Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MŁODA MAMA ZAŁAMANA

Problem z karmieniem piersią - POMOCY

Polecane posty

Młoda Mamo popieram przedmówczynię...nie dokarmiaj.Pół kilograma w ciągu pół miesiąca to jest doskonały wynik.Wszystko jest w porządku. Ja naprawdę nie raz byłam o krok od kupienia mleka modyfikowanego, bo wydawało mi się,że piersi puste, mały głodny.Nie zrobiłam tego i widzisz - mały - chłop na schwał - żyje, miewa się dobrze , nawet doskonale. Mam porównanie, na podstawie własnych dzieci jaka jest różnica między karmieniem butelką a piersią.Starszą - córkę- karmilam piersią tylko 6 tygodni. Poddałam się wtedy, nie miałam ani takiej pomocy jak teraz miałam ani takiej wiedzy.Różnice są i to duże - zwłaszcza jeśli chodzi o chorowitość dzieci. Jeśli chcesz rzeczywiście karmić naturalnie to po pierwsze powiedz sobie w duchu,że wybierasz wlaśnie tę metodę i trzymaj się tego konsekwentnie.Rób to z wielką milością, ciesz się tym. To jest niesamowita więź między Tobą a kruszynką.Po drugie, zapomnij o stresie. Po trzecie pij jak smok - wodę, sok z jabłek, ja dodatkowo piłam bawarkę - u mnie dawało efekty w postaci większej ilości produkowanego mleka, herbatki laktacyjne (nie przesadzaj - jedna dziennie , maximum dwie - bo są wiatropędne). Jedz , tyle na ile masz ochotę, to również w efekcie daje pokarm. Ja jestem całym serduchem z Wami.Nie będzie łatwo.Poza tym,że karmienie naturalne jest wspaniałe i piękne, to jednak jest to pewna forma uwiązania przy dziecku. Nie raz będziesz zmęczona, ale pamiętaj,że w ten sposób dajesz dziecku , to co możesz najlepszego. Jeśli miałabyś jakiekolwiek klopoty pisz tu, lub na lipcówki 2005(czytam je codziennie nawet,jeśli nie piszę), albo na maila (jest pod moim nickiem). Pozdrawiam ciepło i serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julli
ja urodziłam 13.03 przez 2 dni nie moglam karmić bo nie mialam pokarmu, potem eż go mialam malo, po powrocie do domku dzidzia też ssała piers po 2 godz i sie nie najadala więc karmie ją piersią i dokarmiam NAN H.A. 1 I ROŚNIE JAK NA DROŻDŻACH I JEST ZDROWIUTKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MŁODA MAMA ZAŁAMANA
Witam znów. Problem nie zniknął, wręcz bym powiedziała że jest jeszcze wiekszy. Otóż małą dostawiam do piersi cały czas, ale to nie daje wymiernych efektów jesli chodzi o przyrost pokarmu. JA TEGO POKARMU PO PROSTU MAM CORAZ MNIEJ!!! Dwa dni temu była tragedia. Karmiłam ją na noc, wypiła z dwóch piersi i sie po prostu nie najadła. Męczyłam ją przy piersi chyba z 1,5 godziny. Cały czas praktycznie płakała, bo ssała a jej nic nie leciało. Aż wymiękłam i dokarmiłam ją z butelki. Na rano pokarm owszem jest, w ciągu dnia prawie jej starczyło bez dokarmiania, ale dzisiaj znów musiałam dać butelkę, bo z płaczu aż się zanosiła. Nie wiem co się dzieje, być może to skutki porodu wywoływanego bardzo intensywnie (szybko). Kilka osób mi to powiedziało, tzn, że po porodach wywoływanych bardzo często pokarm kobietom po prostuzanika. Piję herbatkę hipp wspomagającą przyrost mleczka, piję bawarkę, jadłam nawet swego czasu ciasto drożdżowe, bo ktoś mi powiedział że pomaga, ale to nic nie działa. Juz nie wiem co mam robić. Daje jej pierś jak tylko ma ochotę na jedzonko, ale z reguły wysysa z obydwu piersi i jej brakuje. Tak jak dzisiaj. Wyssała obie i dostała butelkę, dopiła 60 ml i szczęśliwa zasnęła po prawie godzinnym płaczu przy cycu. Ja juz nie wiem co robić. Chciałabym karmić piersią, ale widze że zamiast lepiej - jest coraz gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wer_
myśle ze dokarmianie stanowi problem, ja też jestem po cc przez 6 dni moja małe nie jadła z piersi, leżała w inkubatorze ja ryczałam a ona nic była słabiutka a o moim mleczku nawet nie myślała, byłam podłamana...ale postanowiłam karmić uwierzyłam ze się uda, wymęczyłam się mała płakała ja z nią nie dokarmiałam, udało się ale poświęciłam jej cały swój czas leżała cały czas przy piersi i "dostroiły " się. Moje zdanie jest takie jak chcesz karmić piersią nie dokarmiaj, dziecko nie jest głupie po co ma się męczyć przy piersi jak może najeść się modyfikowanym. Spróbuj ...musisz uwierzyć..uda się...jak dobrze zrozumiałam dziecko ma 21 dniczyli 3 tyg. kryzys laktacyjny często pojawia się w 3/4 tygodniu, 6/7 tyg. 9/10 i póżniej bywa to różnie, trzeba to przemęczyć...warto...a dziecko nie zawsze płacze z głodu, może coś ją boli, może jest źle przystawiana, ( zwróć uwagę na jej wargi jak się wywijają) w jakiej pozycji karmisz....popróbuj różnych rozwiązań...przybiera ładnie na wadze więc...pirś, pierś, pierś...DASZ RADE TYLKO NIE DOKARMIAJ daj znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana mamo..ja się tak właśnie poddałam przy córce. A potem był koniec szybki.Zależy jak bardzo chcesz karmić piersią. Jeśli jesteś zdecudowana na pierś, to walcz i nie dokarmiaj . Zgadzam się z przedmówczynią. I pamiętaj im więcej myślisz ,że jest źle, że tracisz pokarm, tym gorzej, bo stresujesz siebie i malucha. Kurcze, nie chcę uprawiać tu terroru laktacyjnego. Nie wiem jak Ci pomóc. Postaraj sie myslec pozytywnie.Zaryź zęby i powiedz sobie,że nie będziesz się denerwować, ciągle myśleć o braku pokarmu.Jeśli dziecko przybiera dobrze, nie ma mowy o niedostatku pokarmu, choć Tobie może wydawać się ,że masz mało. Pomyśl.... w pierwszyc dobach dzieciątko potrzebyje łyżeczki pokarmu na całą dobę, potem zwiększa zapotrzebowanie, piersi na prawdę muszą się przyzwyczaić.Twój stres nie pomoże temu. Druga sprawa, maluszek musi się Ciebie nauczyć, Ty musisz nauczyć się maleństwa.Dograć się. I tak jak pisze wer_ sprawdź czy dobrze przystawiasz maleństwo - wargi to jedno, poza tym musi łapać dużą część otoczki. Zobacz jak karmisz - czy siedzisz prosto - na początku to ważne, chyba ,że karmisz w pozycji leżącej. Odezwij się .Przejrzyj ten link , który wcześniej podałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam taki problem, że na noc nie miałam pokarmu. Postaraj się wykorzystać chwile kiedy mała śpi i odciągaj pokarm, gdzieś to przeczytałam i faktycznie daje efekty. Każde odciągnięcie powoduje powstawanie nowego, ja po prostu jakieś parę minut po posiłku małego, gdy wiedziałam, że jest już najedzony i będzie trochę spał, odciągałam chociaż parę łyżeczek i do butelki. potem drugi cyc, za parę minut znowu pierwszy, bo już się trochę nazbierało i tak parę razy. Ale bez przesady, żeby jak mała się obudzi, miała chociaż trochę. Ale zawsze możesz ją dokarmić tym uzbieranym mlekiem. Pomęczyłam się trochę, nie powiem, ale za jakieś 2 tyg. cyce chodziły jak zegarki. Próbowałaś jej dać smoka? Przy dzieciach z silnym odruchem ssania działa cuda. Ja się zawzięłam, że będę karmić piersią, bo przy pierwszym dziecku właśnie za szybko zrezygnowałam. I wiem, jaka to wygoda cycem karmić, jak się już wszystko unormuje. To tylko teraz tak strasznie wygląda, że człowiek nie ma na nic czasu bo ciągle leży i cyca daje. A potem - nie ma nic lepszego i wygodniejszego. Na laktację bardzo dobre jest piwo ciemne Karmi - moja lekarka mi poleciła, ono ma tylko 0,5 % alkoholu i na pewno nie szkodzi dziecku, a działa cuda, nie słuchaj bajek, że szkodzi. Zobaczysz , będzie dobrze, walcz jeśli chcesz karmić, już nawet nie będę Ci truć, że dla dobra dziecka, bo na butelce też można wychować wcale nie gorzej , ale dla własnej wygody. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MŁODA MAMA ZAŁAMANA
Nie wiem co mam robić. Twierdzicie, że nie powinnam się poddawać, że powinnam cały czas przystawiać małą do piersi, że powinnam mysleć pozytywnie i nie dawać butelki. Ja to wszystko rozumiem i naprawdę tak robię, ale męczymy się już z córeczką tak prawie 1,5 tygodnia i zamiast lepiej to jest coraz gorzej. Przeciez nie mogę dziecka głodzić, nie moge pozwolić żeby przeze mnie płakało, bo mamusia nie ma mleka to ją będzie męczyć żeby sobie ssała samego sutka i płakała w niebogłosy. Tak samo było dzisiaj. Od samego rana była na piersi, i koło 11-stej okazało się że nie ma co ssać bo nic nie leci. Cóż z tego że przetrzymałam ja płaczącą przy cycu do 13-stej?? Cóż z tego że przystawiała ją jak ona i tak się nie najadła. Chciało jej się już spać ( nie spała od 8-smej) ale nie usnęła bo była głodna. NIE MOGĘ JEJ GŁODZIĆ. NIE MOGĘ PATRZEĆ JAK SIĘ MĘCZY , JAK PŁACZE, AŻ SIĘ ZANOSI. Po prostu nie mogę. I chyba wykorzystałam już wszystkie sposoby na przybywanie pokarmu. LIPA LIPA LIPA J wiem że bardzo łatwo się pisze i daje rady jak się jest już poza problemem, ale wierzcie mi serce mi się kraje jak ja cały czas dostawiam a ona nic tylko ssie i płacze bo nie ma mleka. Nie wiem juz co robić. Nie chcę się poddawać bo bardzo chciałam i nadal chcę mieć ją na piersi, ale wierzcie mi że już nie wiem co mam robić. Po jej długim płaczu po prostu poddaję się i robię butelkę. Pewnie popełniam błąd ale po prostu jej płacz i męczenie się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, myślę, że ona faktycznie płacze z głodu, to dokarmiaj ją, żeby się porządnie przespała, a w tym czasie pracuj nad cycami, ściągaj, jak mała się budzi to najpierw dawaj cyce niech opróżni, potem dokarm, jak z Twoimi piersiami jest wszystko ok (bo jednak niektóre kobiety faktycznie nie mają pokarmu) to pokarmu zacznie przybywać i jeśli się nie przyzwyczai do butelki za bardzo, to wtedy możesz ją na cyca przerzucić. Tylko ściągaj, ściągaj, ściągaj, poświęć temu czas, jeśli chcesz karmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana... idź do poradni laktacyjnej. Jeśli nie masz nikogo w pobliżu, kto by pomógł, podtrzymał na duchu. Ja wiem, bo napisałam już wcześniej - przeszłam przez to. Jak myślisz, czemu cztery lata temu poddałam się przy karmieniu córki.Ano właśnie dlatego, że ryczała w niebogłosy przy cycu. A ja zamiast cierpliwie karmić, na okrągło myślałam \"tracę pokarm - ona jest głodna\" . A teraz powiem dosadnie \"g*** prawda!\" Ryczała, bo ja byłam kłębkiem nerwów. 24/ dobę myślałam o zaniku pokarmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
Młoda mama załamana-Ja mam jedno pytanko,czy po cc od razu przystawiałaś córkę do piersi czy dopiero po 6 dniach,kiedy wkońcu dostałaś pokarm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Nie przeczytałam rad wszystkich tu doardzających i mogę się powtarzać. Mam 6-cio miesieczne dziecko i miałam ogromne problemy z karmieniem. Na temat laktacji teoretycznie wiem juz chyba wszystko. Gdy mały miał miesiąc na skutek silnego stresu straciłam pokarm. Ale nie poddawałam się i pokarm powrócił. Karmię już pól roku. Droga mamo, wytwarzanie pokarmu warunkowane jest poziomem dwóch hormonów: prolaktyny i oksytocyny. Ilośc oksytocyny zalezy od stylu zycia kobiety: aby mieć pokarm musisz być spokojna, wyspana ( wiem ze to raczej niemożliwe), najedzona, zrelaksowana... Stres to najwięjkszy morderaca laktacji. Poziom prolaktyny zalezy od częstotliwości przystawiania. Jesli przystawiasz dziecko czesto ( w pierwszym miesiącu to około 10-12 razy na dobę) to pokarm się musi zacząc produkowac. Przypuszczam, że albo źle przystawiasz dziecko do piersi i mała ssie sam sutek ( powinna mieć w buzi większa częśc otoczki) albo pokarm się wytwarza i mała je i zjada na bierząco. Po pewnym czasie od porodu następuje zrównanie podazy z popytem i piersi przestają być nabrzmiałe i przepełniona bo nie produkują pokarmu na zapas tylko wytwarzają go na bierząco gdy jest zapotrzebowanie. Wówczas gdy dziecko zaczyna ssac ( musi byc prawidłowo przystawione do piersi) pokarm zazyna się wytwarzać. Często kobieta odczuwa wtedy uczucie mrowienia, wypelnienia piersi, z drugiej czasem leci kilka kropel mleka, ale niekoniecznie. Najlepiej obserwowac wtedy dziecko. Jesli jets pokarm dziecko zaczyna rytmicznie przełykać , najpierw szysbko a później stopniowo coraz wolniej i rzadziej. Na pewno nie sugeruj się tym, że piersi sa miękkie i puste, Ja tak robiłam i to bardzo długo i mysląc ze tracę pokarm przystawialąm go bardzo czesto aby zwiększyc prdukcję. Efekt był taki, że wytwarzałam dużo pokarmu a mały był przejedzony . Przede wszystkim powinnaś się odprężyć. I nie przejmuj się. Najwyżej stracisz pokarm. Swiat się nie zawali. A ty nie będziesz gorsza matką od innych. Przystawiaj dziecko często. I zawsze do obu piersi . Nie bój się , że mała wszystko zje i nie zostanie zapasu na potem bo wbrew pozorom im wiecej zje tym wiecej się póxniej wytworzy. Zawsze gdy piersi sa przepełnione przystawiaj dziecko. A jesli mala płacze i naprawdę jest głodna to dokarmiaj ją w miedzy czasie. Nie ma co walczyć kosztem głodu dziecka. Wiem coś o tym. Gdy straciłam pokarm miałam silną depresję. położyłam sie z małym na kilka dni do łóżka i ssał ile chciał. Aże dostawał butelke bo był głodny to niebardzo chciał ssać. Ale ostatecznie się udało. A może masz kryzys laktacyjny. To się zdarza. Ja miałam kilka. Zwykle trwa 2-3 dni i mija.. Pamiętaj, nawet jak będziesz mamą butelkową to wcale nie znaczy, że gorszą od matek karmiacych naturalnie. Jak będziesz chciała pogadac na temat laktacji to daj mi znac a dam ci numer gg. Pozdrawiam i głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa, i tez doradzam wizyte w poradni laktacyjnej. Powinnas sprawdzić technikę przystawiania dziecka do piersi. Bo może to być przyczyna twoich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jeszcze coś mi się przypomniało. Jak mała dostanie butekę i nie będzie chciała ssac to co jakis czas odciagaj pokarm laktatorem ( lub ręcznie). Zasada jets prosta- tyle pokarmu ile zostanie wyssane lub odciągnięte - tyle się w piersiach wytworzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MŁODA MAMA ZAŁAMANA
Jestem. Przeczytałam wszystkie uwagi i juz odpisuję. Otóż jeśli chodzi o przystawienie dziecka do piersi po porodzie to stało się to w 3 dobie od cięcia. W szpitalu przeszłam z małą gehennę. Ona nie chciała ssać, płakała, a pielęgniarki nie chciały dać butelki do dokarmienia. Ale po tych drugich 3 dniach nauczyła się i kiedy wychodziłyśmy ze szpitala pięknie ssała. Znaczy to że dostawiać umiem. Zresztą położna mnie uczyła i kontrolowała postępy nauki:) Jeśli zaś chodzi o samo ssanie. Mała ssie, bo ja słyszę, mrowienie występuje i kapie z drugiej brodawki, problem w tym że po wyssaniu czasami z 2 piersi ona nadal jest głodna. No i muszę dokarmić. Zdarza się i tak, np wczoraj, że po wyssaniu z obydwu piersi i dokarmieniu mała jest głodna za 2 godzinki, a mi przez ten czas pokarm nie wytworzy się w takiej ilości w jakiej ona by chciała no i pociągnie parę razy i koniec. No i znów płacz. No i znów butla. Po 6 nocnych godzinach jej spania, pokarm sie wytworzy na rano jest, no i tak starcza z karmieniem co godzinkę najwyżej do 16stej 17 stej po południu, a na noc muszę robić butelkę. Dostawiam ją tak często jak tylko sobie tego życzy, ale ona cały czas jest głodna i w sumie to z moich piersi najada się po nocy, (kiedy są pełne mleka,) tak do popołudnia. W sumie dokarmiam ją raz po południu, no i na noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wer_
niewiem co ci napisać, dziecko tak małe potrafi jesc co pół godziny. co godzinę, co 3 godziny , 4...róznie nie wolno na to patrzeć, różne są dzieciaczki... idz do poradni i porozmawiaj, pokarm wytwarza sie nawet podczas jedzenia dziecka,uważam ze problem leży gdzie indziej, bo jak masz pokarm rano to i później powinien być, jezeli przystawiasz dziecko to automatycznie pokarm jest, a może w godzinach popołudniowych i pzred snem dziecko jest najzwyczajniej zmęczone dniem, albo lubi sobie popłakać, dzieci czesto popołudniu są marudne i płaczą czesto bez powodu, z nadmiaru wrażeń...z niecierpliwością czekam na dobre wieści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wer_
niewiem co ci napisać, dziecko tak małe potrafi jesc co pół godziny. co godzinę, co 3 godziny , 4...róznie nie wolno na to patrzeć, różne są dzieciaczki... idz do poradni i porozmawiaj, pokarm wytwarza sie nawet podczas jedzenia dziecka,uważam ze problem leży gdzie indziej, bo jak masz pokarm rano to i później powinien być, jezeli przystawiasz dziecko to automatycznie pokarm jest, a może w godzinach popołudniowych i pzred snem dziecko jest najzwyczajniej zmęczone dniem, albo lubi sobie popłakać, dzieci czesto popołudniu są marudne i płaczą czesto bez powodu, z nadmiaru wrażeń...z niecierpliwością czekam na dobre wieści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była karmiąca
młoda mama załamana=> ja miałam podobny problem z karmieniem mojego pierwszego dziecka. Teoretycznie wiedziałam wszystko na temat karmienia, ale rzeczywistość była inna. Trzymałam dziecko przez całe dnie przy piersi, a pokarmu nie przybywało, było go coraz mniej. Z rana to jeszcze troszkę udało się wycisnąć, ale potem tragedia. Mały płakał, bo ciągle był głodny. Długo to trwało, próbowałam też odciągania pokarmu. Nie chciałam dać za wygraną, ale w końcu lekarz powiedział, że tym sposobe zaszkodzę dziecku, bo jest niedokarmione. Zaczęłam go dokarmiać butelką. I tak na zmianę, w zależności od potrzeby do 8 miesiąca karmiłam go piersią, na zmianę z butelką. Teraz z perspektywy czasu wiem,że dobrze zrobiłam, bo pokarmu bym więcej nie dostała. Było to myślę zakodowane w mojej głowie. Ciągły strach, że mam za mało pokarmu, że dziecko się nie najada i to spowodowało,że tak było. Piersi były miękkie. I wmawianie sobie,żebym się nie denerwowała nic nie pomagało. Z drugim dzieckiem nie miałam takich problemów. Byłam całkowicie rozluźniona i podeszłam do sprawy w ten sposób, że jeżeli będzie pokarm, to będę karmić, jak go będzie za mało to dokarmię dziecko. Miałam tyle pokarmu, że dziecko miało nawet nadwagę. Nie musiałam go dokarmiać. Myślę, że to siedzi w głowie i nic na to się nie poradzi. Nie denerwuj się i w razie potrzeby dokarmiaj swoje dziecko. A może wszystko wróci jeszcze do normy , bo wtedy się odstresujesz i mleczka będzie więcej. Wtedy kiedy będziesz już spokojna, możesz zabrać się do odciągania pokarmu, aby mieć go więcej. Nic na siłę, bo to nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też parę słów
Dziewczyno nic nie zrobisz na siłę:). Dokarmiaj dziecko butelka i już. A swoją drogą to nie rozumiem postwy: karmić za wszelką cenę:(. Zgadzam się że pokarm matki jest najlepszy ale wszystko ma swoje granice, głodzić dziecko??? Nie są to puste słowa bo sama mam dziecko i wiem jak to wygląda. Pokarmu nie miałam, trudno, dzidzia była karmioma od początku butelką i...obecnie ma 14 miesięcy, swietnie się rozwija, nie choruje, nie wie co to antybiotyk, więc ta chorowitość po karmieniu butelką nie jest regułą:) Trzymam kciuki za Was:), dokarm butelką, Ty się uspokoisz, maluch się uspokoi. Takie rozwiązanie to NIE jest TRAGEDIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chęć ssania
Dziecko mimo najedzenia moze wciąz płakać bo ma ogromną chęc ssania. Wiele maluchów tak ma w pierwszych tygodniach życia. Wcale nie oznacza to ze są głodne. Polecam smoczek, lepsze to niz butla ktora oduczy dziecko ssania piersi. Moim zdaniem trzeba sprawdzic ile dziecko przybrało na wadze i bedzie jasne czy sie nie najada i dlatego placze czy po prostu chce sobie possac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram poprzedniczki.To, że dzicko płacze wcale nie musi oznaczac, że jest głodne. Daj mu smoczek i zobacz co się będzie działo. Mój mały dostał smoczek jak mial miesiąc bo ciągle mi na cycku wisiał i płakał jak go odstawiałam. Ale przybierał na wadze tak, że zamiast pól kilo miesięcznie to on póltorej potrafil przybrać. Mói się, że smoczek sprawia, że dzicko ma zaburzony odruch ssania i nie umie ssac piersi. Ale moim zdaniem jak juz się nauczy to będzie umiało. Mój mały z tego względu nie dostał smoczka od razu. Tez długo uczył się ssac a jak się nauczył to mając miesiąc dostał smoczek :) . Wydaje mi się, że problem tkwi w tym, że uważasz, że masz pokarm tylko wtedy gdy masz pelne piersi. Błąd! Ja mam cały czas miękkie i karmie moje dziecko już 6 miesiecy. I ma o wiele większe zapotrzebowania na pokarm niż Twój maluszek . I się najada. Pokarm prosukuje się w największej ilosci własnie podczas ssania. Ja też długo baląm sie, że nie mam pokarmu bo piersi robiły mi się miękkie a ja wpadałam w panikę. Jak słyszysz, ze łyka to znaczy ze je. Ono nie ma dużego zapotrzebowania . A może myślisz ze się nie najada bo spędza przy piersi mało czasu? Mój mały najada się w 5 minut. A i 3 minuty mu się to udaje. A może mała płacze bo jest najedozna i wcale nie chce jesc? A jesli mimo wszystko jestes pewna , że dziecko jets głoden to dokarmiaj butelką i nie bierz do bani:) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu mas zkilka linków. Poczytaj sobie. Zacytuje jedno zdanie : \" Pierś to nie hurtownia (raczej fabryka). Produkcja mleka trwa przez całą dobę, ale największa jest w czasie ssania. Nie ma więc potrzeby gromadzenia w piersi wielkich zapasów.\" http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,54926,1329710.html?as=1&ias=4 http://dziecko.nestle.pl/in_menu2_4_k_piersia10.asp http://www.lmm.pl/porady/karmienie/index.html Napisz jak Ci idzie bo śledzę ten temat z zainteresowaniem ze względu na własne doświadczenia i problemy z karmieniem. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal cytuję : \"Chciałabym karmić swoje dziecko, ale na razie prawie nie mam pokarmu.\" Nie można czekać z przystawieniem dziecka do piersi, aż mleka będzie dużo. Jest odwrotnie - mleka będzie tyle, ile dziecko \"zamówi\" poprzez ssanie piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram dziewczyny.Problemem nie jest ilość pokarmu, tylko Twoje nastawienie. A co do \"karmienia za wszelką cenę\". Ja mam dwoje dzieci.Pierwze- pisałam tu już - karmione było w zasadzie butelką, drugie - jest karmione piersią. Ja widzę różnice. Zresztą skądś wypływa powiedzenie,że mleko matki jest najlepsze i nie do zastąpienia. To nie znaczy ,że należy upierać skię i po trupach do celu.Wszystko związane jest z mózgiem matki. Karmisz nie piersią, ale tak na prawdę głową. I tyle. Załamana mamo, mam jeszcze jedno pytanie.Nie musisz odpowiadać, jeśli chcesz - możesz odpowiedzieć poza forum. Czy karmienie to jedyny obecny Twój stres?Może naskładało się więcej kłopotów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytaj ten artykuł. http://www.lmm.pl/porady/karmienie/malo-pok.html Ps. Ja tez myślę, że problem lezy w głowie. Prawdopodobnie nie wierzysz w to, że jestes w stanie wykarmić dziecko. Ja tak miałam. I nie przekonywalo mnie wcale ważenie go i dowiadywanie się, że pięknie przybiera, nawet za pieknie.. Az wreszcie odpuściłam. Piersi mam miękkie a dzidizę najedzoną. I nic za wszelką cenę. Dziecko wychowane na butelce wyrosnie na równie wspaniałego i zdrowego człowieka. Ja jestem dzieckiem butelkowym i raczej nic mi nie dolega :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana mamo, a jak wyglądają noce? dziecko przesypia noce czy w nocy też karmisz? Jesli tak- jak czesto? i ile razy na dobę karmisz? Może juz pisałaś o tym a ja jestem gapa ale możesz napisac jeszcze raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śledzę ten topik od początku i zastanawia mnie jedno - jeśli to rzeczywiście problem siedzący w głowie tej mamy, a nic jak na razie się nie zmienia, to jak długo, bez uszczerbku na rozwoju dziecka, ona może tak próbować zwiększać tę laktację. Mam nadzieję, że wkrótce sytuacja się poprawi i dzidzia będzie spokojnie mogła korzystać z mamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, nie, nie zgadzam się. Ale nie będę znowu pisać tego, co już napisałam na początku. Ale w międzyczasie doczytałam, że mama dokarmia dziecko, więc tak non stop głodne nie jest. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młoda mama martwi sie,ze dziecko płacze i mysli,ze to z powodu nienajedzenia a te powody moga byc zupełnie inne ,może być spiące ,znudzone ,może mu byc za gorąco itp. i wtedy przystawiane do piersi tez będzie płakało bo o co innego bedzie mu chodziło,trzeba poznac potrzeby swojego dziecka a to wymaga trochę czasu ,dziecko tez potrzebuje czsau,zeby uregulowac sobie swój tryb zycia tzn spania ,jedzenia, czuwania ,Twoje dziecko jest jeszcze malutkie ,nie wszystkie niemowleta sa spokojne i przesypiaja grzecznie wiekszośc doby,niektóre sa bardziej zywotne potrzebuja zainteresowania mamy,jej bliskości nie koniecznie ciagłego cyca:) a to,ze Ty ciągle myslisz,ze nie jesteś w stanie nakarmić małej ma naprawdę duzy wpływ i na laktację i na zachowanie córki bo ona świetnie wyczuwa Twój niepokój,myśl pozytywnie ,nie poddawaj sie jeszcze a jeżeli nie dasz rady karmic piersia to trudno,nie obwiniaj się za to ale mam nadzieje,ze dasz rade i wezmiesz pod uwage te wszystkie dobre rady,które się na tym topiku pojawiły,bo doswiadczone mamy naprawdę chca Ci pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wer_
ja juz to pisałam wczesniej i widzę ze nie tylko ja jestem tego zdania, ze problem leży gdzie indziej, dziecko nawet najedzone płacze...pomyśl gdzie , co może byc tym powodem, wsłuchaj sie w dziecko a ono wszystko ci "powie" powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Milenki
Kochana nie przejmuj się, mam wrażenie zę Twój problem to niewlaściwe nastawienie. Jeśli masz pokarm to dawaj dziecku pierś jak najczęściej. Jesli maleństwo sie nie najada to dopajaj butelka. Karmienie mieszane jest dużo lepsze niż tylko mlekiem modyfikowanym. Ja swojej malej nie pozwalam na dlugie przerwy. Ma 3 tygodnie i nawet jeśli spi to dostawiam ja do piersi i ssie przez sen. Na początku też miałam problem z karmieniem, urodzilam za wcześnie i mleko pojawiło sie dopiero w 5 dobie!! W szpitalu niewiele nauczono mnie o karmieniu. Tak naprawdę to cuda zdzialala polożna środowiskowa, ktora na patronażu wyjaśniła mi co i jak powinnam robic- przedewszystkim nie stresować sie, duzo pić i jak najcześciej przystawiac. Myśle ze jestes bardzo spieta, ja tez tak mialam bo bardzo chcialam karmic piersia i przezywalam fakt ze nie mam mleka. Teraz karmienie to dla mnie relaks z dzieckiem, skupiam sie na maleńśtwie i nie myśle o innych sprawach. Pamiętaj karmienie mieszane to zawsze lepiej niz tylko mleczko modyfikowane. Trzymam kciuki i pozdrawiam. Również pozostałe mamy. Julii ja również urodziłam 13.03-zresztą na swoje urodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×