Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Franczeska - 75

Jeśli jesteś położną - ujawnij się.

Polecane posty

Gość no jestem
to prawda ,że teraz są takie trendy ,żeby nie odsysać , ale siła przyzwyczajenia personelu jest tak wielka ,że robi się to nagminnie nawet w największych i najbardziej postępowych szpitalach.Osobiście uważam , że zabieg ten wykonany DELIKATNIE nie przynosi dziecku szkody .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja chce zapytac
NIe jestem w ciazy, ale nie rozumiem o co chodzi, o co jest wielkie halo z lapowkami. Sa osoby, ktore chca sobie zapewnic lepsza opieke, bo wowczas czuja sie bezpieczniej i ja nie uwazam, zeby robily cos zlego. Jesli polozna zajmuje sie zle osoba, ktora nie zaplacila nic, to jest to wkestia jej sumienia, a nie osoby, ktora chciala zadbac o siebie. Przeciez jesli np wybralam sie do ginekologa prywatnie to tylko po to, aby miec lepsza opieke i badanie w lepiej wyposazonym gabinecie niz na fundusz. Czy ktos ma mi za zle to, ze chce o siebie zadbac?? To jaka paranoja nazywac dziewczyny, ktore sa pzrezorne i chca o siebie zadbac podczas porodu, egoistkami. Jesli ktos nie chce placic to jego sprawa, robi jak uwaza, to dlaczego obraza tych, ktorzy korzystaja z tego samego prawa wyboru?? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wikkki
Przedmówczyni=> dzieki za zrozumienie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
Wiecie co,to jest temat bez dna.Mogłybyśmy na ten temat dyskutować do rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do-a ja chce cos zapytać
dlaczego chcesz placic za cos co masz miec zagwarantowane za darmo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja chce zapytac
Dziewczyny, to nie jest tak, ze mam ochote oplacac wszystkich na okolo, ale poprostu jestem realistka. Nie chce wlasnym zdrowiem np. przeplacic "walki z korupcja", albo jeszcze jakiegos innego wielkiego celu, poniewaz, jak latwo mozna wydedukowac: czlowiek - jednostka potrzebuje wielu rzeczy i wielu ludzi w swoim zyciu, ale panstwo, spolecznosc - jako calosc tak naprawde nie potzrebuje mnie. Potrzebuje wielu jednostek, ale czy to bede ja czy nie, to juz nikogo nie obchodzi, wiec w zasadzie, jesli z tego powodu, ze niedostatecznie o siebie zadbam, cos stanie sie mnie, czy komus bliskiemu, to bedzie doskwierac to tylko mnie, a nie panstwu, stad nie rozumiem, dlaczego mam sie poswiecac dla walki z wiatrakami. A co do placenia za to " co ma byc zagwarantowane". Jak wiadomo, u nas w kraju, jesli cokolwiek jest zagwarantowane, to jest to tzw. minimum. A ja zwyczajnie uwazam, ze na najwazniejsze cele w zyciu nalezy odkladac i nalezy sie zabezpieczac. Powiem tak, jesli cos jest na wage zdrowia czy zycia, to komfort i bezpieczenstwo na stopie koniecznego minimum poprostu mnie nie interesuje. Stad moje poglady. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja przerwę tą dyskusję o łapówkach, bo mam pytanie do położnych. Termin porodu mam na 05.04. czyli na jutro. Wczoraj miałam wizytę u gina, który stwierdził, że 1/4 porodu mam za sobą. Szyjka krótka na 0,5 cm, rozwarcie na 4cm, główka przyparta, czyli wszystko gotowe do porodu. Powiedział, że w ciągu 48 godzin powinnam urodzić. Pomasował też trochę szyjkę, żeby ją wygładzić. Po tej wizycie prawie całą noc miałam regularne skurcze co 7-8 min. Miałam nadzieję, że akcja się rozwinie i rano pojadę rodzić, ale niestety wszystko się wyciszyło. Pojawiają się jakieś skurcze, ale rzadko. Co mam zrobić żeby sobie pomóc? Może lewatywa by coś przyspieszyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
Ja położną nie jestem ale coś mi się wydaje że lewatywa nie ma nic wspólnego z porodem.Musisz być cierpliwa,termin masz wkońcu na jutro więc nie jest tak źle,niektóre muszą czekać po terminie dwa tygodnie.Zyczę powodzenia i lekkiego porodu.Może odezwie się ktoś wykwalifikowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kochana, to się tylko ciesz że Ci się rozwarcie bezboleśnie robi. Nie jestem położną, ale bądź gotowa, moja koleżanka miała porody bez skurczów, jak się zaczęły skurcze to już było praktycznie pełne rozwarcie i w domu rodziła. Dobrze, że lekarza zdążyła zawołać... Szybko i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
naprawdę ci zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego, mając surcze co 7-8 min., nie pojechałaś do szpitala? W szkole rodzenia położna mówiła, że wtedy juz można się zgłosić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brzusio, dobrze zrobiła, leżałaby tam i zaraz kroplówkę by podłączyli, ktg, w niektórych szpitalach nie można chodzić..bez sensu, lepiej czekać do częstszych skurczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
do położnej-czy samemu można sprawdzić rozwarcie szyjki ,jeśli tak to jak to się prawidłowo robi.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzusio - nie pojechałam, bo to nie były bardzo bolesne skurcze i czekałam jak się sytuacja rozwinie. Poza tym nie chcę za długo siedzieć w szpitalu i się stresować, bo po co. W domu mogę wziąść kąpiel, pospacerować itp. Do szpitala mam niedaleko i chcę jak najdłużej być w domu. Poza tym to mój pierwszy poród, więc trochę potrwa, a w domu zawsze przyjemniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paty=> chodziłam do szkoły rodzenia i nie mam żadnej praktyki, ale moge Ci powiedzić, ze u nas położna mówiła, że lepiej nie robić lewatywy w domu, bo może to poród przyspieszyć i można urodzić w domu tym bardziej, jeśli masz do szpitala daleko. Poza tym lepiej, gdy lewatywę zrobi pielęgniarka, bo wie ile dać płynu i kiedy, bo jak za wczesnie, to i tak podczas porodu może Cię spotkać przykra niespodzianka. A jak teraz, masz skurcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skurcze mam, ale słabe i mało, tak ze trzy na godzinę. Zobaczę co się będzie działo. Może do jutra się rozdwoję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
zdawaj nam tu relację .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jestem
porodu samej radzę nie przyspieszać , ale skoro lekarz twierdzi ,że wszystko jest gotowe do porodu to polecam 1.trochę przysiadów ( z umiarem , nie 100 , raczej ze 20 rano ,po połudiu następne , wieczorem znowu ) , 2. spacerek na nieco dłuższym dystansie niż tylko "do sklepu" , połączony z wchodzeniem po schodach , 3. a na wieczór w nagrodę za wysiłek dobry seks ( ważne aby stosunek odbył się " do końca". Co do samodzielnego badania rozwarcia to popierwsze nie róbcie tego bo łatwo wtedy osobie niefachowej wprowadzić zakażenie ;po drugie samemu trudno się tak powyginać z brzuchem żeby tam dosięgnąć(wiem to z własnej praktyki :dobrze się nasapałam zanim sama siebie zbadałam);po trzecie :określenie stopnia rozwarcia i zgładzenia szyjki macicy to kwestia praktyki , młode położne uczą się tego przez pierwszych kilka tygodni pracy , no i zależy to też od tego jakie kto ma grube palce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
Coś mi się wydaje że ten topic umrze śmiercią naturalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, przez to ględzenie o płaceniu. A szkoda, bo można by się od położnych fajnych rzeczy dowiedzieć - szczególnie babeczki w pierwszej ciąży powinny pytać fachowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franczeska - 75
Dziewczyny proponuję ustalmy z p. położną, która nam się ujawniła jakieś pory ( określone godziny np. w poniedziałek czy piątek) sama nie wiem - kiedy ma czas i jest w stanie odpowiedzieć na nasze konkretne pytania. Bo w innym przypadku nic z tego nie będzie. A i skończmy dyskusje na temat płacenia bo i tak kto będzie chciał będzie płacił, a kto nie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
no ok,to teraz czekamy aż się wypowie nasza położna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze to jak w poradni, najlepiej, jakby pani położna założyła nowy topik, jeśli zechce oczywiście, z poradami, taki podobny do tego o zasiłkach, to może inne położne się przyłączą też, bo tutaj jest tak zaśmiecone, że pewno kto wchodzi i poczyta to zaraz wymięka. A przecież takie doświadczenie położnych jest tutaj na wagę złota, to zupełnie co innego niż porady laików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jestem
miłe panie -nie jestem w stanie podać dnia i godz., np. w piątek po południu , bo ja pracuję po 12 godzin ,raz na dzień ,potem na noc ,a potem mam dwa dni wolne , dodatkowo w soboty i niedziele uczę się więc bywam na tym forum w najróżniejszych porach.Co do założenia własnego topiku.....to do czegoś zobowiązuje , a ja nie zawsze mam czas by tu zaglądać; byłoby nie fair rzadko odpowiadać na pytania na" własnym" topiku.Ale kiedy tu jestem to zaglądam na wasze topiki i w miarę możliwości podpowiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem 78
A ja mam pytanie, czy któras z pań położnych, spotkała się z taka choroba jak taksoplazmoza, czy miała takie przypadki kiedy kobieta była chora i urodziła dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem 78
...przepraszam toksoplazmoza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jestem
to dość częste.Jeżeli masz czynną toxoplazmozę to przez całą ciążę powinnaś brać antybiotyk (zwykle Rovamycynę) .To ważne ponieważ czym większa ciąża tym większe ryzyko zarażenia chorobą dziecka , a wrodzona toxoplazmoza to nie przelewki .Dzieci rodzą się wtedy z poważnymi uszkodzeniami .Jeżeli jednak będziesz leczona przez całą ciążę to ryzyko jest minimalne. Osobiście w całej mojej kilkunastoletniej praktyce spotkałam się jeden raz z chorym noworodkiem mimo leczenia w ciąży, a z takimi ,których matki przyjmowały Rovamycynę i są zdrowe mam często do czynienia.Nie obawiaj się łykania takich ilości tego antybiotyku ( z przerwami przez całą ciążę ) , jest w miarę bezpieczny dla płodu , a lepsze to niż dziecko z wrodzoną toxoplazmozą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylka
...podnoszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×