Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Franczeska - 75

Jeśli jesteś położną - ujawnij się.

Polecane posty

Gość martusieńka
Witam cieplutko :D Na pewno Pani będzie wiedziała jak wyglada szyjka macicy w bardzo wczesnej ciąży?? TAk w okloicach terminu miesiączki...czy to jest róznie u kobiet?? Czytałam, że obserwacja szyjki nie daje takich pewnych oznak jak mierzenie temperatury. Dziękuje z góry za odpowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tibiti
Ja też mam pytanie do panie położnej. Mam mieć planowaną cesarke, ale jeśli coś sie bedzie działo to mam przyjeżdzać. Tylko cvo to znaczy. Jeśli odejdą wody to wiadomo, że tak, ale jeśli czop?? A skurcze? Mam je czesto byłam na nie w swzpitalu i juz sama nie wiem jakie mają być by jechać. Jestem już prawie o terminie 39t.c. ale szyjka długa. Dziekuje z góry za odpowiedzx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jestem
Tibiti- pod hasłem "coś się będzie działo "mogą się ukrywać :sączące lub jawnie odpływające wody ,plamienie , odejście czopa śluzowego , ból krzyża trwający i nie mający tendencji do ustępowania , skurcze macicy , niekoniecznie bolesne , ale regularnie pojawiające się co 10-15 min.No i jeszcze cokolwiek innego co sprawi , że sama poczujesz , że już czas . Jeżeli chodzi o pytanie Martusieńki , to najłatwiej brać pod uwagę kilka objawów , a nie tylko samą szyjkę macicy. Objawy wczesnej ciąży są tak nikłe , że łatwo je mylnie interpretować ; np. wspomniana szyjka macicy na początku ciąży przybiera sinofioletowy kolor , ale dokładnie ten sam kolor ma tuż przed spodziewaną miesiączką . Wogóle po co sobie tym zawracać głowę ? Nie lepiej zrobić test ciążowy ? Owszem troszkę kosztuje ale w tak wczesnym stadium ciąży jest o niebo wiarygodniejszy niż kolor czy konsystencja szyjki macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tibititi
Bardzo dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusieńka
Haloo !!! Proszę Pani!!! A co z moim pytaniem o szyjke macicy na końcu 4 strony?? Proszę, niech mi Pani odpowie, bo barzdo potrzebuje tej informacji :) Pozdrawiam serdecznie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusieńko
czytaj uważnie! odpisała i chyba tym samym na moje pytanie znalazłam odpowiedź! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie do położnej=> jestem w 35 tc i podejrzenie hipotrofii u dzidzi. Mój lekarz kazał mi brać na rozrzedzenie krwi polopirynę 2x dziennie po 1/2 tabletki. jak poszłam do apteki (byłam w 2 i ta sama reakacja), to bardzo się zdziwili, że w tak wysokiej ciąży mam brać polopirynę. Polecili pochodną polopiryny - POLOCARD, że niby łagodniejszy i bezpośrednio na krew i kazali zadzwonić do gina i się upewnić. zadzwoniłam i gin powiedział, że mogę to brać. Tymczasem na ulotce przeczytałam, że nie mogą brać kobiety w III trymestrze, bo grozi wadami rozwojowymi płodu i komplikacjami podczas porodu!!!!!!!!!!!! Matko, jak to przeczytałam, to zdębiałam!!!!!!!!!!!! Może lepiej brać zwykłą polopirynę? Proszę o odpowiedź 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzusio77 - jestem lekarzem - polocard to dokladnie to samo co polopiryna(chemicznie) tylko w o polowe mniejszej dawce (polopiryna 300mg, polocard 150mg), to taka aspiryna dla sercowcow (aspiryna w malej dawce dziala rozrzedzajaco na krew i przeciwkrzepliwie, a w wiekszych dawkach - takich jak w polopirynie dziala dodatkowo przeciwzapalnie i przeciwbolowo ale ze wzgledu na wieksza dawke ma wiecej skutkow ubocznych, dlatego dla osob stosujacych ja przewlekle np. osoby po zawale serca stworzono te mniejsze dawki i nazwano polocard). Jesli przeczytasz ulotke od aspiryny tez bedziesz tam miec napisane, ze nie wolno ani w I ani w III trymestrze ciazy stosowac - w I grozi wadami u plodu a w III juz wad nie powoduje, ale ze wzgledu na zmniejszenie krzepniecia moze dac powiklania przy porodzie - zwiekszone krwawienie. Jednak w przypadku podejrzenia hipotrofii sa wskazania do podawania tego leku rowniez w III trymestrze! Bo poprawia ukrwienie macicy i plodu a tym samym poprawia jego odzywienie, wiec sie nie wahaj i sluchaj Swojego lekarza - teraz najwazniejsze dziecko, a porodem i ewentualnym krwawieniem niech sie martwia lekarze - beda wiedziec, ze zazywalas ten lek i odpowiednio Cie zabezpiecza:) Panie w aptece pewnie nie zauwazyly, ze lekarz przepisal Ci tylko po polowie tabletki tej polopiryny - czyli dokladnie taka dawke jaka zawiera jeden polocard i stad ich reakcja. To calkowicie obojetne czy bedziesz brala 2 razy dziennie polowe polopiryny czy tez caly polocard - to naprawde ten sam lek (chemicznie). Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris=> 🌻 dziekuję Ci serdecznie 🌻 i... mam jeszcze jedno pytanie - gin kazał brać 1/2 tabletki polocard. A ten tek jest powlekany i na ulotce jest napisane, że należy łykać w całości. To może głupie pytanie, ale czy nic się synkowi nie stanie, jeśli będę tabletkę dzieliła na pół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic Syneczkowi nie grozi:) ten lek jest powlekany po to zeby sie nie wchlanial w zoladku tylko dopiero w jelitach - bo wtedy ochrania sluzowke zoladka, przed bezposrednim draznieniem przez lek - co ma znaczenie przy przewleklym stosowaniu. Tak naprawde to nie powinno sie tego leku dzielic, bo sie zmienia jego wchlanianie - to znaczy moze ono byc oslabione i w zwiazku z tym dzialanie tez oslabione. Wiem,ze jest dostepny polocard w dawce 75mg czyli polowa ze 150mg moze warto taki kupic - wtedy na pewno dobrze sie wchlonie i dobrze zadziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie z dziwnej beczki
Witam! A ja mam pytanie odnosnie kobiety jej humorow a dzieca... W cizy stalam sie strasznie nerwowa.. Jest tak od poczatku.. w 2 trymestrez sie to moze troche uspokoilo..ale teraz w 3 znow zaczynam "szlec" Czy te moje nerwowki szkodza dziecku...? Moja mama juz mi powiedziala zebym sie tak bardzo nie denerwowala bo szkodze dziecku.. Ale te emocje sa silniejsze niekiedy :( Wybucham jak wulkan... Wiem ze dziecko stres odczuwa.. Ale czy tak dlugotrwaly stres dziala jakos na moje dziecko.. Oprucz tego studiuje sesje egzaminacyjne tez daja mi popalic.. Nieraz jak sie mocniej zdenerwuje to nawet odczuwam dziwne bole w podbrzuszu.. Prosze odpowiedz.. Czy te moje nerwy wplywaja negatywnie na dziecko? Czy uczynia z niego malego nerwuska? czy to tylko taka przesada i gadanie? Z gory dziekuje i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a oto moje pytanko: jeśli mam hemoroidy w stopniu zaawansowanym (poza odbytem) to czy ma to wpływ na poród - tzn. czy czeka mnie cesarka?czy mogę rodzić naturalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hooooooooooooop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnosimyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do Doris
moze nie na temat ale w jakich dawkach winno stosowac sie Kelp? na ulotce jest 1 tabl przy czym moj znajomy naturopeuta twierdzi ze aby dzialal odchudzajaco nalezy lykac 3-4 tabl-dodam ze 1 zawiera 400mg jodu- gdy mialam obawy uciął ze jodu nie da sie przedawkowac w dawce 1200mg na dobe,czy ma racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy ktos daje albo nie to przepraszam ale nie jest jego osobista sprawa tylko nas wszystkich. Bo jezeli polozna albo lekarz wezmie kase od takiej jednej i drugiej a od trzeciej nie dostanie to moze sie zastanowic czy aby napewno powinien byc az tak zaangazowany w ten ostatni porod. Bo niestety tak mamy w Polsce a nie inaczej. Moi dziadkowie to nagminnie daja kase jak sie wybieraja do szpitala. Mnie to doprowadza do bialej goraczki!!!! Wiadomo ze to ludzie ucza brac.... a jak daja i wciskaja w kieszen na sile czasem niemal to wiadomo ze wiekszosc bierze, bo nie slyszalam jeszcze wielkiej afery ze ktos chcial wreczyc lekarzowi lapowke i ten zglosil to gdzies jako nielegalne. Ale moze ktos slyszal o takim przypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy ktos daje albo nie to przepraszam ale nie jest jego osobista sprawa tylko nas wszystkich. Bo jezeli polozna albo lekarz wezmie kase od takiej jednej i drugiej a od trzeciej nie dostanie to moze sie zastanowic czy aby napewno powinien byc az tak zaangazowany w ten ostatni porod. Bo niestety tak mamy w Polsce a nie inaczej. Moi dziadkowie to nagminnie daja kase jak sie wybieraja do szpitala. Mnie to doprowadza do bialej goraczki!!!! Wiadomo ze to ludzie ucza brac.... a jak daja i wciskaja w kieszen na sile czasem niemal to wiadomo ze wiekszosc bierze, bo nie slyszalam jeszcze wielkiej afery ze ktos chcial wreczyc lekarzowi lapowke i ten zglosil to gdzies jako nielegalne. Ale moze ktos slyszal o takim przypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata26
hej tez mam pytanie do poloznej jestem w 9 tygodniu ciazy , na poczatku do 8 tygodnia lub do rozpoczecia 9 mialam mdlosci i wielkie bole piersi ktore juz minely i martwie sie czy to normalne ze oba te objawy tak szybko przeszly? dodam ze w 8 tygodniu widzialam dzidzie jak sie krecila w moim brzuszku i jak jej bilo serduszko pozatym caly czas mam wzdety brzuch i wiecej siusiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszęęęęę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hooooooooooop
hooooooooooop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata9
dziewczyny przepraszam ze przerwe temat ale czy wiecie cos wiecej o taksoplazmozie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nati89
Toksoplazmoza jest parazytozą powodowana przez pierwotniaka Toxoplasma gondii, który przenoszony jest przez koty. Jest to choroba bardzo niebezpieczna dla kobiet cieząrnych, ponieważ zarażenie inwazyjnymi dla człowieka trofozoitami toxoplazmy (pochodzacymi z kału kota) może powodowac wady roxowojowe u płodu, a nawet jego śmierc. Dlatego, też ZALECA si e usunięcie kotka z domu na czas ciąży i przeprowadzenie badań na obecność specyficznych przeciwciał przeciwko tox we krwi kobiety. Pisze że zaleca się , gdyż nie jest to niestety badanie obowiązkowo przeprowadzane w czasie ciąży...Takze przyszłe mamusie, posiadajace kotki nalezą niestetey do grupy kobiet podwyższonego ryzyka tox...i częste mycie rączek może tu nie wystarczyć, ale przekwaterowanie kotka do rodzinki - tak:) Jeszce kilka słów apropo tych łapówek dla położnych...Jestem studentka położnictwa na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Ten kierunek to mój najwazniejszy cel w zyciu i prawdziwe, szczerze odczuwalne powołanie. Mam do czynienia z wieloma połoznymi i o ile w kontaktach wykładowca-student bywa różnie, to wiem że sa one fenomenalnymi profesjonalistakmi z prawdziwym sercem dla kobiet w błogosławionym stanie. Ale wiem, równiez z doświadczenia, że nie wszyscy odnaleźli w tym zawodzie swoje przeznaczenie i najzwyczajniej w świecie - męczą się...na dodatek płaca, wyrafinowany lekarz - zwierzchnik (to oczywiście stereotyp, nie wszyscy tacy sa) - ciężka fizyczna praca (zmiany 12 godzinne, nocne dyżury, ilość pacjentek przypadająca na 1 położną, stres!) - WSZYSTKO to i nie tylko MA wpływ na jakość świadczonych przez nie usług...Chce tu jednak rozgraniczyć dawanie łapówek pracownikom służby zdrowia a OPŁACENIE np.położnej do porodu...takie WYNAJĘCIE położnej przejawia się nie w TYM że ciężarna ma być potraktowana przez nią super-wyjątkowo, po królewsku a reszta pacjentek ma spoglądać z zazdroscią ... taki układ polega przede wszystkim na tym, że położna jest NON STOP przy swojej osobistej pacjentce, jest na jej tel o każdej porze dnia i nocy i nie odstępuje na krok od niej w czasie pordu - jest to sytuacja NIE WYOBRAZALNA w noramlnych warunkach...bardziej jestem skłonna postrzegać OPŁACANIE położnej do porodu jako świadczenie usług PRYWATNYCH położnej, która podobnie jak lekarz jest zawodem SAMODZIELNYM, dlaczego więc korzystamy z usług specjalisty prywatnie? Bo państwowo opieka jest kiepska...dlaczego z położnymi ma być inaczej? I jeszcze jedno - wiem, że doświadczenia mówią za siebie i pewne stuacje w szpitalach nie powinny miec miejsca - ale prawdziwa położna, za pieniadze czy bez - opiekuje sie pacjentka TAK SAMO, a kwestia wynjecia jej do porodu to przede wszytskim komfort psychiczny rodzącej - ze jest znia ktos nieustannie, może poświecic jej więcej czasu - ale niepowinno polegac to na tym, że taką kobiete poród mniej boli, jest szybszy, łatwiejszy i wogóle sama przyjemność...i na pocieszenie dodam - ze sa takie położne, NAPRAWDE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nic nie zapłaciłam i miałam świetna opiekę i pomoc.Położna która się mną zajmowała na porodówce i przyjmowała poród to był prawdziwy ANIOŁ a nie człowiek.Byłam naprawdę zszokowana tym bardziej że teraz tyle się słyszy o tej opiece przy porodzie.Jak widać są jeszcze świetne położne z prawdziwego powołania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam możliwość porównania położych podczas porodu. Od początku opiekowała się mną młoda położna, była świetna, miła ale konkretna, jak musiała mi zrobić masaż szyjki, nie było zmiłuj się i koniec ;) Za to odczuwałam jej sympatię, pomoc i poddawałam się bez szemrania jej poleceniom. Druga, ktora rano przyszła na dyżur, była mniej więcej po 40-stce. Darła się na mnie podczas parcia, skakała mi na brzuch i wykonała cięcie po skurczu. Na szczęście była pod sam koniec :o Są różne położne, ojjj różne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nati89
Położne są różne tak jak i różne są pielęgniarki, lekarze, nauczyciele i przedstawiciele wszystkich innych zawodów - kwestia powołania lub życiowej pomyłki, szkoda tylko że ma to aż taki wpływ na nasze społeczeństwo ... Mój brat urodził się za czasów położnictwa totalitarnego" - gdy słucham opowieści mamy to dziwię się że w ogóle zdecydowała się na drugie dziecko - czyli mnie:] Przeszła przez horror bólu i poniżenia, rodziła w typowej rzeźni, a jak została zszyta przez sz.p.doktora wie tylko ona i jej ginekolog, który za każdym razem powtarza "okropność". Dlatego tez, "mój" poród za wszelką cenę odbył się w Szpitalu św.Zofii w Warszawie, trwał 3 godz (fakt że wieloródce było już łatwiej) , opłacona położna i lekarz - czy było warto? Myślę że dla kobiety po takich przejściach jak moja mama, był to mus żeby ten poród w ogóle mógł się odbyć, inaczej blokada psychiczna doprowadziłaby ja prawdopodobnie do CC - i jakie rezultaty - mój poród mama zawsze wspomina z uśmiechem:) Mam wiele koleżanek na roku, które po drastycznych przejściach z położnymi, doświadczone darem macierzyństwa postanowiły studiować ten kierunek aby zdobyć zawód i udowodnić że można inaczej:) To tak na pocieszenie przyszłym mamom, że kształcą się kolejne pokolenia POŁOZNYCH z powołania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DorotaB
Ja mama bardzo pozytywne wspomnienia z pobytu w szpitalu i z porodu mimo, że nic a nic nikomu nie dałam "w łape". Dlatego ja uważam ze nawet jeśli się zapłaci to czeka Cię to samo niż w sytuacji gdzy nie dasz IM ani grosza. To co mamy przejsć podczas porodu jest niestety nie uniknione, i nie przeskoczymy tego dając położnej czy lekarzowi łapówy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×