Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
ivaa

chlamydia pneumonia

Polecane posty

Gość zzibe
Moja mama leczyła się u doktora Borewicza przez 7 miesięcy na chlamydia pneumoniae. Objawy - spływająca przeźroczysta wydzielina w ogromnej ilości do nosogardzieli.Na początku pan doktor powiedział, że gdzieś po 3 miesiącach powinna być poprawa. Gdy po tym czasie nie było żadnej zmiany - twierdził dalej, iż trzeba więcej czasu etc. Po 7 miesiącach bezskutecznego leczenia i dużego wydatku dla emerytki z bardzo niską emeryturą (wszystko się zgadza z tymi częstymi i drogimi wizytami) doktor stwierdził, iż trzeba jeszcze więcej czasu. Mama wytrzymała tą drakońską ilość antybiotyków przez 7 miesięcy. Przerwała leczenie, bo nie przyniosło żadnego skutku, a zaczęły się dolegliwości ze strony wątroby. Mnie również dziwi fakt, żeby nie było kompletnie poprawy po tak długim leczeniu. Po prostu wyglądało na to, iż organizm na tę kurację był odporny. Problem pozostał - zupełnie nie wiemy co robić. Wcześniej laryngolodzy stawiali diagnozę przewlekły nieżyt nosa. Żaden laryngolog do tej pory nie pomógł mamie.Leczenie objawowe okazuje się zupełnym fiaskiem. Obawiam się najgorszego, że któregoś dnia ta choroba może starszą osobę po 70-ce doprowadzić do uduszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość as70
moni_a, Przede wszystkim, to czy problem jest spowodowany Chlamydiami - ja co do siebie nie byłem przekonany ale skoro teraz leczenie działa to może i Chlamydie (w moim przymadku bardziej mycoplasma). Bo Borowicz to we wszystkim widział Chlamydie ale ten nowy lekaż też jakoś wziął to za pewnik. Co do porcji leków, moja (skuteczna) kuracja niestety jest silniejsza niż sposób w jaki leczył Borowicz (mnie leczył jednocześnie zazwyczaj jednym antybiotykiem, zmieniając co tydzień dwa - bo podobno nie wiadomo co na kogo działa i trzeba "próbować"). Ja jestem leczony czymś zbliżonym do protokołu dr Strattona, uzupełnione to jest różnymi suplementami (tran, osłonowe itd). Po wizycie u lekarza dostałem opracowanie (2 strony) z zaleceniami dodatkowych "wspomagaczy". diety, kontroli krwi itd. Jak na razie chyba moja wątroba to trawi, zresztą lepiej się truć przez trzy miesiące niż przez dwa lata. U mnie dokładnie było tak samo, najpierw Borowicz obiecał po 3 miesiącach poprawę (no, max pół roku ..potem że 9 miesięcy ..potem usłyszałem że chyba 2 lata ..a na forach że to i 5 lat trzeba).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość as70
lekarz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moni_a
do as70 Myślimy o tym, żeby mamę umieścić gdzieś w szpitalu na laryngologii w celu przeprowadzenia powtórnych, dokładnych badań tomografii zatok, wymazów, krwi etc., ale zdajemy sobie sprawę jak lekarze oszczędzają - więc nie wiemy na ile to będzie możliwe... Sam dobrze wiesz jak to jest z tym diagnozowaniem i leczeniem. Co do chlamydii - to wielu lekarzy w ogóle odnosi się do tej choroby bardzo sceptycznie. Mojemu ojcu i bratu też wyszła chlamydia, ale oni nie mają właściwie żadnych objawów. Mam uprzejme zapytanie - czy możesz zdradzić jakiś namiar na tego lekarza, który Cię obecnie prowadzi ? Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ten przesławny dr B. to z jakiego miasta jest? Pytam, bo też mam niestety ten problem z chlamydią i w zasadzie po przeczytaniu tego wszystkiego nie wiem co robić - leczyć się czy nie. Parę lat temu leczyłam się i według powtórnego wymazu z gardła wyszło mi, że jestem czysta. Jakiś tydzień temu robiłam wymaz i niestety znów to mam :( Objawy to przede wszystkim częste przeziębienia i ból gardła. Od stycznia na razie mam spokój, ale teraz świadomość tego, że znów mam to cholerstwo mnie niepokoi. Jestem z Wrocławia i jeśli ktoś ma jakieś namiary to bardzo proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora
moj kaszel trwa juz 3 miesiace .jestem juz po bronchoskopi i spirumetri .jestem wykonczona tym kaszlem czekam na wyniki z krwi pobrane na chlamedie. podajcie prosze adres dobrego specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawski 444
hej, ja tez mam te chlamydie w gardle, jakim antybiotykiem najlepiej to leczyc i ile trwa kuracja? znacie moze dobrego lekarza we wroclawiu ktory ma doswiadczenie w wyleczeniu tej choroby ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość as70
Moni_a, Z tą diagnostyką, to faktycznie - lekarze albo bagatelizują lub nie mają wiedzy na temat chlamydii albo - jak w przypadku Borowicza - nawet krosty na tyłku są przez chlamydie i próbują na tym zbić kasę. Badania są też średnio wiarygodne, moja koleżanka z którą sypiam i przebywam od kilku lat - robiła se parę razy badania (żeby sprawdzić, czy się nie zaraża ode mnie i na odwrót) - przeciwciała na chlamydii trachoamtis oraz mycoplasmę - zdecydowanie ujemne, natomiast pneomonia dodatnie i to 5 razy wyższe liczby niż u mnie (w swoim czasie w laboratorium poleconym przez Borowicza wszystko miałem dodatnie choć mycoplasmę najbardziej). Nie muszę dodawać, że koleżance nic nie jest. Obawiam się, że ten lekarz który mnie leczy też stwierdzi u Twojej chlamydie i będzie leczył. Przypuszczalnie będzie leczyć dobrze - ale porcje antybiotyków spore. Prawie na 100% będzie leczył identycznie jak mnie. W międzyczasie robiłem, badania na boleriozę (z własnej inicjatywy) - na pytanie czy on u mnie tego nie podejrzewa - powiedział, że nawet jeśli to i tak się to tak samo leczy. Tego lekarza znalazłem na jakimś forum od boleriozy właśnie, jeśli nie znajdziesz napisz do mnie na as70 AT o2.pl, to Ci wyślę namiary (nie chcę publicznie robić reklamy). A - i leczysz się an własną odpowiedzialność - ja mogę tylko stwierdzić, że jego leczenie dało w moim przypadku efekty, leczenine Borowicza nie dało (pomimo leczenia się prawie rok). I jak Twoja mama ma rzeczywiście chlamydie lub mycoplasmę lub ...boleriozę ..to powinno pomóc, ale jak to nie to ...hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja232
witam,czy ktoś z was kto ma chlamydię ma powiększone węzły chłonne na szyi,karku,nad obojczykami lub pod pachami ? prosze o odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcich
Witam. Mam do wszystkich pytanie.Może ktoś pomoże. Mam roczne dziecko u którego stwierdzono ch.pneumonia.Temperatura ciała ciągle 37.5.Otrzymywało Klacid lecz dostało biegunki i wymiotów.Obecnie przebywa w szpitalu na oddz. dziecięcym i łapie inne bakterie:(U jakiego lekarza można to leczyć. Czy zna ktoś jakiegoś specjalistę w Łodzi.Będę wdzięczny za jakąkolwiek pomoc.Pozdrawiam i życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Mam do wszystkich pytanie.Może ktoś pomoże. Mam roczne dziecko u którego stwierdzono ch.pneumonia.Temperatura ciała ciągle 37.5.Otrzymywało Klacid lecz dostało biegunki i wymiotów.Obecnie przebywa w szpitalu na oddz. dziecięcym i łapie inne bakterie:(U jakiego lekarza można to leczyć. Czy zna ktoś jakiegoś specjalistę w Łodzi.Będę wdzięczny za jakąkolwiek pomoc.Pozdrawiam i życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cezaryfish
Powiem wam jedno!!! Chlamydia złamała mi życie, mam ja od 15 lat,ukrywa sie i pojawia truje ja jak moge.Nie wolno tego lekcewazyc. Przenosi sie droga kropelkowa , przez reczniki, przez wspólna kąpiel,pocałunek.Pilnujcie swoich dzieci ,nie karmcie z tej samej łyzeczki, nie biezcie smoczka do swojej buzi potem dla dziecka.Ta bakteria ZABIJA!!!!Lekarze w polsce i za granica bagatelizuja ta bakterię i dlatego jest tyle zachorowań.Powinno sie uczyc w szkole o tej bakterii,dorosli powinni uczulac na to swoje dzieci.Nie powinno wstydzic sie mówic o tej bakterii.CHLAMYDIOZA jest to jedna z najwiekszych chorób naszej dekady.Powoduje ciche wyniszczanie naszych organów, często sprzyja zawałom,powoduje zapalenie wsierdzia, stawów,zapalenie watroby,wyniszcza dwunastnicę i trzustke,powoduje zapalenie płuc,ostre zapalenie stercza,zapalenie spojówek,zapalenie gardzieli,zapalenia przestrzeni miedzyzebrowej,atakuje oskrzela, powoduje stany zapalne kregosłupa, stany zapalne skóry,zapalenie sromu,Powoduje astmę u dzieci i dorosłych, reakcje alergiczne.Pamietajcie !!!SZUKAJCIE DOBREGO LEKARZA i niech wam nie stara sie wmówic ze to nic wielkiego.Sam wiem z własnego doswiadczenia. Pilnujcie badań zeby były robione dokładnie i zawsze w wielu klasach, chlamydie mozna miec wiele lat przed zachorowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charles0x0
Błagam czy znacie jakiegoś lekarza który moze mi pomóc ??? Mam ch pneumonieae i trachomatis i silne bóle stwów i zapalenie prostaty.Leczyłem się u Borowicza 4 miesiące i spoczątku miałem poprawe ale później jakby leczenie stanęło. Borowicz przepisywał mi rózne antybiotyki ale pojedynczo i stale je zmieniał ale nie chciał przepisać mi schematu Statona ani Wheldona więc się od niego wyniosłem do LIM-u gdzie znalazłem lekarza który wypisał mi leczenie podobne do schematu Stratona (nie podam nazwiska bo w LIMie podobno nie wolno leczyć chlamydii i lekarz mógłby mieć problemy). Jak choidziłem do Borowicza to wszyhtko było ok z moją wątrobą. Wiem bo kazał mi robić stale badania wątroby i zawsze wszystko było ok. Ten lekarz w LIMie nie dał mi od razu mocne leczenie i to na dłużej co mnie bardzo ucieszyło ze nie bedzie tak jak u Borowicza ze co 3 tygodnie wizyta. Na tym schemacie było lepiej ale po mniej więcej 2 miesiącach leczenia pewnego dnia zacząłem sikać na brązowo i miałem biały stolec. Wyniki: ALAT 732 (norma do 42), GGTP ponad 1000 norma do 52. W usg podwyższona echogeniczność wątroby ale kamienia nie było. Lekarz kazał mi przerwać antybiotyki i i nie chciał mnie już leczyć na chlamydie tylko dał leki na wątrobę. Przestałem sikać na czarno ale nadal mam złe badania choć mineło 3 miesiące : Alat ponad 300 , GGTP 180 i boje się co bedzie dalej. Byłem u hepatologa w LIMie że badania mi się nie poprawiają. Co gorsza hepatolog spuścił mnie sz g *ó*w*n*e*m i kazał mi przestać pić alkohol a ja nie pije wcale bo sie po alkoholu zle czuje. Jak odstawiłem antybiotyki to od razu mi wszytko wróciło. Byłem jeszcze później u Borowicza ale już nie chciał mi przepisać więcej antybiotyków Czy ktoś z forumowiczów miał podobny problem. Bardzo prosze poradzcie mi co mam robić bo mi już psycha siada i zaczynam się załamywać że już nie ma dla mnie ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr Prozac
do charles0x0 i do wszystkich innych też, czyli OCZAMI LEKARZA (psychiatry) na szczęście wątroba jest organem który bardzo dobrze się regeneruje więc masz szansę że wszystko dobrze się skończy choć wyniki rzeczywiście budzą niepokój i koniecznie musisz podjąć leczenie u hepatologa. Być może zaszkodził Ci ten "schemat Stratona' ale nie można wykluczyć że masz inną chorobę wątroby która po prostu ujawniła się pod wpływem zastosowanego leczenia. Twoje kłopoty a także to co tu można przeczytać na całym forum skłoniło mnie by Tobie i innym forumowiczom uświadomić kilka rzeczy: Zacznę od tego że choć sam jestem lekarzem czy konowałem albo rakarzem bo tak tu się przyjęło nazywać na tym forum naszą profesję, niestety jednocześnie pacjentem bo jestem zakażony chlamydią pneumoniae i prawdopodobnie w przebiegu tego zakażenia rozwinęło się u mnie śródmiąższowe zapalenie pęcherza a także zapalenie stawów, przewlekłe zapalenie rogówki itp. Jestem zatem dotknięty nową i nieznaną powszechnie chorobą tak samo jak inni forumowicze i cierpię razem z wami. Choć jestem lekarzem od prawie 30 lat mam te same problemy co inni. Dlatego informacji na ten temat poszukuję wszędzie, także na forach bo czasem w ten sposób łatwiej dotrzeć do wartościowych informacji. I dlatego tu jestem. Co prawda jestem psychiatrą więc moja specjalizacja więc odległa od choroby która mnie i was dotknęła ale trzeba pamiętać, że system szkolenia kadry medycznej jest taki , że najpierw każdy lekarz musi być "lekarzem od wszystkich" chorób a dopiero później robi się specjalizację która rozwija umiejętności z danej dziedziny. Możecie zatem potraktujecie moją opinię jako kogoś kto mimo wszystko ma szerszą wiedzę na problem tej choroby i medycyny w ogóle. Po pierwsze jak się czyta to forum i z resztą inne podobne fora to wszystko wydaję się bardzo proste wręcz czarno-białe: Jest choroba, w internecie można znaleźć antybiotykowy schemat Wheldona czy Stratona który "jak wiadomo" jest skuteczny. W związku z tym jak się pójdzie do lekarza to lekarz powinien taki schemat przepisać, najlepiej od razu na 2 lata bo przecież tyle leczenie musi trwać. Leki powinien wypisać na cały okres kuracji żeby nie obciążać pacjenta kosztami ani nie robić mu kłopotu z siedzeniem na poczekalni. No a badania - a po co jakiekolwiek badania przecież one kosztują, a lekarz jak jest dobry to i bez badań. Poza tym dobry lekarz powinien umieć wyleczyć każdą chorobę nawet tą nieuleczalną i to do tego szybko. To nic że jakąś chorobę trzeba leczyć długo. To nic że nasza wiedza jako ludzkości nie jest pełna. Pacjent płaci i wymaga. Ma być wyleczony i to szybko Czesto zdarza się ze pacjent oczekuje od lekarza tylko wypisania recept na to co znalazł w internecie lub usłyszał od innego chorego Tymczasem od drugiej strony, od strony lekarza wszystko wygląda nieco inaczej. Po pierwsze nie umiemy skutecznie wyleczyć wielu chorób. Nie potrafimy wyleczyć choćby depresji, choroby afektywnej, autyzmu, raka łuszczycy czy łysienia. Nie znaczy to jednak że nie podejmuje się żadnych działań żeby nie starać się zmniejszyć objawów choroby, przedłużyć życia czy poprawić stan pacjenta. Nad każdym ze schorzeń prowadzi się badania naukowe i jeśli wyniki tych badań wykażą że dana procedura medyczna jest korzystna dla pacjenta to zaczyna się tą metodę stosować. Jeśli ta metoda sprawdzi się w różnych niezależnych badaniach naukowych to zostaje uznana za standard . Standardy są po to żeby każdy lekarz mając przed sobą pacjenta z danym schorzeniem mógł udzielić mu pomocy w taki sposób który został uznany za najwłaściwszy. Nie znaczy to że jeśli coś jest standardem to nie niesie za sobą ryzyka niepowodzenia czy niebezpieczeństw związanych z działaniami niepożądanymi. Taki standard oznacza tyle że spośród znanych metod postępowania z danym problemem ta została uznana za najwłaściwszą przez jakąś radę naukową czyli przez ludzi którzy są albo przynajmniej uchodzą za ekspertów w danej dziedzinie. na tym właśnie polega Evidence Base Medicine - najważniejsza zdobycz świata medycznego która daje pacjentowi pewność że mimo że jest leczony przez młodego lekarza gdzieś w wiejskim ośrodku to jest leczony tak samo jakby go leczyło konsylium profesorskie.Tyle że oracowanie procedur trwa wiele lat i jak jakaś choroba sie pojawi to przez dlugi cas choroba jest a wyników badań jak ją leczyć jeszcze nie ma. Jednak system ten mimo że nie wymyślono nic lepszego ma pewne wady i ograniczenia o których pacjenci zapominają. 1) metody postępowania podlegają badaniom (tak by stać się standardem) tylko wtedy gdy ktoś wpadnie na pomysł że taka procedura medyczna może być korzystna lub ze taki jest patomechanizm choroby. Jest to niby oczywiste ale często wydaje nam się że wszystko co można było odkryć zostało już odkryte. Gdy nie znano bakterii kobiety masowo umierały na gorączkę połogową. Historia medycyny zna wiele ślepych uliczek które były by ślepymi do dziś gdyby nie różne często przypadkowe odkrycia. Moje pytanie które się nasuwa jest takie - czy wiemy wszystko na temat każdej choroby? 2. Standardy postępowania są opracowywane tak by były jak najprostsze i jak najtańsze. Często ta taniość procedury jest na pierwszym miejscu. Szczególnie w naszym kraju. Nierzadko standardem jest procedura mniej korzystna dla pacjenta z punktu widzenia medycznego ale po prostu tańsza. Pacjenci nie zdają sobie z tego sprawy i uważają że są zawsze leczeni jak najlepiej można a tymczasem są leczenie JAK NAJTANIEJ I znów nic nie jest czarne ani białe bo oczywiście istnieje lobbing ze strony choćby firm farmaceutycznych które nie tylko informują o swoich produktach ale także prowadzą działania nierzadko wykraczające poza prawo. Ale to właśnie te firmy ponoszą koszty opracowywania nowych metod leczenia czy leków. A są to koszty niewyobrqżalne. Skończyła się epoka czystej nauki z chęci poznania wiedzy. Teraz za każdym odkryciem stoi jakieś lobby. Rzeczy które są może potrzebne ludziom ale nie przynoszą zysku po prostu się nie bada. Z drugiej strony ze strony podmiotów płacących za świadczenia tj firm ubezpieczeniowych, też jest prowadzony swoisty antylobbing mający na celu obnizyć te koszty. To właśnie skutkiem tego antylobbingu stale dowiadujemy się że leki mają straszne działania uboczne, że lekarze są nieukami, łapówkarzami. I tak ten lekarz który przepisze lek droższy (ale może dużo lepszy) od razu jest uznany za skorumpowanego.To samo dotyczy badań dodatkowych. Ma to na celu by pacjenci starali się trzymać jak najdalej od procedur medycznych.I właśnie przez to często pacjenci mają problemy zdrowotne. I tak się chyba stało z Tobą drogi charlesie0x0. Prowadził Cię najpierw jeden lekarz który chyba był po prostu ostrożny (ordynował Ci leczenie które było mniej intensywne ale bezpieczniejsze, zlecał analizy, miał z Tobą częsty kontakt po to by wychwycić ewentualne powikłania terapii). Potem zmieniłeś lekarza bo chciałeś być leczony intensywniej i drugi lekarz włączył Ci leczenie które mogło szybciej przynieść efekty ale było związane z większym PRAWDOPODOBIEŃSTWEM wystąpienia działań ubocznych. Do tego pewnie obaj zaoszczędziliście - Ty na wizytach, doktor na badaniach (które w LIM-ie są pewnie w abonamencie więc ich koszt pokrywa LIM w ramach abonamentu lub Twój zakład pracy). Niestety rachunek prawdopodobieństwa zadziałał na Twoją niekorzyść i wystąpiły poważne powikłania, na szczęście takie które są prawdopodobnie odwracalne ale takie które zamykają Ci na bardzo długo możliwość leczenia choroby na którą obaj cierpimy i obaj wiemy jak bardzo jest dokuczliwa. 3. Nie każda dolegliwość czy choroba ma ustalony standard postępowania. Tak jest właśnie w przypadku naszej przypadłości. W POLSCE NIE MA ŻADNEGO STANDARDU POSTĘPOWANIA W PRZYPADKU PRZEWLEKŁYCH ZAKAŻEŃ CH. PNEUMONIAE. Zatem przeciętny lekarz nie podejmie leczenia tej choroby. Po prostu nie ma procedury którą należy zastosować. A znane nam wszystkim schematy Wheldona czy Stratona to nie żaden STANDARD tylko niepewna publikacja która co prawda może kiedyś będzie standardem ale nie wcześniej niż za wiele wiele lat o ile nie zostanie opracowane nic innego. To właśnie dlatego lekarze odsyłają chorych z chlamydią bo uważają że skoro nie ma standardu to nie ma choroby. Oczywiście w takiej sytuacji lekarz może zastosować leczenie empiryczne czyli oparte na swojej wiedzy i doświadczeniu ale zawsze musi być zachowana zasada Primum non nocere. Pacjent musi odnieść korzyść z leczenia a PRAWDOPODOBIEŃSTWO szkody poniesionej przez pacjenta musi być małe a stopień ewentualnych działań niepożądanych dużo mniejszy niż spodziewana korzyść. Żeby taki leczenie zastosować trzeba mieć wiedzę i doświadczenie a i tak zawsze jest ryzyko niepowodzenia. Jeszcze parę słów o sprawie kosztów. Wszyscy chcemy płacić jak najmniej za wszystko to oczywiste. Niestety diagnostyka i leczenie kosztuje. I nie są to tylko koszty "za wizytę". Jeśli pacjent przychodzi do lekarza ten w procesie diagnozy posługuje się badaniami dodatkowymi. Rentgenami, badaniami krwi rezonansem magnetycznym itp. każde z tych badań kosztuje ale każde niesie jakieś prawdopodobieństwo dostarczenia informacji potrzebnej do leczenia czy wykrycia jakiejś innej choroby. jeśli prawdopodobieństwo że badanie dostarczy ważnej informacji jest duże lekarz stara sie zlecić badanie. To oczywiście generuje koszty bo pacjent musi za to badanie gdzieś zapłacić. Zatem lekarz dokonuje wyboru które badanie zlecić. Nie zawsze ten wybór jest słuszny ale to zwykle wiemy dopiero później - po wykonaniu badania jak się okaże że podejrzenie było chybione albo wtedy gdy lekarz go nie zleci a potem okaże się że chory na coś jednak zachorował. I tak jeśli lekarz zleci pacjentowi wszystkie badania które uważa że mogą się przydać to pacjent zapłaci dużo. Jeśli nie zleci jakiegoś badania np dlatego że wywiad nie wskazuje na możliwość zachorowania to tez może się okazać że lekarz jest kompletnym rakarzem bo sie na czymś nie poznał. Lekarz dokonuje zatem jakiejś selekcji kierując się widzą i niestety znów rachunkiem prawdopodobieństwa. Ale jest to kompromis i czasem zdarzy się że coś się przeoczy. Sprawa chyba najbardziej dla pacjentów drażliwa i niezrozumiała - opłaty za wizyty Przyzwyczailiśmy się do tego że ubezpiecza nas NFZ lub firma ubezpieczeniowa albo wykupujemy sobie abonament w LIMIe czy innym centrum medycznym. Zapominamy jednak, że w placówkach w których pacjent jest w taki czy inny sposób ubezpieczony prowadzony jest skrupulatny rachunek kosztów. W związku z tym wszystkie wykonane procedury medyczne są rozliczane. No a co w przypadku jak nie ma procedury? To się po prostu pacjenta nie leczy. A w zakażeniach chlamydią nie ma procedur. Dlatego pacjenci są odsyłani Zostają jeszcze kliniki całkowicie prywatne gdzie płaci sie za wszystko. Lekarze w takich placówkach są bardziej skłonni do podjęcia leczenia jesli stan pacjenta tego wymaga a jeśli nie ma ustalonej procedury bo muszą się borykać tylko z problemami medycznymi a nie ekonomicznymi. To oczywiście budzi w pacjencie bunt ale chyba inaczej sie nie da do czasu jak będzie standard Zapominacie drodzy pacjenci też że to co płaci pacjent to nie jest wynagrodzenie lekarza tylko cena za którą klinika skalkulowała czas pracy lekarza. W tych kosztach płacicie nie tylko lekarzowi także za rejestratorke, infolinię telefoniczną, klimatyzacje i skórzane kanapy na poczekalniach, czynsz za lokal, udział w opłatach za sanepid, sterylizacje pranie fartucha czy nawet bilboard na ulicy ktory klinikę reklamuje. Poza tym z reguły klinika należy do kogoś kto po to zainwestował duże pieniądze często z kredytu żeby na tym choć trochę zarobić. Lekarz dostaje z tego od 20 do 50% ale znacznie częściej 20 niż 50. Stawki godzinowe dla lekarza specjalisty są zwykle ok 50-60 PLN bez względu na to ile pacjent płaci w kasie kliniki. Jakoś nikogo nie dziwi że hydraulikowi trzeba zapłacić za czas który poświęcił przepychając zlew, tymczasem czas który poświęca lekarz pacjentowi z zasady powinien być darmowy (tak wiem studiowaliśmy za państwowe pieniądze, tyle że chyba nie tylko my lekarze). To samo dotyczy badań dodatkowych.Wyjście z tej sytuacji chyba jest takie , że kto czuje sie pokrzywdzony tym że musi zapłacić za usługę medyczną powinien korzystać ze standardów oferowanych przez NFZ To oczywiście moja prywatna opinia Wystawianie autorytatywnych sądów o lekarzach czy metodach leczenia na podstawie dyskusji na forach czy nawet opinii innego lekarza który zwykle jest wybitnym specjalistą w swojej dziedzinie ale często ignorantem jeśli chodzi akurat o to zagadnienie jest błędne i prowadzi do tego że chory brnie w chorobę którą mógłby leczyć albo próbuje się leczyć sam wymuszając recepty w taki czy inny sposób na lekarzu. I potem ma takie problemy jak Charles W przypadku tej choroby która jest tak malo znana a tak dokuczliwa nikt tak naprawdę nie ma racji absolutnej Inna sparawa (co piszę jako fachowiec), że chorzy na przewlekłą infekcję ch. pneumoniae mają tendencję do zachowań dwubiegunowych i bardzo łatwo wpadają w poirytowanie co najlepiej widać na tym forum. Może i bronię kolegów po fachu ale choć sam jestem lekarzem staram się nie osądzać decyzji innego lekarza bo być może nie znam wszystkich faktów. Może czas żeby to forum stało się płaszczyzną wymiany wiedzy i tego jak sobie wzajemnie pomóc zamieszczając np znalezione linki do sensownego piśmiennictwa Moj post jest za długi ale może pozwoli zrozumieć istotę niejednego problemu związanego z tą chorobą i otworzy wam oczy dlaczego jest tak źle. Bardzo szanuję zdanie forumowiczów na poruszone tutaj tematy ale z przyczyn technicznych nie podejmę polemiki. Charels - jeśli chcesz namiar do naprawdę dobrego hepatologa w Szpitalu na Banacha a więc na NFZ to podaj adres e-mailowy to przyślę Ci namiar. Załatw sobie tylko skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu do poradni gastroenterogicznej lub poradni chorób wątroby i dróg żólciowych. Lekarz pierwszego kontaktu powinien Ci je wydać na podstawie Twoich wyników badań bez większego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość as70
U mnie po prawie roku o Borowicza oraz 4 miesiącach leczenia Strattonem mam najbardziej przekroczony GGTP - 36 przy normie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnes38
no własnie dzisiaj dowiedziałam sie że mam jednak ta chlamydię. wynik 94,89. sporo. od jakiegos czasu serce mi skacze jakbym miała arytmie, kaszle i przy tym nie trzymam moczu, gorączkuje i jestem wiecznie zmeczona. mam przed soba wynik i kompletnie nie wiem do jakiego dobrego lekarza sie udac . jestem z wrocławia moze ktos mi pomoże i podpowie. bardzo prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam w klubie
Do doktora B. nie zgłaszają się lekko chorzy i ci którzy mają przeciwciała świadczące ,że mieli lub mają styczność z Chlamydią czy Mykoplazmą a nie mają objawów a hipochondrycy bez uzasadnienia poważnej chronicznej infekcji nie mają co tutaj szukać i są eliminowani z trudnego i poważnego leczenia . Są to w większości ludzie poważnie chorzy z powodu Boreliozy , Chlamydiozy ,Mykoplazmozy przede wszystkim z zajętymi już układami krwionośnymi , kostno stawowymi i innymi oraz infekcjami wielonarządowymi . Pytanie czy muszą leczyć się u doktora ja odpowiadam ,że muszą jeżeli muszą , gdyż nikomu nie życzę tych uciążliwych objawów czy powikłań z powodu zajętego np. układu nerwowego z zapaleniem zwojów nerwowych . Na pewno zgłaszają się osoby ciężko chore , gdyż lekko chorzy i ci u których krótkie podawanie antybiotyku jest w stanie opanować infekcję raczej nie zgłaszają się do doktora bo po co , skoro powszechny lekarz mając w gabinecie zalecenia ordynujące leki jest w stanie zlikwidować infekcję a problem zaczyna się kiedy tej infekcji nie jest w stanie zwalczyć i choroba jest już przewlekła z powikłaniami i dlatego atak z polemiką na doktora który chce pomóc tym chronicznie chorym oczywiście nie bezinteresownie bo za wiedzę trzeba płacić , jest dla mnie niezrozumiały , choć leczenie może być ryzykowne ale w tej chwili osiągnięć medycyny nie ma innej możliwości czy alternatywy jak leczenie niestandardowe (nierutynowe) a z tego co wiem lekarz ma prawo i obowiązek leczyć chorego dostępnymi środkami o ile choroba zagraża życiu czy inwalidztwu a jest szansa poprawy zdrowia czy wyleczenia tych poważnych przypadków infekcji , tylko nie każdy lekarz chce podejmować takie leczenie mimo ,że w świecie jest znane lub podejmowane są próby bo na zasadzie prób i błędów opiera się medycyna i metody leczenia a muszę podkreślić ,że leczenie wg protokołów to nie wymyślili piekarze czy hydraulicy tylko lekarze medycyny i o jest metoda znana dla lekarzy poszukującej takiej wiedzy . Takie leczenie niekonwencjonalne przeciętny lekarz nie będzie stosował wykraczając poza określony czas leczenie tych infekcji np. 14 czy 21 dni a ,że takie leczenie nie jest w stanie zlikwidować bakterii przechodzącej swoje cykle w organizmie niekiedy rozpoznawalnej lub nierozpoznawalnej badaniami diagnostycznymi , gdyż nie ma badania obecnie potwierdzającego na 100 % ,że nie ma już bakterii w organizmie a szczególnie w danej próbce materiału do badania i nawet wydając 600 zł na badanie najlepsze z możliwych np. genetyczne takiej pewności nie ma bo wynik ujemny to nie zawsze właściwie ujemny , szczególnie gdy ktoś był leczony antybiotykami lub ma chroniczną infekcję lub infekcja nie jest świeżo nabyta tzw. w stanie ostrym z objawami lokalnymi miejscowymi np. w gardle gdzie wymaz wychodzi dodatni potwierdzając infekcję Chlamydią pneumoniae . Nie ma badań z krwi i wymazów i leczenia obecnie 100 % dających jednoznacznych odpowiedzi o infekcji jeżeli nie ma objawów i powikłań i o zupełnym wyleczeniu również , aczkolwiek wyleczenie jest możliwe lub długi okres remisji choroby z wycofaniem się uciążliwych objawów jest osiągalny czy przeciwdziałanie powikłaniom leczenie uzasadnione. Wniosek - czy ktoś chce leczyć się czy nie - musi zadać sobie pytanie tym bardziej ,że doktor nie chodzi z brzytwą i przykłada do gardła ,że ty masz się u mnie leczyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam w klubie
Do agnes38 . Pisałaś : no własnie dzisiaj dowiedziałam sie że mam jednak ta chlamydię. wynik 94,89. sporo. od jakiegos czasu serce mi skacze jakbym miała arytmie, kaszle i przy tym nie trzymam moczu, gorączkuje i jestem wiecznie zmeczona. mam przed soba wynik i kompletnie nie wiem do jakiego dobrego lekarza sie udac . jestem z wrocławia moze ktos mi pomoże i podpowie. bardzo prosze. Ja odpowiadam konkretnie choć to co piszę to jest przekaz dla wszystkich a nie tylko do ciebie - nie ma lekarza znającego się na leczeniu przypadków chronicznych ,ale być może u ciebie dopiero się to zaczęło więc , są duże szanse wyleczenia i wycofania objawów . Oczywiście są lekarze , ale jest ich zaledwie garstka na cały kraj z tego co ja czytałam , którzy są wyjątkami w skuteczniejszym diagnozowaniu i leczeniu i mam na myśli nie takie przypadki które można w miarę szybko wyleczyć i nie trzeba do nich dużej wiedzy lecz wystarczy wiedza standardowa wg zaleceń terapeutycznych tzw. powszechnych książkowych w większości gabinetów lekarskich , bo jak wiadomo dużo jest lekarzy którzy ordynują leczenie antybiotykowe rutynowe z reguły 14 lub 21 dni a niekiedy 28 dni bo oficjalnie jest to leczenie szybkie i łatwe bo tak pisze w książkach medycznych choć my o tym wiemy tzn . chroniczni ,że nie zawsze skuteczne i czasami na początku źle leczone a pojęcie chroniczności prawdziwie wyłazi dopiero na różnych forach w dyskusji wśród samych chorych nie mogących wyleczyć się skutecznie . Wniosek- nie mogę tobie zagwarantować ,że takie leczenie będzie skuteczne choć szczerze tobie życzę aby tak było . Z opisu chorych to najlepiej unikać lekarzy zakaźników i z wysokim stopniem naukowym gdyż możesz być zlekceważona i spotkać się z brakiem kompetencji i nie ma znaczenia czy to lekarz prywatny czy tzw. państwowy jeżeli ktoś nie ma wiedzy i kompetencji w tych infekcjach . U wielu lekarzy brak wiedzy powoduje kierowanie takich chorych do psychiatrów szczególnie kiedy są powikłania od przewlekłej infekcji choć coraz częściej poważne powikłania lekarze utożsamiają z Chlamydiozą ale ważne aby doszli do takiego wniosku jak najwcześniej a bardziej nie rozumieją gdy są objawy które po prostu nie rozumieją lub czegoś innego szukają lub na coś innego leczą lub odsyłają od lekarza do lekarza lub chory szuka lekarza który może mu pomóc . Zdarza się ,że chory mimo uciążliwych objawów przez dłuższy czas nie może udowodnić ,że jest chory od bakterii i od rodzaju bakterii a bakterie atypowe są trudnością dla lekarzy ale nie dla tych którzy zdecydowanie poszukują przyczyny choroby chyba ,że są powikłania np. zawał ,zapalenie nerwów , zapalenie płuc ,zapalenie stawów itp i lekarz tę bakterię np. chlamydię uzna jako główną przyczynę złego stanu zdrowia i będzie przekonany ,że to z tego powodu jest tak źle a wcześniej było lepiej ale i tak uciążliwie a przez wiele lat niektórzy mają bogatą przeszłość medyczną za sobą a niektórzy dalej przed sobą . W wywiadzie w gabinecie opisuje się objawy i dolegliwości na prośbę lekarza w efekcie tego lekarze i tak tego nie rozumieją lub nie potrafią lub nie chcą zdiagnozować prawidłowo chyba ,że lekarz ma doświadczenie w infekcjach atypowych więc możesz liczyć na zrozumienie i nawet jak będziesz dużo mówiła o chorobie i o swoich zmartwieniach i obawach to przynajmniej nie będziesz zignorowania ale nie wykluczam ,że trafisz na dobrego a przynajmniej zaangażowanego lekarza który będzie przynajmniej starał się tobie pomóc jak będzie mógł lub da skierowanie do kumatego medyka który w końcu ciebie nie zignoruje i zacznie zwalczać infekcję jako przyczynę objawów faktycznych a nie zmyślonych . Nie jest trudno odróżnić infekcję bakteryjną od fanaberii umysłowej , bo wynik dodatni + objawy świadczą o infekcji bakteryjnej a nie przypadłości umysłowej np. hipochondrii czy choroby psychicznej gdyż lekarze bronią się w ten sposób określając tak chorego kiedy nie mogą pomóc lub wiedza tak daleko nie sięga więc najprościej pozbyć się go do lekarza który z infekcją bakteryjną nie ma nic wspólnego .Bo z tego co piszesz masz infekcję objawową którą trzeba leczyć w pierwszej kolejności antybiotykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnieciu21
Witam wszystkich Trzy lata temu zdiagnozowano u mnie chlamydię trachomatis. Objawy - problemy z oczami,bóle stawów, bóle w kroczu, częste oddawanie moczu a następnie zatrzymania moczu. Byłem leczony najpierw standardowo, tj. doxycyklina przez 3 miesiące. Po roku nastąpił nawrót choroby. Leczenie - summamed 1g raz tygodniowo przez pół roku. Znów nastąpił nawrót Trzy miesiące temu trafiłem do dr Borowicza. Moje obserwacje na temat tego lekarza : 1. stwierdził, iż trachomatis bardzo często występuje w parze z PNEUMONIĄ. Zdiadnozowałem się na pneumonię - wynik - 150 w IgG, miał 100% racji 2. leczenie - metronidazol, azytromycyna i tarivid podawane w zmiennej sekwencji + mocna osłona na bakterie i wątrobę 3. wyraźna poprawa nastąpiła po 3 tygodniach leczenia - bóle stawów, "przeskakiwanie" kolana w trakcie chodzenia i łzawienie z oczu praktycznie minęły 4. zapowiedziałm mi kurację półtora roku, w związku z czym przeprowadziłem szereg konsultacji na temat tak długotrwałego leczenia antybiotykami. zaprzyjaźniony dr n. med pediatra szkolący pediatrów w zakresie leczenia dzieci antybiotykami stwierdził, że przy silnej osłonie - linex+enterol + actimel +kefir organizm jest praktycznie zabezpieczony przed wyjałowieniem. warto też zajadać jak najczęściej kiszoną kapustę i kiszone ogórki 5. obecnie wchodzę w czwarty miesiąc leczenia - najgorzej do tej pory tolerowałem summamed, ale dr Borowicz przepisał mi azytromycynę TEWY, można ją przyjmować w czasie posiłków, nie wywołuje u mnie bólów brzucha i biegunek (tak reagowałem po summamedzie). dr Borowicz wzbudził moje zaufanie ponieważ SAM BYŁ CHORY NA PNEUMONIĘ, więc temat ma nieźle przerobiony. osobiście uważam, według doświadczenia na moim własnym organiźmie, że zaleczanie objawów kuracją sprzed czterdziestu lat jest pozbawione sensu, gdyż choroba po jakimś czasie powróci. JEDYNYM wyjściem jest długotrwała kuracja, opracowana zresztą oczywiście w USA. Dodam, iż nieleczona pneumonia jest częstą przyczyną leukopenii na tle nierozpoznanym, tak też było w moim przypadku na wszystkie ewentualne pytania chętnie odpowiem na priva mnieciu21@gmail.com pozdrawiam wszystkich i nie załamujcie się, to świństwo jest do wyleczenia ! :-) Mnieciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam tu opinię,że jeśli jeden członek rodziny jest chory,to powinni się leczyć wszyscy domownicy.Podobnie uważa moja koleżanka.Kiedy jej 5-letni syn zachorował,pediatra przepisał antybiotyki wszystkim . U mnie stwierdzono chlamydię,mam przez miesiąc brać antybiotyk.Dwóch lekarzy, z którymi rozmawiałam powiedziało,że jeśli u domowników nie ma żadnych objawów,to nie ma potrzeby faszerowania ich antybiotykami.Jestem już naprawdę skołowana,bardzo boję się o córkę,nie pozwalam jej zbliżać się do mnie. Proszę o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimne ziemniaki
Magpik Nie możemy popadać w przesadę - szkoda, że lekarz nie przepisał antybiotyku wszystkim kolegom 5-latka. Przecież te bakterie ciągle krążą między ludźmi - jeżeli jest silny układ odpornościowy to żadna bakteria nie da mu rady. A jak z odpornością kiepsko - to po zjedzeniu całego antybiotyku bakteria wróci - jak nie ta, to inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uruz2
Chciałabym podzielić się pewną refleksją - otóż leczyłam się jakiś czas u dra B.i sądzę, że zna się na rzeczy, ale odniosłam wrażenie, że jednak jest zbyt komercjalny. Krótko mówiąc - nie stać mnie było na tak częste wizyty a wobec powikłań byłam bezradna, bo nie widziałm sposobu na konsultowanie mojego stanu z dnia na dzień. Zmieniłam lekarza, z którym jestem w kontakcie mailowym, natomiast wizyty są zdecydowanie rzadsze. Wypowiadający się tutaj lekarz psychiatra nie wziął pod uwagę, ze nie wszyscy mieszkają w Warszawie i czasem trzeba po prostu spojrzeć na indywidualną sytuację pacjenta. Proszę sobie wyobrazić cotygodniowe, całodzienne wyjazdy - ich koszt, koszt leków, koszty wizyty, koszty, jakie wynikają z powodu nieobecności w pracy ( o ile mozna jeszcze w ogóle chodzić).Do tego dochodzą trudy związane z podróżą, bowiem nikomu, kto cierpi na cpn, nie trzeba tłumaczyć, co to są herxy.Jednak - mimo to - doceniam dra B., bowiem stara się leczyc i na ogół trafia z diagnozą. Jest kosztowny - ale w końcu nie jest jedyny! Szukałam i znalazłam lekarza, który leczy istotnie bardziej drastycznie, ale skutecznie. Jestem śwadoma zagrożeń, więc staram się chronić wątrobę i kościec.Wg mnie, mimo że lekarzy zajmujących się cpn, naprawdę jest niewielu - sami podejmujemy ryzyko.Nie każdy, Drogi Panie Psychiatro, jest lekarzem, którego stać na komfort leczenia się u najdroższych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez chlamydia
witam ja tez dowiedzialam sie, ze mam ta wstretna bakterie..u mnie siedzi ona w gardle - dowiedzialam sie poprzez wymaz. Wszystko zaczelo sie od bolu gardla - stwierdzilam, ze wezme antybiotyk jak zwykle ( srednio 2 razy do roku mam infekcje w gardle) i przejdzie, Jednak po wzieciu anntybiotyku nie bylo poprawy a po jakims tygodniu, poltora zaczelam odczuwac bole w uszach. Pojechalam do laryngologa, ten stwierdzil, ze uszy sa ok a bol promieniuje z gardla, gardlo bylo dalej "niedoleczone". po skonczonej kuracji antybiotykiem, poprawy nie bylo a wrecz pogorszenie. powiekszyly mi sie wezly chlonne (wczesniej mialam powiekszone podzuchwowe) na szyi i nad obojczykiem, bylam bardzo oslabiona, bol plecow itd, po kilku dniach przeszlo i czulam sie ok poza powiekszonymi wezlami. Dzisiaj powiekszyly sie tez wezly kolo pachy, piersi...czekam na wizyte u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od kilku miesięcy
mam stany podgorączkowe do 37,5 i bóle około stawowe. lekarze nie wiedzą co jest tego przyczyną. wszystkie badania mam ok, w tym na chlamydię pneumonia: IgM 0,05 IgG 2,27 czyli obydwa wyniki w normie. Czy sądzicie zatem, że już nie muszę się martwić tą chlamydią skoro mam takie wyniki? Czy przy chlamydii podwyższone jest ob lub crp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc 512
Do :od kilku miesięcy Sądze że z jednej strony powinnaś powtórzyć badania jak bedziesz odczuwała nasilone objawy z drugiej warto zrobić na Mycoplasma sp. , Ureouplasma sp. ewentualnie borelioze IgM i IgG Ja mam wykrytą przewlekłą Mycoplasmę Pn. podwyższone miano 3,5 x powyzej normy oraz Chlam. Pn 2 x.pow. normy. OB było wczęsniej zawsze w okolicach 40, CRP jakieś 2 lata temu 3 x podwyżoszone. Dla lekarzy OB 40 to nic takiego CRP - no to jest tam jakiś proces zapalny ale to moze być od wszystkiego:)- szkoda czasu na ocenianaie tępaków. Najprawdopodobniej zostałem zainfekowany po ugryzieniu kleszcza ok 12 lat temu. Chlam. i Mycopl. Pn to jak papużki nierozłączki, jedna drugiej stwarza wyśmienite warunki rozwoju i najczęciej występują jako koinfekcje. Na lekarzy raczej nie masz co liczyć chyba że trafisz na jakiegoś chcącego pomyślec i pogłebić swoją wiedzę. Ja sam do wszystkiego dochodziłem,sam robiłem badania bo na lekarzy to większa strata czasu i pieniędzy. Leczę się sam 2 antybiotykami i tinidazolem od ok 1 miesiaca czasu jest bardzo wyraźna poprawa puściły prawie mnie bóle stawów w obrębie miednicy i kręgosłupa ledźwiowego. A miałem juz takie jazdy ,zę ledwo rano mogłem wstac z łożka i a funkcjonowanie się z bólem i innego typu dolegliowsciami było koszmarem.Zebym nie pomógł sobie sam to pewnie wiećej zdrowia bym stracił chodząc po lekarzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niki200
do gość 512 kolego ja kropoka w kropkęmam to samoleczę się u dr. Borewicz już 4 miesiąc i nic pozdrwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baardzo zdesperowana
Pisałam już na topiku o długotrwałym kaszlu, ale tu to chyba bardziej pasuje. Podejrzewam u siebie to cholerstwo. Mam 21 lat i od ponad roku kaszel. Kilka razy byłam u lekarza, dostawałam różne syropki odkrztuśne, tableteczki, i takie tam, które oczywiście nie pomogły. Kaszel przybrał ostatnio postać drapania w krtani, odchrząkam to kilka razy dziennie, i tak ponad rok już się męczę. Robiłam RTG zatok - zdrowe. Lekarz patrzy na mnie jak na wariatkę, karze się wygrzewać, pić herbatki z miodem, a co a niby robię przez ostatni rok? Zastanawiam się, w jakim stanie jest moja krtań i tchawica, skoro ciągle tak chrząkam. Dodam, że nie palę, nie przebywam wśród palaczy, nie mam na nic alergii (nie miałam nigdy w każdym razie). Niedawno przebyłam anginę i zapalenie spojówek. Zapomniałabym o bólach pleców (podobno rwa kulszowa) i nawracających zapaleniach cewki moczowej, eeech.... Mam już tego dość, ciągle chodzę w rajstopach, podkoszulkach....czuję się jak 90-letnia staruszka. Zawsze byłam zdrowa jak rydz, a od 2 lat (wtedy zaczęły się bóle pleców i pęcherza), nie wiem, ile to jeszcze wytrzymam, lekarze (byłam raz na pogotowiu) nic nie znajdują, do bani takie życie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc 512
do niki200 Jakimi antybiotykami leczy Cię Borowicz . Jesli 4 miesiace bez poprawy to trzeba coś zmienić. Czy były jakieś reakcje , chociażby chwilowe jak zaczęłas brac antybiotyki ( poprawa , pogorszenia)? Jak Borowicz tłumaczy ten brak poprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×