Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszyczek

CZAS GOI RANY ......CZYZBY????

Polecane posty

Koszyczku-wiem tylko,że wyjechał za granicę,nie wiem gdzie dokładnie. Chmurek-brak mi słów...naprawdę zachowałeś się super,piękne słowa :) Ten co wierzył-witam serdecznie :) Anula,emi 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
Chmurek... Wiesz koleżko dziewczyny, kobiety często niedoceniają tego co/kogo maja... ja miałem to samo z moją... tylko że ja nienapisałem listu, kiedys napiusałem lit i to nie jeden a kilka i wydaje mi sie że wyszedłem na głupka... Tym razem powiedziałem NIGDY WIĘCEJ trzasnąłem drzwiami i wyszedłem... NIepopełniaj mojego błędu, bo być może po takim l;iście ONA zmięknie i znów będziecie razem i błędne koło znów się zaczenie toczyć...!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
Cześc beli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten co wierzył-niestety kobiety jak i mężczyźni często,baaardzo często nie doceniają tego kogo mają,dopiero jak stracą to dociera to do nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
ile Cię trzeba cenić ten tylko się dowie kto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co kocha jeszcze
chmurek-->myślę że tylko namieszałeś jej w głowie i tylko przedłużasz to wszystko, bo jej decyzja pewnie nie była pochopna i jej nie zmieni. no ale Cię rozumiem, wtedy człowiek nie kieruje się rozumem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wierzę w to,że spotkamy jeszcze swoje drugie połówki,które nas docenią... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niczego nie przedluzam! ja ze swojej strony skonczylem..teraz od Niej bedzie zalezec, czy cos, kiedys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chmurek-a czy umiał byś jej zaufać,uwierzyć,gdyby za jakis czas przyszła i powiedziała,że chce wrócić?Zgodził byś się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiiiii
Witam wszystkich! Naprawdę zbyt dużo jest tu osób. Z jednej stronyjest to przygnębiające a z drugiej pocieszające że nie jesteśmy w naszej biedzie samotni. Ja chyba potrzebuję waszego mocnego słowa, bo mimo długiego czasu od rozstania ciągle za nim latam... smsy, spotkania i te sprawy On przeważnie jak pisze pierwszy to w jakiejś sprawie. Wiem, że mu nie zależy, a jednak mam nadzieję i nawet nigdy mu nic nie wygarnełam zawsze byłam cicha i starałam się robić dobrą minę do złej gry a później zaszyć sie w pokoju i płakać przez wiele godzin. Prędzej to on mi coś wypomniał... Nawet wczoraj do niego pisałam żeby dać mu otuchy bo wiem że miał dziś cieżki dzień, a on to po prostu olał... ja się staram i tylko przez to cierpie ten co wierzył... --->Daniel moj chłopak miał na imię Damian też podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie mineło od cholery czasu odkąd zostawił mnie facet po 5 latach, nikogo sobie nie znalazłam, bo choć na powodzenie nie narzekam, to nikt mi nie pasuje, drażnią mnie na serio pierdoły i od razu kogoś skreślam. Zresztą po co mam się zmuszac i czynic siebie i kogoś nieszczęsliwą. Teraz ciagle żyję wspomnieniami. Wykańczam się. Nię mogę spać i myśleć o niczym innym. A mój ex, to nawet wpiera mi, że mnie kocha itp itd, ale gdyby tak było, to byśmy ze sobą byli, postarałby sie o to. A on chyba lubi mi mieszać w głowie, żeby mieć świadomość, że nikt inny go nie zastąpi. Wiem, że jestem totalną idiotką, ale nad tym nie panuję i już sama nie wiem, czy to się wkrótce jakoś tragiczie nie skończy..Myślałam, że czas pomoże, ale tak się nie stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy kiedy..wydaje mi sie ze tak, moglbym zaufac znowu! ale juz ostatni raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emiiii nie możesz tak postępować,sama sobie zadajesz ból i cierpienie,skoro on nie reaguje,widać nie chce...przykro mi.Musisz sobie jakoś to przetłumaczyc,zrobić to dla siebie i zerwać kontakt,inaczej się wykończysz.Nic nie boli bardziej niż obojętność.Wykasuj jego numer z główki,zostaw to,napewno nie będzie Ci łatwo,ale nie ma innego wyjścia.Przecież nie chcesz chyba rozpaczać i cierpieć do końca życia.Tyle jest pięknych rzeczy i możliwości w życiu,nie zamykaj się w swoim świecie.Swoim postępowaniem jeszcze bardziej sie pogrążasz w tym wszystkim,nigdy nie staniesz na nogi jak będziesz tak robiła.Główka do góry,zbieraj wszystkie swoje siły i naprzód :) Bez niego,nie marnuj swojego zycia przez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiiiii
Gosia_GG jakbym widziała swoją sytuacje tylko mój ex nie mówi mi że mnie kocha (i całe szczęście bo chyba bym zwariowała w tej wielkiej niewiadomej) ale za to mówi mi że byłam jego najlepsza dziewczyną że ze mna mogł się dogadać i w ogóle oh i ach tylko po co to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chmurek,Emiii nie wiem,czy dobrze robicie,mając nadzieję i chcąc dać im jeszcze szansę,ale nie mnie to oceniać,każdy postępuje tak jak uważa.Nie zrozumcie mnie źle proszę,chodzi mi tylko o to,że skoro ktoś zarnił tak bardzo drugą osobę,to może zrobić to drugi raz i trzeci...A tego byście nie chcieli napewno.Tak jak pisał Ten co wierzył historia lubi się powtarzać,nie mozna narażać siebie na kolejny cios...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarownica070
Mysle, że może z czasem i zagoją sie rany ale ból zawsze pozostanie pod blizną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emiii no właśnie, mowią że jestesmy najlepsze, że inne to idiotki, wiesniary itp itd Takie głupie gadanie. Słowa nic nie znaczą. Najgorsze jest to, że te bzdury na mnie działają i sama się pogrązam...Normalnie ze mnie leszczyk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiiiii
belli najwiekszy problem że ja to wszystko wiem a jednak wydaje mi sie ze nie umiem bez niego zyc. Cały czas ze sobą walczę, staram się i wierzę w to że uda mi sie wymazać go z głowki :) Tylko boje się, że już nikogo nie pokocham ze strachu, przed kolejnym cierpieniem i zostanę starą panna... a przecież na brak zainteresowania też mocno ie narzekam :/ problem leży we mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie pokocham nikogo innego, bo po prostu ciagle to będzie nie ten...Naprawdę mam wrazenie, że moje życie się skończyło. Myślałam, że jestem twarda, nie rozumiałam dziewczyn, które sa z frajerami, którzy odwalają im takie okropne numery, a teraz sama tonę w rozpaczy za kims, kto narobił mi tyle złego..Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiiiii
całe szczęście że ostatnio zaczęłam sie wkurzać na niego bo wcześniej wszystko tak sobie tłumaczyłam że on wychodził na anioła. Teraz potrafie sie długo nie odzywac tylko żebym nie myślała codziennie co u niego czy chociaż biedakowi nic nie dolega itd to było by w ogóle super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiiiii
dokładnie masakra! Jesteśmy głupie i naiwne... bo jak nazwac osoby które świadomie brną w coś co nie jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już przestałam wierzyć, że będę szczęsliwa, czyli osiagnęłam dno, którego nawet wrogom nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie nie zgadzam z tym stwierdzeniem... :-( minęly juz 3 lata a on nadal jest w moim sercu,choć założył juz rodzinę a ja mam chlopaka to nie potrafie o nim zapomnieć...czuje,ze bedzie gościł w moim sercu do konca ... bardzo czesto o nim mysle,a kiedy go widze,serce mi sie ściska i łzy cisną w oczku... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy od siebie tak daleko że nawet koniec świata jest bliżej! Serca nie są już razem, twe jest przy innej me wciąż płonie do Ciebie! Potrafisz się śmiac,cieszyć,płakać ja tylko to ostatnie... Co mam powidzieć, uczynić-nie wiem?Ból nie pozwala mi funkcjonować, nie pozwala mi żyć! Modle się ale to nic nie pomaga,na myśl że inna Cie Kocha,całuje,tuli i robi to o czym ja moge tylko marzyć w snach które teraz pełne są smutku i łez! Co sie stało?Co w Tobie zgasło taki jestes mi bliski?!Kocham Cie...czy ma to znaczenie...? teraz pewnie juz nie ...?:( me serce ciagle płaczę,woła wróc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiiiii
wiecie co kiedyś od koleżanki dostałam wiersz jak go przeczytała to pomyślała o mnie :( myśle, że pasuje do wielu z was również Byli sobie kiedyś- oni Młodzi, szczęśliwi, zakochani... Połączyło ich szczere uczucie... i był tylko jeden taki on i jedna taka ona... To co ich łączyło było takie piękne, delikatne, subtelne... Wielka miłość... ale też przyjaźń. Szczerość, zaufanie, pomoc były to najważniejsze wartości w ich związku. Spontaniczność i wrażliwość władała ich sercami... Mieli plany....marzenia...wspólne wspomnienia... Całowali się... przytulali... zawsze razem, uśmiechnięci, szczęśliwi... Upojeni stuprocentową miłością... On- inny od innych. Ona- inna od innych. Oni- inni od innych. Oni- tak bardzo inni od siebie... A jednak kochali się niewinną, młodzieńczą miłością... Mieli szereg kolorowych, wesołych dni... Mieli szereg szarych, smutnych dni... Lecz zawsze byli razem.. pomagali sobie... dawali z siebie wszystko... Po dobrych chwilach nadchodził płacz... Po złych chwilach nadchodził uśmiech... Aż w końcu, zaszły dla nich chmury radości. Nadszedł koniec wspólnych rozmów, spacerów, pocałunków... Słońce przestało dla nich świecić... Zamknięci w sobie...pogłębiali się w otchłani samotności... Na ich twarzach nie pojawiał się już uśmiech... Kiedy przestali patrzeć sobie głęboko w oczy, trzymać sie za ręce i dotykać swych twarzy... czar prysnął... koniec. Do ich drzwi zapukała samotność ze sarkastycznym uśmiechem... ubrana w szatę smutku... W ręku trzymała zgniecioną jak papier- miłość... ich miłość...ich piękne uczucie... Zabrała wszystko.... Lecz jednego nie mogła... miała zbyt mało siły, by wyrwać je z naszych serc... Nie ukradła wspomnień... One na zawsze pozostaną w ich sercach... Do dziś nie wiedzą dlaczego? był tylko jeden taki on i jedna taka ona... i ich jedna taka miłość... A jednak żyją osobno... Wypalił się ich knot- wspólny knot... zgasł... nie ma ich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiiiii
wiem, że jest smutny, ale musimy zebrać siły i uwieżyc w życie, że istnieje dla nas poszkodowanych szansa, że jest i dla nas jakis wspólny knot u boku innej wartej tego osoby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny teraz bardzo cierpice i mowicie ze nigdy nie zapomnicie a niby dlaczego macie zapominac cos co było w waszym zyciu czyms wspaniałaym tylko ze to sie skonczyło i pewien etap tzreba zamknac za soba nie mowie ze odcinac sie od tego ale tez nie umartwiac sie za zycia......bo my nadal zyjemy nadal czujemy i dopoki nie pozwolicie sie pokochac a tamta miłosc zostawic nie mowie ze wyrzucic ale zostawic gdzies na głebi serca dopoty nie bedziecie szczesliwe ja staram sie tak robic bo w przeciwnym wyypadku za kilka lat obudze sie z tego moze i uswiadomie ze straciłam lata najlepsze zycia na karmienie sie mzonkami o miłosci ktora była odeszła i nigdy nie wroci......... jesli nie dam szansy komus innemu nie pozowle mu sie wyjazac to skad bede wiedziala ze to niemozliwe ....ze nowe uczucie nie moze zaistaniec...... juz to wczesniej nie az pisałam ze czesto z tymi byłymi połowkami mielismy duzo bolu a jednak im bardziej ich nie ma tym bardziej tesknimy tylko pytanie cy akby wszytsko wrociło czy było by dobrze ??zastanowcie sie czy warto tak rozpaczac i idealizowac kogos kogo juz nie ma w naszym zyciu........mam wrazenie ze ja sobie to poukładałam w głowie i nie chce powielac czyichs błedow i do konca zycia zostac sama podczas gdy on załozy rodzine i bedzie szczesliwy a ja co sama moze jeszcze zgorzkniła ciagle czekajaca ...o nie za takie cos dziekuje chce dac komus szanse postanowiłam sobie ze nie bede sie czepiała pierdołek zeby nie skreslac na stracie bo to nie ON ........chce zyc i byc szczesliwa a nie zrobie tego jak nie bede ciagle czekac na niego i łudzic sie ............... kazdy zasługuje na szczescie ja i wy rowniez wiec sie nie łamcie i nie wmawiajcie sobie ze tylko ta i wyłacznie miłosc bo w duzej mierze jest tez i przyzwyczajenie i jak tego zabraknie to jakby zabrakło czesci ciała.........i wtedytzreba poszukac sobie kogos kto nam to zastapi tylko nie na siłe nie za wszeslka cene ale tez nie robic kazdemu pod gorke tylko dac szanse ...... a zanacie to powiedzenie zakazany owoc......im bardziej cos niedostepne tym bardziej chcemy to miec.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koszyczku zgadzam się z Tobą w 100% :) Szykuję się do pracki teraz,później zaglądnę.Później czyli jak zwykle późno :) Pozdrawiam wszystkich gorąco,👄,głowy do góry ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merni
anula napisała (ale nie do mnie): >>>>>Ty przywracasz mi wiare ze porzadni mezczyzni jeszcze chyba istnieja!!! Jak ja nienawidzę, kiedy slyszę od dziewczyn takie teksty, przywraca mi to wspomnienia miłości, że byłem kochany za to jaki byłem, że może mam nadzieję być szczęsliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ja.....
moze i czas goi rany, ale jesli TO byla prawdziwa milosc, to chyba nie za bardzo... dla mnie z biegiem czasu bylo jeszcze gorze, gdy sie rozstalismy. nie bylo zadnych klotni, rozstalismy sie, bo ON byl ksiedzem. przeplakalam wiele nocy, nie wiem jak wtedy funkcjonowalam. po dosc dlugim czasie wrocilismy do siebie. rzucilismy wszystko, cale nasze swiaty. teraz jestesmy razem i mamy 2 synkow;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×