Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszyczek

CZAS GOI RANY ......CZYZBY????

Polecane posty

czesc dziewczyny przepraszam ze sie wtracam tak pewnie nawet nie na temat, ale nie mam czasu czytac calego topiku a temat tego to akurat problem ktory ja tez mam:/ a pisz ebo boli tak bardzo ze chce krzyczec, ale nawet nie moge tego zrobic:/ wiec przynajmniej sie pozale to juz 4 tygodnie od kiedy urwal sie kontakt, nie rozumiem dlaczego, co sie stalo, po prsotu nagle, bez powodu ON sie zmienil:( nie umiem zapomniec, z kazdym dnie jezeli nie boli bardziej to przynajmniej tak samo:/ trzymajcie sie pozdrawaim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
Witam wszystkich :) Gdzieś wcześniej przeczytałem że faceci sie niewypowiadają... Otórz ja się wypowiem. Byłem z dziewczyną 4 lata i NAPRAWDE JA KOCHAŁEM wiele sobie obiecywaliśmy kilka razy zrywaliśmy(błachostki), ja byłem pewien że chcę być z nia do końca życia, zresztą ona też to mówiła i ciagle mówiła że KOCHA, ze chce mieć zemną dzieci itd... Dokładnie rok temu zerwaliśmy pierwszy raz na poważnie, miał być koniec na zawsze i to ona tego chciała... ni z tego ni z owego!!! Mój świat się zawalił... niemogłem sobie znaleźć miejsca, niemogłem spać, jeść, żyć najchętniej schowałbym się gdzieś głęboko gdzie niedochodzi światło... Dzwoniłem pisałem listy i nic.... jej odpowiedź była taka już nigdy niebędę z tobą. Minęło 1,5 miesiąca i ni z tego ni z owego w nocy puściła sygnał... Rano odpisałem esa, że się chyba pomyliła a ona na to że nie, że bardzo tęskini, że kocha i bardzo bardzo przeprasza... W jednej chwili poczułem się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi... Znów byliśmy razem nic innego się nieliczyło... ale!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dokładnie 11 miesięcy po tym wszystkim czyli 9 kwietnia zrobiła to samo... tym razem boli jeszcze gorzej ale ja już niedzwonie nie piszę i wykasowałem jej numery i adresy... POWIEDZIAŁEM SOBIE NIGDY WIECEJ JEJ NA TO NIEPOZWOLE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula2706
ten co wierzył.........masz racje nie pozwol na to by kolejny raz zraniła Cie, nie jestes jej wart skoro tak postepuje, poprostu najzwyczajniej sie Toba bawi, i chyba nie zdaje sobie sprawy co robi, jak Cie rani i jak to boli...Tez poznałam faceta, kiedys został porzucony przez dziewczyne po 5 latach bycia razem, z dnia na dzien powiedziła koniec, nie podajac nawet powodu..zrezygnował dla niej z wymarzonych studiów aby byc blisko niej, wiedział ze jak wyjedzie do innego miasta bedzie jej przykro...gdy ona skonczyła szkołe srednia nie zastanawiała sie czy jemu nie bedzie zal jak ona wyjedzie....on został tu ona wyjechała ...wystarczyło ze zadzwoniła i miała smutny głos on w jednej chwili wychodził z domu i jechał 300 km do niej bo było jej smutno...i nagle po 5 latch poweidziała spadaj!!potem kolejne rozczarowanie.. wiec poznałam takiego faceta, ..starsznie mi było go zal i szkoda , starsznie zamknał sie w sobie, twierdził ze nie chce znac kobiet, ze chce byc sam...az do chwili kiedy poznał mnie(tak twierdził)...było nam razem super.....i nagle zaczał postepowac jak ta jego poprzednia z ktora był 5 lat....I tak sobie mysle...dlaczego skoro wie jak to boli , po co rani, wie przeciez jak to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula2706
zaczał sie dziwnie zachowywac,czułam sie przez niego lekcewazona,.a jednak mimo to nie potrafiłam zerwac kontaktu, pomiom ze juz nic meidzy nami nie było, miom wszystko nie chciałam powiedziec definitywnie Odwal sie bo nie znose ciagłego ranienia...nie chciałam zeby znowunpoczuł sie odrzucony tak jak kiedys, mimo ze ja cierpiałam ....., ale czułam sie coraz gorzej i pomysłam o nie dosc tego, zaczełam ograniczac kontakt, przestała sie do niego odzywac, kontakowac z nim...i wtedy znowu on zaczał starac sie, proponowac spotaknia....moze bał sie ze moze mnie starcic, nie wiem sama juz, i go nie rozumiem, i juz sie nie staram , zawsze go tłumaczyłam go ze przezył tyle rozczarowan i to dlatego , ale w gruncie rzeczy to dobry i kochany chłopak... po pewnym czasie znowu zaczeło cos miedzy nami odzywac...................iiiii..............znowu to samo...rozczarowanie i kołko sie zamyka....ale teraz....tez obiecałam sobie...o nie nigdy juz mu nie pozwole na to aby mi to zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
anula jeśteś...? widzę że mamy podobne doświadczenia... ja tamtego wątku niedokończyłem musiałem wyjść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula2705
Tak tak jestem, a własciwie bede za jaks mał chwilke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo..zaluje ze nie bylo wczesniej tej rozmowy, ale myslalem ze jak przerwa, no to nie bede natretny..ufalem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz chmurek jednak sytuacje sie powtarzaja ludzie sa tylko ludzmi i maja mimo wszytsko podobne reakcje ......wiec musimy sie uczyc na błedach innych zeby mniej cierpiec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula2705
czesc chmurku, czesc koszyczku.....bardzo lubie czytac to co piszecie....kiedys zrobiłam kilka wpisów tak około swiat, cizki okres dla mnie, prowadziłam wtedy rozmowe głownie z koszyczkiem i nie powiem jej rady bardzo mi pomogły i tak jakos poczułam sie lepiej....potem juz tylko skupiłam sie na czytaniu Was...i regularnie to robie....Chmurku bardzo przykro mi ze tak skonczyła sie Twoja znajomosc ... ja sie ciągle zastanawiam dlaczego ludzie psuja to co jest albo mogłoby bybyc piekne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
mam neta w domu od kilku dni... poprostu po tym wszystkim co się wydarzyło poszedłem do tpsy i kupiłem neostradę żeby niemyśleć i jak wrócrę z pracy się czymś zająć i tak siedzę po nocach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula2706
dzis tez miałm cizki dzien, wspomnienia wracaja...i tak właczyłam kompa i poczytałam ten topik, nie cały ale poczatek...potem juzna biezaca sledziłam Wasze losy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
wiesz koszyczku niebędę kończył tamtego wątku... niewarto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula2706
pozostaje nam wierzyc ze wszytsko co sie dzieje ma swoj sens...moze tak musiało byc z tymi naszymi miłosciami.....czegos sie nauczylismy napewno....pewnie to prawdziwe szczescie na nas czeka.....ja w to wierze a przynajmniej tak bym bardzo chciała i wierze mimo wszystko ze czeka na mni ktos komu jeszcze zaufam...i otworze sie na nowo...choc wiem ze bedzie to trudne..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
wychodząc od niej z domu powiedziałem NIGDY WIĘCEJ, ale w głębi serca boli mnie to co się stało... ale niepozwolę aby jakakolwiek kobieta mnie tak potraktowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie przypominaja mi sie Jej najpiekniejsze slowa, po ktorych bylem taki szczesliwy..nie moge uwierzyc, ze to koniec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula2706
ja tez tak sobie obiecuje...ze nie odpisze nawet na rzadnego smsa....a jednak....:(( to takie trudne, skonczyc to ...bo tak by było najlepiej dla mnie, a tak on cały czas nie daje o sobie zapomniec...i tym bardziej to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
ja też w to wierzę... i staram się zapomnieć, muszę zapomnieć bo jak możnabybyło zufać komuś kto tak potrafi krzywdzić innych!!! Pomyślcie o tym... być znowu z osobą która potrafi tak kłamać!!! NIemieści mi się to w głowie... Dzwieczyny uwierzcie w siebie naprawdę może byc lepiej... NIepisałem tego ale po pierwszym rozstaniu poznałem naprawde fajną dziewczyne znaliśmy się m-ąc, naprawdę rozmawiało nam się super a po spotkaniu było następne i następne aż odezwała sie ona :( i uwierzyłem... I to był mój największy błąd, ale posłuchałem serca... I powiem jedno, niezawsze dobrze nas kieruje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
chmurek... kolego nieprzypominaj sobie o tym, to tylko pogarsza sprawę... uwierz w siebie a będzie lepiej... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula2706
te wspomnienia niestety same sie nasuwaja....zawsze sa lepsze i te gorsze wspomnienia,,,,jednak mimo wszytko te lepsze biora gore i niestety wracAJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
anula wspomnienia można zachować, po latach i tak sie pamięta to co było dobre... ale nie wolno sie oglądać za siebie... Popatrzcie na mój przykład gdybym rok temu powiedział jej nie to kto wie gdzie bym teraz był i z kim a tak tkwie w miejscu :( Proszę niepopełniajcie mojego błędu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula2706
WIEM WIEM , JA TO RZOUMIEM,....TRZEBA ZMKNAC PEWIEN ROZDZIAŁ W SWOIM ZYCIU I ISC DO PRZODU...BO INACZEJ BEDZIEMY KRZYWDZIC INNYCH Z KTORYMI BEDZIEMY....WRACAJAC CAŁY CZAS DO TEGO CO BYŁO.....SZKOD ZE TEGO WSZYSTKIEGO NIE WIEDZIAŁ TEN CO MNIE TERAZ KRZYWDZI.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle sobie teraz, ze i tak popelnilbym go gdyby nadazyla sie okazja:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten co wierzył-----> popełniłes taki sam bład jak kazdy z nas ja tez sie nabrałam i co jak za to odcierpiałam teraz wiem jedno nie warto nie warto było po pierwsze tak cierpiec za nim a po drugie nie warto było pozwolic mu po raz drugi wrocic.........wrocił tylko po to zeby zadac mi kolejny cioc chyba zebym sie zamkneła w sobie i moze w jakas depresje wpadła moze by był zadowolony wkoncu ale jego niedoczekanie....... i jeszcze jedno jak sie cos psuje w zwiazku trzeba robic tak zeby do tego nie dopuscic bo nawet jak sie popsuje i pozniej wroci do siebie to nie to samo i gdzies to zaufanie ucieka i uczucie niby to samo a inne.... wiec jak sie powie koniec to koniec.......ja tak sobie powiedziałam i lepiej sie z tym czuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy mowi ze to takie trudne zapomniec ja uwazam ze nie az tak jak sie przestanie idealizowac ta osobe to wtedy łatwiej wyjsc z tego nie trzeba myslec a jak myslec to nie o tym jak to by było wsapniale jakby był była z nami bo t otylko gorzej ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
koszyczek brawo koszyczku widze że zrozumiałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wciaz popełniamy te same błedy bo slepo wierzymy w ta osobe i bardzo chcemy z nia byc niewazne jak byle byc ...........ale pytanie jak bedzie pozniej za kilka dni miesiecy .....moze ten sam bol .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten co wierzył-------> pewnie ze zrozumiałam to była dla mnie nielza lekcja zycia i wiecie teraz to sie chyba ciesze ze tak wyszło bo z nim to cały czas musiałam sie zastanwaiac czy wszytsko ok czyli byłam na tzw cenzurowanym teraz sie czuje o niebo lepiej jak to mineło :) i iwem ze czeka na mnie gdzies szczescie tylko musze je znalesc:) aha i nie zamykam sie w domu bo i po co moze jak bede babcia ee tez nie ;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten co wierzył...
koszyczek tak samo myślałem... łudziłem się że będzie lepiej, że po pierwszym rozstaniu ona się zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula2706
TAK WŁASNIE CHYBA TAK NIEPOTRZEBNIE IDEALIZUJEMY TE OSOBE...BO I PO CO.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×