Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sisi1111

MATKI POLKI W WIELKIEJ BRYTANII

Polecane posty

no to sie wkurzylam 😭. Napisalam najdluzszy chyba post w historii i sie skasowal :(( wiec teraz to napisze tylko ze bardzo sie ciesze ze topik ozyl i obiecuje zagladac :) probowalam juz kiedys podnosic go troszke, dobrze, ze sie wam udalo. Pozdrawiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malogorzatka - wspolczuje, nie dziwie sie ze Cie krew zalala...Ale moze napisz cos jeszcze jak juz Ci zlosc na materie nieozywiona przejdzie??? Jak tam wit D3, udalo sie zdobyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witamine mam. Siostra mi kupila i przeslala. Jeszcze nie zaczelam uzywac ale chyba juz czas. Troche sie jeszcze waham jaka dawke. Lekarz w pOlsce powiedzial dwie krople, ale to chyba za duzo, wiec chyba stanie na jednej, a jak ty mysisz Szanta? Pupa nadal czerwona, ale to raczej nie od pieluch, bo byloby wszedzie chyba. Ta biegunka pogarsza sprawe. Ciagle brudna pieluszka i nie da rady zeby pupa byla sucha przez dluzszy czas, wiec trudno to wygoic. Myslicie ze to mleko. Ostatnio staram sie unikac produktow mlecznych, ale ciezko mi to wychodzi, pewnie dlatego ze nie jestem jeszcze przekonana o jego szkodliwosci :( Z biegunka bylismy juz u czterech lekarzy, wczoraj nawet w szpitalu. Wszyscy mowia ze to przejdzie samo, a malej normalnie woda z pupy czasem leci. tak juz tydzien. Podobno skoro karmie piersia to nie ma sensu podawac lekow. A skoro mala nie jest odwodniona i przybiera na wadze to wszystko ok. Julka wazy juz 3700. Kilo w ciagu 4 tygodni :)super ze rosnie, ale jak dlugo ja mam czekac az przejdzie ta biegunka? Czy to jej nie szkodzi? Pisalas Szanta ze mialas podobne problemy z Mieszkiem. jak sobie radziliscie? Czesc Roxelka. Dawno sie na Ciebie nie natknelam. Chyba od czasu narodzenia sie Vanessy. Jak Ci dzidizus rosnie? Zaparcia to mi sie wydaje jeszcze gorsze od biegunki, bo bolesne, wiec wspolczuje.a szczepienia przed nami, ale wiem cos o tym co sie czuje jak dziecko kluja. Wczoraj w szpitalu pobrali malej 5 ml fiolke krwi - a trzecim ukluciem. Koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Malgorzatka :) Popieram bycie niegrzeczna :) Co do pupy & skazy - opowiem Ci jak bylo z nami. Maly od jakiegos 3 tyg zycia mial drobna wysypke na skroniach, pognalam z nim do pediatry, powiedziala ze nic sie nie dzieje, ze hormonalne, ze przesadzam. wszyscy dookola wolali - jakie mleko, na glowe upadlas, nikt w rodzinie nie ma alergii, na pewno nie to. Wysypki bylo coraz wicej, skronie + glowka, w kupce pojawily sie niteczki sluzu. teorie - za goraco w glowke, ciemieniucha, zly szampon, zla oliwka, zla czapeczka, zly proszek, zle przescieradlo. Ale nie mleko!!! Bo nikt w rodzinie nie ma alergii. A ze jak kocham ser bialy i kawe z mlekiem, to tez sklanailam sie ku opcji pt: jakie mleko. Sluzu coraz wiecej, wysypka coraz gorsza, ramionka, nogi, glowka - masakra. Nie, jakie mleko, przejdzie mu. Placz przy kazdej kupce (a bylo ich do 10 dziennie) nie wytrzymalam w koncu, pojechalam na ostry dyzur, Maly zostal w szpitalu, zdiagnozowali zakazenie bakteryjne ukladu moczowego, dostal antybiotyk, po tygodniu wszystko wrocilo do normy, w dzien wyjscia ze szpitala znowu kupka ze sluzem, ale powiedzieli - nie ma sie co przejmowac. Po tygodniu wrocilismy tym razem na oddzial gastroenterologi niemowlecej, diagnoza- ostra nietolerancja laktozy, zakaz karmienia piersia (wysokolaktozowe), Po jakichs dwoch tyg na bebilonie pepti sie unormowalo, wysypka zeszla (mimo ze olalam sterydy i smarowalam tylko wazelina), kupki jakie powinny byc, nie ma sluzu, dzieciak zdrow. Ale mimo ze udalo mi sie utrzymac laktacje i karmic czesciowo do 7 miesiaca, maly nigdy juz nie byl tylko na piersi, a ja nieszczesnego nabialu nie ogladalam nawet przez szybke pzrez te 7 miesiecy...(no, 5, bo dwa minely zanim to do mnie dotarlo). U nas komplikowala sytuacje dodatkowo opozniona reakcja - maly zaczynal reagowac na mleko dopiero po 5 dniach, jak to cholerstwo bylo wyczaic....I potem tez, nikt mi w ta skaze bialkowa nie chcial uwierzuyc, zwlaszcza tesciowie, bo przeciez maselko, smietanka, serek - takie zdrowe! I jak jak moge byc taka paskudna ze dziecku odmawiam. A Maly tylko dostal - od razu rozstroj zoladka... Dlatego radze - odstaw nabial, na probe, na tydzien, dwa. Jak przejdzie - trafiony zatopiony. Poszukasz zastepnikow, da sie zyc, anwet smacznie jesc :) Jak nie przejdzie - mozesz przynajmniej skreslic z listy podejrzanych, a to juz zawsze cos. Bo co lekarz to opinia, jedni bagatelizuja calkowicie, drudzy strasza smiercia dziecka (mnie straszyli...). Nijak sie nie wyznasz, decyzja jest Twoja. A skazy jes w cholere i ciut ciut,widac takie mleko, taki nabial, takie niewiadomo co sie porobilo. MImo ze poprzednie pokolenie karmione bylo mlekiem niemalze prosto od krowy. Powodzenia!!! I trzymam kciuki zeby to jednak nie to bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem skolowana zupelnie. Dostalismy list ze szpitala gdzie czarno na bialym napisali ze: test was showed that baby was positiv for Heptitis B surface antigen by ELFA. Nie wiem skad to sie moglo wziac? Strasznie sie martwie. ja mialam robione w ciazy wyniki na hbv i pokazalo ze nie jestem zarazona, a Julka miala szczepionke zaraz po urodzeniu. A wyniki byly robione drugiego czy trzeciego dnia po urodzniu. czym sie szczepi? antygenami prawda? Wiec to mozliwe ze wykryli te antygeny ktore podali w szczepionce, czy ona jest zarazona? Czy to dlatego nadal ma nieco zoltawe oczka, choc to juz 4 tygodnie i zoltaczka fizjiologiczna powinna sie juz dawno skonczyc? ta wielka fiolke krwi ktora wczoraj niuni pobralio to wlasnie na dokladne wyniki watroby i wirusa czy tam jest. Zachodzimy w glowe skad to sie mogloby przypaletac, ale ciagle mam nadzieje ze to te same antygeny ktore podali w szczepionce wykryli. czy to mozliwe? Z fizjologii malo cos pamietam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie teraz zakrecilam. Liznelam troche immunologii na studiach ale nie wystarczajaco jak sie teraz okazuje. Tak,szczepi sie oslabionymi antygenami w celu pobudzenia organizmu do produkcji przeciwcial. Wiec byloby logiczne ze je tam znalezli. Zoltaczka fizjologiczna z tego co wiem to po prostu wysoki poziom bilirubiny u malucha co jest bardzo czeste (noworodki maja duze stezenie erytrocytow a podczas rozkladu erytrocytow uwalniana jest bilirubina). Wiec wirus typu B nie ma z nia zwiazku. A moze to bylo tylko badanie potwierdzajace skutecznosc szczepionki-czyli znalezli pozytywna odpowiedz immunologiczna (prezeciwciala) przeciwko antygenowi? Cos tak mi sie wydaje. Malgorzatka spokojnie. Zadzwon do nich z ranca zeby Ci to wytlumaczyli. Wszystko bedzie OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malgorzatka - to na pewno nie jest zoltaczka fizjologiczna, fizjologiczna to tak jak Madziuchna pisala, z rozkladu bilirubiny. Nie wiem czy jest mozliwosc zeby wykryli ten sam antygen, ktorym szczepia, teoretycznie jest to mozliwe, zalezy czym dokladnie szczepia i co dokladnie wykrywaja (moga byc dwa rozne epitopy, czyli czesci antygenu). Na pewno dodatkowe testy watroby wszystko wyjasnia, ale koniecznie sprobuj sie dopytac, najlpeiej na oddziale, czy to mozliwe zeby wykrywali szczepionke. Napisz po angielsku dokladnie co bylo w tym liscie ze szpitala (mozesz na maila - szanta@poczta.onet.pl) ale jesli bylo ze wykryli antygeny a nie przeciwciala (antibodies) to chodzi o sprawdzenie czy jest infekcja. Jesli wykryli przeciwciala, to wszystko jest w porzadku, to znaczy ze mala ma odpornosc na wzw typu b. Trzymam kciuki za to zeby wszystko okazalo sie w porzadku, i bez dalszych problemow! A co do wit D3 - choc to akurat nie na temat - ja dawalam po kropelce dziennie od skonczenia 1 mca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teorie to ja znam. antygeny przeciwciala- szybka powtorka ze studiow. Pisalam o fizjologicznej, bo mala miala ja dosc dlugo po porodzie i nam sie wydawalo, ze to jeszcze tamto nie przeszlo. Zaczelo sie od GP. Pisalam juz ze to glupek i zdania nie zmienia. Jak dzwonil do szpitala zeby nas Zaanonosowac:) to powiedzial ze Julka ma hbv. Pewnie wywnioskowal to z wynikow testow ktore wczesniej wam cytowalam. Ide nakarmic Julke dokoncze wiec pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie nie przejelam ty co powiedzial GP, po prostu pomyslalam ze znow potwiedzil swoj brak wiedzy. Ale w szpitalu tez lekarka zaczela cos o hbv mowic i w koncu zamiast o problemie biegunki i pupy rozmawiec, calkiem przeszlo na temat zoltaczki. Pytalismy jak to mozliwe i skad niby mialoby sie wziac. Szczepienie bylo w pierwszej dobie zycia, krew pobrali w trzeciej, wiec czy to mozliwe zeby odpowiedz organizmu byla na tyle szybka, zeby przeciwcial bylo tak duzo zeby je wykryli? pytalismy, lekarka wezwala na pomoc:) innego lekarza, ten tez nie byl pewny. Zadzwonili do mikrobiologa i tez nie wiedzial. A jesli mala ma hbv to skad? mnie w ciazy robili badania, raz kazali powtorzyc bo probka okazala sie za mala, powtorzylam, a jakis czas pozniej znowu kazali mi zrobic bo nie dostali wynikow. w koncu dostalam wyniki ze nie mam tego, no wiec skad Julka mialaby miec? w szpitalu poziom higieny byl bardzo wysoki, nie sadze zeby mogli ja zarazic. Zrobilismy badania malej. dzis dzwonili ze szpitala i enzymy watrobowe ok, bilirubina w porzadku. no ale ja czytam na internecie, ze ten test HBS-Ag ktory jej zrobili to pierwszy swiadczy o zakarzeniu, jeszcze przed wzrosem inych wartosci typu ALT czy AST. wyniki na wirusa maja byc za dwa tygodnie, chyba do tej pory pozostaniemy po prostu w niepewnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malgorzatka - teraz piszesz o wykryciu przeciwcial. Moze miec je genetycznie (ja np mam wrodzony wysoki poziom przeciwcial przeciw wzwb). Jak wykryli przeciwciala, to zasadniczo luzik. Jest odpornosc, no i fajnie. Jak wykryli wirusa, antygen, bialko - to gorzej, i trzeba zrobic wszystkie testy potwierdzajace....A GP to tez bym nie dowierzala w tym zakresie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rzezczywiascie mi sie juz wszystko miesza. surface antigen by ELFA. To znalazlam: Hepatitis B surface antigen (HBsAg): A negative result indicates that a person has never been exposed to the virus or has recovered from acute hepatitis and has rid themselves of the virus (or has, at most, an occult infection). A positive (or reactive) result indicates an active infection but does not indicate whether the virus can be passed to others. i nie do konca rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyglada na to ze po przejsciu wzw jestes z powrotem negatywna. Jak wynik pozytywny - to jest infekcja czynna, ale niekoniecznie zarazna. Tyle wnioskuje z powyzszego tekstu. Miejmy nadzieje ze u Twojej malutkiej jest \"false positive\" czyli mowiadz wprost pomylili probki w laboratorium. Jesli jest rzeczywiscie zakazona zoltaczka (OBY NIE!!!!!) to mysle ze mialabys podstawy do sadzenia szpitala, bo z tego co piszesz to bylaby zoltaczka wszczepienna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej co tu tak pusciutko? Juz sie mniej martwie. Poczekam po prostu na wyniki i nie bede si e zadreczac. Mala rosnie jak na drozdzach- 4 kilo!!(ja mialam tyle jak sie urodzilam:) ) Pupa lepsza, biegunki to moze nawet wcale nie bylo tylko my ja wymyslilismy. Wczoraj byla health visitor i mnie uspokoila jak widac. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano pusto - weekend pewnie sie juz zaczal :) Jutro mamy sie spotkac rodzinnie z Monika - zapoznana rodaczka w Portsmouth w podobnej sytuacji ciazowo - dzieckowej - trzymajcie kciuki zeby bylo milo :) Na pewno bedzie ... Fajnie Malgorzatka ze HV Cie uspokoila, mam nadzieje ze wyniki beda w porzadku! Dobranoc, aaaaa kotki dwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam jedna ciezarna pod reka :) nawet dobrze sie znamy. Bedzie miala dzidziusia w styczniu. Tez podobno dziewczynke. Ciesze sie z tego, bo nie chce zeby moje dziecko wychowywalo sie tylko w otoczeniu doroslych, albo angielskich tylko dzieciakow. Wogole tak sie zastanawiam jak wygladac bedzie sprawa jezyka u malej. Wszedzie dookola tylko po polsku sie gada.nawet telewizja jest polska. Nie mamy bliskich angielskich znajomych. na razie planujemy wrocic do Polski za kilka lat, ale jasli nam sie odmieni to Julka nie bedzie miala okazji nauczyc sie angielskiego. Jesli wysle ja do przedszkola czy takiej opiekunki jak Ty wysylasz Mieszka, zapomnialam jak sie to nazywa, to poradzi sobie z jezykiem? Jak to wyglada u Was z Mieszkiem. Pierwsze slowo bylo polskie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry . Malgorzatka bedzie dobrze daj buziaki coreczce. Nie pamietam czy juz pytalam jest jakas mama z Londynu ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malgorzatka- ja mialam podobnie - tzn do 9 mca mieszkalismy w Polsce, potem w domu tylko polski, nianie polskie, dopiero jak poslalam malego do opiekunki zaczal miec kontakt z angielskim. Tzn nie do konca - bralam go na spotkania mother and toddler raz na jakis czas, no i na placu zabaw sie widywal z dziecmi. Jak sie tu mieszka, to angielski jest w zasadzie wszechobecny. u nas obylo sie bez problemu...Troche pewnie mu bylo nieswojo na poczatku u niani, nie odsc ze nowe miejsce to nie znany jezyk, ale teraz wie, ze w domu sie gada po polsku, a u niani po angielsku, miesza slowa polskie i angielskie bez probelmu :) Malutka slyszy angielski jak przychodza healh visitor na pewno u lekarza, sila rzcy bedziecie miec jakichs znajomych - bedzie dobrze! Warto mysle puszczac piosenki angielskie czy telewizje raz na czas, zeby sie oswajala z brzmieniem jezyka - bo doskonale bedzie wieziec ze to inny jezyk. A jak juz bedzie miec okazje, to bedzie go chlonac jak gabka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiak 29
Czesc wszystkim Mamusiom! Szanta. Na topiku o ciazach radzilas mi w sprawie sterylizacji butelek. Za Twoja rada przenioslam sie tutaj i witam ponownie. FlyFly- Ja jestem z Londynu. Mam 2 miesiecznego synka Filipa i mieszkamy w zachodnim Londynie na Brentford. A Ty w jakiej czesci miasta mieszkasz? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Gosia, fajnie ze jest nas coraz wiecej :) Moze wreszcie topik ozyje :) A do mnie z poludniowego Londynu jest tylko 1.5 godzinki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiak 29
Witam Mamusie! Szkoda, ze zadna z Was nie mieszka blizej. Chetnie poznalabym nowe mamusie na zywo bo siedze calymi dniami w domu,i choc maly czasami nie pozwala mi odejsc od niego na chwile, to jednak nudze sie. No ale dobrze, ze chociaz tutaj mozemy sobie pogadac. Jeszcze taka pogoda dzisiaj w Londynie, zanosi sie na wielki deszcz i nawet na spacerek nie wyjdziemy. Dziweczyny, czy wiecie cos na temat kupek przy sztucznym karmieniu? Konkretnie chodzi mi o to, ze maly wyproznia sie tylko raz na dobe albo i nie i widze, ze przychodzimu to z wielkim trudem. Co on sie biedak nasteka i wysilku w to wlozy. Nie wiem, czy to normalne, czy powinnam cos z tym zrobic. Wiecie cos o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia ja tez jestem w podobnej sytuacji. Tez siedze w domu i tez sie nudze. Jakos nie potrafie sobie tak zorganizowac czasu, a kontakty ze znajomymi w ruinie. Ciezko czuje sie z moimi pozostalymi po ciazy kilogramami, szafa-istna rozpacz, wlosy - katastrofa. Calymi dniami siedze w domu i zmieniam pieluchy. Nie mam pomyslu na siebie, nie wiem co chce robic po macierzynskim i ogolnie chyba lapie dola. Chetnie bym sie ululala, ale to odpada bo karmie piersie. Moj wrodzony optymizm cos dzis przygasa 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej, dziewczyny, co za bakcyl melancholii :( Koniecznie trzeba wyjsc z domu, jakos zorganiozwac zycie towarzyskie - inaczej kleska :( Teraz chodze do pracy, ale szczerze mowiac, przerazona jestem na sama mysl ze potem bede sam na sam z dzieckiem w domu ;( Bo Mieszko bedzie dalej chodzil do niani, przynajmniej na pol dnia...I tak w Londynie jest sporo lepiej, bo jest Was tam wiecej - ja tu mniej wiecej sama jestem, i to tez przeraza mnie bardzo...A jakos sie nie zanosi na to , zebym jakies \"ciazowe\" kontakty ponawiazywala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiak 29
Malgorzatka Rozumiem Cie calkowicie, ja tez czasami wszystkiego mam dosyc. Ale sprobuj zrobic cos co moze podniesie Cie na duchu. Ja nawet jesli nigdzie nie wychodze, to robie sobie lekki makijaz (moze nie codziennie ale dosyc czesto), nawet czasem zawijam walki na wlosy, zeby jakos sobie polepszyc humor. Tez jak spogladam w lustro, to wszystkiego mi sie odechciewa i dlatego robie chociaz ten makijaz, zeby jakos wygladac. Wyobraz sobie, ze w ciazy przytylam ok 30 kg. Zawsze bylam szczupla i jak zaszlam w ciaze, to sadzilam ze mi wolno wszystko jesc (a apetyt mi baaardzo dopisywal), bo przeciez ja nie przytyje. Zawsze szczuplutka, cale zycie jadlam co chcialam wiec myslalam, ze w ciazy tez nie przytyje, a jednak! Teraz owszem, sporo juz zrzucilam ale to nie dlatego, ze juz nie mam apetytu. Maly czasami po prostu nie daje mi zjesc! Na poczatku strasznie mnie wykanczal, teraz ma juz 2 miesiace i jakby wiecej spi i w dzien i w nocy, wiec troche nareszcie odpoczywam. Najbardziej wlasnie przygnebia mnie to, ze mimo iz troche juz schudlam, to jednak nadal moge pomarzyc o dzinsach sprzed ciazy. Rety, za pewno nie pocieszylam Cie tym co pisze bo sama tu marudze, ale przynajmniej pomarudzimy sobie razem. Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiak 29
Hej Szanta! Niby jest nas wiecej w Londynie ale tez nie jest latwo sie spotkac. Wielkie miasto no i wszedzie jest daleko. Znam 2 mlode matki ale widujemy sie rzadko. Mieszkaja w innych dzielnicach i juz problem bo nie mam jak pojechac. Nie mam prawa jazdy (chociaz niedlugo mam egzamin, obym tylko zdala), a autobusem boje sie jechac z Filipem. Raz sie z nim wybralam na zakupy autobusem i tego pozalowalam. Dopiero jak bedzie starszy, to moze moje zycie towarzyskie sie ozywi. Czy wszystkie dzieci takie sa? Moje kochanie pieknie spi na spacerku ale jak tylko wchodzimy do jakiegos sklepu, to od razu otwiera oczy.Najbardziej boje sie z nim chodzic na poczte, bo jak stoimy w kolejce, to oczywiscie nikt nas nie przepusci a ten od razu sie budzi i w placz. On chyba nie lubi tej poczty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kobitki. Widze ,ze doly kazda przylapuje nie tylko ja. Jakos powolutku teraz u mnie lepiej ,ale mialam ciezkie dni najgorzej ,ze maz caly dzien w pracy znajomi pracuja ,a ty w domu siedzisz. Moj maly za to uwielbia zakupy byle miedzy ludzmi wtedy najbardziej szczesliwy .Kazdy sklep super tak ,ze jak gdzies jade to nie ma marudzenia czaruje usmiechami wszystkich wokolo.:) Pagoda tez nie najlepsza ,ale coz jesien za progiem . Wybieracie sie do Polski na swieta????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Szanta w sumie nie daleko mieszkasz.:):):) Kurcze u nas byla znajoma z dziecmi maly piszczal z zachwytu nie chcial sie polozyc spac ,a teraz nadrabia biedak .W nocy pewnie bedzie mu sie chcialo dyskutowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia rzeczywiscie pomysl z makijazem dobry. Ja dzis tez probowalam sobie humor poprawic. Nawet sobie paznokcie pomalaowalam :) no a potem zostawialam mezuska, wzielam core i pojechalam do ciezarnej kolezanki. Humor mi sie moze i poprawil troche, ale nie na dlugo bo oczywiscie po powrocie bez zmian mezus nadal przed komputerem na skypa gada. tak mnie to wkurza ze nie wiem 😡 on pracuje, wiec mysli ze jak raz dziennie pieluche zmieni i pogada do malej przez 15 minut to obowiazki ojcowskie odbebnil. Z drugiej strony jak juz bierze sie za cos to mi sie wydaje ze wszystko zle robi (tylko kapiel mu wychodzi) i sie na sile powstrzymuje zeby nie krytykowac i bron boze nie zniechecic. no a opis macierzynstwa Chylinskiej fajny, ale naciagany (zeby rozbawic czytelnika), choc trzeba przyznac ze ciekawe jest takie postrzeganie i nawet z czescia mozna sie zgodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×