Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość umarła

Jak przestać cierpieć, gdy nie można żyć z nim i bez niego?

Polecane posty

Gość umarła

Prosze Was, pomóżcie, jak sie z tym uporać? Bo ja już wariuje. Z nim wariuje i bez niego też. Jak sie uwolnić? Błagam pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko czas
tylko czas maleńka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarła
Ja też sie uwolniłam ale czas nic nie daje. Uwieżcie, nic. Zaczynam dochodzić do wniosku że tylko śmierć może pomóc zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456781
Ja tez niestety uwazam tak jak ty .Dla mnie czs wcale nie łagodzi bulu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123456781
Miało być bólu.Ja tez uważam ,ze śmierc to jedyne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideowa
duuuużo czasu trzeba. ale pwoiem wam że się z tego wychodzi. ja przez rok po prostu przestałam życ, tyle zmarnowanego czasu, potem udało się jakoś pozbierać, starać się na nowo poukładać. po 4 latach dopeor znalazlam kogos kogo pokochalam znowu. i wiecie co - po 2 latch burzy sie wszystko i nie wiem czy to jet chwilowy kryzys czy o prostu nieodpowiedni facet. i znowu moze tzreba bedzie sie pozbierac na nowo. nie wiem jak. nie wiem ile to czasu teraz potrwaloby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarła
Czyli pesymistycznie Wczoraj postanowiliśmy że to koniec naszych kontaktów. Bez nerwów i ostrych słów. Ja tylko płakałam. On kocha inną, ja kocham jego, on mnie ma za przyjaciółke.Ale nasze kontakty nie były przyjacielskie. Bylismy kochankami. Ja oszukiwałam siebie, on udawał że niczego nie widzi. Nie mogłam tak. Straciłam najlepszego przyjaciela. I nie wiem jak zyć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
ja tez zostawilam...nie moglam dalej cierpiec i plakac...nie dalam rady...nie bylam w stanie dluzej wybaczac...nie bylam w stanie kochac i nie dostawac nic w zamian...po prawie 3 latach wspolnego zycia...odeszlam...jest mi troche lzej...nie denerwuje sie ...nie placze...on nie walczy...co oznacza ze nie zalezy mu na niczym...wiadomo ze beda chwile kiedy zakluje serduszko...ale czuje ze moge oddychac teraz...uwolnij sie z tego jak najszybciej....kiedys mialam tutaj topic gdzie pisalam co sie ze man dzieje...opisywalam poszczegolne sytuacje wszyscy radzili rzuc go nie daj sie ponizac...a ja wciaz kochalam...i wiesz...upokorzyl mnie jak nikt nigdy...czytajac teraz moj stary topic dochodze do wniosku ze obcy ludzie widzac moj problem starali sie doradzac...dobrze doradzac jestem im teraz za to wdzieczna...dodali mi wiele sily!! i jestem wolna...tobie radze to samo! kiedys ktos madrze powiedzial...ze jezeli dla mezczyzny lzy kobiety sa juz nie wazne...to znaczy ze on juz nie kocha...sprawdza sie! nie daj soba pomiatac tak jak mna manipulowana od dluzszego czasu...od dluzeszego czasu on wiedzial ze nie chce ze mna byc...jednak przychodzil...byl seks..i chyba to byl glowny powod bycia razem...a ja go tak kochalam wierzylam...ufalam...juz nie...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarła
Dziękuje lemoneczko. Dajesz mi nadzieje. Jednak przez tyle czasu żyłam nadzieją. Chyba najwyższa pora zacząć po prostu żyć a nie sie łudzić i czekać. Wiem że sie nie moge z nim kontaktować w ogóle. Ale tyle jeszcze razem rzeczy mieliśmy zrobić, tyle planów... Tego mi szkoda. I tych naszych rozmów o wszystkim i niczym. I tego że on mnie akceptował taką jaką jestem. Jednak nie mogliśmy sie przyjaźnić tylko. Zawsze było coś więcej. Z mojej strony miłość, a z jego strony erotyczna fascynacja. Jak on tak mógł skoro tak bardzo tamtą kochał? I tyle razy dla niej umierał? Podnosiłam go zawsze ja. I pocieszałam i w ogóle. Patologia jak cholera. Mnie to przerosło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnikidzis
kochana przejdzie ci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarła
Kiedyś pewno przejdzie. Tyle razy przez niego płakałam i cierpiałam. Tyle razy sie rozstawaliśmy. Ale zawsze było to samo, takie piekne powroty. A że on zawsze mówił to co ja chciałam słyszeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnikidzis
no i po co płaczesz po co ??? co ci to da ???? zastanow sie kobieto a potem dopiero płacz albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
kochana kazda z nas tu zyje nadzieje na to ze moze byc lepeij..i ze wszytsko sie jakos z czasem ulozy a tym czasem zycie bywa okrutne i z dnia na dzien zamaist lepeij jest coraz gorzej...ja rowniez zylam nadzieja myslalam dzis jest zle a jutro bedzie dobrze....bylam taka zapatrzona w niego wybaczylam zdrade i tysiac innym strasznie krzywdzacych rzeczy znosilam agresje niezadowolenie...mi rowniez szkoda tego co bylo bo to w koncu 3 lata... te wspomnienia wszytskie zabijaja...ale cos trzeba nauczyc sie zyc od nowa...ja bylam wiele w stanie zniesc....ale to wszytsko rowniez mnie przeroslo! poprostu faceci sa okrutni!!! tak jak mowisz u mnie bylo zupelnie podobnie...erotyczna fascynacja...a ja go kochalam calym sercem cala soba wszystko dla niego...a on?brak slow dokladnie rok temu mowiac mi ze stac mnie na kogos lepszego ze on na mnie nie zasluguje...zdradzal mnie...po tygodniu zobaczylam go z inna...wybaczylam zylismy dalej razem ale co to za zycie?ciagle mialam mu to za zle i ciagle przy klotni to wypominalam...wybaczylam ale nie zapomnialam...naprawde szkoda tych wszytskich dni spedzonych razem...tych lat tych rozmow tych glupich pomyslow:) tego wszytskiego co bylo! ale zycie jest zyciem...ja wlasnie w tym momencie przejrzalam na oczy i staram sie relanie patrzec na to wszytsko...ja rowniez zawsze swojego mezczyzne bylego juz zreszta podnosilam na duchu mowilam dobre slowa staralam sie zeby byl szczesliwy...niestety on mi sie odwdzieczyl swoim zachowaniem...kiedys potrzebowalam jego pomocy nigdy go nie bylo! kiedy zycie zaczelo mi sie na glowe walic chcodzilam smutna on powtarzal ze nie moze sie na mnie patrzyc na ta moja mine wiecznie smutna...i oczywiscie reagowal zloscia zmiast sprobowac cokolwiek zrobic...nie wiem spacer dobre slowo...brak slow...kochana ja tobie radze zostaw to...nie cierp nie szarp nerwow...zobacz o czym ja tobie mowie...to dokladnie jest to samo...ja nie wyobrazalam sobie godziny bez niego...a on? chyba mu to na reke...poprostu zyj chwila i nie wracaj do przeszlosci bo bedzie ci jeszcze bardziej zle! uwierz w siebie i w swoje mozliwosci! uwierz w to ze mozesz miec u swojego boku mezczyzne ktory bedzie wart twojej milosci..ktory bedzie obdarzal cie tym samym...ktory bedzie zawsze kiedy bedziesz potrzebowala...ktory bedzie twoim przyjacielem...dla ktorego bedziesz calym swiatem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
kochana powiem jeszcze jedno tak na moim prykladzie...dlugo myslalam nad tym wszytskim bardzo dlugo...wiesz doszlam do wnosku ze lepeij teraz zakonczyc to niz kiedys...np po slubie...wyobrazilam sobie zycie z nim...z jego zachowaniem wobec mnie...i doszlam do wniosku ze tak zyc sie nie da...wczoraj powiedzialam ODCHODZE nawet nic nie powiedzial...i dobrze przynajmniej mam pewnosc ze postapilam slusznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarła
Lemoneczko, wczoraj odeszłaś? To tak jak ja:( Ty mówisz o tym że Ci Twój facet nie dawał oparcia. Z moim było inaczej. Bo mnie zawsze wspierał w trudnych chwilach. I wysłuchał. I przytulił. Tak jak wczoraj. Najpierw sie rozbeczałam i mu opowiedziałam o tym jak mnie ojciec traktował, a on mnie przytulał i słuchał. Tak mi tego było potrzeba... A potem sie uspokoiłam i mu na zupełnie spokojnie powiedziałam ze musimy zerwać kontakt zupełnie. Zrozumiał, nie protestował. A ja wracałam do domku i całą droge płakałam. Czekałam ze sie jednak odezwie ale od wczoraj cisza. Pustka taka straszna;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
pustka...wiem...ja staram sie jakos o tym przestac myslec...on mnie rowniez w tym utwierdza nie odzywajac sie ani slowem do mnie od wczoraj...jedno jets pewne...przestan plakac..ja nie raz doprowadzalam sie do takeij sytuacji ze mgolam polozyc sie na podlodze w domku i ryczec ciagle poprostu bylam bezsilna roztrzesiona...teraz nauczylam sie reagowac na to wszytsko inaczej...spokojniej...bo nie warto plakac za facetem on i tak nie doceni naszych lez...nie wiem jak bedzie dalej...nie wiem co bedzie kiedy zobacze go gdzies...kiedy zobacze go z inna kobieta...juz raz tak mialam myslalam ze mi serce peknie... musimy byc silne! i nie mozemy pokazywac im ze nam jest zle...rozstanie bedzie dla nas tylko ukojeniem i ucieczka od tego co zle...moze w koncu kiedys znajdzie sie ktos kto pokocha calym sercem...nie za cos..lecz mimo wszytsko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
przepraszam ze tak zapytam bo to malo istotne w tej sytuacji jest...ale po ile macie lat oboje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarła
Ja mam 24 a on 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
tak samo jak u mnie 2 lata roznicy miedzy nami...z tym ze ja mam 20 lat...ale uwierz mi ze juz wiele przeszlam...jestem mocniejsza teraz ...bogatsza o nowe doswiadczenia...niczego mi nie brakuje ...jestem normalna ladna dziewczyna mam mnostwo facetow obok siebie ktorych zreszta nie potrafie dostrzec...bo ciagle wpatrzona bylam tylko w jednego ktory sie zwyczajnie na mnie wypial...przepraszam za slowa:) mysle ze w zyciu czeka nas jeszcze mnostwo radosci i wierze ze sloneczko i dla nas wyjdzie...najtrudniejszy moment dla nas jest wlasnie teraz...ktos zadal nam bol...jakos musimy sobie z tym poardzic...ja juz zaplanowalam ze na silownie sie zapisze ...byleby tylko zajac sobie czyms czas..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
hyhy jakos tak ta piosenka wlasnie dodaje mi troszq sil... Nie musisz kochać mnie. Jesteś wolny. Od kiedy znam odpowiedź ciesze się Jest mi trochę lżej, trochę lepiej śpie Już samotnie Od teraz mam przynajmniej jeden cel- zapomnieć Cię. I przepędzam czarne myśli z mego nieba. Swe anioły budzę śpiące słodko gdzieś we mgle. Ref: Cudów w naszym życiu nie ma To co piękne złudne jest Chociaż pełno w nas zwątpienia- Jak ja ciesz się tym dniem Cudem niech zostanie moment gdy kochałeś kiedyś mnie Przebudź się z tego odrętwienia Jak ja ciesz się tym dniem I powiedz czego chcesz, co Cię boli Zabijasz każdy problem, każdy lęk Twoj kierunek dno- gdzie doplynac chcesz? Statek tonie... Bezduszny obraz dnia, bezsilność łez Zdumiewa Cię... I popadasz w obłęd lęku przed ciemnością Nieporadność słów i dłoni męczy Cie-jak zły sen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarła
Kochana lemoneczko, co to za piosenka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
moze glupie ale jakos dodaja mi sily te slowa ta piosenka... prosze to jest tytul > Gosia Andrzejewicz > Ciesz się tym dniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarła
Dziekuje kochana, odezwe sie wieczorkiem. Nie dajmy sie:) Naprawde Twoje słowa mi dużo dały, dziękuje, lemoneczko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
ja rowniez odezwe sie tu wieczorkiem do ciebie!! glowka do gory! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga Umarła- ja też nie moge być z facetem, który przyprawia mnie o mocniejsze bicie serca, a bez niego też ciężko. ale nie uważam, żeby śmierć była dobrym rozwiązanie. samobójstwo= głupota i tchórzostwo. poza tym samobójstwo z powodu faceta to już totalna skrajność głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
nie nie spokojnie poprzedniczka jest zdrowa madra kobieta ktora nie mysli o tego typu rzeczach hyhy:) to tylko nick...odpowiadajacy za jej uczucia w tym momencie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz, nie czytałam całego topiku, ale wydał mi się taki znajomy, więc postanowiłam się wpisać. Tobie eż kruszy serce jakiś typek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
a raczej skruszyl...a ja nie bedac w stanie dalej znosic tego wszytskiego odeszlam...jest mi lzej czuje sie spokojna i bezpieczna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
odswiezam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×