Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość umarła

Jak przestać cierpieć, gdy nie można żyć z nim i bez niego?

Polecane posty

Gość madzius
very prezess ma calkowita racje ... ty jestes w tym wszystkim najwazniejsza i twoje uczucia ... przestan taracic czas na takie cos , przeciez to twoje zycie i od ciebie wszystko zalezy ... :* :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzius
takich extraczubkoiw nie trzeba siac - sami sie rodza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesss
Spoko spoko ale ja sie zapytałem gdzie ich znajdujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
nie jest tak najgorzej z moim poczuciem wartości :-) dlatego nigdy w życiu nie zgodzę się na zwiazek byle jaki. Intersuje mnie jeden stały długi monogamiczny związek, w którym oboje będziemy mogli realizowac wszystkie nasze potrzeby. Taki jest mój ideał związku i nie chcę by to sie kiedykolwiek zmieniło. naprawdę wole byc sama, bo samotność jest lepsza niż tkwienie w związku, który sprawia, że rzadko się uśmiechasz i czujesz się jak żebraczka...to wiekie nieporozumienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesss
więc w czym problem, very? bo teraz to już zupełnie zgłupiałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
nie rozumiem motywóe jego postepowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna2112
prezesss, ja swojego Pana i Władcę poznałam jak miałam 17 lat, a on 26. Głupiutkie, naiwne dziewczątko dało się nabrać na czułe słówka. Pewnie dlatego przeżyłam taki szok, bo nigdy się nie spodziewałam, że dzisiejszy dzień nadejdzie. Ale spoko, otrząsnę się z tego, może nawet szybciej niż mi się wydaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
istnieje tylko jedno logiczne wytłumaczenie: brak miłosci...tak się zdarza... Ale temu wlaśnie On zaprzecza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea_leo
Mam pytanie, a co mam zrobić z facetem który twierdzi, że kocha, że jestem tą "jedyną".Jesteśmy ze sobą rok(z małą przerwą), nie ma wyzwisk, kłótni itp. itd.On jest ode mnie młodszy o 4 lata-dla mnie to nie ma znaczenia.Jest natomiast mały problemik a mianowicie On ma konflikty z prawem i twierdzi że dla mnie będzie lepiej jak się rozstaniemy.Co zrobić?Nie walczyć o tą miłość?Zapomnieć o Nim?Myślę, że to Ten Jedyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesss
Aaaaaaaaaaaaa widzisz! Tu jest problem. facet stał sie dla ciebie zagadką i starsz sie go rozgryźć. Zamiast kopnąć go w zad i zapomnieć, co łatwe nie jest ale możliwe do zrealizowania to ty roztrząsasz tok jego rozumowania. Rozumowania cokolwiek pojebanego. Przestań odczuwać głód wiedzy w stosunku do niego i zajmij sie sobą. A jak sie nie chce odczepić od ciebie to zrób tak: jeśli masz jakieś jego rzeczy to zniszcz je na jego oczach. Zrób scene. To strasznie uderza w męskie ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytałama topik i
czrana nie jaraj się tak tym co gada prezes... pewnie już byś się chciała z nim umówić - tylko prezes odp., prezes to, prezes tamto, nadal nawina jesteś... on już Cie zbajerował!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytałama topik i
Prezes jesli jesteś taki mądry to daj zrozpaczonym dziewczynom jakieś wskazówki co mają robić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesss
bea_leo, moim zdaniem jesli jest miłość to zawsze trzeba walczyć. Sprawdź to organoleptycznie i rób swoje. A ja dalej będe wyrywał kobitki na kafe i rozpościerał przed nimi swe wyrozumiałe ramiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna2112
DO czytałama topik i: nawet jeśli miałabym ochotę się umówić z prezesssem to nic Ci do tego. Mądrze chłopak gada to nagradzam go miłymi słowami :) Mi pomógł bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesss
I co ja tu kurwa robie, czytaczko topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytałama topik i
Nadzieja jest bardzo ważna. nie daje umysłowi doznać szoku - inaczej człowiek by zwariował. Opadnięcie na ziemię jest wówczas stopniowe a nie na goły tyłek. Wtedy jest przynajmniej amortyzacja.. a tak.. bez ogródek.. bez oszukiwania - może się zdarzyć, że nie będzie mozżna się podnieść :| Ja się namiętnie oszukuję, jestem od tego uzależniona. Wmawiam sobie, że mu przejdzie, że kłamał mówiąc, że już mnie nie chce - bo przecież dzień wcześniej zapewniał o miłości... Łykam wszystkie bajki, które sama sobie układam. I powoli dostrajam się do tego, że jestem SAMA. W życiu nie poradziłabym nikomu "daj sobie z nim spokój, zapomnij o nim, nie dawaj sobie nadziei" bo to tylko słowa od osób, które często nie wiedzą jaki efekt mogą przynieść wyrazy pisane przez nie od niechcenia, puste slogany... Nie da się zapomnieć, nie da się powiedzieć "było minęło i nie wróci" po prostu się nie da! Każdy ma tyle czasu ile potrzebuje, jeśli ktoś dąży do krzywdzenia siebie samego to widać jest mu to potrzebne do wyrwania się - paradoks, owszem - ale działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesss
Da się. Jesli się nie daje po dłuższym okresie czasu to mamy doczynienia z zaburzeniem psychicznym zwanym obsesją. Wystarczyło że zobaczyłem w tevał Cejrowskiego i już bluzgam. Sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytałama topik i
Dziewczyny mi najbardziej pomagają ludzie, z którymi przebywam - sama ich obecność - no i obowiązki (akurat mam wymianę rur w kuchni i lazience, muszę więc siedzieć w domu. Kieszę się we własnym sosie ale zawsze coś sobie wymyślę - a to sprzątnę pokój, a to coś porobię, co wymaga skupienia). Na mnie zawsze działały żmudne zajęcia - typu rysunki w photoshopie - piksel za pikselem, a to ręczne robienie biżuterii, haftowanie. Śmieszne? Ale skuteczne Odpręża i odgania myśli.. i czas tak szybko płynie.. Albo spotkania z przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna2112
ja już przeszłam przez etap nadziei. teraz pozostały mi jedynie fakty. gość mnie zostawił dla innej, nie interesuje się tym co się ze mną dzieje. nie chcę takiego partnera, nawet jeśli ceną za to jest rezygnacja z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytałama topik i
czrana więc zajmij się sobą, wyjdź do ludzi i koniec tematu. the end!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesss
"Czytałam topik i" - wklejasz jakies teksty. Mam wrażenie że już to gdzieś czytałem. Czarna, odrzucenie bywa neurotyczne w skutkach. Postaraj sie pomyśleć o tym dalczego cie to boli w tak specyficzny sposób. Dotrzyj do źródła i przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea_leo
Tak myślę, że to jest miłość, nie mam w końcu 15-lat i pstro w głowie.A z drugiej strony nikogo do niczego nie można zmuszać!?A propo wypowiedzi prezessa, sprawdziłam, ostatnio jak się widzieliśmy to odprowadzał mnie do domu 5 h i jak bym go nie pognała to bym na drugi dzień nie dała rady wstać do pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
Prezess jeszcze chwila i poprosze Cie zebyś został moim osobistym doradcą :-D To najbardziej zagmatwana historia w moim życiu....Moze byłam zbyt oschła , zbyt stanowacza, może wyciągnelam złe wnioski, wycofalam sie, myslalam ,ze zateskni...Lecz on nie chciał nic z tym zrobić, wycofał się także...lecz nie z powodu braku uczucia. Wycofał sie bo chce zebym była szczęśliwa, a z nim nie bedę. Tak mu podpowiada intuicja. lecz niczego nie sprawdziliśmy... nie mielismy dla siebie czasu, On go dla nas nie miał.... Zakochałam się w sposób beznadziejny... czy to mozliwe by był ze mną nie kochając mnie naprawdę? Tak, wiem Prezess , nic tu nie wymyślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytałama topik i
wklejam bo czytam różne topiki na ten temat by pomóc dziewczynom. a nie je zadręczać jakie to one są beznadziejne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna2112
Jeszcze mnie coś boli, więc sobie tu pobędę. Może znów prezesss coś zabawnego napisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesss
Very: NIE, NIE i jeszcze raz NIE!!!!!!!!!!! Nie ma takiej możliwości i nawet nie myśl o tym w ten sposób. Ta beznadziejna miłość kiedyś ci minie, zobaczysz. wspomnisz te słowa i wypijesz wtedy za mnie browca. Wychodze na bawidamka, dni wolne mi nie służą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna2112
Prezesss, wiec jednak namawiasz mnie, żebym się zastanawiała nad tym wszystkim? Boli mnie, bo mam poczucie, że straciłam miłość życia. Boli mnie, że nieufanie patrzę w przyszłość, boli mnie, że najbliżsi ludzie nie biorą odpowiedzialności za słowa i czyny. Boli mnie, że byłam oszukiwana i że byłam głupia do tego stopnia, że nie nie dostrzegłam tego wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna2112
very, chętnie bym coś napisała do Ciebie, ale czuję, że nie powinnam nikomu doradzać w takim stanie. Wiem jedno - nie warto wpadać w poczucie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesss
Czarna, z racji zboczenia zawodowego wszystkich namawiam do perwersyjnej itrospekcji. Fajnie jest umieć nazwać co i dlaczego czujemy. Wtedy jest dużo łatwiej, oswajamy sie z lękiem, odrzuceniem i bólem. Ja sie musze jeszcze napić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezesss
miało być INTROSPEKCJI.Yeah.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×