Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

anoxa >> nie mam pojecia co ci powiedziec. Ale wiem co czujesz. Musisz byc silna, musisz zyc !! Dzisiaj calkiem niezle, nie stosuje zadnej diety, ale nie jem wszystkiego co mi sie nawinie. I tak zamierzam dopoki sie tego nie naucze! pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kanadyjka -- hehe jasne, jakbym jeździła rowerem to bym cały dzień jechała; i pewnie schudła do tego ;)) Ale wole pozostać przy autobusie, przynajmniej mogę się z kierowcą popodrywać.. hehehe jeździ taki młody chlopaczek i mu chyba nie daje spokoju gdzie ja tak codzień jeżdze Dziś czuje się wyjątkowo źle fizycznie, psychicznie troszke pewnie też, chcę juz parę dni wolnego, ale jeszcze tylko 3 dni. Z jedzeniem wmiare ok: rano 1 kanpka grahamka+ monte, w pracy 1 monte, kolacja ryz4 łyżki z pieczrakami,m kawa, herbata chudeus. anoxa -- nie ma chyba innej rady dla Ciebie, jak zacząć normalnie jeść, nic Ci nie da ani głodówka ani napady. Mówisz, pewnie, ze od kolejnego dnia głodówka, ale pewnie mówisz to w momencie gdy jesteś najedzona, też tak mówiłam, ale organizmu nie oszukasz trzeba jeść,żeby normalnie funkcjonować. Może naprzykład planuj sobie co zjesz następnego dnie i staraj sie tego przestarzegać, albo obierz sobie jakiś cel, zeby była jakaś motywacja. Wiem,jak się z tym męczysz, bo robiłam tak samo jak Ty:( jak zjadłam naprzykład 1 batonika - to juz sobie mówiłam , że jak zjadłam to już nie ma dieTy i mogę zjeść kolejne... tak było od napadu do nmapadu. A teraz ucze sie jeść normalnie. .. wszystkiego po kawałku... Mam 21 lat, i juz od 15 roku życia kłopty z wagą z jedzeniem:( Jak widze, ze ktoś też tak samo robi jak ja w tym wieku, to chce pomóc anie wiem jak.:( Trzymaj sie 🌼 Dobranoc 🌼 p.s za literówki sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzikeuje Wam bardzo:* ja juz sie męcze od 13 roku zycia;/ to dopiero porażka:| ale bedzie dobrze. kiedys.......:( i gartuluje ze jakos sobie radzicie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dzis rano lekkie zalamanie formy ;) no ale nie ma tragedii i ciagne dalej :) za godzine ide do dentysty... mam zapalenie nerwu zeba czy czegos takiego i boli jak jasna cholera :( boje sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffka:( :* ja u dentysty nie bylam od roku i coraz bardziej boje pokazywac moje zniszczone wymiotowaniem zęby:| echhh.... ja dalej JEM JEM JEM a sił brak na cokolwiek. przespałam pół dnia do szkoly nie poszlam ogolnie CHCE UMRZEC bo juz wiem ze nie schudne bo nie mam sily;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anoxa, a czy Ty nie probowalas moze isc do psychologa ...? kwiatek] bo sie wykonczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KONIEC z bulimia, napadami, rzyganiem, przeczyszczaniem i innymi tego typu zabawami! alez jestem wsciekla na siebie! mam od cholery zebow zniszczonych przez to! a najzabawniejsze jest to, ze dentystka dala mi do zrozumienia, ze wie dlaczego tak jest...... tyle kasy pojdzie na to....... o ile wogole wszystkie zeby da sie wyleczyc :( :( jak narazie zajelam sie tym z zapaleniem nerwu i juz narazie nie boli... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bede walczyc walcze caly czas 2 razy w zyciu mis ie zdazylo schudna c po 20 kilo teraz waze 58 kilo i jem i nie jem i tka wkółko nie wiem sama czy che wygrac z choroba boje sie tego z ektos moze mi wejsc w moje zycie ze zaczyna mi sie ukl;adac !jestem jak rozkprysznone dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo yeee własnie zspieprzyłam 3dzien glodowki. jutro sklep. 4sciany ja i słodycze. i w swieta tez mam zamiar jesc. nie przezyje pierwszej niedzieli stycznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wieczorkiem delikatnie poleglam (no bo wreszcie zab mnie przestal bolec :p ) tzn poleglam w sensie ze zjadlam troche wiecej niz zwykle, za duzo o : dwa jogurty, pol torebki ryzu brazowego i kawalka piersi z indyka gotowanej... No ale w koncu to same zdrowe rzeczy :) I wogole nie traktuje tego jako napad czy cos. Po prostu niezaplanowane jedzenie ktore zjadlam z przyjemnoscia delektujac sie kazdym kesem ;) ps. wiem ze sie usprawiedliwiam strasznie... chyba mam po prostu jakies tam wyrzuty sumienia i chce sobie wmowic ze przeciez nic sie nie stalo ... bo u mnie takie wyrzuty sumienia zwykle konczyly sie napadem...... no ale ide do wyra, napadu nie bedzie :) dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynamy dziewczynki walke kolejny raz o siebie jutro pewnei clay dzien nie bed ejesc bo nie bede glodna ale w piatek zjem 5 posilkow malutkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cynamonowa bułeczka
witam...podlaczam sie pod temat gdyz potrzebuje wsparcia i imam sie wszystkiego co moze mi pomoc..nie radze sobie ze soba myslalam ze nad tym panuje..zaczelo sie w sierpniu i trwa do dzis...napad---> kibel..napoczatku chudlam bo hmm w sumie nie moznabylo nazwac tego napadem (jednorazowo jadlam ok 700-1000kcal) i bylo to calkiem kontrolowane..ale teraz przeszlam sama siebie...zawsze z rana powtarzam sobie ze juz jest z tym koniec ze mam kontrole no i przez caly dzien jem zdrowo regularnie poprostu perfekcyjna rozsadna dieta az przychodzi godzina 18 i wiem ze to jest ostatni posilek..przez glowe przechodzą mi warianty co moge zjesc bo raczej nigdy nie jestem glodna ani nie mam ochoty na cos..ja mam ochote albo na wszystko albo na nic ..no i zastanawiam sie "hmm na noc najlepiej zjesc twarog albo tunczyka bo bialko itd,ale czy mam na to ochote?nie no zjem cos na co mam ochote bo jak zjem tunczyka to pozniej pewnie zjem cos jeszcze.."no to jem np kawaleczek czekolady i jogurt z otrębami..no dobra jogurt juz zjadlam ale jescze jablko..po jablku jest nastepne jablko i nastepne i kur** skoro jestem taka napchana to czemuby dalej sie nie nawpierdzielac i skonczyc w kiblu...no i jest amok w kuchni...moi rodzice sa w domu ok 19 wiec na styk sie wyrabiam ze zwroceniem ..wlasnie przez to ze tak latwo mito idzie (moge to zrobic na zawolanie) nie mam "szacunku:" do jedzenia tznkiedys wybieralam i rozkminialam co by tu zasmakowac itd a teraz pff moge zjesc wszystko...nawet jak jem batona to nie umiem jakos nim sie delektowac tzn zaczynajac go jest pyyycha ale pozniej dochodzi do mnie ze to 300kcal i ze mam sie odchudzac i koncze tego batona z mysla ze zaraz spuszcze go w kiblu..dzis o 14 ide do psychoterapeuty i oczywiscie od dzis mialy byc "czyste" dni...niewiem czy mysl ze ide do poradni ze te napady musza sie skonczyc naklonila mnie dzis do porannego napadu...to jest chore niepanuje nad tym..wczesniej jak to kontrolowalam to jednoczesnie chcialam z tym skonczyc a z drugiej strony bylo to wygodne...a teraz NAPRAWDE chce z tym skonczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Buleczko 🌼, to prawda, wieczory sa najgorsze...mi tez nawet jak sie nie chce jesc to zazwyczaj cos wszamie, taki psychiczny przymus... a w ogole to sobie wlasnie uswiadomilam ze dokladnie w wigilie minie piec lat od kiedy zaczely sie moje cyrki z zarciem...:( pamietam ze bylam wtedy u babci, wczesniej \'dietowalam\' i w wigilie puscily hamulce,zarlam wszystko jak swinia, mieszajac sledzie z ciastem itd...potem pol nocy zygalam (ale nie z wlasnej checi, zatrulam sie po prostu)...bylam wsciekla bo ogladalam po raz pierwszy \'bodyguard\' a co chwila musialam isc wisiec nad kiblem. no i zastanawianie sie po co ja to wlasciwie zrobilam, ze to byl pierwszy i ostatni raz.... a potem ciagnelo sie to przez poltora roku. i sie zastawiam jakie by bylo moje zycie gdyby nie to wszystko...gdybym zyla jak normalna nastolatka,nie miala wahan wagi o 20 kilo, imprezowala a nie...eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cynamonowa bułeczka- witam cie :) jakbym nie dostała swira na punkcie jedzenia to byłabym teraz szczesliwa ze ida swieta. pomagałabym mamie w kuchni, sprzątała, czekała na przezenty, cieszyła się, tak jak jeszcze niedawno, tak jak jeszcze jakies 3lata temu... ale wszystko sie pozmieniało, to 2 takie inne swieta. oby były ostatnie... Dziewczyny życze Wam wszystkim szczęśliwych, rodzinnych świąt, zebyscie choć przez moment zapomniały o trapiących Was problemach! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna całe dnie
Hej. Chciałabym opowiedzieś Wam troszkę o sobie. Mam podobne problemy. Moje "cyrki z jedzeniem" - jak to wyżej określono, zaczęły się w klasie maturalnej i ciągnią się do dziś. Nie wiem dlaczego, ale kiedy mam się uczyć, idę jeść. To taki psychiczny przymus, fizycznie nie chce mi się jeść, ale jem, jem do granic. Do matury przytyłam ok. 10 kg. Od tamtej pory próbuję to zrzucić, troszkę mi sie udało - jakieś 3 kg. Dziś znów miałam atak, nikt nie wie o moim problemie, ukrywam się i wstydzę tego. Byłam u psychologa, ale to niewiele dało, a wydałam mnóstwo kasy. Do bezpłatnego jakoś nie mogłam się dostać, u mnie w miasteczku nie ma nawet takiego. Po napadzie mam okropne myśli. Wstydzę się o tym mówić, więc piszę - w formie pamiętnika czy wierszy, np. ten : "Toksyczny żywiciel" Jesteś mym katem, ja twą ofiarą, trzymasz mnie mocno i karmisz wiarą. Próbuję uciec, lec mocno trzymasz, gdy głośno krzyczę, skrzydła podcinasz. Szantaż jes batem, to twoja broń, gdy podupadam, wyciągasz dłoń. Lecz ja już nie chcę twojej pomocy, chcę się uwolnić z obręcz niemocy ! Piszę w nim o szantażu, bo bez jedzenia umrę. Tak jagby mówiło "Beze mnie umrzesz". Wyciąga pomocną dłoń, bo zajadam nim problemy, pustkę, nudę, odstresowuję się. Ale ja już tak dłużej nie mogę, ciągle płaczę, nie mam siły. Boję się, że to już się nie skończy. Tak wiele bym dała, żeby to się skończyło. Boję się, że się znienawidzę, miałam momenty, że nie mogłam na siebie patrzeć, chciałam powynosić lustra. Gdyby tylko ktoś wiedział... Fajnie, że mogę się Wam wygadać, że mnie rozumiecie, jednak gdybym mogła wybierać, to wolałabym zostać sama z tym problem (żebyście były/byli zdrowe), niż żeby ktoś jeszcze miał przechodzić przez taką męczarnię. Życzę Wam, żebyście nigdy, przenigdy się nie poddawały/poddawali. Zawsze, zawsze, zawsze warto i trzeba walczyć o siebie, o swoje prawo do szczęścia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna całe dnie
AAAAJJ.Pomysliłam sięw wierszu :( , powinno być tak : "Toksyczny żywiciel" Jesteś mym katem, ja twą ofiarą, trzymasz mnie w sidłach i karmisz wiarą. Próbuję uciec, lec mocno trzymasz, gdy głośno krzyczę, skrzydła podcinasz. Szantaż jes batem, to twoja broń, gdy podupadam, wyciągasz dłoń. Lecz ja już nie chcę twojej pomocy, chcę się uwolnić z obręcz niemocy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coraz nas wiecej :( smutne to.... ciekawe ile nas jest tak naprawde... kiedys myslalam, ze tylko ja mam takie problemy :o a teraz sie okazuje ze jest nas naprawde duzo...... ja dzis sie ladnie trzymam... ale jak bedzie w swieta...? tez kiedys nie moglam doczekac sie swiat, uwielbialam ten cudowny nastroj, spotkania przy rodzinnym stole, pyszne jedzenie... wiecie jak sie skonczylo rok temu? na wigilii zjadlam chyba tylko jednego pieroga, troche salatki i kawalek sernika... ale wrocilam do domu i wymiotlam wszystko z lodowki... wszystkie ciasta, slodycze, miche salatki, pierogi....... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet nie walcze.jem i chce umrzeć. pieprze te durne święta nienawdzę ich i tych żałosnie szczesliwych ludzi. i tych szczesliwych tłustych grubasów i ładnych szczesliwych chudzielców. i normlanych ludzi. NIENAWIDZE ŚWIATA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem dziewczyna ja sie zbierma kolejny dzien do walki!jzu 2 razy schudlam po 20 kilo wiem jak to ciezko!a teraz z now tyje znow kazdego dnais ei zbieram i nic mi nie wychodzi wystarczy z eprzejde kolo sklepu jcos zapchnie zoabcze to ajk dzieicka maly rzucam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna całe dnie
Anoxa, nie wolno Ci tak myśleś, nie wolno, rozumiesz ? Ja dziś od rana płaczę na zmianę z objadaniem. Jem i płaczę, płaczę i jem, chodź nie chcę, chodź mi niedobrze, boli żołądek, boli dusza ! To taki8e straszne, nie potrafię tego nawet opisać. Dziś w pamiętniku napisałam, że chciałabym zniknąć, rozpłynąć się. Obyłoby się bez pogrzebu, rozpaczy i obwiniania się rodziny. Czasemm sobie wyobrażam, że się zabijam. To straszne, wiem. Ale tak naprawdę to nie chcę umierać, kocham życie i moich bliskich. Jestem chora, chora na objadanie się. Dziewczyny jak myślicie, można z tego wyjść bez pomocy specjalisty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna całe dnie - witaj .... podoba mi sie twoj wiersz : ) mysle ze bez specjalisty mozna wyjsc z tego, tylko jest naprawde bardzo ciezko, wiec lepiej szukac pomocy, bo malutki procent jes szans bys sama wyszła.... Obiecuje sobie ze w nastepnym roku będzie inaczej. tak jak sobie dokładnie rok temu obiecywałam, ze w roku 2006 bedzie normalnie. objadam sie i płacze podpisuje sie pod tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawno nie bylo \'powaznego\' napadu, ale i tak rzygam (jesli zjem o jedna kanapke za duzo, albo jak zjem po 21). Czuje sie ociezala i gruba. Nie moge patrzec na moje grube uda. Mam z tego powodu ogromne kompleksy. Zle sie czuje we wlasnym ciele. Ostatnim czasem moim ulubionym zajeciem jest dolowanie sie i wpedzanie w coraz wieksze kompleksy ogladajac zdjecia szczuplych dziewczyn.. ;p troche boje sie tych swiat. Dziewczyny - zycze wam, abyscie mialy wystarczajaco duzo silnej woli, zeby wyjsc z nalogu. I przede wszystkim - mnostwi milosci i przyjaciol. I samych sukcesow. Nie poddamy sie, nie? WESOłYCH ŚWIĄT 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężko jest wszystkim mnie taz dwa rzy schudlam po 20 killo atu teraz znow zaczynam tyc i sie objadac sesja sie zbliza jescze boje sie tez tego!musz eprzejsc na 1000kcal albo 1200 boje sie stanac na wadze mysle ze to bedie katastrofa tak sie zapuscic mam nadzije z enie wiecej niz 65

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idrill---> ja sie napewno nie poddam ;) u mnie kolejny dobry dzionek. to juz pond dwa tygodnie. juz nie licze dni, wiem ze sporo juz minelo... kontroluje sie w miare... ale swieta przede mna :o jesli przytyje to nie pojde nigdzie na sylwestra bo sie w spodnie nie wbije :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna całe dnie
Dziewczyny, mam pomysł ! Robimy zmasowany atak na kompulsy. Wklejamy wszyskie linki z poradami jak wyjść z objadania się. Stosujemy sie do nich. Jeśli ktoś nie zauważy poprawy, idźie do specjalisty ! Co Wy na to ? Codzienne mówie sobie, od jutra wezmę się w garść najczęsciej kończy się na obiecankach. Pora wyść z tego błędnego koła ! Gdzieś czytałam, pewnie tu, że "jesteśmy zafajne, żeby wpychać w siebie tony jedzenia, nawet nie czując smaku"! A to moje porady dla Was ode mnie. Mam nadzieję, że są dobre ;) : 1. Codziennie stancie przed lustrem i powiedzcie sobie : "Jestem super dziewczyną(chłopakiem). Jestem...(tu wymienić kupę zalet, napewno je macie!) Pokochajcie i zaakceptujcie siebie bez względu na wagę.Najważniejsze jest wnętrze.Brzmi jak banał, ale to prawda ! 2. Zastanówcie się w jakich sytuacjach objadacie się, przez jakie emocje i uczucia. Gdy już będziecie wiedziały, walczcie z tym. Np. jeśli jest to samotność, rozbudzcie swoje życie towarzyskie, znajdzcie sobie hobby, może kupcie psa, zajmijcie się czymś ! 3. Nauczcie się przeżywać różne stany, np. smutek, żlość. "Jestem smutna, to nic złego, to normalne, niedługo znów się uśmiechnę". 4. Otwórzcie się na innych. Nie ma nic gorszego niż duszenie wszystkiego w sobie, tłumienie. Jeśli jest wam źle, wygadajcie się zaufanym osobą. Znajdzcie sposób na wyładowanie emocji, może jakiś sport ? 5. Odkryjcie inne przyjemności niż jedzienie, np. masaż, sztuka. 6.Jesli zajadacie np. brak okazywania uczuć ze strony rodziców, powiedzcie im o tym. Bardzo prawdopodobne, że oni nie zdają sobie sprawy z tego, że tego potrzebujecie. Może ich rodzice też nie okazywali im uczuć, a oni powielają wzorce swoich rodziców ? Może okazywali Wam uczucia własnie poprzez jedzenie ? To nie znaczy, że kochają Was mniej. Ehhhh. Szkoda, że nie było kiedyś "Superniani" ;) :( Lemonkowa, dziękuję za uznanie :) Życzę Wam wszystkim radosnych Świąt, pełnych szczęścia i miłości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna całe dnie
Sorry za byki, ale spieszyłam się. Oczywiście, że: "osobom" itd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo dobry pomysl staram sie gadac do siebie czesto aczkolwiek u mnie napad moze wyjsc z nudy albo z tego ze jestem zapracownaa kolejne skrajnosci !oj sportowcem jestem wiec sport chyba odpoada zreszta to on u mnie wywoluje tez tkaie stany na bank!musze sie anuczyc zyc jak normalny przeicetny czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna cale dnie --->to dobry pomysl. :) ja moge od siebie dodac, ze mi pomaga czesto przezuwanie zarcia i wypluwanie...taki substytut napadu. obrzydliwe jest, ale nie wiem czy bardziej niz zyganie ;) no i mniej pustoszy organizm, uzebienie, i mam 100 % pewnosci ze nic sie nie wchlonie... mi sie to najfajniej stosuje jak mam straszna ochote na slodycze. raz sie tak bawilam z platkami , nad toaleta...az sie zatkala :P teraz zawsze nad smietnikiem. az mi sie chce smiac jak to pisze :D do czego my jestesmy zdolne... Luffka -->nie ulegaj tym myslom !!! wiesz w glebi duszy ze to nie jest dobry pomysl, ze bedziesz sie potem okropnie czula, cale swieta do kitu skopane przez wyrzuty sumienia :( ja wiem ze latwo sie mowi ale...🌼 Dziewczyny, ja Wam rowniez zycze uporzadkowania spraw zarciowych, i wlasnego zycia takze, bo tego typu problemy chyba sa sygnalem ze sie w nim pogubilysmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×