Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kobieta33

Ryczące trzydziestki !!! I nie tylko...

Polecane posty

Gość księżniczka 34
Mi koty, całą noc biegały nad glową.Uwielbiem je , ale na litość, nie w nocy jak biegają.Spałam tez ze dwie godzinki. A ,i składam samokrytyke: nic nie wyszlo dzisiaj z lampki czrewonego winka , wyszła 3/4 butelki po dlugiej i meczacej pracy. Kalorii sobie nabilam,że strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, Księżniczka.... I jakl Ci z tą świadomością ? Nienajlepiej chyba...:) Jutro będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna się przyznała, to się liczy.kobieto bądź wyrozumiała.Księżniczka dopiero sie wprawia.Z filmu \"U pana Boga za piecem\"- wczorajszego 10-ty raz obejrzanego: Jak człowiek grzeszy to powoli, rozsmakowuje sie w tym grzechu, a jak odprawia pokutę , to byle jak po łebkach. Znów sie ubawiłam. Ja dzisiaj tylko piweczko, z sokiem malinowym,ale kalorii. Kobieto dbaj o nóżkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na rany. Dziewczyny. Jaki październik ? To listopad jak nic... Zimno, leje. Psa by nie wygonił, a człowiek do pracy musi iść. A tam młyn. I jak tu nie zwariować ? Jedną duszę z zespołu mi zabrali w zeszłym tygodniu, a dziś mi dokładają kilka innych. Bądź tu człowieku mądry. Byle do urlopu....Tylko ten sierpień taki odległy. Kawa wypita. Żadna z Was się nie przyłączyła. Komu w drogę, temu trampki. Trzymta sie dziołchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nickosia
Cześć siostra!! Myslałam ,ze sie domyslisz .Nie mam kiedy zasiąść przy kompie ,kawkę dopiero teraz piję, mój men ma nocki , więc ja siedzę przy kompie po nocach, a potem chodzę nieprzytomna.Wczoraj byłyśmy zrobić zdjecia ,bo jak wiesz trzeba papiery złozyć do szkoły.W czwartek idę na zebranie więc będę miała jakieś wyobrażenie o końcowych ocenach. A wracając ''nickosi' ' ;) to celowo nie podałam e-maila ,bo zaraz zorientowałabyś się o kogo chodzi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć nickosia. Pojawiłaś się i zniknęłaś. Gdzieś przez mózg przebiegło mi, że możesz to być Ty. Brałam pod uwagę dwie osoby. Trzymam kciuki za Młodą. A tak wogóle, to na co się wkońcu zdecydowała ? Napisz, bo ciekawa jestem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny....nawet nie wiem czy tęskniłyście i zastanawiałyście się czy mnie nie ma... Chciałam tylko napisać, że pamiętam o wszystkich ryczących :) Piszę na szybko....jeszcze nie czytałam tego co pisałyście, bo nie miałam czasu. Miałam niezły problem...:((( Sąsiadka lała wodę do wanny i zasnęła. Zalała mi mieszkanie...najgorzej, że podmokły instalacje i nie miałam prądu, a i przez to, dostępu do neta. Teraz będę miała trochę zachodu, ale jak tylko będę mogła odezwę się... Ech... Przytulcie w ramach \"saperki\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mea nareszcie. Nie wołałam, bo myślałam, że chcesz pobyć sama. A tu masz babo placek ! Taki kłopot.Współczuję. Pewnie teraz nieplanowany remont Cię czeka. Jak nie urok, to....przemarsz wojsk. :) Trzymaj się cieplutko i nie zapominaj o nas. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Mea_ oczywiście, że myślałyśmy. Przytulamy mocno i trzymamy kciuki, cobyś cierpliwie to wszystko zniosła. Damo szpinakowa życie jest bardzo niesprawiedliwe, że Ty mieszkasz tak blisko morza, a ja nie. Ale pogoda, słyszałam w radiu,że wiosna w sierpniu przyjdzie i to na krótko, żartownisie. Marzy mi się kiecka i klapki, a tu ciagle w spodniach trzeba śmigać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cosma🌼...witaj w klubie wierzących w ideały :) Chciałam Wam coś mądrego napisać, jakieś moje własne przemyślenia, ale chyba przez to zalanie jakaś \"przyziemna\" się zrobiłam. Chyba potrzebuję chwili, żeby się zastanowić... Jeśli nie poradzę, to przynajmniej spróbuję przelać tutaj swoje własne przemyślenia. Ale pocieszę Cię kobietka33... Wiesz jaka jest moja największa wada...??? Ja też za dużo myślę!!! P.S. Trochę przerażacie mnie dziewczyny. Zawsze czułam się trochę jak dziwoląg, a tu przy Was zaczynam się czuć normalnie:))) Pozdrawiam wszystkie ciepło!🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nickosia
Cześć dziewczyny !!:) Przeczytałam kilka ostatnich wpisów i dało mi to do myslenia.Kobiety niestety za dużo myslą , rozważają ,analizują i w tym nasz problem ,zawsze czujemy sie zagubione bo myślimy ciągle ,że coś mogłybyśmy zrobić lepiej ,lub może więcej ,ciagle coś dajemy ,ciągle cos robimy dla kogóś (chodzi mi o rodzinę , mężów , dzieci itd.)A co dostajemy w zamian ? Czujemy się rozgoryczone,nie nadążamy za tępem życia , a kiedy już odpoczywamy ,to mamy wyrzuty sumienia ,że zamiast odpoczywać można było zrobić np. pranie ,lub coś innego. Chyba tak jesteśmy skonstruowane:D-hihi Właśnie przeczytałam artykuł o wychowywaniu dzieci -bezstresowo,chcemy być lepsze od naszych matek , ale nie będziemy ,bo dzieci i tak zawsze mają do nas pretensje,a my jak to kobiety mamy jeszcze więcej do przeanalizowania i rozstrząsania swojego postepowania. I JAKI Z TEGO WNOSEK ? NIE PRZEJMUJMY SIĘ WSZYSTKIM ,DAJMY CZASEM NA LUZ I NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam o poranku. Słoneczka mnóstwo przesyłam........ U Was też tak szaro, mglisto i do d.... Ubawiłam sie wczoraj czytając topik \"czy to pamiętacie?\" jakos tak brzmiał. Powrót do dziecińswa: zabawy w podchody z chłopakami, juniorki, fartuszki, tarcze, kolejki do sklepów, cyrk w mieście, saturatory, Kiwaczek, Koziołek Matołek, kopanie skarbów pod szkiełkiem, pamiętniki ( o rany, ja jeszcze mam ten z 1 klasy)........... , jakbym o mnie czytała.... super!! Jeszcze zbieranie widokówek , opakowań po czekoladach, guma Donald, ....... Ech, to były czasy, też tak miałyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie , hurtem. Tak sobie dzisiaj pomyślałam, że mogłabym pójść na emeryturę :) , chociaż na miesiąc. Dłużej bym nie wytrzymała bez pracy. To co się teraz u mnie dzieje zakrawa na boski hihot ( chichot, qrde, nadal nie wiem jak to się pisze).Cosma, Ty mi wreszcie napisz jak to się pisze, żebym byków nie waliła. Sodomia i Gomoria :) :) :) Uwielbiam taki młyn, ale czasem już nie nadążam. I ta zwichnięta noga ciągle boli, a usiąść nie mam kiedy. Cosma jakie Ty mi słoneczko przesyłasz, jak u mnie to samo niebo co u Ciebie? I to wcale nie w niebowym kolorze. Tylko jakieś 15 kilometrów nas dzieli. Listopad za oknem... Mea pozbierałaś się już jakoś ? Oszacowałaś straty ? Napisz jak sprawy. Mąż wraca, czy zostaje na dłużej ? Jakby co, to Maxmara użyczy saperki. Mam nadzieję, że naprawiła, bo to bardzo potrzebne narzędzie. A jakby co, Sosnowiec niedaleko... Nickosia pisz jutro co u Młodej. Księżniczkagdzie jesteś ? Nie zapomniałaś chyba o nas ? Ściskam Was mocno. Zajżę wieczorkiem. Jadę dziś do mojej obecnie jedynej chyba psiapsióły. Siostry mentalnej. I zdradzę Wam tajemnicę. Nickośia to też Siostra. Prawdziwa. Cioteczna. Po 11 latach znów jesteśmy razem :) Straciłyśmy się na lata. Przez naszych facetów. Głupio nie ? To Wam pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Jestem tutaj pierwszy raz, ale udzielam się na innym topiku o podobnej tematyce. Kobieta 33 wie z którego. Mogę się przyłączyć? Może \"poryczę\" z Wami? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Witaj Oseno porycz z nami. Kobieto pisałam Ci już chichot to chichot i już. Z tym słońcem to była podpucha.... Takie wirtualne dewagacje na temat tego co by się chciało, a czego sie nie ma niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Osena. Miło Cię widzieć. Rozgość się. I napisz co z siostrą. Trzymam kciuki i wierzę, że wszystko ok. Pierś można zrekonstruować. Wiem, że to trauma dla kobiety. To tak jakby stracić tożsamość. Ale da się tak żyć. Zupełnie normalnie. Najważniejszy wynik z histopatologii i markery. Wierzę, że jest czysto. Trzymaj się, pozdrawiam. Musisz wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka 34
Witaj Oseno, imnas więcej tym lepiej. :) Oczywiście, że nie zapomniałam o Was.Jakbym mogła. BUUUU. Waga stoi. Coś chyba robie nie tak, buuu ukochane spodnie są za ciasne.W dodadtko podła pogoda, że spacerowac się nie chce.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Księżniczko=> co się tyczy wagi to najważniejsze,że nie idzie w górę . Jest dobrze, a i niedługo wejdziesz w ulubione spodnie. :D Ja od tygodnia zbieram sie do mojej zaległej papierkowej pracy i nic. Leniwiec ze mnie przeokropny. Poza tym pogoda dołująca, słoneczko na chwilę wyjrzało, juz tak marzę o dawce wit. D. papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księżniczka policz cykl. Jeśli jesteś po połowie waga ma prawo stać. Im bliżej okresu, tym będzie gorzej :) Dzień przed możesz ważyć nawet 4 kilo więcej. Jeśli masz świadomość przemian hormonalnych w organiźmie, nie będziesz wariować. 90 % kobiet zaczynających dietę właśnie przed okresem rezygnuje, bo uważają, że nie przynosi efektów. A do tego w dniach poprzedzających jesteśmy wiecznie głodne. Paradoksalnie panując nad apetytem jakieś 8 dni przed okresem możesz więcej schudnąć. Organizm wtedy ma większe zapotrzebowanie na energię. Przygotowuje się na pokonanie tych kilku ciężkich dni. Nie rezygnuj. Policz wszystko. Pewnie mam rację. :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cosma 🌻, Kobieta 🌻, Księżniczka 🌻 - dzięki za miłe powitanie. Tutaj też jakoś pustawo. To chyba przez tę durną pogodę. Za oknem leje, wieje i jest zimno brrrrr........ Nic mi się nie chce, a z zimna drętwieją mi ręce. Kobieta - jeszcze wyników nie było, ale z nadzieją na nie czekamy. Teraz pomóc nam może jedynie wiara, której w nas sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na chwilkę, bo nie mam czasu na chwilę nawet usiąść... Facet z ubezpieczeń zajął mi ponad 2 godziny... Straty nie są wielkie. Najbardziej ucierpiał pokoik syna, a zwłaszcza ściana, która łączy się z łazienką. Nie jest źle dziewczyny, ale przy pogodzie jaką mamy jeszcze zapach wilgoci takiej zdwojonej mocy... cóż może zdołować. Co do męża, wspieramy się bardzo. Gadamy codziennie przynajmniej godzinę. Zaplanowaliśmy wspólne wakacje, a w połowie sierpnia chyba powrót. Zobaczymy jak się to ułoży, ale trochę optymizmu wlało się w nasze serca. Ja mam teraz dużo pracy i mało czasu dla siebie, to w sumie pomaga. Znowu Was opuszczę na tydzień. Znowu jadę do Belgii :((( Potęsknicie za moim ryczeniem??? P.S. Pozdrawiam Was wszystkie 🌼. Może się jeszcze odezwę. Jeśli nie, to... wylatuję w poniedziałek, a w piątek wieczorem jestem z Wami! Zaległości w pisaniu nadrobię z nawiązką. Nie ma w domu mojego gaduły, więc ja się coś za bardzo gadatliwa robię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mea ściskam Cie mocno. Wracaj szybko do nas. Jakby trzeba było przy remoncie.... To ja i Cosma mamy niedaleko. :) Osena daj znać jak będą wyniki. Trzymam kciuki. Będzie dobrze. Nie może być inaczej. Księżniczka się gdzieś zapodziałaś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mea_ spokojnych lotów. Nie zapomnij o nas! A bądź gadatliwa. mnie opuszcza wena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macham Trochę czasu na to poświęciłam, ale przeczytałam topik \"od deski do deski\". Zastanawiam się , czy do Was pasuję. Żyję w związku małżeńskim (tym samym i jedynym w moim życiu) od lat. Jestem szczęśliwa, bo kocham męża, który w życiu jest mi kochankiem i przyjacielem. Przeżyłam wiele stresów, ale zawsze udawało mi się z nich wychodzić obronną ręką (przynajmniej do tej pory). Oczywiście nie zawsze jest kolorowo, ale przecież nie jestem bohaterką bajki. Przestałam stosować diety, bo mnie unieszczęśliwiały. Po co się umartwiać na siłę. Księżniczko [kwiat} jesteś bardzo mądrą kobietą, a przy najmniej na to wskazują Twoje posty. Kobieto 🌻 co daje Ci stosowanie diet? To Cię uszczęśliwia, czy zapełnia czas? Poza ty, to co wspólne, to to iż lubię szczerość. She 🌻 a dla Ciebie wielki buzial ziomalko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jest dla mnie wazny dzień. Jak znam życie godziny będą się ciągnąć w nieskończoność....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyszedł ze mnie nieokrzesaniec! Wszystkie Was pozdrawiam hurtowo i z osobna. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam 30! Dziewczyny, jakbyscie mialy cos wartego dla kobiet do poczytania to zapraszam na temat ze stopki i prosze o wpis. Z gory dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrażenie, że tylko ja tutaj teraz piszę... Kobieta 🌻 mam prośbę. Gosi wyniki potwierdziły nowotwór. Ponoć jednak cały usunięto podczas operacji. W węzłach nic nie znaleźli, jak sądzę - na szczęście. Teraz ma się zgłosić w przyszłym tygodniu. Lekarze zadecydują o sposobie leczenia. Jakie to może być leczenie? Gdzieś wcześniej pisałaś, tzn. wymieniałaś jakieś nazwy, ale nie mogę tego znaleźć. Może dlatego, że zbyt nerwowa dzisiaj jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Osena. Cieszę sie ze względu na Twoja siostrę, i oczywiście na Ciebie.Wiem co przeżywałyście , aż za dobrze. Wracając do Twoich pytań : Jeśli nic nie ma w węzłach, i markery nie wykażą komórek rakowych we krwi, to może być tak, że pozostanie leczenie zachowawcze, stała kontrola.Przez pierwszy rok markery co trzy miesiące. Jeśli się nic nie będzie działo, w drugim roku, co pół roku. Jest też inna możliwość. Zależy to od rodzaju nowotworu i chyba dokładnego umiejscowienia. Siostra być może będzie musiała się poddać radioterapii. To naświetlanie miejsc ogniskowych promieniami. Jeśli zaistnieje groźba przerzutów, wtedy chemia. W tym temacie niewiele wiem, nie jestem na 100 % pewna swoich informacji. U mnie było trochę inaczej ponieważ mnie nie operowano. Co by nie mówić, dobrze, że węzły czyste.Wygląda na to, że w porę się sprawa rypła. I w odpowiednim czasie zareagowano. Oby więcej takich przypadków. Najczęściej w momencie diagnozy jest już stan daleko posunięty. Nadal trzymam kciuki. Co do pytania o odchudzanie. Nie wypełnia mi ono czasu. Poprostu jak trzeba staje się normalną rzeczą w życiu. Nie lubię cierpieć, unieszczęśliwiać się. Potrafię zrobić z tego swego rodzaju zabawę. Sporo wycierpiałam przez moją tuszę. Najgorzej było w podstawówce. Byłam jedyną grubą osobą w szkole, a dzieci potrafią być okrutne.W średniej szkole było dużo lepiej. Jednak zaczęły sie problemy ze zdrowiem, stawy siadały, serce itp. Obudziłam sie w Nowy Rok 1992 r. i stwierdziłam, że się odchudzam. Nie planowałam tego. Jakos tak samo z siebie wyszło. W pół roku schudłam 38 kg. Bez wysiłku, męki. Latwo mi to przyszło. Może dlatego teraz nie mam z tym problemu. Polubiłam nową siebie, nabrałam pewności siebie. Podobało mi sie. Dlatego do dziś sobie nie odpuszczam. Nie mam ciała i figury top modelki. Mam cellulit, rozstępy. Gdzie niegdzie jakieś zwiotczenia. Z tym niewiele można zrobić nie mając sporych pieniędzy. A w sumie po co ? Nie muszę wyglądać jak Shiffer. Cieszy mnie to, że od prawie 14 lat noszę rozmiar 36, nie 50. Zainteresowałam się tematem odżywiania, potrzeb organizmu i wszystkim związanym z tym. sporo na ten temat wiem i cieszy mnie to. To jedna z wielu składowych mojego życia. A ono niestety nie było takie jakie powinno. Dlatego tak wiele w nim zmieniłam. Dumna z siebie jestem. Że miałam odwagę, że dałam radę. Że nie słuchałam jak mąż mówił \"bezemnie Cię wciągnie jak Bolka gumioki na budowie...\" Chciałam żeby było inaczej, ale nie dało rady. Wierz mi, próbowałam wiele lat. Potem już przestałam. Odpuściłam. Teraz buduje wszystko na nowo. Zwracam uwagę na rzeczy, na które wcześniej nie patrzyłam. Staram się nie popełniać dawnych błędów i wyciągać z nich wnioski. Mam obawy, boje sie czasami tego co będzie. Ale wreszcie kocham, jestem kochana, a to jest motywacja do działania. Wierzę, że się uda i za jakiś czas będę mogła napisać to co Ty o sobie i mężu. Z taką samą pewnością jak Twoja. Teraz ściskam Cię. Pora wrócić do reala. Jakieś żarło Jeżowi przygotować. Odezwę się jeszcze. Jak będą jakieś nowiny w sprawie siostry - pisz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księzniczka 34
Witam Kobietki. Brakuje mi czasu, żeby do toalety zdązyc ostatnio. Chyba sie starzeje. Nie ta energia co kiedyś ( hihihi) ale moze troche sportu postawi mnie na nogi. Jeszcze nie przegladnęłam dokładnie wszystkich ostatnich postów, ale zrobie to wieczorkim na pewno. Oseno fajnie, ze ryczysz z nami :). Kobietko kątem oka dojrzalam ze robisz Jeżowi jedzonko. mam takie skojarzenia, ze jak kobieta robi mężczyźnie jedzonko to nastrój ma nienajgorszy. Myle się? Cosmo i dawno nie czytana Maxmaro buziaki. mea, czekamy na Ciebie. Ciesze sie że jesteście i że jest ten topik . :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×