Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amarolka1

ANTYNOWOTWOROWY POST RUDOLFA BREUSSA 42 dni

Polecane posty

Gość joasia*
miranta podaj swojego maila albo napisz do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miranta
Dzięki za odpowiedz. monaliza30@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wierzę w moc postu, to krótkie doświadczennnie i odstawienie sterydów wziewnych mnie do tego przekonuje - jeśli chodzi o nowotwory to nie wiem, wiele osób tak się leczy. Sama mam przyjaciółkę po operacji glejaka, ale jej rodzina wierzy tylko w konwencjonalną medycynę, a mnie trudno się wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich, Ja zaczęłam post breussa w piątek,po dwóch dniach miałam tak silne bole nóg,bioder,ze nie spałam w ógóle,okropne doświadczenie,w 3 dniu przerwalam więc,wszystko wróciło do normy więc wieczorem znowu wróciłam do diety.Mam nadzieję,ze tym razem wytrzymam,bo problem leży w mojej psychice,żeby wytrzymac ten ból przez kilka dni.Zaczęłam bardzo dużo czytać na ten temat i wiem,ze podczas postu mamy przegląd wszystkich dolegliwości.Nie miałam raka,przynajmniej o nim nie wiem, ale mam inne dolegliwości związane głównie z ośrodkiem ruchu.Częste blokady w kręgosłupie,bóle nóg, radzę sobie ale wszystko to jest tylko pomoc doraźna,dlatego postanowiłam przejść na post pierwszy 21 dni,póżniej zobaczymy. W każdym razie chciałabym tutaj wszystkim powiedzieć,że picie tylko wody podczas postu mija się z celem,bo bost ma nas oczyścić,ale musimy w miarę dostarczać do organizmu niezbędne minimum,żeby to wszystko jakoś funkcjonowało. Oczywiście wszystko zależy od wieku i od kondycji fizycznej,bo np. w moim przypadku gdybym nie piła zalecanych herbatek juz po pierwszym dniu miałabym skórcze w nogach, a to są bardzo bolące sprawy,druga rzecz, kóra mi się nasuneła to czasami niektóre modyfikują sobie przepisy.Wykluczenie z postu herbatki nerkowej to pozbawienie sensu przeprowadzania postu,bo to jest głowna herbatka oczyszczająca.Powiem,ze z doświadczenia wiem,że jak będziemy do tego podchodzić takie będą rezultaty.Nie wydaje mi się też dobre łączenie kilku metod w jednym poście np. w poście breussa picie równocześnie moczu,ale każdy ma prawo decydować za siebie Inna rzecz,ze niektóre też pytają czy post wyleczy raka? Nikt z nas nie wie na pewno, czy zawsze i kazdemu pomoże, moim zdaniem jezeli człowiek juz jest chory nie ma już nic do stracenia,jezeli tylko posiada wiedzę o istniejących sposobach to wybór należy do niego.Nikt nie weźmie odpowiedzialności za drugiego człowieka,wiec przekonywanie kogoś na siłe nie ma żadnego sensu. Sorry, ale musiałam to powiedzieć, teraz skupiam się tylko na moim poście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczytałam gdzieś info, że nowotwory żywią się przede wszystkim glukozą - czyli brak węglowodanów w diecie i tym bardziej podczas postu może leczyć z tej strasznej choroby. A w szpitalu co robią ? Dają glukozę w żyłę na wzmocnienie, tylko chyba w ten sposób wzmacniają raka :-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia*
duża_kaśka zgadzam sie z Toba informuj nas na bierzaco jak Ci idzie TRZYMAM KCIUKI!! lili11 czemu mi nie odpisujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do joasia*: Wysłałam Ci krótki list - przepraszam ale jestem od kilku dni jakaś pokęrcona:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joasia*,dzięki ! zawsze to miłe jest,że ktoś tak bezinteresownie wesprze nas dobrym słomem.Minął już 1 tydzień, postanowiłam,że będę liczyć od momentu rozpoczęcia nie uwzgledniając tej przerwy na kilkanaście godzin.Póżniej doliczę sobie ten dzień na koniec, tak będzie mi łatwiej. W ogóle to bardzo dobrze się czuję schudłam 2,7 kg ,ale jest to indywidualna historia,bo moja przyjaciółka w tym czasie schudla 6 kg.Gdybym ja chudła w takim tempie to po 3 tygodniach musiałabym kupować rzeczy dziecinne. Nie jest źle,da się wytrzymać,przynajmniej ten pierwszy tydzień. Muszę się przyznać,że jak zaczęłam post, to nie przestałam w tych pierwszych dniach palić i stąd może taka gwałtowna reakcja,teraz od poniedziałku nic - nul, ale to dobrze,bo chociaż paliłam 4 papierosy dziennie to ciągle jakoś było brak zdecydowania . Teraz jedno zmartiwnie mniej.Tak dobrze się czuję i zauważam masę takich drobnych rzeczy, pozytywnych oczywiście,najbardziej uwidaczniają się jak robię ćwiczenia i widzę coraz większą sprawnośc przy ich wykonywaniu.Mam nadzieję,że ktoś też poczuje taką potrzebę i przejdzie na post.W każdym razie widząc rezultaty stwierdzam,że warto pogłodzić się trochę i przewietrzyć umysł też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia*
duża_kaśka jak Ci idzie???? zamilklas... nie mow ze odpadlas?:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JOASIA* Specjalnie dla Ciebie wiadomość. Skończyłam w sobotę 3 tygodnie postu.Takie było moje założenie .Rezultaty wyśmienite. Ogólna utrata wagi 4 kg, z tym, że w końcowej fazie zrobiłam również hydrocolonoterapię więc te 4kg to jest już po wypełnieniu jelit przez kilka dni. W październiku zrobię powtórkę taka jestem zachwycona rezultatem.Wszystko razem daje taki efekt,ze nie można uwierzyć,trzeba spróbować samemu, w każdym razie ja będę trzymać kciuki za wytrwałych. Pozdrawiam serdecznie wszystkich zainteresowanych postem Breussa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joasia*
duża_kaśka gratuluje!!!!!!!!!! oby wszyscy byli tacy wytrwali i zeby to przynosilo tak wspaniale efekty!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosemi232
Witam Was Wszystkich :) Zupełnie nie spodziewałam się tak szerokiego grona osób dyskutujących nt. postów. Ja dotychczas nie dzieliłam się informacjami gdyż jak raz to zrobiłam osobiście, spotkałam się ze spojrzeniem, które wbiło mnie w ziemię (jednym słowem dezaprobata + "niespełna rozumu"). Cóż...bywa i tak...Milczenie czasem jednak złotem. Czytam tak sobie o Waszych doświadczeniach i nie ukrywam, że zastanawiam się na postem Breussa.... Mam też pytanie dotyczące ziółek (jeśli ktoś z Was mógłby odpowiedzieć): czy mogą być marki np. herbapol czy też trzeba zakupy zrobić u typowego zbieracza ziół? Jak na razie niestety nie mam porównania dla postów. Praktykowałam jedynie wodny i nie ukrywam, że wiele dobrodziejstw przyniosło mi to wyrzeczenie. O urynoterapii słyszałam wiele dobrego natomiast jak na razie mam blokadę psychiczną co do spożywania moczu. Chylę czoło wszystkim, którzy stosują urynoterapię. Ja chciałabym zacząć ale od chcenia do akcji jest parę dłuższych kroków ;-) więc zobaczę jak mi to wyjdzie. Cieszę się, że natknęłam się zupełnie przypadkiem (choć mówią, że przypadków nie ma) na Waszą dyskusję. To samo dobro... Pozdrawiam serdecznie Wszystkich i życzę Wam rewelacyjnych efektów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bosemi232 Ja myślę, że to nie ma aż takiego znaczenia gdzie te zioła będą kupione.Ważne jest, żeby pić dokładnie te zioła, które są wymienione w poście, a nie stosować czegoś wybiórczo, ze względu na smak czy też inne kryteria. Ja nie mieszkam w Polsce i zioła kupowałam w sklepach naturalnych prowadzących sprzedaż na wagę, soki również kupowałam już gotowe szwajcarskiej firmy Biotta, które mają atest używania nazwiska Breuss na etykiecie.Na pewno jest to dużo wygodniejsze, więc jeżeli jest taka możliwość ,poleciłabym najpierw zaopatrzyć się we wszystkie produkty, a póżniej zacząć post, dokładnie w momencie gotowości psychicznej. Chciałabym jeszcze może dodać, że przeprowadzenie postu wymaga trochę determinacji z naszej strony, a nie opinii innych ludzi. Więc życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosemi232
duża_kaśka Dziękuję Ci bardzo i pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukam wszystkich, którzy stosowali ten post - odezwijcie się proszę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilli11
Byłam 6 dni na poście na wodzie i efekt odstawione sterydy wziewne i inne leki na oskrzela brane wiele wiele lat.... Zatruty lekami organizm/watroba nie pozwoliła na dłużej - wszystko podbywało siię ksiązkowo - teraz następne podejścia. Wierzę w moc głodówki. Sama tego doświadczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malag
:) pozdrawiam wszystkich! kuracja do mnie przemawia, wkrótce zaczynam, kompletuję zioła.. wszystkie udało mi się zakupić z wyjątkiem przywrotnika alpejskiego. Będę wdzięczna za informację gdzie można nabyć to ziółko :) trzymam kciuki za wszystkich postujących :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po przeczytaniu kuracji dr Maxa Gersona ,Johany Budwig i Rudolfa Breussa oraz lektóry na tamat postów leczniczych.Zauważyłem że z tych wyszczególnionych kuracji lobby farmaucełtyczne , medycyną akademicką i producentami nawozów sztucznych i żywności mogą ponieść dotkliwe straty finansowe.Dlatego jest im na rękę blokować ustawami w poszczególnych krajach rozpowszechnianie się tych kuracji na świecie.Prowadzą oni zbrodnię przeciwko ludzkości za nasze pieniądze w majestacie prawa. Defakto prawa dyktowanego za pieniądze zarobione na nas.Uwczesny biznes farmaucełtyczny i onkologiczny rozkręcił Rockefeler.Na krzywdzie ludzkiej zrobił fortune ! Dzisiaj pod płaszczykiem edukacji ogłupiajacej ludzi i uczących żyć ich według mody tego świata czyli konsumcji,okazuje się, że to co najbardziej nam smakuje to najbardziej szkodzi.I to co najbardziej nam szkodzi sprzedaje się w sklepach na szeroką skalę. Dla krótkowzrocznej iluzji bogactwa i bogacenia sie kosztem krzywdy innych. Dlaczego się nie uczyło nas w szkole że naturalne owoce są zdrowsze od tych chemicznie dożywianych.Dlaczego naszych dzieci o tym się nie uczy? Bo ogłupiony człowiek będzie bardziej podatny na manipulację . I dzisiaj mamy tego efekty wielu ludzi wierzy chemioterapi zgadzając sie na śmierć w straszliwych mękach. A sprawdzone metody wyzywane są przez medycynę akademicką za szarlatanów itp nazwy.Czy niedaszeszła pora w polsce i na świecie zacząć zakładać prtie i walczyć z tymi co ten proceder uprawiaja? I kazać im płacić za okaleczanie ludzi wycinając im piersi nogi ręce i inne części ciała? A dla farmacji zacząć wystawiać rachunek za trucie ludzi? Dla producentów niezdrowej żywności zakazać upraw chemicznych .Zakazać modyfikowania roślin bo pozbawili nas ochrony zawartej w roślinach w postaci witaminy B17.Gdzie przeciętnie musimy jej spożywać 250mg do 300mg dziennie a spozywamy jej tylko 2 mg .A więc gdzie masza ochrona naturalna poszła ? O tym pisał i mówił Ernst Krebs! Jak to wszystko ogarniesz i się z tym zapoznasz to jeden tylko wniosek! Sądzić ich za zbrodnie przeciwko ludzkości! Jest to zbrodnia ludobujstwa dla pieniędzy z powodu niskich pobudek. Dla mnie są to zwykli mordercy który celowo wprowadzają w błąd dla brudnego zysku . Morderców miejsce jest sami wiecie gdzie w kamieniołomach by mogli do końca życia odpracowywać skutki swego postępowania za zbrodnię ludobujstwa. A nie w pięknych celach z telewizorami i innymi gadzetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artur75
Mój tata prowadzi post Breussa. Jest w 35 dbiu prowadzenia głodówki-wszystkie objawy nowotworu pęcherza ustały( krwiomocz,ból pęcherza). Mamy tylko jeden problem-bardzo niskie ciśnienie. Czy wie ktoś w jaki sposób można je bezpiecznie podnieść na tym etapie? Będę wdzięczny za wszelkie informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garcon
Zacząłem wczoraj głodówkę o wodzie. Cel - rzucenie palenia i poprawa działania układu trawienia ogólnie. Wzrost 178cm, waga 69kg. Póki co najgorzej jest z paleniem - wciąż odczuwam silną potrzebę a wczoraj nawet kilka razy jej uległem :( Artur75, niestety nie znam sposobów na podniesienie ciśnienia poza ruchem i szkoda, że nikt bardziej doświadczony w postach/głodówkach z tutejszych forumowiczów nic nie odpowiedział. Pozdrawiam i życzę zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja podczas postu też miałam niskie ciśnienie - dlatego czesto można przeczytać, że osoby z bardzo niskim ciśnieniem powinny być ostrożne w podemowaniu postów (u mnie ciśnienie było najczęście 90/60 -kilka lat temu było to moje właściwe ciśnienie, chociaż teraz mam wyższe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na podniesienie ciśnienia najlepiej jest skątaktować się z lekarzem naturopą.Tak stosował też Breuss .Ale trzeba pamiętać ze ruch jest najlepszy na ciśnienie co najmniej trzeba przejść 6km dziennie.Ale to zależy od człowieka i jego wagi oraz zdrowia jak jest zdewastowane. Sam zacznę post tylko na wodzie jak dam rady to tylo 2 tygodnie.Jestem zdrowy ale nigdy nie zaszkodzi mam lekką nadwagę a więc mogę zejść o 10 kg do dołu więcej nie mogę 173 cm/85kg a jak uzyskam 173cm/75kg to będzie super lżej na stawy i serce.Czekają mnie święta na poście i nowy rok ale będę miał z czym się borykać z takimi pokusami !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artur75
Gdzieś wyczytałem o mieszance ziołowej na podniesienie ciśnienia. Taka herbatka chyba nie byłaby w kolizji z kuracją antynowotworową? Póki co problem rozwiązał się sam. Dziś 39 dzień i ciśnienie się ustabilizowało na poziomie 120/80 (wcześniej wynosiło przez kilka dni 90/60. Czy bezpieczne jest wykonanie sprawdzającego badania USG zaraz po zakończeniu postu Breussa? Czy może jednak odczekać parę dni? Chodzi mi o ewentualny szkodliwy wpływ promieniowania. Póki co wszystko wygląda świetnie. Tata czuje się świetnie i nawet rozważa przedłużenie postu. I tu też mam pytanie czy to ma sens w wypadku nowotworu? Pozdrawiam i dziękuje za dotychczasowe informacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie napisałeś ile tata ma wzrostu i wagi i wiek ?Najepiej by tata trochę się pokrzepił i zaczoł dalej kontynuować dietę Johany Budwig.Twórcą tej diety prozdrowotnej jest dr Johanna Budwig - biochemik z Niemiec. Jej odkrycia (badania nad kwasami tłuszczowymi omega-3 i olejem lnianym) znalazły zastosowanie m.in. w leczeniu takich chorób jak: choroba Alzheimera, nowotwory, miażdżyca, alergia, dermatozy, depresja. Dieta dr Budwig bazuje na dostarczeniu organizmowi pokarmów bogatych m. in. w tłuszcze z grupy n -3 (tzw. omega-3), węglowodany złożone, błonnik i antyoksydanty. Post Breussa może sobie aplikować raz do roku to mu z powodzeniem wystarczy ale jak ma ochotę to może 2 razy w roku jest to 3 miesiące i nie wiem czy ma tyle czasu i urlopu na to. Chyba że jest emerytem.Jak masz Skype to ci mogę wysłać artykuły na temat diety Budwig lub Gersona.Nick mój czrs1056 Tata musi zrezygnować z cukru i zastąpić go naturalnym miodem.można tu się rozpisywać bardzo długo ale jak umiesz goglować to znajdziesz to wszystko w necie .Ale trzeba dużo czytać i wyciągać wnioski a medycynę akademicką wykorzystywać tylko do diagnozy i badań to wszystko co ona może dlamnie zrobić . J muszę swoją łękotkę wyleczyć już się rozpędzili mnie ciąć ale to postem można załtwić tylko to musi potrwać ten post dłużej aby organizm wzioł się za regenerację stawów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Garcon
Zakończyłem dziś swoją głodówkę (6 dni bez jedzenia tylko o wodzie + 1 dzień tylko soki przecierowe z warzyw i jabłek) - dziś już delektuję się smakiem surowych owoców i gotowanych warzywek :) Generalnie cel osiągnięty - nie palę i nie piję a co najważniejsze nawet mnie do tego nie ciągnie! Myślę że wątroba i ogólnie cały układ trawienny są mi wielce zobowiązane za tych kilka dni wytchnienia :D Dla zainteresowanych: lewatywa codziennie rano, żadnego wstawania po 9, codziennie gimnastyka i spacery po 2-4km a co drugi dzień pływalnia, bicze wodne i sauna (30min). Oczywiście wszystko oprócz innych swoich zajęć typu zajmowanie się dziećmi, zakupy, sprzątanie itp. Co bardzo ciekawe - już od kilku dni czuję coraz większą energię wewnętrzną i optymizm - jakby mi się coś w głowie przestawiło - świat i szczególnie moje życie widzę w zupełnie innych barwach i pod innym kątem niż dotychczas - każdemu polecam to doświadczenie! PS. Czułem że bez problemu mógłbym dalej sobie tak głodować (nie czułem w ogóle głodu a wręcz z każdym dniem miałem coraz więcej sił) ale: 1. zbliżają się święta a wychodzenie z głodówki trochę trwa... ;-) 2. przy mojej znikomej wadze ubytek 6kg w 6 dni to już mnie trochę przeraża (na szczęście dziś już brakuje mi tylko 4 do wagi sprzed głodówki) DO Artur75 - daj znać jak przebiega leczenie Twojego taty i co wykażą badania - dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andariel01
MOJA HISTORIA Mam 42 lata, w maju 2008 wystapiły u mnie silne bóle żołądka. Po wielu perypetiach i walkach z naszą służbą zdrowia, których nie chcę tu opisywać z braku czasu, 22 lipca zdiagnozowano u mnie raka przełyku z naciekiem na żołądek. Rak nieoperacyjny. Załamanie trwało 2 dni, potem otrząsnałem się i postanowiłem walczyć. Mój kolega 8 lat temu wyleczył raka głodówką Breussa, postanowiłem spróbowawać, w końcu nie miałem wielkiej alternatywy. Głodówkę zacząłem od 8 sierpnia, zioła ze Słupska, warzywa ekologiczne, zaszyłem się w domku w lesie z daleka od cywilizacji. Z początku było ciężko, głód trochę męczył przez pierwsze 3 dni. 4 i 5 dzień totalny kryzys - ból i zawroty głowy, osłabienie, byłem bliski załamania. Ranek 6-go dnia, wstałem jak nowonarodzony, doleglliwości ustapiły, wróciła siła. I od tego dnia było coraz lepiej - bóle żołądka powoli ustępowału, aby całkowicie zniknąć po 21 dniach, powoli znikały inne dolegliwości, które męczyły mnie na zwykle na codzień - zapalenie zatok, alergia, bóle głowy, migreny, bóle kregosłupa. Wszystko znikało, czułem sie jak nowonarodzony. Miałem duzo energii, spacerowałem codziennie po kilkanaście kilometrów, jeździłem na rowerze, gimnastykowałem się. Głód mnie nie męczył, mogłem towarzyszyć domownikom w ich posiłkach bez pokusy zjedzenia. W 6 tygodni byłem już trochę słabszy i było mi zimno. Głodówkę zakończyłem 18 września, schudłem 20 kg,wróciłem do domu, pełen energii i optymizmu, pewny wyleczenia. Dieta adaptacyjna przebiegła bez problemów, byłem coraz silniejszy, biegałem, ćwiczyłem, przybierałem na wadze, wciąż nie jadłem mięsa i nabiału, tak na wszelki wypadek. Niestety moja radość szybko sie skończyła... Pierwsze ostrzeżenie - po 2 tygodniach zaczęła mnie boleć wątroba, żona twierdziła, że za dużo tłuszczu w pożywieniu i wątroba nie może się przyzwyczaić. Drugie ostreżenie - wyniki krwi - hemoglobina 9.5 ( w maju 14), OB 72 (w maju 4 ), niski poziom żelaza. W połowie października tomografia, wyniki odbierałem w dużej rozterce i niestety wyrok - guz żołądka mniejszy, ale jest, dodatkowo dwie patologie meta na wątrobie (przerzuty), nawet nie wiadomo, czy były wcześniej czy nie, bo nie zrobiono mi w lipcu TK wątroby... Wizyty u wielu lekarzy - stan beznadziejny, nieoperacyjny, jedynie chemioterapia paliatywna, statystycznie około 6 miesiący życia. Wróciły bóle zoładka i wątroby, choć obiektywnie, nie codzień i naprawdę niewielkie. Nie załamałem się - od 10 listopada rozpocząłem dietę makrobiotyczną, do tego koci pazur i padarco na podniesienie odporności. Dolegliwości generalnie były małe, ale jednak prawie codzienie. Od początku grudnia zacząłem pić sok z noni i stosować kurację olejową dr Budwig. Generalnie w grudniu dolegliwości bólowe nie nasilały sie, jednak byłem coraz słabszy i męczyła mnie anemia, mimo picia soków. Obecnie postanowiłem porzucić dietę dr Budwig, bo nie widzę po 45 diach stosowania istotnej poprawy, tym bardzej, że stoi ona w sprzeczności z dieta makrobiotyczną, która zaleca niewielkie ilości tłuszczów. Jestem wciąż słaby, słabszy niż podczas i po głodówce, dolegliwości bólowe utrzymują się, raz mocniej, raz słabiej. Rodzina namówiła mnie na leczenie bioenergią, jeżdżę co tydzień przez całą Polskę na zabieg, jestem po dwóch, w piątek będę miał trzeci - na razie nie ma poprawy. O lekarzach i chemioterapii nie myślę - i tak spotkania z nimi kosztowały mnie dużo czasu i nerwów, a nadziei na wyleczenie konwencjonalne nie ma. Czuję, że mój stan powoli, aczkolwiek systematycznie się pogarsza (słabość, anemia, bóle), prawdę mówiąc, nie wiem co dalej robić. Myślę nawet o powtórzeniu głodówki, ale obecnie pewnie nie dałbym rady przetrzymać długiej głodówki. kupiłem sobie książki Małachowa, może po przeczytaniu coś mnie natchnie... Myślę, ze głodówka Breussa jest skuteczna, dowód to, że inne schorzenia, które mnie męczyły latami, a lekarze byli bezradni, nie wróciły. Został tylko rak... Pewnie mój guz był za duży i nie zdążył się rozłożyć, kto to wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Post,ktory zastosowales byl trafnym wyborem skoro guz sie zmniejszyl. Myslę jednak, ze trwał za krótko. Przy nowotworach post, a właścieie glodowka musi trwać conajmniej 2,5 miesiąca, ale najczęściej dłużej. Głodówka urynowa i urynoterapia w ogole bylaby tu chyba lepszym i skuteczniejszym wyjściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andariel01
Teraz też tak myślę, że mogłem przeciągnąć głodówkę dłużej, zwłaszcza, że czułem się nawet po 42 dniach dość silny. Ale sugerowałem sie tym, ze według metody Breussa wystarczy te 42 dni. Dodatkowo dolegliwości ustąpiły więc myslałem, że jestem wyleczony. Poza tym schudłem 20 kg - w 42 dniu ważyłem 60 kg przy wzroście 187 cm więc bałem się dalszego głodowania. Było, minęło... Teraz jest pytanie, jakiego leczenia spróbować w obecnym stanie. Czy powtórzyć jakąś formę głodówki? Czy kontynuować dietę makrobiotyczną? Decyzję muszę podjąć w miarę szybko, na razie kontynuuje dietę + leczenie bioenergią + kilka specyfików (koci pazur, glinka chuma, huba brzozowa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z twojej opowieści wynika jedno. Albo miałeś biopsję lub regularnie jadłeś niezdrową żywność. Nieświadomy tego żyłeś tym stylem życia tak długo że masz sporo zaatakowanych narządów ciała. Ale to nie jest problem. Gdzieś popełniłeś jakiś błąd. Skoro masz zaatakowaną wątrobę czy piłeś sok z ziemniaka wielkości kurzego jajka? Ewentualnie herbatę z obierek? Wielu robi tę terapię na warzywach niby ekologicznych, a zapomina o tym że nawozy sztuczne rozkładają się bardzo długo w ziemi. Czy zbadałeś te wszystkie warzywa aby być pewnym. Nawet palenie śmieci w przydomowych ogródkach pozostawia spory zapas toksyn które potem zjadamy. W twoim przypadku post Breussa musi być powtórzony. Tylko musisz znaleźć lekarza Naturopatę z powołania, który zna się na tych sprawach. Jest bardzo trudno dzisiaj znaleźć takiego człowieka. Kup sobie jeszcze książkę .\"Terapia Doktora Gersona Leczenie raka i innych chorób przewlekłych. Ta książka jest na www.allegro.pl Będziesz miał więcej wiedzy jak walczyć z rakiem dzisiaj gdzie nawet pasta do zębów jest zatruta i przyczynia się do tego stanu. Już w Niemczech w sklepach jest sól sprzedawana z fluorem -paranoja!! Powiedział mi dentysta że najlepiej myć zęby solą i nie będzie żadnych chorób dziąseł, próchnicy. Bo w Martwym jeziorze w Izraelu jak wiesz nie ma życia. Zamiast do Bioenergo-terapełty kup sobie książkę \"Samoleczenie metodą B.S.M\" lub obejrzyj to sobie na Youtube. Obejrzyj to lub poczytaj w książce abyś miał pojęcie na ten temat ale to nie zastąpi kuracji Breussa. Terapia Gersona jest o wiele pracochłonna a przy niej jest potrzebna pomoc rodziny. Każdą z metod Breussa,Gersona czy Budwig należy bezwzględnie przestrzegać nie można nic mieszać w trakcie ,Mieszanie daje zawsze inne skutki. Jest pytanie czy soki do kuracji Breussa robiłeś w sokowirówce?Jeśli tak to jest wielki błąd .Soki z sokowirówki są utleniane i wtedy ich skuteczność jest bardzo mała i podejrzewam że stąd tak powolny skutek tej diety Breussa. W opisie kuracji Breussa Powinno się pisać.\"Po wyciśnięciu soku ( a tu pisze po odwirowaniu -jest to błąd który owocuje tym że ludzie są zawiedzeni) ze wszystkich warzyw trzeba go przecedzić przez bardzo gęste sito lub lepiej przez lnianą ściereczkę. Bo w 1/4litra soku jest jeszcze jedna łyżeczka pełna osadu -zawiesiny,która jest -po pierwsze źle przyswajana -po drugie,jest pokarmem dla raka. Czy twój sok był wyciskany i przecedzany i pity zaraz po zrobieniu? Rak wątroby w poście Breussa: Dwie filiżanki obierek z ziemniaków pić przez cały dzień małymi łykami na zimno lub na ciepło. Sposób przyrządzania herbaty:pełną dłoń obierek z dobrze umytych ,zdrowych ziemniaków gotować w dwóch pełnych filiżankach wody2-4 minuty .Odcedzić. Przy raku wątroby należy jeszcze robić okłady z liści kapusty i wcieranie oleju z oliwek(tłoczonego na zimno)lub oleju dziurawcowego (ziele dziurawca zalane olejem z oliwek)Takie okłady są zalecane przy wszystkich rodzajach raka. Robi się to tak :bierze się 3 liście kapusty, wkłada do ciepłej wody, płucze dokładnie, żeby nie było żadnego brudu. Do tego celu najlepsze są liście zewnętrzne. Następnie trzeba je długo wałkować butelką, aż wszystkie ożebrowania się wygładzą, po czym przystępuje się do przygotowania t.zw. okładu - opatrunku. Na łóżku kładzie się wełniany kocyk kilka razy złożony, aby otrzymać szerokość 50 cm. Na to kładzie się dość długą lnianą ściereczkę o szerokości 25-30 cm. a na to jeszcze jedną ściereczkę z rozwałkowanymi liśćmi kapusty: dwa obok siebie, a trzeci na wierzch. Liście ze ściereczką położyć na chore miejsce (np. kręgosłup, plecy, wątroba, i.t.p.), mocno owinąć lnianym ręcznikiem i zaraz owinąć w wełniany kocyk. Taki opatrunek musi bardzo mocno przylegać, aby pozostawiony na całą noc nie mógł się przesunąć. Jeśli opatrunek nie jest dobrze zrobiony, to chory ma uczucie zimna, wręcz marznie - co może przynieść szkodę zdrowiu. W takim przypadku trzeba t en okład zaraz zdjąć! Rano należy zdjąć opatrunek, dokładnie umyć ciało ciepłą wodą i bardzo dobrze osuszyć. Potem naciera się chore miejsce ogrzanym olejem, o którym była mowa wyżej (1-2 pełne łyżeczki), przykrywa się ciepłą chustą, którą po kilku minutach można zdjąć. Pacjent przed takim zabiegiem musi być dobrze rozgrzany, zatem najpierw powinien poleżeć w łóżku, w pościeli przez pewien czas, aż się dobrze rozgrzeje, a nawet rozgrzać łóżko (termofory), jeśli jest to konieczne (dobrze j e s t mieć w domu taki zestaw lnianych ściereczek, chust oraz wełnianych kocyków). Rak żołądka: Jedną filiżankę herbaty z piołunu lub z tysiącznika (Centuria) pić małymi łykami na zimno. Jedną małą szczyptę zalać filiżanką wrzącej wody na tylko 3 sekundy i odcedzić. Jeżeli występują jakieś dolegliwości żołądkowe na tle nerwicowym, to należy dodatkowo jeszcze pić jedną filiżankę herbaty z korzenia waleriany z piołunem: pół łyżeczki waleriany gotować w jednej filiżance wody przez 3 minuty, potem na 3 sekundy wrzucić małą szczyptę piołunu i odcedzić. I tak myślę sobie gdybyś dokładniej wiedział jak ten rak się u ciebie rozszerzył to byś wiedział jak w tym przypadku postępować. Breuss znał się na tym bardzo dobrze i każdemu w zależności od jego stanu coś zalecał. Daj mi linka do twojej diety! ” Czy kontynuować dietę makrobiotyczną?” Muszę się z nią zapoznać i stwierdzić czy daje jakiś efekty jak dieta Gersona, Breussa czy Budwig. W twoim przypadku ty musisz zostać przy życiu a rak musi umrzeć. Czkam na twoją odpowiedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×