polka1115 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 Prosiłam żeby.......nie krzywdził maluszka ...ale...on stawał sie co raz bardziej agresywny............ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Agatus27 Napisano Kwiecień 8, 2009 polka 1115 - co się stało? co chcesz nam powiedzieć?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polka1115 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 To było straszne . Szłam sobie ulicą.... i... i nagle podbiegł do mnie facet .Parę razy uderzył mnie w twarz a ....a potem zaciągnął do auta i .... wywiózł mnie do lasu . Prosiłam żeby nie robił krzywdy mojemu maleństwu ale... jeszcze bardziej mnie bił .. a potem zdarł ze mnie to wszystko i ...zrobił to. Potem powiedział że mnie zabije.....jak ktoś sie dowie. Strasznie tęsknie za tym dzieckiem :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polka1115 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 Czuje wstręt do samej siebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Kwiecień 8, 2009 Denerwują mnie wpisy ludzi, którzy nie szanują bólu ofiar, to zostaje w człowieku na zawsze, czytam dokładnie historie tych kobiet, mówią co czują, jak żyją . Choćby minęłoby sto lat, one nigdy tego nie zapomną, bo zabrano im to najcenniejsze, życie nie jest takie same po tej tragedii. Ludzie miejcie więcej taktu i delikatności dla nich. Kobiety pozdrawiam Was i trzymajcie się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polka1115 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 To boli ,strasznie boli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anita2333 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 Ze zwyrodnialstwa sie nie leczy. Zamknąć w wiezieniu z oprychami, zrobią mu z tyłka garaż, to mu sie odechce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anita2333 0 Napisano Kwiecień 8, 2009 Mnie próbowano ..... ale udało mi sie uciec Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Agatus27 Napisano Kwiecień 8, 2009 Polka 1115 - my wiemy, że to boli, i choć z upływem czasu rany goją się ale zostają blizny i tego nie da się całkowicie usunąć z pamięci. :( Anita 2333 brawo, oby kobiety mogły i potrafiły się bronić. co oczywiście najczęściej przekłada się w ucieczkę. jakby to nie wyglądało - dałaś radę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia27000 Napisano Kwiecień 8, 2009 ciagle nie moge sobie z tym poradzic.....rozumiem Was naprawdę mnie tez to spotkalo tym bardziej,że niestety zrobil mi to mój własny ............mąż .to bylo okropne.umowilismy sie ze jak bede gotowa na macierzynstwo(nie mielismy dziecka bo jakos nie bylam gotowa)to mu powiem.ale widocznie nie wytrzymal .nie wiem jak zyc co robić.po co wogole zyje.boje sie kazdego nowego dnia.nie spie. od niego sie wyprowadzilam ale skad wiem ze nie odnajdzie mnie....boze.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia27000. Napisano Kwiecień 8, 2009 ciagle nie moge sobie z tym poradzic.....rozumiem Was naprawdę mnie tez to spotkalo tym bardziej,że niestety zrobil mi to mój własny ............mąż .to bylo okropne.umowilismy sie ze jak bede gotowa na macierzynstwo(nie mielismy dziecka bo jakos nie bylam gotowa)to mu powiem.ale widocznie nie wytrzymal .nie wiem jak zyc co robić.po co wogole zyje.boje sie kazdego nowego dnia.nie spie. od niego sie wyprowadzilam ale skad wiem ze nie odnajdzie mnie....boze........ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Magda prawie 17 Napisano Kwiecień 9, 2009 Ja ..ja tez sobie nie radzę .Chociaż minęło 10 miesięcy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nieumarły30 0 Napisano Kwiecień 9, 2009 Wstyd mi że jestem facetem ....... a takich to za jaja bym wieszał! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość LOLO1234345 Napisano Kwiecień 9, 2009 On mnie zgwałcił nie moge tak juz dłuzej zyc czuje do siebie wstret....Czuje ze ja jestem wszystkiemu winna!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anita2333 0 Napisano Kwiecień 9, 2009 Dziewczyny nie można sie podddawać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anita2333 0 Napisano Kwiecień 9, 2009 Dziewczyny nie można sie poddawac? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Agatus27 Napisano Kwiecień 10, 2009 Święta ;) Dziewczyny w nadchodzących Świętach Wielkiej Nocy życzę Wam tego co sama sobie bym życzyła, spokoju ducha, radzenia sobie z życiu nie opierając się wydarzeniami dla Nas przykrych i krzywdzących. Uśmiechu każdego dnia i dużo dużo optymizmu. Jesteśmy super i wartościowe dziewczyny i tego będzie się trzymać ;) Duże buziole Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pauluśka Napisano Kwiecień 10, 2009 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pauluśka Napisano Kwiecień 10, 2009 Ja zostałam zgwałcona rok temu...Nie wiem przez kogo.Ja nie chce tego pamiętać bo to było straszne...Zawsze uważałam , że są lepsze i ładniejsze odmnie dziewczyny i , że faceci nie zwracają na mnie uwagi..Wracałam wtedy z urodzin kumpeli...Ja nie byłam ubrana jakoś wyaywająco...Kiedy to się stało miałam 15 lat i to był mój pierwszy raz.Wiem tylko , że ci co mi to zrobili nie byli odemnie wiele starsi bo mieli młode głosy...ale śmiali się ze mnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
silna85 0 Napisano Kwiecień 10, 2009 Jutro minie 3 miesiące jak zostałam zgwałcona, czasami nie mam siły na nic. Postanowiłam tu to napisać, bo widzę, że nie jestem sama. Ja nie zgłosiłam tego na policje, ginekolog zgłosił, ale nikt mnie nie szukał na szczęście. Znałam tego człowieka wcześniej, lubiłam go ....nie sądziłam, że może być taką bestią. Wyważonych drzwi, prób mojej ucieczki, nigdy nie zapomnę i tego bólu okropnego wewnętrznego bólu... Krzyczę że jest dobrze, że daję sobie radę, ale mając świadomość, że on jest taki bezkarny łzy mi lecą. Prawie nikt o tym nie wie, nawet mój narzeczony, mino że go kocham czasami ciężko mi okazać mu uczucia.... Pomyślicie, że może jestem niedojrzałą kobietą bo tego nie zgłosiłam...parę dni później miałam obronę pracy, nie chciałam do tego od nowa wracać...... Myślałam nawet o jakiejś zemście,ale jaki to ma sens, Ten człowiek jest widocznie bez serca, za bardzo wpływowy i wiem że nie miałabym szansy żeby się bronić, a szantaż, nie mam głowy do takich rzeczy. Prawdopodobnie niedługo wyjadę z tego miasta, może to coś pomoże,... pozdrawiam ....pseudosilna ja.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polka1115 0 Napisano Kwiecień 10, 2009 Ja już nie mam sił. Ja... chyba się zabiję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość o ranyy Napisano Kwiecień 11, 2009 jejku jak mi Was szkoda :( ale nie poddawajcie sie w żadnym wypadku,kiedyś będzie lepiej wierzę w Was :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Kwiecień 11, 2009 Dziewczyny życzę Wam Zdrowych i Pogodnych Wesołych Świąt . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niuniek16 0 Napisano Kwiecień 12, 2009 teraz mam 16 lat zostałam zgwałcona w pazdzierniku 2007roku... nie wiem czym mogłam go sprowokować... byłam ubrana w jeansy, cieplejsza kurtkę... szedł za mną... jak mogłam go sprowokować??? czym? szłam sama wieczorem,nikogo nie było... on mnie złapał od tylu i zaciagną w głąb ciemnej bramy... nie widziałam jego twarzy... tylko pojedynczych przechodniów widzacych co się dzieje przyśpieszających kroku... wtedy straciłam dziewictwo... od razu zaszłam w ciążę... po wszystkim wróciłam do domu,na szczęście wszyscy spali...wzięłam garść tabletek nasennych mamy by nigdy się już nie obudzić.. wszystko mnie bolało... niestety przeżyłam... gdy dowiedziałam się o ciąży zerwałam z chłopakiem... nie chciałam go w to wciągać,nic mu nie powiedziałam... przez moja cukrzyce,nerwy itp poroniłam w 7 tygodniu... nie wiedziałam czy się cieszyć czy płakać... miesiąc po tym jak z nim zerwałam napisał mój chłopak, powiedział że nie może o mnie zapomnieć,że mnie kocha,błagał żebym wróciła... wróciłam. Jesteśmy ze sobą do dzisiaj i mam nadzieje ze będziemy do końca... zapytał czemu go zostawiłam chociaż go kochałam... powiedziałam mu o wszystkim.widziałam jak to przeżywa,jaki był zły na siebie że mnie nie obronił,na tamtego,widziałam że mnie nie potępia,pomógł mi... byłam załamana,ale uświadomił mi że to nie ja byłam winna,tylko tamten...rodzicom nic nie powiedziałam o gwałcie,ciąży...i nigdy nie powiem.... i nie wychodzę już sama wieczorem,nawet do sklepu na przeciwko mojego domu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niuniek16 0 Napisano Kwiecień 12, 2009 polka1115 trzymaj się... wiem ze to boli... cholernie boli... ale nie daj temu szmaciarzowi satysfakcji.. pokaż wszystkim a szczególnie sobie ze jesteś silna i to bardzo skoro tyle przeszłyśmy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tddtet Napisano Kwiecień 12, 2009 to jest okropne,że ludzie zamiast pomóc,cokolwiek zrobic,przyśpieszają kroku i olewają:( przecież mogli zrobic cokolwiek,krzyknac,postraszyc,zadzwonic na policje,wolac pomocy,zawiadomic kogoś...i co z tego,że np. sa mniej silni od gwałciciela? jeśliby wszyscy zareagowali,wygraliby :( ja nie wiem ja nie zostałam nigdy zgwałcona i mam nadzieję,że nigdy nie zostanę,ale jakbym widziała,że ktoś kogoś zaczepia to musiałabym zrobic cokolwiek,chociaż jestem słabsza,ale inaczej wyrzuty sumienia by mnie zabiły :( zreszta jesli gwalciciel by był jeden,to szczerze wątpie,żeby mu się udało zgwałcic dwie dziewczyny naraz...któraś by uciekła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tddtet Napisano Kwiecień 12, 2009 niuniek16 dobrze,że masz kochanego chłopaka :) mimo,że taki młody,to taki dojrzały :) trzymaj się,na pewno będzie dobrze,masz w życiu milosc,a to i tak bardzo wiele :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niuniek16 0 Napisano Kwiecień 12, 2009 tddtet dzięki;) ale czasem jest naprawdę ciężko... czasem po prostu muszę przejść koło tamtego miejsca bo niema innej drogi... ze łzami w oczach wtedy szybko przebiegam przez tamto miejsce... co noc to powraca:( czasami mam takie dni że nie chcę nawet przytulić mojego chłopaka... to znaczy chcę ale się boje, sama nie wiem czego... ale on mnie rozumie, wie już o co chodzi gdy nagle na ulicy albo w sklepie popatrzę na niego ze łzami w oczach...wtedy sam mnie przytula, nie ważne gdzie to jest...mówi że przy nim nic mi już nie grozi, wtedy czuje się bezpieczna i natychmiast uspokajam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niuniek16 0 Napisano Kwiecień 12, 2009 ile czasu wam potrzeba było do "normalnego" funkcjonowania? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niuniek16 0 Napisano Kwiecień 12, 2009 jest ktoś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach