kącik kobiet zgwałconych

Przeczytałam cały topic...brakuje mi słów i jestem w totalnym szoku...niemozliwe że w cywilizowanym świecie dzieją się takie rzeczy :( ile bólu i cierpienia przeszłyście...moje przeżycia w porównaniu do waszych to pestka więc nawet nie będę się wypowiadać ale ogromnie współczuję i podziwiam że potraficie walczyć o siebie i życzę nadal wytrwałości...co do stivie -chyba taki był nick tego faceta to jestem pełna podziwu i mam nadzieję że nadal będzie was wspierał.Niech nadal ten wątek będzie obecny bo wiele kobiet tego potrzebuje...zbyt wiele :(

zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz...skąd się bierze tyle chamstwa i wrogości w niektórych ludziach :( mam nadzieję że się nimi nie przejmujecie...wspólczuję polce i czarnej różyczce że spotkały się z takim niezrozumieniem na innym topicu,który próbowały w bólu i z checi wygadania się założyć...liczyły na wsparcie a co dostały w zamian ? obelgi...kuźwa co za ludzie tu piszą...zgroza :(

Biblia mówi, że my wszyscy jesteśmy źli (mamy takie złe paskudztwo w sobie). Niektórzy z tym walczą własnymi siłami, inni proszą Boga o pomoc (ta druga metoda wydaje się być skuteczniejsza). Niemniej właściwie nie można innym całkiem zaufać, nawet samemu sobie nie mogę całkiem zaufać.

dziewczyny,kobiety piszcie jeśli to wam pomaga bo jest wielu życzliwych co chce was wspierać...

widzę że forum zamarło...a szkoda ale z drugiej strony może to i lepiej bo są od tego specjalistyczne fora a tutaj co niektórzy potrafią jezcze pogłębić stan pokrzywdzonej głupimi tekstami...życzę powodzenia może jeszcze tu zajrzę jak ktoś odświeży temat...pozdrawiam i współczuję

Mnie też to spotkało .Zrobiło mi to dwóch pijanych drabów w marcu \'98. Długo nie mogłam dojśc do siebie . Dochodziłam do siebiie aż 10 lat .

Wampirzyca222 ja ma to za sobą już 17 lat i też nie mogę zapomnieć. Wydaje się, ze czas leczy ..... nie zawsze!!

To było okropne . Prócz tego jeszcze oberwałam w brzuch bo sie strasznie darłam .Biciem powalali mnie na ziemię . Czym ja mogłam sprowokować ? Nie rozumiem jak oni(ludzie na forum) mogą pisać takie rzeczy .To boli i to bardzo . Oni nie zdają sobie sprawy jakie to trudne.

U mnie minęło 19 lat, a ja nadal nie moge zapomniec, dalej nie ufam ludziom i dalej nie mam przyjaciol. Mam chłopaka, ale jak on mowi o seksie to sie mnie robi niedobrze. Miałam 15 lat byłam ufnym,latwowiernym i naiwnym dzieckiem. Ufalam ludziom a co mnie spotkalo, zgwalcili mnie faceci, ktorych znalam, probowali mnie zabic. Chcialam się zabic. Moje zycie nie jest nic warte. Boje sie. Moi znajomi wiedza. Wiecie co zrobilam w zeszłym roku? Poszlam po raz pierwszy od 18 lat na ognisko, w miejsce, gdzie byla tylko jedna dziewczyna i kilku facetow. Ogniska bałam się od dawna, bo to wlasnie na ognisku mnie zgwalcono. Nigdy tego nie zapomne, ale podobalo mi się zdanie, ktore wypowiedział kiedys moj kolega, ja powiedzialam, że nie zaufam, bo obawiam się o zycie a on na to, ze dopoki bede obawiac sie o zycie nie zaufam innej osobie. Moze to racja, przeciez nie wszyscy faceci sa gwalcicielami, nie wszystkim sprawia przyjemnosc krzywdzenie innych osob. Jak by kazdy facet byl gwalcicicielem, to ile kobiet by zgwalcono? A przeciez nie wszystkie kobiety to spotyka. Polka bardzo Ci wspolczuje, a glupimi komentarzami sie nie przejmuj. Mnie sie znajomi najczesciej pytali czy bylo milo i czy mi sie podobalo albo czy chcialabym powtorzyc, przeciez mam takie sliczne cycki szkoda by bylo ich nie mietosic. Najbardziej nie lubie tego jak facet poznajac mnie patrzy mi nie w oczy a patrzy mi na biust i sie oblizuje albo mowi, ze by sobie chetnie pomacal. Nigdy nie wiem czy tak sobie mowi, czy przejdzie do czynow. Trzymajcie sie kobietki. PS. Stivie dziekuje.

:\"( Wampirzyca masz rację to trudne . Bardzo trudne .

Czuję się jak ostatnia...... Jestem nic nie warta bo nie potrafiłam uchronić dziecka . Mój o tym nie wie i chyba nigdy mu o tym nie powiem . Za bardzo się boję.

No nie ! Co za debil ta baba!

Polka nie mów tak . Nie wiem dlaczego nie chcesz o tym porozmawiać z połówkiem - ale być może znasz go lepiej.....nie będę Cię namawiać do rozmowy z nim bo może rzeczywiście nie zrozumie.....

Dziewczyny czy nie lepiej by było wyżalić sie komuś "realnemu" ,bo tu Wam robią tylko przykrości . Ja w końcu powiedziałam mojemu , chociaż sie bałam jego reakcji. Był zły ale (jak powiedział) nie na mnie. Jesteśmy razem do dziś . Jak mu powiedziałam to chciał szukac tych bandziorów ,był też na siebie zły że mnie nie wybronił .

Do baby: Idź sie lecz na nogi bo na głowę już chyba za późno !

Odwaliło ci kompletnie jak tej babie!!!!! Myślisz że tego chciałyśmy! Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego że one cierpią ???? Ja po tym wszystkim długo dochdziłam do siebie i mówię ci , TO NIE JEST NIC PRZYJEMNEGO!

to jakieś bezmózgie małolaty :( mamusia dzisiaj kaski na ciuchy i kosmetyki nie dała to się nudzą ,do książek nieuki i nie szlajać się po forach dla starszych

jakby im się chciało przeczytać cały temat to nie byłoby im do śmiechu kretynkom spróbujcie nie reagować na zaczepki :(

Powiedz mi . Cieszy ich to że kogoś zdołują?

nie zdają sobie w ogóle sprawy jak tragiczne rzeczy was spotkały,zawsze się znajdzie jakiś niedowiarek albo ktoś z kompletną nieświadomością są i tacy którzy lubią sprawiać przykrość świadomie i czerpią z tego satysfakcję niestety... :(

\"77mama77 Biblia mówi, że my wszyscy jesteśmy źli (mamy takie złe paskudztwo w sobie). Niektórzy z tym walczą własnymi siłami, inni proszą Boga o pomoc (ta druga metoda wydaje się być skuteczniejsza). Niemniej właściwie nie można innym całkiem zaufać, nawet samemu sobie nie mogę całkiem zaufać. \" Ale brednie:O.A znalazłem sposób na gwałcicieli-jak gwałcą to należy wrzeszczeć nie że gwałcą ale że się pali.

Dziewczyny MałaMi ma rację Nie przejmujcie się (zwłaszcza ty Polka) tymi debilami!

właśnie następny się znalazł...już czytałam twoje posty Amant i jesteś pusty jak...nawet trudno znaleźć odpowiednie określenie...szkoda na ciebie czasu lepiej ignorować...

Do polki Mysle, że powinnas porozmawiać z psychologiem, na pewno pomoże Ci sobie z tym wszystkim poradzic, samemu jest bardzo ciężko przez to przebrnąć... I mysle, że wczesniej czy później powinnas powiedziec partnerowi - pomoże mu to zrozumieć Twoje zachowanie w pewnych sytuacjach...

...myslę ,żejesteście pełnowartościowymi kobietami,niczemu nie winnymi i warto szukać gdziekolwiek pomocy byleby nie dusić tego w sobie i coraz bardziej nie zamykać się w swoim świecie...małymi kroczkami ale wasze życie odmieni się na lepsze...wierzę w to i wy też powinnyście uwierzyć...wokół was jest na pewno wielu życzliwych ludzi może warto się rozejrzeć i zaufać komuś? wiem że to nie jest proste po takich przeżyciach ale może warto znów spróbować? dziewczynom się udaje poukładać swoje życie wam też się uda na pewno jeśli będziecie bardzo tego chciały

Ważne jest by komuś zaufać. Wiem, ciężko powiedzieć, ciężko to zrobić. należy znaleźć odpowiedni moment. Wiecie chodzi o to, aby powiedzieć o tym swoim połówkom. Ja uważam, że lepiej wiedzieć, jeśli jakiś facet nie rozumie, tego co przeżyłyście to znaczy, że nie jest was wart. Ja dowiedziałem się po kilku lat. Nie raz nie rozumiałem Jej zachowań. Nie rozumiałem dlaczego się czasem mnie bała, dlaczego nie ufa mi w pełni. Potem mi to opowiedziała, a mnie normalnie aż skręciło ze złości, nie na nią, ale na to, że tacy sk***********chodzą po świecie. Nie rozumiałem i dalej nie rozumiem jak można tak potraktować człowieka, czy jakiekolwiek inne stworzenie. Po prostu tego nie rozumiem. Siedziałem przy niej, objąłem Ją, wyrywała się. Powiedziała, że nie chce być ze mną, bo przecież nie jest mi potrzebna, nie nadaje się do niczego, że przecież nie będę mógł z nią uprawiać seksu. Objąłem Ją mocniej i powiedziałem Jej, że tylko Ją kocham, że tylko z nią chcę być, że na seks mogę czekać całą wieczność, że dla mnie seks nie jest ważny, będziemy małymi kroczkami dochodzić do tego, kiedy już mi się uda będę najszczęśliwszym chłopakiem w mieście, co ja mówię w mieście na świecie a nawet we wszechświecie. Na razie lubi jak Ją obejmuję. Usiłuję Jej pokazać, że jest tak samo wartą dziewczyną, jak te, które niczego nie przeżyły. Usiłuję jej pokazać, że jest pełnowartościową, inteligentną i wrażliwą kobietą, że jest całkowicie normalną kobietą. Usiłuję wzmóc w niej radość życia, pokazać Jej, że powinna być bardziej pewna siebie, wzbudzić w niej większe poczucie wartości i to by wreszcie zaakceptowała siebie. Wzbudzić w niej chęć do życia. Przecież jest silna, tylko musi w to uwierzyć. Przeżyła a nawet czasem pomagała innym. Ona więcej rozumie, więcej czuje, staram się by Jej poczucie wartości i akceptacji siebie wzrastało każdego dni, by poczuła się wyjątkowa. Chcę by wiedziała, że Ją kocham. Posłuchajcie ja wiem, że faceci inaczej reagują na to, co się stało. Czasem nie umieją powiedzieć, co czują, bo się wstydzą swoich uczuć, wstydzą się, że ich oczy zachodzą łzami. Przecież faceci mają być silni, nie ukazywać swoich uczuć, nie wolno im płakać. Nie umieją pokazać dziewczynom, że im zależy, oni czasem nie potrafią pokazać, tego co naprawdę chcieli by powiedzieć. Oni pewne rzeczy odbierają inaczej, to wcale nie znaczy, że są niewrażliwi, że nie są empatyczni, ale oni po prostu inaczej odbierają niektóre rzeczy. Są bardziej realistami, bardziej żyją tym, co tu i teraz, nie żyją przeszłością, nie rozpamiętują przeszłości, starają się każdą porażkę przekuć w sukces. Zapominają o tym, co było złe w ich życiu. Bo nawet faceta można skrzywdzić, nieodpowiednim słowem, tym że niektórzy myślą, że faceci robią tylko to, by skrzywdzić kobietę, a to nieprawda. Nie wszyscy faceci się urodzili po to by wykorzystywać, gwałcić, czy też mordować kobiety. Są też, zdarzają się faceci, którzy nigdy tego by nie zrobili, którzy szanują i kochają kobiety i nieba by im przychylili. Są wrażliwi, delikatni, mają serce i wiedzą co to empatia. Naprawdę, trzeba tylko dać im szansę,zaufać. Ja wiem, że to ciężko, ale wiecie co, większość facetów nie gwałci, nie są kryminalistami, przestępcami ani mordercami. Uważam, że wielu można zaufać, tylko trzeba dać im szansę. Może się zdarzyć, że facet, któremu zaufacie, nie jest godny tego zaufania, ale uwierzcie mi jest to w minimalnym procencie. Dlatego powiedzcie swoim drugim połówkom, to bardzo ważne, wtedy oni będą mogli Wam pomóc uporać się z tym. Co dwie głowy to nie jedna. Zrozumieją wtedy wasze dziwne zachowania, zrozumieją czego mają nie robić. Trzymajcie się dziewczynki. Życzę Wam tego, by spełniły się Wasza marzenia, byście znalazły kogoś, kto odmieni Wasze życie na lepsze.

Przepraszam za obscesowosc, ale chciałbym sie dowiedzieć.. czy to prawda ze pochwa podczas gwałtu jest wilgotna, pomimo ze nie ma podniecenia.. i jak facet moze wejjsc do pochwy jak jest spięta.. to musi bardzo boleć..;/

Ja powiedziałam przyjacielowi i czuję się jeszcze gorzej .....nic nie ma sensu............... czuję do siebie wstręt ............. nie wiem czy istnieje ktoś taki kto by mnie zrozumiał ............skoro tyle lat przyjaźni poszło na marne piszę tu czasami z Wami ale tak naprawdę to już nic na tym, świecie nie ma sensu czuję się taka beużyteczna

ja muszę ukrywać co czuje... nawet przed moim Aniołem... wiem że on chce mi pomóc,ale ja już nie mam siły... na ulicy patrze na ludzi i myślę że każdy już wie... że się śmieją... w szkole tak samo... nie umiem już żartować z koleżankami,śmiać się... NIE UMIEM ŻYĆ;,,,,(

Na przykładzie Stiviego widać,że jeśli się szczerze i mocno pokocha to można zrozumieć kogoś kto przeżył taką tragedię i być cierpliwą i pełną zrozumienia osobą.Obyście wszyskie trafiły na takich mężczyzn bo przecież na prawdę nie wszyscy to potwory i smiecie.Ja 2 razy uniknęłam gwałtu,raz jako 8 letnie dziecko potem jako nastolatka.Miałam szczęście że do tego nie doszło ale byłam też molestowana dlatego mam do dzisiaj awersję na dotyk...ale mam kochającego męża dlatego wiem jak ważne jest mieć taką osobę obok i móc jej się zwierzyć w razie potrzeby.Co do Wampirzycy i Polki byłam wstrząśnięta tym co napisałyście i długo nie mogłam dojść do siebie,ogromnie wam współczuję tak jak i pozostałym piszącym tu kobietom...i czuję ogromną wściekłość na tych gnoi...ale nie martwcie się DOPADNIE ICH KIEDYŚ SPRAWIEDLIWOŚĆ bo złe czyny pwracają...teraz jednak ogromnie was proszę spróbujcie chociaż po małym kroczku otworzyć się na bliskich wokół was... pewnie znajdą się i tacy co nie zrozumieją ale oni nie są was warci...są jednak i tacy którzy czekają aż się przed nimi otworzycie...przez to co was spotkało jesteście szczególnie wrażliwymi istotami...życzę wytrwałości i nie zwracajcie uwagi na debilne komenty