Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

Ja dopiero po 8 miesiącach się już bardziej po tym podniosłam. Gdyby nie psycholog to nie wiem co by było może moja śmierć... Chódz gdy jakis chłopak proponuje mi spotkanie to powraca lęk , obawa że to sie może powtórzyć. Ale się cieszę że jest lepiej :) Polecam dziewczyny zebyscie chodził na terapie bo to pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Giovale22
Ja zostałam zgwałcona kilka lat temu, nie był to brutalny gwałt a ja pozbierałam się po nim. Chodziłam na terapie i do psychologów i dałam radę z ich pomocą. Moja rodzina też mnie wspierała. Teraz jestem już dorosłą kobietą, pracuje, mieszkam sama. Moim jedynym problemem jest to, że nie radzę sobie z facetami. Moi rodzice są już w podeszłym wieku i chciałabym by kiedyś zobaczyli moje dziecko. Nie jestem typem rozrywkowej imprezowej dziewczyny, miałam tylko dwóch partnerów seksualnych. Miałam faceta przez dwa lata, to był cudowny związek, ale on stwierdził, że nie jest gotowy na dziecko, bo nie mamy na to wystarczająco dużo pieniędzy. A jak usłyszał, że chciałabym oddać się tylko wychowaniu dziecka i domem to ze mną zerwał. Wiem temat trochę odbiega od tematu gwałtu, ale ja myślę, że gdyby nie mój gwałt i fakt, że mój chłopak o nim wiedział to inaczej by zareagował na dziecko i miał do tego podejście inne, bo przecież zawsze jest za mało pieniędzy i zawsze jest nieodpowiedni moment. Czytając to forum wiem, że jest Pani kumatą kobietą i ma super rady a ja właśnie takiej potrzebuje. Co mam robić, bo go kocham, z tego co wiem od naszych wspólnych znajomych on też przeżywa nasze rozstanie. Czy to możliwe, że żałuje?? Proszę o szybką odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Droga... Przede wszystkim jak na ironie losu byłam w podobnej sytuacji. Więc wierz mi bardzo dobrze rozumiem Twoje położenie. Nieważne czy jest się młodym czy kimś starszym - boli tak samo cholernie mocno. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale jeśli w przedziale 20-30 to myślę, że Twój facet też powinien myśleć poważnie już o życiu i założeniu rodziny. Bliżej 30stki to taki okres gdzie wszyscy znajomi zakładają rodziny, przestają mieć czas na wyjścia i jest się zmuszonym samemu pomyśleć o założeniu rodziny. Oczywiście nie oznacza to, że trzeba ją założyć. Jeśli dobrze zrozumiałam to chodzi o to, że po urodzeniu dziecka chciałabyś nie pracować i zostać w domu wychowując dziecko i skupiając się na roli gospodyni domowej i matki? Mój partner nie bał się ojcostwa, ale podobnie jak Twój uważał, że najpierw trzeba się czegoś dorobić a dopiero potem kiedy będzie się już "bogatym" zakładać rodzinę. Oczywiście po urodzeniu dziecka miałabym je od razu zostawić i wrócić do pracy. Minęliśmy się gdzieś w między czasie w swoich planach na przyszłość i mimo, iż był to cudowny związek a mój mężczyzna jak z bajki nie jesteśmy razem. Wylałam morze łez, nadal można powiedzieć, że myślę i tęsknie. Myślę, że to możliwe, iż Twój partner żałuje, być może wystraszył się odpowiedzialności. Jeśli dobrze zrozumiałam wydaje Ci się, że rozstaliście się przez to, że byłaś kiedyś zgwałcona? Kochana reakcja Twojego partnera to strach. Sam fakt, że byłaś kiedyś zgwałcona nie stanowił dla niego problemu, bo jakiś czas byliście razem. Jeśli obawiasz się, że nie chciał z Tobą dziecka, bo nie jesteś odpowiednią osobą to jesteś w błędzie. Masz dwa wyjścia, spotkać się z nim i bardzo szczerze porozmawiać lub uznać, że facet nie jest wart zachodu skoro nie akceptuje Twoich planów związanych z przyszłością i nie szanuje Twoich decyzji. Wybór należy do Ciebie, bo to Twoje życie kochana. Dziękuje za uznanie, choć jestem tylko człowiekiem i nie zawsze mam rację. Pozdrawiam Giovale22 samantaaaa@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Giovale
Wiedziałam, że Pani mi pomoże, świetnie Pani odebrała moją widomośc i zrozumiała to co czuje. Choć to pewnie dlatego że Pani też była w takiej sytuacji jak ja, zgwałcona porzucona, zdołowana. Ma Pani rację przecież go kocham a on jest tylko facetem więc faktycznie pewnie wystraszył się ojcostwa i odpowiedzialności. Zadzwoniłam wczoraj do niego bardzo się ucieszył. Umówiliśmy się na dziś wieczór na spacer i rozmowę. Mam nadzieję, że do siebie wrócimy. Niech Pani trzyma kciuki.Dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja ostatnio wyjechałam musiałam odpocząć od tego wszystkiego i nie wiem co we mnie wstąpiło ale za czełam dogryzać koledze 25 lat o dziwo on się nie obraził tylko to tolerował potem było mi głupio i go przeprosiłam a on na to że nie ma sprawy dziwne to było ale nawet fajny z niego facet :) i wcale się go nie bałam nie bałam się z nim zostać sam na sam chodziłam z nim na spacery:)miałam tez mały kryzys psychiczny ale staram się żyć!:)Trzymajcie się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To stało się kilka dni temu. Ale dopiero teraz to wszystko zaczyna do mnie dochodzić. Przy znajomych udaje, uśmiecham się, staram się być normalna- nie chcę, żeby ktokolwiek o tym wiedział. Wstydzę się tego co się stało. Czuję się winna. Czuję do siebie obrzydzenie. Najgorzej jest gdy zostaje sama i zaczynam myśleć, łzy lecą same z oczu. Chcę krzyczeć, wrzeszczeć, płakać. Zawszę byłam osobą silną i nie umiem rozmawiać o swoich problemach, ale ja nie radzę sobie. Kompletnie sobie nie radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To stało się kilka dni temu. Ale dopiero teraz to wszystko zaczyna do mnie dochodzić. Przy znajomych udaje, uśmiecham się, staram się być normalna- nie chcę, żeby ktokolwiek o tym wiedział. Wstydzę się tego co się stało. Czuję się winna. Czuję do siebie obrzydzenie. Najgorzej jest gdy zostaje sama i zaczynam myśleć, łzy lecą same z oczu. Chcę krzyczeć, wrzeszczeć, płakać. Zawszę byłam osobą silną i nie umiem rozmawiać o swoich problemach, ale ja nie radzę sobie. Kompletnie sobie nie radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tajemnica0214 Kochanie to nie Twoja wina, nie musisz się siebie brzydzić! Lepiej powiedzieć komuś o tym co się stało, wygadać się, bo samej będzie Ci ciężko. Jeśli masz potrzebę wykrzyczenie wszystkiego to zrób to. W domu na dworze, na działce, gdziekolwiek. Pozdrawiam Giovale22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ultimate
Jeśli pedofile kurwy jebane macie odwage napadać na kobiety, jesteście zwykłami pizdami i gdy takiego u nas na osiedlu dorwiemypołamiemy mu każdą kość. Zwracam się z prośbą do wszystkich mężczyzn, aby w miare możliwości patrolowali swoje parki i osiedla czy wszystko jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
Pusta28 : Moja Zone tez zgwalcil w dziecinstwie brat. On byl zawsze ten doibry, idealny, Zona ta zla, niedobra. Zawsze byl faworyzowany. Jak sie dowiedzieli to najpier wsiedli na Zone i pewnie by ja przegadali ale ja nie dalem, stanalem w obronie i najechalem na nich i brata. Teraz ochloneli i chyba doszlo do nich, ze w ich "idealnej rodzinie" stalo sie cos takiego. Mojej Zonie jest lzej, bo tyle lat to Ona musiala to wszystko w sobie dusic i radzic sobie, teraz ten ciezar musza dzwigac winni ... brat i rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was wszystkich:* Tak bardzo cierpię gdy czytam to wszystko....choć nigdy mnie coś takiego nie spotkało......mam 17 lat więc wiele przedemną....ale serce mi się poprostu rozpada....kiedy sobie uzmysławiam jaki świat jest okrutny.....ale wierzę że wszystkie się jakoś pozbieracie....bo w głebi ducha jesteście silne wierze w was:*:*:*i gdybym miała tylko okazje wszystkie bym was wycałowała i wytuliła....:*:*wiem że pewnie myślicie''łatwo jej mówić''nie przeżyłam czegoś takiego...ale w tamtym roku molestował mnie mój nauczyciel...i też to bardzo przeżyłam ...czułam się okropnie.....jak przedmiot.....ale teraz już jest lepiej.....:)..Wiem że słoneczko jeszcze dla was zaświeci wszystkie jesteście wspaniałe i wyjątkowe.....:*:*pozdrawiem was wszystkie serdecznie:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś miałam lepszy dzień, przez chwilę zapomniałam, tak jakby nic się nie wydarzyło. Uśmiechałam się spędzając czas z bliskimi mi kumpelami. I poczułam, że może warto im powiedzieć, bo pytają, widzą, że coś się dzieje. Tak troszkę wykrzyczeć to choć kawałkowi mojego świata, ale po kilku minutach odgoniłam te myśli. Nie chcę widzieć w ich oczach tego współczucia, tego mojego bólu. Boję się, że mogą na mnie choć raz popatrzeć z takim obrzydzeniem z jakim Ja patrze na siebie, prawie każdego ranka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
->xnieoobliczalnax....kochanie to nie jest twoja wina ....a jeżeli ktoś tak myśli to poprostu niema o tym pojęcia......wina jaka wina.....żaden facet niema prawa....cię dotknąć...jeżeli mówisz ''NIE''.....ty jesteś ofiarą...ktoś wyrządził ci straszliwą krzywde......więc nie wiem jak ludzie mogą mówić''to jej wina''niemartw się tym co ludzie mówią......wiem coś o tym....nie zostałam zgwałcona...ale tak jak wcześniej napisałam molestował mnie nauczyciel....poszłam do nowej szkoły a tu coś takiego......pamiętam jak cierpiałam myślałam że jestem temu winna....a najgorsze jest to że on ciągle uczy....ale nie mnie....ma teraz klasę męską.....i codziennie go widze......cierpie ale jakoś daje z tym rade.....chciałam zmienić szkołe ale pomyślałam.....dlaczego mam to robić?....przecież nic złego nie zrobiłam??....dlaczego mam psuć swoje marzenia ,plany...??...z powodu jakiegoś faceta który nie powstrzymuję się....:)głowa do góry ja w ciebię wierze i jestem przy tobie może nie ciałem ale duchem:):)pozdrawiam i ściskam cieplutko:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co robic gdy mowia Ci tak osoby najblizsze ktore sie kocha??? Maja mi za zle ze nie zglosilam tego na policje... wielkie halloooo po takim czasie... tyko szkoda ze nikt mnie wszesniej nie wspieral radzilam sobie sama ze soba... z depresja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 17 latek zgwałcony przez gang
a zgwałcony facet ? ? http://wiadomosci.wp.pl/kat,1348,oid,25757168,title,17-latek-wielokrotnie-zgwalcony-przez-gang-kobiet,wid,12874766,opinie.html?ticaid=1b4e5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
xnieoobliczalnax Moja zona miala to samo, zero lub nawet mniej wsparcia, teksty typu : po co rozwijac temqat po tylu latach , moze to sobie wymyslilas itp. itd. Tak NIE WOLNO , miala we mnie wsparcie, zrobilismy z tym poorzadek, rodzina sie podzielila ale przynajmniej Jej jest lzej, juz sama w sobie tego nie tlumi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz mi moj narzeczony powiedzial ze to moja wina.... nasz zwiazek z tego powodu sie rozwala..... moj byly chce do mnie wrocic mowi ze mnie kocha wiec mu powiedzialam tez stwierdzil ze to moja wina... ze kryje przestepcow... ma do mnie zal ze mu nie powiedzialam... Nie wiem co robic... moj narzeczony przestal o mnie dbac interesowac sie mna nie kochamy sie... a moj byly chce wrocic nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
Moze to brutalne, ze tak powiem ale moze dobrze, ze dowiadujesz sie o tm, gdy jest tylko narzeczonym. Ja tez wtedy sie o tym dowiedzialem i szybciutko przyjechalem do moejj Ukochanej mimo poznej pory aby ja przytulic. Moze oni nie sa warci Ciebie. Ktos kto kocha bedzie Cie wspieral ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xnieoobliczalnax zgadzam się z ktoś kto kocha bd wspierał mimo wszystko...to bardzo zle że nie masz wsparcia.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xnieoobliczalnax zgadzam się z ''ktos_kto_chce_pomoc'' ktoś kto kocha bd wspierał mimo wszystko...to bardzo zle że nie masz wsparcia..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wypowiadałam się tu kiedyś dokładnie gdzieś na setnej stronie... Teraz powróciłam bo czuję się strasznie... niedawno zerwałam z moim chłopakiem który był ze mną w tej tragicznej chwili... teraz dowiedziałam się że stwierdził że ten cały gwałt sobie wymyśliłam żeby z nim zostać...zawalił mi się cały świat... zostałam z niczym... nienawidzę go... nie dość że wspomnienia z przed roku wracają to jeszcze zostałam skrzywdzona przez niego mam już dość... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skrzywdzona Jesteśmy w podobnej sytuacji... Tyle ze moj zwiazek sie jeszcze trzyma ale z mojej strony coraz bardziej upada, poniewaz czuje sie zaniedbana, niekochana, niechciana, winna, brzydka.... Moj narzeczony nie prawi mi komplementow.... jak sie ladnie wyszykuje pada zaraz tekst "dla kogo sie tak wypindrzylas".... Rece mi juz opadaja.... Przezylam 2 gwalty... jeden ok2,5 roku temu a drugi tego roku w marcu.... SAMA SOBIE MUSZE RADZIC OD SAMEGO POCZATKI, nie mialam zadnego wsparcia od nikogo... NARAZIE DAJE RADE i wiem ze musze sobie DAĆ RADĘ! Wiec i ty sobie dasz kochana ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak bardzo chciałabym wam wszystkim jakoś pomóc.....do xnieoobliczalnax...kochanie to jak zachowuję się twój chłopak jest straszne.....wręcz okropne....dlaczego on cię wogóle nie wspiera....tak mi przykro że cierpisz z powodu tego jak on cię traktuję ale może powinniście szczerze porozmawiać.......i jakoś się dogadać.....w takich chwilach niemożna być samotnym....:( Ale widzę że chcesz wyjść na prostą i żyć normalnie...życzę ci tego z całego serca innym dziewczyną również....:*:*:*:*delikatny lecz czuły uścisk wysyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos_kto_chce_pomoc
To zadne wytlumaczenie. My, mimo duzej ilosci zajec mamy czas dla siebie, dzieci, trzeba tylko chciec. Tak mi sie skojarzyla piosenka zespolu chyba Happysad / Zanim pojde : Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze. Przeczytaj szczegolnie dokladnie dwie ostatnie linijki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie... Wiecie co ja powiem.... Mam dosyć.....tego co się dzieje w Polsce.....że rząd nasz nic z tym nie robi......jak ...''my''kobiety mamy czuć się bezpiecznie.....a tak powinno być każdy człowiek powinien czuć się bezpiecznie.....a zwłaszcza kobieta....Ja osobiście nie czuję się bezpiecznie w naszym kraju...a co mówić we własnym mieście......boje się wyjść pózną porą.....nawet do sklepu..ponieważ boję się że ktoś mnie zaatakuje.......boje się sama wychodzić ogólnie.....i napewno nie ja sama....mam 17 lat a rzadko chodzę na imprezy....można powiedzieć że wogóle ponieważ boję się......do czego to doszło że nawet w miejscach publicznycg dochodzi do gwałtu.....dlaczego nikt nie reaguje??......to straszne że my osoby niewinne i bezbronne boimy się nawet istnieć.......dlaczego rząd nic z tym nie robi??....czy zwiększenie wymiaru sprawiedliwości jest takim problemem??...przecież jest coraz gorzej....coraz więcej ofiar.....ja nawet boję się komukolwiek zaufać......boję się nowych znajomości...z facetami....dlatego że tak jest w naszym kraju...kiedy poczujemy się bezpiecznie??...kto się tym zainteresuję?...kiedy kobieta zgwałcona bd mogła liczyć na pomoc..:( to straszne.....*kara śmierci-dlaczego jej nie wprowadzono??....*wykastrowanie takiego kogoś..a tak naprawdę czegoś bo kimś nie można tego nazwać....dlatego że to niby zbrodnia...okaleczenie kogoś na całe życie.....a czy ten ktoś kiedy to robi kobiecie...nie okalecza jej??okalecza i to w sposób brutalny...nietylko ciało ale i dusze i umysł:(...wymiar sprawiedliwości skarze takiego na 4 lata ,nawet nieraz da w zawieszeniu a nawet uniewinni takiego..i to ma być sprawiedliwość...potem wyjdzie i zgwałci dziecko....do czego jeszcze musi dojść w Polsce aby było inaczej...jak ja mam kiedyś wychować tu dzieci skoro sama boję się o własne..bezpieczeństwo:(...nie wiem poprostu jak dalej istnieć i być częścią społeczeństwa...:(:( ps.jeżeli są jakieś błędy to bardzo przepraszam ale już z tych nerwów nawet nie zwracałam uwagi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×