Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

hej dawno mnie nie bylo, rozstalam sei z moim Skarbiem pod koniec czerwca, nie rozumial mnie, nie chcial zebym mu zaufala, a na wakacjach mialam znowu podobna sytacje, tym razem bylam z kolezanka wiec tylko zastaszyl nas, ale swiadomosc ze w miiejscu ktore kocham i czuje sie bezpiecznie tez ne jest za fajnie...a pozniej w lipcu pokazal sie ktos kto dal mi swiatelko ze bedzie dobrze i wykorzytal jak szmate, a ja mu zaufalam..eh...swiat sie znou wali :( moj przyjaciel wyjezdza na dlugo, chyba nie bede umiala poradzis sobie z ta sytacja, zaczelo sie juz ukladac...lepiej byc sama ale tez nie jest wtedy dobrze...placze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azvl
Oj. dlaczego tak jest to wszystko wraca. Czemu ciagle musi sie co walić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KlemkaBlue, Azvl, nie poddawajcie siedzewczynki, jesteśmy z wami, kochane ;*** opoowiadajcie, co się dzieje złego, poostaram się zaradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azvl
Widocznie zemna jest cos nie tak skoro nie umiem sobie poradzić. Ajj ostatnii raz pisze... Trzeba cos z tym zrobić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duszku
Bardzo pomagasz, robi się lżej na duszy, oby więcej takich duszków było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Azyl, proszę, napisz spokojnie co się dzieje maleńka, nie odchodź, podziel się problemem, wspólnie coś wymyślimy… Dziewczynki, nie wyłamujcie mi się… damy radę, wierzę w was, bądźcie silne maleńkie ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stivie
Ja też zawsze mówię,że nie powinno się chować głowy w piasek. Należy mówić o tym, co boli, dlaczego cierpimy. Nasi bliscy nie są jasnowidzami i nie wiedzą co się z nami dzieje. A ja uważam, że każdą sprawę da się załatwić, ale trzeba wiedzieć co się dzieje. Naprawdę trzeba wiedzieć co się dzieje. Ja wiem, że to jest trudne, ale trzeba komuś zaufać. Ja staram się jak mogę pomóc. Mam nadzieję, że to co robię moja dziewczyna docenia, może nie docenia, ale wie, że robię dla niej dobrze. Kocham Ją i chcę dla niej jak najlepiej. Pozdrawiam wszystkich tutaj. Azvl myślę, że powinnaś z kimś pogadać, po prostu jeśli się wygadasz będzie Ci lepiej Po prostu zrzucisz z siebie balast. PATRZ nie DOTYKAJ cieszę się, że zrobiłaś krok, to krok w przyszłość. Od teraz będzie tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
prawda,prawda i jeszcze raz prawda - zgadzam się z Tobą stive... zgadzam się z Tobą na całej lini - o wiele łatwiej jest wszystko przetrwać, gdy jest przy tobie ktoś komu możesz się wygadać... rozmowa z księdzem... była trudna... nie spodziewałam się że aż tak.. Ale chrzest będzie i to już niedługo. Dziewczynki uśmiechamy się i idziemy dalej z podniesioną głową...przez życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
Horror.. Nie Mam Już Siły..Przysięgam.. "..po mej twarzy wolno tak..toczy się kolejna łza.." ;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PATRZnieDOTYKAJ : nie poddawaj sie mleńka, musisz dać radę, chcesz porozmawiać? pisz śmiało... zalecam... powinnaś się wygadać, nie możesz zostawać z problemami sama... razem wszyscy Ci pomożemy, coś wymyślimy, tylko daj nam szanse, pozwól sobie pomóc... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowiczka
Patrz nie Dotykaj nie bój się, nie jesteś sama, są tu ludzie, którzy ci pomogą. Daj sobie pomóc, poczujesz się dużo lepiej, nie poddawaj się, wyrzuć z siebie ten ból, trzymaj się kochanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuziek
Pisałam u was jakiś czas temu, opisałam co przeżyłam i czego doświadczyłam, pisałam też że przez to wszystko wytworzyła mi się blokada na lekarzy, już nie tylko ginekologów.Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej.Wyszłam za mąż i coraz bardziej boję się zajścia w ciąże, mąż o tym wie i obiecał mi że nie będzie mnie zmuszał że to rozumie i że przecież w ostateczności możemy adoptować dziecko.Na samą mysl że ktoś poza mężem mógłby mnie dotknąć lub widzieć mnie bez ubrania wpadam w histerię. Nie wiem gdzie szukać pomocy nie wiem jak sobie z tym poradzić. Chciałam znaleźć lekarza, któremu mogłabym wszystko opowiedzieć i który mógłby mnie zrozumieć ale nie ma na to odwagi nie jestem w stanie.Myśl o jakimkolwiek badaniu gdzie trzeba się rozebrać wywołuje panikę. Nie zajdę w ciąże bo nie zniosłabym chodzenia do ginekologa badań, a potem porodu.Co ja mam robić pomóżcie?Nie stać mnie na psychologa, zresztą ja nie potrafię o tym mówić potrafię jedynie pisać tutaj i rozmawiać o tym z mężem.Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuziek
przypomnienie mojej historii:witam ja zostałam zgwałcona 5 late temu.Do dziś nie potrafię o tym mówić, bo się tego wstydzę, czuję się winna. Ostatnio jest coraz gorzej, wytwarzają się u mnie róznego rodzaju blokady np na rozbieranie się u lekarza.Wizyta u ginekologa to jak kolejny gwałt, wizyta nawet u internisty.Nie chodzę więc do lekarza od jakiegoś czasu.Myślę czasem o tym co bybyło gdybym zaszła w ciążę myślę, że tgo bym nie przeżyła, nie byłabym w stanie urodzić w szpitalu, obcym miejscu, rozebrana. A to jest poważny problem, bo od dwóch lat jestem z kimś kogo bardzo kocham, chcemy się pobrać, on chce mieć dzieci, a ja modlę się, żebym była bezpłodna.Jest mi źle i ciężko od czterach lat choruję na depresję, jestem po próbie samobójczej, po której trafiłam na toksykologię, gdzie już zupełnie zdeptano moją godność, bo leżałam na sali z czterem mężczyznami i na ich oczach rozebrano mnie do naga, żeby przebrać w szpitalną piżamę, na ich oczach mnie cewnikowano.To było dla mnie jak drugo gwałt od tamtej pory nie ufam już nikomu. Nie potrafię o tym zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stivie
Ja myślę, że powinnaś się przełamać. W jaki sposób, powinnaś znaleźć zaufanego lekarza, najlepiej kobietę i pochodzić do niej. Zaufać. Nie wiem w jaki sposób Ci pomóc? Dobrze, że umiesz o tym mówić tutaj. Ja się nie dziwię, że się boisz. To jest bardzo traumatyczne przeżycie, ale czy uważasz, że nie będzie chodzić do lekarza przez całe życie? Zastanów się czy to jest możliwe. Myślę, że dasz radę. Pomału, powolutku krok po kroku i dasz radę czego Ci życzę. Pozdrawiam wszystkie osoby tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiona marzeń
ja...zostałam zgwałcona kilka miesięcy temu przez 2 facetów...wtedy na imprezie piłam z nimi, flirtowałam ..pózniej razem wyszliśmy..wiem że to wszystko moja wina i nigdy sobie tego nie wybacze. Jak mogłam być taka głupia i naiwna...ale teraz za to płace...czuje obrzydzenie do siebie, facetów, sexu.. już nigdy nikomu nie zaufam, nie pozwolę się dotknąć... Nie mam marzeń , planów na przyszłość chociaż kiedyś było ich mnóstwo... nie wiem jak mam dalej żyć... i czy w ogóle potrafie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozbawiona marzeń: maleńka, nie poddawaj się, nie zamykaj w sobie, jesteśmy z tobą, pokaż że stać cię na życie pełne szczęścia i radości, zasługujesz na nie w 100 procentach... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie dziwię się że zgwałcone
dziewczyny nie chcą mieć dzieci, mają prawo do aborcji, gdy ciąża jest tego wynikiem, co to za przyjemność urodzić dziecko, którego nie chcesz, to jest jakbyś czuła,że masz guz. Każdy może mieć różne poglądy, ale ja myślę inaczej i tak czuję.Ofiary potrzebują pomocy, a nie oceniania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiona marzeń
duszek123123 : myślisz że to takie proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małłłła
dziewczynki ja wierzę Wam że to nie jest proste, powrót do normalności pewnie potrwa dość długo...ale niemożecie uciekać od rzeczywistości bo inaczej zamkniecie się w klatce do której nikt nie będzie miał dostępu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiona marzeń
małłłła : a czy w ogóle po tym wszystkim da się normalnie żyć?! nie sądze... przynajmniej ja nie potrafie i wiesz ja chce uciec chce wierzyć że nic się nie stało... że to był tylko zły sen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozbawiona marzeń: wiem że to nie jest proste, wiem o tym doskonale że to jak droga pod olbrzymią górę... ale można... wystarczy uwierzyć w swoje siły że da się radę, bo ja w Ciebie wierzę, tak jak w pozostałe dziewczyny z forum, wiem że wam się uda, tylko nie należy się poddawać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzybiszsza
zostałam zgwałcona w 2004 roku.Zgwałcił mnie polityk z danej partii po spotkaniu bankietowym. Nigdy w życiu nie pomyślałam,że mnie coś takiego spotka, nigdy. On ma rodzinę i dzieci a ja milczę bo też mam męża. Czasami mój mąż mówi na te zgwałcone kobiety - widocznie same sie prosiły, dały ku temu powód itp Pytam siebie - jaki ja powód dałam ? Zostałam zgwałcona przez prominentną osobę znaną w mieście i milczę, nikt nigdy się o tym nie dowie. Minęło już trochę lat i dopiero teraz mogę to wydusić z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozbawiona marzeń
duszek123123 : skąd wiesz że można? ja... nie mam na to siły ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12487
Boże od dwóch dni czytałam ten temat. Przeczytałam cały. Miałam łzy w oczach. Wiem co znaczy traumatyczne przeżycie, lęki...chociaż nie przeżyłam tego co wy i mam nadzieje nigdy nie przeżyje, ściskam was mocno, chociaż to może niewiele znaczy, jestem z wami całym sercem. Niektórzy faceci to bestie. Tacy zasługują na najgorsze męki. Ja znałam osobiście jednego gwałciciela (jeszcze wtedy nim nie był). Tzn. był to taki dalszy kolega. To były czasy podstawówki. Później kontakt z tamtym towarzystwem sie urwał. W liceum usłyszałam, że na osiedlu jest gwałciciel, że zgwałcił 3letnie dziecko a później 40 letnia kobietę. Okazało się że to ten "kolega". Poszedł siedzieć. Nie pamiętam na jak długo ale słyszałam że pisał listy do matki, że nie wytrzymuje, że chce się zabić. Wiadomo więźniowie sie już nim odpowiednio zajęli (i bardzo dobrze). Później wyszedł. Widziałam go kiedyś z dziewczyną i z dzieckiem w wózku(koleżanka mi powiedziała że to jego dziewczyna i dziecko), Szok!!! To był ostatni raz jak go widziałam. Acha i też uważam że kary dla gwałcicieli są zbyt łagodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś kiedyś gadał głupstwa
,że gwałt nie boli tak jak aborcja, to jest nieprawda! Mamy prawo do aborcji, trzeba zrozumieć kiedy kobieta mówi nie.Nie powinniśmy czuć się winne ,że usuwamy ciążę, bo to nie jest nasza wina, że nie chcemy tego dziecka. Stive powiedział,że one mają prawo do tego, bo dużo wycierpiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
Chciałam napisać...coś... Chyba straciłam wene i nie tylko.. Pozdrawiam.. P.S trzymajcie się dziewczynki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
Chciałam napisać..coś... Chyba straciłam wene..i nie tylko.. Pozdrawiam.. P.S. trzymajcie się dziewczynki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalej boli...
PATRznieDOTYKAJ tak się cieszę że jesteś tu z nami, że wróciłaś... Dziewczynki ja wiem że raz jest nam dobrze a raz źle... Pozbawiona marzeń pytasz się małłłłej " czy w ogóle po tym wszystkim da się normalnie żyć?! nie sądze"... wiesz ja wiem że moje życie odbiega jeszcze dużo od tego "normalnego" ale jest moje... i tak jak duszek123123 napisał że to droga pod olbrzymią górę musimy się na nią wspinać...Wiem że moje życie, Twoje, czy życie innej dziewczyny po gwałcie już nie będzie takie samo, takie jak przed... ale możemy sprawić że będzie ono nasze, takie jakie chcemy... PATRZnieDOTYKAJ trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, cieszę się że tu wróciłaś... i pamiętaj że po burzy wychodzi słońce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxooo
wspolczuje wam wszystkim tutaj. tzrymajcie sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×