Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

Gość Posluchaj mojego serca
Do maz dalej boli Bardzo mi przykro z powodu Twoje zony i wierze, ze wyzdrowieje. Chce jeszcze napisac, ze Ona odpisując innym na forum dala mi ( i pewnie nie tylko mi) duzo wiary, taka iskierke nadziei, dzieki czemu poczulam się silniejsza. Dziekuje Jej. Nikus17 Zapytalas co masz zrobic, ja na Twoim miejscu nie chciałabym być z kim takim jak Twój chłopak. Nie chcialabym czuc się przez niego gorzej. To nie Twoja była ze tamto Ci się przytrafilo, nie Twoja wina, ze nie układa Wam się współżycie i ze tego nie lubisz. On powinnien Cie wspierac, szanowac… Skoro mężczyźni tacy jak np. stivie (lub każdy normalny, który wspiera swoje zony, dziewczyny, corki….istnieja) to warto szukac (jeśli chcesz z kims być). Chodzi mi o to, ze powinnas być z kims kto Cie będzie rozumiał, wspieral, szanowal, kochal… Nie z kims kto jeszcze nie dorosl i mysli tylko o sobie. Do reszty Tak się zastanawiam. ..Caly czas się wypowiadacie na temat stroju kobiety czy ktos z Was ma jakas statystyke dotyczaca tego ilu kobietom „to” się przytrafilo w jeansach, bluzie, plaszczu, kurtce….a ilu w stroju z dyskoteki albo mini i te sprawy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Posluchaj mojego serca
Nie moge zasnac. Czuje sie jakbym dluzej nie mogla wytrzymac. Tez tak sie czujecie lub czulyscie? Co robicie, aby poczuc sie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka...
Czytając waszych postów, to aż mi się serce kraja. Życze wam dużo szczęścia i żeby udało się wam jakość pozbierać po tragedii jaka was spotkała. Licze na to że wszystko się wam w życiu ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna29
Miałam o tym tu nie pisać ale sama cos takiego przeżyłam 5 lat temu .To było po 18 i była zima ,śnieg jak teraz .Mieszkałam wtedy w innym mieście. Wracałam do domu i zaczepił mnie jakiś żul . I potem już wiecie co było. To było(nadal jest ) trudne . Nadal się nie pozbierałam do końca. Mój o tym nie wiedział (powiedziałam mu niedawno) . Wciąż nie mogę się pozbierać czy wy dałyście sobie z tym w ogóle radę? i czy wasz oprawca został złapany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Posluchaj mojego serca
smutna29 Ja tez czekalam na odp i sie nie doczekalam , wiec postanowilam Ci odp najlepiej jak umiem i moge, choc nie odpowiem dokladnie tak jakbys tego chciala. Co do komentarzy niektorych ludzi nie przejmuj sie nimi, choc nie sa mile. Zapomniec chyba sie nie da. Mysle, jednak ze dobra terapia powinna cos dac pozytecznego. Nie wiem jeszcze dokladnie co, ale wierze, ze pomaga. Ja zadzwonilam, niestety nikt nie odbieral. Jeszcze nie wiem co bedzie, ale chce sprobowac. Skoro chcesz naprawde sobie pomoc, masz juz wsparcie w kims to sprobuj poszukac pomocy bardziej profesjonalnej. Zadalas jescze chyba pytanie czy sprawca zostal zlapany. Na to pytanie Ci nie odp, bo... nic nie zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do stivie
Wyszło cztery razy, bo najpierw nie chciało wejść, a potem jak weszło to właśnie od razu 4 razy. Cóż, błąd w matrixie. Za moich hulaszczych czasów studenckich miałem taki zwyczaj, że jeśli imprezowałem z koleżanką, to albo ją odstawiałem do domu, albo ona zostawała u mnie, albo przepijalismy wszystko oprócz tej ostatniej dychy na taksówkę dla niej. W każdym razie po imprezie ze mną żadnej dziewczynie nie miało prawa się nic złego przydarzyć. Koniec kropka. Pewnego razu umówiłem się z moją kumpelą od kielicha i długich wieczorów gdzies w mieście. Czekam w umówionym miejscu, ona sie spóźnia coraz bardziej, ja nie wiem co robić (a było to w czasach, kiedy nie każdy miał telefon komórkowy). Czekam i prawie po godzinie spóźnienia idzie ONA. Kroczy powoli, niespiesznie, ja to widze wnerw mnie bierze, ale.... cos jest nie tak. Ania płakała choc próbowała to ukryć, zaczęła sie tłumaczyc, ale sie strasznie jąkała. co się okazało? Jechała tramwajem, podszedł jakiś sk.. z tyłu i haha smieszny żarcik, złapał ja za włosy, drugą reką przydusił i wyszeptał do ucha, że teraz zrobi co bedzie chciał. Ludziki w tramwaju jak na komendę zaczeli podziwiac widoczki za oknem. Jeden chłopak wstał, złapał tego dziada za szmaty i odepchnął, potem złapał moją przerażoną kumpelę za rękę i wybiegł z nią z tramwaju. Chciał ją zabrac na policję, do domu, pytał jak może jeszcze pomóc, no super gość jednym słowem. a nie wyglądał nawet na 18 lat. Jak usłyszałem tę opowieść to miałem ochote roznieść pół dzielnicy, a jakbym wtedy dopadł tego bandziora to krew by się polała i byłaby to jego krew. Ania się w końcu uspokoiła i spędziliśmy wieczór tak jak było zaplanowane. Po co to piszę? Do tego czasu zdawało mi się, że na samotną wstawioną dziewczynę wracającą w nocy z imprezy czyha niebezpieczeństwo, ale jeśli ona jest trzeźwa i idzie gdzieś w dzień to nic nie może jej się stać. I tu zonk. Ta historia miała miejsce niemal w centrum sporego miasta gdzieś o 7 wieczorem w maju, więc było jeszcze jasno. Nie odmawiam kobietom prawa do wyboru odzienia, widok ładnej dziewczyny do tego ładnie ubranej to bardzo przyjemne doświadczenie estetyczne. Niestety zdarzają się osobnicy płci męskiej (słowo "ludzie" jest tu nadużyciem), którzy nie poprzestaną na podziwianiu piękna z dystansu. Prosze was drogie panie, uważajcie na siebie na imprezach, poproście jakiegoś porządnego faceta o towarzystwo w drodze powrotnej, to nieprawda, ze wszyscy faceci to świnie i tylko o jednym myślą. Niestety porządnej większości opinie psują zdegenerowane jednostki, ale sa bezlitośnie tępieni w więzieniach, gdzie jakby nie patrzeć aniołowie nie garują. Trzeba tylko te plewy tam posłać, a grypsera zrobi swoje. Na koniec do tego ZULA sprzed kilku postów - musisz byc bardzo zidiociały albo zakompleksiony, twój "dowcip" jest w mule, pare metrów poniżej dna. Wyżyj sie bardziej twórczo, albo skocz z dachu wieżowca czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ktos poslucha
czytam te wszystkie posty i naprawde łza sie kreci w oku, Dziewczyny jedyne co moge wam doradzic to mówcie o tym nie tylko na forum ale też kompetentnym osobą, ktos kto wyrządza taka krzywde nie moze pozostać bezkarny, uwierzcie mi taka osoba nie przestanie na jednym gwałcie! z perspektywy czasu nie bedziecie żałować ze kiedyś szukałyście pomocy. pozdrawiam i zycze abyście zapomniały o "tamtych" chwilach i uważajcie na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
Powiedzcie jedno?! Po co się spierać, kto jest bardziej poszkodowany?Gwałciciel czy ofiara? Po jaką cholerę te wszystkie kłotnie!! Mało cierpią te wszystkie dziewczynki?Te, które tego chciały,wątpie, że w ogóle tu zaglądają!! To jest jak powolne morderstwo!Na niektórych wypowiedzi po prostu szkoda słów!!! Sebastian..tzn... do mąż dalej boli.. Błagam,odezwij się i napisz choc kilka zdań jak czuję się Monika..żałuję, że zaglądnełam tu dopiero dziś..że nie odpisałam na jej maila wcześniej..będe czekać na jaką kolwiek wiadomość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofiara
najgorsze dla zgwałconej jest to ze często ofiara zna bardzo dobrze sprawce i wtedy boi sie wyjsc z domu isc do sklepu do pracy czy po prostu na spacer, bo on moze czekac za rogiem lub mozesz jego spotkac na ulicy czy w tramwaju i pojawia sie wtedy pyatnie jak sie zachowac? co zrobic? przypuszczam ze w takiej chwili wpadlabym w odretwienie?! najgorsze w tym wszytskim jest to ze do tej pory nie zdawalm sobie z tego sprawy, ze taki jeden wieczor, jedna godzina moze wywrócic cale poukladane życie i wspanale zdrowie psychiczne do gory nogami... nikomu nie zycze tego co sama przezylam i mam nadzieje ze Ci co robia takie okropnosci zostana ukarani... moja sprawa jest wlasnie w toku i rdze wszystkim dziewczynom ktorych to doknelo zgloszac takie zdarzenia na policje a pozniej pojsc do psychologa do centrum praw kobiet - to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam_pytanie
mam pytanie,jezeli oczywiscie moge o to zapytac...co sie dzialo zaraz po tym zdarzeniu, mam na mysli odrazu "po" i jak wygladaly wasze pierwsze dni, pamietacie co sie z wami dzialo?chcialbym lepiej zrozumiec bliska mi osobe jestem ciekaw co sie dzieje w glowie, co sie dzieje z cialem, pamietacie jakies dziwne ,nietypowe sytuacje? strasznie wspolczuje wszystkim i zycze wam drogi panie duzo milosci i szczescia w zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
Witam.. Ja czułam do samej siebie wstręt..ogromne obrzydzenie..bo nawet teraz,po prawie 2 latach,czuję że to może jednak moja wina?!Ale myśli będące wtedy w mojej głowie były przerażające..miałam wrażenie, idąc ulicą myślałam, że wszyscy wiedzą..wiedzą, że jestem kobietą zgwałconą..nie byłam tamtego wieczoru ani pijana, ani naćpana...pamiętam wszystko...strach,ból...kiedy teraz mam gorsze dni, patrzę w lustro i znów widzę te wszystkie siniaki na ciele..bo w psychice, tak jak już kiedyś pisałam zostaną do końca życia..tego po prostu nie da się wymazać z pamięci..niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż dale boli
PATRZnieDOTYKAJ Monika chyba nie do końca napisała co Jej jest. Może nie chciała… trudno, jeśli okaże się że napisałem coś za dużo będą trzy dni dąsania… O tym, że jest, w zasadzie była chora wiedziałem od zawsze, odkąd coś tam między nami się zaczynało. Nigdy nie ukrywała że cierpiała na raka, że nie ma jednego jajnika i że może nigdy nie być mamą. Ale to mi nigdy nie przeszkadzało i kocham ją taką jaką jest, nawet z tymi jej piegami na nosie:) badania robione dwa razy na rok, w zasadzie tylko po to żeby się upewnić że jest ok. I zawsze było, do ostatniego badania. Monika chorobę przyjęła ze spokojem, jak by była pogodzona z tym co Ją czeka. My w zasadzie jesteśmy parą ludzi niezmiernie uwielbiających gadać i dużo ze sobą rozmawiamy. Kiedy już miała wyniki w ręce powiedziała coś co na długo zapamiętam, że z choroba się pogodziła, że ta choroba była dana jej od losu i że zawsze można się z tym losem targować o dodatkowe życie, a wtedy, kiedy została zgwałcona zawiedli ludzie i dlatego dalej boli… tak więc moja dalej boli dalej walczy i na razie nieznacznie, ale wygrywa. Mysza długo nie mogła się pozbierać po gwałcie i po stracie naszego pierwszego Dziecka. Naszego Pawełka, który teraz się nami opiekuje. I prawdę mówiąc ja też długo dochodziłem do siebie. Dla tych kretynów było to kilka godzin „zabawy” dla nas parę lat wyjętych z życia. I to lat wcale nie łatwych. na razie jeszcze śpi. lekarze nie chcą Jej jeszcze budzić. ale wierzę że niedługo się uśmiechnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
do mąż dalej boli... Nie wiedziałam tak naprawde na co Monika choruje.. Wierzę w nią jak nigdy w nikogo,nawet jak w samą siebie..dlatego, że tyle razy pomogła,mnie i innym..dlatego, że kiedy po mej twarzy spływały łzy ona zawsze była..nie wiem gdzie,nie wiem jak daleko, ale była..dalej boli musi wrócić,tu..do nas..napisałam jej e-maila,więc musisz jej przekazać, że ciagle nie mogę doczekać się odpowiedzi,a bardzo jej potrzebuję.. Powiedz jej,tak po cichutku, że bardzo mi tęskno do niej.. Jestem ciągle z wami,i nigdy nie zwątpie,choćby na chwilę.. Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppAnonimka pp
Hej! ;* Ja tak samo miałam jak pewna dziewczyna! Co opisuje że kilka razy była molestowana! [ z jednej storny to jest fajne bo komuś się podobam i mam pociąg] a zdrugiej nie bo jak ktos mnie maca przy innych to czuje upokozanie! ;pp A było to kiedyś tak! ;p Że byłam z drugiej klasie gimnazjum! Mieliśmy lekcje wolna i pewna klasa XX tez miała wolna tam byli chłopcy ktorzy mi się podobali i ja im! I dwaj się ze soba zalozyłi i ze jeden mnie zcanie molestowac i dotykac i calowac ale tak zeby ja sie mu nie wyrwałam! No i sie zaczeło pieklo! wiec wziol mnie za reke i polozyl na stol i on wszedl na mnie i zaczol to tak jak by z zemna robic ale nie rozebral mnie ale rece wszedzie wkladal i dotylak czule i namietnie... ale najgorsze bylo te teksty od kumplow jego typu " No zrób jej to! Nie żałuj se nie pedziesz i ona nie będzie tego żałować i nie żałuj se takiej fajnej dupy!" To było słowa ktore utkwiły mi w pamieci i ktore pamietam! Do dzis!! ;pp Troche mi sie to podobalo ale pozniej zaczelo mnie to upokazac!! ;pp To tyle co mam do p[owiedzienia! A z jednej stony to on byl silniejszy odemnie wiec nie mialam jak sie wyrwac z jego sieci! A jego kumple mi rece trzymali ;pp A z drugiej strony chciala bym to przezywac co dzinnie w szkole! Tylko nie zeby mnie rzebrali i patrzeli albo wywalili na korytarz naga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu Ewka
Do kara dla laski i do wszystkich którzy nie współczuja-ze tak powiem-zgwałconym kobietom! Proste pytanie.. Czy ty człowieku jesteś normalny?! i co ty masz w tej swojej popapranej głowie?!... żal normalnie... nie wiem nawet jak możesz pisać coś takiego na forum gdzie dziesiątki cierpiących do tej pory kobiet szuka ukojenia....(przynajmniej ja je znalazłam...) Po pierwsze...Rzuciłeś ją wtedy,kiedy ona najbardziej cie potrzebowała...czyli to świadczy tylko o tobie. Zwykły nie czuły frajer... po drugie...wiele dziewczyn ma jakby to powiedzieć,kurewski styl...mini,make-up,najlepiej jak najkrótsza bluzka i te sprawy ale one po prostu lubią tak wyglądać i wygląd nie świadczy o tym jaki w takich wypadkach ktoś jest . Chyba każda dziewczyna ma wew potrzebe podobania sie facetom...ale tylko podobania...nikt sie nie prosi o taką krzywde i nikt na nią nie zasługuje. To,że są tacy debile którzy myśla tylko swoim...wiadomo czym...nawet nie wiem jak dokończyć to zdanie bo brakuje mi słow. To co?Ubiór jest pozwoleniem i znakiem dla faceta że ona chce to zrobić...?nie wydaje mi sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ewo masz rację, myślę, że ten obrazliwy tekst napisał jakiś gówniarz, bardzo to jest przykre i niesprawiedliwie, jakby tak powiedziałby do mnie w realu oberwałby bardzo w twarz. Bardzo mnie boli , że ktoś tak kpi z waszego cierpienia, tacy ludzie są zli albo idiotami.Pewnie sami mają problemy, wyżywają się na słabszych. Trzymajcie się dziewczyny, pozdrawiam🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu Ewka
Słowiczka Wiesz? zastanawiam sie jakim trzeba być bezczelnym typem i bez serca żeby cos takiego zrobić swojwj dziewczynie i jeszcze pisać to na takim forum... krew mnie zalewa jak widze takie teksty. Wszystkie dziewczyny które tu piszą przeszłly piekło,nie radza sobie i jest im cholernie ciężko żyć normalnie a tu ci taki delikwent wylatuje z takim tekstem...jakby kompletnie nierozumiał idei tego kącika. No ale cóż.. podrówki ibuziaki dla wszyskich. żyjemy dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ewo mnie też zalewa krew jak taki drań bez serca rani ofiary gwałtu, one przeżyły koszmar, mają zniszczoną psychikę, boją się zaufać ludziom, bardzo potrzebują wsparcia, chcą normalnie żyć, być szczęśliwe. Ten facet to cham, sam jest nikim , zerem, jeśli tak traktuje dziewczyny, nie ma szacunku dla cierpienia człowieka, to świadczy o nim bardzo zle, gardzę takimi ludzmi. Kiedyś los pokarze go za krzywdy, które wyrządził innym, na własnej skórze poczuje co to jest ból, rozpacz, strach, powiedziałabym mu ,że zasłużył sobie na to bardzo słusznie . Z takimi trzeba bardzo ostro postępować, bo sobie dużo pozwalają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raza
Ludzie ktorzy mysla ze kobiety zgwalcone sa sobie same winne, nie sa normalni. Lecz wy powinnyscie swoje zdanie stawaic na pierwszym miejscu, kazda z was wie ze tego niechciala i to jest najwazniejsze nie warto przejmowac sie ludzmi ktorzy nie maja serca pozdrwiam was i zycze wszystkiego dobrego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was Kochane, nie było mnie dłuuuuugo... a mój pobyt w szpitalu był jeszcze dłuższy... postaram się trochę nadrobić stracony czas i doradzać i pomagać jak tylko dam redę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PATRZnieDOTYKAJ
Ciągle czekam... Czy ktoś wie, jak czuje się dalej boli? Sebastian...proszę, odezwij się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie dlugo
Jak mogę o tym wszystkim zapomniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prośba o pomoc
Chcialam prosic o pomoc. Chcialabym pomoc bliskiej mi osobie a niestety nie wiem jak. Niestety ja tez to spotkalo. Czterokrotnie zostala zgwalocna przez jednego sprawce. To było i jest dla niej bardzo trude. Zaszła w ciaże, z poczatku nie mogla sie z tym pogodzic lecz pozniej zrozumiala ze to jej dziecko. Pokochala je, po jakims czasie poronila to byl dla niej kolejny cios. Bardzo cierpi nie daje juz sobie rady z tym wszystkim twierdzi ze to za duzo jak dla niej. W jaki sposob moge jej pomoc, co powinna ona sama zrobic by wkoncu bylo lepiej? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż dalej boli
PATRZnieDOTYKAJ jest lepiej. jeszcze się nie uśmiechamy ale niedługo pojawi się ten upragniony uśmiech. Monika KAZAŁA napisać że dziękuje że w Nią wierzysz ale prosi żebyś zaczęła wierzyć przede wszystkim w Siebie... - przekazuję żeby nie byłoByć może niedługo będzie mogła do Ciebie napisać i wtedy wszystko napisze Ci dokładniej. Prośba o pomoc - mogę Ci napisać co pomogło mojej Żonie, też straciła Dziecko, tylko że było ono Nasze. Najważniejsze jest wsparcie ale nic na siłę, nie chce mówić nie nakłaniamy, chce, nie przerywamy, dajemy się wygadać. Myszy pomogła psycholog - ale wiem że nie każdy się zgłosi z problemem do takiej osoby, tam ja też otrzymałem mnóstwo informacji jakie gesty i ruchy mogę wykonywać jakich nie, czego unikać a co robić. powoli, ale bedzie lepiej. Ona musi odzyskac zaufanie do świata do ludzi i do siebie. nie zapomni ale będzie mogła z tym żyć. A my możemy tylko trwać przy Nich, wyciągać pomocna dłoń i liczyć sie z tym że ją odrzucą. Monika w szpitalu nie chciała mojj obecności, więc stałem za drzwiami godzinami, a kiedy siedziałem przy Niej razem wpatrywaliśmy się w sufit i niepotrzebne były słowa - ważne było że Ona wiedziała że w każdej chwili, jeśli tylko tego zechce będzie mogła ze mną pogadać czy przytulić się. Bezpieczeństwo i spokój to było to co wtedy było Jej potrzebne. Ty powinnaś po prostu przy Niej być i wspierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam już dość milczenia
Od momentu w którym zostałam zgwałcona minęło już sporo czasu myślałam że już sobie poradziłam Niestety to był błąd miałam wtedy 17 lat i byłam świeżo po swoim pierwszy razie Niestety do dzisiaj pamiętam ból jaki mi wtedy towarzyszył i to okropne poczucie winy że mogłam coś zrobić bronić się, uciekać że nie powinnam tam wtedy iść brak mi słów... nie wiedziałam co mam po tym wszystkim robić? milczałam jest mi wstyd bo wiem że mój oprawca chciał skrzywdzić jeszcze jedną dziewczynę za parę dni ona miał wtedy 14 lat nie udało mu się bo niespodziewanie pojawili się ludzie i uciekł Chciała ze mną porozmawiać o przeżyciu ale ja się jej nie przyznałam co mi się stało wiedziałam że powinnam ją ostrzec czułam się jeszcze podlej każde jej słowo pogłębiało uczucie winy i strachu przed nie wiadomo czym Zerwałam z chłopakiem bez podania powodu odsunęłam się od znajomych zaniedbałam szkołę w rezultacie ją rzuciłam nie chcący okaleczyłam swoje ciało tak bardzo chciałam to z siebie zmyć tarłam do bólu ogoliłam części ciała bardzo się pokaleczyłam nikt nic nie zauważył rodzice myśleli ze to po uprzednio przeżytej chorobie Ja chciałam tylko zapomnieć zbliżyłam się bardzo do mojego kolegi spędzaliśmy ze sobą sporo czasu chciał ze mną być ale ja się bałam w końcu postanowiłam mu zaufać wtedy okazało się że jestem w ciąży w 7 tygodniu wiedziałam czyje to dziecko momentalnie chciałam zerwać z tym chłopakiem jednak on nie dawał za wygraną więc powiedziałam mu że jestem ciąży mimo to nie zerwał ze mną myślał że to dziecko mojego byłego chłopaka lecz chciał się podać za ojca zgodziłam się po miesiącu poroniłam Znowu nie wiedziałam czy się cieszyć czy załamać ciąże ukrywałam przed rodziną chłopak mnie namawiał do powiedzenia ale nie uległam po jakimś czasie leżąc na łóżku wygłupialiśmy się usiadł na mnie i złapał mnie za ręce To było straszne powracały wspomnienia zaczęłam płakać szybko zorientował się co się stało i tylko zapytał czy ktoś mnie skrzywdził tylko pokiwałam głową minęło już tyle czasu a ja pamiętam to jak by to było wczoraj po jakimś czasie pobraliśmy się urodziłam dziecko ale mimo to do dnia dzisiejszego a mam już26 lat ten koszmar powraca nie pamiętam kiedy przespałam spokojnie noc myślałam że po czasie będzie mi lżej ale nie jest do tej pory reaguję płaczem i panicznym strachem jak mnie złapie za obie ręce wstydzę się tego tak bardzo go kocham a nie potrafię tego przezwyciężyć wiem że gdyby nie on dzisiaj bym tu nie napisała dawno bym zeszła z tego świata Proszę może ktoś wie jak wrócić do normalnego życia ? Nie potrafię nikomu do końca zaufać i wiem że gdyby nie dziecko ....i mąż.... miewam napady bardzo silnych myśli samobójczych tylko nie chce ich skrzywdzić lecz czasami czuję taki brak sił i to udawanie że jest wszystko ok a ludzie mnie mają za taką szczęśliwą jakie to jest żałosne nawet jak jestem w tłumie czuję się samotna..postanowiłam przerwać milczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze
prosze pomóżcie mi. ja sie nigdy od niego nie uwolnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To koniec
Nikt mi nie wierzy , uwazaja mnie za wariatke.ja juz tak nie moge...to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cover me
No coz gwalt to gwalt ale zeby tak to przezywac? Sama nie wiem... Ale co innego jak gosc cie jeszcze stlucze to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam już dość milczenia
Cover me wiem coś na ten temat oberwałam solidnie po brzuchu stalową rurą do dnia dzisiejszego do końca nie wyzdrowiałam poroniłam urodziłam za wcześnie dziecko chciałam mieć jeszcze jedno ale urodziło się martwe jestem po operacji narządów rodnych ale raczej na dziecko nie mam co liczyć mimo że bardzo tego pragnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×