Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mała blondyneczka

zmieniam swoje życie

Polecane posty

kotka - tak skupiam się na swojej samotności , bo mnie ona strasznie meczy:( przecież tak nie powinno byc , przecież miało być dobrze , przecież ./..... ja wiem ,ze życie w związku jest bardzo trudne , pamiętam ,ze sama wielokrotnie myslałam ,że brakuje mi wolności i prywatności ,chwili tylko dla siebie , bo ciągler było coś ,ciągle byl on.... każdy mój związek wyglądał podobnie . faceci chcieli aby poswiecac im 100 % czasu , mi to odpowiadalo i tak sie zycie toczylo ... ja byłam dla niego ,on dla mnie...... mimo wszystkich trudnosci i tak lepiej jest być w zwiazku (oczywiście jesli jest on zawarty z normalną osobą) niż być samemu .... samotność niszczy.... swiadomośc ze nikomu na tobie nie zalezy boli kiedy bylam w moim ostatnim bardzo nieudanym ,wrecz patologicznym zwiazku , bylo koło mnie wielu facetow , zylam w przeswiadczeniu ,ze jak nie ten to szybko bedzie nastepny .... i tak zapewne by bylo , gdyby nie fakt ,ze sie zmienilam i to bardzo , zczelam inaczej patrzec na facetow , i poraz pierwszy zaczelam szukac odpowiedzialnego , dojrzalego faceta .... i tu jest wlasnie problem - nie moge go odszukać ..... ciagle wkoło sa faceci TYLKO nie dla mnie:( ja wiem ,ze kiedy jest juz dobrze ,kiedy wszystko zaczyna sie ukladac czesto sami smiejemy sie z tego jacy bylismy zdolowani i jakie glupoty mowilismy.... tylko najtrudniej jest , kiedy czlowiemk znajdzie sie na dnie .... i juz nie widzi swiatelka nadziei.... wszystko to pomotane , pewnioe niezrozumiale... przepraszam za te moje smutne bezsensowne gadanie. powinnam być szczesliwa wg opinii innych , ale nie jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyneczko - może i smutne, ale napewno nie bezsensowne gadanie. Mów, jeśli Ci to pomaga. A opada się na dno po to by odbić się od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak już nie będę dziś Was zanudzać , a tak naprawdę to wogóle przestanę się udzielać na tym forum , bo nie chcę nikogo już zanudzać , żal mi samej siebie. Człowiek niestety zawsze sam i tak musi sobie radzić z problemami ... więc po co o nich opowiadać innym ? szukam wyjścia z beznadziei w jakiej tkwie , czasaem myślę ,że dobrze by bylo poszukac kogoś a jakichś internetowych randkach .... jasno okreslic swoje wymagania i czekać na Ksiecia z bajki:] raz w przypływie desperacji , a raczej bardziej z ciekawości dałam swoj profil ze zdjeciem.... odpowiedzi była masa , wiele dotyczylo spotkan sponsorowanych bądz niezobowiazujacych spotkan prowadzacych tylko do jednego... normalni faceci sie tez trafiali ,ale ja nie potrafie tak konwersowac przez komputer ... nie nadaje sie do prowadzenia tego typu znajomosci , i dlatego po kilku godzinach skasowalam profil i konto ktore mialam.... to nie dla mnie:] przed chwila czytajac pudelka weszlam na randki zobaczyc kto sie tam oglasza i .... spotkałam mój fizyczny ideał faceta : http://randki.o2.pl/profil.php?id_r=965298 zobaczcie go i powiezdcie - czy ja mam takie duze wymagania??:) facet przystojny ... szkoda tylko ze malo takich :] dziekuje Wam za rady ... moze kiedys jak juz odnajde swoje szczescie i swoja droge zyciowa , napisze tu znowu , ale teraz juz pisac nie bede , bo po co..... zawieszam mala blondyneczke na czas nieokreslony , a moze na zawsze . to juz zalezy od losu pozdrawiam Was i dziekuję za wszystkie cieple słowa. Piszcie o waszych osiągnięciach . Bede sie cieszyla Waszymi sukcesami :] pozdrawiam cieplutko!!!! trzymajcie się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyneczko - przestań - nikogo nie zanudzasz - jak ktoś nie chce to nie czyta topicu i tyle. Bądź po prostu silna i szczęśliwa, a ten facet się znajdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna...***
Mała Blondyneczko!!! Jak to dobrze, że otworzyłaś ten topik. Tez chcę zacząć nowy etap w swoim zyciu, oczywiście powodem jest rozstanie...Tyle że ja już dwa miesiące oglądam sie za siebie, a to do niczego nie prowadzi - tylko się przez to dołuję i użalam nad sobą. Od dziś mówię sobie, że nie był mnie wart, że zasługuję na kogoś lepszego, że ten ktoś gdzieś na pewno jest...po prostu gdzieś jest... :)A przecież życie biegnie dalej. Chcę się zmienić! Wewnętrznie ale i zewnętrznie.Chcę też MU kiedyś pokazać jak wiele stracił - z tego też powodu zaczynam od jutra dietę. Nie zrozumcie mnie źle - nie robię tego dla NIEGO ani dla nikogo innego, tylko dla siebie, a jeśli kiedyś, przypadkiem spotkam go na ulicy, chcę by padł z wrażenia. Chcę zmienić też sposób myślenia - chcę myśleć że to co najwspanialsze jeszcze przede mną. Dziś jest pierwszy dzień oczekiwania ta to, co najpiękniejsze. Dosć z patrzeniem wstecz. Dziękuję Ci za ten topik, nie dajmy mu "umrzeć" i spotykajmy się tutaj przy kawie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna...***
jestem pełna optymizmu. przecież świat się nie kończy na jednym człowieku, na jednym miejscu, itp. do dzieła! :) jest tyle rzeczy na świecie do zobaczenia, tylu ludzi do poznania a najwazniejsze jest to, że wszystko jest w naszych rękach. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czrna ***
dreamer - dziękuję :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szysza
Witam serdecznie wszystkich;) Widzę, że troszke napisaliście tutaj:P Nio... nio... A ja pomimo wszystko, że np. ide jutro na NIEZALICZENIE koła na studiach, to nie wiem... Siedze jak w jakimś głupim amoku i ... trudny okres mam, nauka zeszła na drugi plan, ale musze sie obudzić w koncu, bo już mi sie gromadzą nawet w tym aspekcie chmury nad głową... Za dużo:( Nic, nie bede sie dołować... Pisząc probuje sie pogodzić z jutrzejszą masakrą:p Mała Blondyneczko --- Bedzie dobrze... Głupio to może zabrzmi, ale szczescie pewnie przyjdzie spokojnie i niepostrzeżenie... W pewnym momencie zorientujesz sie, że... że nie boli już;) Albo walnie grom z jasnego nieba i Nasza Blondyneczka padnie powalona strzałą Amora:p Jednak ja chyba pomimo wszystko, choć nieco trudniej... wolałabym spokojnie pokochać siebie dzieki Sobie, a nie drugiej osobie... Dzieki temu masz wieksza wiare w siebie... Tylko to jest trudniejsze....Nic, tak sobie bzdury czasami pisze:D A faceta sprawdziłam;p Nawet, nawet...;) Ja wczoraj słyszałam takie stwierdzenie, że przystojni faceci są dla kobiet bez wyobraźni:p He, he... Coś w tym jest;) Pocieszam się, bo Ten który mi sie podoba nie jest standardowo piekny;) Pozdrawiam i główki do góry... Kiedyś musi być lepiej... NO MUSI:) I sobie kategorycznie nic nie ubzdurałam:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noo.. napisane, wyniki za tydzień, termin ewentualnego egzaminu ustalony, nic tylko nerwowo czekać;-) ;-) ;-) Dziś wielkie scięcie, dzięki Mała za linki, interesujące. A moja dobra pani fryzjerka jest bardzo zdolna, więc coś wymyśli na pewno :-) Czas sie zbierac do domu.. Zajrzę tu jeszcze później.. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję kochani :) szyszka - pomogłas mi . Wczoraj juz nie wchodziłam do neta , postanowiłam przeczekać dola i juz tu nie biadolić i .... przeczekałam:) wczoraj w nocy pozapalałam sobie świeczki wszystkie jakie miałam ( bo to światlo mnie uspokaja i relaksuje ) i tak sobie starałam wszystko przemyśleć , w jakiś sposób się oczyścić.... chyba pomogło , bo dziś czuję isę juz lepiej , i nie widze wszystkiego juz tylko w czarnych barwach . mam nadzieje ze wszystko się poukłada :) pozdrawiam Was wszystkich i bardzo Wam dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyneczko, bardzo mi smutno sie zrobilo po tym co przeczytalam. mam nadzieje ze dzisiejszy dzionek lepiej sie zapowiada.. odpowiem Ci na pytanie ktore zadalas mi kilka dni temu; tego faceta spotkalam zupelnie przypadkowo, nie wydal mi sie zbyt interesujacy ale jednak dalam mu sie namowic na spotkanie i przyznaje ze bardzo milo sie rozczarowalam. problem jest raczej we mnie, boje sie angazowac po poprzednim zwiazku, nie czuje sie gotowa, za duzo mysle.. tez mialam przygode z internetowymi randkami, niestety nie tedy droga, poznalam tam beznadziejnych facetow..te portale sa mocno przereklamowane tak jak i ludzie tam widzisz blondyneczko, ludzie podswiadomie wyczuwaja druga osobe, byc moze wlasnie faceci wyczuwaja ze jestes taka oddana i tak mocno sie angazujesz i przez to ciagna do Ciebie maczo, ktorzy chca Cie zdominowac. nie wiem, to taka moja luzna teoria.. sciskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm tak siedzę i myśle ... o wszystkim .... o niczym... o tym co już był o.... o tym co jest ..... o tym co będzie .... nie lubię takiego stanu w jakim się znajduję , pocieszam się ,ze w koncu minie ... przestałam jeść ... nie wiem dlaczego , zjadłam dzis kilka winogron i koniec.... nie odczuwam głodu a wręcz przeciwnie , niedobrze mi na widok jedzenia .... ubrania spadają ze mnie , wczoraj babcia którą odwiedziłam , bo bardzo długo się nie widziałyśmy patrzyła na mnie ukradkiem i półsłówkami podpytywała czy się przypadkiem nie odchudzam .... widziałam ,że się martwi o mnie .... nie dziwię sie ja też się zaczynam o siebie martwić. Bo mam taki stan w jakim jeszcze nigdy nie byłam ... to nie dlatego ,że tesknie za byłym .... to dlatego ,że tęski=nie za kimś nowym ... ale o tym już wiecie....:) wypijam hektolitry kawy , i ona trzyma mnie chyba przy zyciu , bo wczoraj \" jadłam \" goracy kubek i nawet całego nie dokonczyłam , bo mi się niedobrze zrobiło ... nie wiem czy to są stany nerwicowe ... tak mi się wydaje , bo kiedy mam stres nie potrafie jesc... i nie jem. ale spodnie w ktore sie nie miesciłam zwisają na mnie z dnia na dzien jestem chudsza .... dużo już mnie nie zostalo ... boje sie ze nabawie sie anemii , zreszta nie tylko ja ... rodzice dziwnie zaczeli podtykać mi pod nos moje smakołyki , a ja nawet ich nie tknełam ... żeby ich nie martwić wzięłam je do pokoju i tam sobie lezą... nocą nie mogę spać , coś mnie tak ściska w dołku , i nie śpię do 4 nad ranem ,budzę się o 8 i tak już jest od ok miesiąca , tylko teraz od tygodnia przestałam odczuwać głód. nie wiem co się ze mną dzieje .... martwi mnie to wszystko . robię wszystko ,zeby poprawić sobie samopoczucie .... buszuję po sklepach , zmieniam uczesania , makijaze , , rozpalam nocą swieczki , stosuję aromaterapię , masaże ... słucham muzyki ... NIC mi nie pomaga... nawet na chwilę nie czuję się lepiej ..... tylko w bezruchu np patrze n apłomień świecy czy gdy słucham muzyki przestaję się na niej koncentrować i nawet nie wiem co to za utwór ... nie wiem co się dzieje , czy to moze być jakiś objaw depresji ? dzis są moje imieniny .... dostałam przecudnego misiaczka , kupiłam masę kosmetyków i prezent dla mamy na dzien matki i .... nic mi nie poprawiło nastroju .... Ci ktorzy mnie znaja zaczynają widziec ,że coś jest nie tak ... zmieniam swoje życie .... :) tylko czy na lepsze ?:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyneczko - może rzeczywiście powinnaś pogadać z jakimś psychologiem - bo wygląda na to, że ciężko to przeżywasz. My tu na forum nie potrafimy we wszystkim pomóc. Musisz coś poradzić przynajmniej na ten brak apetytu i problemy ze snem. Wiem jak to jest być w dole, nie mieć na nic zupełnie ochoty, ale wydaje mi się, że Ty jesteś w trudniejszej sytuacji. Może rzeczywiście powinien pomóc Ci ktoś, kto się na tym zna? I staraj się nie wmawiać sobie depresji, wiem, że to nie jest ani błacha ani żadna wstydliwa sprawa - ale tak zauważam po sobie, że momentami jak jest źle to się do tego przyzwyczajam i później jak coś nagle delikatnie poprawi się na lepsze to łapię się na tym jakbym prawie podświadomie wmawiał sobie - nie przesadzaj z tym \"entuzajazmem\" przecież jest źle - musisz się dołować, bo taki masz nastrój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała, strasznie mnie niepokoi to, co piszesz. Proszę, zrób jak mówi dreamer, poproś fachowca o pomoc. Taki stan może naprawdę się źle skończyć, to niejedzenie, brak snu.. nie chcesz przecież mieć anoreksji czy czegoś jeszcze gorszego? A to żaden wstyd szukać pomocy i rady u profesjonalistów. Oni od tego właśnie są. My tu na forum możemy tez podtrzymywać na duchu.. ale jednak jesteśmy równocześnie przez tę sieć - w końcu to tylko internet - ograniczeni w naszej chęci pomocy.. Wiec - uśmiech proszę i nie poddawać się! 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak jak mówi Estelka - zresztą też nie znamy się na tym - nie jesteśmy ekspertami - a nie chcielibyśmy przez przypadek Ci zaszkodzić. Ale na nasze wsparcie możesz liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani myslicie ,ze ze mnie już taki beznadziejny przypadek ? :) Wmusiłam w siebie dwie kanapki , staram się myślec pozytywnie :) jak mi nie przejdzie to się udam do lekarza .... mam nadzieje ,ze jednak wszystko powróci do normy....\\ najgorsze jest to ,ze nie wiem nawet skąd ten mój dołek:) jakoś mi minie . musi minać tylko .... tylko mówcie mi ,ze wszystko bezdie dobrze , a uwierzę :) jesteście KOCHANI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyneczko - będzie dobrze. Jak śpiewa Myslovitz: \"Już teraz wiem, Wszystko trwa, dopóki sam, tego chcesz. Wszystko trwa, sam dobrze wiesz, Że upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem...\" Dasz radę - a dołki mają właśnie chyba to siebie, że nie wiadomo często co je powoduje - nagle są - czuje się, źle - takie dziwne napięcie w środku i wszystko wkurza, irytuje, a jednocześnie przeraża bezsensem - przynajmniej ja tak mam. Ale będzie dobrze - a teraz trzecia kanapeczka - smacznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dreamer jestes kochanym facetem :) dobrze ze jeszcze tacy fajni ludzie istnieją :) tez dzis slyszalam chyba po raz pierwszy Ta piosenkę myslovitz i zrobiła na mnie wrażenie :) pozdrawiam Cie i dziękuję za dobre słowo Wszystkim Wam dziekuję :) buziaki i słodkich snów !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z Tą depresja to masz całkowita rację - nie wolno sobie wmawiać ,ze się ja ma .... pamiętam nasz wykładowca psychologii opowiadał cyt\" przychodzi do mnie baba , wymalowana , wypachniona i mówi z kwaśną mina ,że ma depresję , a ja sobie myślę : taaaa depresję jakby miała depresję to by tak nie wyglądała , bo w depresji ostatnią rzeczą o jakiej się myśli to makijaż i super kiecka , w depresji człowiekowi nie chce się stać z łóżka , nie mówiąc juz o staniu przed lustrem , więc nie wmawiajcie sobie tej choroby , choć jest ona tak modna w dzisiejszych czasach \" .... On ma rację ... jestem wypachniona ,wymalowana ,łapie chwilowy dołek i juz gadam ,ze mam deprewsję , a to przecież zwykły dołek jakich wiele :) dziś sobie to uświadomiłam . Uświadomołam sobie ,że mam wiele , że to śmieszne tak użalać sie nad swoim losem ,bo raptem poczułam się samotna .... buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za komplement :) Piosenka rzeczywiście fajna, wpada w ucho, a i tekst mi się podoba. Co do Twoich problemów - no to jak widzisz, nawet ktoś znający się na rzeczy potwierdził moje domysły. Uśmiechaj się i idź do przodu, każdy ma czasem jakiś dołek - nie znaczy to, że od razu to deprasja. Jeśli by Cię to prześladowało przez długi czas - wtedy musisz się jakoś zająć tym problemem - bo bagatelizować i odwlekać nie ma sensu. Ale wierzę, że zupełnie Ci to nie grozi. Dasz radę. A jeśli potrzebujesz pogadać, wygadać się, czy zapytać - to pisz śmiało - chętnie się na coś przydam, jeśli tylko będę w stanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×