Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlaczego tak jest na swiecie

Popłakałam się własnie... zrozumie ta która jest mamą...

Polecane posty

Gość smutna historia
tylko dalej nie wiem co było tej dziewczynce? jestem mamą.... i nigdy nie poszłabym z dzieckiem do "państwowego" lekarza.... raz byłam zmuszona iść do przychhodni, to jakaś ignorantka powiedziała, że mój syn ma angine.... i dała jakieś wstrętne homeopatyczne kulki a właśnie miał trzydniówkę!!!! męczył się niepotrzebnie przez kilka godzin.... nie wytrzymałam ,zadzwoniłąm do naszej lekarki- mimo, że był na wczasach, podał nam numer do innego lekarza....i ten od razu rozpoznał chorobę.... myślałam, że pozwę tamtą małpę.... zero zaintersowania dzieckiem.... teraz jesteśmy ubezpieczeni prywatnuie i korzystamy tylko z prywatnej opieki zdrowotnej, marzę o tym oby dostępne były szersze ubezpieczenia tego typu....bo nie wyobrażam sobie, pójścia do szpitala państwowego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valnieta w czache
nie otwiera mi sie to:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-no-nimka
załóżmy że pewna teoria jest prawdą, to byłoby tak że każda dusza jest na ziemi w jakimś celu i planuje sobie jak długo tu będzie i w jaki sposób zakończy krótką wizytę na ziemi i odejdzie do Boga; zatem ta duszyczka miała między innymi śmiercią wywołać czyjąś refleksję a nawet cierpienie, a koniec końców i tak wszystko okazuje się dobre bo życie to tylko lekcja po którym wracamy do Boga...w takim razie lepiej żeby rozpaczający rodzice nie przywoływali do siebie duszyczki córki tylko pomogli jej już odejść (to wcale nie jest dobre gdy duszek tuła się między żywymi, bo oni nie chcą się pogodzić ze śmiercią dziecka i je przywołują), żegnając się z nią, wierząc i ufając w sens tej śmierci i mądrość takiego rozwiązania oraz w to że spotkają się kiedyś już w naszym jedynym, wiecznym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valnieta w czache
Ale nie wiadomo co jej było:((??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też płaczę, moje dziecko niedawno było dwa razy w szpitalu, pierwsza wizyta o mało co nie skończyła się tragedią, najchętniej gołymi łapami udusiłabym tamtych lekarzy. za drugim razem, inny szpital, inna opieka medyczna. mała jeszcze się trochę źle czuje, ale dziękuję Bogu, że jest z nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolastyna
nie mam dzieci ale też łzy mi poleciały,straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brak mi słów siedzę i płaczę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek urodził się dokładnie 18 września 2004 roku... Jezu, pomyślałam że ta mała Pyzulka zrobiła dla niego miejsce... Nie wiem co powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xtina23
a-no-nimka Ja wyznaje tą teorie juz od dawna :) śmierć bliskiej osoby to straszne cierpienie :( ale to wszystko ma sens. Cierpienie uszlachetnia, zmienia nasze życie, wartości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem mamą......
Nie wiem co napisać.... Siedze i płaczę,bo mam córke i wiem jak boli kiedy dziecko jest chore... Dlaczego tak się dzieje,ze mordercy,gwałciciele chodza spokojnie po tym swiecie,a taka mała istotka jak Ona musiała odejść???? Nie rozumiem... Oby Bóg dał siłę Jej rodzicom... A Ona niech spędzi cudowne dzieciństwo ...tam...w niebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak musialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieci Neostrady
Nie musiało!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
xtina, wiesz, ja osobiście nie wiem jak bym się pogodziła i nie wiem co by mnie pocieszyło ale skoro wierzymy w Boga, wyższy plan, miłosierdzie, to warto o tym pamiętać w takich chwilach warto też uświadomić sobie że dużo dobrego zrobiło się dla maleństwa i ono to czuło choć osobiście wszystko się we mnie buntuje gdy myślę o śmierci takich niewinnych istotek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boli boli
Boże proszę opiekuj się moim synem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszne... Sama jestem mama i nie mam pojęcia jak taka tragedie można przeżyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boli boli
czytałam tez..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calinuś
STRASZNE Ale teraz nie cierpi i napewno jest tam daleko bardzo szczęśliwa, taki śliczny malutki aniołek i na zawsze będzie blisko Was, zawsze ! Ja też mam córkę, którą kocham ponad życie. Brak słów ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutne
to smutne kiedy ktoś umiera, ale o co chodzi z tym autkiem na srodku pokoju, rzucaniem klockami czy energicznym ruszaniem klamką? Czu Ci ludzie twierdzą, że u nich "straszy"? Bo takie fizyczna obecnośc to przeciez coś innego niz gdyby napisali, że w glebi serca czuja, ze dzicko jest wciaz z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam ze tak...
ale czy ktos moze mi powiedziec co to jest trzydniowka? Boze....taka straszna historia,a takich przeciez jest niestety bardzo wiele jestem teraz w 5 miesiacu ciazy z moim pierwszym dzieckiem....tak bardzo sie boje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzydniówka to gorączka trzydniowa, którą prawie każde dziecko przechodzi w niemowlęctwie. Objawia się wysoką gorączką, która nagle występuje i nagle ustępuje po równo trzech dniach. Często po ustąpieniu gorączki pojawia sie wysypka. Leczy się objawowo - obniżaniem temp. Mija bez śladu i bez komplikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam ze tak...
dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńka 21
bardzo smutne :( też się popłakałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice mieli na tyle sily
ze opisali bezdusznosc i niekompetencje lekarzy Bielsku- to dobrze. Tak jest,ze rodzina zalamana smiercia bliskiej osoby nie chce nawet rozpamietywac, jak to bylo Lekarze dopuscili przez karygodne ewidentne zaniebania do smierci mego Ojca. Nie moge myslec spokojnie o tym jak go traktowali w szpitalu, Powinnam ich pozwac do sadu, ale nie mam sily o tym myslec -- choc minelo prawie dwa lata. Poza tym jakie mam dowody? Powinnam chyba miec magnetofon, ukryta kamere. Nienawidze ich , nie ufam lekarzom, brzydza mnie pielegniarki ( choc jedna, musze przyznac, zachowywala sie jak czlowie). Brak kompetencji, wyobrazni, no i ludzkich uczuc. Tez falszywa dignoza, machanie reka,bagatelizowanie , weekend itd. A takie sprawy trzeba dokladnie opisywac. Moze kiedys to zrobie, na razie nie moge, bo placzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie trzeba byc mama wystarczy odrobina wrazliwosci i serrca ja nie mam wlasnych dzieci ale nie umiem sobie nawet wyobrazic co czuja rodzice ktorzy traca takie sloneczka, nie rozumiem BOga w takich sytuacjach, czesto watpie w jego istnienie nie ma we mnie tyle wiary, nie umiem sobie wytlumaczyc takich zdarzen. bardzo ale to bardzo wspolczuje rodzicom, ktorzy patrza na smierc własnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×