Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elene

Śmieszne , wstydliwe , ale nie tragicznne wpadki na porodówce .

Polecane posty

pewnie ze moze przyspieszyc, nie jest to regulą ale lepiej nie robic tego w domu bo mozesz nie zdazyc do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz niedlugo ja
A powiedzcie doswiadczone mamy-ktory etap porodu najbardziej boli?? Bo ja mam termin na grufdzien i tego boje sie najbardziej....Ale gdy przygotuje sie psychicznie bedzie mi lepiej:) PS.historie sa super, usmialam sie do lez:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kanalek
Podnosze :) up up up up up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra bedzie rodzic na dniach, spuchly jej nogi to ponoc znak ze juz niedlugo, termin ma na 21 czerwiec, troche sie denerwuje zeby bylo ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia dziewczyny
i dla siostry też życzenia lekkiego i łatwego porodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elene
Odświerzam watek . A jak oceniacie moją wpadkę ? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no n o
jak rodzilam mojego drugiego syna w pewnym momoencie padłam na podłogę bo tak mi było wygodnie- słyszę a tu mówią dajci jej jakąś szmatę niech tak nie leży- patrzę siedzą dookoła mnie i piją z kubków herbatę i rzucają mi faktycznie jakąś szmatę pod nogi, ale to jeszcze było nic leżę już na łóżku i słyszę- elka zrób jej masaż szyjki macicy- a ja oczywiście z kafetrii dowiedziałam się że to bardzo nieprzyjemny zabieg i pytam jej co tam robisz?- a ona że nic i że to konieczne, to ja jej mówie że niekonieczne i żeby przestała, ona że nie może przestać, to ja ją tak kopnęłam że odleciała na środek sali i przestała- dziecko za chwilkę się urodziło- więc jednak mogła przestać i nie było konieczne, później po porodzie spytałam którą z nich kopnęłam i przeprosiłam oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola1976
Pomóżcie, bo nie wiem co mam robić! Mam 30 lat, a od 4 lat jestem mężatką. Mój mąż nie chce i nie może mieć dzieci, aja bardzo pragnę mieć dzidziusia, Myślałam nawet o zdradzie, ale to odpada, bo nie poleci na mnie żaden potencjalny tatuś(ważę 107kg!). Z tego wszystkiego zachorowałam na depresjęi jestem w psychicznym dołku, nie wiem, co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Elene
Rzeczywiscie trochę wstydliwa sprawa, ale za to bardzo zabawna dla czytajacych.;) Przeczytałam Twoje posty mojemu chłopakowi. Śmiał się bardzo, bo kiedyś bardzo wykręcałam się od darmowego badania u jego wujka, który jest znanym i dobrym ginekologiem.;) Co najzabawniejsze, do badania namawiała mnie ciocia, żona tego wujka, a ja byłam przez to podwójnie purpurowa.;) Nie skorzystałam z okazji.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to i ja coś dorzucę:) za pierwszym razem rodziłam w asyście praktykantek, 2 z nich miały nie odstępować mnie na krok, skurcze miałam już dosyć mocne a dziewczyny starały się odciągnąć moją uwagę rozmową, nie pamiętam dokładnie o czym rozmawiałyśmy, ale co chwilę żartowałyśmy,śmiałyśmy się, nagle zrobiło mi się niedobrze, powiedziałam, że chyba zaraz zwymiotuję a one zamiast dać mi coś w śmiech bo myślały, że sobie jaja robię,i dalej swoje:) dobrze że obok stała położna, spojrzała na mnie (podobno zrobiłam się strasznie blada) i w ostatniej chwili podłożyła mi naczynko za drugim razem rodziłam z mężem, ale ustaliliśmy, że nie będzie przy samym porodzie, zaczęły się bóle parte, na oddziale pełna mobilizacja, mąż z pielęgniarką pomogli mi przejść na \"fotel porodowy\" po czym mąż wyszedł , jeden ból party, drugi , nagle krzyk pielęgniarki \"poczekajcie na męża, pani była z mężem\" obok mnie zrobił się ruch, pielęgniarka chciała go szukać a ja pomiędzy jednym skurczem a drugim próbowałam wytłumaczyć że tak miało być że wejdzie jak będzie już po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak moja mama mnie rodziła
miała mieć cesarkę. pielęgniarka ją goliła. w międzyczasie baba z łóżka obok ciagle zaglądała jej za parawan. pilęgniarka prosiła tę kobietę dwa razy, zeby ta nie zagladała, ale nie skutkowało. wścibska baba cały czas zagladała. nagle mamie zrobiło się bardzo niedobrze. poprosiła o jakąś miednicę, bo czuje, że zwymiotuje a pielegniarka jej taka małą nereczkę podstawiła. mama puściła porządnego pawia, który odbił się od nereczki i chlup wścibskiej w twarz. mamie ponoc było bardzo głupio, ale pielęgniarka skwitowała tylko, ze ta pani dostała niespodziankę na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra to ja opowiem wam. Mialam zaplanowana cesarke i tak tez bylo. Moj pierwszy porod. Leze sobie juz i czekam na cc i podchodzi pielegniarka,pyta mnie czy moje dziecko tez bedzie mialo podwojne nazwisko a ja na to ze tak no i ze pisze na akcie slubu.Nie mogly uwierzyc w to i 5 razy lataly i pytaly mnie-myslalam ze pekne ze smiechu.Lekarze chodzacy obok dziwili sie ze ja taka luzara, leze sobie i smieje sie na calego. Najlepsze bylo to ze moj porod odbieral wujek mojego meza i jego kolezanka :-) kazali mi usiasc na lozku i mowia ze teraz bedzie bolec bo zrobia zastrzyk w kregoslup a ja na to spoko nie pierwszy raz i nie ostatni-w szoku byli jak to uslyszeli. Nie powiem zeby poszlo latwo bo jakies tam problemy mieli z wyciagnieciem malej. Jak juz sie udalo dostalam mala do ucalowania i wujek sie mnie pyta:no dobra to co zaszywamy i konczymy? a ja im na to -no byle szybko bo glodna juz jestem-smiali sie ze mnie, ze hej Pozszywali i mowia ze oki mozna mnie zawiezc na sale Ja tak patrze sobie i widze ze jakies nogi mi przed oczami lataja i pytam czy ktos tam jeszcze lezy na lozku ze mna No tak to byly moje nogi ale przez to zniecuzlenie nie czulam ich-swietne uczuecie widziec swoje nogi a ich nie czuc. No to tak wygladalo u mnie. Topik swietny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taluszka
ja słyszałam ze znieczulenie w kregosłup nie jest zbyt polecane bo jesli sie nie uda mozna zostac kaleką ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak takie znieczulenie jest moze byc nie teges,ja potym znieczuleniu przez okolo 4 miesace mialam zdretwialy palec u jednej reki,wydaje mi sie, ze to od tego moglo byc,zawsze jakis nerw moze byc naruszony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zobaczysz ta animacje o znieczuleniu zewnatrzoponowym to zobaczysz ze jest niemozliwe uszkodzic rdzen przy tym... a powiedzcie tylko czy boli to znieczulenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam przy artroskopii- boli jak zwykły zastrzyk, może nawet trochę mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja mialam blyskawiczny porod (naturalny). Na sali porodowej spedzilam dwie godziny. W czasie skurczy mowilam tylko \"aaauuuaaa\" (nie krzyczalam). Po wszystkim polozna polozyla mi mojego synka na brzuch. Patrzylam na niego jaki jest slodki i malutki. W pewnym momencie zrobilo mi sie cieplo w brzuch. Moj synek mnie obsiusial. Smieje sie ze zaznaczyl, ze to jego mama i nikogo wiecej :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mialam mala wpadke, a raczej niespodzianke przez cala ciaze zwracalam sie do mojego brzusia \\\"Kubus\\\", bo moj doktor poinformowal mnie, ze urodze syna i ze jest tego pewny na 100%. Jego informacja troche mnie zdziwila, bo kilka lat wczesniej wrozka powiedziala mi, ze najpierw urodze corke. No ale coz, przyjelam do wiadomosci to, co powiedzial doktor i zaczelam przyzwyczajac sie do tego, ze bede miala synka porod sie zaczal, polozna gdy zobaczyla glowke (na marginesie dodam, ze zobaczyla bujna czarna czuprynke) zapytala mnie czy znam plec dziecka. Odpowiedzialam, ze tak i dodalam, ze wybralismy z mezem imie Kubus. Po kilkunastu minutach porod sie skonczyl, a polozna po sprawdzeniu dziecka powiedziala: \\\"ooo, mamy Kubusia bez ogonka\\\". Zamiast Kubusia mamy Victorie na drugi dzien po porodzie odwiedzil mnie moj doktor i gdy dowiedzial sie, ze urodzilam corke, juz wiecej do mnie nie zajrzal, widocznie bylo mu bardzo glupio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Talucha
hehe no czasami tak bywa że wyjdzie cos innego ;p lepiej nigdy nie byc do końca pewnym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
No ja z żartów to tylko lekarzowi, który mnie przyjmował do szpitala (ale nie był przy porodzie), dzień po porodzie powiedziałam, że moje samopoczucie jest na 2 punkty. A on zaczął mi składać mikro kondolencje bo zrozumiał, że mały dostał 2 punkty Agpara. Oczywiście tak nie było bo synuś dostał 10 pkt. Pozdrawiam wszystkie matki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytująca_czasami
fajowe historyjki :) może też coś dorzucę? choiaż do większości się nie umywam miałam cc, zaplanowane, bo mi się już ciążą znudziła, mała była ułożona pośładkowo i było mi już cholernie niewygodnie, więc poprosiłam gina o zaplanowanie zabiegu. zabieg miał być w czwartek, więc we środę, co b się wyluzować, zjadłam pyszną kolację, poszłam z mężem do kina na komedię i lzuik. ale jednak stres mnie dopadł, dołożyło się do tego naciskanie małej, i ni mniej ni więcej, dostałam w nocy porządnej biegunki na tle nerwowym ;) mąż niby spał, ale czuwał, czy mi się nic nie dzieje, ja ledwo żywa na kibli, za przeproszeniem, a on się mnie pyta czy to ja czy wodę spuszczam :P na drugi dzień rano, głodna, jadę do szpitala, brzuch się spinał, ale nie zwracałam na to uwagi - a ktg pokazuje skurcze w pełnej skali ci kilka minut - a mnie nic nie boli. myślę - ale się ładnie w czasie zgrało, skurcze się zaczynają, a ja zaraz cc mam mieć. wzięli mnie do golenia, lewatywę mi darowali z uwagi na nocne wypadki i kazali wejść na wagę - patrzę na to co pokazuje i okazało się że jakimś cudem schudłam 2 kilo w jeden dzień. myślę - ki diabeł??? co ja taka szybka jestem??? potem lekarz wziął mnei na ostatnie badanie i pyta - czy pani przypadkiem wody nie zeszły??? a ja nieeee, skąd, przyszłam tak jak się umawialiśmy, było zaplanowane.... on mi mówi jak panią dwa dni temu badałem to czulem pęcherz płodowy, ni się nie działo przez ten czas? a ja twardo nic. potem podczas zabiegu okazało się że rzeczywiście wód prawie nie było.... mąż miał jednak rację - spuszczałam wodę :) nawet o tym nie wiedząc, potem dziecko jakoś musiało przytkać \"wylot\" bo się nic nie sączyło jeszcze był drobiazg na sali zaraz po porodzie - wyjęli mi dziecko z brzucha, dali położnej, a ona z zachwytem - jakie śliczne włosy! a ja jej na to - a co to jest? chłopiec czy dziewczynka? okazało się że dziewczynka :) na drugi dzien, jak wzięły małą do kąpieli, potem wołali, żeby po nią przyjść. weszłam na salkę, a tam prawie 10 wózków i weź tu znajdź swoje :D rany, brzmi to strasznie,ale nie mogłam poznać dziecka, ukradkiem patrzyłam po kartkach na łóżeczkach i znalazłam swoje :D stałam przez chwilę jak sierota, pielęgniarka mnie zobaczyła i mówi - pani weźmie swoje dziecko, a co jej miałam powiedzieć? że nie wiem które to? ale m było głupio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moze i ja cos dorzuce... w 92 urodzilam mojego synka (nadmienie ze teraz jest pyskatym zly nastolatkiem :D ) porod byl dosc dlugi, ja niezle zmeczona, generalnie polprzytomna ze zmeczenia, bolu stresu... w kazdym razie jak juz nadeszla finalna akcja porodowa chyba nie bylo ze mna az tak super, bo kolo mojego lozka znalazlo sie trzech lekarzy i dwie polozne.... ale do rzeczy... reszcie udalo mi sie wypchnac synusia, wszyscy odetchnelismy z ulga :D w tym momencie wpada jakis facet, nie wiadomo skad, nie wiadomo dlaczego i zwraca sie do mnie \'\'zrobic pani zdjecie teraz czy pozniej?\'\' ja na to \'\'teraz\'\', i po tym zapadlam sie w blogostan, bez bolu, bylo fantastycznie :) po jakims czasie, nie wiem moze uplynela godzina moze poltorej, mnie jakby kublem zimnej wody oblal..... przypomnialam sobie faceta, jego pytanie, moja odpowiedz...... wyszlo mi na to ze on mi zrobil zdjecie jak leze rozbabrana, spocona na lozku..... mowie Wam mialam niezly stres..... wstydzilam sie zapytac kogokolwiek o zdjecia... wiec czekalam na nie z dusza na ramieniu.... dostalam je na nastepny dzien..... wszedl niniejszy fotograf i pyta sie ktora to z pan taka i taka? na to ja niesmialo sie odzywam, czerwona ze wstydu jak burak.... -to ja.. on na to, patrzac sie to na mnie to na zdjecie z usmiechem -no zdjecie wyszlo baaardzo ladnie z naciskiem na bardzo w tym momencie poczulam jak odplywam ze wstydu......bylam swiecie przekonana ze moje podejrzenia sie spelnily.... odebralam zdjecia z zamknietymi oczami, otwieram i patrze.... uffff, to nie ja bylam na zdjeciu tylko moj synus jeszcze z pepowina, umazany we krwi..... to bylo najpiekniejsze zdjecie jakie widzialam, nie tylko na wzglad ze bylo na nim moje dziecko :) aha, dodam jeszcze, ze w czasie kiedy rodzilam szpital byl tynkowany. Tak wiec co jakis czas, naprzeciw okna porodowki przejezdzala winda z ekipa remontowa, ale sie naogladali panowie.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra urodzila wczoraj w anglii synusia - Alexandra :) Z tego co mi mama opowiedziala przez telefon to moja siostra zadzwonila do szpitala kiedy miala skurcze co 10 minut, babka powiedziala jej ze za wczesnie ze ma przyjechac jak beda co 5 minut! i przez to o maly wlos moja siostra urodzila w samochodzie, jak zajechali do szpitala, wzieli ja na wozek i nawet nie dowiezli na porodowke tylko gdzies po drodze w innej sali, dwa parcia i malutki wyskoczyl, nie musiala byc nawet szyta :) czuje sie dobrze i malutki tez zdrowy...obsikal lekarke przy badaniu :) dodam tylko ze ta pigula ktora odbierala telefon od mojej siostry wiedziala o tym ze moja siostra do szpitala ma 40 minut drogi...w anglii jest tak dziwacznie, termin miala w srode a urodzila wczoraj tj, w niedziele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Asik 36
Faktycznie , na poczatku musiałas się czuc paskudnie . A propos gdzie to tacy nadgorliwcy fotografowie po porodówkach biegaja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodzilam swoja corcie w 2000r i po porodzie lezac 2 h jeszcze na porodowce obok mnie rodzila kobieta. Po czym lekarz mowi do niej ,,ma Pani sliczna coreczke,, A ona zaczela tak glosno plakac myslalam,ze ze szczescia no i lekarz tez sie jej spytal ,,czemu Pani tak placze ,,a ona ,,bo to czwarta corka,,i dalej 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadgorliwiec biegal na karowej w wawie, ale to bylo w 92 r :) generalnie nie dziwie sie byl taki gorliwy, powniewaz jedno zdjecie kosztowalo wziawszy pod uwage denominacje ok 150 zł :) wiec coz sie dziwic :) a co do samopoczucia, oj tak czulam sie paaaaaaaaaskudnie :) ale jak sie wszystko wyjasnilo to mialam niezly ubaw z samej siebie:) dodam tylko ze lozko na ktorym bylo badane dziecko stalo z boku mojego lozka w ten sposob ze na prawde mozna bylo odniesc wrazenie ze fotograf robi mi fotke z \'\'przodu\'\' :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezłe piszcie dalej
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala mądrala
No uśmiać to faktycznie się tu można .Opiszę moją .Po której też głupio było .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×