Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elene

Śmieszne , wstydliwe , ale nie tragicznne wpadki na porodówce .

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Masz na myśli Broken? Bo tylko ją kojarzę z mundrości na temat seksu. A Broken zawsze się podpisuje, albo loguje na swój nick.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość learaa
gość wczoraj >"Jedziesz po ciężarnych wyzywasz od idiotek , debilek , bezwstydnic które ściągają majtki . Jedziesz po lekarzach, położnych tak jakby wszyscy co pracują w szpitalach byli debilami ." Staram się nie uogólniać, ale statystyki mówią same za siebie. Czy to moja wina, że rodzące w większości są bezmyślne i zgadzają się na wszystko, jakby nie miały własnego rozumu? A w szpitalach najważniejsza jest rutyna, zamiast rozsądnego podejścia do porodu? Chociażby to idiotyczne nacinanie krocza. Ono nie jest dlatego, że trzeba, ale dlatego bo to postępowanie rutynowe (chociaż mniej niż kiedyś) ludzi, którzy tak się nauczyli (pewne nawyki) i trudno zmienić podejście. Oczywiście powodów jest więcej. Najbardziej mnie z tego wszystkich ciekawi, ile kobiet wypowiadających się na kafeterii rodziło naturalnie w szpitalu. Jestem prawie pewna, że mniej niż 10 procent. gość wczoraj >"oczytalam sie internetu, jak to wszystko zrobic zeby najmniej sie nacierpiec, zeby bylo w zgodzie z natura, bez oxy, bez naciec.Szkoda ze jak juz sie zaczelo to bol mnie tak powalil ze mialam wszystko w nosie" Z tak durnym podejściem jak twoje, to nic się nie zmieni. Poddajesz się temu co ci robią w szpitalu, a przez to jest jeszcze gorzej. Poród to nie jest jakiś wielki ból dla kobiety, ale co może wiedzieć ta, która rodziła w szpitalu i nie naturalnie. gość wczoraj >"a się ból rozkręci, to ma się wszystko gdzieś, byle by się skończyło. Szczerze powiedziawszy wole dostać oksytocynę, niż żeby mi szyjkę masowano" I to jest właśnie głupie podejście. Ale taka durnowata kobieta jak ty, nigdy tego nie zrozumie. Każdy taki zabieg powinien być ograniczony do absolutnego minimum. Zresztą pęcherz płodowy najczęściej pęka dopiero pod koniec II fazy porodu, czyli tuż przed wyjściem dziecka, jeśli wszystko przebiega naturalnie. Ci którzy przebijają pęcherz płodowy lub podają oksytocynę są najczęściej idiotami. >"Trudno zaszło się w ciążę, trzeba urodzić, tego się nie uniknie. Powiedz sobie: będzie bolało jak jasna cholera, ale to ch/uj, zobaczę twarzyczkę swojego dziecka" Kobieto jaka ty jesteś tępa. :) Dla ciebie poród to chyba jakaś męczarnia i przykry obowiązek dla kobiet. :) A właśnie "boli jak cholera" gdy bezmyślnie leżysz i przesz w tej pozycji lub pozwalasz sobie na różne zabiegi (jak oksytocyna, przebijanie pęcherza, a później również nacinanie krocza). O masażu szyjki nawet nie wspominam, bo to kolejny idiotyzm znany głównie ze szpitali. Poza tym jak się zaszło w ciążę niechcianą to można dokonać aborcji, a jeśli kobieta chciała mieć dziecko, to nie może się obawiać porodu. Nikagość wczoraj >"Rodziłam poprzednio dwa lata temu. Ból był okropny, jeszcze nie zapomniałam" Bo na pewno nie rodziłaś naturalnie. Te które rodzą naturalnie to nie narzekają na swój poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam zawsze podczas każdego badania ginekologicznego cipki męża przy sobie i wspierał porody. Wiadomo że to jest dla mnie osoba najbliższa i podczas porodu jest często kał krew ale nie jestem zacofana by wstydzić się męż. MMąż dużo pomaga przy dzieciach i często przewijał gdzie była kupa czy siku więc nie można być tępą by krępować się małżonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja mam zawsze podczas każdego badania ginekologicznego c*pki męża przy sobie i wspierał porody" Jaki głupi troll.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
learaa dziś Znów unikasz odpowiedzi na pytanie o to, jakie masz kwalifikacje!!!!! Kim jesteś z wykształcenia, że tyle wiesz o porodzie?Odpowiedz kretynko, bo już się ośmieszasz całkowicie udając, że nie widzisz pytania, które było ci zadane już kilka razy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikagość
No i tu Cię leara zadziwię, bo rodziłam w pełni naturalnie.Bez przebijania pęcherza, bez nacinania krocza, bez znieczulenia. Jednym parciem. Ale miałam masakryczne skurcze. Ale dla Ciebie poród naturalny, to jeszcze pewnie powinien się zakończyć zjedzeniem łożyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leara, wiesz co? Rodziłam cztery razy, teraz szykuję się do wydania na świa piątego dziecka. Oprócz tego dwa poronienia. Wszystko w szpitalu - zwykłym, powiatowym. Mam więc doświadczenie w kwestii ciąż, porodów i połogów, opieki nad noworodkami, etc. Napiszę Ci jedną rzecz - weź Ty się dziewczyno za prawdziwe życie i nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia. Poród to nie jest nic strasznego - mój najkrótszy trwał w całości 15 minut. Nie jest też okropnie bolesny - dużo bardziej boli wypadnięcie dysku czy leczenie kanałowe bez znieczulenia (piszę z doświadczenia). Jeśli podczas porodu w szpitalu dziecku zaczyna spadać tętno a akcja porodowa nie postępuje, to matka idzie pod nóż i kończy się na strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lercia brawoooo!!! Właśnie awansowałaś na naczelna kretynkę kafeterii. No rozwaliłaś system! Kompromitacja na całego. I pleaseee! Urodź. Nie musisz rodzić dziecka. Wystarczy kamień nerkowy, ten sam rodzaj bólu. Po pierwsze: Powołujesz się na artykuł położnej, która promuje porody domowe, "naturalne". Otóż żaden poród z udziałem tej położnej nie jest w pełni naturalny, ponieważ ta położna bada rodzącą (wpycha jej łapę w krocze), w wielu przypadkach masuje szyjkę, podaje leki, te które może podać i kilka innych rzeczy. Mało tego, większość z nią rodzących na bank leży na plerach przy parciu. Po drugie: Piszesz do Niki o narzekaniu. No cóż, te które rodzą naturalnie, bez niczyjej pomocy itd, to się w ogóle do porodu nie przyznają, bo dzieciątko w beczuszce leży, albo na śmietniku, albo w piecu nawet, a ty o narzekaniu ha ha. One w ogóle całkiem naturalnie ciąże przechodzą, bo dziecka nawet usg nie skalają. Według ciebie Nika narzeka, bo przecież sam szpital odejmuje naturalności temu wydarzeniu. Po trzecie mylisz się co do masażu szyjki. Kobiety rodzą od zawsze i od zawsze trzeba było coś kombinować, więc ten masaż pewnie ma ze 300-400 lat. Po czwarte bóle porodowe, to nie tylko bóle parte "znafco" od siedmiu boleści. Ja jestem tępa? Ależ nie. To ty jesteś tępa, skoro nie rozumiesz co chciałam przekazać Nice. x gość dziś Zazdroszczę takich porodów. Tylko takich kobiet jak ty jest mało. Moja teściowa miała śmiesznie. Po synach nie wiedziała, czy żyje, tak ją te porody wymęczyły, a córki rodziła pstryk i jest dziecko na świecie. Myśmy to tej kretynce pincet razy pisały, nie dociera. Przy porodzie w domu tętno dziecku też może spaść, no, ale dla tej fruzi coś takiego jak ktg, to bezsensowne ubezwłasnowolnienie rodzącej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikagość
Jeśli chodzi o ścislość, to ja na swoje porody nie narzekam, oby i ten był tak krótki. Ale to już byłaby hipokryzja napisać, że nie bolało. Powiem Wam, że ostatnio było właśnie nawet śmiesznie, bo położna jak mnie zbadała, to zero rozwarcia. Po 20 minutach bada mnie lekarka i mówi:" Rozwarcie jest na 2...4...6...8...Rodzimy!!!" a ja w tym czasie krzyknęłam: "Idzie!" i młody wyskoczył prosto w ręce zaskoczonej lekarki. Wody ją ochlustały od góry do dołu, całe okularki jej zachlapało. Potem na oddziale synek miał ksywę Pan Torpeda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie Nika. Ja bym to nawet ujela w druga strone. Kazda, albo kazda narzeka na bole. Nie czarujmy sie, ale to boli. To tak, jak narzeka sie na ciaze, ale nie wini sie za to plodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa miała śmiesznie. Po synach nie wiedziała, czy żyje, tak ją te porody wymęczyły, a córki rodziła pstryk i jest dziecko na świecie. xxx Moja ciotka odwrotnie. Z 2 synami jakoś poszło a 2 porody córek zakończone cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Learaa jeszcze dziś nic nie napisała? Szkoda, myślałam, że w końcu przyzna się kim jest z zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak trochę poczytałam ten wątek. I tak szczerze. Rozumiem nawet takie osoby jak learaa, że jej intencją jest pomóc jakiejś grupie kobiet. Ale sposób doradzania jest poniżej pasa. Temat porodu jest bardzo delikatny. To bardzo intymne i ciężkie przeżycie. Żeby właściwie doradzić innym kobietom trzeba umieć to robić. Dlatego od zawsze uważałam, że położna to nie tylko zawód ale i powołanie. Takie osoby jak learaa powinny mieć zakaz wypowiadania się i rozmawiania na tematy porodu. Takim pisaniem można spowodować krzywdę innej osobie. Słowa mojego ginekologa, człowieka, który ma za sobą ponad 25 lat praktyki - poród jest czymś dynamicznym. nie ma jednego standardowego podejścia. I jedno słowo ode mnie. Lekarze, którzy mają wieloletnie doświadczenie nie mają takich radykalnych opinii. PS. Znam kobietę, która miała problem z kręgosłupem ( wygięcia po wypadku) a chciała rodzić naturalnie. Nie miała problemu z poruszaniem, ale po kilku godzinach stania nogi jej drętwiały. Pod koniec ciąży po około godzinie już nie dawała rady. Nogi z waty. Cały poród miała prawie na siedząco lub leżąco. Zero nacięcia. Poród bezproblemowy. Bez przyśpieszaczy. Ja osobiście rodziłam w norwegii kilka lat temu w domu. I tam jest to bardzo popularne. Położnej ufasz jak matce a z drugiej strony ma być taka, że jej obecność ma dawać głównie bezpieczeństwo. Jeżeli potrzebowałam położyć się to leżałam. Więcej w trakcie skurczy co kilka minut potrafiłam pomimo bólu zasypiać. Ale co ja będę więcej pisać. Trzeba szanować poród i kobiety. Doradzać a nie krytykować. Nigdy kobieta, która nie urodziła nie jest w stanie zrozumieć porodu. To słowa mojej położnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem nawet takie osoby jak learaa, że jej intencją jest pomóc jakiejś grupie kobiet. x Nie. Ona nie chce pomóc. Ona naczytała się wywiadu i jej odwaliło. Twój ginekolog ma rację. Poród to wydarzenie bardzo dynamiczne. Też spałam. Ja ogólnie mam coś takiego, że jak coś mnie boli, to potrafię spać. Jakby organizm sam wywoływał sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leara znowu to szambo ta żółć fujjj musisz byc bardzo nieszczęśliwa w zyciu:( poszukaj dobrego psychologa, pogadaj ...moze cos pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Learaa to facet .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"">"oczytalam sie internetu, jak to wszystko zrobic zeby najmniej sie nacierpiec, zeby bylo w zgodzie z natura, bez oxy, bez naciec.Szkoda ze jak juz sie zaczelo to bol mnie tak powalil ze mialam wszystko w nosie" Z tak durnym podejściem jak twoje, to nic się nie zmieni. Poddajesz się temu co ci robią w szpitalu, a przez to jest jeszcze gorzej. Poród to nie jest jakiś wielki ból dla kobiety, ale co może wiedzieć ta, która rodziła w szpitalu i nie naturalnie."" Xxx Odniose sie do tego twojego wpisu, jest skierowany do mnie, twoja opinie mnie oczywiscie nie interesuje. Powiedz tylko co w takim razie moze wiedziec o bolu porodowym kobieta, ktora nie rodzila wcale? Smieszne... Ja tu akurat pisalam o bolu podczas skurczy rozwierajacych szyjke, wtedy sobie siedzialam, chodzilam, bylam pod prysznicem, nie przeprowadzono jeszcze zadnych zabiegow na mnie i zareczam, ze bol byl ogromny i wyczerpujacy, w koncu nie mialam sily. Poza tym mialam cukrzyce z insulina, ktora w dodatku wzielam zanim sie zaczelo do obiadu, wiec konieczne bylo podlaczenie glukozy, z ktora nie chcialo mi sie dreptac nawet. Ale widze, ze bardzo cie emocjonuje kwestia porodu obcych kobiet, nie masz wiekszych problemow, to w sumie dobrze:) nie odpisuj prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Learaa ale oczywiscie ze porod nie boli.Przeciez my wszystkie placzemy, krzyczymy ,wijemy sie z bolu tak wiesz dla zartow zeby bylo śmiesznie. Jak nie mozemy urodzic i robia nam cc to tez tak dla zartow zeby bylo jeszcze śmieszniej. No i oczywiście na zlosc tobie naszej wielkiej obronczyni kobiecych c**ek pozwalamy zeby inni parzyli na nasze krocze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Lercia idiotko, kiedy dziecku spada tetno, dziecko moze umrzec! Co za tepy czlowiek. Wszystko mozliwe, ze ta osoba to facet. Pie/rdol/niety prowokator, co ma ubaw z rodzacych kobiet. Bo przeciez jak to? Kobieta stworzona do rozrodu cierpi? A gdzie tam. Po porodzie na drugi dzien ma zapierdzielac kolo mezusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:22 pewnie jej bolca brakuje. Jak sie nie ma pociskacza, to sie trzeba wyzyc na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
learaa dziś gość wczoraj >"Odpowiedz kretynko, bo już się ośmieszasz całkowicie udając, że nie widzisz pytania, które było ci zadane już kilka razy!!!!!" Ale ty mi tu nie pyskuj. Takie teksty to wal do swojej matki. xxx No to przynajmniej wiemy, że znalazłaś pytanie i wiesz, co chcemy wiedzieć. Jednak nie odpowiadasz. Wstydzisz się czegoś? Skończyłaś ledwo podstawówkę? Oczywiście nie spodziewałam się, że odpowiesz, że masz jakiekolwiek wykształcenie w kierunku, w którym tak ochoczo się udzielasz, bo p********z takie bzdury, że aż żal na to patrzeć. Wszyscy już się z ciebie nabijają a ty nadal się kompromitujesz i pogrążasz coraz bardziej. Normalnie stałaś się klaunem tematu. A co do tętna, to ono jest odbiciem pracy serca. Jak znika tętno, znaczy, że serce przestaje bić. Rozumiem, że według ciebie zanik pracy serca to nie jest zagrożenie życia? No genialna jesteś po prostu. Pobiłaś swój własny rekord głupoty. Ale wiem, że stać cię na więcej :) No to teraz czekam na kolejne wyzwiska w moją stronę. O porodach nie masz zielonego pojęcia, ale chociaż w tym jesteś całkiem niezła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikagość
Bez oksytocyny, przecież pisałam, że ekspresowo, więc niby po co? Badanie rozwarcia określa, jak szybko poród może dojść do finiszu, więc nie wiem czemu miałabym się mu nie poddać. Poza tym, już naprawdę nie widzę nic zdrożnego w tym badaniu, a jak ktoś widzi, to chyba jest z nim coś nie tak.Co do pozycji, to także już pisałam, że nie miałam ochoty na kicanie, stanie i inne chece, taka, jaką wybrałam, była dla mnie najwygodniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co? Widząc to: "learaa dziś gość wczoraj >"Odpowiedz kretynko, bo już się ośmieszasz całkowicie udając, że nie widzisz pytania, które było ci zadane już kilka razy!!!!!" Ale ty mi tu nie pyskuj. Takie teksty to wal do swojej matki." -- to ja myślę, że ona na serio cały czas myśli, że ma rację. Przecież na km widać w tej wypowiedzi uśmieszek politowania nad nami. Zapędziła się w kozi róg i tego nie widzi. Jak można się wypowiadać na temat jakiegoś bólu, nie doświadczając go? To tak jakby mówić o bólu zęba, że nie istnieje, bo się go nigdy nie miało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
learaaaa = dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikagość
A może learaa to jakaś małolata, ten tekst o matce i waleniu tekstów...Jakoś mi to do dorosłej kobiety nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nika, zdziwiłabyś się, ale takie teksty też potrafią rzucać 50latki, a małolaty nie interesują się porodami. Cały czas nas tutaj wyzywa, to dlaczego ma nie napisać nie pyskuj? Straciła argumenty, to trzeba to jakoś obejść. To może być kobieta pomiędzy 22, a 25 rż. Teraz jest zamieszanie koło porodówek, bo rząd się wpierdziela do rodzących. Chce wprowadzić ustawę, która wypracowane przez ostatnie lata standardy zostawia w gestii szpitali. Czyli, to co ja miałam kilkanaście lat temu w ramach wprowadzania szpital przyjazny dziecku (piłki, drabinki, poród rodzinny, poród w wodzie, wybór pozycji do parcia), a potem zatwierdzone jako standard, pójdzie won. W jednym szpitalu na porodówce np: będzie woda w dystrybutorze, w innym nie. Cofniemy się do komuny. Z tej przyczyny na interii np było ostatnio dużo artykułów, więc prawdopodobnie Lercia przeczytała jeden z nich. Coś mi się przypomina, że jednym z artykułów był właśnie wywiad z położną o porodach w szpitalu. Nie czytałam tych artykułów, ale były duże nagłówki mówiące o czym jest dany tekst. To co nam ta nawiedzona durna pała powklejała w linkach, to tylko pierwsza lepsza strona o ciąży i macierzyństwie na odczepnego. Nic więcej. Nie wiem skąd ona wzięła na odpowiedź do mnie te rewelacje, że pęcherz płodowy jest składa się z dwóch warstw, Czyli wody są w dwóch warstwach (to było jak jej napisałam, że mi wody same poszły 20parę godzin przed parciem, więc mogłam mieć roślinę, zamiast pięknej kobiety w domu) Jak wygląda cały brzuch ciążowy i rozwój dziecka, to przecież jest wiedza z gimnazjum (a moja 7 klasa), a więc, to nie jest małolata poniżej 20rż, bo zdążyła zapomnieć czego się na biologii uczyła. Prędzej baba 20paroletnia, a nawet i 30letnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm cały czas wpisy o tej żałosnej pani L. Miały być śmieszne wpadki na porodówce a teraz temat zupelnie inny. Szkoda, bo fajnie się czytało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leraa pewnie jest w ciąży, oby nie zeszła na ziemię w czasie swojego porodu który już sobie wyidealizowala w główce i myśli że jak urodzi w domu z położna to będzie mniej boleć. Skoro nie wie że dziecko umiera jak mu tętno spada ech nie ma bladego pojęcia o porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam poczytać coś fajnego i na luzie, a tu kłótnie. :( Ta gościówa od naturalnych porodów chyba ma misję. Nikt tyle nie wie o odczuciach przy porodzie co misyjna z wiedzą teoretyczną. Chciałabym tylko wspomnieć, że przed porodem, przy silnych bólach zaproponowała mi położna: może chcesz pochodzić. Ja na to, że tak, lepsze to niż leżenie. Jak wstałam,,zrobiłam kilka kroków i darlam się: na łóżko, błagam. :D Po prostu z bólu nie byłam w,stanie stać. Co dopiero rodzić. :/ Może jestem słaby sort, bo podczas porodu zemdlalam z bólu dwa razy. Teraz czekam na kolejny cyrk. Rodze za dwa miesiące. Będzie się działo. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikagość
Jak tylko mi się coś fajnego przydarzy, to Wam napiszę. Mam nadzieję, że będzie bardziej śmiesznie, niż strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×