homosapiens 0 Napisano Maj 9, 2008 Witaj TEKU, Ściskam Cię i pozdrawiam i cieszę się, że już jesteś po. Ciekawa jestem jakl się czułaś i jak jest teraz. Ja z tym Ca miałam tak samo - oprócz kroplówek 4*diennie, podawano mi 2 razy po 2 kapsułki Ca. Na wyjściu P. Dr przepisała 3 razy po 2 tabletki wapna Calperos 1000. Ale ,że mi się na wyjściu wyrównał, to tylko miałam brać Mg którego było za mało. Po powrocie do domu, w 2 dobie spanikowałam, bo poczułam mrowienie ciała i kończyn no i od tej pory łykam magne B6 2 razy po 1 tabl i zaczęłam w południe 2 tabl te małe czerwone vit D. oraz to wapno 3 razy po 1 . Wczoraj robiłąm badania /Ca, Mg, kreatynina i mocz na Ca z CZM-całodobowa zbiórka moczu/, i wszystko jest w normie. Teraz nie wiem, czy mam to wszystko dalej łykać? TEKU, czy Ty nie przypadkiem masz iść na scyntygrafię 28 maja w środę/to rusza podobno zawsze w środę - ja mam ta datę/. Tyle, że ja nie na dojazd \"bo ja nie tutejsza\", więc będę 3 dni pod rząd. Napisz, jak zatęsknisz za nami i kompem :-)_ Pozdrawiam Ewa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lidia_b Napisano Maj 9, 2008 Do Homosapiens: byliśmy już u 6 chirurgów, tata był diagnozowany wcześniej w Szpitalu na Szaserów w W-wie, w onkologi i dr. Staclewskiej nie byliśmy, nawet sprawdzałam takie możliwości w Niemczech. Niestety bez szans, guz owinął dookoła tętnicę i żyłe. Opercaja grozi obumarciem mózgu. Pozdrawiam Do timonkawd i Marekgd dziękuję Wam bardzo za ciepłe słowa. To bardzo ważne dla mnie. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TEKU Napisano Maj 9, 2008 DO EWCI Na scyntografię mam sie zgłosić 27.05 rano na czczo. Przez trzy dni (27 , 28, 29 .05) będę dojeżdżać ( jestem z W-wy) , na te badania. Wiem tylko tyle o ile na ten temat , ale dokładnie to nie wiem jak to będzie wyglądać, może ktoś , kto to już przerabiał , napisze coś więcej na ten temat ? Mnie dr powiedziała , że po tygodniu mam sprawdzić u lekarza rrodzinnego poziom wapnia i magnezu. O innych badaniach nie wspominała. Czuję się dobrze , ale to mrowienie też czasem dokucza. Dr powiedziała , że mam brać wtedy dodatkowe wapno , że tu nie ma górnej granicy . Smarować rany niczym nie radziła. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość DollyD Napisano Maj 10, 2008 Lidia B ! Z całego serca życzę twojemu tacie dużo zdrowia ! Przykro mi że wyniki nie są najlepsze, ale nie dajcie się trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze i walczyć o to !!! Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Maj 10, 2008 Lidia, Masz problem i chciałabym Ci pomóc, ale trzeba podziałać. Zadzwoniłabym do Dr SElżbiety Stachlewskiej-Nasfeter lub DR Grzegorza Luboińskiego i poprosiła o konsylium prywatnie we wtorek. Właśnie w ten dzień obydwoje przyjmują na Wałbrzyskiej46 /Słuzew/ we wtorek /prywatnie, Klinika Damiana, wizyta 120 zł/. Pan dr 15:-30 - 17:0, a pani dr 17:30 - 20:00. Do pana dr tel nie mam , a do Pani dr: na onkologii ursynowskiej-546-27-37, a kom. 601-330-434 ze strony www: http://enasfeter.webpark.pl/kontakt.html Klinika Damian: http://www.damian.com.pl/ Pozdrawiam i trzymam kciuki. Każde przedłużenie życia warte jest naszego trudu. Warto upewnić się, czy niemożliwe dla wszystkich jest bez wyjścia :-) Ewa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Maj 10, 2008 TEKU napisz jakie miałaś rozpoznanie biopsji, bo mnie Pani Dr też tak powiedziała na temat ew. jodowania :-)) Jak się czujesz? Przełykasz, kaszlesz, kichasz, ziewasz już w miarę? Pewnie nie, ale patzr ja 145 dni po już to robię. Ciągnie mnie tylko skóra szycia, gdy przełykam i mam kręćka w głowie. Pozdrawiam all Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Maj 10, 2008 Poprawka - 15 dni po :-)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Maj 10, 2008 do LIDIA Może warto jeszcze nawiązać współpracę z neurochirurgiem. Wiem, że b. dobry jest prof. Czernicki, który pracuje w szpitalu bielańskim Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Maj 10, 2008 do TEKU Po tej scyntygrafii należy unikać kontaktu z młodymi ludźmi i dziećmi, kobietami w ciąży. Dlatego dobrze byłoby nie wracać z tych badań MPK. Potem na kerteczce dostaniesz wskazówki. Ja je sobie xerowałam od znajomej. Jak chcesz, mogę Ci wysłać na maila, ale musisz się odezwać do mnie. Polecam tez innym, gdyby chcięli. Mam też adnotacje nt jodowania. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Przerażona85 0 Napisano Maj 10, 2008 Lalka oj kurcze to pewnie musze poprosić chirurga o przepisanie mi recepty na te plasterki (bo pewnie musi być recepta)!!!Ktoś kiedyś powiedział że maści mogę używać dopiero po 3 miesiącach po operacji choć blizna już jest tylko czerwona więc chyba nie ma przeciwskazań! MArekgd hm...co do opalania blizny to mi chirurg osobiście powiedział że przez rok mamunikać słońca wiesz w stylu nie wylegiwać się na nim i narażać na duże promieniowanie szyjki;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MAJKA60 Napisano Maj 10, 2008 WITAM PANIE I PANÓW NA FORUM WŁAŚNIE SKOŃCZYŁAM PAKOWAĆ KREACJE NA SZPITALNE SALONY. JUTRO WIECZOREM PODRÓŻ DO GLIWIC.12 MAJA PRZYJĘCIE NA ODDZIAŁ. CZYTAŁAM WASZE WYPOWIEDZI I JESTEM JUŻ SPOKOJNA ,I MAM NADZIEJĘ, ŻE WSZYSTKO BĘDZIE OK. POMIMO DATY ZABIEGU /13 MAJ/ JESTEM DOBREJ MYŚLI.BO JEST TO ŚWIĘTO MOJEJ PATRONKI. PO CICHU LICZĘ NA DUCHOWE WSPARCIE Z WASZEJ STRONY. TERAZ JUZ WIEM,ŻE BEZ TARCZYCY MOŻNA CAŁKIEM DOBRZE FUNKCJONOWAĆ. CZYTAJĄC WASZE WYPOWIEDZI WIELE SIĘ DOWIEDZIAŁAM.A PAN MAREKGD,TO ŚMIEM TWIERDZIĆ, ŻE STAŁ SIĘ JUŻ EKSPERTEM. PO POWROCIE CHĘTNIE BĘDĘ ZAGLĄDAŁA NA FORUM. CHOCIAŻ NIE ZNAMY SIĘ OSOBIŚCIE ,MAM WRAŻENIE,ŻE TWORZYCIE RODZINĘ TARCZYCOWĄ.CHCIAŁABYM DO NIEJ TEŻ NALEŻEĆ. MAM ZAMIAR ODEZWAĆ SIĘ PO POWROCIE. POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Przerażona85 0 Napisano Maj 10, 2008 MAJKA JESTEŚMY z TOBĄ zobaczysz będziesz następnym przykładem że operacja nie jest niczym strasznym;) Trzymamy kciuki i czekamy na wieści!!!Buziaki nie daj się im;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd Napisano Maj 10, 2008 Majka60-;)trzymam kciuki trzymaj sie!choc ja mam dopiero 6 lipca zaczynam juz wymiekac....pozdrawiam buzka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd Napisano Maj 10, 2008 Lidia_b Będą operowany w Gliwicach poznałem tak kolegę, któremu nowotwór oplutł krtań. Szansa na jego usunięcie była tylko poprzez wycięcie go z krtanią. Długo konsultowano jego przypadek. Tamtejsi lekarze skonsultowalisię z tymi z Zabrza i stworzyli wspólny zespół który usunął krtań z nowotworem. Kolega obecnie ma się dobrze i wraca do zdrowia. Piszę to bo być może rozważ możliwość zwrócenia się o pomoc wlasnie tam. Wiem, że pisząc to mogę narazić się wielu z Was ale uważam że Gliwice są najlepszym ośrodkiem odtakich rzeczy no i prężnie współpracują z okolicznymi instytutami a nawet z Krakowem. poznałem tam też mężczyznę który miał 4-tą operację na tarczycę. Opowiadał mi jak zjeździł całą Polskie szukając chirurga który przeprowadziłby tą operację i żaden nie chcial się tego podjąć. Wykonał ją dopiero dr Włoch z Gliwic i w 100% tach się powiodła. Znajacy temat wiedzą że chirurg ten to "legenda" i nie ma od niego lepszego jeśli chodzi o nowotwory tarczycy. Wiem że przyjmuje on na prywatne konsultacje w Gliwicach. Porponuje zadzwoń, naświetl sprawę a być może dojdzie do jakiegos przełomu i zaświeci światełko w tunelu. Należy chwytać się wszystkich możliwości póki jeszcze można by potem nie załować że czegoś się nie zrobiło. Jesli chcesz ustalę ci dokladniejsze namiary na niego. pozdro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd Napisano Maj 10, 2008 Majka60 życzę aby wszystko się powiodło i abyś wróciła do nas już zdrowa! Ja też kiedyś zajrzałem na to forum pierwszy raz i szukałem na nim wsparcia i porady, których mi udzielono (pozdrowienia dla AISAB!!!). teraz nie pozostaje mi nic innego jak splacić dług! pozdro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Maj 11, 2008 Majaka-60 Trzymaj się dzielnie, będzie dobrze, a nawet lepiej. Trochę człowiek jest osłabiony, ale chodzi od razu i jeszcze może pomagać innym, jak chce :-) Do usłyszenia po Twoim powrocie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MAJKA60 Napisano Maj 11, 2008 WITAM SERDECZNE DZIĘKI ZA MIŁE SŁOWA I WSPARCIE!!!!!!!!!!!!!!!! CODZIENNIE CZYTAM WASZE WYPOWIEDZI I ZAWSZE DOWIADUJĘ SIĘ CZEGOŚ NOWEGO. PO POWROCIE MAM NADZIEJĘ,ŻE TEŻ BĘDĘ MOGŁA SŁUŻYĆ POMOCĄ .PEŁNA DOBRYCH MYŚLI WYRUSZAM NA WALKĘ Z TYM MAŁYM ZŁOŚLIWCEM. WSZYSCY PRZED TRZYMAJCIE SIĘ DZIELNIE,A PO POWRACAJCIE DO ZDROWIA.MOC POZDROWIEŃ!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Maj 11, 2008 Do MARKA, MArku, a miałeś już jodowanie? Jak należy się przemieszczać do domu po nim i po scyntygrafii? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Princessitta Napisano Maj 11, 2008 DO TEKU - dziewczyno jestem w tej samej sytuacji co ty . U mnie też wykryto mikroraka i 19 czerwca będę 3 dni w Gliwicach na scyntygrafii . Mam już stres bo jak będzie cos nie tak to będzie jodowanie , a nie pasuje mi to .........strasznie . 5 maja wróciłam do pracy po urlopie wychowawczym i co teraz ? Do tego mam 2 latka w domu i co ? na miesiąc rozłąka ? Powiedzcie mi proszę od czego to teraz zależy , co ma powiedziec ta scyntygrafia ? Czy mogę ją robic jak będę miała okres ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd Napisano Maj 11, 2008 taki se pusty mi poszedł :) Ja jodowanie i scyntografię zaliczyłem na przełomie marca i kwietnia w Gliwicach. Wszystko co diało się wokól tego i sampobyt w szpitalu wspominam bardzo miło. Jeżeli jesteście przepracowani to coś dla was bo wiąże się to z kilkudniową totalną labą. Ttylko leżysz, śpisz, jesz i znou śpisz. polecam zabranie ze sobą książki i to takiej którą tam zostwicie. Największy stres jednak pojawia się gdy zbliża się badnie scyntografii bo to nigdy nie wiadomo co ono pokaże. A nóż okaże sie że sa jakieś przerzuty. Wyobraźnia pracuje i nie wiesz nawet kiedy a już się nakręciłeś. Po wszystkim ulga!!! Jesli nie macie małych dzieci w domu tomcie problem z głowy gdyż te resztki promieniowania które macie w sobie raczej za bardzo nie działa na dorosłych. gdy są dzieci i to małe to jest problem i to wielki gdyż conajmniej tydzień po jodowaniu należy unikać jakichkolwiek kontktow z nimi i kobietami w ciąży. Ja ze wzgledu na małe dziecko pojechalem na tydzień do mamy i tam mieszkałem tydzień w pokoiku. Lekarz poiedział mi że gdybym przed tym okresem zbliżył się do małego dziecka uzkodziłbym mu tarczycę. Więc rozłąka nieunikniona. pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TEKU Napisano Maj 11, 2008 Do princessity Mało wiem o scintygrafii , ale to co wiem , to się podzielę :Scyntografia ma na celu stwierdzenie , czy po operacji wycięcia tarczycy , z rakiem , nie krążą w organizmie komórki rakowe .Pacjentowi podaje się radioaktywny jod , który jest pochłaniany przez krążące komórki rakowe.Potem prześwietla się całe ciało i na monitorze czy wydruku można wyodrębnić skupiska tych komórek , które wtedy jakby świecą. Od tego jak jest ich dużo , zależy dawka jodu podawana w czasie jodowania.Jod zabija komórki raka.Jeśli scyntografia nie wykryje żadnych komórek rakowych , to prawdopodobnie jodowanie nie będzie potrzebne , chociaż moim zdaniem to chyba bezpieczniej byłoby poddać mu się proffilaktycznie , ale to lekarze lepiej się znają . Ten sposób postępowania z tego co wiem dotyczy brodawczaka , którego ja byłam posiadaczką, ale np rak rdzeniasty jodu się nie boi i tu jodowanie nie ma sensu. DO homosapiens Ja na prześwietleniu miałam mały 5x4 mm guzek. Opowiem wszystkim co mnie spotało w nocy z piątku na sobotę . Wyszłam ze szpitala w piątek . Operacja była 6.05.Wyniki w miarę dobre , tak mi powiedziano.Cały dzień brałam leki , jak mi nakazano , wapna nawet więcej , bo miałam lekkie mrowienie w rękach i nogach. Położyłam się spać o 23 wzięłam profilaktycznie 3 tebletki ćó ekstra.O trzecie obudziłam się , bo poczułam , że coś się dzieja z moim palcem wskazującym, zrobił się sztywny i bolał.Wzięłam znowu 4 tabletki CO i szukałam środków przeciwbólowych. W czasie następnych 15 minut zostałam całkowicie sparaliżowana .Ręce powykręcane jak u paralityka , bez czucia a bolaly strasznie . Nogi i twarz drętwa.Córka zadzwoniła po pogotowie , przyjechali po 40 minutach . Jeszcze z 10 minut i straciłabym z bólu przytomność , bo chwilami córka mówiła ,że nie było ze mną kontaktu. Przyjechali , od razu lekarz zaaplikował mi 4 ampułki CO , coś od bólu . Zabrali mnie do szpitala , gdzie zbadali krew i wyszło , że poleciały mi wszystkie parametry , wapno , magnez , potas i co tam jeszcze.Dostałam kroplówki i gdzieś po dwóch godzinach ból ustał. Jeszcze do rana mi dawali w żyłę. Potem zrobili znowu badanie krwi i o 7 mej wypisali do domu. Rano zadzwoniłam do szpitala w którym miałam operację , ale powiedzieli , że jest tylko radiolog i nic mi nie poradzi.Mam brać leki a jak się sytuacja pogorszy to znowu do najbliższego szpitala. Opisuję to aby ostrzec tych , którzy są świeżo po operacji , aby nie zostawali sami, bo jak mnie chwyciło nie byłam w stanie zadzwonić , czy otworzyć drzwi . To było gorsze niż 10 operacji. Podobno po operacji tarczycy czasem tak jest . Teraz czuję się dobrze. Mam nadzieję , że se to już nie powtórzy. Do Ewci pocieszyłaś mnie , że też masz zawroty głowy , bo ja też miewam , a nie wiedziałam czy to czasem udar nie powraca . Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd Napisano Maj 11, 2008 Sorki że nie opisałem żadnych szczegułów dotycząych jodowania i scyntografii ale zrobiłem to pare stron wcześniej i tam jest wszystko dokładnie. Można zajrzeć no chyba że ktoś chce to wkleje. Teku wydaje mi się że miałaś klasyczny atak tężyczki o którym dużo osób tu pisało a mało kto przeżył. Zazwyczaj zawsze kończy się tak jak u ciebie czyli zabraniem przez pogotowie. Wnoszę z tego że od jakiegoś czasu miałaś niedobory wapna i organizm stopniowo się wypłukiwał z niego aż do tego krytycznego stanu. Pomyśl i przeanalizuj teraz ile w czasie poprzedzającym atak brałaś wapna i alfadiolu. Osobiście stawiam na to że tego drugiego brałaś za mało a wapna za dużo. Niestety wapno trudno przyswajane jest przez organizn i pomocny w tym jest własnie alfadiol. Jeśli brałaś tak dużo wapna a mrowienie mimo to wystąpiło zwiększ sobie alfadiol. Normalnie po takiej ilości wapna powinnaś węcz odczuwać podwyższoną ciepłotę ciała. Opisane przez ciebie objawy ustępują niemal natychmiast po podaniu dożylnie wapna. Niestety uważam że w czasie ataku bezcelowym jest łykanie w panice dodatkowych kapsułek z wapnem bo nim one rozpuszczą się w żoładku a ich część przeniknie do kwrioobiegu minie sporo czasu, cennego czasu. Następnym razem bądź przygotowana na taki atak i zaopatrz się w wapno rozpuszczalne w saszetkach lub jak już tu kiedyś pisałem w wapno rozpuszczalne w tabletkach musujących i na raz rozpuść sobie 4-5 takich tabletek i wypij. Powinno pomóc. Swoją drogą poczytaj w internecie o tężyczce bo to niebezpieczna choroba. Powoduje drętwienie mięśni a nie zapominaj że serce to też mięsień i może dojść do jego skurczu i zatrzymania a wtedy....... Przepraszam że może straszę ale temu można samemu łatwo zapobiec regulując sobie ilość branego wapna i alfadiolu. Nie należy sztywno trzymać się tego co polecił lekarz i próbować różnych kofiguracji a lekarza informuj tylko na wizytach o zmianach. Jak zauważyłem po sobie na takie ataki chory narażany jest najczęściej w nocy w czasie snu. Myślę że ma to coś wspólnego z układem nerwowym który wówczas odpoczywa. Mi też zdarzało się w nocy budzić ze zdrętwiałymi dłońmi i ustami a nawet częściowo językiem. Ważne to zachować wówczas zimną krew, szybko rozchodzić i rozmasować zdrętwienia no i wypić sporą dawkę najlepiej rozpuszczalnego wapna. Cała ta sytuacja powstała w skutek wycięcia tarczycy. Teraz jej rolę w produkcji wapna muszą przejąć przytarczyce lub inaczej zwane przytarczki. Niestety u każdego po operacji przez jakiś czas znajdują się one w szoku- u jednych krócej a u innych dłużej. U mnie dochodziłuy do siebie 3 miesiące więc uzbrój się w cierpliwość i zacznij brać więcej alfadiolu. To nie zaszkodzi a efekt powinnaś odczuć nemal natychmiast pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd Napisano Maj 11, 2008 Jeszcze jedno. Jeżeli teraz po operacji jadłaś nabiał to odstaw go na jakiś czas. Przebywanie na słońcu też sprzyja łagodzeniu dolegliwości związanych z brakiem wapna. Promienie słoneczne powodują że wzrasta poziom witaminy D3 w organiźmie czyli tego co przyjmujesz w postaci alfadiolu który odpowiada z kolei za przyswajanie i wiązanie wapna. pozdro Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd Napisano Maj 11, 2008 Teku napisz ile teraz bierzesz wapna i alfadiolu. Zaraz sami ustalimy ci odpowiednie proporcje :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hime1 0 Napisano Maj 11, 2008 witam,mam 23 lata.dwa lata temu dowiedzialam sie z usg ze mam guzka na prawym placie,wtedy mial ok 3cm.wiec nie wiem ile juz go mam.jeden lekarz powiedzial ze jest raczej do wyciecia,drugi ze mam narazie nic z tym nie robic.mimo wszystko nie dawalo mi to spokoju,jutro bedzie rok jak zmarla moja mama i przez to zaniedbalam troche sprawe.w lutym tego roku dostalam sie do profesora syrenicza w szczecinie.usg,wyniki,markery nowotworowe,scyntygrafia,wczoraj bylam na wizycie,mialam biopsje,wyniki markerow sa zle,powiedzial ze sa zmiany nowotworowe.na dzien dzisiejszy bez wzgledu na wynik biopsji profesor kazal wyciac guza.takze jestem umowiona na poczatek lipca.jestem przerazona,w glowie mam tylko ze sa zmiany nowotworowe.bardzo sie boje.czy ktos mial doczynienia z profesorem syreniczem?slyszalam, moge powiedziec, ze najlepsze opinie na jego temat.naprawde bardzo sie boje,po biopsji tym bardziej.nie ma co ukrywac,bardzo mnie bolalo,do takiego stopnia ze wbilam paznokcie w materac:)prosze piszcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd Napisano Maj 11, 2008 hime1 tu większość ma lub miała jakieś zmiany w trczycy w tym nowotworowe. Przy tarczycy słowo nowotwór to nie wyrok i nie możez do tego tak podchodzić. Nowotwory tarczycy to jedne z najłagodnieszych raków i dobrze rokujące w leczeniu. Więc głowa do góry. Teraz dla ciebie najważniejsze to jak najszybciej wyciąć tego guza. Podejrzewam że i tak masz problemy e spaniem więc proponuje ci przeczytaj sobie to forum od jego pierwszej strony a podbudujesz się psychicznie i wzbogacisz o cenną wiedzę. pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TEKU Napisano Maj 11, 2008 Marekgd Tekaz biorę Calperos 1000 -trzy razy po 4 tabl alfadiol 1mg dwa razy po 1 tabl magvit b6 trzy razy po 2 tab kalipoz trzy razy po 1 tabl tak mi przepisali w szpitalu , w którym mnie ratowanol Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość termitka Napisano Maj 11, 2008 czy znacie może dobrego endokrynologa w poznaniu lub w okolicach?od półtora roku mam autoimmunologiczne zapalenie tarczycy z nadczynnością, biore thyrozol 2razy po 10 i tsh 0,05:(tarczyce mam powiększoną a ostatnio wyczułam zgrubienie na prawym płacie moze to nic takiego ale termin kontroli mam kosmicznie odległy a wole sprawdzic, ostatnio coraz gorzej sie czuję.byłabym wdzięczna za jakieś namiary.pozdrawiam serdecznie wszystkich tarczycowców Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Maj 12, 2008 Tak sobie myślę, że Markowi powinniśmy dać od nas jakiś mądry DYPLOM EKSPERTA :-)) To taka moja mała działka społeczna w szkole i mogę to zrobić tylko jak to na forum zaprezentować? Do TEKU, O tym co Cię spotkało myślałam zaraz po operacji, bo ja mam skłonności duże w tym kierunku. Wystarczy tylko, że źle stane noga na ulicy i od razu \"robię teatr\" - noga wyjeta z buta i masaż na oczach przechodniów, a palce stopy \"lecą\" dokąd chcą :-)) Bardzo współczuję TEKU, sprawdź teraz pozim Ca w krwii. Ja biorę w południe /w obiad/ 2 Alfadiole na raz, może i Ty tak spróbuj na jeden rzut. Napisz jak znajdziesz czas na maila. Jak to dobrze, że mamy córki w domu. Ja teraz siedzę w stolicy u rodziców, a moje 20 letnie \"maleństwo\" studiuje na SGGW - o ironio \"rzut beretem\" była obok mnie i onkologii :-(( Pozdrawiam - Ewa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach