homosapiens 0 Napisano Lipiec 3, 2008 Witajci i Marek, Dołączam się z troską do tego, co rzekła Majka. Marek, co się dzieje, bo my \"baby\" sporo możemy, także pomóc jakby coś złego się działo tylko powiedz. Czujemy się zobowiązane!!! Pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość NOWANEF Napisano Lipiec 3, 2008 Haloo Marek, jesteś tam? Martwimy się o Ciebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Lipiec 3, 2008 No cóż są lepsze i gorsze dni. U mnie najwyraźniej obecnie czas na te drugie. Wczoraj robiłem sobie usg szyji i znlaeżli mi brzydki węzel pod ślinianką. 16 lipca mam biopsję która wszystko wyjasni a do tego czasu......wiadomo :(. Analizowałem to dość wnikliwie i może to być pozostałość po niedawnej infekcji lub świństwo inne niż mi wycieli za pierwszym razem bo znacznie gorsze gdyż nie wykazała go scyntografia i było odporne na jod. No ale cóż pożyjemy zobaczymy.Lekarz który robił mi USG powiedział że nie będzie się wypowiadał bo ostatnimi czasy ma do czynienia z dziwnymi przypadkami gdy niewinnie wyglądające guzy i inne drobne ustrojstwa okazują się wstrętnymi nowotworami. Podobno ta tendencja nasiliła się ostatimi czasy. I niech mi nikt nie mówi że to nie wina Czarnobyla! Rozmawiałem również z koleżanką z dużego laboratorium w Warszawie i powiedziała mi że obecnie tarczyce to plaga. Teraz lekarze zaczynają standardowo zlecać badania profilu tarczycowego. Tutaj podzielam zdanie koczelady- jeśli tylko coś jest to jak najszybciej ciąć, ciąć i jeszcze raz ciąć. Nie bez powodu o raku mówi się że to podstępna choroba, rozwija się bezobjawowo, dobrze się kamufluje i uderza z zaskoczenia zazwyczaj gdy już za późno na naratunek. Musimy być czujni i bardziej przebiegli od niego bo inaczej przegramy tą walkę. Przepraszam że powiało pesymizmem ale czasami też tak trzeba. Obiecuję jednak poprawę i następnym razem będzie w weselszym tonie. pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koczelada 0 Napisano Lipiec 3, 2008 jak mówiłam tak zrobiłam i pjechałam do poradni prosić o wizytę. nie było z tym problemu. muszę powiedzieć ze ta moja pani endo to równa babka. Wszystko mi wyjaśniła i dała skierowanie na drugą operację. poleciła mi szpital w Gdyni Redłowie. Mówiła że są tam dobrzy specjaliści jeżeli chodzi o chirurgię onkologiczną. Jutro zadzwonię do tego szpitala i dowiem sie jak tam trzeba się umawiać na operację. za tydzień mam kolejną wizytę u endo i mam podać jej termin operacji bo będzie mi załatwiać jodowanie J131 w Gliwicach lub zabrzu w zalezności gdzie będzie szybciej. Szczerze była zdziwiona że mój guz okazał się rakiem, nawet zastanawiała sie dlaczego tak właściwie mnie wysłała na tą operację skoro wszystko wskazywało na gruczolaka. w końcu doszła że dlatego że mój guz przy badaniu palpitacyjnym był twardy i dlatego był dla niej podejrzany. przyznała że chciała napoczątku go obserwować ale nie pasowało jej to że jest twardy. Do Marka Bardzo mi przykro z twojego powodu. nie łam się mi już lepiej. Mamy przecież małe dzieci i ja i ty . Mamy dla kogo żyć a optymizm jest połową sukcesu w walce z tym g................................. Do Imar Cieszę się że wszystko w porządku. trzymam kciuki za pomyślny wynik histopatologiczny. Pozdrowionka dla wszystkich podwójnie usmiechnietych i tych którzy na swój drugi usmiech czekają. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aniutka72 Napisano Lipiec 3, 2008 Wiatm serdecznie odberałam wyniki biopsji:( i się zaniepokoiłam mimo iz lekarz powiedział, że jest to zapalenie tarczycy w związku z czym mam brać dalej letrox 50 i kontrola za pół roku( nie wiem czy to dobrze) przedstawiam wynik: P,L - płaciki, fragmenty układów pęcherzykowych i grupy tyreocytów bez cytologicznych cech złośliwości, dość liczne tyreofagi. W tle limfocyty leżące w strzępkach i rozproszone - kolid skąpy. Boję się że z tego zrobi sie rak pęcherzykowy:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mała81 0 Napisano Lipiec 3, 2008 Do Koczelada Nie podawaj sie - musi być dobrze!!!! Ja tez bede operowana w Redłowie. Termin juz ustalony. Dzwon do szpitala i popros aby zapisali cie telefonicznie. Ja mimo, ze nie mieszkam w Gdyni tylko o wiele dalej- bylam tam jednak osobiscie. Jeżeli też bedziesz musiała to nie zapomnij wziąść ze sobą wszystkich badań jakie masz. To ważne, bo bez tego moga robic jakies problemy. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Lipiec 3, 2008 Witajcie, Marek, to może być chwilowe. Ja niedawno też miałam dolegliwości jakby węzła szyjnego, a to był efekt owiania wiatrem. Pisalam wtedy, ze pobieglam na USG. Jestem z Wami myślą i wierzmy, że nie będzie żle. Koczelada - bądź dzielna, chociaz już wiesz,co będzie po kolei. Ściskam Cie mocno i także jestem myślą z Tobą i Twą rodziną. Jak to przejdziemy, to za rok może naprawdę zrobimy \"zlot uśmiechniętych\" gdzieś w środku kraju :-) Pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Lipiec 3, 2008 Tak, tak spotkamy się w Śmiechowie :). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
janiska 0 Napisano Lipiec 4, 2008 aga68 czytam to forum regularnie,u mnie po dzisiejszym usg wszsytko bez zmian,nie urosły nie zmalały,wizyte u endo mam 7 lipca zobaczymy co powie.Usg dokładnie takie samo jak w lutym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
myszax73 0 Napisano Lipiec 4, 2008 Dziś mam biopsję,jestem już wykończona tymi nerwami...:( Pozdowionka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Lipiec 4, 2008 koczekolada telefonicznie w Redłowie sie nie da, bynajmniej jak ja dzwoniłam by sie zapisac to powiedzieli ze telefonicznie nie mozna, a jak osobiście to kazała mi przywieśc ze sobą wyniki badań - tak mi babeczka w okienku powiedziała, kolejek do zapisu nie ma, jest miesięczne wyprzedzenie i tyle. i rzeczywiście ma rację specjaliści w Redłowie są baaaaardzo dobrzy, może mnie zmotywujesz i wreszcie pojade drugi raz do szpitala na zapis i będziemy mieć w tym samym dniu :) Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sindy Napisano Lipiec 4, 2008 mam prośbę nie mogę przeczytać wszstkich 70 stron tego forum i znaleźć informacji czy ktoś mógłby mi napisać jaka jest norma TSH i jak to jest napisane w ynikach badania krwii i czy lepiej mieć mniej czy więcej niż norma czekam na wyniki ale zanim ktoś mi odpisze to może już je będe miała pozdrawiam wszystkich chorych i załamanych nie wiem jak większość z was się trzyma ja ciągle płacze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
myszax73 0 Napisano Lipiec 4, 2008 Sindy Ja czuję się podobnie.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd Napisano Lipiec 4, 2008 SINDY-;))nie płacz bo to nic nie da.. sama po sobie wiem tez wylam jak krowa ale sie jakos pozbierałam mamy dzieci i musimy zyc nie ma innej opcj damy rade...ja juz w niedziele zbieram sie i jade na szpital w poniedziałek operacja boje sie jak cholera nerwy mi puszczaja ale mam tu przyjazne osoby co bardzo mnie wspieraja za to im serdecznie dziekuje...a co do TSH to zabardzo nie kumam w tych normach bo ja mimo dobrego wyniku mam guzy i trzeba je usunac...pozbieraj sie i badz dzielna nie mysl o tym sa wakacje spec je milo-;Pozdrawiam serdecznie bedzie dobrze musi byc... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jezabel Napisano Lipiec 4, 2008 do Sindy róne laboratoria mają różne normy. Na wyniku bedziesz miała podaną wartość swojego TSH i norme w jakiej powinno się ono mieścić. Zbyt niskie TSH świadczy o nadczynności, wysokie o niedoczynności tarczycy. Dlaczego płaczesz? Jeżeli masz guzki na tarczycy to wydaje mi sie, że wynik TSH nie jest tutaj jakimś kluczowym, ważniejszy jest wynik biopsji. Zarówno nad jak i niedoczynność da sie leczyć. Głowa do góry. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość timonkawd Napisano Lipiec 4, 2008 sindy ja radziła bym zebys zrobiła sobie USG i bedziesz wiedziala co i jak bo jak ci pisaam guzy mam i TSH w normie.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aga68 Napisano Lipiec 4, 2008 Sindy ja podobnie jak większości mam TSH w normie a guzy są, tez sie boję chyba nie ma tu osoby, która się nie boi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Lipiec 4, 2008 Witaski Już jestem w domeczku cała i zdrowa (chyba, przynajmniej tak się czuję).:):):) Operację miałam przedwczoraj. To był lux torpeda: strzał w żyłę i lulu.... Potem budzonko i co? I krecę łbem na wszystkie strony jak przed operacją i mówię i drę się ....Nie należę do osób panikujących za bardzo, ale nie miałam zamiaru rżnąć bohaterki. - bolała szyjka:( dzwonek - pielęgniarka - strzał w żyłę :D:D - bolała główka :( dzwonek - pielęgniarka - strzał w żyłę :D:D Słuchajcie ludzie prawda jest taka, że czuję się bardzo dobrze, niepokoi mnie tylko to, że nie dali mi wapna no i co mam teraz zrobić? Póki co nic mi nie drętwieje, ale czort wie co będzie potem. Dziękuję Wam kochani za wsparcie.... Do Koczelady i Marka Kochani jestem z Wami sercem i duszą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ilmar 0 Napisano Lipiec 4, 2008 Do wszystkich z doświadczeniem po operacji Jakie dostaliście przy wypisie leki? Ja mam tylko albo aż (nie wiem) LETROX i nic więcej. Ci Wy z doświadczeniem zrobilibyscie? faszerowac się wapnem, MG, itd? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość NOWANEF Napisano Lipiec 4, 2008 do ILMAR przy wypisie dali mi Euthyrox i tyle, czekałam 2 tygodnie na wizytę u endo i nic innego nie zażywałam. Dopiero endo.. przepisał potas, magnez i wapń i nie pozwolił brać euthyroxu. Myślę, że przed wizytą u lekarza powinnaś zrobić badania i wtedy łatwiej będzie mu określić, co powinnaś brać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAJKA60 0 Napisano Lipiec 4, 2008 DO ILMAR. WITAJ W KLUBIE PODWÓJNIE UŚMIECHNIĘTYCH!!!!!!!! NO TO JUŻ PO STRACHU. JAK PAMIĘTAM MIAŁAŚ MIEĆ USUNIĘTĄ CZĘŚĆ TARCZYCY? MOŻE WTEDY NIE PODAJĄ WAPNA,BO RESZTA TARCZYCY PRACUJE? NAJLEPIEJ UPEWNIJ SIĘ,ŻEBY POTEM NIE BYŁO PROBLEMÓW.IDŻ JAK NAJSZYBCIEJ DO ENDO,ALBO ZADZWOŃ TAM, GDZIE BYŁAŚ OPEROWANA.NA PEWNO UDZIELĄ CI INFORMACJI. LEPIEJ PYTAĆ DWA RAZY NIŻ COŚ PRZEOCZYĆ.JA MIAŁAM USUNIĘTĄ CAŁĄ TARCZYCĘ,WIĘC WAPNO I ALFADIOL MIAŁAM ZALECONE NA WYPISIE. RECEPTĘ WYPISAŁ MI LEKARZ RODZINNY.MAGNEZ I POTAS BIORĘ NA WŁASNĄ RĘKĘ I KONTROLUJĘ JEGO POZIOM. TAK WIĘC SPOKOJNIE.ODPOCZYWAJ I WRACAJ DO ZDROWIA. POZDRAWIAM. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anula w-wa 0 Napisano Lipiec 4, 2008 Kochani wszyscy forumowicze Ci przed i Ci po, Dzis wrocilam do domu...bez tarczycy. Przypomne: rak brodawkowaty (na podstawie biopsji cienkoiglowej). Chcialabym niejako \"zwrocic\" dlug tym wszystkim, ktorzy cierpliwie odpowiadajac na pytania i opisujac tutaj co sie z nimi dzialo w szpitalu darowali mi chwile spokoju dzieki temu, ze mniej wiecej wiedzialam co mnie czeka. Przyjeto mnie do szpitala CO na ul. Roentgena (Centrum Onkologii) w Warszawie do Kliniki Nowotworow Glowy i Szyi-pietro IX. W koncu zadzwonil telefon i mila Pani przekazala mi wiadomosc, ze tego i tego dnia o okreslonej godzinie mam zglosic sie do szpitala. Najpierw rejestracja ogolna, czyli taka dluuuga kolejka, ale idzie dosc szybko, bo okienek sporo a i formalnosci minimalne. Mnie nie trafila sie zbyt mila Pani w okienku, ale ludzi jest tam tyle, ze chyba inaczej nie mozna, wiec sie nie przejmujcie. Pozniej w prawo od rejestracji ogolnej do tzw. ruchu chorych i tam radze wejsc od razu i powiedziec, ze sie juz jest, pozniej wyczytanie nazwiska-krotka wizyta, koniecznie pamietajcie o dowodzie ubezpieczenia! Po rejestracji w ruchu chorych laduje sie w izbie przyjec, gdzie jest sie mierzonym i wazonym :-o I winda do nieba, czyli na IX pietro na oddzial:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anula w-wa 0 Napisano Lipiec 4, 2008 A tam zajecie lozka, wskoczenie w pidzame i ...siusiu do pojemniczka otrzymanego od pielegniarki. Pobranie krwi: duuuuzo, bo oznaczaja grupe krwi, chyba, ze ktos ma juz oznaczona i formalnie potwierdzona. Dalej ekg oraz rtg pluc, chyba, ze ma sie swieze swoje z opisem. Konsultacja laryngologiczna (ogladanie gardla i ocena strun glosowych), wypelnienie ankiety i konsultacja anestezjologiczna (dotychczasowe operacje, zazywane leki itp. standard). I tyle. Dzien przed operacja. Wieczorem jeszcze proszek na lepsze spanie i nadchodzi TEN dzien, czyli dzien operacji :-) Mialam to szczescie, ze w kolejce bylam pierwsza, wiec obudzono mnie o 6.00, wskoczylam pod prysznic i dano do ubrania taka koszulke z duzym dekoltem zawiazywanym na sznureczki. Mozna byc w majtkach, ale bawelnianych !!! Zamiast sniadania dostaje sie pare proszkow, po ktorych za duzo sie mysli, tylko tak podsypia troszke jak mis koala po eukaliptusie ;-) I jak przychodzi czas to jest sie zwozonym na wozeczku na I pietro na blok operacyjny. Tam sciaga sie koszulke, zostaje sie przykrytym przesciaradlem. Jakies wprawne rece wkluwaja venflon, inne podtykaja maske do wdychania i pstryk-gasnie swiatlo ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anula w-wa 0 Napisano Lipiec 4, 2008 Rana ma szew srodskorny rozpuszczalny, jest cieniutenka i krotka. Na ogolnej sali pooperacyjnej po wybudzeniu lezy sie jakies 2h i jesli wszystko jest ok. na swoim lozku wraca sie juz na swoja sale. Pozniej spanie, spanie, spanie z przerwami na siusiu, bo kroplowki nawadniajace i p/bolowe plyna az milo. Po operacji ponizej rany ma sie zalozony dren z butla, ktory odprowadza to, co powinno wyciec. Usuwa sie go na 3 dzien i wowczas jest duzo lepiej, bo nic nie ciagnie i nie przeszkadza. Ja czulam sie bardzo dobrze, wiec na drugi dzien po operacji bylam juz na calkowitym \"chodzie\". Codziennie pobierana jest krew i oznaczany poziom wapnia. Dopoki bedzie jego niedobor otrzymuje sie go dosc duze dawki w kroplowkach i doustnie. Jak tylko wyniki sie polepsza przechodzi sie na tabletki-badanie krwi kontrolne i do domku :-D Nie mialam zadnych komplikacji: glos od razu ok., zadnego dretwienia z powodu niedoboru wapnia.W sumie bylam w szpitalu rowne 5 dni. Panie pielegniarki bardzo mile, naprawde, o wszystko mozna smialo prosic (np. o tabletke na sen, jesli ktos nie moze spac czy proszek p/bolowy), zapytac. Warunki naprawde bardzo przyzwoite. Z wypisem otrzymalam recepte na wapn (3x3), magnez (3x1) oraz lek wspomagajacy wchlanianie wapnia (3x1) i zalecenie, aby po 5-7 dniach zbadac poziom wapnia i skonsultowac ze swoim endo. Na blizne zupelnie nic: w domu bez niczego, na zewnatrz gazik przyklejony plasterkiem i tyle. Zadnych masci, zeby przypadkowo nie rozpuscic szwu. Poza tym zwolnienie lekarskie do terminu wyzanczonej scyntygrafii czyli na troche ponad 4 tyg. Tak wiec czekam, aby zrobic ten kolejny krok, krok walki z tym g............... . Moze przydlugo-przepraszam, ale chociaz w ten sposob moge podziekowac za pomoc, ktora tu znalazlam, wiec prosze o wyrozumialosc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Lipiec 4, 2008 anula w-wa jestem ci bardzo wdzięczna za te wszystkie informacje i chociaż ja nie jestem z Warszawy ale z Gdyni to i tak dużo się od ciebie dowiedziałam (nie wiem czemu najbardziej utkwily mi te majtki) głupie ale coż... ;) ja też mam nadzieje mieć to już niedługo z głowy, ale jeszcze musze poczekać z operacją aż mi się tsh i ft4 unormują a wtedy nie czekam ani dnia dłużej tylko idę po drugi uśmiech. Gorąco pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koczelada 0 Napisano Lipiec 4, 2008 Witam byłam dzisiaj w szpitalu w Redłowie zapisac się na kolejna operacje. Pan doktor bardzo miły wyjaśnił mi wszystko i zapisał na 21 sierpnia. Nie dlatego że kolejki takie długie tylkodlatego że powtórne operacje wykonywane są około 3 miesięcy od pierwszej. Będę miała usuniętą resztę mojej nieszczęsnej tarczycy i węzły chłonne szyje. Dał mi zlecenia na badania z którymi muszę się zgłosić. Do tego mam jescze we wtorek prywatną wizytę u doktora w Gdańsku żeby skonsultować się jescze z innym doktorkiem. w czwartek wizyta u endo a potem chyba trochę luzu, do operacji oczywiście. Wtedy ruszy cała lawina związana z leczeniem. Na jodowanie po operacji pojadę albo do Gliwic albo do Zabrza. Doktorek z którem dzisiaj rozmawiałam powiedział mi że rokowania są dobre a możliwość przerzutów do kości znikoma. Jednak rak to rak i nie wolno go lekcewarzyć. IMAR witam wśród podwójnie uśmiechnietych . Ja niedługo będę miała jeszce trzeci uśmiech ale tym razem już nie boję się tak operacji. Ania ciebie także witam w klubie. Do Timonka Nie bój się operacji. Nie taki diabeł straszny. Oby wyniki były tylko dobre. Życzę ci tego zcałego serca jak zresztą całej reszcie forumowiczów. Pozdrowinka i wielkie buźki dla wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Sindy Napisano Lipiec 5, 2008 dziękuję wszystkim bardzo za słowa otuchy, narazie miałam tylko badanie krwii a do endo idę 18 lipca pierwszy raz boję się ale jednocześnie chciałabym wszystko wyjaśnić jak najszybciej, podziwiam wielu z was za optymizm i pogodę ducha, ja jakoś widzę tylko czarne scenariusze, dziwne jet dla mnie także to że dużo osób z tego forum opisuje wykryte kilku minimetrowe guzy ja mam ok 4-5 cm i rzadnych objawów i jakbym go sama nie znalazła to bym z nim dalej żyła czytam po mału całe forum co dzień po troszku i widze że jedna historia podobna do drugiej boję się tylko że to moja będzie najgorsza bo tak naprawdę niewiem czy to na 100% guz tarczycy modlę się za nas chorych na tarczycę-pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa----- Napisano Lipiec 5, 2008 Witam wszystkich cieplutko! Zrobiło się smutno na naszym forum ostatnio, ale posłuchajcie moi drodzy...przede wszystkim TY Marku i nasza kochana Koczelado zobaczycie, że wszystko się ułoży i będzie ok. Wiem że tak będzie...po prostu musi być!!!Jesteśmy wszyscy z wami całymi serduchami :-) Marek pamiętam jak leczyłam się jeszcze we Wrocławiu i właśnie miałam problem z węzłem pod ślinianką, wykazało go USG jak miałam badaną tarczycę, był ponoć okropny. Na szczęście wszystko się skończyło dobrze, ale pamiętam jak dziś co powiedziała mi moja pani onkolog(świetna specjalistka), że właśnie te węzły najbardziej się pokazują po infekcjach, których nawet myślimy że nie przechodzimy....a jednak węzeł jest zmieniony co pokazuje wynik.Stwierdziła, że prawie każdy ma jakieś zmiany w nich z różnych nawet drobnych powodów więc w Twoim przypadku będzie podobnie...będzie i koniec :-) Nie mam oczywiście takiej wiedzy jak ty nasz doktorku,ale po prostu chciałam Ci powiedzieć jak wyglądało to u mnie. 3majcie się...wszyscy jesteśmy z WAMI :-) :-):-) :-) :-) :-):-) :-):-) :-):-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-):-) :-):-) :-):-) :-) :-) :-):-) :-) :-) :-):-) :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa----- Napisano Lipiec 5, 2008 Sama mam stracha jak nie wiem :-( 14 lipca jadę do Gliwic i dowiem sie jaki jest wynik biopsji...ten czas mnie ostatnio dobija... Nadal jestem na antybiotyku bo bez niego ciężko by było....lekarze stwierdzili zapalenie tarczycy, zastanawiam się tylko czy to ma związek z moimi guzkami...z tym wynikiem. No ale tego to się dopiero dowiem. Także rozumiem wszystkich stresy..sama je mam to zrozumiałe, ale walczę z tym ponieważ widzę że czym więcej myślę i zamartwiam sie to gorzej sie czuje fizycznie i psychicznie. Dlatego dzisiaj wybieram sie nad jeziorko z rodzinką zrelaksować sie i nie myśleć. Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dzionka :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jezabel Napisano Lipiec 5, 2008 Sindy, jeżeli do tej pory miałaś zrobione tylko badanie krwi, zrób USG przed wizytą u lekarza, po pierwsze rozwiejesz swoją niepewność co do lokalizacji guza, po drugie lekarz i tak pierwsze co zrobi to wyśle Cie na USG i niepotrzebnie odwlecze sie wszystko w czase. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach