MarekMarek 0 Napisano Październik 31, 2008 Koczelada Krajanko Ty moja! mam nadzieję, że nerwy teraz trochę odpuściły. Miejmy nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej czego ci bardzo życzę. Że blizna szyta nie przejmuj się. Pewnie nie mogli inaczej drugi raz. Ja swoja miałem własnie szytą ale zrobili to perfekt i ni cholery nie widać. Najważniejsze nie trzymać długo szwów. 3-4 dni góra i sciągać. pozd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ulla35 0 Napisano Październik 31, 2008 Wytłumaczcie mi, proszę, na czym polega problem ze zwapnieniami w guzku. Chorurg zlecił mi dodatkową biopsję, bo dopatrzył się zwapnień, których w poprzednim usg nie było. help. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matka swojej córki 0 Napisano Październik 31, 2008 Nie chcę pisać o swoich odczuciach. Moja córka może czytać to forum i ten topik. Ma niedoczynnośc, lekką. Na USG w lewym płacie ma otorbione ognisko lito-płynowe o wym10mm na 6 mm. Prawie cały płat, bo ma małą tarczycę. I jeszcze guzek hipoechogeniczny o wym 4 mm. Ona ma tylko 21 lat. Pójdę do endokrynologa, poprosze o biopsję, to będzie trwało, nawet prywatnie, bo teraz mnóstwo ludzi się leczy a u nas tylko jeden dobry specjalista, nawet prywatnie ciężko złapać szybki termin, a na biopsję, też prywatnie , również trzeba czekać. Wiem, bo sama miałam robioną (też mam kłopoty, ale nie aż takie). Jak to przeżyć? Co ja mam robić? I dlaczego ona..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matka swojej córki 0 Napisano Październik 31, 2008 Nie chcę pisać o swoich odczuciach. Moja córka może czytać to forum i ten topik. Ma niedoczynnośc, lekką. Na USG w lewym płacie ma otorbione ognisko lito-płynowe o wym10mm na 6 mm. Prawie cały płat, bo ma małą tarczycę. I jeszcze guzek hipoechogeniczny o wym 4 mm. Ona ma tylko 21 lat. Pójdę do endokrynologa, poprosze o biopsję, to będzie trwało, nawet prywatnie, bo teraz mnóstwo ludzi się leczy a u nas tylko jeden dobry specjalista, nawet prywatnie ciężko złapać szybki termin, a na biopsję, też prywatnie , również trzeba czekać. Wiem, bo sama miałam robioną (też mam kłopoty, ale nie aż takie). Jak to przeżyć? Co ja mam robić? I dlaczego ona..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matka swojej córki 0 Napisano Październik 31, 2008 Postów mi nie wysyła. Próba generalna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość autobiografia Napisano Październik 31, 2008 dorkatom W opisie USG jest napisane:guz lewego płata gruczołu tarczycowego. Miał już mąż robioną biopsję?,niepokojące jest to,że guz jest dobrze unaczyniony,poczytaj poprzednie posty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matka swojej córki 0 Napisano Październik 31, 2008 Potrzebuję pomocy, chociaż wsparcia. Córka ma otorbione ognisko lito-płynowe o wym10 mm na 6mm w lewym płacie i guzek hipoechogeniczny 4 mm. Ma niedoczynność. I tylko 21 lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość autobiografia Napisano Październik 31, 2008 ulla Czytam Twoje posty i wnioskuję z nich,że chyba jesteś zadowolona że zdecydowałaś się na Gliwice. Obojętnie jaki byłby wynik,wszystko idzie do przodu,i jesteś w dobrych rękach Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość autobiografia Napisano Październik 31, 2008 ulla35 Zwapnienia czy unaczynienie w guzkach,mogą świadczyć o ich złośliwości,więc chirurg dlatego zlecił dodatkową biopsję. Ale nie martw się na zapas,bo tylko mogą świadczyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcio Napisano Listopad 1, 2008 Do Matki Przepraszam, że ja tak prosto z mostu Uważam, że nie powinna Pani czekać tyle... w Polsce jest wielu Endo a z biopsją to przecież najmniejszy problem. Proszę prywatnie wybrać się do większego miasta na 1 dzień. Wcześniej telefonicznie umówić biopsję, a wyniki przeslą nawet w ciągu kilku dni. Nie wiem gdzie Pani mieszka, ale rozbrajające jest, że czuje się Pani skazana czekac na tak podstawowe i "proste" w ocenie wyniki jak biopsja... Polecam rozejrzeć się i zainwestować 1-2 dni na spotkanie z Endo (oczywiście juz po biopsji) poza swoim miastem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jezabel Napisano Listopad 1, 2008 matka swojej córki Mała tarczyca + niedoczynność to często wyznaczniki choroby Hashimoto. Przed całkowitym wpadnięciem w czarnowidztwo poczytałabym troszke o niej. Guzki nieprzekraczające rozmiarem 1cm sporadyczie poddaje sie biopsji. Nie martw sie na zapas, poszukaj dobrego lekarza i bedzie dobrze. Trzymam kciuki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matka swojej córki 0 Napisano Listopad 1, 2008 Dziękuje wam. Wszystko załatwię jak najszybciej. Myśle jednak,że zrobię biopsję, choćby dla uspokojenia. Poczytam o Hashimoto. Najgorsza jest ta bezradność. Mnie wzystko jedno, co ze mną będzie, mogłabym, z przeproszeniem \"zdechnąć\" pod płotem, ale to moje jedyne dziecko. Dla matki to najgorszy sen z możliwych. Od poniedziałku zaczynam walczyć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eleonora771 0 Napisano Listopad 1, 2008 matko swojej córki przede wszystkim nie poddawać się, tu znajdziesz wiele osób młodych i starych, którzy powiedzą ci to samo co ja, następnie im szybciej tym lepiej zróbcie badania a potem jest czas na leczenie. Uwierz, wszystko będze dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ulla35 0 Napisano Listopad 1, 2008 autobiografia, dzięki, że odpowiedziałaś, tam w Gliwicach nie bardzo jest czas na zadawanie pytań. Ale fakt, jestem bardzo zadowolona, odkąd mnie tam przyjeli czuję się po prostu bezpiecznie. Wszystko dzieje sie w miarę szybko, lekarze nie podważają nawzajem swoich decyzji, wytyczyli mi dalsza drogę i nie muszę się już miotac jak kot z pęcherzem. Poza tym są baedzo mili, co też nie jest bez znaczenia. Ściskam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jezabel Napisano Listopad 1, 2008 matka swojej córki Nie chciałabym żebyś pomyślała, że bagatelizuje Twój problem, ale prosze nie pisz "dla matki to najgorszy sen z możliwych" bo jeszcze nic sie nie stało. Nie wiem czy Cie to pocieszy ale też mam guza, który jest troszke większy od torbieli Twojej córki i jest szansa, że zniknie on podczas leczenia farmakologicznego. Guzy tarczycy rządzą sie troszke innymi prawami niż większość pozotałych, dlatego proszę, bądź dobrej myśli. Jeżeli moge coś radzić, podczas wizyty u endokrynologa naciskaj na to aby wydal Ci skierowanie na badania: TSH, fT3, fT4 i przeciwciała TPO i TG Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość autobiografia Napisano Listopad 1, 2008 ulla35 Nawet po Twoich wpisach widać że jesteś spokojniejsza. Lepiej jest niekiedy pojechać szmat drogi,niz biegać od lekarza do lekarza,od 1 biopsji do 2(a to też wszystko kosztuje i to nie tylko chodzi o pieniądze ale i nerwów się zje ). Szkoda tylko że jest tak mało ośrodków w Polsce,które zajełyby się pacjentem odpowiednio. Pozdrawiam i życze aby wynik z biopsji był ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_09 Napisano Listopad 1, 2008 Do matki swej cork. Moze marne to pocieszenie, ale na sali w szptal;u lezala ze mna dziewczyna. 20 lat, gluchoniema od dziecka, skonczyla jednak szkole, jest nformatykiem, rozmowa z nia to bylo wzajemne pisanie na karteczkach. Miala iedoczynnosc, guzy w kazdym placie, usunieto jej cala tarczyce. Wszystko zniosla dzielnie, z pokora. Choroby tarczycy to nie zyciowa tragedia. Po prostu trzeba je leczyc. Glowa do gory, trzymaj sie Ty i corka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ulla35 0 Napisano Listopad 1, 2008 autobiografia, ja wiem, że to może abstrakcja, ale nawet wtedy, kiedy pojawiają się nowe problemy, nadal spokojnie je przyjmuję. Nie smiej się z tego, co powiem, ale ja dopiero teraz dowiedziałam się, co znaczy wierzyc. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Niektórzy moi znajomi, kiedy słyszą słowo \"guz\", najchętniej już przyklepaliby mi d**ę łopatą. Wkurza mnie to, więc nic już nikomu nie mówię, przejdę przez to z Wami tutaj, z fantastycznymi ludźmi którzy wiedzą, że nikomu nie wolno odbierac nadzieji. Bardzo mocno ściskam. matka swojej córki jeśli mogę Ci coś doradzic, to proszę Cię, nie rób sobie w głowie piekła. Jeszcze niczego nie wiesz, nie masz w ręku konkretów, nie trac głowy, nie wydawaj wyroków. Poczytaj to forum, zobaczysz wtedy, z jakich opresji ludzie powychodzili. Nawet jesli to jest to, o czym myslisz, to to się przecież leczy. Mam nadzieję, że nie wpadniesz w szaleństwo, jakie nie tak dawno było i moim udziałem - i znajdziesz dobrych specjalistów, którzy Wam pomogą. Trzymam kciuki mocno, mocno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
homosapiens 0 Napisano Listopad 1, 2008 Do matki swojej córki Badania tarczycy mogą być w normie - to nie świadczy zupełnie o raku, a jedynie o nieprawidłowej pracy tarczycy. Zaś zwapnienie nie musi też być wyrokiem. Ja miałam guzek 11*8mm i był rakiem brodawkowatym, badania wzorowe jedynie bardzo mni wszystko denerwowało. Przebadałam wszystkich bliskich na USG i u mamy był guz 30mm ze zwapnieniami. Poszłam z nią na prywatną biopsję, przedstawiłam swoją sprawę i troskę o mamę i już "na wejściu" dr uspokoił mnie,że to nie to co u mnie :-) Gdyby jednak córka Twoja /moja też ma prawie 21 lat :-)/ nie chciała lub bała się, to przekonaj ją, że to dla jej dobra i jej przyszłości, i szczęścia itd, bo przecież i od tarczycy szanse na dziecko zależą. A im wcześniej tym lepiej. Moja uczennica miała raka rdzeniastego i jest OK. Pamiętaj, że DOBRA biopsja to fundamentalna sprawa i musi odbywać się pod kontrolą USG, a nie na "chybił trafił". Jest dr Kubicki - niezaprzeczalnie dobry. Przyjmuje w stolicy prywatnie w Klinice Damiana lub na NFZ w szpitalu bródnowskim. Ja byłam u niego w "Omega" - przychodni w Płocku, gdzie bywa co czwartek /150zł/, ale trzeba dzwonić czy będzie i zapisać się. Trzymaj się kobieto - bardzo Cię rozumiem. Gdy usłyszałam diagnozę mojego raka w duszy podziękowałam Bogu: "Jak to dobrze, że to nie moje dziecko, tylko ja". I tak to już jest:-) Ale trzeba działać, a jakby co, to my tu na forum już trochę wiemy z autopsji i pytaj nas śmiało :-) Pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matka swojej córki 0 Napisano Listopad 1, 2008 Dziękuję z całego serca wam wszystkim za serce. Zacznę ostro działać. Jeszcze zajrzę, a tak w ogole to musze przekopać się przez cały topik (co już częściowo zrobiłam). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matka swojej córki 0 Napisano Listopad 1, 2008 Dziękuję z całego serca wam wszystkim za serce. Zacznę ostro działać. Jeszcze zajrzę, a tak w ogole to musze przekopać się przez cały topik (co już częściowo zrobiłam). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcio Napisano Listopad 1, 2008 Mam pytanko: będę mieć zabieg wycięcia części tarczycy. Ale znów mała przeszkoda czasowa - SZCZEPIENIE przeciw żóltaczce. Czy ktos to miał? Ile to trwa i ile trzeba czekać? bardzo proszę o odpowiedź Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość autobiografia Napisano Listopad 1, 2008 ulla35 To nie abstrakcja,ani śmieszne,rozumię Cie w końcu poczułaś że jesteś w rękach dobrych fachowców i czujesz sie bezpiecznie. W każdej chorobie jak ma się zaufanie do lekarza to przechodzi się przez nią lepiej,najgorsze jest miotanie się od jednego do drugiego,wtedy strach ma wieeeeelkie oczy. Nawet jak będziesz miała zabieg dopiero w przyszłym roku to i tak będziesz spokojniejsza że będzie on w Gliwicach,odpadnie Ci już podważanie choćby wyniku his-pat,przez innych lekarzy. Masz rację,że lepiej nie mówić każdemu o swoim problemie,bo zdrowy chorego nie zrozumie,choćby bardzo chciał,bo to trzeba przejść na własnej skórze,wtedy dopiero się wie jak to naprawde jest. Ludzie często niby nas rozumieją,ale za plecami robią z naszych chorób sensację,a co niektórzy patrzą na nas jakby nas już widzieli w grobie,niestety smutne ale prawdziwe Pozdrawiam Pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Listopad 1, 2008 ulla coś w tym jest bo ja miałem takie same uczucie:) Co do tych zwapnień, to na razie się nie przejmuj bo nie ma się co zamartwiać na zapas gdyż może być z tego wielkie nic. A tak na marginesie jesli mamy do czynienia z nowotworem, a występują w nim zwapnienia, to dobrze wróży, gdyż świadczy o jego dużym zróżnicowaniu. Ja tak własnie miałem, a teraz wszystko cały czas idzie w dobrym kierunku. W poniedziałek robilem badania w Gliwicach a wczoraj ich wyniki miałem już w skrzynce! TSH-0,0110, TG-poniżej 0,17, ATG- poniżej 0,17. Dła mnie rewelka:) pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mala31hel Napisano Listopad 1, 2008 wojcio Ja chwilę temu szczepiłam się na żółtaczkę. Pierwsza dawka koszt 45 zł., druga dawka dokładnie po miesiącu - 45 zł., ostatnia trzecia po pół roku. Podobno dwa szczepienia wystarczą żeby iść na operację. Przed pierwszą szczepionką trzeba do rodzinnego na badanie. Potem do pielęgniarki, która zaszczepi. Szczepionki nie trzeba kupować w aptece są na miejscu w przychodniach lub punktach szczepień. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Listopad 1, 2008 Święte słowa autobiografia. Co tu mówić o zwykłych ludziach skoro ja np przy okazji wizyty u internisty widzę przerażenie w jego oczach gdy mówię że miałem raka. Inna lekarka do mnie- pan jest bardzo chory, a ja jej na to- nie proszę Pani, ja byłem bardzo chory:) pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mala31hel.. Napisano Listopad 1, 2008 wojcio Ja się niedawno szczepiłam. Pierwsza dawka - 45 zł., druga dawka po równym miesiącu - 45 zł. trzecia przypominająca po pół roku. Podobno dwie dawki wystarczą żeby iść na operację. Przed pierwszym szczepieniem trzeba do rodzinnego na badania, potem do pielęgniarki na szczepienie. Szczepionki nie trzeba kupować w aptece, są w punktach szczepień. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Listopad 1, 2008 Święte słowa autobiografia. Co tu mówić o zwykłych ludziach skoro ja np przy okazji wizyty u internisty widzę przerażenie w jego oczach gdy mówię że miałem raka. Inna lekarka do mnie- pan jest bardzo chory, a ja jej na to- nie proszę Pani, ja byłem bardzo chory:) pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAJKA60 0 Napisano Listopad 1, 2008 MAREKGD Witam. Czyżbym coś przeoczyła? Nie oznajmiłeś nam o Swoim zwycięstwie.Rozumiem,że jesteś ostrożny.Bardzo się cieszę z Twoich wyników.GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!! To buduje i utwierdza w przekonaniu, że można wygrać z tym\"gadem\".Życzę wszystkim i sobie takich wyników .Musi się udać. Damy radę. Pozdrawiam wszystkich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MarekMarek 0 Napisano Listopad 1, 2008 Szczepienie p-ko żółtaczce robiłem w trzech turach w równych dwutygodniowych odstępach. Równo po roku czwarty zastrzyk i już do końca spokój. Faktycznie lekarz potwierdził że na upartego już po drugim zastrzyku czyli miesiącu ma się odporność i można iść na zabieg.Jeśli zdecydujesz się na szczepienie w prywatnej placówce typu Swissmed lub LuxMed to obligatoryjnie bezpośrednio przed zastrzykiem przyjmie cie lekarz i przeprowadzi wywiad. Dzięki temu nie trzeba chodzić po innych placowkach. pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach