Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Ja ma ma granicy cieśni i lewego płata normoechogeniczny guzek o wymiarach 14*6mm o strukturze lito-torbielowej, cześć lita średnica 8mm z uchwytem słbym unaczynieniem (powiększający sie) w dolnym biegunie prawego płata normoechogeniczny gózek 7mm z uchwytem unaczynionym obwodowym i słabym wewnętrznym. Węzły chłonne o morfologi odczynowej. Jak ktoś wie o co chodzi w tym wywodzie to bardzo prosze o wytłumaczenie bo ja jakos teko nie kumam. Prosze o szybką odpowiedź Pozdrowienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Golann
zaskakuje mnie poziom pesymizmu w ostatnich wypowiedziach na forum - że nie warto było, że teraz jest ciężko, że to był błąd drogie forumowiczki - spójrzcie na problem realnie, a nie wyłącznie sentymentalnie czy ja żałuję operacji? to pytanie muszę olać, bo teraz to już nie ma znaczenia ale po kolei 3 lekarzy od usg zaalarmowało 1 endo kazał czekać a 2gi działać chirurg - nie widział pilnej potrzeby ale moje nerwy były w strzępach wszystko zmieniło się 2giego dnia po operacji, kiedy chirurg powiedział: usunęliśmy coś wstrętnego - takie błoto 5cm na 5 cm, szary ni to guz ni śmieć - trzeba czekać na wyniki! konkluzja: wyniki na szczęście pomyślne, ale to chyba był fart, bo z czasem kto wie... czy wobec tego mają znaczenie ewentualne skutki uboczne operacji: ludzie - mimo, że je mam - wolę to, niż tamto! a moja "tępawa" rodzinna kiedy zobaczyła wyniki powiedziała - a mówiłam, że niepotrzebna ta operacja! głu pia jędzowata klucha! na szczęście wolę słyszeć to, niż np. "tak mi przykro, któż mógł to wiedzieć" ludziska weźcie się w garść, jeśli już jest po operacji - nie żałujcie jak opętani! ważne, że nie najgorsze! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Witam, jestem świeżo po operacji wycięcia całkowitego tarczycy. ROzpoznanie (histop.) - rak brodawkowaty, I stopnia, czyli początek. Termin na konsultację pooperacyjną w CO strasznie odległy - styczeń. Proszę, odpowiedzcie mi, jak wygląda dalsze leczenie? Czy mam sama robić scyntygrafię, czy akurat do stycznia wszystko w środku się zagoi i to będzie ten czas, czy coś mam robić już? Chirurg "umył" ręce - jest już po operacji, a na leczeniu się nie zna. Zaznaczam, że endo, który kierował mnie na operację zlecił mi badania krwi, ale dopiero za 3 tygodnie i mam się z tym do niego zgłosić. W międzyczasie dostałam ten wynik histop. Poproszę o jakieś rady i info, będę bardzo wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz czeka cie scyntygrafia zeby zobaczyc jak dokladnie chirurg wyciąl ci tarczyce. Jśli guz był ponizej 1 cm i dokładnie wycięty to czekaja cie tylko okresowe kontrole w CO (druga scyntygrafia po 2 latach a później po 5). Jeśli był wiekszy lub niedokładnie wyciety to czeka cie jodowanie. W obu przypadkach nie jest to szczególnie trudne i uciazliwe leczenie. Jak z tego widac teraz masz czas zeby spokojnie dojść do siebie. Powinnaś jak najszybciej dostac od endokrynologa tyroksynę zeby nie wpasc w niedoczynność. Przed scyntygrafią bedziesz musiała ją odstawic na 3 tygodnie zeby twoje TSH wzroslo do co najmniej 30. To bedzie najtrudniejszy okres bo mozesz sie troche zle czuc, ale przejdzie ... a później tylko sie śmiać i ceszyc ze masz to juz za sobą. O termnie scyntygrafii dowiesz sie na pierwszej wizycie w CO. Dostaniesz wszystko napisane na kartce. Teraz już wiesz .... pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Baardzo Ci dziękuję Anitko. Jestem tak tym wszystkim przerażona, jak chyba wszyscy tutaj, przynajmniej na początku. Już przed operacją weszłam na to Forum i poczytałam trochę, ale człowiek jest trochę zagubiony, szuka tego, co go szczególnie interesuje w Waszych wypowiedziach i wiele rzeczy przydatnych mi umknęło. To znaczy, że nie koniecznie muszę mieć jodowanie, prawda? A scyntygrafia wygląda jak badanie tk czy jest to takie skanowanie na otwartej przestrzeni? Przepraszam, jeśli głupie pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyryla Nie ma głupich pytań! Rozumiem, że twoj guz należy do opisanego przeze mnie pierwszego przypadku. Jeżli tak, to nie koniecznie musisz mieć jodowanie to bedzie wiadomo po scyntygrafii. Ja jestem 2,5 roku po operacji i nie miałam jodowania. Scyntygrafia to inne badanie niż TK. Jednego dnia przychpodzisz do CO i łykasz jod. Drugiego dnia przychodzisz i kładziesz się na czymś w rodzaju deski do prasowania i przez kilka minut leżysz a nad toba przesuwa się urządzenie jakby kamera, która wyłapuje promieniowanie jodu. Na tej podstawie tworzona jest mapa wychwytu jodu na ciele. Oczywiście jesli jesteś z poza Warszawy to pewnie będziesz przyjęta na oddzial szpitalny.Jeśli wychwyt jest wiekszy niż (jesli dobrze pamietam to 1%) to trzeba dokończyc leczenie jodowaniem czyli zniszczyć wszystko co zostało. To wszystko.... Potem idziesz do domu i przez pewien czas nie spotykasz sie z dziećmi ani kobietami w ciąży (w dużym uproszczeniu), a potem zapominasz na rok o chorobie, bo po roku kontrola w CO ale tym razem przychodzisz tylko z wynikami badań krwi i Rtg klatki piersiowej. Po natępnym roku kontrola scyntygraficzna, potem po 5 latach. Jak widzisz zostajemy pod stałą kontrolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Dzięki raz jeszcze. Tak, chodzi o pT1aNoMo, więc jak widzisz, stadium początkowe. Daj Boże, żeby to się tak zakończyło. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W-czek
Cyryla! Najgorsze masz już za sobą - czekanie na wynik, teraz będzie tylko lepiej! Jodowanie nawet jeśli - to czy nie warto, by potem mieć absolutny spokój! no i ciesz się, że już wiesz na czym stoisz - tylu ludzi dowiaduje się za późno, a ty masz jasne że z tego wyjdziesz. Najgorsze teraz czekanie, ale zauważ, że jest ono po to, by wszystko poszło jeszcze lepiej! rak został już wycięty - nie masz go, ale NA WSZELKI wypadek trzeba zbadać scynt., pewnie już o tym wiesz ale 1) ten typ raka tarczycy leczy się w 99,99% skutecznie 2) rak tarczycy jest najłatwiejszy do wychwycenia i wywalenia 3) poczytaj też dyskusję rak tarczycy2 - wpisz w google wpisz 2bez spacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W-czek
tzn 'guz tarczycy2' sorry za pomyłkę jeśli chodzi o chirurga, który umył ręce, to dobry znak - chirurg który zna się na wszystkim - to niestety konował prawdziwy lekarz robi to, co do niego należy a resztę pozostawia kolegom w innym fachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Dzięki. Już czytam "dwójkę" od początku ( a jest tego! :)). Jedno tylko mnie dziwi po przeczytaniu kilkunastu już Waszych wypowiedzi - że najczęściej dostajecie hormon zaraz po operacji, a ja jeszcze czekam. Ale widać lekarz wie, co robi. Tak więc rozumiem, teraz czekam na hormon, na ustalenie terminu scyntygrafii, żeby sprawdzić stan po operacji i potem na ostateczną decycję co do dalszego leczenia - czy jodowanie, czy tylko hormon do końca życia, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W-czek
jodowanie - jeśli na scynt będzie potrzeba uwidoczniona hormony do końca życia - i tak będziesz brać - ale to NAPRAWDĘ nic strasznego - tableteczka rano i z głowy wg mnie i tak cię czeka jodowanie - bo tylko ono da ci 100% pewność, że wszystko co związene z r.tarcz. zostało "wyczyszczone" nie patrz na jodowanie jak na coś złego - to jest rewelacyjna metoda leczenia - milion razy lepsza od jakiejkolwiek stosowanej w tych sprawach tak na marginesie jodowanie przeprowadza się nie tyle na onkologii, ile w instytutach medycyny nuklearnej - a te są przy wielu klinikach w Polsce - więc naprawdę nie ma mowy tu o jakimś strasznym scenariuszu! No ale wszystko trzeba po kolei przejść. Kiedyś peien dzieciak na pytanie nauczyciela: "co trzeba zrobić żeby coś przejść" odpowiedział: "trzeba najpierw wejść" no... całkiem mądra odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
To widzę, że niedobrze, że tak długo (4 tygodnie) jestem bez hormonu? Ale tak mi zalecił endo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dobrze, lepiej by bylo dostawac juz hormon zeby nie byc w niedoczynności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Anitko, weszłam też w Guz tarczycy2, widziałam też i Twój wpis. Pytam tam, czym grozi mi taki długi okres czekania na hormon, czy złym samopoczuciem czy jakimś innym (nie daj Boże). W ten poniedziałek już mam wizytę (z wynikami), więc mam nadzieję, że wszystkiego się dowiem i zacznę być leczona jak trzeba, ale wpadłam w panikę, bo widzę, że większość zdecydowanie otrzymywała hormon już po operacji. Ja nie miałam (jak do tej pory) kłopotów z wapnem, ani z przytarczkami. Poza tym teraz zaczęłam się obawiać, żeby dawka została dopasowana do moich potrzeb (zaczęłam tyć, ale to pewnie od siedzenia w domu i podjadania). Trochę też czuję się taka podminowana, to pewnie skutek niedoczynności. No i martwienia się. Napisz parę słów, bo nasz przypadek wygląda na podobny. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRAŻYNKA-50
Do anita 52 Piszę w imieni mojej mamy, która chyba trochę przyjęła mechanizm obronny, jakim jest wyparcie, gdy dowiedzieła się, że to rak. Mama także jest świeżo po operacji-usunięta cała tarczyca rozpoznanie-mikro rak (microcarcinoma papillare) w jednym z 6 usuniętych guzków.Pytanie moje to: czy to właśnie, jak w Twiom przypadku anito, też rak brodawkowaty? Co dalej? Wiem, że do endokrynologa ma się zgłosić ale za bardzo jej się nie spieszy. Zależy mi, żeby ktoś mi napisał czy to pilne i jakie mniej więcej będzie dalsze postępowanie (czy jakieś badania czy może znowu szpital). Wiem, że endo powiedziałby wszystko ale zanim mama uda się do niego to miną z 3-4 tyg. Czy to nie za długo?Jest już 2 tyg. po operacji. do CYRYLA jeśli potrafisz odpowiedzieć na moje pytania będę wdzięczna, bo widzę, że dość obeznana jesteś... Dzieki z góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRAŻYNKA-50
POMYLIŁAM OSOBY!!!!!!!!!!!! Początek jest do CIEBIE CYRYLO-czy to też rak brodawkowaty? Do ANITY 52-to ty wydajesz się obeznana więc proszę o jakieś info... Wogóle jeśli ktoś ma ochotę coś podpowiedzieć to będe wdzięczna. Muszę uświadomić mamę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
GRAŻYNKO, ten temat został przeniesiony, wpisz sobie w google "guz tarczycy2" i będziesz miała dalszy ciąg, wiele informacji i przede wszystkim znacznie ode mnie mądrzejszych! Tam na prawdę pomagają zrozumieć i chorobę i udzielają cennych wskazówek. Od siebie mogę tyle powiedzieć, że to jest br. początkowe stadium raka brodawkowatego, całkowicie w tym przypadku wyleczalnego, ale Twoja mama za długo czeka z wizytą u endo. Jeżeli nie dostała już w szpitalu hormonu i wskazówek co do jego brania, to wpada w coraz większą niedoczynność, co jest bardzo niedobre dla organizmu. Musi jak najszybciej iść do endo, żeby dostać hormon. Endo ustala dawkę w zależności od wysokości TSH, jest to żmudna droga, ale konieczna do całkowitego wyzdrowienia (zawsze trzeba zakładać najlepsze). Wygoń mamę koniecznie, nie wolno dłużej zwlekać!!! Czas działa na niekorzyść w tym przypadku. Poza tym powinna w szpitalu mieć konsultację co do dalszego leczenia (jak mi powiedziano, po scyntygrafii lekarze decydują, czy będzie jodowanie - ja właśnie czekam na taką konsultację). Ale w tej chwili najważniejsze, żeby zaczęła brać hormon (to się nazywa hormon, a jest to proszek, który w naszym przypadku będziemy brać na czczo do końca życia). Działaj koniecznie! No i namawiam na wizytę na forum guz tarczycy2!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długo czułam się ospała, zmęczona ale zwalałam to na wnuczka którym się opiekuję bo jest on bardzo żywy i strasznie broi, dopóki nie zrobiłam badań i okazało się że mam tsh-128 a OB - 60. USG za kilka dni i aż się biję co z tego będzie.Czytam wypowiedzi i nigdzie nie spotkałam takiego tsh.Czemu takie wysokie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Mariolu, biegiem do lekarza. A poza ten temat jest przeniesiony, wyszukaj "guz tarczycy2", dwa bez odstępu - tam teraz jest kontynuacja. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRAŻYNKA-50
CYRYLO STRASZNIE FAJNA Z CIEBIE BABKA! DZIĘKI ZA WSZYSTKIE CIEPŁE SŁOWA! JUŻ WYGONIŁAM MAMĘ. POZDRAWIAM CIEPLUTKO:))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRAŻYNKA-50
CYRYLO STRASZNIE FAJNA Z CIEBIE BABKA! DZIĘKI ZA WSZYSTKIE CIEPŁE SŁOWA! JUŻ WYGONIŁAM MAMĘ. POZDRAWIAM CIEPLUTKO:))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Grażyko, to świetna wiadomość! Trzymam kciuki, teraz już musi być lepiej, powoli, ale lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika 1
Witam dawno nie odwiedzałam forum ale muszę się was poradzić. Jestem już po operacji i po radjojodzie wróciłam do pracy fizycznie i psychicznie czuję się dobrze. Biorę 150 eutyrhoksu i calperos z Alfadiolem bo nie mam wapna moje przytarczyce nie działają. Ale mam inny problem. Zrobił mi się po bliźnie tz. bliznowiec teraz lecze to dermatologicznie ciekłym azotem juz miałam dwa mrożenia ból straszny.Może ktoś jest w podobnej sytuacji Może ktoś mi powie jak długo trzeba mrozić ranę żęby vliznę wygładzić Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Mam pytanie do znawców tematu - podejrzewa się u mnie schorzenie tarczycy, czekam na wyniki biopsji, bo mam guzek lito-płynny. Wyniki krwi mam w zasadzie w normie (TSH 2,57), na usg stwierdzono pomniejszoną tarczycę - 82% prawidłowej objętości.Mam przy tym wiele objawów niedoczynności. Na stronie poświęconej chorobom tarczycy lekarz, któremu opisałam objawy, stwierdził, że mam wole guzkowate. Czy mając pomniejszoną tarczycę, można mieć wole????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poetka30
Witam wszystkich serdecznie .poczytalam posty i widze ze sporo nas jest ,,guzkowatych,,ja mam 38lat ,5 lat temu wycieli mi spora czesc tarczycy z 2 duzymi guzami ,byly to gruczolaki .po operacji moje problemy ze zdrowim nie zniknely /ataki kolatan ,nerwicy paniki/bralam zoloft ,po 3 tygodniach czulam sie wspaniale ,ale mialam klopoty z krtania ciagle zapalenia.opanowalam i to ,aloesem .potem przeszlam atak depresji bo zoloft juz przestal dzialac ,zmienilam na paromerc .pomoglo ale kolatania mam nadal .tak sie zastanawiam czy jesli hormony sa w normie/robilam wszystkie mozliwe /to mimo tego jesli jest jeszcze guzek na tarczycy moze on nasilac takie objawy?biore tyroksyne po 100 na dzien .i jestem na super diecie dla osob z depresja .no na urode to pomoglo ale ataki nadal mam .ide na badania neurologiczne ,moze to tlo padaczkowe.czy ktos wie cos na ten temat .pozdrawiam zycze wszystkim zdrowia i sily.Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Monika, Poetka30, wejdżcie na forum Guz tarczycy2 (bez odstępu, tak jak napisałam), ten cały wątek dot. tarczycy jest tam kontynuowany i tam doświadczeni Wam odpiszą. Tutaj już mało kto zagląda. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaszcz-n
u mnie wykryli guza tarczycy 50x50mm, właśnie miałam biopsję i czekam na wyniki. Strasznie sie boję. Lekarz prowadzący już po scyntygrafi chciał mnie kierować na operację. Oby szybko (i pomyślnie) się to wszystko potoczyło. Też chyba w Szczecinie będę operowana. Czy to prawda, że teraz można wybrać sobie szpital na terenie całej Polski? Dużo dobrego słyszałam o gliwicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczko 7986
witam!wlasnie dowiedzialam sie,ze mam zmiany nowotworowe tarczycy i podejrzenie guza brodawkowatego w zwiazku z czym moja cala tarczyca nadaje sie do wyciecia.Troche,a nawet bardzo mnie to przerazilo.Czy ktos mial taki przypadek?pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akkk
Ja miałam operację.. To nie jest nic strasznego. Mam 15 lat a operacja odbyła się w 2007. Wiadomo, każdy sie strsuje, a dla mnie to był wyjątkowy szok skoro anestezjolog stwierdził, że trudno będzie mnie operować bo żadko zdarzają sie przypadki takim 13 letnim dziewczynkom. Ze względu na to że wzrost i waga odpowiadały normom zostałam zoperowana. Mam mał bliznę jak dla mnie praktycznie niewidoczną.Niestety wycieli mi ją całą.zostały tylko gruczoły przytarczyczne.Muszę brać tabletki : Euthyrox 75.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×