Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasia C.

H.U.R.R.A!!! Dwie kreski na teście-LUTY 2007 -ZAPRASZAM!

Polecane posty

Skowronku - może spadki ciśnienia tak na MAtiego działają ;) Za jakiś czas znów będzie grzeczny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joneczko to wspaniałe wiesci!!! Janek to zuch zuch zuch :D Ja też mam za soba poronienie, jednak nie przeżyłam tego jakoś mega strasznie, dlatego, że u mnie było puste jajo płodowe, tzn nic sie nie zaczeło rozwijać. Winię jednak siebie za to, bo poddałam sie operacji w pełnej narkozie, kiedy byłam w ok 4 dniu ciąży! nie mogłam nawet tego przypuszczać! mogłam jednak zrobic test beta hcg...mogłam, ale nie zrobiłam, bo niczego nie podejrzewałam! płód został zabity w stadium moruli, wiec to jescze nie było dziecko, ale...mogło być. na początku szok, kiedy w tydzień po operacji nie dostałam miesiączki test wyszedł na tak, ryczałam bo wiedziałam czym to moze grozić, wszyscy do okoła jednak pocieszali i mówili, ze będzie dobrz, bo tak sie mówi...potem czekanie na 1 usg. nic nie było widac, tylko pęcherzyk i żółtko. odesłali mnie na usg za 2 tyg, ale nie mogłam wytrzymać i poszłam za tydzień i historia powtarzała sie az do 9 tc, kiedy beta hcg zaczeła spadać, a płodu ubywać (z 4mm zrobiło sie 3mm) akcja serca nigdy sie nie pojawiła. 1 stycznia 2006 miałam zabieg. teraz kiedy mam niunię bardziej to przeżywam i załuje tamtego dziecka bardzo, jednak tłumacze sobie, ze wtedy nie było by Ninki-mojego słoneczka . A lekarze to patałachy (oczywiście z wyjątkami) .Miałam okazję sie o tym przekonać wielokrotnie, ale najdotkliwiej przy porodzie Ninki. nie chciałam wcześniej o tym pisać z wielu powodów, ale teraz kiedy Ninka jest zdrowa, powiem Wam, ze mimo iż urdziła sie przez cc to była niedotleniona i bardzo zakażona. walczyła o życie...urodzona w zamartwicy w bagnistych wodach płodowych, dostała 5 i 4 punkty apgar. wiecie, że wielokrotnie lezałam w ciaży na patologii z powodu tachekardii płodu, ale mimo to, jakoś tak zbagatelizowali ten mój poród. przyszłam na porodówkę o 9, a cesarkę miałam o 17:30...i na cóz to było czekać?! a tak w ogóle to powinnam mieć tą cesarkę 2 tyg wcześniej i wszystko było by dobrze. Wolę nie pisać, co przeżyłam z meżem i całą rodziną, a potem te długie miesiące, kiedy to obserwowaliśmy małą, czy wszystko jest ok. schizowaliśmy nawet jak zaczeła język wytykać, ze to moze coś nie tak. ehh, spłakałam sie... Skowronku... Ale teraz pozostaje nam się tylko cieszy,c bo mamy cudne dzieciaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OjSzytko to tez sie bidulo swoje wycierpialas,ale masz racje teraz nalezy sie cieszyc naszymi zdrowymi dzieciakami. U mnie przy pierwszym porodzie bylo podobnie,15 godz meczarni, potem cc,smierc dziecka a na koniec wmowili mi ze i tak nie mialoby szans przerzycia poniewaz maly nie mial nerek i jakas narosl na kregoslupie. Na szczescie w nieszczesciu mąz zlecil sekcje przez prokurature (bo wszpitalu prawdy by nam nie powiedzieli) i wyszlo ze maly mial wszystko na swoim miejscu i mial duze szanse przezycia,poprostu nawet nie podjeli proby reanimacji,ach... szkoda gadac. mam dzisiaj jakis kiepski dzien,chyba hormony mi buzuja(okres), a teraz gloay do gory;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SZYT TO straszne co przeszlas na prawde az mniew zruszylas,🌼🌼 SKowronek chodzilo mi o ciaze nie ta pierwsza i nie ostatnia (ironia)bo Oli jest tak napisze moja 4ciaza, i tez przy pierwszej lekarze taaak dlugo czekali az jajeczko zejdzie do macicy ze z obiecanej laparoskopii zrobila sie ope z pozbawieniem mnie jajowodu(pozamaciczna 2001), czekali na kase ten ordynator lapowkarz juz nie jest ordynatorem uff:O:O z wyjatkiem dla Jonki jestem anty lekarzom jeszcze nie spotkalam z wyj obecnego gina zeby ktos sie staral pieprza robote od poczatku do konca, moejmu bratu nawet robaczka nie umieli dobrze wyciaz by nie zbabrac teraz ma dziure na palec, w brzuchu zniszczyli mi zdrowie a potem,poronienie 2005 i zeszly rok w marcu zabieg usuniecia marwtej ciazy juz chcialam spac na nim bo przy pierwszej op mialam zewnatrzoponowe znieczulenie i wszystko slyszalam i po tym sliadla mi psycha, wiec SZYT nie wiem jakbym juz przezyla gdybym doczekala juz konca:(:(:( smutne, i licze sie z tym ze moge miec powtorke z rozrywki kiedy kiedys tam bedziemy sie starac o rodzenstwo dla OLiska, moja znajoma poronila dwie ciaze w 3i 5mcu potem ma wspanialego synka po roku starali sie o nastepne i zas w 3 mcu strata ona juz byla wyjechana choc widzialam ze zgrywala bohaterke przed wszystkimi a wiek juz ja gonil bo ma teraz 36lat a nam babom zegar tyka:O:O dobraaaa nie smucie wieciej bo mam Oliego i kocham go za te wszystkie dzieciaczki poczwornie mocno jak nikogo na swiecie, maz juz jest bee:P:P:P:D mam syndrom przelania uczuc:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... Dziewczyny ❤️ Nacierpiałyście się... Ja miałam tylko mikry posmak, jak Janek się urodził niedotleniony... Jakoś się wykaraskał z tego...Jesteście naprawdę dzielne ❤️ Szytko - wcale się teraz nie dziwię Twojej długiej nieobecności na topiku po urodzeniu Ninki... NA szczęście Ninka jest sliczna, zdrowa i bystra!!! A my bylismy po południu u stomatologa... MArtynka - \"zęby zdrowe na siódemkę\";) JAnek :O ubytki szkliwa na siekaczach, próchnicy wprawdzie jeszcze nie ma, ale w każdej chwili może sie pojawić:O Jak dwójki górne wyjdą całkiem czeka go lapisowanie... Czyli wybarwianie azotanem srebra, zeby wtedy robią się czarne, ale się nie psują... Ale będzie koszmarnie wyglądał :O I nie wiem, skąd się o wzięło... Niby w ciązy dbałam o siebie, nie brałam żadnych leków... No właśnie... Teraz sobie przypominam, że kilka razy posmarowałam pryszcze żelem z klindamycyną (antybiotyk) i uzywałam krople do nosa jak miałam katar... Ten biedny dzieciak od poczatku jakiś taki pechowy... W dodatku od dwóch tygodni ani grama nie przybrał...jak bylo 10.8 tak jest, a przecież żre jak maszyna... Do jutra! zaraz idę spac, odsypiać te cholerne poranki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SKOWRONEK 🌼🌼 jestescie dzielne mamsie🌼 czy wam dzieciaczki tez dodaly takiego powera w zyciu, chodzi mi o to ze jeszcze w zeszlym roku wylam po katach i nie wierzylam juz w nic a teraz moglabym gory przenosic, i zkazdym pyszczyc :P:D:P a kiedys to moznabylo mi kolki n glowie ciosac i jeszcze by mnie dobito, :):):), kurcze przewijalam OLi w stolowym bo w sypialni mialam otwarte okno i czuje ze capi do tej pory, a juz swieczke zapachowa zapalilam jeju ten to ma sile:D:D:D:D:D:D SKOWRONEK odnosnie chodzila to mlody juz tak sie rozchulal ze gdy potrzebuje cos przez chwile zrobic w kuchni to musze go uziemic na podlodze w stolowym bo nic nie zrobie, pisalam kiedys ze kwiatki zastawiam krzeslami mmmhhhhmmm teraz ja jedno poprawiam a ten juz jedzie z nastepnym smyk i lata od szafki do szafki a tak to po panelach na razie sie slizga i zlosci ze hej a na dywaniku juz mu cos idzie pelzanie do raczkowania zaczyna sie przykladac ale leniwiec z niego przeeeeeeogrrroooomny bo postaw mnieee, ale niee ma skonczylo sie :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JONKA ty mnie nie strasz bo ja bralam tez ta ampycyline w ciazy na kaszel bo mialam suchy i jakies syropki, ale nie wiem czy moze pozytyw jest w tym ze te tabletki co daje mu z witD sa tez z FLuorem wlasnie na zabki mamusia wylizuje resztki z lyzeczki:P moze na cos sie zalapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomieszalam tam do gory mialoby ze SKOWRONEK nie wiem jakbym przezyla gdybym doczekala juz konca ciazy 🌼 sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kirsten - to teraz rozumiem Twoje totalne szaleństwo na punkcie slodkiego Oliska :) 👄 Na pewno jak będzie siostrzyczka dla Oliego nie będzie kłopotów :) Wierzę w to i trzymam kciuki :) U mnie niestety też maż jest beee ;) Nie mam już dla niego siły i cierliwości ;) Dwa ciałka do przytulania wystarczą do zaspokojenia mojej potrzeby przytulania A, jeszcze Wam napiszę, że strasznie sie obwiniałam o to, że Janek się urodzil z pepowiną okręconą wokół szyjki... Dzień przed cc postanowiłam sobie zrobić Walentynki ;) Już w szpitalu poszłam na kawę, ostatnia przed karmieniem i pochłonęłam jakieś czekoladowe pyszności... Po takiej imprezce Janek całą noc fikał koziołki... Myslę, że wtedy się owinął... Następny powód do obwiniania się - że nie rozpoznałam w porę tego zapalenia ucha :O To, na co on wylądował w szpitalu jest naprawdę groźnym powikłaniem, jakbym się spóźniła 1 dzień, moglibyśmy nie opanować tej infekcji :(:(:(:( Ech, macierzyństwo... Powinni płacić jakieś szkodliwe matkom... A tu dadzą zasiłek rodzinny 46 zł jak się spełnia warunki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kirsten - akurat po ampicylinie nie powinno być kłopotów :) Ja niestety nie odzyskałam jeszcze dawnego powera ;) Może to dlateo, że jest ich dwoje ;) Za to pamiętam okres, jak MArtynka miała powyżej 6 miesięcy - to było cudowne zycie... Usmiech nie schodził mi z twarzy, Miałam cudną małą córeńke, która sie pięknie rozwijała, dość dobrze zarabiałam, łatwo odzyskałam figurę sprzed ciaży i nawet lepszą :) Ten stan minał właściwie dopiero jak zaszłam w drugą ciażę - chodziłam ciągle wk...na ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzice dziewczyny rozmawiamy tu ze sobą już ok 1,5 roku a tyle nie wiemy jeszcze o sobie... to smutne co was spotkało dziewczyny i chylę czoła przed każdą która przeszła przez coś tak okrutnego jak strata nienarodzonego a tym bardziej narodzonego dziecka :( ja mam słabą psychikę i napewno by coś takiego doprowadziło mnie do totalnego załamania.... wy jesteście silne....każda z was ❤️ ja bym się napewno załamała jakby się potwierdziło ze Natalka jest chora na mukowiscydoze...na szczęscie wszystko dobrze się skończyło.... Skowronku 🌻 Kristen 🌻 Szyt 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szyt łasnie oglądałam sobie Twoją Ninkę....jest poprostu bossska :) i podobna do mamusi jak widze :) ma pękne piwne oczka i włoski też po mamusi będzie miała...wyrośnie z niej niezła lasencja ;) Jonko a stronki Janka na bobasach nie mogę znaleźć mozesz podać link? albo wklej sobie w stopke będzie łatwiej tam nieraz zaglądać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem wykonczona:( mlody ma katar i jest od dwoch dni nie do wytrzymania,łeb mi pęka:O cos za dlugo trwa te katarzychoale nie gorączkuje wiec mam nadzieje ze nic z tego sie nie wykluje:( Dobrej nocki zycze!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny!!! Bardzo prosze zagladnijcie na topik \"prosze o pomoc!!!\". Dziekuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skowonku nie chcę cię straszyć ale ja z tym wstrętnym katarem u natalki męczyłam się miesiąc!!! :O byłam 3 razy u lekarza i non stop inne syropki i kropelki dostawała....no ale po miesiącu przeszlo i na szczęscie nic gorszego sie z tego nei wykluło tylko katar.... a ja się załamuje powoli.....synek mojej siostry -7 letni też choruje od kilku tygodni....nie mogą go wyleczyć i podejrzewaja mononukleozę czy coś w tym rodzaju :O :( a siorę połamało nie moze z łozka się ruszyć-coś z kręgosłupem ma, zastrzyki dostaje :O normalnie jakieś fatum nad naszą rodziną :O dziewczyny mam pytanie bo strasznie mnie to dziwi.... czy jeśli u mojej szwagierki stwierdzono że ma martwą ciązę nie powinni jak najszybciej wykonać zabiegu??? bo ona dowiedziała się o tym wczoraj a zabieg dopiero dziś mają zrobić....nie znam się na tym ale czy to nie grozi jakims zakazeniem czy coś? zresztą ona z martwym płodem juz dłuzszy czas mogła chodzić...wiecie jak to jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwku - strona Janka to www.2007janek.bobasy.pl. Nie wklejam w stopke, bo czasem wypowiadam się na jakimś innym topiku i nie bardzo chcę, żeby obce osoby oglądały Janka ;) Będę ten adres przypominać za każdym razem, jak zamieszczę jakieś nowe zdjęcia :) Nie wiem, czy zaglądacie czasem na inne topiki, takie \"doraźne\".. Tam czasem tak zieje nienawiścią...A jak rozmówca nie ma już żadnych rzeczowych argumentów, to czepia się pierdół, nicka, komentuje brzydko stopkę, albo właśnie zdjęcia :O Wiem, że i do nas ktoś może obcy i niezyczliwy zajrzeć, ale jest mniejsze prawdopodobieństwo, że będzie mu się chciało szukać w moich akurat wypowiedziach linku do Janka... ;) A co do tego zabiegu... Nie wiem dokładnie, jaka jest granica czasowa w wykonaniu zabiegu, wiem tylko, że czasem ciężarna chodzi z ciążą obumarłą kilka tygodni, zanim się zorientuje, że coś jest nie tak... W każdym razie współczuję bardzo mocno Twojej Szwagierce :( Oby trafiła na w miarę serdeczny personel, który nie \"dobije\" Jej do końca... Skowronku - ja też nie chcę Cię straszyć, ale katar u niemowląt trwa i trwa...Co mogę Ci poradzić, żeby zmniejszyć ryzyko powikłań tego kataru: Nawilżaj nos solą fizjologiczną, wodą morską, czy co tam masz... ;) Przez pierwsze kilka dni możesz zakrapiać krople do nosa obkurczające śluzówkę - wtedy łatwiej upowietrzniają się przestrzenie w jamie bębenkowej i jest mniejsze ryzyko zapalenia ucha. NIe wiem, jakie są nazwy preparatów w Anglii... U nas - nasivin, otrivin, xylogel itp... I bardzo ważne jest, żebyś często oprózniała nos z glutów - to jest świetna pożywka dla bakterii, same węglowodany (mniam mniam ;) ) Życzę wam, żeby przeszło tak szybko jak sie pojawiło. Acha - jak MAti nie ma gorączki to możecie na dwór chodzić, będzie Mu łatwiej oddychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety Jonko rozumiem cię bo wiem jakie potrafią być podłe niektóre osoby wypowiadające sie na kafe pod czerwonymi nickami kiedyś pisałam o przygotowaniach do ślubu na innym topicu i dziewczyny tam były bardzo zaprzyjaznione, nawet doszło do kilku spotkań ale topic zaczął umierać smiercią naturalną bo ciągle jakas wredna pomarańczka pisała i podszywała się pod którąs z dziewczyn ze doszło do nieprzyjemnych wymian zdań i trzeba było przenieść topik na inny dział zeby juz dały nam spokoj :O ale i tak większość dziewczyn już tam nie zagląda :( a ja tam się udzielam już od ponad dwóch lat :) Jonko bidulka ten twój Janek...namęczy się od małego:( ja nie lubię szpitali....a jak lezałam pod kroplówkami to myślałam ze nerwicy sie nabawie....a tu taki maluszek i musi wytrzymać z kroplówką...współczuje mu...🌻 no ale moze juz będzie dobrze-trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Strasznie Wam wspólczuję dziewczyny tych okropnych przeżyć, i zazdroszczę tak wielkiej siły, naszczęście historia każdej z Was znalazła szczęśliwy koniec i niech tak już pozostanie.:) Jonka, z góry przepraszam za przekręcanie imion czy nazwisk bohaterów. Michael, spotkał się z panią prezydent, która po rozmowie na temat ujawnienia nagrania, postanowiła ułaskawić, braci, ogłaszając to w TV, niestety została zaszantażowana przez grupę sterującą i ogłosiła swoją rezygnację ze stanowiska, bracia postanowili odpłynąćstatkiem do panamy, Sara nie zdążyła na statek zatrzymana przez agentów mahona. C-note, nie powiesił się odratowano go, w rezultacie, został zwolniony o oczyszczony z zarzutów, bo zgodził się zeznawać przeciwko mahonowi. Fernando został schwytany przez bericka, razem chcą schwytać T-baga i odzyskać pieniądze, okazuje się że on też jest w panamie, więc w rezulatcie drogi wszystkich zmierzają do panamy(również agenta mahona) i pewnie tam wszyscy się spotkają, aha, bracia którzy już tam są mają tam przygotowany do długiej drogi jacht, którym planują odpłynąć, jak najdalej, tylko co z Sarą? To tak pokrótce, mam nadzieję że coś z tego zrozumiesz.:) U nas pogoda, znowu paskudna pada śnieg z deszczem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patti - dziekuję!!!! Super, scenarzyści idą po mojej myśli... A co do Sary, to czytałam ostatnio w plotkach o 3 serii, że scenarzyści planują ja usunać z serialu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałam Jankowi dać odkurzacz, żeby się odczepił od klawiatury i myszki... :D Muszę znaleźć sposób, żeby go od siebie troszke odzwyczaić :( Robi się coraz gorzej... Kiedyś nie chciał zostawać tylko z dziadkiem, tatuś był ok... Wczoraj poszłam z MArtynką do sąsiadki na kwadransik... Oczywiśie przez cały czas mały ryczał :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonka, poruszyłaś temat o którym też chciałam napisać. Do południa jestem w domu sama z Leną, wtedy bawimy się, jemy śpimy i jest ok.Jak mój mąż wraca z pracy dopiero się zaczyna, Lena \"chodzi\" za nim krok w krok i marudzi dopóki jej nie wyźmie, jak już ją weźmie to najlepiej żeby z nią chodził i ją nosił, jak usiądzie z nią żeby się jakoś pobawić, to jest źle od razu wdrapuje mu się kolana i wymusza noszenie, mnie może wtedy nie być, ja ją wetdy nie interesuje. Normalnie moje dziecko, to prawdziwa córeczka tatusia:). Mój mąż w sumie to się cieszy, bo Amelia zawsze była z koleji córeczką mamusi i jak gdzieś wychodziłam to był płacz. A jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martynka była dzieckiem wszystkich - jej było totalnie wszystko jedno, kto z nią zostaje, byleby szalał z nią :) Oczywiście miała swohje \"typy\" -obie babcie... Janek owszem, babcie lubi, ale nie na tyle, żeby odczepic sie od mamy... Nie wiem, czy to dlatego, że piersią go karmiłam, czy dlatego, że jestem z nim cały czas... Albo przez te szpitale... A ja bym tak chciała, jak Ty masz, PAtti - żeby sie JAnek tatusia przyczepił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Laseczki👄,ale mam jeszcze jedno pytanko jak dlugo moge podawac otrivin??Dopiero dzisiaj mam co wyciagac z tego kinolka;) bo przedtem to caly czas sie lalo.Wydaje mi sie ze to wszystko przez jego nadmierne slinienie:(przebieram go setki razy a i tak jest caly czas mokry,wiec nie trzeba wiele zeby go owialo:OAle chyba nie jest najgorzej bo apetyt dalej ma;) Mati,to mamin synek;)wczoraj to az błagałam o chwilke wytchnienia,mamooooooo przyjedz!!!!!!!!!!!!!;)Ja naprawde czasami nie wyrabiam psychicznie,24 godz. w domu z malym,bez ploteczek i kaweczek ze znajomymi:(bo tutaj odleglosci sa nie male no i wszyscy w tygodniu pracuja:(Tęsknie do PolskiNo w srody mam jedyna rozrywke jak ide z mlodym na 1,5 h spotkanie z bejbikami,to troche poklacham,ale to troche za malo:( Mam depreche na Polske,dziewczyny na wygnaniu mnie pewnie zrozumia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córa to też chyba taki \"rusek\" do każdego pojdzie na ręce i zostanie też z kazdym a najlepiej z moja teściową i teściem czyli z dziadkami :) u nich jesteśmy codziennie i często z nimi zostaje jak ja jadę do szkoły czy muszę cos na mieście załatwić, tatusia widzi tylko wieczorami i zaraz idzie spać więc za wiele z nim czasu nie spędza...ja się śmieję ze jak zacznie mówić a tatus wróci z pracy to mała powie : \"mamusiu kim jest ten pan?\" hihi :D no ale to nie jest śmieszne, wolałabym żeby tyle nie pracował :( no ale tak się nie da niestety....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też odpowiada ten nasz układ:), przynajmniej mogę sobie trochę odsapnąć popołudniu:) Wiesz Jonka, mnie się wydaję że to te szpitale u Was, tak spowodowały. Bo ja też karmię piresią i też siedzę z Leną w domu, podobnie było z Amelią. Albo różnica charakterów, Lena to spokojne dziecko, rzadko płacze i marudzi, z koleji Amelia jest strasznie żywiołowa, ona ciągle chce mieć jakieś atrakcje uwielbia jak się coś dzieje, gdzieś jedzie, ktoś przychodzi, wracamy z przedszkola, a ona się pyta co będziemy dziś robić?, dodam że codziennie trzeba coś innego wymyślać, nikogo się nie krępuje, poszła by z każdym, ma niesamowite zafuanie do ludzi, co przyprawia mnie o dreszcze, bo wiadomo jak to jest, ludzie są różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Patti karmisz jeszcze piersią??? a już myślałam ze tylko ja tu jestem jeszcze matka wiecznie karmiąca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwku, karmię , ale tylko dwa razy: rano i w nocy, Lena sama zrezygnowała z pozostałych karmień, mam nadzieję tak do końca grudnia jeszcze pociągnć, a potem koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja karmię jeszcze też w dzień ale np. wczoraj w dzień mała jadła tylko raz, też mam nadzieję ze się sama odzwyczai od dziennych karmień... dziewczyny która z was jeszcze karmi piersią???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×