Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malta*

Zastoje pokarmu POMOCY

Polecane posty

Gość Malta*

Bardzo prosze o rade jak poradzić sobie z zastojem pokarmu . Na jednej piersi zrobiło mi się bardzo bolesne zgrugienie wielkości jajka kurzego .W nocy miałam temperature 38,5 gdy dziecko zaczyna ją ssać odczuwam ogromny ból . Bardzo prosze o pomoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malta*
Dziekuje za rady chyba faktycznie musze powiedzieć mężowi żeby pomasował ta bolącą pierś może będzie lepszy rezultat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania75
Dobrze Ci zrobi, żebyś przed podaniem piersi dziecku odciągała sobie troszke pokarmu. Pomaga też masowanie piersi pod prysznicem ( ciepła woda ) Fakt, że wtedy trochę pokarmu się marnuje, ale naprawdę przynosi to dużą ulgę. Potwierdzam też okłady z kapusty. Nawał mleka pojawil mi się w 3-ciej dobie po porodzie i te okłady własnie pozwoliły mi zapobiec stanowi zapalnemu. Powodzenia, po kilku dniach powinnaś odczuć poprawę i ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysoka temperatura moze swiadczyc o tym,ze jest to zapalenie piersi.Ja tez to mialam i gin.przepisal mi antybiotyk.Wowczas nie wolno robic cieplych okladow,ale oklady z lodu.Radze udac sie do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana z tym nie ma żartów,idź do lekarza są takie specialne zastrzyki które Tobie pomogą.Ja miałam taki zastój że zastrzyk nie pomógł i musiałam mieć zabieg chirurgiczny.Przy takim zastoju gorączkowałam,strasznie piersi mnie bolały ,było mi słabo.Owszem możesz stosowac kapuste ale jednak lepiej gdyby coiebie lekarz zoabczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malta*
Chyba musze jechac do lekarza bo nic mi nie pomaga teraz juz mam 39 . Masowałam tą bolącą pierś mąż też ból jak holera, mleko sika poprostu jak od krowy . Po tych zabiegach pierś jest miększa ale nie moge rozmasować tego zgrubienia do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z kapustą uważaj, bo wstrzymuje laktację!! Ale odpowiednio stosowana jest ok. Nie trzymaj dłużej niż 20 minut na piersi po kilka razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedz bo to moze byc poczatek zapalenia piersi. Ale jak mleko sika to nie jest az tak bardzo zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lekceważ
W najgorszym wypadku dziecko przerzucisz na butelkę, najważniejsze, żeby Tobie nic nie było. Ja właśnie przez to przestałam karmić piersią, ból był nie do wytrzymania, gorączkowałam i okazało się, że to było zapalenie. Nie zwlekaj z lekarzem, może nawet jedź na pogotowie, tego nie można lekceważyć, zaszkodzisz sobie i dziecku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mam doswiadczenia z zastojami w piersiach, ale z perspektywy czasu uwazam, ze ich przyczyna bylo... stosowanie laktatora. Odciagalam bardzo duzo, bo musialam corke zostawiac pod opieka, a nie chcialam dawac sztucznego mleka (miala 3-4 miesiace). Piers byla twarda i bolala jak cholera, ale mleko nie chcialo w ogole leciec, nie chcialo sie odciagac. Najlepsze w koncu bylo przystawianie do piersi, ale dziecku tez na poczatku nic nie chcialo leciec-po prostu blokada! Na szczescie nie mialam goraczki, ale wymeczylam sie okrutnie, powtorzylo sie to kilka razy. Oczywiscie masowalam piers i stosowalam oklady z kapusty. Od 5 miesiaca poszlam do pracy i nie karmilam 6-7 godzin, a zastojow nie bylo-bez odciagania!Teraz nadal karmie (dziecko ma 8 miesiecy) chodzac nadal do pracy (gdy mnie nie ma dziecko dostaje raz mieszanke, oprocz tego zupki i owoce). Mysle, ze sztuczne odciaganie laktatorem powodowalo niecalkowite oproznienie piersi, potem produkowal sie nowy pokarm i nastepowal zastoj. Wniosek:natura jest najlepsza i nalezy jej zaufac. W zadnym wypadku nie odstawiaj dzieck od piersi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malta*
Nie obeszło się bez wizytu u lekarza dostałam antybiotyki. Musiałam też jechać do szpitala na nagrzewanie i położna mi ją masowała . Boże dziewczyny takiego bólu w życiu nie przeżyłam to było gorsze niż poród.Leżałam tam i poprostu wyłam koszmar . Z jednego kanaliku zaczeła schodzić ropa . Teraz jest już lepiej nie mam takiej wysokiej temp ale pierś jest jeszcze twardawa.Teraz tylko okłady z kapusty masaż i odciąganie . Nikomu nie życze takich przeżyć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gusia 1
super ze ci sie udalo, a karmisz piersia dalej? powiem ci ze troche wiem cos o bolu piersi, tylko z innej beczki, bo mialam rany na brodawkach takie ze mam do tej pory blizny i tez mowilam ze to chyba gorsze od porodu, ale tak sie zaparlam bo powiedzialam ze chocby nie wiem co to dalej bede mala karmila.musialam miec cos w zebach albo zapieralam sie o cos tak bolalo.a dodatkowo moje brodawki to sa tyci tyci.na szczescie teraz wszystko sie unormowalo i jestem baaardzo zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem cos o tym.Jak wczesniej pisalam tez to przeszlam.Z tym,ze po tym incydencie przerzucilam dzidzie na butelke.Nie jestem sklonna do takich poswiecen jak ty Gusiu1.Kto nie przezyl praedziwego zapalenia piersi to nie wie jak to jest.W moim przypadku tez bylo to gorsze niz porod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malta*
Cześć ja staram sie karmić piersią ale musze też dokarmiać synka butelka . Ciągle utrzymuje mi sie temperatura już nie taka wysoka ale mimo wszystko . Przez to nie mam wcale apetytu mogła bym nie jeść cały dzień i wcale nie odczuwam głodu tylko pije . Chyba przez to pokarm nie jest tak pożywny i nie zaspokaja apetytu mojego małego łakomczyszka .Jak dojde do siebie mam nadzieje że odstawiny butelke . Pozdrawiam i dziękuje za wszystkie rady . :) Duży bukiet 🌻 dla WAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam za sobą chyba ze cztery zastoje i zapalenie piersi - potwierdzam - koszmarny ból. Ale karmię już jedenasty miesiąc. Od czasu, kiedy wszystko się unormowało - nie mam żadnych klopotów z zastojami. Pozdrawiam serdecznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Offczii
Wątek stary, ale z pewnością wiele dziewczyn szuka odpowiedzi na to pytanie, więc opowiem o sobie. Kilka dni temu poczułam guzek w lewej piersi, ale szybko go rozmasowałam i przystawiłam dziecko także szybko ściągnęła zastałe mleko. Wczoraj niestety po nocy poczułam ogromne stwardnienie z górnej strony piersi oraz od pachy. Przez cały dzień licząc od 5 rano, masowałam pierś próbowałam odciągać laktatorem i ręcznie poprzez masaż od podstawy piersi do brodawki mleko w pewnych momentach aż tryskało (dziecko nie chciało za bardzo ciągnąć bo prawie nic nie leciało i się złościła) okładałam kapustą, przed odciąganiem rozgrzewałam masowałam=maltretowałam pierś, za każdym razem próbowałam przystawiać dziecko. Wieczorem nawet mój narzeczony próbował zassać, ale niestety nie potrafił tak skutecznie jak dziecko. Wzięłam kąpiel potem sobie jeszcze popłakałam (bo gdyby okazało się to zapaleniem poraz trzeci musiałabym zażywać antybiotyki - wcześniej 2 razy miałam zakażenie poporodowe). W końcu zrezygnowana i zrozpaczona poszłam spać. Przed snem zażyłam sobie tylko środek przeciwbólowy tak aby nie dopuścić do zapalenia i nalałam gorącej wody do termoforu i ogrzewałam klatkę piersiową i liść kapusty. W nocy dziecko piło mi z chorej piersi tylko raz, zdrową też opróżniło. Obudziłam się około 7.30 wypoczęta, i z nastawieniem co ma być to będzie szkoda tracić nerwy po raz kolejny. Wypoczęta i wyluzowana wzięłam dziecko na ręce i poczułam wypływ pokarmu z chorej piersi. Przystawiłam dziecko i poczułam w końcu miękką pierś. Macałam ją strasznie długo potem bo nie mogłam uwierzyć, że wkońcu przeszło. Za ojca sukcesu uważam rozluźnienie, chociaż wiem że to najtrudniejsze co można sobie wyobrazić w takiej sytuacji. Relaks, spokój, odpoczynek, gorąca kąpiel albo wygrzanie w czasie snu z termoforem. Pozdrawiam Wszystkie Cierpiące i mam nadzieję że chociaż trochę pomogłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam ten sam problem. Wszystko opisałam na swoim blogu: http://szczesliwamama.pl/problemy-z-karmieniem-piersia-co-zrobic-by-bylo-przyjemnoscia/ Mi udało się zwalczyć zapalenie piersi. Trzeba się troszkę napracować i przemęczyć, ale potem już będzie lepiej. Jakbyś miała jeszcze jakieś pytania to pisz: szczesliwamama@onet.pl Postaram się pomóc:):) POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Offczii miała rację. Z góry jej podziękuję. U mnie było tak: ostatnio zatkała mi się lewa pierś, ta z której lepiej i więcej leciało mleka. Uwielbiałam z niej karmić. Pewnego dnia nakarmiłam małego i szykowałam się na spacer. Zaznaczam,że dziecko było przystawione do obydwu piersi. Ubrałam się i wyszłam choć czułam już niepełne opróżnienie. Po spacerze miałam już zastój. Nie pomagało odciąganie laktatorem Madela, ani przykładanie kompresu żelowego, i przystawianie dziecka. Trochę to pomogło na dwa dni ale tylko tyle,że nie miałam czerwonych plam na piersi. Zastój nadal był z zatkanymi kanalikami (gózki) i wielkim twardym "ufo" w górnej częśc****ersi. Przeczytałam post Offczii i postanowiłam 5-ego wieczoru wziąć ciepłą kąpiel z Borowiny z Torłpy ( jest taka do kąpieli,która rozgrzewa). Brązowy płyn, który wlewamy do kąpieli - dobra też na przeziębienie. Położyłam się i próbowałam rozluźnić. I masowałam pierś delikatnie i odciągałam ręcznie. Mleko wypływało ale było nadal wszystko twarde. Po godzinie było już mi tak gorąco,że postanowiłam się położyć spać. Było mi nadal gorąco. Wzięłam termofor i postanowiłam go przykładać. Ale po 15 min nie wytrzymałem z gorąca. Odłożyłam go na bok i zasnąłem. Obudziłam się w nocy spocona. Po chwili na szczęście maluch się obudził. Przystawiłam go, wyluzowałam i przyłożyłam kompres ciepły żelowy. Mały się po chwili zdenerwował jak przestało mu ciec mleko. Ja znów go przystawiłam i kolejny raz. I po chwili walki i płaczu dziecka wszystko zeszło. Niewiarygodne. Dziękuję. Łatwo nie było. Mam nadzieję, że się nie powtórzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×