Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

laida

...zostańmy przyjaciółmi... komuś się to udało?

Polecane posty

Gość aaa...
a kim jestes kobieta czy facetem? zalezy tez z jakich powodow zrywacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> ja mam 24 lata - ale jak ktoś był z kimś przez kilka lat, wiele z nim przeżył, to nie chce od razu całkowicie zrywać z nim kontaktu. Ja to rozumiem. Skoro para rozstaje się w dobrych stosunkach, nie mają do siebie żalu, a zrywają, bo ich miłość się wypaliła, to chyba warto próbować coś uratować z tej relacji? Nie wszystkie pary rozchodzą się przecież w gniewie. Dużo trudniej jest, gdy tej przyjażni chce tylko jedna osoba, a druga nadal kocha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was dziewczyny ;) ostatnio tropszke mnie niebylo bo bylam skladac podania na uczelnie ..no i tak jakos jkeszcze bede musiala jechac i zalatwiac..strasznie to meczace ;( Wiecie ten wyjazd jakos mnie podbudowal troszke..spotkalam sie z znajomym ktory jest przemilym facetem..znamy sie jakies pol roku , jest przysijny, sympatyczny, z poczuciem chumoru nawte na przywitanie dal mi buziaczka w policzek..mile to bylo ;) ...ale tak jakos dalo mi uwierzyc w jakas nadzieje, ale co z tego jak on jest ode mnie pare kilometrow, nawet mi sie podoba ale niewiem czy bym potrfaila..pozatym teraz siedzialam tak na gg , jak wiecoie od miesiaca juz nierozmawiam z bylym, noi dzis dalam sobie opis ze boli mnie brzuszek bo cenralnie konan taki to jest bol ;(( ....noi zagadal do mnie , ze trzeba poimasowac, pytal sie co u mnie a ja go zbywalam ;( wiem ze dobrze zrobilam, bo jakos niepotrafie rozmawiac z nim po tym jak sie zachowal, nieumiem mu zaufac, nieumiem juz z nim noramlnie rozm, pisze mu tylko \"\"no, nie, nic niema\'\' takie slowa ktore sa jednoczesnie olewka chociaz serce krwawi w srodku ;( Piszecie ze trzeba zyc dalej, zapombniec o przeszlosci, ale niezapominajac jednoczesnie o niej, niestety ja niepotrafie sie pozbierac a minelo juz troszke czasu ;( dalej to we mnie siedzi i qrcze wyjsc niemoze... Mam zal do niego o wszytsko, o to ze stracilam cos co kochalam , przez niego, ze oddalam mu cala siebie a on to zdeptal , wiem ze niepowinnam sie tym zadreczac ale to boli jak kytos komu ufasz, kochasz go calym sercem i oddajesz wszytsko co masz, nagle odchodzi znika rani cie przy tym a pozniej jeszcze bardziej...wiec nasuwa mi sie pytanie Jak zyc ;( po co ? dla kolejnego budowania z kims funda,metow ktore i tak nieprzetrwaja ?? dla kolejnych rozczarowan ? wiem pewnie teraz p[isze cos filozoficznie ale jakos niepotrafie zrozumiec zycia Przepraszam Zycze wam wszytskim jak najlepiej , znajdzie ta milosc ta jedyna i badzcie wkoncu szczesliwe baaaaaaardzo bym tego chciala :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anielica, ja bym na Twoim miejscu napsała temu byłemu: \"nie mam ochoty z Tobą rozmawiać\" i więcej się nie odezwała... Ale dobrze, że z nim nie gadałaś normalnie, może się zastanowi co i do kogo pisze. Pisałaś o tym znajomym, że Ci się podoba. Ja mam teraz coś takiego, że nie wiem, czy powinnam się z kimś spotkać, przyjąc jakieś zaproszenie, itp. Z jednej strony brakuje mi męskiego towarzystwa, tego napięcia, gry słów, całej tej otoczki i może nawet chciałabym się z kimś umówić. Ale z drugiej strony nie wiem, czy będę umiała tak po prostu szczerze z kimś spędzać czas, nie myśląc o moim byłym, nie porównując, nie żałując na każdym kroku. Niby nie dowiem się, dopóki nie spróbuję. Ale czuję, że to trochę nieuczciwe wobec osoby, z którą bym się spotkała. Że jakiś mężczyzna poświęci mi czas, będzie się dla mnie starał a ja... no właśnie, ciągle będę myślała o innym. Może mieć potem pretensje, że zawracam mu głowę a sama nie wiem czego chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laida masz racje...faklt faktem skrzywdzi sie wtedy ta osobe bo nieoddasz mu serduszka, tego co w zyciu najwazniejsze ;( Ja dzis mialam dzien zalamania ;( takiego na maksa ...plakalam ;( dobil mnie fakt ze jak wracalam autkiem z znajomymi to miglo mi auto mojego eks i chyba jechal z nia..[tak mi sie wydaje] ;((( boze cala droge pozniej mialam go przezd oczami..jak ja za nim tesknie ;((((( nic mi sie w zyciu nieuklada tak jakbym tego chciala ;( Dzois na tej zlamace..siedziala w kuchni i plakalam , nawet niemialam sie do kgo przytulic dobrze ze moj piesek przyszedl poptarzyl swoimi oczkami i polozyl glowke na moim kolanie ;(( a ja myslalam jak fajnie by sie bylo do niego przytulic[do mojego bylego ;(]. dajcie znac dziewczyny co tam u was slychac ? jak zyjecie ? jak sie wam zycie uklada ?? poizdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kobitki:) Dawno mnie nie było tutaj. Miałam nadzieję, że może jakoś lepiej jest u Was, mam przynajmniej taką nadzieję. Wiecie, rozstałam się ze swoim facetem. No i postanowiliśmy, że nadal będziemy utrzymywać ze sobą kontakt:). Było nam dobrze, ale się już skończyło. Wiem, że zyskałam z Nim świetnego przyjaciela, on we mnie oddaną przyjaciółkę. Parę osób myślało, że cchę mieć z Nim kontakt, bo mam nadzieję na powrót. A czy tak trudno to zrozumieć, że ja zaakceptowałam taki stan rzeczy?? Rozstaliśmy się i koniec. Nasze relacje się zmieniły i też jest bardzo dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mananana
z ta przyajznia jest roznie, z jednym facetem mi sie udalo, ale tylko dlatego ze szybko poznalam innego i nic wiecej niz przyjazni nie chcialam od niego. teraz z kolei, ten ktorego wtedy poznalam... bylismy razem kolo 4 miesiecy, wczesniej 1.5 roku bylismy przyjaciolmi, pozniej on stwierdzil ze chce powrotu do przyjazni bo przeszlo mu zauroczenie:( no i tak probujemy jakies 8 miesiecy juz! ja dalej cos do niego czuje i czasem konczy sie na tym ze do czegos miedzy nami dochodzi, nie moge sobie z tym poradzic, nie potrafie zerwac kontaktu. przyjazn moze sie udac chyba tylko wtedy kiedy uczucia wygasna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodziutkaaaaa, przykro mi. Fajnie, że umiesz sobie tak dobrze z tym poradzić i oby tak dalej. Życzę pięknej przyjaźni na całe życie i... może nowej miłości? mananana, co do Twojego ostatniego zdania - chyba masz rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda
LAIDA, niestety rzadko się zdarza, że ludzie rozstają się w takiej harmonijnej zgodzie. Zgodzie - owszem, ale prawie zawsze któreś z nich ma żal, któreś nie chce, a robi to, żeby zachować twarz. moim zdaniem po rozstaniu trzeba sobie dac trochę czasu na odpoczynek od siebie, a dopiero pózniej przyjaznic sie badz nie, to wychodzi samo, jesli ludzie nie przyjaznili się w związku to nie będa przyjaznic sie pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieprawda, zgadzam się. Chodziło mi o to, że wygaśnięcie uczucia jest warunkiem powstania przyjaźni. Choć oczywiscie jej nie gwarantuje. Najłatwiej jest, gdy o zakończeniu związku decydują obie osoby. Wtedy nikt nie czuję się skrzywdzony, porzucony, oszukany itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie racje...przyajzn sama wyjdzie z zcasem, w moim przypadku z bylym gdy jeszcez bylsimy ze soba bylismy wspanialaymi przyaciolmi on byl dla mnie najblizsza mi osoba ;( a teraz jest obcym dla mnie czlowiekiem, niepotrafie z nim porozmawiac pomiac sie tak jak dawniej ...bo czujecos do niego mimo ze niedlugo bedzie pol roku odkad niejestmy razem ;(((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tyle ze mną pisał
a moj nawte nie wiem czy moj, wlasnie nie wiem jak on postrzega mnie. pisze, ze kocha, ale spotkan nie ma. i powiem jak by on był na nie, to nawte nie bedziemy przyjaciolmi, bosmy sie nie spotykali.. a tyle razem przeszlismy, tak sie kochamy, i wiemy co to 3 osoby w zwiazku... wy przynajm,niej bedziecie jakimis kolezankami, a ja nikim, jak nikim nie bylam, tak nikim pozostane... a radze zawsze tak jak jest nie sciemniam na swoje jak inne. I one go widza itp ja nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tyle ze ze mna pisal => czemu zgodzilas sie na taki uklad ?? przeciez skoro sie kochacie to tak niepowinno byc abyt sie tylko ograniczyc do pisania...przeciez kazda kobieta kadzyt czlowieka por=trzebuja tej bliskiej osoby jej obecnosci wsparcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest wszystko pomgmatwane
....z całą świadomością twierdzę, że można, nam się chyba udało. kiedyś byliśmy ze sobą osiem lat, później nieoczekiwanie z jego strony była zdrada. nie potrafiłam mu jej wybaczyć, rozstaliśmy się. nie widzieliśmy się parę kilka lat ale coś ciągnęło nas do siebie. w międzyczasie ja nadal byłam sama, on spotykał się z innymi kobietami. ja zajęłam się nauką, zrobiłam w międzyczasie kolejny fakultet i praktycznie pracowałam nad swoim rozwojem duchowym. nasze kontakty były teraz pozbawione seksu ale za to łaczyła nas właśnie przyjaźń. myślę, że stało się tak dlatego, że to ja mu przebaczyłam. wiem, że gdyby nie praca nad sobą i właśnie przebaczanie, nie mogłaby między nami zaistnieć przyjaźń. wiem też, że nie jesteśmy sobie obojętni, mimo iż właściwie od paru lat nie łączy nas seks. być może żadne z nas nie chce drugiej osoby zranić. jedno jest pewne - nadal go kocham, tylko, że teraz jest to właściwy rodzaj miłości - bezinteresownej, przepełnionej przyjaźnią, dojrzałej. być może kiedyś będziemy mogli być znowu razem, być może kiedyś znowu połączy nas seks, ale cieszy mnie, że nie spieszymy się to tego, że uważnie słuchamy tego, co mamy sobie do powiedzenia,że okazujemy sobie szacunek i troskę, że nie oczekujemy natychmiastowych zmian u siebie bo na to wszystko potrzebujemy czasu. dziękuję Ci przyjacielu, że jesteś ze mną zawsze wtedy, kiedy czujesz, że jesteś mi potrzebny, że możemy tworzyć naszą ciepłą przyjaźń od nowa nie zamykając sobie drogi do naszych serc. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tyle ze mną pisał
nie zgodzilam sie, pisalam o spotkaniu ale w koncu czemu tylko ja mam to pisac? poza tym ja jestem z dali, a o mnie i o naszym zwiakzu rozprawai np ex, ktora jets co tu mowic glupia i wyrachowana . Ona mnie jeszcze oceniała czy ja go kocham czy nie. dajcie spokoj, ozenila sie dla kasy co ona wie o milosci. O byciem bluszczem wie. i to duzo. jej charakter jest poldy ucieka sie do czarow, w sensie ja go nie moge miec to ona tez nie. tak tylko patrzylam na to, ale mija 2 rok z hakiem i od tego stycznia zaczynam jej nie lubic. jest swinia nie kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tyle ze mną pisał
tak masz racje sluchac co sie mowi i nie oczekiwac natychmiatsowych zmian:) ale te nagle musza byc czyli bliskosc w postaci spotkania:) chcialabym by mowil ze mna np o tym psychologu nawte ciekwai mnie co on z niego wyciaga, w sensie chyba ten psycholog szuka tam gdzie nie powinien, ja nie cche by on cierpial... kocham go bardzoo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze tak samo nienawidzisz jego eks ..ja nienawidze mojego bylego bylej laski bo to ona wkroczyla miedzy nas , takl samo jest wyrachowana i bez swojego zdania istota ..mysli ze jest pepkiem swiata , ze moze wszytsko ..widac mogla rodzieclic dwoch kochajacych sie ludzi, , la mnie ten czlowike byl wszystkim i nadal jest ale w grunmcie rzeczy niepotrafie zaprzyajzbnic sie z nim tak jak kiedys raz ze uczucia pozostaly a dwa boje sie.. bo niema juz tego co wtedy wtedy co jak nas l;aczylo ;( VCiesze sie ze zbudowaliscie ta przyajzn , widac to dojrzaly facet, pozatym potrafiliscie ja tylko jakos niemoge bo go ckoahm ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tyle ze mną pisał
ale my sie nie rozstawalismy, a przyjazn to fundament miłosci:) a wyraalam tu tez zdanie co mysle o takich przyjazniach no i napisalm ze jesli sie nie spotkamy a on bedzie na nie to ja mimo ze tyle rpzeszlam nie bede nawte jego kolezankom, oto mi chodzi a co do byłej, owszem wiele moze. umie uzyc takich slow np nie zapominaj zapomniesz a co ja juz sie nie licze? i tak wymusza aby w publice wspominal ja, miej dla niej miejsce, kosztem mnie. A ona wiedziala co mowi, czym szanatzuje. umie judzic. rozdzeilila jego i zetke wlasnie piszac na gg, wiedziala ze spowoduje powdojny bol jak napisze do niej ona nie on. Jak znam zycie jak cos jets nie tak a facet to zalatwi przeprosi powie ze mimo iz tak jets chce z nia byc it to kobieta wybacza sa razme. Ale jak wiadomosc niesie jej inna, to kobiete powdojnie boli i nie wybacza facetowi jets zal. i tak było zz etka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie to zycie jest zcasem niesparwiedliwe...Ja jestem zadnai ze fajnie miec z bylymi kontakt, czasem pogadac, ale sa teki alskize potrafia rozdzielic faecta z kobierta zniszczyic im zycoie, niepatrzac na to co czuje ta kobi4eta,,.. ja jestemw takiej sytuacji teraz to ja jestem byla ale nigdy bym nierozdzielia R z jkego byla z ktora teraz jest , gdyz raz ze go szanuje, dwa ZE GO KCOHAM , A TRZY niejestmn taka pizda jak jego obecna laska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thomas.
uwazam ze taka przyjazn nie jest mozliwa...mnie sie nie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anielica, piszesz, ze nienawidzisz laski swojego eks, bo wkroczyla miedzy Was. Czy ona go do czegos zmuszala?? Nie sądzę. Wina leży pośrodku. Nie patrz na to tak jednostronnie. Jasne, ona nie postąpiła fair, bo przecież on był wtedy zajęty, był z Tobą. Jednak czy tylko ona ponosi winę?? On też ma swój rozum. Jeśłi postąpił w ten sposób, to zwyczajnie znaczy, że nie był Ciebie wart. Ja wiem, że to boli, ale chyba czas zaakceptować fakt, że Wasz związek już nie istnieje, czas otworzyć się na ludzi. Wiem, że to potrafisz:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napewno potrafie..ale jest dalej ciezko..wiecie co tak w nocy roizmyslalam nad tym wszytskim i powinnam zakonxczyc juz to wszytsko , zamknac drzwi za soba...Macie racje bylo minelo, chcoiaz dalej trudno mi sie z tym pogodzic no ale coz jak bede tak myslala nad tym to zycie umknie mi miedzy palcami ;( a wiec zegnaj przeszlosc, zegnaj R, zaczynam zyc na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się Anielico, że wreszcie tak postanowiłaś:). Jesteś przecież młoda, masz całe życie przed sobą. Nie pozwol, żeby życie Ci przeciekło między palcami. Nie można cały czas rozpamietywać przeszłości i żyć nią. Dobrze jest czasami powspominać, ale czas płynie nieubłaganie do przodu, mam nadzieję, że za nim nadążysz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
łatwo powiedzieć trudniej zrobić.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka23, nie zgadzam się z Tobą, ponieważ przeszłam niejedno rozstanie, poradziłam sobie, dość szybko. Ostatnio też się rozstałam z chłopakiem, jakoś sobie daję radę. Nie żyję przeszłością, bo po co? Żeby się dołować?? To nie dla mnie. Inni widocznie inaczej przechodzą bolesne chwile. Ja nauczyłam się przechodzić przez ten etap i radzić sobie z bólem. Jeśli ktoś potrzebuje więcej czasu, żeby się otrząsnąć, to ok. Ja postawiłam na to, żeby spędzać dużo czasu, z moimi przyjaciółmi. Owszem, mam potrzebę wygadania się i popłakania. Wystarczy, że raz czy dwa porządnie sobie popłaczę, poza tym, wiem, że mam wkoło siebie wiele życzliwych osób, jeśli będę miała potrzebę pogadać, to zawsze się znajdzie ktoś, kto mnie wysłucha. Nie siedzę w domu i nie żyję tym, co było. BO nie chcę, żeby moje zycie przeciekło mi międyz palcami. Ze swoim byłym rozstaliśmy się, potrafimy normalnie ze sobą rozmawiać, żadne nie ma do drugiego urazy. Postanowiliśmy, że nadal będziemy mieć ze sobą kontakt, że się bedziemy przyjaźnić. Rozpoczęliśmy nowy etap po prostu, coś się skończyło, coś nowego się zaczęło. Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest popularne, a szkoda. Fajnie jest, jak w byłym/byłej ma się kogoś naprawdę życzliwego:). Kobietki, uszy do góry. Pamiętajcie, że jesteście piękne, jedyne w swoim rodzaju, nieprzeciętne, mądre, błyskotliwe, elokwentne, na pewno sobie poradzicie. Myślę, że już niedlugo Wasze humorki się poprawią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
pewnie mialas to szczęscie , zbyly byl w porzadku w zwiazku a co powiedziec kiedy nie jestesmy juz razem bo czulam sie niechciana w pewnym okresie , olewana i teraz nie ma kontaktu a ja cierpie ale mam zal i dlatego nie potrafie rozmwiac z nim po rozstaniu chociaz bardzo bardzo go kocham nadal i mimo wszystko ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z autopsji moge powiedziec, ze przyjazn miedzy facetem a dziewczyna, w ktorej jedna strona chce cos wiecej nie wychodzi... :( pierwszy facet przyjaciel... bylo fantastycznie, swietny kontakt itp, potem bylo lozko i ja sie zakochalam... jak mu powiedzialam co czuje, nasz kontakt sie urwal. bolalo potem jak cholera, cale 2 lata :( teraz jest drugi facet przyjaciel... ale to jest inna przyjazn - jest lozko, sa rozmowy, pomoc, wsparcie itp :) przyjaciel - kochanek. ja go nie kocham, ale jakies emocja sa - jesli wiem, ze umowil sie z jakas dziewczyna to zachowuje sie jak pies ogrodnika, wsciekam sie, placze... ech...:/ to jest ciut chore :P znowu on... on chyba zaczyna chciec ode mnie czegos wiecej :) wiem jedno, jesli zwiaze sie z jakas kobieta ja tego nie udzwigne i odejde. nie zniose tego, ze jest z inna, caluje ja, przytula... buuuuuuu :( a moze juz sie troszeczke zakoffalam? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anitka1 ja tez kocham swojego bylego calym sercem i niepotrafie z nim rozmawiac, chcoaz zcasem zagda ale ostatnio to rzadkos moze dlatego ze go olewam, mam zal o pewne sparwy, ktore mialy miejsce jak juz niebylismy razem.;( ale co zrobic zawsze bedzie w mym s4recu on jedyny bo go kocham bnad zycie jest dla mnie wsyztskim ale musze sic do przoidu, zaczac zyc chociaz to chooolermnie truudne;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
byliśmy razem ponad rok, najwspanialszy rok w naszym życiu.. nagle, kiedy ja sie martwiłam że jemu cos złego sie stało (bo sie umówiliśmy na 23 - nie ma, zdwonie po godzinie - zaraz bedzie - nie ma, dzwonie po godzinie - odrzuca połaczenia, potem wyłącza komórkę, ja w nerwach, że go pobili, napadli), to on sobie balował ze znajomymi z innego miasta.. nastepnego dnia powiedzial, ze mnie kocha, ale chce być sam.. zapewne tak jest wygodniej.. zapytałam, czy stracę w nim też najlepszego przyjaciela, bo nim niewatpliwie był.. po czym on powiedzial że nie i zapytał, czy zawsze bedziemy przyjaciółmi.. chciałam tego.. i potrzebowałam, on też.. znajomy miał poważny wypadek, wiec razem chodziliśmy do niego do szpitala, przychodził po pocieszenie, oglądaliśmy razem filmy i powoli przestawiałam sie na niego, jako tylko przyjaciela.. nie byłam na niego zła, obrazona.. tylko przykro m było, że dawałam z siebie dla niego wszystko, a jednak coś nie wyszło.. ale dowiedziałam sie paru rzeczy teraz.. jak się przechwalał, że zaczęlismy się kochać, jak się pysznił, że namówił mnie na tabletki anty i nie musi się o nic martwic, że nawet, kiedy postanowiliśmy być przyjaciółmi, to mi mówi jedno, a znajomym drugie.. ciężko.. chciałabym, żebyśmy byli przyjaciółmi, bo o tych prawdziwych naprawdę trudno, ale.. nie wiem, czy znowu się nie oszukuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×