Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwudziestojednolatka

* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *

Polecane posty

Gość kolezankiiiiiiiii haloooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
life is brutal:/ My wyjeżdżamy teraz na parę dni w góry no i strasznie się boję czy wytrzymamy ze sobą i czy się nie pokłócimy. ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj jak wszystko dobrze pójdzie to jedziemy :) Napisze jak wróce, papa :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek12345
Hej kobitki, kopytko ja tez byłam w górach w zeszłym tygodniu, w Szklarskiej. Było naprawdę wyjątkowa, zresztą jak zawsze kiedy wyjeżdzamy gdzieś razem:)a Jak było u Ciebie, nie poklóciliście się mam nadzieję??21 co tam słychać , jak układają sie Twoje sprawy z S???Pozdrawiam Was cieplutko, buziaki:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie się kłociliśmy ale potem się już uspokoiło trochę. Generalnie pozytywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobietki 🌻 Na wstepie gorąco Was pozdrawiam i caluje oraz zapytaje co u Was slychac???? Jak sprawy sercowe i inne???? Piszcie!!!! U mnie... hmm... dzisiejszy dzien to garsc wspomnien po wczorajszym spotkaniu... przedostatnim spotkaniu z S...... Pisze to i chce mi sie wyć, płakac i móc zatrzymac ten cholerny czas... Tak, nadszedl ten czas, okrutny czas... on w piatek wyjezdza, wraca do swojego miasta polozonego 400 km ode mnie... :( Wczoraj mielismy bardzo romantyczne spotkanie... bylo tak miło, czule, tak ciepło... patrzelismy sobie w oczy ze smutnymi minami :( trzymalismy sie za ręce z całych sil, dawalismy sobie pocalunki tak silne, jakbysmy chcieli wbic sie w dusze drugiego... aby nie zapomniec... aby wspomnienia zyly jak najdluzej... On nie mowi mi wszystkiego, to znaczy wiem, ze stara sie wmawiac mi, ze mam to potraktowac jak przygode, wiem ze robi to, zeby mi bylo latwiej, zebym nie cierpiala... mowi, ze on jest niewazny, ze on tylko nie chce moich łez, bo za duzo ich w zyciu wylałam... sam mi mowi, ze klamie, ze mowi mi tylko to, co powinnam uslyszec aby nie cierpiec... ale wiem, czuje, widze, ze skrywa prawde gleboko w sobie... czasami, jak sie zapomni, to pusci jakich tekst, o jego przyjezdzie do mnie, ale zaraz potem wycofuje sie z tego, jakby sie bał, peszył... on mi nie zaproponuje zwiazku, bo wie, ze to jest nierealne, a on nie jest juz dzieckiem, to dorosly facet... ja tez nie chce spedzac kolejnych miesiecy czy lat na tesknocie.... ale ku*wa mac juz za nim tesknie........................................................... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie sprawdzilam na mapie wyszukującej najkrotsze odleglosci miedzy miastami..... 446.76 km :O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O a samochodem... 553.28 km :O:O:O:O:O:O:O:O:O PO CO JA TO SPRAWDZAM???????????? :o:o:o:o:o:o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopppppppppppik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana ja teraz jestem z chlopakiem i dzieli nas 1100km! nie jest to latwa milosc bo od poczatku byla trudna!!! ale oboje tego chcemy i musi byc dobrze!!!! za miesiac jade do niego na cale 2 tyg! a potem on w maju przylatuje:) zycze Ci duzo szczescia,bo na nie zaslugujesz!!!! pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iga86
ale ty dwudziestojednolatko pierdzielisz shity od rzeczy, zeby takie watki prowadzic. Masz styl pisania, jak jakas 15tka z gimnazjum: "bylo to na dyskotece, "jest strazakiem" o dzizas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Igo, mozesz mi wytłumaczyc, co jest takiego smiesznego czy dziwnego w slowach \"on jest strazakiem\" i \"poznalam go na dyskotece\"????????????? Napisalam po polsku, slowa ktore kazdy zna i dla kazdego (choc jak widze prawie kazdego) są normalne... ale jak widze....ehh szkoda pisać... Winogronko, wiem, że pary dzielą jeszcze wieksze odleglosci ale ja i on nie chcemy tego!!! Wczoraj spotkalismy sie znowu, na dzis tez jestesmy umowieni -- ostatni raz bo jutro rano wyjezdza.... I znowu o tym rozmawialismy... o nas... i oboje twierdzimy, ze to nie ma sensu... znamy sie dopiero pare tygodni, jest chemia, jest namietnosc, dobrze sie rozumiemy... ale nie znamy sie przeciez prawie wcale... i teraz co? Mamy czekac do wakacji, tesknic itd. aby sie spotkac u mnie czy u niego i sprawdzic czy to mogłoby wypalic..... Szczerze- nie wiem, czy dałabym psychicznie rade... Po zwiazku z A., po tylu miesiacach tesknoty jak wyjechal, i jak zerwał ja potrzebuje kogos tu, na miejscu, bardzo potrzebuje obecnosci, czulości, dotyku, potrzebuje zeby byl przy mnie! Powiedzialam sobie po rozstaniu z A. ze nigdy wiecej nie dam mojemu facetowi wyjechac... ale to nie chodzilo tylko o UK, tu chodzi rowniez o taką sytuacje jak z S. Nie wytrzymam kolejnej tesknoty, choc wiem, ze i tak ona bedzie... ale mam nadzieje, ze zapomne.............................. A jesli zdarzy sie cos, co mnie i jemu nie pozwoli zapomniec, to bede wiedziala, ze moze to jest to.... Zycie i czas pokarze!!! Buzka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 czyli nie chcecie nawet sprobowac??a wiesz jak dlugo sie znalam z moim M zanim przyjechalam do niego na Walentynki?? Otoz poznalismy sie 26 grudnia na pewnej imprezie,czyli jakies 10 h!!! potem tylko rozmowy na gg i tak oto pojechalam do niego(praktycznie w slepo:P) na Walentynki:) postawilam wszystko na jedna karte ale oplacalo sie!!!!za 30 dni znowu sie widzimy;)pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winogronko ciesze sie Twoim szczesciem... ale ja bym juz chyba nie zniosla takiego widywania sie raz na miesiac czy rzadziej... ja juz nie chce tak, nie chce :(:(:( nie chce ciaglej tesknoty, łez, czekania... juz kiedys musialam przez to przejsc i nie chce tego powtarzac.... Za 2 godziny widze sie z S. ostatni raz w zyciu....................... Buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek12345
Witaj 21, chyba raczej nie masz wplywu na przeznaczenie!jeżeli to jest prawdziwe uczucie i jesteście sobie przeznaczeni to żadne zapewnina ,że nie chcecie związku na odległość nie pomogą..Życie lubi płatać figle , a miłość nie zna ani granic ani kilometrów. Uwiarz mi czasem zdarzaja się takie rzeczy , o ktorych nawet nie śnimy. Posluchaj moja koleżanka poznala chlopaka, znali sie 3 tyg , zostali parą , poczuli do siebie głebsze uczucie. Zrodziła sie namietność. Był jeden problem, on mieszkał w Niemczech..Początkowo nie chcieli się angażować , ale stało sie zakochali się w sobie i nawet nie zauważyli jak owo zakochanie przerodzilo się w miłość. On wyjechał, dziliło ich ponad 1000km, ale pisali do siebie, dzwonili , odwiedzali co 3 miesiące..Przetrwali tak ok 2 lat, a teraz.... Są w końcu razem . Calkiem odwróciło się ich życie, mieszkają razem w Niemczech i w tym miesiącu wezmą ślub, a za 7 miesięci narodzi im się dziecko...Widzisz 21 on też myśleli ,że tego nie przetrwają,że miłość na odległość nie istnieje, a jednak .. Istnieje i jest do przezwycieżenia, czego Tobie z calego serduszka 21 latko życzę.. Ps u mnie wszystkio ok tylko zaczyna się już powoli młyn na uczelnii:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatku dziekuje za wszystko... ciesze sie, ze Twojej kolezance sie udało... wlasnie wywołałam zdejcia, a na 3 z nich jestem z S., całujemy sie noskami i ustami.... mam te fotki połozone kolo monitora i pisząc tutaj, co chwilkę na nie zerkam... on mnie rozbraja... jest śliczny...ma w sobie to cos, co na mnie działa... no i ten zapach... jego zapach... ahh... On jest wlasnie w drodze do domu....kieruje autem i nie odzywa sie zupełnie... a ja tak bardzo tesknie... Kwiatku powiem Ci tak- jesli to jest przeznaczenie, to po prostu nie uda nam sie żyć osobno... jesli natomiast jest to tylko zauroczenie, to nasze 1,5 miesiąca stanie sie tylko pięknym wspomnieniem...................................................................................................................... Slucham wlasnie naszego utworu... przy nim tanczylismy 1 raz... on śpiewał mi słowa... od tej pory, ciągle tego słuchamy... a szczegolnie on... przed przedostatnim spotkaniem mowił, ze lezał na łozku i przesłuchał tego 15 razy ze łzami w oczach.. i ze od teraz ten utwór juz zawsze będzie mu sie kojarzył ze mną... METALLICA - NOTHING ELSE MATTERS So close no matter how far Couldn\'t be much more from the heart Forever trusting who we are And nothing else matters Never opened myself this way Life is ours, we live it our way All these words I don\'t just say And nothing else matters Trust I seek and I find in you Every day for us something new Open mind for a different view And nothing else matters Never cared for what they do Never cared for what they know But I know So close no matter how far Couldn\'t be much more from the heart Forever trusting who we are And nothing else matters Never cared for what they do Never cared for what they know But I know Never opened myself this way Life is ours, we live it our way All these words I don\'t just say Trust I seek and I find in you Every day for us something new Open mind for a different view And nothing else matters Never cared for what they say Never cared for games they play Never cared for what they do Never cared for what they know And I know So close no matter how far Couldn\'t be much more from the heart Forever trusting who we are No nothing else matters CZY TO NIE PRZYPADEK S. ŻE TEN AKURAT NASZ UTWÓR MA W PIERWSZEJ WZROTCE TAKIE SŁOWA: Jesteśmy sobie tak bliscy Niezależnie od tego, jaka odległość nas dzieli Nasze serca nie mogą już sobie więcej ofiarować Ufać będziemy sobie zawsze I nic innego się nie liczy ?????????????????????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwww gore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest podłamany... jego sms był tak smutny... pisał, ze fizycznie czuje sie okropnie... a psychicznie jeszcze gorzej... i ze chyba nie musi pisac dlaczego ;-( .......... nie wiem co napisac, jak sie zachowac....... tak bardzo za nim tesknie...... Mysle sobie, ze moze czas pokarze, jak bardzo jestesmy sobie bliscy i..... ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __bliska_
dwudziestojednolatko, czytam cię cały czas...od początku... cieszyłam się, że jednak dałaś radę, ze w końcu ci się udało dźwignąć się z tej rozpaczy....krótko jednak, bo uwolniłaś się od gościa, który mógłby, ale nie chce, by trafić natychmiast na takiego, który chciałby, ale nie może... az mi sie serce kraje jak to czytam, bo widac, że jesteś fajną wrażliwą dziewczyną z pokładami uczuć, których nie masz w kim odpowiedznim ulokować i sie marnują...ta znajomość była od początku ryzykowna i wiedziałaś o tym...przyjmij dla swojego bezpieczeństwa i równowagi emocjonalnej, która została w ostatnim czasie mocno nadwyręzona, przyjmij za prawdę i uwierz mu, że nie możecie byc razem...cokolwiek to znaczy...mężczyzna, gdy mu na kobiecie zależy ZAWSZE do niej znajdzie drogę i nie ma dla niego rzeczy niemożliwych...więc jeśli tak wyraźnie mówi, ze to na chwilę, ze dalej to niemożliwe, to WIE CO MÓWI...uwierz od razu... bedziesz męczyć sie krócej... uśmiechnij się, to nowe uczucie było dla ciebie wyzwoleniem, ciesz się, ze zdarzyło, ze było to coś pięknego, że pozwoliło ci sie dowartościować, odżyłaś jako kobieta... dobre doświadczenie ...jak balsam na twoje złamane serce...tylko teraz mu uwierz... jesli możesz, napisz jak sesja? jak twój były? jak sobie radzisz?? pozdrawiam cię serdecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_bliska_.......... napisalas dokladnie to, co noszę gdzies głęboko w sobie i nie chce w to uwierzyć... Myślę, że masz racje, niestety... Narazie jest mi ciżko i bardzo tesknie, ale po tym co było z byłym wiem, że dam rade.... bo gdzies tam w srodku wiem, i wiem to od początku, że nie mozemy byc razem... w sumie mowilismy to sobie obydwoje... ja mu rowniez... ale czuje, ze gdyby on chciał, ja bym rozważyła takową mozliwość... moze nie od razu związek, ale moze powoli powoli by mni przekonał... ale on nie chce przekonac... Tak wiem, ze jest niesmialy, ze jest zadiakalną rybą itd. ale gdyby na prawde chciał............. ehh nie ma sensu powtarzac Twoich mądrych słow! Zgadzam się w wszystkim w 100%! Sesje mam juz dawno za sobą, a byłego widują bardzoo rzadko, bo od tego semestru mam zajecia juz tylko z moją specjalizacją (a on jest na innej). Narazie, przez ostatnie tygodnie mało chodzilam na zajecia, olewałam, żyłam tylko spotkaniami z S., ostatnie 4 noce w ogole nie przespałam... I dlatego zaraz się kładę :D Płakałam dziś za nim... patrząc na jego zdjecie... i myslalam dokladnie o tym, o czym mi napisalas Bliska!! :(:(:( Napisz co u Ciebie, prosze! Jeszcze raz dziekuje za wpis i pozdrawiam serdecznie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopppppppppppp w gore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziakiiiiiiiiiiiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek12345
Witaj 21 latko :)jak tam samopoczucie??mam nadziję,że już troszkę ochłonęłaś i że lepiej się czujesz.Pozdrawiam wszystkie formulowiczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatku 🌻 a co u ciebie slychac?? Ja tu ostatnio najwiecej pisze (znowuuu), moze teraz czas na Ciebie i inne kolezanki?? :) U mnie bez zmian... piszemy sobie z S. smutne smsy ale to tyle... Po tym co napisala mi _bliska_ nie wiem juz co robic, co myslec, co do niego pisac... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słońce, potęsknij trochę ale nie zamęczaj się znowu kilka miesięcy...sama wiesz jakie to wyczerpujące. Musisz się otrząsnąć i może przejsć z tym chłopakiem na przyjaźń. Pojechał i małe szanse są że wróci. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopytko nie martw się, tęsknie... tęsknie... ale nie porównuje tego do tęsknoty za A. Teraz nie męcze sie tak bardzo, bo to całkowicie inna sytuacja... jesli mam go jeszcze kiedys spotkac (a on zaklada ze tak i w ogole podchodzil mnie roznymi pytaniami np. czy jak za jakis czas bylabym z kims a on by przyjechal to czy bym sie spotkala...) ehh zycie pokarze, co ma byc to bedzie.... Zastanawia mnie tylko jedno- czy _bliska_ ma racje, czy moze S. byl kiedys w zwiazku na odlegosc i wie jak to boli itd. i nie chce kolejny raz... czyli moze ma tak jak ja... poczekamy, zobaczymy.. A co u Ciebie Kopytko??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie różnie, raczej dobrze. Staram się do tego luźniej podchodzić i nie przejmować sie tak bardzo głupotami i nie zaśmiecać sobie główki. Mimo wszystko wciąż we mnie sporo emocji zwiazanych z tamtym wyjazdem. Generalnie, staram się żyć i cieszyć się życiem:) Myśle, że rozmyślanie nad tym czy S był w związku na odległość nie ma sensu a on nie powinien Ci robić złudnych nadziei że może przyjedzie. Powinien powiedzieć że albo przyjedzie albo nie bo tak to stawia Cię w zawieszeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×