Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwudziestojednolatka

* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *

Polecane posty

Gość podziwiam was
i jak tam kopytko doczekalaś się telefonu od ukochanego??mam nadzieję ,że tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopytko, Zasmuciłam się, gdy przeczytałam Twoj ostatni wpis... o tym, że raczej nie wróci wczesniej :( Hmm myslisz, ze to dlatego, że zapaliłas? Wiesz co, ja też mam doświadczenia z facetami w kwestii palenia! I powiem Ci jedno- nigdy więcej dla nikogo nie bede rzucała! Ja uwazam, że powinno się akceptować partnera taim, jakim jest... (no chyba że to Ty nie chcesz palić). Mam nadzieje, że będzie wszystko OK miedzy Wami i być może on napisał, że raczej nie przyjedzie pod wpłwem tego Twojego smsa o paleniu... a może faktycznie chce być dłuzej i wiecej zarobic (skoro juz tam jest...) ale wiem tez, ze gdybym ja usłyszlała o mozliwosci szybszego powrotu (gdyby mnie nie rzucił..) to bym chyba oszalała z radości i byłabym potwornie przygnębiona i rozczarowana gdyby się jednak rozmyślił... Uśmiechnij się prosze Kopytko, to dla Ciebie--> 🌻 ❤️ 🌻 Artianka, Dziekuje Ci ze napisałas :) Twoj problem jest podobny do mojego, ale od tej drugiej strony... To on sie odzwyczaił od Ciebie- będąc tu :( Cholera, to straszne :( Rozumiem Cie doskonale, mnie spotkało coś podobnego, tylko że to ja zostalam potraktowana jak zurzyta szmata... Bylismy razem prawie 2 lata... pojechał tam i...i wiem tylko tyle, że mam sobie tu kogos poszukac bo juz z nim nie jestem :(:(:( :O:O:O Powiedz, kochasz Go? To juz definitywny koniec? Odezwij sie i napisz cos wiecej jesli masz ochote! Pozdrawiam cieplutko :) Natalijko, Nie mam już głowy i chęci do kolejnego analizowania tego smsa, wiem jednak, że tak jak napisał do swojego kolegi- to jest na serio koniec............................................................................ Dziekuje Ci za dobre rady, mysle ze byłabys świetnym psychologiem! Próbuje otaczać się ludzmi, znajomymi, przyjaciolmi, rodziną, więcej uwagi poswiecam tym, ktorym poswiecalam jej zawsze zbyt mało... ale ten dół siedzący głęboko w sercu mnie nie opuszcza, a tak na prawde od czasu tego smsa jest coraz gorzej... Nic tylko siedziec i płakać 😭. Natalijko nie napisałas nic, jak tam twoje sprawy? Jak Ci sie układa z Twoim facetem? Jesli masz ochote wygadaj się! Pozdrawiam Cie gorąco, 3maj się :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki 21 :) Nie wiem dlaczego nie chce wrócić, ale się zawiodłam. Więcej go nie będę za tą jedną rzecz przepraszać bo już przeprosilam. Teraz on musi się z tym uporać. Fakt, sama też nie chcę palić - po prostu się zdarzyło. A on nie docenił tego, że się przyznałam. Napisałam mu, ze go potrzebuję bo jest mi ciężko i nie tylko dlatego ze on tam jest ale ogólnie mam ciężkawą atmosferę w domu i potrzebuję jego wsparcia. Ale jeśli do niego to nie przemawia to trudno. Teraz nie będę pisać. Poczekam na jego krok. Wystarczająco dużo łez wylałam przez ten wyjazd. Trzeba się trzymać. Jak wróci to zobaczymy co będzie. Na pewno mu tego nie zapomnę:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W.
Kopytko, A ja mysle, ze on do konca nie wiedział, jak z tym powrotem bedzie, wie4sz, okazalo sie, ze warto jeszcze troche kasy zarobic. Tylko niepotrzebnie ci to mowil (ze moze wczesniej wroci), bo narobil nadziei i czujesz sie zawiedziona. Tez to przezywalam z moim malym, bo przez pare tygodni mowil, ze "moze wczesniej wroci" ale caly czas, wlasciwie do ostatniej chwili sie wahał, a mnie zżerały przez to nerwy a w koncu bylam na niego wsciekla, ze nie moze sie zdecydowac. Ale mniejsza o to. kiedy wroci to sobie pogadacie, własciwie kawał czasu masz juz za sobą. jeszcze troszke, i bedzie przy tobie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nie mogę go zmuszać do powrotu tylko jestem właśnie zła że mi narobil nadziei i że tak rzadko się odzywa. No i jeszcze teraz jest na mnie zły:( Jeszcze 6 tygodni a ja czuję się taka samotna i coraz mniej mu potrzebna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwniam was
Kopytko przykro mi , ale trzymaj sie jakos. Pomyśl ,że 6 tyg to nie całe życie. On zarabnia też dla Was..Wiesz mój chłopak zawsze mi mówi , jak jest mi źle,że go nie ma , "będziesz mnie miała przez całe nasze wspólne życie cały czas". Wiem ,że on jest Ci potrzbny tu i teraz , ale przyjedzie i bedzie dobrze. 21 co tam u Ciebie? Masz kontakty z rodziną swojego(byłego)faceta. Pozdrawiam Was Kobitki, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, on te pieniądze zarabia dla siebie a nie dla nas. Nie śmiałabym nawet tak pomyśleć, ze to nasze pieniądze. Jeszcze ze sobą nie mieszkamy więc zarabia na własne zachcianki i żeby nie sępic od rodziców. A ja mu w tym nie przeszkadzam;) Najgorsze juz mi przeszło. Znowu muszę uzbroić się w cierpliwość i czekać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam was
CHyba źle mnie zrozumiałaś. Chodzi mi o to ,że napewno zarabia też na to żeby mieć właśnie na wspólne mieszkanie, dlasze życi wspólnie.Ale też mogę się oczywiście mylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszkę na to za wcześnie i młodzi jesteśmy. W sumie jeszcze dzieci (ja-21, on-22). Może za jakies 2 lata razem zamieszkamy. Teraz cieszymy się tym co mamy. I wiem, ze te pieniążki będzie miał na swoje bieżące wydatki bo nie chce prosić o kasę rodziców. I ja go rozumiem. I popieram. Po prostu zycie studenckie kosztuje;) No i parę swoich wymarzonych zakupów już spełnił:) Teraz chcę żeby już się przestał gniewać... Pozdrawiam Cię serdecznie i dzięki bardzo za odzew 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopytko tak sobie myśle, że może to nawet dobrze, że jeszcze trochę tam zostanie? Przynajmniej nie bedzie go po powrocie dręczyło sumienie, że mogł jeszcze troche zarobić, a nie został? Jesli nie mieliscie wspolnych planów z jego szybszym powrotem, to zaczekaj, czas przeciez tak szybkooooo leci :) Zorganizowac taki wyjazd nie jest łatwo, nie wiadomo czy jeszcze kiedys przydazy się mu taka okazja, wiec moze spokojnie poczekaj na jego decyzje (taką stuprocentową) i przyjmnij obydwie z szacunkiem :) Zastanawiam się tylko nad jednym- 6 tygodni a to student, tak? Wiec wróci w polowie pazdziernika?? To tak jak mój były... z tym, że on ma jeszcze 2 egzaminy do zaliczenia i czas do konca pazdziernika... a Twoj? 3maj się ciepło i pomysl, że Ty masz takie szczescie, że czekasz na powrót Twojego chłopaka, który Ce kocha i jest Ci wierny! Bo pamietaj, że nie kazdemu jest tak doczekać powrotu...................................................................... !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem, ze jesli bym wymusila na nim tą decyzję to mógłby mi wypominać więc cierpliwie czekam i napisałam mu, zeby został tak długo jak potrzebuje. Zgadza się, wraca w połowie października ale ma sesję już za sobą (ten wyjazd go zdopingował i się pięknie postarał) więc nie będzie zadnych problemów. Chciałabym zeby chociaż zadzwonił bo tęsknię:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też tęsknię :O nienawidze a tęsknię :O tęsknie a nienawidze :O Ide stąd bo mi odbija... Kopytko, coraz gorzej ze mną :( Miało być tak, że czas leczy rany...więc dlaczego kazdego dnia czuje się coraz gorzej? Dlaczego mam ciągle doła, kazdego dnia większego? Dlaczego ciągle mysle o nim? A najbardziej durne jest to stwierdzenie- .... NIENAWIDZE CIE TAK BARDZO, ŻE.... AŻ ZA TOBĄ TĘSKNIE :O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiam was
21 to normalne,że nie możesz zapomnieć,że tęsknisz. Jednak nie jest łatwo wykreślić dwóch lat bycia razem...Beznadzieja , widzę ,że u każdej z nas się coś dzieje. Kurde oni nas wykończą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, ze mogę Wam się tu wyżalić bo od razu mi lepiej. Razem to wszystko przezywac jest chyba ciut łatwiej. Trzymajcie się dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam Was, Masz racje, mi nie jest łatwo przekreślić tych 2 latbycia razem, i do dziś nie mogę uwierzyć, że on zrobił to tak łatwo, w taki straszny, okrutny sposób... :O Wczoraj leżąc już w łózku o mały włos abym mu sygnał puściła :O Tak wiem chora jestem, powstrzymałam się ale to nie zmienia faktu, że ciągle myślę o nim... :O:O:O Napisz coś wiecej o sobie! Pozdraiwam 🌻 Kopytko, jak sie czujesz? Tak to prawda, mozliwosc wyzalenia się tu to dobry sposob! Dla mnie to taki swego rodzaju pamiętnik, tylko z jednym dodatkowym plusem- ten pamiętnik (w postaci Was) jeszcze mi odpisuje :P :D Pozdrawiam Cie gorąco 🌻 NATALIJKO ODEZWIJ SIĘ!!!!! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle w pewnym momencie się przestraszyłam bo zobaczyłam jak tu duzo o sobie napisałam i że wiecie wszystko co czuję. To takie trochę ekshibicjonistyczne. Niby jest się anonimowym a jednak ja bym od razu wiedziała, ze ja to ja:D Tylko jest mi łatwiej Wam o tym wszystkim opowiadać, bo Wy jak i ja potrzebujemy wsparacia, potrzebujemy wiedzieć, ze nie jesteśmy same w takiej sytuacji i nie tylko nasz chłopak się nie odzywa:P. Poza tym nie chcę zamęczać otoczenia a jak się tu wygadam to mi lepiej, troszkę ulży i główka się uspokaja. Nawet ciepłe słowo usłyszę (zobaczę:P), pocieszenie i radę:) Fajnie, że jesteście 🌻 Wczoraj wysłałam chłopakowi smsa, że musi tez o mnie dbać bo jestem zmęczona samym dawaniem i tym ciągłym czekaniem i obojętnością. No i stwierdziłam, że nie będę mu wysyłać smsów dopóki on mi czegoś nie napisze i niech on się też postara. trudno było ale wytrzymałam i wytrzymuję nadal. Puścił mi wczoraj wieczorem sygnał i tylko odpuściłam. Chcę żeby trochę zatęsknił i nie czuł się zasypywany moimi wiadomościami. Żeby był ciekawy co u nie słychać a nie od razu wszystko wiedział. Wiem, że jeśli będę pisac to rzadko. Niech też pozna co to tęsknota;) Mam tylko nadzieję, że się nie obrazi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopytko Ty sie przestraszyłaś, ile tu o osbie napisałaś, a co ja mam powiedzieć??? U mnie kazda osoba ,ktora mnie zna nawet trochę, bedzie wiedziala, że to ja :O Ale mysle, że wcale nie tak dużo osób wchodzi na kafe, no a żeby znalezc taki topic wśród tysięcy innych to już sztuka! Zatem raczej nikt nas nie rozszyfruje, no chyba że same komuś to podsuniemy... Tak jak już pisałam, dla mnie to miejsce jest pamiętnikiem! Ale nie tylko. Tutaj mogę usłyszeć co inne osoby myślą na dany temat. Dzieki Wam nie zadręczam sie tak bardzo jak kiedys, bo wtedy jakis tekst czy sms od mojego chłopaka- i już czułam, że wsystko to moja wina... A teraz potraficie mi to wybić z głowy, wiem ze napiszecie szczerze i obiektywnie co uwazacie na dany temat (tutaj: zachowanie mojego byłego) a to dla mnie bardzo ważne i pouczające... Niestety czasem nastają takie dni i chwile, że przestaję racjonalnie myśleć i zagłębiam się w przeszłości szukając tych pieknych chwil z nim spędzonych :( Wszystkie dobrze wiemy, że od miłości do nienawiści tylko jeden krok--> i ja czuje do niego te obydwa uczucia jednocześnie! Wiem, ze jest okrutny, postąpił niewybaczalnie, ale wiem też, nie jesli się kocha, to nie przestaje się z dnia na dzien- i ja nadal.... nadal Go Kocham... ale wierze, że uwolnie się od tego, muszę! Widzę Kopytko, że znajdujesz takie sposoby, jak ja kiedyś tzn. nieodzywanie się za częste, żeby zatęsknił... mam nadzieje, że Tobie się uda i bedzie wszystko dobrze między Wami :) Życzę duuuużo siły i uśmiechu (mnie dół nie opuszcza..........czuje sie bardzo samotna i myśle nim nie wiem po co..) buzka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, normalnie to nie potrzebuję takich sposobów bo zawsze mi odpisuje i często sam coś pisze ale teraz nie może odzywac się tyle ile by chciał. Wiem, że to nie jego wina ale mnie to wnerwia i mnie męczy ze nie mam odpowiedzi na moje smsy. A jak nie wysyłam to mnie nie męczy:) Poza tym mógłby puszczać sygnały czasem a mam wrażenie, ze mu się nie chce. to niech mu się zachce:P W niedzielę wyjeżdżam na tydzien i mam zamiar się super bawić. A potem jak wrócę to już 4 tygodnie i sie zobaczymy. Wiem, że jak wróci to wszystko sobie wybaczymy:) Nie ma się co pakować w doły, bo wiem ze on teraz mnie z nich nie wyciągnie. A to mnie jeszcze bardziej dołuje. Więc po prostu nie wpadam:) Myślę, że powspominać dobre chwile to nie jest zła rzecz. Przecież nikt Ci tego nie zabroni. Zawsze lepiej myślec o drugiej osobie dobrze niż źle. Wiesz, tak sobie myślę i sie zastanawiam co zrobi ten Twój po przyjeździe... Mam nadzieję, że nam napiszesz no i że ten topik nie rozpadnie sie po powrocie chłopaków. Zawsze sobie możemy na nich ponarzekać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopytko, niebawem opuszczasz nas na tydzien? Buu bede tesknić :( Ja też strasznie się dręcze tym jego powrotem, chcąc nie chcąc myśle o tym i boje się bardzo. Nigdy nie mialam takiej przerwy i widzeniu kogokolwiek, a tym bardziej mojej wielkiem miłości, więc nie potrafię sobie nawet wyobrazić, jaka będzie moja reakcja jak Go zobacze!!!!??? Boje się, że jeszcze zemdleje... A najgorzej boje się tego, co bede czuła, jak na niego spojrze? Czy bedzie to nienawiść? Miłość? Hmmmm... A on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że najrozsądniej będzie zachować spokój. Pamiętaj, ze on też na pewno się tym będzie denerwował, może nawet bardziej niż Ty. Przede wszystkim nie daj sobie wmówić, ze to Twoja wina a nawet jesli przez chwilkę tak pomyślisz to nie pokazuj tego po sobie. Nie daj się zdominować. Bądź pewna siebie. Pewnie nie opuszczą Cię teksty typu \" ooo widzę że jednak wcale nie tęskniłaś\" albo \"miałem rację z tym wyjazdem\". Może i miał bo może wiedział już wtedy, że to wszystko spieprzy:/ Wiem, że bedzie Ci ciężko ale wierzę, że wytrwasz i pokażesz mu ile jestes warta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopytko czytam to i ... zaczynam sobie coś układać... Nie wiem czy Wam tu dokladnie pisalam, jak wyglądało to nasze ostatnie spotkanie.. On mowił, że ma przeczucie że nie wytrwamy, i nawet w drodze na pks (odwożąc mnie)... wtedy gdy ja umieralam z tęsknoty, to on sie zastanawiał, jak to bedzie na uczelni po jego powrocie jak sie rozstaniemy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cholera, czyli mam rozumieć, że On chciał tego????????????? najbardziej wkurza mnie fakt, że ten jego ostatni sms, to wg mnie napisanie mi, że to moja wina- i tego własnie nie rozumiem...? Bo skoro chciał to czemu teraz zwala na mnie? Kopytko, jak on powie \'MIALEM RACJE Z TYM WYJAZDEM?\' TO CHYBA NIE WYTRZYMAM I GO WALNĘ :O:O:O:O:O:O:O TEN WŁASNIE TEKST W SMSIE MNIE NAJBARDZIEJ WKUR*WIŁ, BO DO JASNEJ CHOLERY JA NIE ZROBIŁAM NIC, ŻEBY TAK SIE STAŁO, NIC!!!!!!!!! Moje smsy przed jego telefonem, w którym był jak obcy i kazał mi sobie kogos znalezc tu brzmiały tak: \"M.... jestesmy razem juz praiwe 2 lata, tak wiele razem przezylismy , wiec prosze przestanmy zachowywac sie jak dzieci i kłocic, wczoraj minął miesiąc naszej rozłąki i bardzo zalezy mi na rozmowie z Tobą, mam nadzieje ze Tobie równiez i zadzwonisz! Jestem dzis cały dzien w domu i czekam! \" nie odzywał się.... wiec kolejny (tego dnia, po miesiącu postanowiłam nie odpuscic) \".... co sie z Tobą dzieje? Zostawiłes w Polsce swoją dziewczyne , która codziennie odliczadni do Twojego powrotu , teskni i kocha Cie, a Ty co robisz? Olewasz kazdą moją prosbe o kilka czułych słów, tylko raz zadzwoniłes a teraz choc czekam i błagam nadal nie dzownisz, obudz sie prosze cie, myslalam ze przetrwamy tą rozłąke razem, bedziemy sie wspierac a ty zostawiasz mnie z tym bólem samą! Ocknij się ja tu wciąż jestem i czekam na Ciebie! Jesli cos złego sie dzieje to powiedz mi o tym, jesli jestes ciągle zajety odezwij sie choc na chwilke, ale nie traktuj mnie jak powietrze\' po tym zadzownił i kazał mi poszukac sobie tu kogos nowego........................................................................................................................................................................................................................................................... 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 😭 życie bym oddała za niego, a on złamał mi serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że mi odbija, że jest ze mną coraz gorzej, że tracę kontrolę nad sobą... czuje to, ten kamień gdzies w srodku- a jest nim żal- niewyobrazalny żal do niego- mojej wielkiej miłości, pierwszego mężczyzny (wiecie), kogoś, komu oddalam całe moje serce i duszę i pragnęłam być z nim zawsze i na zawsze... przed jego wyjazdem dałam mu list, w którym to własnie napisałam... że zawsze bede Go kochać... i to jest prawda, tylko że do tego uczucia doszła jeszcze nienawiść, za to co mi zrobił... A teraz, kiedy dużymi krokami zbliża się jego powrót, coraz bardziej to wszystko przeżywam... Przeciez gdyby postąpił tak jak się umawialismy, to wróciłby gdzieś za tydzien (!!!) i pojechalisby w obiecane mi góry!!! 😭 Nie mam żadnych wiadmości teraz co do jego powrotu, pewnie w październiku, ale fakt, że to są już tylko 3-4 tygodnie doprowadza mnie do szału... Dlaczego nie mogło być tak, że on będąc tam traktuje mnie jak swoją dziewczyne, a potem wraca do mnie i jestesmy tak bardzo mocno szczesliwi, że wreszcie wrócił??? Dlaczego nie zostało mi dane, po tym całym cierpieniu i tęsknocie czekać na niego na lotnisku i usłyszeć jak mi to zawsze mówił \"Kocham Cje najbardziej na świecie\" ......... ? Dlaczego? 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Kochana, brak mi słów. Wydaje mi się, ze dla niego był to najprostszy sposób na zerwanie. Może myślał, że Ci się znudzi czekanie. Kurcze, nie chcę go osądzac, bo nie znam go i nie wiem co myślał. Ale z tego co piszesz to ta małpa dobrze wiedziała, ze zakończy ten związek. Chłopaki często tak robią, że zamiast wprost zerwać to obrzydzają siebie dziewczynie aż ta zniechęcona sama zerwie:/ A jak Ci tak powie, że miał rację z Tym wyjazdem to po prostu mu przytaknij : \"tak, miałeś rację, przekonałam się, ze nie można na Ciebie liczyć\". W razie czego po prostu się odwróć od niego i odejdź. Nie słuchaj jego oskarżeń. Zawsze możesz skwitować \"to winny się tłumaczy\". Tak naprawdę, wszystko co mu miałaś do powiedzenia to już powiedziałaś - ze tęsknisz, ze chcesz walczyć. On nie chciał. Na pewno jeszcze wiele łez wylejesz. Ale w końcu przestaniesz i kiedyś będziesz sie z niego śmiała i napiszesz o nim jakieś głupoty w temacie \"najwieksze wady naszych ex\" :D Mówię Ci, to on będzie żałował a nie Ty. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, a jeszcze przedwoczoraj mi odbijało i mialam złe myśli. Przestałam o nim mysleć, a raczej przestałam zastanawiać sie czemu się nie odzywa i zy to przypadkiem nie znak, że przestał mnie kochać. Wierzę, ze jest zmęczony i nie ma do tego głowy. Ja sobie zajmuję głowe wyjazdem i jeszcze sprawy na uniwerku doszły więc mam co robić. Czytam jakieś ksiązki zamiast się dołowac i płakać, ze on nie pisze a pewnie się tam świetnie bawi. Ja tez się czasem świetnie bawię i niech on tez troszke będzie o to zazdrosny. Nie będę mu zdawać relacji. Jak chce wiedzieć, to niech pyta;) Wiem, ze go nienawidzisz. Ja swojego czasami tez nienawidzę i mu to pokazuję. Ale ten związek Wasz trwał 2 lata i byly miłe chwile. To normalne, ze jest Ci zal. Ze liczylaś na więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nienawidze siebie za to jaka jestem Nienawidze swojego życia wiem że czeka mnie taki sam los jak moją mamę kłotnie z ojcem Szarpaniny Nadużywanie alkoholu przez ojca W końcu rozwod I pięc lat później jego śmierć Nie mam szczęścia do facetów Moja siostra tez ma męża że pożal sie Boże Mnie czeka to samo. Przyszła teściowa na pewno mi życia nie umili. K...wa mać chciałabym sie urodzić raz jeszcze ale w innej skórze Poprostu wymazać to co do tej pory było Mam dość. Dlaczego jestem tak małoważna. Dlaczego znacze mniej niż zero. Jak w życiu tak i w miłości moja osoba spada niżej niż miejsce pierwsze , drugie a nawet trzecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×