Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arleta1974

miłość i życie na nowo- czy można zacząć mając dziecko

Polecane posty

Gość arleta1974

Bardzo pragnęłabym jeszcze raz pokochać kogoś i zacząć życie od nowa. Kiedyś nie miałam problemów z nawiązywaniem nowych znajomości. A teraz... od 5 lat jestem sama, wychowując 6-letnią córeczkę. Lęk przed kolejnym zranieniem jest ogromny i choć bardzo chcę to boję się nowego związku. Obawiam się też o córkę, czy to by jej nie skrzywdziło. Fakt, brakuje jej ojca, ale mimo wszystko mamy ze sobą dobre relacje, a obawiam się, że związek mógłby to zepsuć. Jestem sama i nie jest mi z tym dobrze, jak mogę w końcu to zmienić ? Poradźcie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można , obserwuje taką sytuacje na bieżąco i choc wcześniej sama w to do końca nie wierzyłam - to jest wykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
Terefere, napisz coś więcej o tej sytuacji. Może w końcu cos do mnie dotrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaa nie lubie
wybierajac faceta musisz brac pod uwage tez dziecko. wydaje mi sie ze wielu mezczyzn byloby w stanie pokochac coreczke swojej wybranki. musisz tylko trafic na szlachetnego czlowieka. Pamietaj, dziecko jest tu najwazniejsze! jak juz kogos poznasz musisz przeprowadzic bardzo dyplomatyczna i pedagogiczna akcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie do końca rozumiem Twoje obawy - boisz się ,że zepsuja sie relacje pomiedzy kim , a kim ? Tobą i córką , czy córką i jej ojcem ? Lek przed zranieniem , na to nie ma recepty , nawet gdybyś była sama też by był . Czemu nie masz spróbować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
Łatwo powiedzieć, trafic na szlachetnego człowieka. Tylko jak go rozpoznać, skoro już raz doszło do fatalnej pomyłki. Człowiek szlachetny okazał się jego przeciwieństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
Mam obawęprzed zepsuciem relacji między mną a córką oczywiście. Pomiędzy córką a ojcem żadne relacje praktycznie nie istnieją. Może ktoś był w nieco podobnej sytuacji i podzieli się swoim doświadczeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie drazni
nie wierze ze czlowiek szlachetny okazal sie podly. po prostu zakochalas sie i mialas klapki na oczach, nie widzialas jego wad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
Oczywiście że miałam klapki na oczach, ale jednak byliśmy ze sobą 3 lata i byłam niezmiernie szczęśliwa i dopiero później wszystko runęło. Ja sama jestem zła na siebie, że się tak pomyliłam i boję się że mogłoby się to powtórzyć. To strach, który zmusza do wycofania się prawie w każdej męsko- damskiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martwisz się nieco na zapas , to takie teoretyzowanie na wyrost . Dodatkowa osoba w domu zmieni relacje , ale nigdzie nie jest powiedziane , ze pogorszy . Przecież nie przyprowadzisz do domu nowego tatusia , Twoje dziecko ojca już ma . I nie na tej płaszczyźnie bedą pomiedzy soba ustalać układy . To jest wykonalne , duzo zależy od tego człowieka , to Wam musi się udać wypracować kompromis . Jesli na początku będziesz widziała ,że to nie wyjdzie , to się nie pakuj w ten konkretny związek. Poza tym nie możesz patrzec tylko przez pryzmat dziecka , chciałabyś ,zeby za kilka lat mała miała matkę , która nie ma swojego zycia poza dzieckiem ? Zrzędliwa , niezadowoloną , a czasami obarczającą dziecko odpowiedzialnością za to ,ze jej się nie udało zycia ułozyć ? A przypadek o którym wspomniałam - połowa sukcesu to jasno okreslone warunki , tatus to tatus , wujek , to wujek . W sumie dziecko ma bez porównania więcej pozytywów niz samo z matką .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
Terefere, nie martwię się na wyrost, bo jak napisałam jestem sama juz 5 lat a nie od wczoraj i w tym czasie znałam kilku mężczyzn, z którymi mogłam się związać, ale w pewnym momencie zawsze ratowałam się ucieczką. Po prostu irracjonalnie bałam się. Wmawiałam sobie, że może później jak dziecko będzie starsze i będzie mnie mniej potrzebować przyjdzie mi to łatwiej, a teraz myślę, że takie moje myślenie trwa zbyt długo . Może powinnam wybrać sie do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie 1
A co dzieje się z ojcem dziecka? Nowa rodzina? Nigdy nie zrozumiem dlaczego niektórzy mężczyźni zapominają o swoich dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do arleta
a moze po prostu nie trafilas na odpowiedniego faceta. przeciez partnera do zycia nie wybiera sie jak chomika w sklepie zologicznym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
Ojciec dziecka też nie założył ponownie rodziny. Pewnie jest zbyt wielkim egoistą, aby mu się to udało. Nie chce i nie potrafi troszczyć się o innych. Czasem przypomni sobie o córce, choć bardzo rzadko. Inna sprawa, że jest marynarzem, więc i tak większość czasu spędza na morzu. Ja myślę sobie, że mogłabym wiele ofiarować drugiej osobie i stworzyć naprawdę dobry związek, gdyby nie te obawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie 1
Arleta, trzymam za Ciebie. Ja jestem w tym samym wieku co Ty. Też jestem sama, jakoś damy sobie radę. A młodszych bierzesz pod uwagę? Bo ja tak :). Tak powiedzmy do 5 -ciu lat młodszych, bo więcej to juz przesada, a ja chcę być z tym człowiekiem do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
Ale mnie rozbawiłaś! Wybór faceta jak chomika w sklepie zoologicznym :))) Tylko, że chomika z córką mamy a faceta nie. I na dodatek bardzo lubimy tego naszego chomcia, no ale to jest samiczka :) Ostatnio powiedziała mi moja dobra znajoma, abym nie szukała księcia z bajki, tylko po prostu dobrego i poczciwego mężczyzny. Ale oni są pewnie zajęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noo , czyli nadal uważam ,ze na zapas :) Jesli uciekałas wczesniej niz się zaczęło , to jak dziecko mogło się odnaleźć w takim układzie jesli nie miało okazji ? Dziecko zawsze będzie Cie potrzebować i jej wiek tego nie zmieni . Szukasz wymówek ;) A psycholog to niezły pomysł , może Tobie pomógły poukładać to co przeszłaś i nabrać trochę pewności w mozliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto to wie
w moim bliku mieszka dziewczyna 23 lata która ma dwoje dzieci rok i 3 latka z różnymi facetami i nawiązuje nowe znajomości ale czy sie z kimś zwiąże na stałe...a raczej ktoś z nią ...raczej stawiam że bedzie miała kolejne dzieci z kolejnymi konkubentami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
TAKA JEDNA, ja zawsze miałam słabość do starszych facetów, takich lekko nadszarpniętych zębem czasu, wiesz lekko siwe skronie, kilka zmarszczek. Mężczyźnie dodaje to uroku (czasem). Ale najlepiej aby był w podobnym wieku. Młodszy- nigdy mnie jakoś nie zainteresował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna sobie 1
Ja kiedyś wolałam starszych, potem w moim wieku, a teraz może być w podobnym wieku jak ja (no trochę młodszy tez może być). Najważniejsze, żeby był odpowiedzilany i dojrzały (ale u facetów z tym ciężko :)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już po diecie
Jedna z moich dalekich znajomych zaszła w ciążę z żonatym facetem. Oczywiście nie wiedziała nic o rodzinie wybranka (faceci to jednak są "fajni"). Obecnie wychowuje córeczkę z mężczyzną-rozwodnikiem. Podobno jest bardzo zakochany w córeczce mojej znajomej. Poświęca jej bardzo dużo czasu, traktuje ją tak, jakby była jego dzieckiem. Gdy byłam mała zmarł mój ojciec. Po pewnym czasie moja mama związała się z moim obecnym ojczymem. Na początku było różnie, ale nie dlatego, że jest złym człowiekiem, ale dlatego, że narzucił mi inny styl wychowywania niz moja mama. Zaczął mi więcej zabraniać, częściej się mnie czepiał. Jak ja go wtedy nienawidziłam. Jestem już dorosła. Pomimo, że moje relacje z ojczymem wyglądają różnie, to wiem, że on nigdy nie chciał dla mnie źle, nigdy nie podniósł na mnie ręki, troche krzyczał, ale kto nie krzyczy? Myślę, że miałam dość "udanego" drugiego tatę. Pewnie boisz się, że Twój mężczyzna będzie zły dla Twojego dziecka - musisz obserwować ich wspólne relacje i tyle. Jeśli będziesz ciągle żyć obawami, skończy się tym, że się zestarzejesz, Twoja córka wyjedzie do szkoły z internatem /studia/założy własną rodzinę i zostaniesz sama. MUSISZ SPRÓBOWAĆ DLA SIEBIE I DLA NIEJ. SZKODA ŻYCIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
Rzeczywiście z odpowiedzialnością i dojrzałością jest u facetów często na bakier. Najgorsze jest to, że znam kogoś kto wydał mi się naprawdę odpowiedzialny, ale przestraszyłam się i wycofałam z tej znajomości. Teraz myślę, że źle zrobiłam. Niby jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, ale myślę, że ma do mnie żal, a jego męska duma nie pozwala znów się zaangażować. Może w końcu ja powinnam zrobić pierwszy krok... i wreszcie coś zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do arleta
nie wiem jak u was ze sprawami wiary. ja jestem osoba wierzaca, zawsze ciagnelo mnie do kosciola i rozych wspolnot katolickich. tam mozna spotkac naprawde wartosciowych, myslacych facetow......przyjaciol, wzbogacic swoje zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
Dzięki JUŻ PO DIECIE, chyba dobrze zrozumiałaś moje obawy. Sama znalazłaś się w podobnej sytuacji, więc wiesz jak to jest. A rozmawiałaś kiedyś na te tematy ze swoją mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
DO ARLETA, myślę, że to dobry pomysł. Jestem osobą wierzącą i znajomy już od dawna namawia mnie, bym wstąpiła do pewnej katolickiej wspólnoty. Na pewno jest to dobry sposób na poznanie życzliwych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej chyba nie chodzi
o przyjaciół tylko o faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefereeeeeeeeeeeeee
przyjazn tez jest wazna a i chlopa moze poznac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to poniekad
moja siostra byla samotna matka, rozwodka z dzieckiem. Maz byly - psychopata i nie zartuje;( Zero kontaktow z dzieckiem chyba ze ona chciala jakos nie szargac w oczach dziecka ojca, to dzwonila do niego i pytala sie czy moze by sie spotkal z wlasnym dzieckiem. W kazdym razie, teraz ich kontakty sa minimalne, on chyba zapomnial o corce, a to dlatego... ze wyszla ponownie za maz i ma kolejnego dzidziusia i sa NAPRAWDE szczesliwa rodzina:D A dziecko z poprzedniego zwiazku akceptuje nowego towarzysza, a nawet mi sie wydaje, ze nie wiedzac o tym, on zastepuje jej ojca i to calkiem niezle. Dziecko chce szczescia rodzicow rowniez. Musisz byc uwazana kogo wybierasz, ale to nie znaczy ze masz sie odgrodzic od zycia i przelac swoje cale uczucie na dziecko!! Sama jestem dzieckiem rozwodnikow - szczecie rodzicow bylo dla mnie bardzo wazne, a jak zauwazylam bedac malym dzieciakiem ze sie nie dogaduja, nie naciskalam nigdy by byli razem, albo by zyli osobno. Twoje dziecko moze wiecej zyskac na tym nowym zwiazku niz Ci sie wydaje. Tylko musisz ostroznie wybierac i juz, dalej zyc, masz do tego prawo;) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arleta1974
Dziękuję Wam serdecznie za rady. Myślę, że wyciągnę z nich wnioski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×