27 lat różnicy między nimi

to jest najtrudniejsze, kiedy jesteśmy razem, po prostu nie myślę o tym, zapominam o tym - to się dzieje samo, gorzej jest później, zaczyna się rozmyślanie.. to jest własnie najtrudniejsze

bika a ty, jak długo?

ja z nim nie jestem i tak na prawdę nie mogę sobie tego wyobrazić żeby z nim być. fascynacją fascynacją, ale na tym zamierzam poprzestać. jestem od 2 lat w związku z chłopakiem rok starszym ode mnie.

jest to dla mnie bardzo nowa sytuacja, nigdy nie myslałam że zakocham się w żonatym facecie, ale padło na mnie, to bardzo trudne, ale trudno walczyć zuczuciami

wybacz, ale nie rozumiem Cię, gdybym była w szczęśliwym związku nigdy nie pozowliłabym sobie na taki układ, ja chyba dlatego w to brnę, ze po prostu długo z nikim nie byłam i potrzebuję tej bliskości, czułości, zainteresowania. a on mi to wszystko daje, oczywiście, jest trudno, kiedy nie ma dla mnie czasu i nie mozemy się spotkać, ale nie potrafię tego skończyć

nie ma żadnego układu, tylko te jego spojrzenia nie dają mi spokoju, ale to kwestia czasu i mam nadzieje, że mi przejdzie, my się nie spotykamy nigdzie, wyszystko rozgrywa się poza werbalnie.

Tylko widzisz czy Twoja potrzeba bliskości usprawiedliwa chęć związku z żonatym facetem?

spojrzenia, gdyby były tylko spojrzenia w ogóle nie zawracałabym sobie tym głowy, znam go od kilku lat i zawsze był dla mnie miły, uśmiechał się, zagadywał, ale wtedy nie zwraccałam na to uwagi

ale to on zaczął, wiedział w jakiej jest sytuacji - wiem to mnie nie uprawiedliwia...

nigdy o tym nie rozmawialiśmy, kiedyś tylko napomknął że musimy to wszytko przemyśleć i zastanowić się czy pozwolić aby to trwało. Wiem taka sama jest moja wina jak i jego

Wiesz ja Cię nie oceniam, bo w pewnym stopniu rozumiem. Ale zastanów się nad tym mocno zanim zabrniesz za daleko.

wiem, wiem

ja to miałam świadomość, że to ja byłam starsza od niego, a nie on o 27 lat, facet głupiał na mój widok, a ja to musiałam ucinać, nie reagować, udawać, że nie widzę.

bo je się tego, że będę się czuła jak dziwka, bo przecież ktoś może tak mnie nazwać. Wiem że potrzeba bliskości, miłości nie usprawiedliwi mnie, co z tego że go kocham..

ktoś sie podszywa czy co, bika?

na pewno dużo łatwiej by było gdyby on był wolny. a mówi Ci coś w swojej żonie?

to ja bika, nikt się nie podszywa

nie, unika tego tematu, kiedyś tylko powiedział że mam go dla siebie więcej niż ktokolwiek inny, więc chyba nie jest najlepiej w jego małżeństwie, wiem że facetom w pewnym wieku odbija właśnie w ten sposób, ale chyba gdyby był szczęśliwy nie szukałby przygód z kimś innym?

niby tak. a wiesz czy np. on nie ma takich ciągutek, żeby sobie od czasu do czasu inną dziewczynę upolować?

a kto to wie, przecież go o to nie zapytam. chociaż... może kiedyś zapytam

wiesz to czasem widać, jak za bardzo czaruje od początku, to może być podejrzany, no ale oczywiście niekoniecznie. rozkochał Cię w sobie, mam nadzieje, że nie będziesz mocno cierpieć.

moze przydałby mi się kubeł zimnej wody

dzięki, ja już chyba przywykłam do cierpienia, nigdy ne byłam szczęśliwa w miłości, moze dlatego pakuję się w taką beznadziejną sytuację, szukając rozpaczliwie miłości...

ten fascynat w moim przypadku, to ma dość młodą żone, którąś z koleji i małe dzieci. także od razu takie wiadomości nastawiają na nie, bo wiadomo, że jest nie stały.

czyli wiesz o co chodzi, a ja nie, może rzeczywiście jestem tylko kolejną panienką, którą uda się zaciągnąć do łóżka, eech faceci

wiadomo, każdy Ci to powie, że z racjonalnego punktu, to nie ma sensu w to brnąć, no ale jeśli jego małżeństwo to fikcja, to dlaczego by nie

to nie takie proste

znaczy oprócz tego, że potrawił mnie obcinać wzrokiem od góry do dołu, a jego wzrok często skupiał się na wyskości mojego biustu, co mnie do furii doprowadzało, potrafi też cholernie głębko spojrzeć mi w oczy, ma takie demoniczne spojrzenie, nikt tak na mnie nie patrzył.

za dużo rozterek i sprzecznych myśli we mnie, sama jestem sobie winna, eech, życie. Dzięki za słowa otuchy idę spać, moze jeszcze pogadamy kiedyś?

myślę że w twoim przypadku to typowy podrywacz