Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cessna

Co to jest miłość?

Polecane posty

Gość Cessna_An_2
No dobrze, Moluś, może i miłość jest jak kwiat polny. Tylko że większość z nas dobrze wie, co to jest kwiat polny a miłości większość z kobiet nazwać nie potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
To tylko pozazdrościć. Ja też miło czas spędziłam w gronie znajomych, trochę pogaduszek, trochę grila i knajpki. Było fajnie i myśli lepsze. No cóż wszak miłość istnieje na tym świecie, a cóż to jest takiego, kto to wie? Tak jak nikt nie wie, jakimi chodzi drogami i kiedy zapuka do serca. A nawet jeżeli zapuka, to co z nią dalej będzie. Czy nie trzeba będzie znowu samemu "prać tych skarpet".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_An_2
:-) To zależy, Wylasia, z kim się człowiek zwiąże. Osobiście, na miejscu kobiety, nie miałbym nic przeciwku praniu mu skarpet. Skoro niby go mam kochać, to pranie skarpet nie jest żadnym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_AN_2
E, wygląda na to, że zmiania nicka nie wyszła na dobre wartkości dyskusji. Wszystkie obywatelki się gdzieś pochowały i milczą jak grób. A może to z powodu upału?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Witaj cessna. Niestety przy całej do Ciebie sympatii musiałam wziąć się do roboty. Możesz mi wierzyć lub nie, że dla tego jedynego to i skarpety się upierze i wiele innych rzeczy zrobi, czasami aż za dużo. Ale masz rację, wszystko zależy od tego z kim się zwiążemy. Tylko, że w miejsce pierwotnej wiary, później przychodzi zwątpienie i zniechęcenie. Wówczas to nie tylko skarpet nie chce się prać, nie chce się NIC. Może i lepiej, że nie pisałam, bo to jest juz inny wymiar miłości, a nie o taki pytałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_AN_2
Nie, nie, Wylasia. Więcej, niż przewiduje ustawa nie należy robić dla ukochanego. Nadopiekunczością się rozpuszcza, zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Rozpuszczony osobnik bądź osobniczka w pewnym momencie zaczyna być święcie przekonany, że to co ma, absolutnie się mu należy. Próby przemówuienia do rozsądku i zdyscyplinowania na ogół kończą się fiaskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Cessna Fajnie, że się rozpisałeś. Widzę, że faktycznie chyba nie spotkałeś zbyt wielu odpowiednich dla Ciebie kobiet :( Może jedną, co ? Smutne. Wiem. Jeśli o mnie chodzi, to nie uprawiam sztuki kulinarnej, ale za to w innych dziedzinach nieźle sobie radzę. Poza tym jedzenie, to dla mnie taka konieczność wiesz ? Ja się nie delektuję nawet takim dobrym jedzeniem, jakie Ty proponujesz, chociaż miałam okazję w życiu próbować różnych pyszności, bywając u licznej rodziny tu i tam. Co do mężczyzn, to nie mam takich wymagań jak Ty odnośnie kobiet, co nie znaczy, że się emancypuję, a gdzie tam. Natomiast miło mi, jak facet umie wiele rzeczy, to zawsze ułatwia życie prawda ? W sytuacji, kiedy ludze czegoś nie potrafią, a jest im to potrzebne, wręcz konieczne czasami do przeżycia, to ja proponuję się nauczyć, to zawsze można. Problem w tym, że niektórzy ludzie tak się idiotycznie dobierają w pary, że jedno nie wie, czego potrzebuje drugie i odwrotnie, nawet w kwestii tych podstawowych spraw. Także nie czepiałabym się tych wyemancypowanych, tak jak nie czepiam się niedouczonych i leniwych facetów. I nie szukam miłości, ani jej definicji...Po co ? No ale, może się dowiem na tym forum w końcu, po co Ty szukasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna z przyległościami ( :D:D) czytam Twoje wypowiedzi i powoli zaczyna mnie smieszyc to co piszesz. Jeśli dobrze zrozumiałamco piszesz to wg Ciebie miłośc kobiety przejawia się umiejętnościa klarowania masła lub ukręcenia domowych lodów ? A miłość mężczyzny umiejętnościa wymiany uszczelki lub bezpiecznika ? Ja nie lubię gotować. Gotuję i robię to poprawnie. Nie ma we mnie mistrza. Nie szukam smaków, nie dobieram ich . Nie piszę także poezji. Nie mam wielu talentów w tym kulinarnego. A jakby mnie ktoś spytał czy wolałabym aby mój facet potrafił wymienic uszczelke czy potrafił mnie pzytulać to ... ZDECYDOANIE wybralabym to drugie. Do uszczelki można zawołac fachowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadajecie sobie wszyscy tutaj pytanie co to jest miłość ? Miłość to stan ducha-czyli nie da się tego opisać słowami. Chęć aby kobieta prała, sprzątała i gotowała, nic nie ma wspólnego ze stanem ducha-zatem nie ma nic wspólnego z miłością. To kto w danym związku będzie wykonywał dane czynności dnia codziennego-jest sprawą układu między dwiema osobami w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_AN_2
:-) Szukasz szukasz, Morrison. Może definicji nie ale za to miłości jak najbardziej. I jeszcze jak tej miłości szukasz, moja droga Morrison. Wystarczy popatrzeć, jak złagodniałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
No właśnie cessna, nie należy. Też to wiem po fakcie. Morison jest po prostu normalna, chyba, że Ty swoim zwyczajem zaczniesz ją drażnić, no to w końcu Cię ugryzie, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
To z adresem nie było zamierzone, zapomniałam wykreślić, ale jak już się ukazał no to piszcie do mnie, jak cessna uśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja złagodniałam ? Znaczy co zrobiłam ? Nie wiem Cessna, dlaczego po raz drugi to napisałeś, ale mam wrażenie, że nic innego nie przyszło Ci do głowy. Typowe ;) Zatem owocnych poszukiwań, ja się chętnie dowiem, po co Ci to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_AN_2
Ano, złagodniałaś, Morrison. To na widać gołym okiem. Już się nie ciskasz jak na początku, staranniej dobierasz słowa, pracujesz nad tym, co chcesz napisać. I, pomimo tego, iż Cię drażnię, w dalszym ciągu chcesz ze mną rozmawiać. Nie sądzę, że z powodu masochistycznych potrzeb. Być może nawet napiszę Ci kiedyś, Morrison, dlaczego to robisz. Co do poszukiwań, Morrison, nic z tych rzeczy, o które mnie prawdopodobnie posądzasz. Ja jedynie pokazuję, że postawiona przeze mnie teza jest silna przebiegiem całej naszej rozmowy. To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_AN_2
Droga moja Ruda, spieszę donieść, że źle przeszytałaś moje wynurzenia. Nigdzie nie twierdziłem tak, jak sobie to interpretujesz. Ponownie informuję, iż odmawiam przedstawienia moich pglądów n/t miłości, ponieważ to nie one są przedmiotem mojego zainteresowania. Twierdzisz, że gdybyś miała do wyboru pomiędzy facetem, który potrafi naprawić kran a mężczyzną, który potrafi przytulać, wybrałabyś tego drugiego. No, co kto woli, Ruda. A czy nie najlepszy byłby facet, co to i rurę załata i wie, kiedy należy przytulić kobietę? Swoją drogą, żeby pozwolić sobie na hydraulika, dobrze jest mieć pod ręką faceta, który potrafi na tego hydraulika zarobić. Ci, którzy się jedynie specjalizują w przytulaniu, na ogół pieniędzy za wiele do domu nie przynoszą. I chociaż powiada się, że pieniądze to nie wszystko, ale jak można żyć, kiedy ich brakuje, co Ruda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_AN_2
To nie jest tak, jak mówisz, ghost girl. To ja zadaję paniom pytanie, prosząc o przedstawienie definicji miłości. Jaki jest tok rozumowania w tej kwestii sama widzisz. Zadaj sobie nieco trudu i przeczytaj ich opinie. A że wątpisz, iż pranie skarpetek nie ma żadnego związku z miłością, wskazuje na to, żeś jeszcze młode dziewczę. Ale, ghost girl, wszystko kiedyś zrozumiesz. No, chyba że dla przekory będziesz się upierała, że duchy skarpetek nie potrzebują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_AN_2
Droga moja Wylasiu, moją rolą jest drażnienie. A uszkodzenia fizyczne i psychiczne są wliczone w koszty. Poza tym, wiesz, kiedy człowiek jest dobrze sprowokowany, opadają z jego lica wszelkie maski i dzięki temu możemy zobaczyć jego prawdziwą twarz. Ciekawe, Walysia, jaką twarz okaże nam sprowokowany Robinsson?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_AN_2
A miłości, Robinsson, szukasz, ponieważ jesteś kobietą. Ponieważ kobieta bez miłości jest tylko cieniem kobiety. Tyle Ci powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_AN_2
A teraz już idę sobie w czorty. Do wiedzenia. W Alensztacie dzisiaj +30. Do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyklerykałka
Cessna nie ma w domu komputera, ale za to ma u siebie w parafii i leci do niego zawsze po modłach, żeby pieprzyć o "dupie marynie" na kobiecym forum. Cessna to zwykły klecha i stąd jego protekcjonalny ton :P Dziewczyny nie piszcie tu nic, bo on i tak wie lepiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Messerszmit
Ależ ona ma oczywiście rację, ta nasza antyklerykałka. Tak jest, ja jestem zwykłym klechą. Cóż za wrodzona bystrość umysłu? Antyklerykałka, gratuluję Ci spostrzegawczości oraz sukcesu wywiadowczego. No, teraz kobiety już wiedzą, kim ja jestem. Ja zresztą także wreszcie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Messerszmit
Czyli uznajesz mnie, Morrison, za człowieka posiadającego monopol na prawdę? Tak? A kto Ci powiedział, Morrison, że ja mam monopol na prawdę? Tymbardziej, że się cały czas upierasz, że miłość nie istnieje. Skoro nie istnieje miłość, Morrison, pojęcie prawdy także nie istnieje. Bo komu się ono miałoby przydać i do czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Messerszmit
A w ogóle witam wszystkie moje koleżanki bardzo pięknie. Spieszę donieść, że byłem już dzisiaj na rynku i zrobiłem zakupy dorodnych kartofli. Nie przyszło mi to łatwo,ponieważ sprzedawca kartofli okazał się być twardym negocjatorem. Nabyłem także przy okazji szczypior.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna -- najlepiej byłoby jakby mężczyzna : ......( tu wpisz sobie wszystko co Ci przyjdzie do głowy: zalety i przydatne umiejętności). Tylko, ze po dwóch miesiacach okazałoby się, ze to.... za mało lub za dużo ... że jest nudny w tym swoim idealnym wizerunku, ze mam go powyżej kokardki. I po raz kolejny powtarzam wolę, że mo męzczyzna wiedzial kiedy mnie przytulić niż np. umiał naprawić kran. Człowiek , Cessno, czy to kobieta czy męzczyzna, jest sumą wad i zalet. Przepraszam, ale trochę wyczywam u Ciebie protekcjonalnego tonu. Nie wiem jaki jesteś w rzeczywistym świecie a na jakiego sie tu kreujesz ale ... coś mi sie jednak wydaje, że jesteś z tych co to \" wszystkie rozumy pozjadali\". Moje doświadczenie życiowe mówi mi i w tym wypdaku rzadko się mylę, że jeśli ktoś zna się na wszystkim to w rzeczywistości na niczym się nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Messerszmit
Doprawy, Ruda, nie rozumiem, dlaczego facet potrafiący naprawić kran miałby nie potrafić dawać kobiecie ciepło? Ja osobiście nie widzę wykluczającej sprzeczności. Patrząc oczami mężczyzny, chciałem zeznać, że gdybym miał wybierać pomiędzy: - świetną kochanką ale z dwiema lewymi rękami, - doskonałą gospodynią domową ale marną kochanką, - świetną kochanką a jednocześnie potrafiącą prowadzić dom kobietą to bez śladu wahania wybrałbym tę trzecią możliwość. Bo widzisz, moja Ruda, w pierwszym przypadku nawet na najlepszym seksie i przytulankch życia nie da się układać na dłuższą metę. Drugi przypadek sprowadza kobietę do statusu kuchty, co zupełnie mi nie odpiada. Natomiast trzecia sytuacja jest idealna. Dodam nawiasem, że gdyby jeszcze kobieta spełniająca wymogi trzeciego wariantu była kobieca, ładna, mądra, świetnie wykształcona, oczytana, pełna poczucia humoru, kochająca świat poezji i pięknych dźwięków, lubiąca żeglować, chodzić po Tatrach, być partnerem w różnych życiowych prowokacjach, to byłoby super. Co do diagnozy dot. mojej skromnej osoby, cóż, trudno mi się tłumaczyć. Nie mniej, wydaje mi się, że tym razem instynkt CIę nieco zawiódł na manowce. Pozdrawiam :-) Ps. Antyklerykała była uprzejma nazwać mnie klechą, Ruda :-) Jestem zachwycony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna , chyba nie rozumiemy się. Piszesz mi o ideale ( wg Twoich wzorców). Ale to nic nie ma wspólnego z miłością. Można taki swój wymarzony ideał spotkać i pokochać. Można spotkać i nie pokochać. A można spotkać kogoś kkomu daleko będzie do wzorca i pokochać. Nie wiem jak Ty, ale ja znam mnóstwo par, gdzie kobiety nie są takie jak Ty piszesz ( czyli : kucharka w kuchni, dama w salonie i dziwka w łóżku) a ich partnerzy też odbiegają od ideałów a jednak kochaja się i są ze sobą. Nie mylę się co do tego, że ludzie ktorzy sprawiają wrażenie, że są w każdej dziedzinie super mistrzami i którzy wiedzą wszystko są nie do zniesienia w życiu. Nie wiem czy Ty taki jesteś ale trochę się tu na takiego osobnika kreujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Witajcie, widzę, że dyskusja się rozkręciła. Zaczynam zazdrościć, że mnie tu nie było. Trochę pracowałam, a troche doradzałam na innym forum. Jednym słowem trochę was zdradziłam. Tak cessna, jak sie człowieka odpowiednio podpuści i sprowokuje, to można podejżeć, co mu w duszy gra. Ranny ptaszek z Ciebie, jak przed robotą zaliczyłeś bazarek. No ale żeby targować się o cenę kartofli? To tylko faceci potrafią. Coś Ty kupował cały worek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli sie cokolwiek mowi nawet o miłosci i zwiazkach to mowi sie, bo sie tyleee lat widziało, slyszało, zwierzen i nie tylko i wyciagalo sie wnioski na przesteni lat z ich zycia. I potem mozna niczym psycholog podsumowac to i owo, napisac definicje, bo bedzie ona be bledow jakie popelnili ci, co ich obserwowalismy tylee lat:) to piekne, wniesc w swoj zwiazek rzeczy ktore inni wniesli, ale popelnili pryz tym mase bledow, czesto nie sa razem, czesto sa z musu, ale i sa tacy co sa , bo kochaja sie nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Messerszmit
Dlaczegóż od razu o ideale? Ruda? Ja naprawdę nie miałbym nic przeciwko temu, że poznać taką właśnie panią. Jest takie mąde powiedzenie: "kto szuka, to tak jakby już znalazł", więc chyba nie jestem bez szans? Zresztą, mniejsza o to. Nie wiem, Ruda, w jakim świecie Ty żyjesz, i jak obserwujesz to, co się dzieje w Twoim otoczeniu. Popatrz, ile wokół Ciebie nieporozumień, pomiędzy - zdawałoby się - najbliższymi sobie ludźmi. Ile małżeństw się rozpada, ile jeszcze się rozpadnie. Uderz się, Ruda, ale uczciwie w piersi i powiedz sobie, ile znasz osobiście małżeństw, w których małżonkowie stwierdzą bez wahania, że są po prostu szczęśliwi. Czytalem ostatnio artykuł n/t trwałości związków małżeńskich w Europie Zachodzniej. Okazuje się, że w takiej Belgii, 75% małżeństw się rozpada. Ruda, na sto związków małżeńskich, siedemdziesiąt pięć idzie w czorty a różni uczeni w dziedzinie twierdzą, że ta statystyka z biegiem czasu będzie jeszcze gorsza. I pomyśleć, że wszyscy nowocześni ludzie żenią się bądż wychodzą za mąż "z miłości" oraz że ich podstawą jest "partnerstwo". Dobre sobie, choć ogromnie smutne. Na koniec, Ruda, chciałem napisać, że zgadzam się z Tobą, kiedy twierdzisz, że ciężko jest strawić człowieka, któremu się wydaje, że wie wszystko. Tylko, ośmielam się zakomunikować, ja nie wiem wszystkiego. Owszem, z upływem czasu wiem i rozumiem coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×