Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cessna

Co to jest miłość?

Polecane posty

Gość Cessna_Łoś
Słusznie dywagujesz, Ruda. Na wyobraźnie kobiety działa taki widok (oraz świadomość) w sposób wprost porażający. Nie dość, że facet w kuchni, to jeszcze facet w kuchni przyodziany jedynie w fartuszek. Ja myślę, Ruda, że jest w reakcjach kobiety odreagowanie czegoś, co bym nazwał "kuchennym kompleksem kobiety", który to kompleks gdzieś bardzo trwale tkwi w psychice każdej kobiety. Zdarzył mi się kiedyś taki przypadek, że zaprosiłem pewną moją koleżankę na obiad. A ponieważ nie zdążyłem na czas uszykować, koleżanka była zmuszona uczestniczyć w przygotowaniach. Wprawdzie występowałem w pełnym rynsztunku ubraniowym i narzuconym fartuszku, jak mi wyznała później koleżanka, samo to zrobiło na niej ogromne wrażenie, ponieważ do tamtej chwili była święcie przekonana, że mężczyzna potrafi jedynie zagotować wodę a i to pod bacznym okiem kobiety. Koleżanka nie mogła wprost uwierzyć, że jakiś tam facet potrafi zamordować, sprawić i zfiletować rybę, że potrafi te filety zaprawić a potem upiec w sosie śmietanowo-grzybowym. Domowe lody na deser znokautowały pannę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna - nie mam \"kompleksu kuchennego\". Nie lubię gotować - to tyle. Nie odreagowuję tego w żaden sposób. A Twoja kolezanka to ile lat ma ? Ta, która zdziwiona była, że facet się zna na kuchi i lubi gotować ? Bo ja znam wielu takich facetów. Mój kuzyn jest mistrzem w przygotowaniu przetworów na zimę. Jego ogórki ( kiszone i konserowe) nie mają sobie równych. Jeden z moich znajomnych tworzy cudeńka kulinarne. Mój brat gotuje dużo lepiej niz ja i w dodatku lubi to robić. Facet w kuchni ( w faruszku czy bez) nie jest dla mnie ośmym cudem swiata czy postacią z feministycznej bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
To dobrze, że nie jest, Ruda. Ja jestem kolejnym, skromnym kamyczkiem, który możesz wrzócić do swojego ogródka. A Ty wiesz, Ruda, że w łikend spodziewam się gości? Zażyczyli sobie rybę na ciepło, bez sprecyzowania o jaki gatunek ryby chodzi. Realnie rzecz biorąc, dostępne są w Alensztacie na ten moment: pstrąg, karp, sandacz, szczupak, okoń, jesiotr, leszcz i węgorz. Powiedz mi Ruda, na co Ty byś z wymienionych ryb miała ochotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna - uwielbiam sandacza w śmietanie. Mniammmmm .... A Ty ? Jaką rybke przyrządzisz ? Bo napewno wybierzesz według swego gustu. Przynajmniej ja bym tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Tłusty sandacz jest bardzo smakowity. Być może więc wybiorę sandacza. Jeśli jednak uda mi się załatwić wielkiego leszcza. to zrobię z niego filety i odpowiednio spreparuję. Tłusty leszcz to jest cymesik, Ruda. Mófłbym tez uwędzić węgorza w pewien przemyślnty sposób, ale na to nie mam czasu. Albo może pstrąg z konfiturą wiśniową? No nie wiem, Ruda, zobacz. Problem w tym, jaką rybę uda mi się dostać. Rybę z wody, oczywiście a nie mrożoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie tylko wtrace ;) Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość, kiedy jedno płacze, a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże, ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Dziękujemy Ci, Blush, za rzucenie światła na definicję miłości, którą przedstawiłaś w poetyckiej postaci. Zadam CI jednak pytanie, jak ocenić miłość kochającej kobiety, która odchodzi od męża, dręczonego przez chorobę alkoholową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna - co do ryb , znasz się na tym dużo lepiej niż ja. Napewno to co przygotujesz swoim znajomym będzie godne pochwały. Natomiast pytanie, które zadałeś dotyczące oceny miłości zony, która odchodzi od męza bo on jest alkoholikiem ... Hmmm... Jak pewnie wiesz alkoholizm to taka choroba, którą ( jak prawie żadną inną ) można zahamowac. Zeby jednak tego dokonać trzeba chcieć. Skoro mąż nie chce się leczyć to ... jego wybór> Wyborem jego żony jest chęć do godnego życia i opuszczenia piekła jakie jej mąż zgotował. Poswięcanie się ( w imię jakiś złożonych przed laty obietnic) nie ma nic wspólnego z miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
A pokaż mi chorego, który nie chciałby wrócić do zdrowia? Chyba że ktoś jest nie normalny. Ale bycie człowiekiem nienormalnym, to także choroba, więc jakby podwójny powód, dla którego trzeba kochać, moja Ruda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna -> Zadałas ciezkie pytanie, na temat ktorego mozna by dlugo polemizowac. Z jedniej strony kiedy sie kogos kocha, zalezy nam na nim to powinno mu sie pomoc z calych sil. Z drugiej jednak strony ile czlowiek moze znosic znecanie sie psychiczne/fizyczne, w koncu nie wytrzymuje i odchodzi. Wydaje mi sie ze zalezy to od psychiki/wytrzymalosci danej osoby a nie od kochania ? Ja tez nie potrafie powiedziec co bym zrobila gdzybym miala meza alkoholika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Ruda nie podlizuj się cessnie, bo bedę zazdrosna. Jeszcze Ciebie zaprosi na tę rybę, a ja to co? Mam iść do tej baterii. Pytasz sie jak wykręcić, ano ja zakleszczyłabym coś od środka, albo wymieniła wszystko. dawno przy bateriach nie grzebałam, bo mam takie Hansgroe, w których tylko serwisant grzebie. Mało gadam z wami, ale niestety mimo upału muszę pracować. Ale fajnie widzieć jak cessna zmiękcza kolejna kobietę. My to jednak mamy słabość do facetów w kuchni, co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
No ale alkoholizm, to choroba, Blush. Jak można opuszczać ukochanego w biedzie? Że co? Blush, jeszcze jakaś tam grypa i świnka, to jakoś się zniesie. Ale ciężki przypadek alkoholizmu, alchajmera, parkinsona, paraliż całego ciała inne przypadki? Co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna - wpadnij do mnie. Pokażę Ci . Codziennie siedzi na murku, tuz przed wejsciem do mojego biura. Czasem jest mniej , czasem bardziej pijany. I napewno nie chce się leczyć. Wiesz Cessna, ja jestem treżwą alkoholiczką. Trzeżwą od 11 lat. Wcale nie jest łatwo przyznać się do tej choroby i podjąć decyzje o leczeniu. Bo ... jak jesteś chory na grypę to nie masz problemu aby o tym wszystkim mówić. Nikt się nie dziwi. Wszyscy współczują. Ale alkoholizm to choroba emocji. Najpiew pije się \"po coś\" . Cos się tym piciem załatwia. A potem juz pije się bo ... nie ma innej alternatywy. Alkoholizm to nie jest choroba jak każda inna. Nie weźmiesz na nią tabletek i jej objawy nie ustąpią. A z miłością do chorego ... bywa różnie. Można kochać alkoholika a jednocześnie kochać siebie i wybrać dla siebie inne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Wiem, że macie do nich słabość, Wylasa. Zwłaszcza przyobleczony jedynie w kusy fartuszek. Rudej nie zmiękczam. Ona sama się wtrąca a ja grzecznie odpowiadam. Szkoda, Wylasia, że pracujesz. Morrison także jakoś nie zagląda. Troszkę mi się nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Ruda, koniczę temat o alkoholizmie. Zrobiło się zbyt poważnie, a ja nie mam w zwyczaju robić jaj z pogrzebu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Ale no nie mów, ze Ci się nudzi. Ruda już Ciebie zaprasza do siebie, no nie ważne w jakim celu. Do Rudej - jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy potrafili sami przed sobą przyznać się do takiej choroby, a potem z nią walczyć. jesteś wielka i należy Ci się co najmniej pyszna rybka. Mam przykre doswiadczenia z osobą, która zaprzecza sama sobie twierdząc, iż nie ma problemu, a jak juz sie przyzna to trwa w uporze, że sama sobie pomoże. Oczywiście to facet, a im jest trudniej przyznać się, że czegoś sami nie potrafią zrobić, że są słabi. i nawt nie widzą, że największą słabością jest ich upur, który im najwiekszą szkodę wyrządza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Upór i wiele literówek, jak ja piszę dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cessna -> Wiesz, nigdy przez mysl mi nie przeszlo zebym mogla oposcic ukochana osobe w chorobie. Ale poprostu nie wiem, czy w przypadku alkoholizmu nie peklabym gdzyby sie ktos nade mna znecal fizycznie, poprostu nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Co do wymiany wszystkiego, Wylasia, to i ja jestem taki mądry. Ale wymiana wszystkiego, to w tym przypadku skuwanie glazury, lekkie nadkucie podkładu i ponowne zaklejenie wszystkiego. Tak, to każdy głupi potrafi. Mi jest potrzebny nieco bardziej subtelny pomysł. Zakleszczyć? Ale co zakleszczyć wewnętrznie? Może kciuk albo rączkę tłuczka od kartofli? A może użyć do zakleszczenia grube szydełko, bądź lokówkę? Podpowiedz mi, Wylasia, bo Ty się znacznie lepiej znasz na tych gadżetach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
ROzumiem, Blush, dziękuję za szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Naprzykład waskie szczypce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
RUda mi odpowiada, Wylasia, ale robi to dość nieregularnie. Troszkę nie odpowiada to mojemu temperamentowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Do wyszczypywania rzęs, Wylasia? Właśnie takich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wylasia - nie chcę rybki na gorąco :D:D chcę zimnej kąpieli :D:D. Rybki mogą sobie ze mna popływać :D A tak ( jeszcze poważnie) Ci powiem, ze faceci częściej \"wychodzą\" z tej choroby niż kobiety. Cessna - oj .... przepraszam. Za wtrącanie się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Nie takie zwykłe. Ja mam takie chirurgiczne z zatrzaskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
Nic nie szkodzi, Ruda. NIe przeszkadza mi to wtrącanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
A wyskubuje sie brwi, a nie rzęsy. Hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
I sądzisz, Wylasia, że się nadadzą do hydraulicznej naprawy??? To ciekawy pogląd w sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cessna_Łoś
To rzęs sobie, Wylasia, nie wyskubujesz? Jeśli zaraz mi jeszcze napiszesz, że nie prasujesz majtek, biutonoszy oraz rajstop, to poczuję rozczarowanie. Czyżbyś, Wylasia, nie była damą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×