Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość stojak
vice, jak dla mnie jesteś wartościową kobietą, bo ... potrafisz kochać, że nie znalazłaś tego w małżeństwie?, hmmm, nie ty pierwsza i nie ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
może wice masz rację co do tej miłości..moja 2 się nie odzywa..i na pewno sie nie odezwie...uparty jest okropnie. No a do sexu to z 2 nie próbowałam, w obecnej sytuacji to i lepiej,czułabym sie teraz jak ściera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszp11
sorki dziewczyny... ale w zasadzie to wy tworzycie tą "instytyucje kochanki" choć jest to dość dziwne sformuowanie... niech będzie. tak czy siak... wy tworzycie w tą opinie którą niektóre osoby usilnie promują... ja wiem jak to jest... potrzeba milości... ciężki orzech do zgryzienia jesli nie ma sie tego w domu. Ale przestańmy bagaelizować "instytucję zdrady" choć i to jest dość śmiesznym sformuowaniem. w większosci przypadków, jakkolwiek krzywdzone jesteście przez brak miłości od 1, jest to okrótne i bolsne i nie mówię tu o was. przecięż mimo wszystko krzywdzicie !.. tak.. oni nie wiedzą...ale nie zmienia to postaci rzeczy. wiem jak trudno jest sie rozejść z mężem gdy u boku biega mały szkrab który kocha tatusia. ale w przypadku gdy jest ktoś w tymczasowym związku i nie potrafi go przerwać.. z jakichkolwiek pobudek.. to krzywdzicie wasze jedynki bo one mogły by poszukać sobie kogoś kto by je takimi zaakceptował, kogoś ze zmniejszoną potrzeba okazywania uczuć. często ja muszę mocno sie powstrzymywać by nie oceniać was tak odrazu, bez poznania... i nie oceniam, każda osoba jest inna i wyjątkowa. ale kurde.. to jest poprost robienie syfu.. inaczej tego nie nazwe... zajebisty egoizm. każy by chciał mieć 2 sroki w garści.. ale pewnie wyzwiecie mnie od kościółkowców ale do jasnej ciasnej tak sie nie robi. i zapewniam was o jedny.. wy ich poprostu nie kochacie... poco sie oszukujecie... zakończcie to wkońcu. często słyszę o krzywdzie bo 2 nie pisze albo coś... ale przeciez wy robicie gorsze rzeczy waszym jedynkom, moze one was nie doceniają ale jeśłi mozecie z tym skończyć, to zróbcie to... przecież żyjemy w europie 21 wieku, ale czy musimy tracić wszystkie dobre cechy które za nami? ludzie cechy takie jak godnosc i szacunek, nie mówiac o miłosci, nosili i twożyli przez całą nowożytność... najgorszą cechą jest porównywanie sie do najgorszych... mnie osobiście to strasznie wkórwia jak ktoś pisze... ja nie jestem najgorszy(a) bo niektórzy to wogóle... a ja z reszta, to nie moja wina, ja nie umiem, a przeciez on(a) też nie jest dobry(a)... jeśli szukacie winnych tego co sie dzieje w wiekszości przypadków musicie spojrzeć w lustro. ja spojrzałem... myślicie że jestem czysty? oczywiście, do cholery że nie. bo moja wina jest tak samo wielka jak jej że u mnie sie rozpado. pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stojak
a ja tam lubię jak ludzie się rajcują, bez górnolotnych słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukaszp11
jeśli lubisz to twoja sprawa ale do czego to prowadzi... jak stracisz wszystko to będzie fajnie.. bo ktoś sie rajcował... życzę zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stojak
łukasz, wyluzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawałek z życia znudzonej i
zbyt bogatej mężatki, której jedynym zadaniem jest tylko pierdzieć w stołek w domu i w pracy. Pracował od lub do świtu, niedzielę mylił z czwartkiem. Kupował nowe sprzęty, brał nowe projekty. Jeszcze tylko ten rok. Jeszcze tylko kupimy tobie auto i tę działkę pod lasem - mówił, gdy czasami pytała go, czy mogliby przedłużyć o jeden dzień weekend i pojechać do Zakopanego. I tak zwyczajnie sobie pogadać jak dawniej - mówiła. Nie „gadali jak dawniej” już bardzo, bardzo długo. Mieli coraz więcej sprzętów i coraz mniej kontaktu. Kiedyś przez nieuwagę pożaliła się matce. Dowiedziała się, że jest rozpuszczoną żoną, która nie ma zielonego pojęcia, na jakiego dobrego i pracowitego męża trafiła. Jej rodzice cieszyli się z każdego nowego sprzętu w ich domu, tak jak gdyby to oni go kupili. Miała wrażenie, że ojciec, gdyby tylko potrafił, przychodziłby do nich na noc, aby pomagać jej mężowi robić te wszystkie projekty po godzinach. Byli dumni z jej bogactwa i z dumą opowiadali o tym wszystkim, którzy chcieli, a często też i nie chcieli, słuchać. Byli dumni z takiego zięcia, a ona durzyła się w Belgu. Spotkali się ponownie w niecałe dwa miesiące po tym berlińskim spędzie. W Warszawie. Gdy wszedł do ich biura z bukietem kwiatów, opalony, pachnący, jak zawsze nieskazitelnie elegancki i powiedział sekretarce, że zabiera „mademoiselle” - chociaż dobrze wiedział, że jest mężatką - na „business lunch do Bristolu”, poczuła się wyróżniona. Miał czas. Znowu jakiś mężczyzna miał czas dla niej! Słuchał, był dowcipny, delikatny, usłużny i zwracał uwagę wszystkich kobiet w restauracji. Później przysyłał e-maile i grube, kolorowe, pachnące jego wodą kolońską zaproszenia na wspólne wyjazdy do Paryża, Budapesztu lub Berlina. Zastanawiała się czasami, co zdarzyłoby się naprawdę, gdyby miała dość odwagi przyjąć kiedyś takie zaproszenie. Dzwonił. Mówił spokojnym głosem. Słuchał. Szeptał. Czasami szeptał po francusku. To lubiła najbardziej. W biurowym nudnym i szarym życiu był jak kartka przysłana z wakacji, budząca marzenia o zmianie i egzotyce. Zaczęła uważać, że jest dla niego kimś wyjątkowym. Niecały miesiąc temu, zaraz po Nowym Roku, jej firma organizowała spotkanie z największymi klientami w Szczyrku. On też miał tam być! Wiedziała, że przyjechał już wcześniej i że w Szczyrku spędzał sylwestra. Cieszyła się na ten wyjazd. Trochę bała się możliwych scenariuszy, które przychodziły jej do głowy w związku z nim, ale mimo to, a może właśnie dzięki temu, była szczęśliwa i podniecona. Zorganizowała wszystko tak, aby być w Szczyrku dzień wcześniej. Chciała mu zrobić niespodziankę. Do pensjonatu przyjechała z dworca taksówką. Zmęczona, po całym dniu w pociągu. Pierwszym, co zobaczyła, gdy weszła do rozświetlonego holu, w którym znajdowała się recepcja, był „jej” Belg siedzący przy barze obok recepcji i całujący szyję drobnej szatynki nachylającej się skwapliwie do jego ust. Trzymali się za ręce. Nie zauważył jej, siedział odwrócony plecami do wejścia. Oprócz grzecznościowych pozdrowień nie zamieniła z nim słowa w ciągu tych trzech dni pobytu w Szczyrku. W zasadzie nie miała prawa do żadnej lojalności czy czegokolwiek o wiele mniej istotnego w tym rodzaju. Oprócz jego adoracji, zainteresowania i jej zadurzenia nic ich nie łączyło. Ponadto o zadurzeniu Belg miał nawet prawo nie wiedzieć i mógł całować w szyje wszystkie szatynki w tym pensjonacie. Mimo to czuła się urażona i zdradzona. Przypatrywała mu się dyskretnie w trakcie tego spotkania w Szczyrku. Już nie wydawał się jej taki nienaganny. Teraz był nawet bardzo niski i robił potworne błędy w angielskim. Ponadto któregoś wieczoru przyszedł do baru z włosami postawionymi na żel. Wydało jej się to śmieszne i żenująco pretensjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stojak
Kawałek życia, ładne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tanio poszlo
jeden business lunch i juz gotowa na nowe doznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
to wyżej to fragment książki "Samotność w sieci"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wice
kochani zbieram w sobie siłe , aby zdobyć sie na decydująca rozmowe, układam w głowie scenariusz słów, wiem , ze trzeba to zakonczyć i prawdopodobnie on na to przystanie- dla dobra rodziny, ale boje sie tego niemozliwie, serce wali jak oszalałe, bo to jak wyrwanie kawałka siebie. A on prawdopodobnie poszuka , bądź juz ma sobie nowa zabaweczke , to taki typ, i to boli jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wice
ale najgorsze jak po tym wszystkim odnaleźć sie w małżenstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie nowe zagubione duszyczki!!!! trzyma kciuki --wice--zeby sie dla ciebie skonczyło pomyslnie... mała zagubiona kobietko-jezeli on to skonczył ..to nie walcz bo chyba juz nie ma o co!!wiem ze to smutne..i ciezkie.. stojak---a ty w jakiej jestes sytacji..prawdopodobnie masz swoja 2..jezeli jestes ta nym forum..czy jestes tu z czystej ciekawosci.. zauroczona--brak słow...my oczekujemy duzo wiecej a co otrzymujemy...banał..proste głupie słowa..moze rzeczywiscie zmiana otoczenia ci pomoze zapomniec ..czego ci zycze z całego serca.. pozdrawiam resze naszego stałego grona...trzymajcie sie ciepło..zycze duzo słoneczka w sercach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co? samotnosc w sieci powinna byc nasza biblia.... to wszystko takie podobne... tylko ja nie chce takiego konca :( czytajac ta ksiazke, na koncu ryczalam strasznie... a w zyciu? nie dzwigne tego... :/ ten durny nastroj, to chyba przez ten deszcz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wice
pinezko, ten nastrój to nie przez deszcz , u mnie świeci słońce a w głowie burza mysli, w oczach ulewa łez a w sercu jak po uderzeniu pioruna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stojak
pinezka, "grubuch"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stojak
no, mnie pani pielęgniarka powiedziała, że coś za mało ważę względem wzrostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stojak
i znowu okazałem się idny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane i Kochani :)..mialam weekend niczym wyjety z horroru..moja jedynka dorwala moj \'lewy\'telefon\' i mialam jazde po calosci..żeby nie bylo za rózowo moja 2 pojechala na impreze i przepadla na 3 dni,ponoc telef skradziony, ponoc rozwalony emocjonalnie..bo spotykamy sie za rzadko...itd...dwoje zlego na jednego..jestem chyba z kamienia,ze to wszystko wytrzymalam..chyba sie kiedy pochlastam,albo zamroże serce...wasza polamana psychicznie ze zwichnietym sercem \'Zakochana Beznadziejnie\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochambeznadziejnie-- i jak się wytłumaczyłaś mężowi?? Wczoraj wylądowałam w łóżeczku z ....gorączką;)więc się dzisiaj kuruje ,bo zdycham:P:Pgrzaniec i wódka z prądem na dobry wieczór powinno pomóc;);) pzdr i miłego wieczorku:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stojak
zakręcona, mam dwójkę ale nie wiem, czy mi z tym dobrze, chyba raczej mam problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deszczowo witam wszystkich :) trzeba to forum nieco rozkrecic bo jakos tak niemrawo tutaj... :P trzymajcie sie dzis z usmiechem na twarzy , ja dzis sie robie na bostwo - fryzjer czeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stojak
pinezka, "świat bez facetów...", wyeliminuj nas, zaoszczędzisz na fryzjerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja 1 poprostu twierdzi,ze z nudów \'palma\'mi odbija i uprawiam martix na necie,nie zaprzeczylam,ale domaga sie likwidacji telefonu...nie wiem ,jak dlugo jeszcze wytrzymam w tym zaklamaniu...moja 2 tez sie ostatnio nie popisala i chyba wszystko sie sypie..to jakies fatum...a moze sama jestem sobie winna?...jessoo,ale ja nie umiem zyc bez milosci,a ten marazm malzenski mnie zabija..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
że też my dziewczyny innych ważniejszych problemów na głowie nie mamy ;) zachowujemy sie jak małolaty...ale co zrobić serce nie sługa.. tesknie za 2,skasowałam je nr tel ale znam go na pamięć...tak mnie korci,żeby do niego napisać,ale pewnie mi nie odpisze...tyle razy z nim zrywałam aż w końcu to on zerwał...niby dla mojego dobra...w sobotę mielismy sie spotkać,przyjeżdża do mojego miasta i nie wiem czy starać się z nim umówić i pogadać...choćby po to,żeby rozstać sie na zawsze ale jeszcze raz go zobaczyc i dotknąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) a ja cały czas powstrzymuję się, aby do niego nie zadzwonić... tylko po to, aby go zjebać... że sie nie odezwał... ale to i tak będzie pokazaniem mojej słabości,.... bo to MI zależy, to JA dzwonię... wrrrrrrrrrrrr, wkurza mnie to. bo czekam, cierpię, i nawet nie mogę tego wyjaśnić!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała zagubiona kobietka
satinell...czuje to samo...jestem pewna,że za jakiś czas odpowiedziałby na moją zaczepkę ale chyba jeszcze nie teraz a ja tak go potrzebuję...nie potrafie i nie chce go znienawidziec,widać bardzo mi na nim zależy...wiem,że jmu na mnie też stąd te skrupuły wobec niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
czesc dziewczyny ja zawsze powstrzymuje sie od pisania pierwsza i chyba tym raczej wygrywam ale moja 2 jest tak samo pewny swego jak ja i umie powstrzymac emocje...jest to w nim zarówno ekscytujące jak i drazniące....kocham w nim siłę i charakter ale mógłby go odrobinę do mnie nagiąć:( czasem własnie myslę ze to za te cechy tak sie w nim zaduzyłam bo wiem ze gdzies głęboko w nim cos sie tli im bardziej to wiem tym bardziej on próbuje to utaic. Bardzo za nim tesknie ale uznałam ze poprostu juz pora zbierac zabawki...jesli ten związek miał dla niego znaczenie kiedys sie odezwie ale wtedy nie wiem czy bede chciała tą droge przechodzic jeszcze raz... Trzymajcie sie laseczki i zycze powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×