Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość Noooo .
jakby wybrały te miłość i wzięły sie do roboty za siebie i za niego, to nie miałyby czasu na takie głupoty i miłości na boku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
Czejsc dziewczyny! Mnie to dopadlo 4 dni temu. Od paru lat mieszkam na obczyznie a moz moj nie jest polakiem. Ostatnio po 10 latach spotkalam tu moja milosc z dziewczecych lat i sie zaczlo!!! Caly czas mysle o nim i wiem ze to moze chwilowe a moze to co zawsze bylo we mnie w srodku i sie obudzilo.W jeden dzen dal mi tyle czego moj maz niepotrafi od 2 lat.Bo wtedy zaczela sie wkradac monotonia. Moze gdyby nie dziecko zostawilabym to wszystko ale dziecko musi miec ojca.Caly czas mysle o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
Czejsc dziewczyny! Mnie to dopadlo 4 dni temu. Od paru lat mieszkam na obczyznie a moz moj nie jest polakiem. Ostatnio po 10 latach spotkalam tu moja milosc z dziewczecych lat i sie zaczlo!!! Caly czas mysle o nim i wiem ze to moze chwilowe a moze to co zawsze bylo we mnie w srodku i sie obudzilo.W jeden dzen dal mi tyle czego moj maz niepotrafi od 2 lat.Bo wtedy zaczela sie wkradac monotonia. Moze gdyby nie dziecko zostawilabym to wszystko ale dziecko musi miec ojca.Caly czas mysle o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka niestety mężatka
Witam...widze ze dzieje się nie tylko u mnie...u was tez taki kolowrotek..tyle emot...hm, od czego zaczac? zeby bylo krotko i na temat, zeby znow wcisnac tu troche siebie, podpatrzec i wreszcie zastanowic sie co dalej...serce czy rozsadek po raz drugi....serce czy rozsadek po raz drugi...... najpierw 3 miesiace przed slubem (strony 10 czy jakos tak) co zrobic? dylemat..kiedy sie juz zdecydowalam, ze oki, bedzie slub, wszystko przygotowane, stane tam i powiem ze chce (choc WY mowilyscie nie ryzykuj) nastepny dylemat..zjawiala sie 2, powiedzialam, ostatni raz chce zaszalec, zeby nie zalowac, ze nie sprobowalam..cudowne 2 tygodnie, ostatniego dnia, kiedy odwozil mnie na lotnisko, na samolot ktorym lecialam na swoj slub,jedyne co przychodzilo mi na mysl to slowa ze jest po prostu za pozno, ze kocham, ale jest za pozno, bo za tydzien ten dzien, bo narzeczony czeka..jak ja chcialam zeby ten samolot sie rozsypal..zeby on mnie porwal i zawrocil..zeby mnie nie oddal tak latwo..niestety, szanowal moja decyzje, powtorzyl ''za pozno''..tyle, skonczylo sie... juz chcialam uciec z kosciola, jak w filmie, ale cos kazalo mi zostac..to samo cos co kaze mi oddychac choc bardzo nie chce..sama nie wiem o czym myslalm wtedy..nie pamietam ..chyba nie myslalam..zrobilam to, najwiekszy blad mojego zycia..wyszlam za kogos kogo kocham, ale nie za kogos kto jest miloscia mojego zycia...moja milosc zostala za oceanem..myslalam ze zapomne, bo bede miala przy sobie meza..moj maz wyjechal za granice...nie mieszkamy razem, on tam ja tu, wcale nie jestesmy malzenstwem, widujemy sie co 3 miesiace, na kilka dni, tyle..jestem sama..ale kocham i tesknie..za tym drugim, nie za mezem, tesknie za kims kogo naprawde kocham, kto byc moze jeszcze kocha mnie.. nie pytam, nie dzwonie , nie hcce sie dowiedziec ze jest z kims innym, ze kocha inna..choc ma prawo, bo to ja wybralam inaczej, ja pierwsza nas rozlaczylam..on tez nie pyta, nawet zastanawia sie czy ja w koncu to zrobilam czy nie..nie zapytal do tej pory, rozmawiamy o wszytkim tylko nie o moim malzenstwie, tak, jakby wcale go nie bylo, ja nie mowie o mezu, mowie ze jestem samotna,bo to prawda..a teraz czekam na niego, az przyleci do mnie w lipcu, na 3 tygodnie..spotkamy sie i co dalej? bede chyba pasowac jeszcze bardziej do tego topiku, do Was..sama poczuje jak to jest, nr 1 nr 2, jak smakuje zakazana milosc, ja smakuje bol po jej stracie..chyba ze on mnie z tego wyciagnie..czy po pol roku, kiedy wiem ze nie zdecyduje sie na dziecko z mezem, na przeprowadzke do niego, przynajmniej na razie,do lipca, bede plakac,ze zle wybralam czy pogodze sie z faktem, ze w zyciu nie mozna miec wszystkiego..bede szczesliwa czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
poradcie dziewczyny co robic.wiem ze mu na mnie tez zalezy przeciez czekal az 10 lat.Wtedy bylismy mlodzi mielismy po 17 lat, minelo mnustwo czasu. i nagle spotykamy sie i czas sie cofa . to niesamowite

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
tak bardzo boli niespelnina milosco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka niestety mężatka
boli, z czasem coraz bardziej chyba..ale mamy to na wlasne zyczenie..i kazda z nas chce rady, choc sama wie co mowi serce i wie jaka ta rada ma byc...kazda z nas szuka powierdzenia, ze robi dobrez choc wie ze robi zle..takie jestemy...szukamy, nie wiemy czego chcemy...a moze wiemy? wy wiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka niestety mężatka
dorki, a ty jestes gotowa na zdrade? na postawienie wszystkiego na 1 karte? na ryzyko??? ryzyko czasem sie oplaca...niestety...ja zaluje ze nie zryzykowalam, ze nie poszlam na calosc z tym co czulam, czulam ze nie robie dobrze, powinnam byla uciec sprzed oltarza..ale czlowiek taki juz jest, ze sie boi..a potem to tchorzostwo musi odchorowac, tchorzostwo albo niewiedze, ze to ten drugi jest nr 1...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
powie ci ze odwazylabym sie. Jednak jedyna zecza jaka mnie powstrzymuje, to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tu dziecko a tam ślub
jeden pies :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka niestety mężatka
dlatego ja nie mam jeszcze dziecka..chce je miec, ale z tym, kogo naprawde kocham, dlatego ze jestem sama zaryzykuje jesli dostane szanse..jeszcze jedna ..rozwod to nie koniec swiata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
ja na twoim miejscu zdecydowalabym sie na podtrzymanie kontaktu z tym do ktorego nalezy twoje serce. Wierz mi ze jak bedziesz miec dzidziusia to bedzie ci o wiele trudniej. nawet zazdroszcze ci twojej sytuacju bo przeciez i tak malo widujesz meza?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
tu gdzie miszkam znam mnustwo cziewczyn ktore postawily wszystko na jedna karte i nie zaluja. Ale one nie mialy dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka niestety mężatka
z mezem spedzilam miesiac, choc slub byl we wrzesniu...przed slubem spedzilam z nim ponad 5 lat.. o 5 za dlugo, nie powinno sie czekac ze slubem, bo motyle gina, umiwraja, tak bylo u nas..zastal rozsadek, jak sie okazuje, niezdrowy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
potem jest poprostu bardzo trudno sie zdecydowac.i to bardzo boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
TO NA CO TY CZEKASZ DZIEWCZYNO???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
spadam po dziecko do szkoly. Odezwe sie pozniej i badz pelna dobrej nadzieji.Twoja rowiesniczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka niestety mężatka
ja na co czekam? dorki....sama nie wiem..czekam co bedzie w lipcu, kiedy spotkam sie z NIM..nie wiem czy wszystko bedzie tak samao, czy wroci szalenstwo czy nie...czy on nadal bedzie mnie chcial, czy powie ze mam byc konsekwentna? chcialabym zeby znow byl moj, ale nie wiem czy podolam wyzwaniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
jezeli naprawde cie kocha wszystko zrozumie a wystarczy ze zaczniesz wierzyc ze tak jest. Moze zadzwon do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
pogadaj po przyjacielsku, co u niego etc...A moze da tobie to juz cos do myslenia . Poco czekac do Lipca. Czas szybko minie . Ja nie wiem kiedy minelo to 10 lat. I wiem ze nie mozna w zyciu czekac tylko dzialac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka niestety mężatka
nie mam odwagi, teraz juz za pozno, poczekam, czekalam tak dlugo, poczekam jeszcze do lipca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka niestety mężatka
a teraz spadam juz, odezwe sie wieczorkiem, moze bedzie nas wiecej..pogadamy jak stare dobre znjome..jak przed...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorki
wieczorem mam mez w domu; moze jutro; bede w kontakcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Strasznie za nim tęsknię, niedługo się zobaczymy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaje sie,ze zaczynam powoli gubic motylki. moje motylki sa spokojne, nie szaleja, nie trzepocza. Zaczynam wychodzic ze stanu przypominajacego nastoletnie zauroczenia. Jeszcze niedawno oczekiwanie na smsa, rozmowe, spotkanie, wiazalo sie z szalonym podnieceniem, irracjonalna radoscia i trzepotaniem motylkow w brzuchu. Teraz oczekuje na to wszystko spokojnie, ze swiadomoscia, ze czy te smsy, rozmowy beda z czestotliwoscia karabinu maszynowego, czy z czestotliwoscia jednego krotkiego wystrzalu, i tak jestesmy swiadomi swych uczuc. Caly czas zastanawiam sie jak do tego doszlo. Siebie jeszcze moze potrafie wytlumaczyc. Monotonia zwiazku, przejsciowy kryzys w malzenstwie,i nagle niespodziewanie maly wirtualny flirt. Rozmowy do rana, zarty, rozmowy na luzie o wszystkim i i niczym. Spotkanie, calkiem niewinne, ktorego nawet nie chcialam.Myslalam, ze po spotkaniu wszystko sie rozmyje, skoncza sie rozmowy, tellefony, no bo przeciez jest mlodszy, zaspokoi swoja ciekawosc i tyle. Nie skonczylo sie. Trwa i coraz bardziej sie rozwija. Czasami chcialabym zeby z Jego strony byla to jakas taka fascynacja starsza od siebie kobieta, zeby dal odczuc, ze cala ta sytuacja jest dla niego zabawa. Pocierpialabym, ale chyba szybko bym sie wyleczyla. Zastanawiam sie skad w nim tyle sily i cierpliwosci, zrozumienia dla calej tej sytuacji. Spytalam sie nawet dlaczego marnuje czas dla mnie. Oj ale sie zdenerwowal.Mowie mu, zobaczysz spotkasz kiedys dziewczyne, bedziesz chcial poukladac sobie zycie. Moze ta dziewczyna jest gdzies obok ciebie, a ty jej nie znajdziesz, bo zawracasz sobie glowwe mna.Wiesz przeciez, ze nigdy nie bedziemy razem. A on mi na to odpowiedzial, ze pewnie tak bedzie, ale w chwili obecnej nie potrafi myslec o nikim innym, nie chce myslec, i ta mala czastka ktora mu daje, jest tylko jego, i mu wystarcza. Ciekawe na jak dlugo. Chcialabym byc na tyle silna, zeby odejsc, ale nie potrafie.Za daleko to zaszlo. Wiedzialam ze tak bedzie, naczytalam sie tu podobnych do moich historii, i nie wyciagnelam wnioskow. Teraz tesknie, kocham, oszukuje, prowadze podwojne zycie i szczesliwa jestem jak uda sie spedzic kilka godzin z moja dwojeczka. Hmm......... mysle o wspolnym weekendzie. Ale po takim bedzie jeszcze gorzej. Z jednej strony bym chciala, bo kuszace jest spedzenie ze soba wiecej czasu niz te kilka godzin wyrwanych normalnemu zyciu. Ale z drugiej strony zdaje sobie sprawe, ze nie skonczyloby sie na trzymaniu sie za rece, pocalunkach, czy niesmialym dotyku. Hehe, moze moja dwojeczka by sie powstrzymala, ja raczej nie. :) Oj sie rozpisalam. Ale jakos tak mnie naszlo. W sumie nawet nie musicie tego czytac. Grunt ze sobie popisalam. Pinezka- co slychac? jak tam sobie dajesz rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka niestety mężatka
hej, dobrze RYBKO ze napisalas...czytam i czekam, az bedzie nas wiecej do tego pisania, bo straszna cisza sie zrobila.. a ty wiesz czego chcesz? tak naprawde? swiadomie? jak sobie radzisz z tym podwojnym zyciem? jest ciezko czasem czy w ogole nie myslisz o tym? pytam nie ze zlosliwosci, tylko ze sie sama juz gubie, czy to dobre czy zle , taka zdrada i podwojne kochanie?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota pinesia
malutkie, kochane moje dobrze was rozumiem bo przechodzę to samo tzn zauroczenie miłoś czy jakieś tam motylki. U mnie zaczeło się od tego że zaczeliśmy się z 1 oddalać od siebie to jest fajny facet dba o rodzinę jest miły kulturalny intyligentny ale ja poznałam 2. no i jest super 2 to taki facet któremu nic nie przeszkadza i to mi odpowiada. najlepsze jest to ze moge to miec z 1 i 2 1 nic nie wie a 2 romansujac ze mna godzi się na to że sypiam z 1 jest super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota pinesia
aniołek02 aniołek, tak bardzo żałuję że twoja 2 źle zarabia i poza jego serduszkiem nie było by tylu atrakcji w twoim życiu i oczywiście twoich dzieci. Musisz kochanie bardzo uważać żeby nie zajść nie chcesz przecież z nim mieszkać na jakimś strychu ehh nie to nie do pomyślenia, to nie taka miłość, ona nie jest zdolna do wyżeczeń to taki wygodny stan - gra- byleby nic nie stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka niestety mężatka
halo? przyszla wiaosna i wszystkie babeczki uciekly na slonce? a kto bedzie pisal? dorkijestes tam? co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×