Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

witam🌼 mrsfox---kurcze , myślałm ze Ty jedna dasz radę...masz na tyle wsobie siły ze potrafisz \'\'to\'\' zadusic w zarodku...ale cóz ..uczucia znowu wygrały z rozumem:):)..zycze Ci zeby to tak szybko nie bolało..i pozdrawiam serdecznie:)🌼 aniołek--wspólczuję Ci sytuacji..weiem jak to jest..jak mój maz mnie złapał jak wysłałm sme-sa do 2, tez widziałm ten wzrok...sp[ytał sie tylko co ja wyprawiam..i wiecej nic..przez 2 dni cisza...potem sie zaczeło...przeszukiwanie kompa..małe i wieksze aluzje..i tez miałam taki dylemat co ja robię..Tobie nie zazdroszcze sytuacji..dałas nadzieje 2..nie wiesz jak teraz wybrnac..ja nie mam takich dylematów...mój dylemat to ja...i sama sobie nie potrafie znim poradzic..ale jak mówią czas..czas i jeszcze raz czas..to bedzie chyba mój nowy sprzymierzeniec..czas i cierpliwosc... pozdrawiam wszystkich serdecznie..i zycze miłych porzadków..i słoneczka duzo..:):):):):)🌼❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wczoraj poczytalam sobie bloga, ktorego adres znalazlam na tym forum. Historia jakich tutaj wiele, schemat ten sam. I wszystko prowadzi do jednego-rozstania,cierpienia, lez i skladania zycia na nowo. Czy warto wiec, majac swiadomosc jak to sie skonczy, ciagnac to dalej? Wczoraj podjelam decyzje. Powiem dwojeczce ze musimy przystopowac, teraz jest ku temu okazja, bo przez miesiac nie mozemy sie zobaczyc, tel. i smsy tez beda utrudniione. ulozylam sobie mowe, zeby go nie urazic, zeby mimo wszystko zostawic sobie furtke. Rano sie budze, a tu sms: Kocham ciebie i wszystko co z toba zwiazane.Dla mnie dzien zaczyna sie po rozmowie z Toba. I zaraz telefon,i slowa: czesc skarbie, wyspalas sie?I I jak myslicie? Powiedzialam mu? NIE. Caly misterny plan legl w gruzach. Jestem jak plastelina w jego rekach. Wsiaklam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złota rybko-ten blog dał mi duzo do myslenia..przeraziło mnie ze odczuwam te same uczucia i te same emocje mna targaja..czy to nie smieszne..wszystkie czujemy tak samo..a nasze 2 moe sa popdobni do \'\'tamtego\'\'mezczyzny..a wierzymy naiwnie ze to cos wiecej..podziwiam ja ze miała siłe zeby to skonczyc.. pinezka jak sobie radzisz..?MOZE PODASZ RECEPTE NA WYLECZENIE SIE Z TEGO.. to chyba mój ostani wpis tutaj ..chyba ostanio za duzo przynudzam..a nic nie robię w tym kierunku..Trzymajcie sie kobietki i zycze powodzenia..sily ..spokoju ..i szczescia...takiego jakiego oczekujecie... pozdrawiam serdecznie wszystkich👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Przez cały ten czas kiedy jesteśmy razem, przez całe 15 miesięcy moja dwójeczka cierpliwie czekała. Mówił - może kiedyś przyjdzie taka chwila kiedy będziesz pewna. Może kiedyś przyjdzie ten moment kiedy powiesz chcę odejść od męża, chcę zamieszkać z tobą, urodzić ci córeczkę. ( moja dwójeczka marzy o córeczce). Ja byłam realistką, mówiłam kochanie nie mamy szans, nie stać nas na to, jak się utrzymamy? Powiedział mi kiedyś że będzie mnie kochał do końca życia. Ze będzie na mnie czekał może kiedyś zmienię zdanie... przez krótką chwilę wydawało mi się ze może nam się udać... Pisałam tu już, że on ma kogoś, mówi ze to chwilowe że w każdej chwili może to skończyć. że zerwie z nią kiedy zdecyduję się z nim być. Wierzę mu, muszę wierzyć...Wczoraj rozmawialiśmy, zapytał: dlaczego zdecydowałaś się teraz, kiedy kogoś mam? Dlaczego aniołku? A ja nie wiem czemu... Może boję się ze on pokocha kogoś bardziej ode mnie? Nie wiem... Może chcę tylko rozpieprzyć mu ten związek i znów mieć go tylko dla siebie? Może dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo go kocham? Nie wiem... Nie wiem nawet czy naprawdę tego chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona-nie przynudzasz,nie odchodz, od czasu do czasu daj znak ze zyjesz aniolku-zazdrosna jestes, przepraszam ze to powiem, ale szkag cie trafia,ze On ma kogos. ze nie jestes juz ta jedna jedyna ?:) to musi bolec,pinezka ma to, ty to masz, ja chyba tez bym chciala. Chyba bym przelknela gorzka pigulke, typu :jest ktos??? nie musialabym podejmowac drastyycznych decyzji. chybabym przelknela?? ???????????????????????????? na sama mysl, ze ma kogos, ze ten ktos jest.............. bylby to koniec NAS , ulga ufff, skonczylo sie musze sobie poradzic z tym poplacze zdoluje sie wejde na to forum i okaze sie ze nie jestem sama ze pocieszycie mnie dziewczyny bedziecie ze mna w tym najgorszym okresie nasza rola na tym topiku polega na tym, ze mowimy, mowimy mowimy nikt nikogo nie zmusza do niczego same wyciagamy wnioski. Ja sobie tak pisze, pisze do was, wiem czym dla mie sie skonczy ta historia. mam dwie opcje 1- zerwac juz teraz 2-ciagnac to dalej jak to urwe teraz, bede zalowac jak bede ciagnac dalej tez bede zalowac dzieki ze jestescie, ze moge poklikac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe***
heh Aniołku Ty nie kochasz żadnego z tych facetów, ponieważ... kochasz samą siebie tylko i wyłącznie, nie można darzyć uczuciem, prawdziwym uczuciem dwóch mężczyzn, być z 1 i 2, przytulać się na zmianę, całowac dla odmiany i ... kochać... tu lepiej pasuje uprawiać seks dla odmiany... Zastanów się. Pozdro dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna11
niewiem co robić, po ciężkich wspólnych dniach 2 znów chce by było jak dawniej, dobrze, słodko i przyjemnie. A ja zastanawiam się co dalej, co robić-zapomnieć o przykrościach od niego (w przeprosiny napisał 1 smska, że bardzo przeprasza i tyle bez chęci spotkania przez trzy dni, bez przeprosin wtulając i robiąc może jakąś fajną niespodziankę). Dzisiaj rozmawialiśmy na gg i powiedział, że niechce niczego zmieniać, że niedaje rady bez kontaktu przez kilka dni ze mną i przeprasza, że tak głupio postępuje-najpierw robi przykrość a dopiero później myśli, że to może zaboleć. Znów mam mętlik w główce w domku z mężem nawet jest ok niekłócimy się i rozmawiamy normalnie, z 2 pomyślałam, że to koniec, że niechcę więcej przez niego płakać jak krzywdzi sowami, ale niepotrafię o nim niemyśleć, niechcieć się z nim spotkać i tak cudownie wtulić w te moje cieplutkie ramionka... co robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zerwać z 2 i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38-latka mezatka
A wlasnie ze mozna kochac dwuch naraz, oczywiscie nie taka sama miloscia, bo przeciez majac kilka dzieci tez je kochamy ale kazde z osobna jest innym czlowiekiem potrzebuje innego podejscia i milosci. Kto tego nie przezyl niech nie wtraca na ta strone swoje 3 grosze, bo sie osmiesza!!! A jego czy ja tez moze dopasc kiedys bedac ustatkowana osoba taka milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zerwać z 2 i juz
Kochać nikt nie zabrania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebe***
przeczytaj jeszcze raz co napisałaś ;) jak masz 38 lat to ja jestem księdzem ;) i weź słownik orto do ręki ;) a miłość do dzieci jest zupełnie innym uczuciem więc nie kituj kobieto ... hahah ale jazda... nie potrafisz kochać i tyle... pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniknij stąd bebe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MM25
Witam, pozdrawiam was serdecznie. Podczytuje ten topic od czasu do czasu i życze wam jak najlepiej. Chciałabym wam opisać moją miłostke chodź nawet niewiem co to jest, jak można to nazwać.Tak na samym początku to jestem mężatką i właśnie dlatego tu pisze a nie gdzieś indziej bo wiem że tutaj nie zostane potępiona, tak mi się wydaje. Musze to z siebie wydusić bo nikogo nie mam zaufanego żeby się zwierzyć. A więc. Pewnego dnia weszłam na czat i poznałam kogoś, miłego faceta, naprawde kogoś wyjątkowego. Nasza znajomość ciągnie się 2 m-ce. Codzienne maile pełnych czułych wyznań, smsy,gg, rozmawialiśmy przez telefon jest fajnie. Planujemy się spotkać i właśnie tu jest problem ja już teraz coś do niego czuje, on do mnie też i boje się że się zakocham a przecież mam kochającego męża i nie chce go zranić. Mój kochany ten 2 jest sam nie ma kobiety. Chciałam to zakończyć póki nie jest za późno ale niestety nie potrafie, nie ma kto mi doradzić co mam dalej zrobić. Być może że jak się spotkamy okaże się że to nie jest właśnie to i koniec kropka a co będzie jeśli jest inaczej, jeśli zaiskrzy między nami. Sama niewiem po co wam to pisze, mój problem jest bardzo niewielki z porównaniem do tego co wy przeżywacie. Ale właśnie co byście mi doradziły spotkać się, ciągnąć to dalej czy zapomieć? Póki nie jest za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zauroczona30
Witam Was kobietki :) Po półrocznej przerwie wracam i co widze??? Nadal pojawiają się kobiety które mają taki sam jak ja problem :) Przez poł roku nie miałam z nim kontaktu napisał raz smsa chwile z nim popisałam ale nic konkretnego z tego nie wynikło pomału udaje mi się zapominac o 2...tzn niemyślec...i powiem Wam szczerze ze poprawiło to również wszystko w moim domu z moim mężem chyba będe nadal tak konsekwentna w zapominaniu. Pozdrawiam Was Kochane serdecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem że można
Nie jestem "mężatką" ale wiem że można kochać dwie osoby na raz (dorosłe). BEBE Nie masz racji w tym co piszesz i myśl sobie o tym co chcesz. Miłość nie jedno ma imię więc i kochać można więcej osób niż jedną, sęk w tym z kim się chce być i co z kim robić. Można kochać żonę i kochankę (męża i kochanka) ... gdzie tę pierwszą osobę kocha się inaczej np czując się w jej towarzystwie bezpiecznie (lub znajdywać zadowolenie z dawania takiego poczucia) itd a przy drugiej np najwspanialej na świecie się bawiąc i znajdując zrozumienie dla swoich fanaberii. To tylko przykłady i to bardzo uogólnione. Jak już napisano wyżej, ważne z kim się chce tak w środku i do końca być - co nie jest wcale skalą dla faktu różnicy kochania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Masz rację złota rybko jestem zazdrosna, nie potrafię sobie z tym poradzić. Myśl o tym że oni są razem nie daje mi spokoju. A przecież to jeszcze nie koniec on jeszcze nie przestał mnie kochać , jeszcze mogę to naprawić, jeszcze pisze mi co rano:kocham i będę kochał wciąż do końca...Ja po prostu sama nie wiem co dla mnie lepsze. Kiedyś mój miś zapytał mnie co mam do zarzucenia mężowi? I wiesz co? Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Mój mąż jest zaradny, pracowity, oszczędny, nie pije, nie bije można by powiedzieć ideał....Ale to moja dwójka ma w sobie to ciepło, tą czułość dla mnie którą widzę w każdym jego spojrzeniu. Jasne że jest tez sex. Ja wcale nie mówię ze nie. Ale przede wszystkim jest wielka czułość. Tak naprawdę kocham go nie za to ze kiedy tylko się zbliża ręce mi wilgotnieją, a głos robi się chropowaty. Najbardziej kocham go za to że zdejmuje mi buty, kiedy zmęczeni wracamy z pracy. Można ze sobą mieszkać latami i nigdy, rozumiesz, nigdy nie doczekać się takiego odpinania butów. Wiesz co się wtedy czuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1 czy 2 ściąga ci te buty
bo można sie pogubić jak sie ciebie czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
oczywiście 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najpierw .
Najpierw ściąga buty potem majtki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahah
ten tekst z odpinaniem butów to hicior tego topika:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najpierw .
Ale to przykre jest, że one nie widzą , jakie sa naiwne, gupie i śmieszne w tym co piszą, rany.... Te wszystkie rybki, zakręcone, zagubione, pogubione itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty najpierw a co
Cie tak smieszy? Okresl sie prosze. Gdzie tu glupota? Czy to ze kochaja jest glupie? Moze dla Ciebie .Ale to wlasnie Ciebie szkoda ,bo byc moze nie umiesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahah
jasne - umieją kochać, tylko olewają centralnie swoich mężów, mając ich uczucia głęboko w dupie, bo takie są empatyczne:P poza tym, ich nicki świadczą o nich samych:P coś mi się wydaje, że ten niby aniołek zaczął się produkować pod innym wezwaniem, stając w swojej obronie - żenua:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahah czy jakoś
tak o czym świadczy ten twój nick? o tym że jesteś kretynem nic więcej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahah
do przedmówcy (aniołka jak mniemam:P) mój nick oznacza ni mniej ni więcej, że zachowanie większości z was jest warte jedynie gromkiego śmiechu i niczego więcej:P żal mi was kobitki, że macie tyle lat na karku, a niejedna nastolatka odznacza się dojrzalszym myśleniem i argumentacją od was:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne...smiej sie do rozpuku..ile masz siły w sobie bo nie wiesz co jutro Ciebie czeka..:) miłam nie pisac ..ale cóz..nie moge czytac to co sie tutaj dzieje nie rozumie jednego ..jezeli kogos to kłuje lub czuje ze go mdli jak czyta nasze wpisy ..to po co sie tak meczyc ..naprawde ..podziwiam..:P MM25 ..przeczytaj pare stron naszych wpisów a wszystkiego sie dowiesz czy warto czy nie..przeczytaj uwaznie i przemysl sobie...choc wiem ze zrobisz jak ci serce podyktuje ..to jest poprostu silniejsze...:) zauroczona30..Witam serdecznie....dawno cie nie było...a my dalej bujamy sie raz w lewo raz w prawo..:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
schemat jest taki: miesiac temu spedzalismy cudowny weekend w hotelu i mnie kochal, w tej chwili spedza czas ze swoja \"kicia\". hahaha, olalam i zamrozilam, nie odzywam sie bo juz wiem, ze nie warto. nie ma powrotu i juz. stracil... hmmm, mysle ze najcenniejsza osobe jaka mial, niech sie zadowala kicia. jak z nim zerwie, to jak myslicie do kogo przyjdzie? heh, tylko ze mnie juz nie bedzie... po tych dwoch tygodniach, ktore przeszlam moge tylko powiedziec, ze nie warto, bo potem boli bardziej. lepiej odejsc samemu, nic czekac az on odejdzie, bo taka chwila jest tylko kwestia czasu... zapomniec i nie dac sie niszczyc :) buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahah
zakręconaa ... podkreślam, że moja krytyka nie odnosi się do wszystkich wypowiadających się tu osób. Czytam was od jakiegoś czasu, jednak to, co wypisuje tu niejaki aniołek, po prostu woła o pomstę do nieba:P To się nazywa zwyczajne deptanie uczuć faceta, który tak ją kocha, że zapomniał przy tym o swojej godności - to jest dla mnie wielka miłość, a nie te pierdoły, które ta kobita tu wypisuje jak jakaś potłuczona:P Spróbujcie wczuć się w jego sytuację i powiedzcie mi, czy chciałybyście być na jego miejscu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze masz racje ..nie bede polemizowac bo moge odpowiadac tylko za siebie..i za swoje czyny...wiesz nieraz poprostu pewne sytuacje nas przesrastają.. a mozesz mi napisac dlaczego poczytujesz nasz topik ..jezeli to nie jest jakas wielka tajemnica..czy masz w tym jakis ukryty cel..? pinezka---ciesze sie ze wyszłas z tego..:):)..bo było kiepsko z Toba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahah
Oczywiście nie jest to wielką tajemnicą - swojego czasu miałam podobny problem do waszego, jednak nie dałam się wkręcić w wir wydarzeń do tego stopnia, abym straciła kontrolę nad swoimi uczuciami. Jak więc widzisz, nie gadam jak przysłowiowy ślepy o kolorach i znam się trochę na rzeczy, mimo wszystko, czasem mnie aż skręca, gdy czytam niektóre wypowiedzi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×