Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość Problem Pinezka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem...
Pinezka :) Ty przyznajesz mi racje bo już nie jestes pod wpływem tego ...odurzenia... Gdybym napisała to pół roku temu, tez kazałabys spadac mi na inny topik ze wzgledu na to ze nie jestem w stanie tego zrozumiec... Teraz wiesz jak to wygląda... ciut z boku... Mimo wszystko bardzo sie ciesze ze dojrzałas, przejrzalas na oczy i docenilas tego, który jest przy tobie caly czas... Mam nadzieje ze sobie poukładasz i bedzie tak jak chcesz z ...jedynką Wystarczy tylko sie zaangazować w zwiazek z 1ką, , a ne szukac spelnienia na boku z kim innym...🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krytykujecie kobiety/dziewczyny, że zdradzają swoich facetów, ok, wasze prawo, ale pamiętajcie, że nie każda \"jedynka\" to oaza spokoju i stabilizacji. Często bywa wręcz odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, ze dojrzalam przez dwojke pieknie widac na tym topiku ;) ale podeszlam tak do tego, poniewaz kazdy ma prawo do swojego zdania ktos kto tego nie przezyl nie zrozumie... dla niego moge byc zdzira itp rozumiem, ze latwo jest oceniac patrzac powierzchownie trzeba wejsc w nasza psychike zeby zrozumiec jakie to wielkie obciazenie tak zyc to nie jest bajka - to chwile szczescia poprzeplatane z bolem pogubienie walka serca z rozumem wielkie rozdarcie milion pytan latwiej powiedziec, ze zdzira niz sprobowac rozumiec geneze takiego wyboru, no ale... ja nikogo za to nie potepie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do
pinezki.. Przeczytałam Twoje ostatnie posty. Też przez to przechodziłam, podobnie myślę jak Ty. Powiedz mi tylko, jak 1-ka poradziła sobie z całą tą sytuacją? U mnie związek nie przetrwał bo przy każdej sprzeczce wychodzil argument "no ale przeciez mnie zdradziłaś", argument, który praktycznie zamykał wszystko. Nie udało nam się odbudować nic dobrego na tych gruzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna11
hej!! u mnie z 2 od tygodnia jest slodaśnie, fajnie rozmawiamy, często się spotykamy. nieumiemy tego zakończyć, jesteśmy razem przeszło 2 latka i chcemy być ze sobą bardzo długo pomimo naszych związków. 2 zapewnia mnie, że bardzo kocha i tęskni. Dzisiaj jest na weselu u syna swojego brata oczywiście z żonką i z tego powodu troszkę dziwnie się czuję, smutno mi bo niejest tam ze mną i niewiem co robi, jak się bawi. Co myślicie powinnam się przejmować czy też nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezradna--nie przejmuj sie, ic to nie pomoze. wybraliscie takie a nie inne zycie, pelne sprzecznych emocji. Nie ma sensu sie przejmowac, bo zapedzisz sie w tzw. kozi rog. Ciesz sie ze jest, nie dopuszczaj do siebie zlych mysli. One przyjda pozniej. Skoro taki zwiazek trwa 2 lata to znaczy ze oswoilas sie z mysla, ze nie jest wylacznie dla ciebie. Niech sie dobrze bawi. U mnie stgnacja. Czyli jedno wielkie NIC. Mam mieszane uczucia. Ja nie dzwonie, staram sie nie pisac, nie dlatego ze nie chce, ale dlatego ze nie moge. Bilingi!!!!! Tak sie umowilismy, ze nawet jak nie odpisuje, to nie znaczy ze nie mysle. Moja 2 moze wyslac smsa, robi to sporadycznie, nie dzwoni, boooo..........Tlumaczy sie i jest to tlumaczenie wiarygodne, bo juz wczesniej byla taka sytuacja z jego siecia. Nie wiem co mam o tym myslec? Pisze, ze teskni, ze kocha.................... Nie ma juz tego uniesienia, nie ma motylkow. Jest tylko radosc ze sie odzywa, czasami sie odzywa. Nie jestem glupia....wiem, ze sie wycofuje powoli, delikatnie, tak zeby umarlo wszystko smiercia naturalna. Zeby nie bylo to tak drastyczne i bolesne. i dla mnie i dla niego. Tylko to tak cholernie boli, tak boli, ze az zatyka dech w piersiach. Sama zaczelam, chcialam zeby to sie skonczylo. Tylko nie myslalam ze bedzie to tak trudne dla mnie. Im mniej kontaktu, tym latwiej. Tak myslalam. Nie ma smsow, nie ma rozmow, nie ma spotkan. Glowa, umysl jest lzejszy, nie mowiac juz o palcaach ktore same wystukiwaly smsy. Nie ma oczekiwania na rozmowe, na smsa, na spotkanie. Nie ma planowania, kiedy sie spotkamy. Nie ma NAS. Jestem JA, jest ON, jest cos co bylo, cos co dalo mi takiego przyslowiowego \"kopa\" ze spojrzalam na siebie zupelnie innymi oczami. Spotkamy sie jeszcze. Moze to nie jest wskazane, ale bardzo tego chce. Musze to zrobic. Musze spojrzec mu w oczy. musze porozmawiac. I jesli emocje wezma gore Jesli znowu sie zacznie Jesli znowu mnie pocaluje....... Zaczne wszystko od poczatku Jezeli nie wsiadzie ze mna do pociagu i mnie nie odwiezie do domu, przeplacze cala droge, ale to bedzie poczatek...... hmmmm czego? nowego, starego zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najgorsze jest to, ze w chwili obecnej podchodze do tego na chlodno , bez emocji, analizuje, i bilans zawsze wychodzi na plus,bilans jest jednoznaczny- dla mnie zycie bez NIEGO bedzie latwiejsze, spokojniejsze i uczciwe. Bilans jest jednoznaczny. ten bilans jest w mojej glowie, a cale moje ja sie temu przeciwstawia. Caly moj racjonalizm wezmie w leb. Wystarczy jak sie spotkamy. Wiem o tym, ale i tak sie zobaczymy. Po prostu musze, i zadne racjonalne wytlumaczenie, moje, wasze, nie potrafi tego wytlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialabym zeby wszystko w moim zyciu bylo tak poukladane jak rok temu mimo tego ze nie wiem jakbym sie starala nigdy juz nie bedzie i nawet nie mam komu sie wyplakac, tak po prostu, plakac, zeby oczyscic cale te zawirowania emocjonalne zeby poplakac nad tym ze nie jestem z 1, zeby poplakac ze nie jestem z 2, zeby poplakac, ze sie wplatalam, zeby poplakac ze nie wiem co zrobic, zeby poplakac tak po prostu sobie poplakac. Powiem wam, ze bardzo chcialabym sie z wami spotkac.Pdejrzewam, ze na takie spotkanie wiele z nas by sie nie odwazylo. Ale milo pomyslec, ze moglybysmy sie spotkac i pogadac. hehehhehe, juz znam temat przewodni- FACET TO SWINIA, temat przewodni wszystkich babskich spotkan, pod dyktando jednej takiej niczego sobie piosenki :) dobranoc wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Ja jestem chetna na spotkanie!!!!!!!!!!!!!!!!!!Pozdrawiam was wszystkie goraco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Umnie bryndza ,kurcze tak czytalam wase wpisy i tlumaczylam sobie u mnie bedzie inaczej ,latwiej ,niestety tak jak mowilyscie jest podobnie.Wczoraj 2 przyslalam mi naprawde wyjatkowego smsa,a dzis jest obojetna ,dzwonil wprawdzie i pisal ,ale on sam nie wiem czeog chce,podobnie jak ja.Niby chce byc ze mna ale nie chce niszczyc mojej rodziny,prosi abym podjela jakas decyzje w sprawie mojego malzenstwa,chcoc zastrzego sobie ze nie chcem iec na to wplywu.Jak moze nie miec na to wplywu?!Ja sama chco moje malzenstwo umarlo nie potrafie odejść.Boze jakie to wszystko popaprane ............... Caluski dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dacie rade :) wiem, ze w tej chwili uwazacie ze to niemozliwe, ale... wiem co mowie :) niestety wiem... i wiem jak jest cholernie ciezko gdy brakuje powietrza... gdy sciska w gardle... gdy lzy same cisna sie do oczu... gdy sie nie widzi sensu w niczym... gdy sie nic nie chce... gdy przylepia sie usmiech do twarzy, choc bol rozrywa dusze... gdy zapomina sie, ze istnieje jedzenie i sie nie je... gdy cierpi sie kazda komorka ciala, ale trzeba to w sobie chowac, bo przeciez nikt nie wie... gdy nie chce sie zyc, mimo ze jest wiosna, swieci slonce... wiem... i dlatego bardzo, bardzo mocno was przytulam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Wszystko zaczęło się od nowa..Jak napisała Złota rybka emocje wzięły górę. Znów mnie pocałował , znów powiedział że kocha , że tęskni... Znów kłamał.... Miałyście rację dziewczynki nie da się z dwójką żyć w przyjaźni.... Najbardziej ceniłam go za to że nigdy nie kłamał.... Dziś go za to nienawidzę.... Jego związek chyba się rozpadł....Bardzo mnie to cieszy bo jest mi łatwiej. Rozpieprzył go na własne życzenie. Przerosły go własne kłamstwa. Zawsze mówił mi że trzeba być bardzo inteligentnym człowiekiem aby prowadzić podwójne życie i nie pogubić się w tym wszystkim. Pogubił się....... kłamał , ranił mnie i ją , obiecywał mi i jej , chciał się spotkać a potem wyparł się wszystkiego.... Przeczytał mi jej sms ,, Jeśli jesteś z tą suką to się wkur..ę ,, Pomyślałam sobie że dopiero teraz zaczniemy zabawę.... Przez kolejne 3 dni byłam ciągle obok niego.... Na kawę razem , na papieroska razem , smski czułe słówka ciągle razem aby ją zranić , aby pokazać że mogę , że potrafię , że jetem od niej lepsza , mimo tego że jestem starsza. Wkur...ała się i nic nie mogła na to poradzić. Mam bardzo silną osobowość. Jestem delikatna jak aniołek ale kiedy trzeba mam diabła w oczach. Nazwała mnie suką i pokazałam jej że właśnie taka jestem. Jeśli będą razem po tym wszystkim co widziała, co słyszała to znaczy że albo jest głupia albo chora z miłości..... Obrażała się na niego co chwila on tłumaczył obiecywał przysięgał. Przez chwilę widziałam uśmiech na jej twarzy i triumf w oczach kiedy patrzyła w moją stronę. I zaraz potem szłam do niego albo pisałam kochanie przyjdź do mnie i przychodził na zaplecze całował mnie mówił że kocha..... Za którymś tam razem przyszedł wściekły powiedział że między nimi to koniec że ona jest ciągle zazdrosna mimo tego że przysięga jej że nas nic nie łączy. Ile razy mam jej tłumaczyć że jesteś moją koleżanką ? Nie pozwolę prowadzać się na smyczy. Pocałował mnie i powiedział :1000 razy jej przysięgałem że między nami nic nie ma a ona ciągle swoje , mam tego dość. Powiedziałem jej żeby robiła co chce........ Właśnie wtedy poczułam jak bardzo go nienawidzę za to co nam zrobił, poczułam że to tylko zabawa.... Poczułam że bawię się nim , że już go nie kocham.... Wiem to okropne co piszę , co robię i prędzej czy później odbije się to na mnie ale nienawidzę go.... Napisałam mu wczoraj: Nie chcę więcej słyszeć że mnie kochasz, pragniesz itp. Mam to gdzieś , dawno już nic nie czuję do ciebie. Jesteś mi obojętny i nie chcę cię. Znienawidziłam cię. Jeśli ona mnie zapyta powiem jej prawdę , więc uważaj......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za dupek z niego
!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
aniołku klapki spadają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
nulinka moje gg5458085 jak chcesz pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nulinko przerazaja mnie, bo takich kobiet jak my jest mnostwo.... wiec wyobraz sobie ile kobiet cierpi cierpi w samotnosci bo zazwyczaj malo kto wie o dwojkach i to jest straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Poklocilam sie z moja dwojka juz pol godziny sie nie odzywa,jest mi tak zle!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slicznotka
toz to dramat na niewyobrazalna skale:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona32
A Ty slicznotka co topik pomylilas albo przylazlas zeby tylko dogryzac to lepiej spadaj jezeli nie rozumiesz innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slicznotka
nie rozumiem starych szalonych babsztylów, goscinnych w kroku:O sama spadaj z rozumu obrana:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona32
Sama jestes stara,chyba jestes z epoki kamienia lupanego wracaj skad przyszlas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slicznotka
chyba troszkę znasz tę epokę, bo własnie wtedy kobiety nadstawiały swoje zadki komu popadnie za odrobine strawy i opieki:D ciekawe w jakim celu ty nadstawiasz swoj spasiony tyłek:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona32
Spasiony to Ty moze masz,chcialabys miec taki zgrabny jak moj.Twojego pewnie nikt nie chce i dlatego tak zazdroscisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slicznotka
własnie takiej odpowiedzi od Ciebie oczekiwałam:D na tyłeczek i inne częsci ciała doprawdy nie narzekam - własnie za chwilę będzie się nim upajał mój mąż:P a Tobie radze poskromić swoje szalenstwa ze względnu na wiek:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×