Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

wieszacie psy--..chciało by sie wierzyc w to co piszesz..ale jakos nie potrafię..chyba jestes jednym z nielicznych..za duzo tu wpisów przedstawiających odwrotnosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Wczoraj powiedziałam mu że zbudował swój związek na kłamstwie. bo od samego początku ją okłamuje.... Zdradziłam męża to fakt... Zdradzałam go przez 16 miesięcy.... Ale nie byłam zimną suką.....przecież to nie tak.... Zrobiłam to bo się zakochałam...... Kochałam go , chciałam być szczęśliwa. Wierzyłam w jego miłość...\" jak to czytam to schemat jest taki sam... aniolku tak juz chyba jest moja dwojka swojej obecnej pannie nie powiedziala nic o mnie powiedzial, ze przez ostatnie poltora roku byl sam kochal mnie bedac z nia klamie od samego poczatku tego swojego zwiazku i to jest chore ja tego nie potrafie zrozumiec... dlaczego im brakuje odwagi? sa facetami a gdzie ta ich meskosc? tak naprawde nie trzeba by bylo wielkiego wysilku z ich strony, zebysmy my zostawily swoje zycie tak mysle... w koncu kochalysmy, bylysmy oczarowane, uzaleznione ale nie... dwojki to popieprzone tchorze!!! nie maja odwagi zeby zawalczyc... to chyba dobrze ze znikaja z naszego zycia nie sa nas warci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszacie psy...
to ja, jeszcze trochę was pomęczę :-) Nie jestem facetem. Tylko kobietą, trochę po 30stce. Moja historia jest taka, że byłam i na waszym miejscu (czyli zakochana nie w stałym partnerze a kimś innym) a później tak się życie potoczyło, że dla kogoś innego byłam tą 2-ką (najprościej mówiąc kochanką). I właśnie dlatego piszę o tym co czują dwójki. Piszecie, że wasze dwójki nie przyznają się do związków z wami. A do czego mają się przyznawać? Że byli kochankami? że byli na każde wasze skinienie?, że kochali, choć było to bez szans? że rozbijali czyjąś rodzinę? że chowali się się z wami po katach nie mogąc spokojnie przejść się ulicą bo "ktoś może zobaczyć"? Dziewczyny, bycie 2-ką jest do szpiku kości upokarzające, dołujące, człowiek zaczyna siebie nienawidzić, no ale kocha...szaleńczo... i to go trzyma. Jak chcecie zrozumieć dwójki to wejdźcie na kochanki albo jakiś pokrewny topik, tam to wszystko jest... Inna sprawa, gdy 2-ka ma stałą rodzinę. Wtedy i Wy dla niego jesteście 2-ką. Nie wiem jak to jest i tu się nie wypowiadam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinezka litości...co Ty piszesz..?kto bardziej był nie fer w waszym\'\'zwiaku\'\'..TY mialas jedynkę, Ty sie kochalas z 1..i zyłas...a Twoja 2 był tylko 2..wedlug Ciebie jak sie mial zachowac..czekac łaskawie az odejdziesz od 1....popatrz sama jak poznal sobie dziewczyne..Ty zaczełas szalec, złoscic się, byłas zazdrosna..wiec odwróc sytuacuacje i wczuj się w role Twojej 2...Nie bronę Go, moze nie postąpił do konaca fer..ale Ty duzo od niego nie ubieglas..tak samo byłas tchórzem jak i On..tak samo jak i my jestesmy wszyscy tchórzami..bo nie potrafimy wszytko postawic na jedna szale..wiec prosze Cię nie wybielaj się az za nadto..i Sorry zetak ostanio \'\'siadłam \'\'na Ciebie..nie jest to złosliwosc..bo kiedy trzeba to znjdę cieple slowa..ale jezeli ktoś .....,to poprostu piszę to co myslę... Wieszacie psy----tak myslałam. ze jestes albo kobietą, albo 2 samotna..ale tak naprawde nigdy nie wiemy co siedzi w drugim człowieku...zoabcz ile Tu na tym topiku jest przykładów...zejednak jest inaczej..a \'\'wielkia miłosc\'\'..konczy sie i ludziestja sie dla siebie całkiem obcy..i to jest tak naprawde smutne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszacie psy...
zakręcona -- masz rację, każda sytuacja jest inna. Zaczęłam wątek o 2-kach, żeby pokazać, że nie wszystko jest takie proste jak się wydaje, i że 2-ki też mają swoje emocje, których osoby w stałych związkach mogą nie rozumieć. A że "wieka miłość" się kończy..hmmm..może to nie była miłość w takim razie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Wieszacie psy.....biorąc pod uwagę to co napisałaś dochodzę do pewnych wniosków....... Moja dwójka odchodzi bo bardzo mnie kocha..... A kiedy pojawiła się ona , pomyślał że oto jest szansa aby wyrwać się z tego bądź co bądź toksycznego związku.... Mówi że będzie mnie kochał zawsze..... ale odchodzi !!! Bo przy niej nie będzie cierpiał , nie będzie się bał , bo ona go nie zdradzi....... Kochał mnie najbardziej na świecie ( nigdy w to nie zwątpię , nawet wtedy kiedy będzie już bardzo bardzo źle) ale nigdy nie walczył..... Czekał , cierpiał , był obok ...... Ale nigdy nie walczył..... Dlaczego nie walczył ????? Pozwolił mi odejść !!!!!!! Dlaczego nie walczył o naszą miłość ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszacie psy...
aniołek -- odszedł aby uratować siebie...to instynkt samozachowawczy..a co chciałabyś, żeby chłopak stoczył się na emocjonalne dno? popadł w skrajną depresję? miał próby samobójcze? On Cię kocha ale już nie wytrzymuje takiej sytuacji.. Piszesz, że nie walczy...bo to Ty rozdajesz karty. Ty jesteś Panen sytuacji, Ty podejmujesz decyzje. Nie zdecydowałaś się odejść od 1-ki - to twoja decyzja, która daje sygnał 2-ce - że jednak nie kochasz 2-ki na tyle by zdecydować się na nowe życie z nim. Nie miej pretensji do 2-ki, tylko raczej do siebie, że jestes takim tchórzem (soory, ale tak właśnie jest:-) że nie potrafisz podjąć męskiej decyzji... Aniołek, nic do Ciebie nie mam, życze Ci jak najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Wieszacie psy.... tak chciałabym wierzyć w to co piszesz...... Odszedł bo bardzo cierpi i kocha. Bo już nie wytrzymuje tej sytuacji..... I dla tego że kocha sypia z inną??? I dla tego że kocha okłamuje mnie??? I dla tego że kocha nie ma dla mnie chwili czasu???? I dla tego że kocha rani mnie???? Pozwala prowadzać się tej swojej pannie na smyczy , boi się odezwać do mnie.... Jest cholernym tchórzem...... Nie potrafił walczyć o naszą miłość a teraz nie walczy o przyjaźń , znajomość , cokolwiek bo ona zabrania mu kontaktów ze mną...... Pracujemy razem ja ona i on to już zaczyna mnie przerastać.... Nie wiem jak wyjść z twarzą z tej sytuacji..........???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Złota rybko .... Trzymaj się cieplutko , tak bardzo mi przykro z powodu tego co się stało........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszacie psy...
aniołek..Ty też go kochasz, prawda? I dlatego że kochasz sypiasz z innym??? I dlatego że kochasz okłamujesz go??? I dlatego że kochasz ranisz go???? On też chce sobie ułożyć życie, zrozum. A Ty jak pies ogrodnika. Nie chcesz być z nim ale innej kobiecie też nie pozwolisz...No jak tak można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wieszajac psy==skad u Ciebie tyle wiary, w ucziwosć 2..w ich prawdziwe uczucia..zadziwiajace....normalnie nam psujesz schemat ich postepowania...i jak uwierzymy w to..to o czym bedziemy pisac:P:P a tak na powaznie \'\'wieszajac\'\'..nie uwazasz ze czyny mówia za siebie..przeczytaj złota rybke...oszukiwał ja przez pól roku..aniołka 2-ka kłamie obie..to jest wszytko chore...powiedz mi oszukjac je obie, broni .się...przed czym ,przeciez to jest dopiero destrukcja...dla mnie ten topik to takie koło ratunkowe..czytam i czytam i obojetnieje..coraz bardziej...moze to dobry syptom..zobojeniec i nie poczuc nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszacie psy...
zakręcona -- lol :-) No trzeba trochę zamieszać na topiku, przedstawić inny punkt widzenia, tak by za słodko było. Same przecież kochacie szczerze, więc dlaczego 2-ki miałyby kochać fałszywie? A historie złotej rybki i aniołka...trafiły na facetów-tchórzy, niestety, no ale same chowają głowę w piasek, więc w sumie trafił swój na swego..:-) A to, że obojętniejesz...a może po prostu nabierasz dystansu i widzisz, że te wszystkie historie stają się powoli śmieszne i głupie... jak brazylijski serial...tragikomedia w 1 300 odcinkach... Bez urazy dziewczyny, sama przez to przechodziłam..a teraz się śmieje..z własnej głupoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszacie psy...
zakręcona -- już pisałam -- byłam i tą zakochaną szaleńczo w kimś innym niż stały partner (nie byliśmy małżeństwem ale kilka lat w związku, mieszkaliśmy razem) i byłam tą czekającą 2-ką, na swojego "weekendowego" księcia z bajki. Nie byłam tylko zdradzoną żoną i mam nadzieję, że ta "przyjemność" mnie ominie. Reasumując: patrząc z dystansu to wszystko to było jedno wielkie bagno, emocjonalne, moralne, destrukcyjne bagno. No ale wtedy byłam "głupia, ślepa i bez czucia w palcach" - dlatego nie krytykuje, każdy uczy się na własnych błędach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\'\'same przeciez kochacie szczerze, więc dlaczego 2-tki miły by kochac fałszywie\'\'----to sie zakrawa na ironie...czyzbym zaczeła Cię rozumiec:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszacie psy...
te wszystkie historie to "wielka ironia losu" :-) A pytanie ciekawe, prawda? ;-) A teraz kochane mężatki z połamanymi sercami, udaję się na sielankowy piknik z mężem i dzieckiem i nie w głowie mi myślenie o jakiś 2-kach :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona ty nawet nie dasz mi sie wyrzyc :P ja nie wybielam siebie absolutnie tylko nie rozumiem takiego postepowania no, ale juz nie musze rozumiec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-dynka
wieszacie psy ty jesteś absolutnie zajebista -przepraszam tak mi się wymkneło nazywasz sprawki precyzyjnie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc jak wszsystko jasne... to zamykamy topik:P..nie ma mezatek zakochanych nie w męzu:)..weszła jedna \'\'wieszajac psy\'\' i obaliła cały stereotym naszych miłostek..ło matko:P pinezka wiecej nam nie pisz ze jeszcze kochasz..:P:P:P..bo to nie parawda rozumiesz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona to nie tak jest dobrze, naprawde dobrze :) w koncu minely juz 3 miesiace... ale nadal cos we mnie siedzi mieszanina zlosci, wscieklosci, zalu, milosci, tesknoty, nienawisci... osiagnelam w miare stabilny spokoj, ktory dzisiaj zburzyl mi sen przysnila mi sie dwojka, pierwszy raz od rozstania bylam z jedynka, zylismy razem, bylismy szczesliwi i pojawil sie on, nie wiadomo skad... i sie z nim kochalam normalnie czulam to podniecenie uleglam mu we snie - po prostu przyszedl i sie ze mna kochal a jak zachowalabym sie w realu???????? nie wiem... i jestem wsciekla na niego za to, ze nadal ma nade mna taka wladze... wrrrrrrrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynka.
pinezka jak tak ciebie czytam to strasznie zal mi twojej jedynki, nawet teraz, nawet we snie go zdradzasz ... Daj jego numer teleofnu, niech chlopak wie z kim ma do czynienia , prosze...Niech sam zdacyduje czy cie kocha i chce byc z toba po tym wszystkim... ja bym nie chcial, ale on..pewnie kocha cie ponad wszystko wiec...zrozumie swoja slodka pinezke, ze tylko sie zakochala i stad to wwszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i taka wł;asnie pinezka mi się \'\'podobasz\'\'..realna ze swoimi emocjami..takim jaki są ...a nie twardzielką..która wszystkim udawadnia, ze to co przeszłas po rozstaniu to pryszcz..trochę Cię sprowokowałam..ale opłacało się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedynka---to jest dowód, ze mozemy udawac i wmawiac sobie, ze to nie uczucia, ze to zabawa, ale niestety tak nie jest ..emocji nie da sie okiełznac..zamnac ..i zabic w sobie...one same daja o sobie znac...czy tego chcemy czy nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedynko uwierz mi, ze bylam wsciekla ze mi sie przysnil i ze przysnil sie wtaki sposob... ale ja nie mam wplywu na moja podswiadomosc nie chce juz ranic jedynki bardzo sie staram po tym wszystkim co sie wydarzylo i wstyd mi, ze bylam taka glupia zakrecona ja jestem twardzielka :P tylko mocno wrazliwa w srodku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Moje uczucia do dwójki zatrzymały się w jakimś martwym punkcie... Nie myślę o nim , nie tęsknię , kiedy go nie widzę wszystko jest ok....Myślę że gdyby po prostu odszedł z pracy i zniknął z mojego życia udało by mi się przejść przez to bez bólu. Moglibyśmy utrzymywać kontakt smsowy , telefoniczny bo oboje chcemy utrzymać kontakty , znajomość , przyjaźń.......Potrafimy jeszcze ze sobą rozmawiać ale tylko przez smsy , wtedy jest miło , wtedy nadal wierzę w jego dobro , jego szczerość , jego oddanie dla mnie.... Kiedy go widzę nie mogę z nim normalnie rozmawiać , nie potrafię być dla niego miła . A kiedy widzę ich razem nie mogę powstrzymać się od złośliwości..... Myślę że powoli moja miłość umiera............ Myślę że pozostaje tylko zazdrość...... Nie wiem jak ją leczyć kiedy ciągle go widzę , kiedy ciągle widzę go z nią.......... Uczę się kochać mojego męża, jest dobrze....... Tylko tyle , żadnych wzlotów , szaleństw , nadmiaru czułości , po prostu cisza , spokój , po prostu dobrze........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinezka--to tak jak ja twardziel na zewnatrz..w srodku emocjonalna istotka...ale da sie z tym życ:).. aniołku--powiel;asz nastepny schemat..który i ja przerobiłam..2 nie spaełnia oczekiwan..wiec wynagradzamy wszystkie \'\'straty\'\'mezowi...skupiamy się na nim..to tak jaby mimowoolna zemsta na 2...i do tego wkrada się obojętnosc..przestajemy chcec...jest nam obojetne..chcemy miec spokój...i zero bólu...i ta chęćc ..zeby zniknął..ale to pozorny spokój..z czsem odzywaja sie demony przeszłosci...ale moze u Ciebie bedzie inaczej...czego Ci z całego serca zyczę...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi juz jest dobrze :) odkrylam swoj zwiazek na nowo przypomnialam sobie, ze z jedynka moze byc zajebiscie - ze moga byc swietne wspolne wypady, ze mozemy chodzic do knajpy na obiad, ze mozemy uprawiac szalony seks :P dwojka jest jeszcze we mnie w minimalnym stopniu ja juz chyba nic nie czuje no moze troche wscieklosci i zazdrosci o nia :P ale to juz nie jest tak destruktywne juz umiem z tym zyc :) for all 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fabien1111
wpadlam na chwilke,czytam i stwierdzam,za nasz topic przechodzi metamorfoze........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Witam dziewczynki,dawno mnie u was nie bylo,dzisiaj nadrabiam straty.Widze,ze pomalutku sie rozplatujecie z tych zakazanych zwiazkow,zycze wam wytrwalosci.U mnie jakos do przodu,rodzice w koncu zaakceptowali moj wybor,syn wreszcie poznal dwojke i polubil co najwazniejsze.Papiery w sadzie,tylko moj maz jakos nie potrafi sie z tym pogodzic,ciagle mnie nachodzi i nawet zaczal grozic,no coz mam nadzieje,ze mu to przejdzie.Pozdrawiam was kochane goraco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×