Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość szalona32
Nie masz nawet pojecia ile mam lat , zreszta to nie Twoja sprawa z kim ja sypiam i kogo kocham .Takie co udaja swiete jak Ty to sa najgorsze.Zreszta nie ma co z Toba dyskutowac bo nawet do piet nam nie dorastasz z Ta Twoja kultura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slicznotka
a o jakiej kulturze mozna tu w ogóle rozmawiać kobieto?? oprócz pinezki topik ten gromadzi dość specyficzne towarzystwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona32
Przeczytaj swoje wyrazy to bedziesz wiedziala o jakiej kulturze pisze.Widac ze w polsce dalej sie nic nie zmienilo,jeden drugiego potrafi tylko obrazac.Ide spac bo rozmowa z Toba mnie nudzi.Dobranoc !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no prosze...ślicznotka oprócz samouwielbienia..ma jeszcze wyostrzony zachwyt na swoja inteligencją..a reszta to hołota..moze ślicznota--nie warto sie znizac do poziomu \'\'specyficznego towarzystwa\'\'. poniewaz moze sie tak niefortunnie złozyc, ze wchodzac w towarzystwo wron zaczniesz krakac jak one:P:P a to by było juz be...:) Pozdrowionka dla reszty\'\'specyficznego towarzystwa\'\'haha:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Witam cale specyficzne towarzystwo:)U mnie juz ok,nie wytrzymal i zadzwonil o 24 w nocy,juz jest dobrze.A co u was dziewczynki?Pozdrawiam wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestescie to dobrze
odchodzicie od 2ek, tez zadna strata dla nich widocznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Wczoraj powiedział : Nigdy cię nie okłamałem i nigdy nie zdradziłem. Nadal cię kocham , już trochę inaczej ale nadal kocham. Będę cię kochał do końca życia...... Boże mój po co on mi to wszystko mówi ? Po co zgodziłam się pójść na tą cholerną kawę i rozmawiać z nim? A ona? Nadal są razem.....nie wiem jakich bajek naopowiadał jej ze mu uwierzyła i wybaczyła...... Nie chcę już czuć tego , co do niego czuję...... Kocham go i nienawidzę , jedno większe od drugiego..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jej mówi to samo co tobie
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Aniolku trzymaj sie dzielnie kochana,jestesmy z Toba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona32
Witam ! Sorry dziewczyny ze stoczylam wczoraj walke ze slicznotka na waszym topiku ale ta kobieta podniosla mi cisnienie wtracajac sie w to co nie powinna.Ja tez naleze do tego jak to nazwala slicznotka ;specyficznego towarzystwa; i calkowicie was rozumiem.Takich ludzi jak Ona trzeba jednak ignorowac.Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slicznotka
Szalona, mimo wszystko jestes za bardzo nerwowa i wyrywna. Więcej opanowania na przyszłość. Jeszcze nie raz spotkasz na tym forum kogos, kto będzie miał inne zdanie niż Twoje. Takie jest zycie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki wy moje kochane... nie sadzicie, ze przesadzacie? jak bedziecie sie zachowywac tak jak powyzej, to naprawde staniecie sie specyficznym towarzystwem :P fakt, rozmowa na nienajwyzszym poziomie... ale kazdy ma prawo sie tu wypowiedziec slicznotka sprowokowala szalona, a szalona na to pozwolila i wcale nie uwazam, zeby reprezentowala wyzszy poziom niz slicznocztka aniolku jak czytam twoje wypowiedzi, to przepraszam, ale glupia jestes ze sie na to godzisz... on ewidentnie cie oklamuje i podejrzewam, ze nie musi uzywac wyrafinowanego klamstwa, bo ty i tak we wszystko uwierzysz... wiem, kochasz ale nie pozwalaj sie tak traktowac... nulinko... tego nigdy nie wybacze mojej dwojce, ze tak latwo pozwolil mi odejsc, ze nie zawalczyl... ja tez tu juz nie pasuje, ale nie umiem zerwac z forum :) wiec jestem bo mimo wszystko nadal jestem \"mezatka zakochana nie w mezu...\" taka prawda, nie umiem odmochac sie ot tak... kocham i nienawidze i mam nadzieje, ze niedlugo zostanie juz tylko to drugie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz zakrecona myslalam, ze jestesmy dorosle przepychanki slowne o tym nie swiadcza na to forum moze wejsc kazdy - poglaskac po glowce albo zganic mysle, ze jedne i drugie wypowiedzi nalezaloby uszanowac, a nie wdawac sie w bezsensowne pyskowki... takie jest moje zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZV
Bry wieczor.Moje kochane moim skromnym zdaniem,nikt nie powinien nikogo oceniac.Kazda z nas jest dorosla i wie co robi.Ok wszyscy sie moga wypowiedziec,ale po co obrazac innych i oceniac.Niech kazdy sie zajmie swoim zyciem,tzn my swoim a te ,ktore nie wiedza co czujemy swoim.Takie jest moje skromne zdanie.Pozdrawiam cieplutko i zycze udanego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz pinezka...nie chce za bardzo w to wnikac..ale sama nieraz byłas przyczyna i głownym udzialowcem takich przepychanek..słownych..nie zawsze sie da je uniknac..nie zawsze na tyle zapanujemy zeby niezareagowac jak ktos nas obrazi...wiec...czyzby totalna przemiana.. gratuluje :):):)i pisze to bez cienia iluzjii..zeby nie było...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna11
witam, znów mam doła bo z 2 nieodzywamy się od wtorku rano. Wieczorkiem w poniedziałek trochę rozmawialiśmy (wymiana zdań na pewny temat, który mnie drażni a on niczego złego w tym niewidzi -sam pierwszy żonkę dotyka, przytula, bawi się z nią na weselu-twierdzi, że tak musi być by miał spokój w domu i mógł czasami wyjść na spotkanko ze mną, bo z domu nigdy nieodejdzie, że gdyby miał wybierać to zostaje z nią-dzieci...). Na dobranoc wysłałam mu smska, że tęsknię, kocham. A on co zrobił?? Cały wtorek się nieodezwał, środa jeden telefon z mojej strony, drugi któtki (z informacją, że jest 250km od naszego miasta w delegacji służbowej), dzisiaj czwartek nic-zero smska czy telefonu. Co byście zrobiły, dzwoniły, pisały, chciały wyjaśnić dlaczego tak robi, dlaczego rani? czy nieodzywać się i czekać aż przyjdzie mu ochotka...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pProblem ..
Czekac az przyjdzie mu ochota :) To w twojej sytuacji jedyne co mozesz zrobic. :( Skoro postawil sprawe jasno, że żona i dzieci sa dla niego najwazniejsze i wazniejsze od ciebie, wszystko inne moze tylko pogorszyc sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezradna----ja bym sie spytala o co chodzi..dlaczego sie nie odzywa..jezeli to zignoruje to chyba bedziesz miała jasnosc sytuacji..bo takia stagnacja dobija..nie wiesz co sie dzieje..i na pewno nie czekaj ..nie siedz cichutko...bo moze nie warto..to moje zdanie na ten temat..a zrobisz jak uwazasz...i Trzynaj sie cieplutko...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem..
To ze nie warto to wiadomo bez pytania i wysylania smsów do niego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no popatrz...to sie narobiło..ale kazdy niech odpowiada za siebie..jak.. czego oczywiscie bron boze Ci nie zycze..bedziesz w takiej sytuacji ..to mozemy wymienic sie pogladami na ten temat a teraz to jest taka rozmowa ja o niebie Ty o chlebie..wiec chyba niczego nie wnioesie..ale próbowac zawsze warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek02
Masz rację Pinezko jestem głupia bo godzę się na to.... Nie umiem pogodzić się z tym że on odchodzi , że on się zmienił , że nie jestem dla niego już taka ważna jak kiedyś..... Jestem zazdrosna o nią... Z jednej strony wiem że to ja dokonałam wyboru , to ja wybrałam męża A z drugiej boli mnie że on tak szybko pocieszył się nią , że tak łatwo pozwolił mi odejść , że nie walczył o naszą miłość..... Mówi że będzie mnie kochał do końca życia...... Jakiego życia? życia z nią? Wczoraj powiedziałam mu że zbudował swój związek na kłamstwie. bo od samego początku ją okłamuje.... Jest kłamcą i uważa że ja jetem taka sama albo jeszcze gorsza.... Może ma rację.... Wprowadziłam zamęt w moje spokojne poukładane życie bo czegoś w nim zabrakło. Zabrakło czułości , zainteresowania ze strony mojego męża. Zabrakło zrozumienia.... Pojawił się on człowiek któremu zaufałam , któremu powierzyłam moje sekrety i problemy. Człowiek którego pokochałam ..... Zdradziłam męża to fakt... Zdradzałam go przez 16 miesięcy.... Ale nie byłam zimną suką.....przecież to nie tak.... Zrobiłam to bo się zakochałam...... Kochałam go , chciałam być szczęśliwa. Wierzyłam w jego miłość... A on ???? To on jest gorszy, bo związał się z nią kochając mnie.... Sypia z nią kochając mnie....( przysięga że jeszcze tego nie robili ale nie potrafię już wierzyć) Całuje ją kochając mnie..... Powiedziałam mu wczoraj że jedno z nas powinno zrezygnować z pracy bo inaczej nie damy sobie z tym rady. Jeśli zawsze będziesz mnie kochał to zawsze będziesz ją okłamywał........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie tak....
On ja kocha a ciebie oklamuje teraz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszacie psy...
na 2-kach, że tak szybko odchodzą. A może to nie do końca prawda. Może one mają już dość chowania się, ukrywania, trzymania waszego związku w tajemnicy, żeby się nie wydało. Przecież Ci faceci żyją w ciągłym przeświadczeniu, że są ci gorsi, właśnie na 2-gim miejscu. To co widzicie to chwile szalonej miłości, to czego nie widzicie (bo was wtedy z nimi nie ma) to czekanie, wątpliwości, beznadziejność i zwątpienie. Naprawdę rozumiem 2-ki, że przy pierwszej możliwej okazji chcą się uwolnić z tego destrukcyjnego związku, mimo, że mogą bardzo kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co mam napisac............. Moja 2 po pol roku sciemniania, zapewniania jak mnie kocha powiedzial, ze jest w stalym zwiazku. ma 2,5 letnia corke. Nie wiem, ale wydaje mi sie ze szczeros ponad wszystko. Gdyby nie mial problemow w domu pewnie by nic mi nie powiedzial?? Nie wiem. W kazdym badz razie juz wiem, wiem ,ze ma przezemnie problemy w domu. Robie dla niego to samo co on dla mnie. ja mialam problem, on pomogl. teraz on ma problem-pomoge. Tylko dlaczego mnie oklamal? W zywe oczy zapieral sie ze nie ma dziecka. Wyparl sie wlasnego dzieciaka. Nie wiem moze wyolbrzymiam problem, ale cholernie mnie to zabolalo. Zabolalo to ze zawiodl moje zaufanie. czulam ze cos jest nie tak, ale oddalalam to od siebie, nie chcialam drazyc ....... balam sie, ze kiedys mi powie, ze spotkal kogos, ze bede sie musiala sie z tym zmierzyc. Musze zmierzyc sie z tym , ze ten ktos jest juz dlugo. O tym kims nie wiedzialam. Mowi, ze kocha. Ze wszystko co bylo nie bylo klamstwem.... Ale jak uwierzyc?? Ja nie ukrywalam nic.Meza, dzieci. Bylam szczera do bolu. Wygodnie mu bylo? Nie wiem, probuje zrozumiec. Troche mi ulzylo, bo nie martwie sie o to, ze skupia swoja uwage na mojej osobie, a nie szuka kogos kto zapelni jego mysli. Teraz rozumiem jego zachowanie w niektorych sytuacjach. Powiedzial, ze spadl mu wielki kamien z serca. Bal sie tej rozmowy ze mna, wie ze mial powiedziec wczesniej, wie, ze jak nie bede z nim rozmawiac, to tylko jego wina. Slyszalam przez telefon szczebiotanie jego coreczki. moj rozum podpowiada-- nie sluchaj tlumaczen, A cala JA chce pogadac i ZROZUMIEC. dalam z siebie wszystko co moglam dac Zrozumialam wiele jego zachowan, kiedy czekalam........byl z nia i corka tylko czemu nie powiedzial?????? moze bylo by inaczej, jak to mowi, a moze byloby tak samo? nie wiem. Mowi ze jego klamstwa w stosunku do mnie byly spowodowane tym, ze po kazdym kolejnym spotkaniu, bylo gorzej. Chcial powiedziec, ale nie wiedzial jak. Spytalam sie dlaczego? Jak mam uwierzyc w to co mowil? Czy z jego strony nie byla to zabawa? powiedzial , ze nigdy sie mna nie bawil. nie wiem czemu reaguje tak spokojnie? Moze dlatego ze milosc wszystko wybacza??? Przetrawilam to wszystko, chociaz dalej mam metlik w glowie. Teraz wiem, ze ja tez jestem ta dwojeczka spotkaly sie dwie dwojeczki :) sorry za balagan w mojej wypowiedzi, ale jest to odzwierciedleniem mojego metliku w glowie dobrze ze jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×