Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

witam po swietach :) chce wam powiedziec, ze u mnie jest juz totalnie po wszystkim :) chyba chemia przestala dzialac, bo nie placze, nie tesknie, nie umieram od srodka... po prostu skonczylo sie i juz... i znowu moja w tym zasluga znowu ja sie przestalam odzywac nie, nie... nie bede sie zarzekac, bo juz sie zarzekalam i nic z tego nie wyszlo :P po prostu mam swoje zycie realistyczna jedynke, realistyczny dom, realistyczna prace i w tym wszystkim realistycznym dwojka jest nierealna... wiem, ze nasze zludzenia sa fajne i potrzebne, ale u mnie sie chyba przeterminowaly :) w nowy rok wejde bez klamstw... po raz pierwszy od 2 lat bede czysta :) i wiecie co? dobrze mi z ta mysla :D wybralam i mam nadzieje, ze wytrwam... for all 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich na Nowy Rok moc szczęścia dla wszystkich, spokoju, szaleństwa, miłości, braku nienawiści - po prostu tego czego brak w życiu 🌻 😘 zakreconaa masz ogromną rację pisząc \"Trzeba czsami cos puscic wolno, zeby zrobic miejsce na nowe rzeczywistosci i doznania...\" tylko czemu to takie trudne... sama nie wiem czemu ON przesłania mi cały świat, czemu tak trudno pozwolić MU odejść z mego serca.... choć powoli emocje opadają, ale nie potrafię nie myśleć, to jest jak jakaś obsesja....... wciąż szukam sposobu, by znaleźć swój spokój, szukam miejsca, osoby, rzeczy gdzie mogę okazać ogrom moich uczuć... szkoda że nie mogę tego odnaleźć w ramionach 1., no cóż nie wszystko w życiu jest możliwe.. mimo wszystko dziękuję za ten rok, rok raju i piekła.... pinezkaa chciałabym móc powiedzieć że moje uczucia też się przeterminowały, ale one wciąż wracają, jak bumerang, powalają na kolana, ale wierzę w to że tak będzie, że kiedyś usmiechnę się do wspomnień, i podziękuję, za to że był, choć przez chwilę, za to co mi dał..... Inna z całego serca życzę Ci tego obłędnego, ponadwymiarowego szczęścia!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---aniol--
wiecej optymizmu i trafnych decyzji bez gniewuy i emocji podejmowanych---powodzenia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepoprawna ja po prostu zrobilam bilans strat i zyskow jestem zmeczona takim zyciem... a i strat ostatnio bylo coraz wiecej, wiec po co? cos sie konczy, cos sie zaczyna... wiem, ze bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinezko jak to sie robi?mowie sobie robie bilans rach ciach i juz sie pozbywam uczucia tesknoty...też bym tak chciała:) W swieta głuchy telefon nr zastrzezony,dzisiaj telefon z nr jawnym nieodebrany przeze mnie bo nie słyszałam ,po poł godz dzwonie pod ten nr i nikt nie odbiera...i mysle mysle i mysle co to mogło być. Dlaczego po 2 latach nie umiem powiedziec sobie tak jak pinezka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinezka - będzie dobrze, musi być. Odnajdziesz jeszcze spokój i możliwość okazania ogromu swoich uczuć w ramionach 1. Potrzeba na to tylko czasu. Może nie obejdzie się bez burz i bólu, ale musisz pamiętać jaki cel przyświeca i myśleć pozytywnie. Dopóki żyjemy wszystko jeszcze jest możliwe. Może tylko jeszcze nie znamy na to sposobu. U mnie wszystko się uspokaja. Pracujemy nad starymi zadawnionymi ranami, które doprowadziły do tego żeśmy się od siebie oddalili i znalazło się miejsce na kogoś innego - nad naszymi fundamentami. A podstawą jest szczerość. Również i 1 musiał zrzucić tę maskę którą nosił przez tyle lat, aby mogło być dobrze. Nie wiem jak to się skończy, ale jest coraz lepiej. Staram się myśleć pozytywnie, choć i tak czasem dopada mnie kryzys. Pozdrawiam wszystkich bywalców topiku. Również tych którzy czytają a nie piszą. Szczególnie a_dusię która czuwa nad sensem moich wypowiedzi ;) 👄. Wszystkim życzę na Nowy Rok dużo pozytywnego myślenia i wyciszenia emocji jakie nami szarpią. Bo niewątpliwie wszystkie jesteśmy bardzo wrażliwymi osóbkami. Oby w Nowym Roku wszystko się ułożyło jak najlepiej dla Was. 🌻 🌻 🌻 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xsara... moje serducho mialoby sile jeszcze sie w to bawic ale ja mam dosc ponizania sie, proszenia, jego co chwilowych zmian raz jestem wazna, raz nie nie zamirza ciagnac przez kolejnych kilka lat ykladu kochanek - kochanka? ok... basta, mam resztki godnosci i to dzieki niej tak postanowilam :) i wiecie co? jest nadspodziewanie dobrze :) mam spokoj, nigdzie nie gonie, nie kombinuje, nie klamie, nie chowam sie telefonem... boskie to jest :) i choc nic sie nie dzieje to... dobrze mi z tym :) pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Nowy Rok: spokoju emocji, radości ducha, zdrowia, spełnienia marzeń oraz wszystkiego, co uczyni Was szczęśliwymi... niepoprawna 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepoprawna i wszyscy inni, którzy kojarzą moją historię... Skończyło sie moje szczęście, okazało się ułudą, kłamstwem. Nie żałuję, że było. Kosztowało mnie wiele emocji, łez, wiele godzin przemysleń... Nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Ja głęboko wierzę w to, że \"ktoś\" postawił moją ówczesną 2 na drodze, abym nie wkopała się w niespełnione małżeństwo. Z każdego zwiazku wynosi się cos dla siebie... bez wzgledu na to, jaki jest i ile trwa. Ja z moich ostatnich perypetii z 1, 2, potem 1 wyniosłam bardzo duzo dla siebie. Wycisnęłam wszystko, co mogłam. A teraz jest czas dla mnie. Nie mogę mysleć o mojej 2 teraz 1, bo go kocham i to wszystko jeszcze bardzo boli. Tak naprawdę to koniec następuje dzisiaj, z Nowym Rokiem. Nie zabiła nas szara rzeczywistość (żeby nie było ;) ) Nie mozemy byc razem, bo za duzo łez i bólu mnie to kosztuje. I tym razem nie ingerowali w to obcy ludzie, którzy po prostu nie potrafili nas zaakceptować. Mimo tego wszystkiego... będę Was czytać i po prostu będę z Wami, bo z Wami przeszłam całą moją historię ;) A teraz... zaczynam nowe życie :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
Inna_Ona,czyli rozumiem,ze aktualnie postanowiłas być sama????.....cóż,widoczni tak miało być,pamietam Twoje wczesniejsze wpisy,kiedy miałaś dylematy czy odejsc od 1.....nie wiem czy juz czegos nie mieszam,ale chyba kiedy 1 dowiedział sie o 2 na kazdym kroku deklarował swoją miłosc do Ciebie??.....ale wybrałas 2...widzisz jak to jest,spotkac sie z kimś majac motylki w brzuszku -to jedno...idealzowac go do przesady....a drugie to przekonac się jak to jest zyć z 2 na codzień,czy tez byłoby tak landrynkowow bajecznie???? jestem pewna ze nie,bo codziennosć po dłuzszym badz krótszym czasie (niestety)zabija te magiczne chwile..i trzeba naprawde dołozyc wszelkich starań aby nie popaśc w ten schemat codziennosci i beznadzieii,do tego jak dojdzie jeszcze niezgodność charakterów- to już po wszystkim..... Tak czy inaczej zyczę duzo słonca i trafnie podejmowanych decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30stko... Troche mieszasz ;) 1 nigdy nie dowiedział się o 2... Wybrałam 2, bo wybrałam siebie... Nie żałuje, choć nie potrafię teraz powstrzymać łez. Nie zabiła nas codzienność - szare zwykłe życie. Po raz kolejny zabił nas on. Cóż taki po prostu jest... No i się nie zmienił. Masz rację... Idealizujemy 2... Kochamy ideał, ale oni nim nie są. Mam nadzieję, ze starczy mi sił, aby wytrzymać, bo kocham go bardzo. Ale nei chcę wiecej słuchać jego kłamstw. Choć bardzo tęsknię do szczęscia, które mi dał, do niego... Tak cudownie było się budzić w jego ramionach... :( Teraz muszę sie skupic na sobie... żyć dla siebie... Czas, czas, czas... tylko on może mi pomóc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAGDA.........................
wITAM WSZYSTKICH BARDZO SERDECZNIE Bardzo fajny topik, ciesze sie ze nie jestem sama. Troszke czytalam wasze opowiesci i naprawde tak jakbym czytala swoje zycie, ciesze sie ze moge tu napisac anonimowo o swoich odczuciach tak z glebi serca,ze sa tu ludzie kkórzy mnie zrozumieja,nie skrytykuja lecz pomoga zrozumiec uczucie które przezywam , z którym nie jest mi latwo,jestem mezatka od 10 lat, kocham meza i... no wlasnie XX"", nie wiem jak to mozliwe , chcialam nijednokrotkie zakonczyc ten zwiazek - nie moge , ni e potrafie , zyje w klamstwie , usmiechajac sie przez lzy , a jednoczesnie czuje sie kochana i kocham , mam taki metlik w glowie , moze pózniej dokladniej opisze ma historie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich w Nowym Roku, mam nadzieję że lepszym... 🌻 Inna dziś mam dopiero dostęp do internetu, czekałam na wieści z raju a nie na smutne wiadomości... jak to się dzieje że los płata nam takie niespodzianki, czemu wszystkie uczucia są takie poplątane... dziwnie się czuję, po trochu winna, mam nadzieję że jakoś dajesz sobie radę... jak widać niczego nie można być pewnym.. tak trudno o szczęście... ciężko jest ukrywać w sobie uczucia miłości, walczyć z nią, zabijać po kawałku, nic nie pomaga, tylko czas pozwala na nabranie dystansu, daje ukojenie w bólu, trzymaj się , cieplutkie buziczki dla Ciebie... mam nadzieję, że były to trafne decyzje, wiesz że tak jak ciężko jest być samemu, bez kochanej osoby obok, tak jest i trudno żyć z kimś obok, tam gdzie nie ma uczuć, być samotnym choć we dwoje... trudno żyć gdy w jego ramionach zamiast szczęścia płyną łzy smutku, bezradności.... daj znać co u Ciebie, mój e-mail aktualny, jeśli masz ochotę napisać zapraszam 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondi12
Witam w Nowym Roku! Cały czas staram się poradzić sobie z uczuciem do 2. Niedługo minie 2 miesiące kiedy skończyliśmy nasz romans. Niestety uczucia co do niego są coraz głębsze. Jestem sama na siebie zła za to że jest dla mnie tak ważny, ze są dni, w których bardzo za nim tęsknie, że jak by był koło mnie nie zapanował bym nad sobą, że wyznałabym mu co do niego czuje....a czasami czuje, że jestem w nim zakochana...czasami myśląc o Nim mówie "Kocham Cię" Któregoś dnia (tuż przed nowym rokiem) dostałam od niego sms-a, ze Chciałby spędzić ze mną wieczór tak jak kiedyś...drugi sms,że za mną tęskni...za mym dotykiem, zapachem, że brakuje mu mojej osoby...(wiem że to były wyznania pod wpływem alkocholu) odpisałam, że nie wiem co napisać, a w drugim, ze też mi go brakuje... Niestety nie możemy tego powtórzyć, chociaż bardzo bym chciała. Niemoge zaczynać tego od początku za dużo emocji mnie kosztowało rozstanie z Nim, chociaż teraz też nie jest łatwo... Dziś spotkaliśmy się po raz pierwszy w nowym roku.. (nie widzieliśmy sie prawie 3 tygodnie) spotkanie troche dziwne bo wczoraj napisał coś co mnie zraniło, przeprosił potem, ale ból został, a wszystko dlatego, że jak nie mam z nim długo kontaktu to się martwie o Niego i to go czasami złości ale...ja właśnie taka jestem, jak mi na kimś zależy to się martwie i lubie wiedzieć co się dzieje.... Najgorsze jest w tym wszystkim to, że mój mąż widzi jak ważny On jest dla mnie. Wie, że się przyjaźnimy, ale wciąż musze go oszukiwać, że to tylko przyjaźń, że nigdy między nami nic nie będzie (dobrze, że nie rozmawiamy o przeszłości)Tłumacze mu, że on jest za młody (dla przypomnienia ja mam 30 on 20). Boli mnie to, że oszukuje męża... o rany jakie te uczucia są popaprane CO ZROBIĆ BY TO WSZYSKO UŁOŻYĆ TAK JAK NALEŻY????????????????? Mam dość tej sytuacji, dość swoich uczuć......staram się być twarda, ale ja wciąż o Nim myśle.... Kocham męża nie chce go stracić, a wiem, że jak by się dowiedział co nas łączyło co do niego czuje mógłby się z tym nie pogodzić i odejść... JAK WYRZUCIĆ 2 Z SERCA??????????????? POZDRAWIAM WSZYSTKICH!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAGDA.........................
Blondi12 Milosc rzadzi sie swoimi prawami , dopóki jest nie pozwoli nam zapomniec((((( ale jak zyc w takim podwójnym"splocie"Mysle ze czas pokaze.pozdrawiam cie serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAGDA.........................
Najgorsze jest klamstwo, i swiadomosc ze ranimy drugiego czlowieka z którym dzielimy zycie,(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja mimo tego, że w tej chwili nie jestem szczęśliwa, to przynajmniej jestem spokojna. I nie załuję żadnej podjętej decyzji. Życie w kłamstwie jest koszmarne. Teraz przynajmniej jestem fair przede wszystkim sama wobec siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAGDA.........................
Pragne takiego spokoju, nie wiem jak wybrac z tego "splotu"cokolwiek zrobie i tak skrzywdze kogos , mam zal do meza o to co sie stalo,dlaczego nie sluchal co mówilam , prosilam o milosc , zainteresowanie , i cieplo, ciagle mówil, nie mam czasu pogadamy pózniej , daj mi spokój ,a ja chcilam rozmawiac , by mnie zauwayl , dlaczego doprowadzil do takiej sytulacji iz musilam szukac ciepla w ramionach innego mezczyzny,, nie zawsze jest tak ze to my "kochanki"jestesmy winne"nic nie dzieje sie bez przyczyny'"XX mnie kocha , jak mam mu powiedziec ze to juz koniec jak moge zabrac mu marzenia, cokolwiek zrobie i tak bedzie zle(((((jestem beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich w Nowym Roku, myslę,że to bedzie rok pełen niezspodzianek oczywiscie miłych, czego wszystkim zycze👄 Inna- ona---przykro mi ,ze tak się stało..trzymaj się cieplutko🌼 Coraz czesciej myslę,ze miłosc nie jest nadrzedna w zyciu,sa inne rzeczy równiez wazne..a moze to moje serce sie zamroziło do nastepnej gołoleci:P:P Magda--zacznij zyc swoim zyciem, nie 2, nie meza ..tylko wlasnym. Za bardzo nadzywamy słowa kocham..a tak naprawde rzadko jest to prawdziwe\'\'kocham\'\' Niepoprwna--widze , jeszcze zawieruchy u Ciebie,u mnie tez, sie zdarzaja, zwłaszcza,ze widziałm się z 2, lód całkiem nie stopniał..i nawet nie mam na to takiej ochoty..dobrze mi jest jak, jest bez zbednych \'\'achów\'\'\'\'echów\'\'...Rzeczywistosc bardziej do mnie przemawia:)..ale Ty masz jeszcze obraz swojej pieknej bajeczki...a ciezko jest się obudzic i zyc w sarej rzeczywistosci🌼 Pineziu--trzymam kciuki..wiem ile Cię kosztował ten \'\'zwiazek\'\', mnie zresztą tez....mam nadzieje,ze juz nie pozwolimy sobie na takie \'\'powikłania\'\'🌼 Pozdrowienia dla wszytkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich w Nowym Roku i życzę wszystkiego dobrego. Przełom roku to taki dobry moment na refleksje i podsumowania, oraz robienia planów na przyszłość. Ponieważ z mężem mieliśmy sporo wolnych dni postanowiliśmy porozmawiać o naszym związku. Doszliśmy, że brakowało w nim szczerych rozmów, dobrej komunikacji i prawdziwej bliskości. W ramach poszukiwań rozwiązania, trafiłam na książkę, która już od dłuższego czasu zalegała na mojej półce, ale tak jakoś nie miałam wcześniej czasu jej przeczytać i skończyłam na kilku stronach. Jest to \"Emocjonalna niedostępność. Jak rozpoznać chłód emocjonalny, zrozumieć go i unikać w związku\" Bryn C. Collins. Opisane tam są różne typy ludzi charakteryzujących się niedostępnością emocjonalną. Wśród tych typów są też ludzie, którzy lubią romansować. Wbrew pozorom oni również mogą być niedostępni emocjonalnie. Cytuję: \"Mogłoby się wydawać, że ludzie którzy rozpaczliwie poszukują miłości, należą do najbardziej dostępnych emocjonalnie Ale nie sądzę. Już sama rozpaczliwość bierze górę nad ich umiejętnością budowania więzi, ponieważ siła potrzeby związku pochłania całądostępną energię\" Jest tam też napisane o rozwoju związku, o budowaniu więzi z partnerem, jak spróbować rozwiązać problem niedostępności emocjonalnej w istniejącym związku i jak samemu się otworzyć. Jeśli chodzi o nas wiele spraw stała się jasna. Okazało się, że mój mąż, jak dzieje się tak z wieloma mężczyznami (bo tak są wychowywani), był niedostępny emocjonalnie. U nas ten problem zaczął się sam rozwiązywać jeszcze przed przeczytaniem ksiązki. Mój mąż w końcu się otworzył, pojawiłą się huśtawka emocjonalna o której czasem pisałam, ale w wyniku niej, zaczęło się wiele rozmów i zmian na lepsze. Też trochę dzięki topikowi o molestowanych, bo wiedziałąm jaką przyjąć postawę wobec zmian. Ksiązka tylko potwierdziła i wyjaśniła nam pewne schematy. Ja też się z czasem stałam niedostępna emocjonalnie pod wpływem sytuacji w jakiej się znalazłam. Też mam sporo pracy nad sobą :) Zaczynamy to zmieniać i wychodzimy na prostą. Myślę, że wiele osób z tego topiku nie ma wystarczająco silnych więzi i stąd te problemy z 2. To czego szukamy to bliskich więzi z inną osobą. Nie znajdujemy ich w małżeństwie, więc mamy złudzenie że z kimś innym uda nam się to osiągnąć. Podobnie jak było i u mnie (ale to już przeszłość, która jeszcze czasem mnie dopada w chwilach silnego kryzysu). Moje doświadczenia zdają się to potwierdzać Ale jak pisałam przeważnie mamy nadzieję się, że uda nam się nawiązać tą więź z kimś innym. Okazuje się, że to raczej złudzenie więzi z 2. Jeśli 2 jest również w związku to znaczy, że tam też brakuje więzi. Oznacza to, że nie została wypracowana przez lata małżeństwa. Bo wszyscy z początku jesteśmy niedostępni emocjonalnie, lecz z czasem się otwieramy i wypracowujemy więź. W związku z tym, szanse na to w nowym związku sa marne ( to już mój wniosek, po lekturze ksiązki). Myślę że tak jest w większości wypadków. Polecam ksiązkę. Książka jest pełna ciepła, pisana ze zrozumieniem, bo często zachowania takie są nieuświadomione. Myślę, że wiele spraw wyjaśni przynajmniej tym paniom, które szukają rozwiązań i chcą coś zmienić a nie tylko się wyżalić na topiku. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona 🌼 wyobraz sobie ze wytrzymuje od wigilii!!!!!!!!!! jupi, jupi, jupi :) jestem szczesliwa, nie mysle, nie szarpie, nie mam rozdwojonej jazni... naprawde jest dobrze :) i teraz na bank nie ma juz powrotu. zadnego. kochalam jak wariatka... a moze bylam tylko mocno zauroczona? cokolwiek to bylo, bylo silne, uzalezniajace i niszczace... adrenalina opadla, ale spokoj tez nie jest taki zly ;) zyje swoim zyciem - praca, domem i na wiecej nie za bardzo mam juz czas i bardzo mnie to cieszy :) i wiecie co? czasem tesknie za fajnym seksem, dzikim pozadaniem, nutka eterycznosci, ale... bylo i sie skonczylo teraz mam w sobie tyle sily, ze nie placze, nie histeryzuje, nie potrzebuje pomocy specjalisty :P byl i jest ok, ale to czas przeszly mam ciekawy rozdzial w zyciu i sie z tego ciesze :) ale kazdy rozdzial sie konczy i mimi, ze koniec jest jednoczesnie poczatkiem... pozegnanie powitaniem... to... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakreconaa ja tą bajkę ciągle spotykam, muszę z NIM pracować, a to naprawdę ciężkie... bo co mogę zrobić powiedzieć zmienić???? jest coraz lepiej, to prawda ale nie piękniej... dla mnie miłość do impuls do działania, siła napędowa... nie wiem za czym bardziej tęsknię za NIM czy za tymi pięknymi emocjami, zrozumieniem, czułością, namiętnością, właśnie te achy i echy... teraz mam wrażenie że moje życie jest takie puste, ON pokazał ,że żyje się w wielu kierunkach, i ja tych kierunków szukam, by nadać życiu sens, pełnię, bym sobie kiedyś nie zarzuciła że przegrałam własne życie, że nie walczyłam, że poddałam się, że nic nie zrobiłam nic nie osiągnęłam... cieszę się bo ON otworzył mi oczy , obudził kobietę ale przede wszystkim obudził we mnie człowieka... martwi mnie to że ta historia zniszczyła jedyne miejsce które było moim azylem, moją pracę, ale wszystko się ułoży, przyjdzie taka chwila, że emocje się wyciszą, jeszcze trochę i poskłada wszystko w całość.. I tak jak pisze pinezkaa koniec to początek na tym przecież polega życie Inna 😘 masz wiadomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
Wszystkiego naj naj w Nowym Roku :) ja juz tradycyjnie proponuję do wysłuchania miły i sympatyczny utworek http://www.youtube.com/watch?v=fOKMxMjc8Mk pragne tylko dodać ,jak któraś z Was wczesniej napisała,ze my tak naprawde uganiamy się i poszukujemy tych emocji które wyzwalają łzy wzruszenia,podniesiona andrenalinę,niezwykłosc chwili ..tak naprawdę znajdujemy to wszystko przy 2 ..ale czesto zapominamy że na poczatku znajomosci z 1 czułysmy całkiem podobnie....jestem tez przekonana,ze zyjąc z 2 pare ładnych lat te emocje uległyby wyciszeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak jest niestety...kobiety zwykle się angażują emocjonalnie ...a faceci myślą \"seksualnie\" ...szkoda że my takie głupie jesteśmy...myślimy że on coś czuje to co my...a on myśli \"jak tu ją przeleciec\"...to smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda...ja mam podobnie jak ty ...jestem ponad 10 lat po ślubie...i zainteresowałamsie innym facetem...bo mój mąż nie widział we mnie kobiety....nie jestem kochanką...nawet go nie znam...ale nasze spojżenia mówią wszystko....Jego wzrok sprawił że poczułam się kobieta...to piękne uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×