Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

bardzo smutna historia ale doskonale Cie rozumiem... mam bardzo podobną sytuację.... kochający, zaradny, przystojny mąż, mądre zdrowe dzieci, fajna praca a ja zakochana od 1,5 roku w innym... już dwa razy kończyliśmy tę znajomość, ale jeszcze nic takiego w życiu nie przeżyłam, to tak strasznie boli, nie mogę spać,uśmiecham się udaję że jestem szczęśliwa ale to nie prawda.... czasami czuję się tym taka zmęczona, że wszystkiego mi sie odechciewa.... wiem, ze nigdy nie zostawię męża i myślę sobie to kiedyś przejdzie....ale nie przechodzi...... smutne ale prawdziwe:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
Hej dziewczyny cieszę się ,ze znalazłam taki własnie tamat. Jestem w podobnej sytuacji... Chciałabym się komuś wygadać tak strasznie się pogubiłam. Nie mam komu o tym opowiedzieć a jesli już to ludzie nie będący w takiej sytuacji potrafią tylko potępiać. Moja historia jest długa ale postaram się opisac w mozliwie krótki sposób. Wiec mam 26 lat od 6 lat jestem męzatką.Mamy 2 dzieci. Z męzem bywało róznie. W zeszłym roku poznałam pewnego Pana psalismy ze sobą ot takie normalne tematy o zyciu rodzinie itp. Po czasie stał się taką internetową bratnia duszą....Dogadywaliśmy się znakomicie.Ta wirtualna znajomośc trwała rok aż postanowilismy umówić się na kawę nie dla romansu czy czegoś podobnego. Chcielismy przenieśc tą znajomośc w swiat relany ale na stopie przyjacielskiej. Było pierwsze spotkanie udane okazało się ,że faktycznie nadajemy na tych samych falach.Potem on szybko zaproponował drugie spotkanie. Czułam ,że dla niego jestem czymś wiecej niż przyjaciółką.I nie myliłam się niebawem wyznał ,ze mnie kocha. Zaczeły się czeste spotkania wyjscia na kolację spacery. Codzienny kontakt mailowy smsy.Dbał o mnie pytał jak się czuję. Na spotkaniach zawsze tulił się do mnie trzymał za ręke powtarzał ,ze mnie kocha. To trwało do konca maja(5mcy) I nagle coś zaczęło się psuć. On nigdy nie ode mnie nie żądał. Nigdy się nie skarżył itp. Aż jednego dnia powiedział tylko,ze zaczyna mu przeszkadzać ,ze mam męża. Zerwał znajomośc przestając się do mnie ozdywac.Nie odbierał telefonów. Pojechałam do niego powiedział ,ze to koniecze ja zawsze dawałam mu do zrozumienia ,że z nim nie będę. Wróciłam do domu i postanowiłam wyznac wszystko męzowi. Ten się wsciekł zdobył do tamtego numer telefonu wysłał kilka smsów. W domu wielka afera i trudno się dziwić.Ale mąż nie odszedł starał się ze mną rozmawiać. Myślałam jakoś się ułozy jakoś będzie ważne ze tamto zakończone. Teraz musze skupic się na rodzinie. Ale nieoczekiwanie Tamten po 4 dniach zadzwonił, mówił ,ze nie może o mnie zapomniec ze nie chce ze mnie kocha itp. Nie wiem czy po prostu liczył na to ,że teraz z męzem się na pewno rozstaniemy i będzie wreszcie szansa dla nas Nie wiem w każdym razie rozmawialiśmy dalej ze sobą nie umiałam powiedziec NIE. Kilka razy powiedział mi,ze mnie kocha o sprawy z mężem nie pytał. Jednego dnia rozmawialiśmy na skąpe. Zobaczył ,że mam na palcu obrączkę.zapytał wtedy NOSISZ? I pytanie mieszkacie ze sobą ? Odpowiedziałam ,że tak. Nie powiedział nic udawał ,że go to nie obeszło wcale. Zakończyliśmy rozmowę. Nie odzywał próbowałam nawiązac kontakt nie chiał ze mną rozmawiac już wcale. Dzwoniłam kilka razy i stało się coś czego nie zapomnę nigdy. Jego telefon odebrał kolega mówiąc ,że ja rzekomo nekam pana X zszokowało mnie. Ale rozumiałam ze zrobił to ze złosci. Podjęłam druga próbę kontaktu napisałam maila. Zaraz gdy go przeczytałzablokował moją pocztę. Prosiłam o rozmowe. Prosiłam nawet ,żeby napisał chociaż jedno słowo ,ze nie chce mnie znać.On milczał.Nie miałam już siły napisałam ostatniego smsa. Ze chciałam wyjaśnić ze rozumiem jego żal ale skoro nie chce mnie słuchać daję za wygraną,ze jeśli chce może tez zablokowac mnie na gg i innych stronach gdzie mogłabym do niego napisać. Tego nie zrobił. Ale się już nie odezwał do mnie. Teraz mija miesiąc bez kontaktu. Czasem gdy jestem dostępna na gg on tez się pojawia( wczesniej nawet gdy był na gg zawsze był ukryty) teraz gdy nie mamy kontaktu włącza żółte oczko. Tak jakby chiał ,się jakos przypomniec? A może to tylko moja wyobraźnia Jednak najgorsze w tym wszystkim jest toze mi na nim zależy nie pokazywałam mu tego w ostatnim czasie ukrywałam to przed nim. Nie wiem dlaczego ze strachu może nie potrafiłam dokonac wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
Byłam tak skołowana zagubiona nie potrafiłam się okreslic. Dopiero teraz gdy nie mamy kontaktu juz miesiąc wiem co czuję. Ale on nie chce ze mną rozmawiać. Wiem na 100% ze mnie kochał a czy kocha jeszcze trudno powiedziec... Ja chciałabym mu tyle powiedziec wyjasnic itp. Tesknię za nim chciałabym ,żeby wrócił wiem ,że teraz podjełabym decyzję... On sni mi się codziennie nie potrafie przestać o nim mysleć. Z drugiej strony nadal jestem z mężem wiem ,że najrozsądniej byłoby zapomnieć. Jestem z moją rodzina usmiecham się udaję ze jest dobrze ,że wybrałam męza...a w głebi duszy krzyczec mi się chce. Co mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelec......
dobry,zaradny,kochający mąż, dobry sex, wszystko pięknie itd.... ......jakbyście mieszkały z tyranem,bite byscie były i zastraszane to dopiero było by ciekawie co moralne dna i pieprzone egoistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promyczek12
Twoja sytuacja jest bardzo podobna do mojej.... nawet bym powiedziała że identycznie się zaczęło, tylko że mój internetowy przyjeciel, nigdy by sie tak nie zachował... zawsze mnie wspierał, dowiedzieli sie o nas nasi małżonkowie, to oboje przyznaliśmy sie że się kochamy ale wspólnie zdecydowaliśmy że wybieramy rodziny, powiedzieliśmy że musimy spróbować....rozstanie trwało kilka miesięcy zero maili, tel. i sms-ów, aż w końcu On zadzwonił myślałam że oszaleję ze szczęścia, oboje płakaliśmy i śmialiśmy się na przemian, i znowu zaczęliśmy pisać ale bardzo ostroznie, nie było mowy o spotkaniu, trwało to kilka miesięcy aż nie wytrzymaliśmy to było takie spotnaniczne...On powiedział gdzie i o której....nie mogliśmy sie sobą nacieszyć, nasze kolejne spotkanie było w łóżku... tęskona była okropna.... teraz On jest na urlopie, ja po i niewidziliśmy sie od miesiąca, ale wiem że mysli o mnie i wiem, że to co robię jest złe, okropne ale go kocham i nie potrafię z niego zrezygnować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
Promyczek- moze to głupie co ci powiem ale zazdroszcze ci ,ze macie jakiś tam kontakt. Ja tego nie mam juz:( On tez zawsze mnie wspierał był przy mnie cały czas.... Ale to ja go odrzucałam mimo ,ze w srodku ciagnęłam do niego jak to tylko mozliwe...ale bałam sie swoich uczuc.... Teraz tego załuję. Chciałabym żeby wrócił. Nie wiem czy się mylę ale on chyba nie zniósł tego ,ze ja nadal jestem z mężem....on chiał mnie miec tylko dla siebie...Chciał byśmy stali się oficjalna parą... Kuźwa zebym wiedziała co mogę zrobic..by wócił...by mi wybaczył tak bardzo za nim tesknię...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniama
promyczek 12 dlaczego ty od meza nie odejdziesz jak tak kochasia kochasz .......,myslisz własną dupa a nie mezem i dziecmi i jak to wyjdzie po raz drugi jak w lustro spojzysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poraanek*
Jedna z was.... Jednego w Twojej historii nie rozumiem. Oczekiwałaś, że on będzie się z Tobą nadal spotykał, mowił, że kocha a TY BĘDZIESZ NADAL Z MĘŻEM??? Wybacz, ale to bardzo egoistyczne z Twojej strony, bardzo. On się zorientował i dlatego nie chce już żadnego kontaktu. Poczuł się bardzo zraniony i ja mu się nie dziwię. Myślę, że to że teraz postanowiłaś coś innego nie ma dla niego już znaczenia. On Ci nie ufa.Boi się ze znowu postąpisz tak samo. Czasem trzeba pozwolić komuś odejść aby był szczęśliwy, pomimo tego co my czujemy i to jest właśnie MIŁOŚĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
Nie ja nieoczekiwałam ,że on bedzie się ze mną spotykał nadal i mówił ze mnie kocha. Ja chciałam podjąc decyzję.....ale chyba zbyt długo z tym zwlekałam i jemu się znudziło to czekanie... W kazdym razie boli mnie ,ze nie chciał mnie wysłuchać....zresztą nadal nie chce.... Zaczynam juz nawet myslec ze moze on wcale mnie nie kochał.....bo nie wierzę ze kochał skoro tak się odciął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poraanek*
A myślę, że on nie wierzy, że Ty podejmiesz decyzję w ogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wczoraj, z bezsilnosci (mialam kryzys) upilam sie do nieprzytomnosci!!!sie zrymowało nawet i oczywiscie napisalam do NIEGO maila!!! Cierpie jak cholera!!!Brakuje mi go, o seksie juz nie wspomne, bo z moim mezem to moge zapomnieć... Każdy dzien to walka, kazdy dzien to jakas masakra!! Daje rade!!!Tylko czasem, tak po cichu...zastanawiam sie, czy wlasnie nie przeoczylam wlasnego szczescia...bo tak jak bylo mi z nim, nie bylo z nikim dotad...a to, ze sie szarpiemy wynika tylko z tego, ze mamy rodziny, oboje... dam rade, dam rade, dam rade...a jak nie dam to nie wiem...fuck!" buahahaha - ale z niektórych bab to są suki :D:D zresztą trafił swój na swego - faceci to jelenie, że niczego nie widzą a te debilki walą ich w rogi aż wióry lecą :D dlaczego nie odejdą od mężów i nie zwiążą się z tymi innymi? bo to już ich nie kręci - zacząłby się kolejny związek, który by im się znudził po pewnym czasie i znów poznałyby swoją prawdziwą miłość:D:D a tak mają adrenalinkę, coś się dzieje, jest konspiracja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikdadaufa
zgadzam sie z Toba komik!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
Poraanek- moze mi nie wierzy. Ale dlaczego do cholery milczy? dlaczego nie napisze głupiego spadaj. Złamałam się próbowałam do niego teraz zadzwonic...Nie odebrał wysłałąm tez smsa ze go kocham .NIC CISZA:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poraanek*
komiczne niestety część kobiet jest taka jak napisałeś, ale nie tylko kobiet, mężczyźni bywają tacy sami. Myślę, że po prostu część ludzi taka jest. Ja nikogo nie oceniam, rozumiem, że można się zakochać będąc żoną, bo sama to przerabiałam. Ważne, by szybko podjąć decyzję co dalej, by jak najmniej ranić ktorąś ze stron...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikdadaufa
Kobiety! Wyscie oszalaly!!!!!! Ile Wy macie lat???? Rodzina to odpowiedzialnosc a Wam sie romansow chce?! Wstyd! Napisac nie napisac ? Napisze, nie napisze? Dlaczego nie napisal??? ..tak zachowuje sie moja corka, ma 15 lat. Jak mozna byc tak dziecinnym?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poraanek*
Jedna z was... Dlaczego milczy? Bo milczeniem dużo bardziej Cie rani niż złym słowem. I on o tym wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczytywaczka topiku
fikdadaufa-jak sie zakochasz to zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
Porannek- ja tego nie rozumiem. Tak bardzo mnie kochał,a teraz rani swoim milczeniem. Czy mozna powiedziec tez milczy bo juz nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
czy sa jakies słowa których mogłabym uzyc by złamac jego milczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poraanek*
To już nie ma znaczenia czy kocha czy nie. Uszanuj to, ze on już nie chce z Tobą mieć kontaktu. Jesli będziesz mu sie narzucać po prostu CIĘ ZNIENAWIDZI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"komiczne niestety część kobiet jest taka jak napisałeś, ale nie tylko kobiet, mężczyźni bywają tacy sami. Myślę, że po prostu część ludzi taka jest." a pewnie i bywają - nie przeczę, ale raczej faceci są konkretniejsi... chcą sobie poruchać na boku i są w tym "uczciwi" tzn przynajmniej nie wygadują/wypisują takich komunałów jakie tutaj czytam... mężczyzna nawet jak zdradza, to większości przypadków załatwia sobie laskę do dymania, wie czego chce (oczywiście jej może opowiadać jakieś głodne kawałki - takie jakie pewnie wysłuchują panienki z tego tematu - o zakochaniu - takie naiwniary łykają to jak młode pelikany)... "Ja nikogo nie oceniam, rozumiem, że można się zakochać będąc żoną, bo sama to przerabiałam. Ważne, by szybko podjąć decyzję co dalej, by jak najmniej ranić ktorąś ze stron..." no właśnie... a te tutaj tłuką takie smuty, że mój wykrywacz debilizmów przegrzał się 2 razy w ciągu ostatnich 15 minut..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Porannek- ja tego nie rozumiem. Tak bardzo mnie kochał,a teraz rani swoim milczeniem." kochał to on Cię może, ale od tyłu "Czy mozna powiedziec tez milczy bo juz nie kocha?" no można, znalazł nowe ciałko... "czy sa jakies słowa których mogłabym uzyc by złamac jego milczenie?" owszem - np napisz mu "jestem w ciąży z Tobą" na 100% się odezwie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poraanek*
Komiczne nie wszyscy zrozumieją to o czym piszesz, a raczej zrozumieją nieco inaczej. Twoja ironia jest bardzo czarna. A "Jedna z Was" działa teraz jak w transie, chce go mieć z powrotem i to jest wszystko co się teraz liczy.Szuka tylko potwierdzenia dla siebie. Taka ironia do niej nie dotrze, wszystko co jest na nie odrzuca. Ja ją w jakiś sposob rozumiem, ALE TO NIE JEST MIŁOŚĆ, to jest egoizm, poczucie zranienia i rożne inne negatywne emocje. Też tak się kiedyś czułam, na szczęście w porę zrozumiałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
Poranek- nie to nie jest egoizm. Ja poprostu za późno zrozumiałam swoje uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie wszyscy zrozumieją to o czym piszesz, a raczej zrozumieją nieco inaczej. Twoja ironia jest bardzo czarna." nie mam misji być zrozumiany przez wszystkich... a co do tej Jedna z was.... zaczęło jej zależeć, bo koleś ją zlał ciepłym moczem.... gdyby się o nią starał nie byłby już tak atrakcyjny :D zresztą nie ma co gadać, jak nie będzie miał akurat nic lepszego do dymania, to się pewnie odezwie, jeśli nie, to Jedna z was.... już nigdy go nie zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
wiecie co? Nie mam juz siły widać facetowi nie zalezało aż tak bardzo... Mogę pisac prosić i nic jest nieugiety. Chyba faktycznie czas wziąsc się w garsc i odpuscic zapomniec. Nie wiem dlaczego on mi to robi. Też raz odszedł ale dałam mu szansę.Nigdy nie zapomnę jak mi dziękował ze wogóle chcę z nim rozmawiać. A teraz? A szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie mam juz siły widać facetowi nie zalezało aż tak bardzo..." zależało mu, ale wtedy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhiiiiiii
a ja sie zastanawiam gdzie w tym wszystkim jest jej mąz i dwójka dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
"zależało mu ale wtedy" Skoro tak jest ok rozumiem. Ale nigdy nie zrozumiem dlaczego dojrzały facet nie ma odwagi powiedzieć mi tego prosto w twarz lub chociaz napisać głupiego smsa. Tak go to bawi ,ze ja się przed nim płaszczę? Juz sam zapomniał jak mnie zostawił a potem prosil bym chciała z nim rozmawiac? Tyle ze mnie poprosił o rozmowę raz... A ja prosiłam już setki razy.... Wszystko bym zniosła nawet jakby napisał mi ,że mnie nie kocha itp ale nie to milczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poraanek*
to jest właśnie ta rożnica, on napisał raz...tylko raz. Dla Ciebie też byłoby lepiej gdybyś napisała raz, ale teraz już za pożno. Ja nie napisałam nigdy i nie napiszę, właśnie dlatego żeby nie czuć się tak jak Ty teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×