Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość markwro

placz, niewyobrazalny bol..., pustka, stracilem sens zycia...

Polecane posty

muszę spadać. wciąż nie odebrałam nowego prawa jazdy i jeżdżę na starym. idę odebrać teraz. a Ty się trzymaj jak mozesz. nie jesteś sam, pamiętaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acti
Niestety Iveta ma swieta racje Jak sie z moim bylym juz rozstawalismy do mnie przytulil-chcialo mi sie wyc a jednoczesnie bylam bardzo szczesliwa Uwazaj Marku na siebie Jestem z Toba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Marku bład robisz że się z nią zobaczysz zobaczysz wszystkie emocje odżyją i nabiorą jeszcze bardziej destrukcyjnej mocy, tym bardziej że będzie dl Ciebie miła i troskliwa...a Ty możesz to pomylić z uczuciem. Mam nadzieję że podejdziesz do tego spotkania z rezerwą (tego Ci życzę) bo będzie Ci coraz gorzej, ale rozumiem że trudno jest zrezygnować ze spotkania z ukochaną osobą. Pozdrówka i nie łam się w ońcu się odmieni, zawsze tak jest emocje opadają uczucia blakną i uwolnisz się....🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem co czujesz
Zgadzam sie z grafką, ale wiem że i tak sięz Nią spotkasz, to już jest silniejsze od Nas...... Tylko nie zrób tak jak ja : spotkałem się z Nią któregoś dnia niedługo po zerwaniu. Najpierw przytulaliśmy się przez chwilę, potem ze smutkiem w oczach patrzyliśmy na siebie, jeszcze raz się przytuliliśmy po czym oddała mi to co chciałem i powiedziała że musi już iść. Po tym napisałem do Niej że kocham ją bardzo i będę walczył póki mi starczy sił i żeby Nas nie przekreślała. Odpisała tylko że nie przekreśliła bo mnie kocha. A ja głupi uwierzyłem ;(((( Nie popełnij tego błędu Wniosek: mydliła mi oczy aż do wczoraj kiedy to zwijałem się z bólu, ale musze Ci powiedzieć że już mi troche lepiej(jakbym dostał czymś mocno w głowę), przynajmniej koniec ze złudzeniami.Niestety żal, smutek, cierpienie i mimo wszystko miłość do Niej jeszcze długo pozostaną w moim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przyszla, napisala ze nie zdazy sie wyrobic...bedzie jutro... napisze wam pozniej co i jak, teraz musze isc sie uczyc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam znow... iveta..jeszcze raz dziekuje za otrzezwienie mnie...dzis nie przyszla bo sie nie wyrobila a miala napiety dzien, przyjdzie chyba jutro.. nie wiem jak to spotkanie wytrzymam, moze macie racje ze znow wroca wspomnienia, ciezkie chwile.. tak jest ona bardzo dobra osoba, wrazliwa i czula..tylko moj glupi umysl zamiast tego zobaczyl w tym esie ze moze to cos wiecej niz tylko chcec pomocy.. ehhh... acti...wiem co chcesz powiedziec, ale na ten moment nie ciesze sie z tego ze roztalismy sie jako \"przyjaciele\" a nie jako wrogowie...bylyby mi o wiele latwiej.. wlasnie jest tak jak piszecie...glupi doszukuje sie nadzieji... zamiast uswiadomic sobie ze to juz kategotyczny koniec ;( wogole to ja wywolalem to spotkanie, chodz rzeczywiscie ja moja karte.. nie wiem czemu, byc moze dlatego by sie sprawdzic czy wytrzymam przez to przejsc, moze by sie upewnic czy mnie kocha...nie wiem. popatrze w jej oczy, zobacz czy jest milosc czy juz jej nie ma... cholera chyba jednak zmiekne przy spotkaniu... ale po nim juz nic nas nie bedzie loczylo, zadna rzecz, nie bedzie juz zadnego pretekstu do spotkania.. iveta..tez sobie odpowiadam na to pytanie...kochac, oddawac siebie i swe wnetrze znowu..sprawiac radosc jak to moze znow przeistaczyc sie w cierpienie, smutek, zal, bol, wypalanie..?? nie moge i tego wlasnie zrozumiec...tyle piekna i nagle koniec, smierc milosci... ;( teraz jest Daria...ona chce bysmy zaczeli cos budowac...do mnie dociera to i nie powiem ze moze za jakis czas chcialbym ale nie wiem czy bede mial odwage pokochac na nowo, z taka sila z takim oddaniem...to bedzie trudniejszy zwiazek od tego z Aga, bo miedzy nami jest odleglosc, nie bedzie spotkac codziennie... Daria musi chyba jesli tego naprawde chce rozbudzic mnie na nowo... zdaje sobie z tego sprawe grafka..nie dokonca ale zdaje... chce zaryzykowac... wiem co czujesz... :( 3maj sie bracie...moze popelnie twoj blad...nie wiem, bede sie staral 3mac ale serca i uczuc nie da sie powstrzymac.. co o tym sadzicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marku, nie ma się co zastanawiać, łakniesz tego spotkania i nie zrezygnujesz z niego. nie zadręczaj się tym. to wszystko musi potwać i jeszcze będzie trwało. zobaczysz ją jutro, popłaczesz i tak musi być. można w nieskończoność analizować a zycie przyniesie własne, nieodgadnione rozwiązania. ale mam inna radę. nie angażuj się w bycie z Darią. jesli jej zależy powinienes ja odrzucić. jesli ona podkochuje sie w Tobie, to na pewno jest gotowa czekać aż Ci przejdzie uczucie do tamtej. ale Ty tamtą kochasz. spotykanie z Darią moze Cię trochę oderwać, pomóc Ci, ale wykorzystując inną. mozesz zrobić jej krzywdę. powinienes być sam przez jakiś czas... nie wykorzystuj jej, nawet jesli sama by tego chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ciekawy co przyniesie to spotkanie... wiesz masz racje odnosnie Darii...nie wiem czy czasem juz ja nie jako wykorzystalem bo pewna granice przekroczylismy... cholera wiem ze poszlo to za daleko miedzy nami... jutro z Nia porozmawiam, przesune spotkanie w tego weekendu na jakis inny pozniejszy.. juz sie zgubilem ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolawiki
cześć Marek nie było mnie długo byłam w szpitalu :-( jutro wychodzę ale dorwałam kompa przeczytałam wszystko i powiem Ci że jest mi smutno naprawdę Ci współczuję wiesz ja przezywam prawie to samo co Ty ale w pewnym sensie dla tego mężczyzny byłam przez moment kimś kim dla Ciebie mogłaby być Daria wiem że zrobisz jak zechcesz ale powiem Ci że nie jest to komfortowa sytuacja bo ja Go naprawdę pokochałam a on kocha inną kobietę powiedział mi to wprost wiesz płakałam , co ja mówię wyłam ale pomimo wszystko jest mi o tyle lżej że wiem że to co sie stało nie jest moją winą, że to nie ja coś zawaliłam a miałam straszne poczucie winy ale też jak sobie pomyslę ze byłam tylko lekiem na jego problemy z tamtą kobietą to.....sama nie wiem, moze nie to że czuję sie wykorzystana, ale jest mi źle i smutno i przykro pozdrawiam Cię i nie truj się tym tak nie masz teraz zbyt wielkiego wpływu na to co bedzie, jak ona się zachowa ale masz 100% wpływa na swoje zachowanie miłych snów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem co czujesz
Dziendobry spiochy ;) Ja juz w pracy, wkoncu mam dobry, no moze lepszy niz zwykle humor. Caly wieczor wczoraj spedzilem na szczerej rozmowie z moja jak sie okazalo teraz juz jedyna przyjaciolkolka - moją kochaną siostrą. Posluchaj marku moze wezmiesz ze mnie przykład. Moja siostra jest odemnie starsza o 3 lata ale przeżyła o wiele więcej i gorsze chwile niż my razem wzieci :( (dowiedzialem sie o tym dopiero wczoraj). Nie bede tu sie zaglebial w jej sprawy ale nie bylo dobrze. Pozatym opowiedziala mi kilka takich historii ze zapiera dech w piersiach. Wszystkie sa o wiele gorsze niz nasze. Powiedz sobie tak - nic nie dzieje sie bez przyczyny, to wszystko jest juz gdzies zapisane, tak poprostu musialo być - Ona Cie już nie kocha - gdyby Cię kochała to czy by Cię odrzucila. Niestety zycie jest paskudne, okropne i strasznie ciezkie. Ale sproboj na to spojrzec z dystansem, zacznij sobie przypominac te gorsze chwile, napewno takie byly, czy napewno bylo tak idealnie?? Zobaczysz powoli zaczniesz to sobie uswiadamiac. Ty zrobiles juz wszystko co mogles zeby ten zwiazek ratowac, czy to nie powinno jej do Ciebie wrocic jesliby Cie kochala i tego chciala?? Skoro Ona nie potrafi docenic takiego faceta, to znaczy ze nie jest Ciebie warta. Pomysl ile jeszcze ciekawych rzeczy moze Ci sie przytrafic ile rzeczy chcialbys jeszcze w zyciu zobaczyc, nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro. Jeszcze raz - spojrz na to z dystansem. Jak to powiedziala moja siostrzyczka to jest jak swinka i kazdy musi przez Nia przejsc ;). Niestey ale takie wlasnie jest zycie. A jakby tak sie zastanowic to Nasz przypadek nie jest najgorszy, naprawde sa ludzie ktorzy mieli gorsze sytauacje w zyciu. Wiec moznaby powiedziec ze jest calkiem dobrze.... :\ Wiem ze to nie jest dla Ciebie zadne pocieszenie, tak jak i dla mnie ale daje duzo do myslenia. Ale sie rozpisalem ;) 3maj sie marku - "Co Cię nie zabije to Cię wzmocni"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam czesc mariolawiki! jak tam Twe zdrowko? mam nadzieje ze wszystko dobrze? nie wiem teraz ja juz sie zgubilem w tym wszystkim... :( przezywam roztanie, spotkalem sie z przyjaciolka, ktora okazuje sie ma uczucie teraz do mnie... dzis chyba jakas sobie wszystko poukladam bo aga ma przyjsc.. bede wiedzial jak zachowa sie moje wnetrze, czy po jej wyjsciu znow bede ryczal i cierpial, czy jakas to przejde...czy zrozumiem ze naprawde mnie nie kochala..? z daria rowniez nie wiem...rozmawialsmy ze musi mi dac czas, ona nie chce bys w zastepstwie agi a jednak w ostatni weekend przekroczylismy ta granice.. czuje sie wobec niej nie fair.. chyba macie racje iz musimy od siebie odpoczac, jesli jej na mnie zalezy to poczeka...a nie chce utracic jej jako przyjaciolki albo kogos wiecej.. chodz teraz dociera do mnie iz chyba chcialbym i ja uszczesliwic bo ona tego potrzebuje..widze w jej oczach ze potrzebuje prawdziwego goracego uczucia, wsparcia..ale nie jestem na to gotowy by jej to dac \"wiem co czujesz\" - zazdroszcze Ci tego samopoczucia....widocznie siostra naprawde podniosla Cie na duchu - chwala Jej :) nie wiem czy byly gorsze chwile od Tej..szczerze chyba nie... :( ale wiem ze to gdzies tak ktos zapisal...tylko czy to ma byc dobre dla nas, moze to skazuje nas na cierpienie..? dzieki za pozytywna energie.. musze sie przygotowac psychicznie na spotkanie.. 3majcie kciuki bym juz przez Nia nie cierpial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. po 14 wyjezdzam na pare dni, chyab do piatku, takze odezwe sie pozniej pozdrawiam was goraco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weim co czujesz
Pamietaj zeby zachowac dystans do tego wszystkiego, spojrzec z boku na to wszystko. Milego, spokojnego odpoczynku - nalezy Ci się. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymajcie się wszyscy! ja też wyjeżdżam na weekend. do babci. bo byłam tydzień sama w domu, nie rozmawiałam dawno z zywym człowiekiem i od wczoraj wieczór płaczę ciągle. tak bez konkretnego powodu. człowiek- zwierze stadne... strasznego doła załapałam, no po prostu rozpacz. ale nie dajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno.marku, z tego co piszesz to powinieneś uciekać od Darii. nawet nie wiesz kiedy to się stanie i potraktujesz ją jak przedmiot. dla jej dobra nie spotykaj się z nią teraz. jesteś tak zraniony, że przyjmiesz każde ukojenie a to nie tak powinno być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acti
Milego odpoczynku Marku :) A co do Darii to jak narazie trzymaj sie od niej z daleka - dla jej dobra ... Jak na teraz nikt ci Agi nie zastapi Ale kto wie co bedzie kiedys... :) I tak na zycie patrz - optymistycznie :) Ja sie staram i jakos wzglednie mi sie udaje :) Tobie tez sie uda .... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc marek pozdrawiam dziękuję czuję sie już lepiej zgadzam się w 100% z moimi poprzednikami co do Darii nie można być z kimś aby zaleczyć swoje rany, albo z litości, albo dlatego że ta osoba chce nam siebie dać to nieuczciwe choć wiem jak to kusi ja też niedawno poznałam mężczyznę który wiem, że uleczyłby moje rany ale nie mogę go wykorzystać kocham innego i jak na razie kochać nie przestanę bo nie mogę i nie potrafię trzymaj się i wypoczywaj pozdrowienia dla wszystkich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iveta strasznie mądra z ciebie kobietka, pozdrawiam:-)Zresztą Marek spotkał się tu z wielkim zrozumieniem, bardzo mnie to cieszy że jest tylu przyjaznych ludzi. Tak sobie śledze ten topik i w sercu mi się ciepło robi jak was wszystkich czytam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jeszcze zdazylem przed wyjazdem do was wpasc :) jestem po spotkaniu z Aga.... zadzwonil domofo, serce zaczelo bic szybciej... nie chciala wejsc wiec zszedlem do Niej... i wiecie co... udalo mi sie 3mac! nie zmieklem, co wiecej normalnie z Nia rozmawialem... a w srodku..? nie wiem szczerze powiedziawszy czy to moze byc prawdziwe...nie bylo juz tego cierpienia, nie bylo juz takiego uczucia i milosci... nie wiele zesmy rozmawiali, ale widzialem jej oczy..nie ma juz w nich milosci do mnie..jest troska, sentyment, ale nie uczucie.. zreszta pod koniec powiedzialem jej by mi powiedziala ze mnie nie kocha.. powiedziala... byc moze tak to zniaslem dzieki wam, dzieki temu iz zescie mi pokazali ze musze o Niej juz zapomniec, ze nie ma juz nadzieji na milosc miedzy nami... to juz minelo... ale bylo to iz ciaglo mnie do Niej, do jej piekna...do wspomnien.. ale juz to jest poza mna.... nie placze..to jest chyba najwazniejsze..chyba juz wyplakalem to wszystko, wyryczalem cale cierpienie, uczucie, zal, smutek... a moze dlatego tak to zniaslem ze pojawila sie Daria ? nie wiem... napewno duzo zawdzieczam wam... jade teraz sobie odpoczac, przemyslec, moze tam ostatni raz sobie pochlipie i pozegnam sie na swoj sposob z Nia... a z Daria..musze postapic jak mowicie..musze odczekac... pozdrawiam goraca bede w piatek :) \"....dziwny jestem...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc everybody... ehhh.... ten wstep powinien powiedziec wam wszystko.. :( pojechalem by odpoczac, przemyslec wszystko, odzyc...niestety odpoczynku nie bylo, bo mialem pelno roboty przy domu, w mysleniu sie gubilem a spokoju nie zaznalem :/ nerwy spowodowane rodzinka jeszcze mnie dobily... ale to nie jest najgorsze...wczoraj sie zaczelo...znow myslenie o Agnieszce, znow lamet, staranie sie wytlumaczyc dlaczego, jak, czym spowodowane, co sie stalo..czy to jest realnosc? ;( nie plakalem, chodz mialem ochote, staralem sie zapomniec, ale w ciszy, wszystko wracalo... z daria przelozylem spotkanie...jej rowniez nie rozumiem...wogole kto rozumie kobiety heh .. napisalem jej iz potrzebuje czasu, by ulozyc sobie wszystko w sercu, bysmy sie teraz przez 2 tyg nie spotykali...nie chce postepoiwac wobec niej nie fair... odpisala iz przynajmniej jestem szczery..ona nie umie planowac, czas pokaze.. chcialem cos od Niej wyciagnac, z jej wnetrza, jak ona to wszystko odbiera widzi itd.. napisala iz ona rowniez potrzebuje czasu, jak to rak, robi krok w przod i w tyl... - ciekawe co miala na mysli... potem napisala mi zebym robil to czego nie bede zalowal..ona sama nie wie na co jest gotowa, wie ze juz nie na przyjazn, ale cos na jej bazie..ona rowniez boi sie cholernie kochac, byc raniona i nie chce ranic..po ostatnim zwiazku leczyla rany przez 2 lata... tak sobie mysle...ze moze mi nie jest pisana milosc...2 osoba, moze jestem skazany na ciepienie? ile jest osob na swiecie, ktore szukaja, trafiaja na odpowiednia osobe... albo osobe, ktora im odpowiada i z nia buduja cos pieknego, moze nie idealnego ale udanego.. gubie sie, we wnetrzu mym mam lamet, balagan.... jak chcialbym kochac i byc szczesliwy, obdarowywac swoim uczuciem 2 osobe... tak robilem i dostalem cios w samo serce... teraz nie wiem, wogole co robic....nie moge sobie uswiadomic iz to koniec z Agnieszka, iz to co mi ofiarywala, dawala w ciagu paru dni zniklo, zmnienila swe uczucia, serce... nie wierze w To... cierpienie spowodowane miloscia...najgorsze cierpienie jakiego mozemy doznac... a moze lepiej by bylo jakby daria przyjechala...porozmawiac, starac sie poznac, otworzyc...nie wiem.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marku nie możesz leczyć ran własnych kosztem drugiej osoby bo to na pewno nie jest fair możesz skrzywdzić i ją i siebie przy okzaji a co do cierpienia ja to rozumiem ale trzeba życ dalej rozumiesz? musisz żyć dalej jest tyle osób na tym swiecie, które pokroiłyby sie za cząstkę tej miłości jaką masz w sobie, i to jak ją potrafisz okazywać postaraj sie dawać innym ludziom ciepło, wrazliwość, kóre tkwią w Tobie a miłość ta kolejna inna ale może wcale nie gorsza? sama przyjdzie do Ciebie pozdrawiam serdecznie trzymaj się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Marku 🌼 dla Ciebie! na szczescie i spełnione marzenia trzeba czekać i się nie niecierpliwić...kiedyś przyjdą.....a zDarią porozmawiaj o tym co czujesz nakreśl jej swoją sytuację i jeśli mimo to będzie chciała być przy Tobie to nie będzie to wykorzystywanie. Ja miałam taką sytuację po rozstaniu zkimś kogo bardzo kochałam, przypadkiem spotkałam swego byłego chłopaka, powiedziałam mu ze nie może liczyć na moje odwzajemnione uczucie...zrozumiał to i dzięki niemu wyszłam w końcu z tego doła w którym sę pogrzebałam, rok caly mnie z niego wyciągał, niestety moje uczucia w stosunku do niego się nie zmieniły a jego jeszcze bardziej się wzmocniły, ale nigdy nie dawałam mu złudnej nadziei dla tego czuję się fair. Być może w Twoim przypadku będize inaczej i serce Ci zapłonie do kogoś innego....idź z prądem i nie stój w miejscu bo to najgorsza rzecz na jaką skazuje nas cierpienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mariolawiki... zdaje sobie z tego sprawe...ale sam nie wiem czego chce, moze wlaczyl mi sie jakis egoizm odnosnie Darii, a moze chce ja zastapic, nie wiem... z 2 strony widze ze ona chyba chciala(?) cos ze mna stworzyc, ale gdy napisalem jej zebysmy sie narazie nie spotykali, bym ulozyl wszystko chyba sie odwrocila...nie wiem, nie moge jej rozgrysc, poznac... wiem tylko ze pragnie bardzo milosci, nie miala jej nigdy bo zawsze jej zwiazki byly niewypalem... szkoda mi Jej...rok temu me serce do Niej zabilo, dzis nie..nie wiem jak bedzie... odnosnie milosci...ciepla... tak jesli kocham kogos, daje z siebie wszystko, staje na glowie by 2 osoba byla szczesliwa..przynajmiej tak mi sie wydaje... ale co mi z tego przychodzi..? ciepienie, smutek... mam dosc tego cierpienia... czemu mi sie nie moze powiesc.. :( moze gdzies czeka na mnie 2 polowka, a moze nie jest mi pisana?? cholerne mysli, cholerny swiat, cholerne zycie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Marek ja próbowałam dojśc do siebie mam dzisiaj cięzki dzień wiesz że również nie jest mi łatwo nie spałam do 4 rano a o 7 już byłam na nogach zdrzemnęłam sie godzinkę ale nie wypoczęłam nadal jestem padnięta mam nadzieję że jakoś się trzymasz???? trudno przestać kochać sama to wiem najlepiej ja próbuję i nic mi z tego nie wychodzi już sama nie wiem co mam zrobić im bardziej sie staram przestać tym jest gorzej może marek robimy błąd???? nie koncentrujmy sie na tym co nas boli po prostu............... zacznijmy żyć ok???? wpadnę wieczorkiem papa :-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mariolawiki... przykro mi slyszec ze u Ciebie az tak ciezko ! bidulko czemu tylko tyle spalas? nie mozesz? nie wiem wogole czy mozna przestac kochac...ja ja po tym wszystkim dalej KOCHAM ;( u mnie to samo, im bardziej sie staram zapomniec tym jest gorzej.. mariolawiki..ale jaki blad, w czym? chcialbym zaczac zyc...ale jak moge zyc bez Niej, bez kobiety ktora kocham? :( na dodatek nie wiem, jestem debilem... planuje z Daria wakacje w sierpniu... :/ nie wiem czy wogole cos do Niej poczuje, a cos planujemy :( moze kogos predzej spotkam, moze wogole nie bede mogl na kogos innego spojrzec ehh... mam dosc :/ nie chcialbym istniec chyba.. \"DKA - Pamiętam o Tobie Weroniko\" wlasnie wrocilem z baletow... bylem z kolezanka, tylko kolezanka... bylo fajnie chodz wszedzie szukalem Agi...gdy widzialem wysoka brunetke od razu myslalem o Niej :( ta piosenka zawiera me odczucia. ;( boze zabierz ode mnie to cierpienie, wspomnienia, bol.. albo cofnij czas lub sprowadz mnie na Jej sciezke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _O_
Cześć ludziska! Napewno to was nie pocieszy, ale myślę, że prawie każdy chociaż raz w życiu przezywa to co Wy a przynajmniej większość ludzi.... Ja byłam w takim stanie dwa razy (pierwszy w wieku 19 lat, a drugi 26 lat), nikomu nie zycze takich przeżyć. Kiedy Przechodziłam to po raz drugi piekielnie bolało i tylko trzymałam się dzięki zdobytemu wcześniej doświadczeniu i świadomości że za jakiś czas to minie........I tylko jęczałam sama do siebie niech już będzie chociaz te kilka miesięcy później a będzie mi lżej....... Zabawne, że w sierpniu 2004 roku zakończyła sie znajomość z kimś na kim zaczeło mi bardzo zależeć...a dokładnie rok później sierpień 2005 (nawet dni sie prawie pokrywają) rozpoczeła znajomość z moim teraz juz nażeczonym :-) Życie bywa zaskakujące i sami nawet nie marzymy o tym co ma w zanadrzu :-) Wiem, że teraz jest wam cięzko, ale ja wiem to że będzie jeszcze dobrze :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy wstalem dzisiaj...od razu mysli...zadzwonie do Niej, napisze... snila mi sie dzis.. rano dol, zalamka :( chec napisania listu, wylania wszystkiego... to zly pomysl wiem... rozmawialem dzis z drzewkiem laurowym... oderwala mnie od napisania do Niej..ale na krotko... nie moge, nie umiem bez Niej zyc.. a co gorsze nikt nie moze mi wytlumaczyc dlaczego tak sie stalo?! dlaczego w ciagu paru dni zabila w sobie milosc do mnie, postanowila wszystko zburzyc? dlaczego 2 dni wczesniej od dania sobie czasu pisala iz nie zniesie ciszy miedzy nami, ze teskni i prosi bysmy sie wspierali, nie obrazali... gdybyscie poczuli, poznali nasz zwiazek, poszytali nasze slowa, wyznania byscie wiedzieli dlaczego nie UMIEM zrozumiec, wytlumaczyc tego ;( _O_ witaj.. zazdorszcze Ci szczescia... ale nie wszystkim one jest pisane... papa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×