Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mr. Nobody

Odzyskam ją? Czy jeszcze się łudzić?

Polecane posty

Gość Mr. Nobody

Witam wszystkich. Mam problem, z którym sam już sobie nie radzę. Chodzi oczywiście... niespodzianka... o kobietę. Rozstaliśmy się prawie pół roku temu, niby w zgodzie, po przyjacielsku. W zasadzie to nie wiadomo o co tak naprawdę poszło. Mieliśmy problemy, jak w każdym związku, raz mniejsze, raz większe, ale po prawie 3 latach razem nawarstwiły się. Wkradła się rutyna itd. Z jej strony to rozstanie w sumie wyszło, bo stwierdziła że nie wie co do mnie czuje. W ogóle dziwnie to wyszło, bo ona jakby nie była do końca przekonana czego chce, ja też wtedy jakoś specjalnie nie chciałem jej trzymać przy sobie. Bo uznałem że na siłę to nie ma sensu. No i ostatecznie ona poszła w swoją stronę, ja w swoją. Przez pierwsze parę miesięcy ona próbowała utrzymać ze mną kontakt. Były smsy, czasami telefony. Ja jednak nie dałem po sobie znać, że ciągle mi na niej zależy. Nie chciałem wyjść na faceta, który o coś prosi, albo błaga o powrót, tym bardziej, że rozstanie wyszło od niej. Teraz jednak trochę żałuję, że traktowałem te jej próby nawiązania kontaktu trochę "olewczo", bo ona chyba potraktowała to jako znak, że mi już nie zależy. Przez jakiś czas było zresztą ok, ja zająłem się pracą, swoimi obowiązkami. Ona w międzyczasie (po 2 miesiącach) znalazła sobie kogoś innego, co zresztą bardzo mnie zaskoczyło, ale jakoś to przebolałem. Ale potem zaczęły się niestety schody. Do dziś nie mogę się otrząsnąć i ciągle ją rozpamiętuję. Nie ma dnia, żebym o niej nie myślał. Żałuję strasznie, że wyszło jak wyszło, dopiero później zrozumiałem kogo straciłem. Ja też próbowałem sobie znaleźć kogoś innego, ale nie udało się. Jakiś czas temu dowiedziałem się, że mojej byłej prawdopodobnie nie poszło z tym nowym facetem, że wszystko trwało może z miesiąc i się rozpadło. I od razu pojawia się jakaś nadzieja, że może uda się nam do siebie wrócić. Bardzo bym tego chciał, nie ukrywam. Przez te pół roku zmieniłem się, wiele spraw przemyślałem, wiem jakie błędy popełniłem i w życiu nie popełniłbym ich znowu. I teraz mam właśnie dylemat - co zrobić, żeby ona chciała wrócić? Jak to rozegrać? Kontaktujemy się ze sobą ostatnio sms-ami, ale to tak typowo po koleżeńsku. Mimo to wyczuwam, że jej chyba jeszcze zależy. Nie widzieliśmy się jednak pół roku, nawet nie mam pojęcia czy ona cokolwiek jeszcze do mnie czuje. A ja ją ciagle kocham i jeśli nie spróbuję zawalczyć o nią ponownie, to będę sobie pluł w brodę do końca życia. Póki co ona ma sesję na uczelni, a potem obronę licencjata, tak więc nie chcę jej na razie zawracać głowy. Parę dni temu odezwałem się do niej esemesem po dłuższej przerwie. Była zaskoczona, ale wyczułem że i chyba zadowolona. W każdym razie SMS od niej brzmiał bardzo miło. I teraz głowię się co dalej, jak jej delikatnie dać do zrozumienia, że ciągle mi zależy. Czy mam się jeszcze łudzić, że coś z tego będzie. I tutaj pytanie głównie do kobiet. Czy wy będąc szczęsliwe z nowym facetem, próbujecie utrzymywać kontakt z byłym? Jeśli tak, to w jakim celu? Bo ja mimo wszystko ciągle nie jestem przekonany czy ona jest z tym facetem czy nie. Poza tym męczy mnie trochę już samo to że ona mogła się tak szybko związać z innym. Czy dziewczyna która coś jeszcze czuje do byłego faceta tak szybko angażuje się w nowy związek? Hm... dla mnie to trochę zastanawiające. Ale w sumie to nic, ja bym jej tego na pewno nie wypominał. Może ktoś miał podobny dylemat i mógłby mi coś poradzić. Będę wdzięczny. Czy w ogóle wierzycie w powroty? Podobno 2 razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Ale może warto zaryzykować? Acha, jakby ktoś pytał - mam 24 lata, ona 22.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy dziewczyna która coś jeszcze czuje do byłego faceta tak szybko angażuje się w nowy związek? Hm... dla mnie to trochę zastanawiające. dla mnie tez i wiele mowi o niej, o tym jak ona umie kochac i co dla niej znaczy miłość... chyba wystarczy ze ma kogos obok i jak mowi kocham to chyba jednak znaczy to lubie cie, dobrze mi, nie jestem sama. Są kobiety co wiedzą o tym, i dlatego tak robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczkaczka
mysle, ze jej zaeżało i mozna było to naprawić skoro pisała smsy, ale ją olałeś... cóż, moze nieporozumienie, moze życiowy błąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieporozueminie, i jako dorosli ludzie i dojrzali, napewno to naprawia:) potem taki związek dobrze rokuje nawte 10 lat po slubie. kto sie nie umial porozumiec w czasie to i po slubie, nie bedzie umial budowac. nie sztuka obrocic sie na piecie i robic swoje, zwiazek to duo tu nie ma miejsca na egoizm:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr. Nobody
"mysle, ze jej zaeżało i mozna było to naprawić skoro pisała smsy, ale ją olałeś... cóż, moze nieporozumienie, moze życiowy błąd..." Z tym olewaniem, to nie było tak do końca. Odpisywałem na jej sms-y, tyle tylko że z 2-3 dniowym opóźnieniem. Jak do mnie dzwoniła, to rozmawiałem normalnie, tak jak z koleżanką. Gdybym dał po sobie poznać, że mi zależy, to przepadłbym na zawsze. Poprzednio przeważnie jej ulegałem i nie wychodziłem na tym zbyt dobrze. Poza tym ten jej kontakt ze mną był strasznie sztuczny, pisała tylko "co u ciebie słychać", a jak dzwoniła to zadowolona, roześmiana, żeby sobie po prostu pogadać. Co innego gdyby jej smsy czy telefony wyglądały w ten sposób, że mówi mi że żałuje tego co się stało, że np. proponuje spotkanie. Ale czegoś takiego z jej strony nie było. Inaczej mówiąc - nie wyczułem, że jej jeszcze zależy. No a potem zauważyłem ją z tym nowym facetem na mieście. Pewnie gdyby nie to, to sam zainicjowałbym spotkanie i starał się żebyśmy do siebie wrócili. A tak to spasowałem zupełnie i praktycznie pogodziłem się z tym, że to już koniec. Aż do zeszłego tygodnia kiedy rozmawiałem z jej najlepszą koleżanką i dowiedziałem się od niej, że moja ex podobno się z tym nowym facetem rozstała. I stąd te moje wątpliwości teraz. Ale już sam nie wiem czy dobrze robię próbując wejść 2 razy do tej samej rzeki. Nie wiem czy potrafibym jej po tym wszystkim zaufać. Na razie przeczekam aż skończy się jej sesja, a potem się zobaczy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne że
są szanse żebyście do siebie wrócili... a jeśli chodzi o to że zaczęła sie spotykać z kimś innym po Waszym rozstaniu - bez przesady... Ty nie zrobiłeś tego samego tylko dlatego, że akurtat nikogo ciekawego na swojej drodze w tym czasie nie spotkałeś... ona poznała i zaczęła się z nim spotykać, chciała spróbować z kim innym i miała do tego pełne prawo... nie byliście już parą... miała sobie narzucić jakąś żałobę po Waszym rozstaniu czy co? jeżeli teraz do siebie wrócicie, tym bardziej moim zdaniem, będziesz mógł być jej pewien... myślę, że jej decyzja byłaby bardzo przemyślana i dojrzała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr. Nobody
No jasne, rozumiem to. Skoro już oficjalnie nie byliśmy razem, to mogła sobie rozpocząć nowy związek. Ale dla mnie to było ogromne zaskoczenie, bo znam ją trochę i mnóstwo razy mi mówiła jak ciężko przeżywa rozstania, jak długo musi po czymś takim do siebie dochodzić. A tu nagle 1,5 miesiąca i jest z innym. Ale to już nieistotne, bo jak pisałem mam wiarygodne informacje, że ona jest ciągle sama. Tylko teraz taka kwestia czy jeszcze cokolwiek do mnie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pogadasz z nia, to sie nie dowiesz. nie masz generalnie nic do stracenia, widze, ze dziewczyna jest jakas w porzadku, nie urwala z Toba zupelnie kontaktu, pisala do Ciebie, zeby sprawdzic jak sie masz. dlatego na pewno wasza rozmowa, cokolwiek czuje ona, moim zdaniem nie skonczy sie zle. oczywiscie, moze sie okazac, ze ona po prostu sprawdzala jak sie czujesz po rozstaniu, to chyba normalne, jesli to ona zerwala, a wczesnije byliscie sobie bliscy, fajnie, ze sie troszczyla. wedlug mnie moze wlasnie bedac z innym kolesiem uswiadomila sobie, ze to jednak Ty jestes wyjatkowy. oczywiscie, mozliwe, ze nie, ale jesli nie sprawdzisz, to potem mozesz do konca pluc sobie w brode, ze nie sprawdziles. nie czeka Cie zadne osmieszenie, bo zachowasz sie dojrzale, a ona moze to co najwyzej docenic. ja bym docenila bardzo to, ze ktos przemyslal swoje bledy, wyciagnal wnioski po rozstaniu i tym bardziej wyrazil gotowosc tych bledow niepopelniania. zaproponuj jej spotkanie, oczywiscie nie mow o co chodzi, zwyykle przyjacielskie spotkanie, wybadaj ja czy rzeczywiscie jest sama i wtedy do dziela;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
przynajmniej w tym przypadku twoja eks miala odwage powiedziec ze cos jest nie tak i rozstac sie skoro nie kocha a nie zwodzic czy udawac ze wszystko jest ok chociaz nie bylo ( olewanie itp a pozniej nagle okazuje sie ze nie kocha ale i tak to ja musialam zerwac bo przeciez on pewnie by sie dlugo nie przyznal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr. Nobody
Dzięki za odp. Dlatego właśnie tak zrobię. Gdy tylko ona będzie już po sesji, to zaproponuję spotkanie i wszystko się wtedy wyjaśni. Bo prawdę mówiąc to już nic nie mam do stracenia. Mam w planach dłuższy wyjazd zagranicę w sierpniu i w zasadzie tylko ona powoduje, że jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji. Jeśli przekonam się, że nic z tego nie będzie, to pakuję manatki i postaram się raz na zawsze o wszystkim zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artur_30_Wroc
CHLOPIE WALCZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesli ja kochasz i Ci zalezy walcz teraz, nie czekaj, masz osttani moment zeby z nia byc. Pokaz jej cieplo, zainteresowanie, odrzuc swoja dume, daj jej poczuc ze ciagle Ci na niej zalezy. Zebym ja byl w Twojej sytuacji - ech - tez rozstalismy sie z moja Pania - jakis miesiac temu ale sytuacja jest o wiele bardzej dramatyczna i raczej sie nie zejdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a jak planujesz wyjazd to tym bardziej. w razie gdyby nic nie wyszlo, latwiej bedzie sie otrzasnac za granica. trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr. Nobody
Artur - nie wiem jak sytuacja wygląda u Ciebie, ale u mnie faktycznie nie jest źle. Ona się do mnie odzywa, jej smsy brzmią miło, nawet moje imie bardzo miło zdrabnia, jak za dawnych czasów. Brakuje tylko "buziak" na końcu :) Żebym ja tylko wiedział po co ona to robi. Ale dowiem się. Bo wiecie, w takiej sytuacji to ja jeszcze nie byłem. Moje poprzednie związki były krótkie, zwykle paromiesięczne i rozstanie nigdy tak nie bolało, nigdy tak tego wszystkiego nie rozpamiętywałem. Teraz jest jednak zupełnie inaczej. Bo dochodzi do mnie kogo straciłem i że nawaliłem w pewnych sprawach. Jeśli byśmy do siebie wrócili, to już takich samych błędów nigdy bym nie popełnił. Tylko jak jej teraz zasugerować, że jeszcze mi na niej zależy? I najważniejsze - jak to rozegrać, żeby nie wyszło, że proszę ją o powrót, ani się nie użalam nad sobą? To jest właśnie ciężkie zadanie. Bo ja jestem facetem, który jeśli o kobiety chodzi, to w ogóle nie umie podejść do tych spraw z dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ja mysle, to nie jest zadna gra przeciez. nie chodzi o rozgrywanie, ale przede wszystkim o szczerosc, powiedz jej dokladnie to co piszesz tutaj. ze nawaliles w pewnych sprawach. ale przemyslales to i byles durniem (wybacz:P), nie mozesz pogodzic sie z tym, ze straciles tak wyjatkowa osobe. tu nie potrzeba duzo slow. nie musisz jej prosic. mozesz jedynie przeprosic. za swoje zachowanie. uwierz mi, jesli ona Cie kocha, z radoscia sie zgodzi, na pewno bedzie chciala sprobowac. czasami nawet warto zaczac od przytulenia, ja bym tak chciala, zobaczyc sie i po prostu przytulic, nie mowic nic, poczuc te druga osobe blisko. natomiast jakies watpliwosci, kazde \'ale\' z jej strony oznaczac beda, ze musisz odpuscic. nie mozesz byc na bank pewny, ze to sie uda. mysle, ze warto wspomniec tez o tym wyjezdzie Twoim, ze to na jak dlugo wyjedziesz w duzym stopniu zalezy od niej. oczywiscie, moze sprawa bedzie wymagala przemyslenia dla niej. ale wtedy kwestia wyjazdu powinna na nia zadzialac, bo pojawi sie mozliwosc, ze bedzie mogla stracic Cie na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek123321
ja ponad dwa lata temu rozstałam sie z chłopakiem, nasz zwiazke trwal ponad 4 lata. bywało roznie ale pewne rzeczy spowodowały ze musiałam odejsc od niego ale nigdy uczucie nie wygaslo ani z jego ani z mojej strony. nasze drogi sie rozeszly ale kontakt byl, mielismy swoje drugie polowki, swoje zycie i coz nie wyszło ani jemu ani mi. obecnie nasze drogi sie zeszly znowu tylko nie tak do konca. mamy dylemat obydowje z mojej strony ze to co nas podzielilo znowu wroci a on ma watpliwosci czy ja go znowu nie zostawie, i ta głłupia zasada ze dwa razy do tej samje rzeki sie nie nie wchodzi...i teraz sie meczymy jestesmy w kropce bo nie widomo co dale robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nienawidze tej zasady, z e dwa razy sie nie wchodzi do rzeki. tej samej. to nie jest zadna regula, moze nie wyjsc, ale moze tez wyjsc i byc nawet lepiej niz bylo. po co potem zalowac? komus nie wyszlo drugi raz z ta sama osoba i teraz wszyscy wypisuja o tej durnej rzece za kazdym razem, kiedy ktos zastanawia sie, czy nie zejsc sie z bylym/ byla. kazdy jest inny, jednym moze wyjsc, innym n ie, ale jesli sa rzeczywiscie szczere checi, zeby wyeliminowac bledy, jesli nie chodzi tu o jakies latanie dziur i wypelnianie samotnosci, a jest milosc, to powinno wyjsc. czas pozwala wiele przemyslec, ale tez wiele zrozumiec. on boi sie, ze go zostawisz. ale powinien byc swiadomy, ze jesli nie wroca stare schematy, to nie bedziesz miaal powodow, zeby go zostawic. probujcie poki jeszcze mozecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr. Nobody
owen - Ty jesteś kobietą? Nick mnie zupełnie zmylił :) Podoba mi się to co napisałaś. Chyba faktycznie muszę być wobec niej szczery. Może nie od razu, nie podczas pierwszego ewentualnego spotkania, ale na pewno nie mogę z tym zwlekać. A z tym przyznawaniem się do bycia durniem to lepiej nie przesadzać :) Wiesz, winnymi rozpadu związku jesteśmy oboje w równym stopniu. I zresztą oboje sobie zdajemy z tego sprawę. Jasne, ja mogę i powinienem przyznać się do pewnych błędów, ale tego samego oczekiwałbym również z jej strony. Nie może być tak, że tylko jedna ze stron czuje skruchę. A o tym moim wyjeździe to ona dowiedziała się ode mnie drogą mailową. Teraz po tym co napisałaś zastanawia mnie pewna rzecz. Otóż taka - ona wysłała mi parę dni temu bardzo miłego maila. Dało się wyczuć, że potrzebuje wsparcia itd. Ja w odpowiedzi wspomniałem o tym wyjeździe, że pewnie nie pozostanie mi nic innego. I wiecie jaki był jej kolejny mail? Suchy i zupełnie inny niż ten poprzedni. Może to właśnie przez to że napisałem o tej zagranicy. A jeśli tak, to raczej dla mnie dobra reakcja z jej strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr. Nobody
no i juz po robocie:classic_cool: ochlapalem caly monitor :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr. Nobody
Wybaczcie, ale jakiś kretyn się pode mnie podszył. Pora zarejestrować nicka na hasło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po kłopocie. Swoją drogą dziwnie funkcjonuje to forum. Powinno być tak jak na innych, czyli wiadomości pisać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy. Bo tak to czasami pojawi się jakiś jeden z drugim kretyn i psuje dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna565765
ej facet, a innych kobiet nie ma naokolo? Rozstaliscie sie i to z jej strony i w ogole to mi to nie wyglada na wielka milosc i sie zastanawiam czy byc moze moglbys zaprosic kogos innego na kawe i zaczac sobie nowe zycie bo pamietaj ze jak sie raz rozstala to taka goraca na ciebie nie byla i po co ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikiluklu
hey! Mr Nobody! Chyba twoj nick swiadczy o tym ze szacunku do siebie nie masz i zbytnio o sobie wysoko nie mniewasz i lecisz za dziewczyna ktora ciebie nie chciala pol roku temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY JESZCZE SIE LUDZIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY JESZCZE SIE LUDZIC
CZY JESZCZE SIE BYC MOZE... OBUDZIC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem możliwe jest, że odnowicie bliższy kontakt. Tak. Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. I ona i Ty wbrew pozorom jesteście już inni poprzez doświadczenia. Zaproś ją do kina, kawiarni ot pogadać. To pierwszy krok w jej kierunku. A co dalej zobaczysz. Kiedyś też rozstałam się i po dłuższym czasie odnowiłam kontakt. Moje wrażenie było takie: To już nie ten sam człowiek którego znałam. Sprawdź czy naprawdę jest tą dziewczyną którą znałeś. Zobaczysz jak wam się gada i wtedy gdy będziesz miał ochotę zaproponujesz następne spotkanie. Po co czekać? Zacznij działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Mr. Nobody W takiej styuacji jak Twoja sznase są zawsze. Widać że między wami coś jeszcze iskrzy tylko oboje nie chcecie się do tego przyznać. Ja bym odradzał prowadzenie jeakichś szczerych rozmów w tym momencie. Wbrew pozorom wybrałeś najlepszy sposób postępowania z kobietą po rozstaniu. Pokazałeś że jesteś facetem i że bez niej też jesteś sobie w stanie poradzić, a to jest najważniejsze. To ona podtrzymywała kontakt. Kobiety to uwielbiają chciałyby po takim rozstaniu nadal utrzymywać kontrolę i widzieć, że bardzo nam zależy. I dlatego albolutnie, ale to absolutnie w tym momencie nie możesz jej pokazac, że Ci zależy. Powinieneś doporowadzić do spotkania ale najlepiej zrobić to tak żeby inicjatywa wyszła z jej strony. Absolutnie nie możesz zabiegać o takie spotkanie bo jak tylko zobaczy, że ci zależy zacznie Cię zwodzić bo będzie miała uczucie odzyskania kontroli nad sytuacją. Niestety kobiety takie są. wielbiają to poczucie że faceci uganiają się za nimi a one łaskawie na to pozwalają. Dlatego powinieneś zaproponować spotkanie ale w taki sposób żeby to wyglądało, że jej na tym zależy a nie Tobie. I na spotkaniu bezpośrednim zobaczysz, czy iskrzy nadal czy nie. Tylko w czasie spotkania w żaden sposób nei mozesz pokazać że teskniłeś czy że zależy ci na niej. Ot przyjacielskie spotkanie. Na wyznania o tęsknocie przyjdze czas później. W tym momencie kobieta uzykałaby to co chce i odwórciłaby się na pięcie. W trakcie rozmowy powinieneś podkreślać to że ona podtrzymywała ten kontakt więc na pewno jej jeszcze zależało. Musisz emanować swoją niezależnością. To jej w tym momencie powinno zależeć żeby Ciebie znowu pozyskać. Tzn chodzi o takie ustawienie sytuacji i takie prowadzenie rozmowy. W każdym razie jeszcze raz. Jeśli w tym momencie okażesz, że Ci po rozstaniu jej brakowało i że ci nadal zależy to od razu możesz się z nią pożegnać, jej to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Działaj
Czasami jest tak ze rozstanie dobrze robi . Wtedy sie widzi czy brakuje tej osoby nam czy jest to bez znaczenia. Ja sie rozstałam po osmiu latach i niewidzielismy sie pare dni. Jestesmy razem .A rozstalismy sie przez internet , czat kobieta go do tego namówila . On zaczał mnie o wszystko podejrzewac a do niej coraz bardziej zblizac . Niedosc ze miała meza i dzieci wepchała sie miedzy nas . Ale teraz jest juz ok Przezyłam koszmar . On co prawda zmienil się , ale jestesmy teraz bardziej ostrozni na ludzi którzy próbuja wejsc miedzy nas.Do tej samej rzeki sie nie wchodzi to tylko zabobon bo czasami człowiek ma klapki na oczach , cos go zauroczy na pewien czas a pózniej widzi ze stracil cos cennego . Wydaje mi sie ze to jest próba czy zwiazek wytrzyma .Ludzie po latach wracaja do siebie. Próbuj bo jesli nie sprubójesz bedziesz załował.Pozdrawiam i powodzenia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a znasz takie przysłowie
ze dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi? to powinno dac ci do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Przysłowie, że nie wchodzi się do tej samej rzeki jest źle interpretowane. To przysłowie to nie jest ostrzeżenie tylko stwierdzenie. Mimo pozorów podobieństwa sytuacji to nigdy nie jest ta sama rzeka. I to mimo pozorów podobieństwa nie byłby taki sam związek. Tak jak woda w rzece nie jest tą samą wodą, tak samo wy nie jesteście tymi samymi ludźmi i tylko tyle. Śmieszy mnie przywoływanie w tym momecnie tego powiedzenia jakby to miało oznaczać że nie ma sensu robić czegoś drugi raz. To nie chodzi o to że nie ma sensu tego robić, tylko trzeba sobie po prostu zdawać sprawę, że mimo pozorów to nie będzie to samo i tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×