Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mr. Nobody

Odzyskam ją? Czy jeszcze się łudzić?

Polecane posty

prosze Was, skonczcie z ta rzekaaaaaaaaaaaa:O naprawde nie macie juz innych argumentow, tylko wiecznie o tym, tylko dlatego, ze komus nie wyszlo. wszystko zalezy od ludzi, a nie od tego, ze ktos sobie wymyslil jakas rzeke i to wcale nie w kontekscie uczuciowym. Mr Nobody - hehe, jestem kobieta;) no faktycznie, jesli oboje jestescie winni, to faktycznie moze przesadzilam, natomiast jesli jej zalezy, to swoje bledy na pewno tez przemyslala. nie wiem, moze byc tak z tym wyjazdem, ze oczekiwala, ze bedziesz siedzial cale zycie na miejscu i czekal na nia. kobiety maja takie odchyly nawet, jesli z kims juz nie sa:P swoja droga, zaraz po rozstaniu - probowales zmienic jej decyzje? walczyles o nia? z mazur - masz troche racji, ale chyba tez duzo zalezy od powodow rozstania. a poza tym poniewaz ona juz pisala do niego a nobody ja troche olewal, to jednak teraz chyba on powinien wykonac nastepny krok. tu juz nie ma nic do stracenia, pamietajcie, ze dizewczyna, jesli jeszcze cos czuje, ma dokladnie takie same obawy: czy facet, ktorego zostawila tez cos jeszcze czuje do niej czy przypadkiem nie pogodzil sie juz z tym, ze nie sa razem albo czy nie postanowil, ze juz z nia nigdy mimo swoich uczuc nie bedzie, bo go zostawila. a jesli odwroci sie na piecie slyszac jakiekolwiek deklaracje, to trzeba bedzie odpuscic. ale przynajmniej ze swiadomoscia, ze wykorzystalo sie kazda szanse:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Z _mazur\" - rady które dajesz Mr. Nobody wyglądają na polowanie, gierki. Kontroli nad sytuacją potrzebują mężczyżni. Kobiety poczucia, że są najważniejsze. Kobieta wyczuje grę. Taka już \"konstrukcja\" kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
To nie chodzi o gierki. Całe życie jest grą. Robimy coś żeby uzyskać jakiś cel. Więc chyba lepiej robić to co prowadzi do celu niż to co do niego nigdy nie doprowadzi. Co do umiejętności przejrzenia gry to przeciez oni już prowadzą grę, jemu zależy ale nie wie jak się zachować więc nie robi nic. To nie jest droga, która prowadzi do celu. Ja mu pokazuję działania które go do tego celu mogą zaprowadzić. Oraz co ważniejsze działania, które go tam na pewno nie zaprowadzą. Śmieszy mnie jak kobiety krytykują gierki, które same ciągle prowadzą w stosunkach damsko męskich. I nie mów, że nie zdarzyło Ci się nigdy podejmować w relacji z mężczyzną działań, które miały dać w efkcie jakieś jego konkretne zachowanie: powiedzenie komplement, przytulenie, wyjście gdzieś albo zrobienie 1000 innych rzeczy. Ona z jakiegoś powodu postanowiła się z nim kiedyś rozstać. Jeśli miałaby teraz zmienić zdanie to jedynie z dwóch powodów, popełniła błąd i chce go naprawić, ale wtedy jej działania byłyby bardziej zdecydowane. Drugi wariant: nie jest do końca przekona, że podjęła włąściwą decyzję. No i tu trzeba ją przekonać że zrobiła błąd. Trzeba się skupić na motywach które popchnęły ją do rozstania i przekonać ją, że przed paroma miesiącami źle oceniła sytuację, która w rzeczywistości wygląda inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
marekwro Nie udzielaj pochopnych rad. Jak już napisałem to nie rzewny romans tylko samo życie. W życiu nic się nie dzieje tak jak w filmie, albo w ksązkach arlekina. Oczywiście jestem za sprowokowaniem spotkania, ale ważne jak się to zrobi. I co jeszcze ważniejsze jak się będzie na tym spotkaniu zachowywało. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
A i jeszcze Roanna Kobiety potrzebują czuć żę są najważniejsze dla własnego dobrego samopoczucia, tak jak mężczyźni lubią mieć poczucie kotroli nad sytuacją. Założę się, ze przed rozstaniem ona czuła, że jest dla niego najważniejsza i czy to spowodowało że została??? Więc dlaczego okazanie teraz, że jest najważniejsza nagle miałoby cokolwiek zmienić. Dlatego ja odradzam rzucenie się od razu na nią i pokazywanie jak to się strasznie stęskniło i wciąż czekało "bo ona jest najważniejsza".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
namawiam szczerze do rozmowy, do szczerej rozmowy; inaczej nigdy nie dowie sie, co do niej wciaz czujesz; a moze niedlugo stracisz ja na dobre; zycie wciaz gna do przodu;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bez rozmowy nic sie nie zmieni, to on musi jej udowodnic, ze popelnila blad, musi jej udowodnic, ze rzeczywiscie przemyslal sprawy. ja jestem w bardzo podobnej sytuacji, tez zerwalam z facetem, mysle, ze mialam powody, nie rozumiem teraz meskiego toku myslenia, bo dla mnie oczywistym jest, ze jesli mialam powody, a nie mialam racji, to facet powinien mi udowodnic, ze nie mialam racji. myle sie? tym bardzije, ze u mnie chodzilo o brak milosci, nie czulam jej i meczylo mnie to, jak zrywalam to facet niby cos tam mowil, ze przeciez kocha, ale potem nie zrobil nic, zeby to udowodnic. a jak rozmawialismy jakis czas potem to ubzdural sobie, ze to ja powinnam walczyc o niego, z blaganiem o powrot wlacznie, bo ja go zostawilam. to przeciez jakis chory tok myslenia. mysle, ze tu nie ma czasu juz na gre. jej dzialania moze bylyby zdecydowane, ale tez nielatwo jest podjac dzialania kobiecie, nie wiemy jak sytuacja wygladala, czy on o nia walczyl czy po prostu zostawil jej decyzje tak ho. jesli nie walczyl to tez mowi duzo. a moze ona tez siedzi na takim forum jak to i inne forumowiczki/ forumowicze wbijaja jej do glowy, ze jak facet kocha to bez wzgledu na wszytsko wroci do niej, bedzie chcial probowac jeszcze raz. tymczasem okazuje sie, ze rzeczywiscie pomimo milosci mozna nie walczyc, mozna chciec dac sobie spokoj i zadne czekanie moze nic nie dac. jej tez nie jest latwo, probuje jak moze piszac smsy, maile... po tym jak zerwala przeciez nie przyjdzie z placzem i nie bedzie blagala o powrot. kobieca duma;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jeszcze: wbrew temu co piszesz z mazur, nie czulam sie najwazniejsza przed rozstaniem. tzn dlugo owszem, potem juz nie. dlatego postanowilam dac sobie spokoj. tez poplenialam bledy, owszem, ale jesli to bylo powod to chyba inna powinna byc kolej rzeczy. zreszta nie ma co uogolniac, moglo byc bardzo roznie. naprawde zalezy od powodow rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Ło matko czy wy wymagacie od życia żeby wszystko było takie łopatologicznie proste. Przedcież w tych subtelnościach cały urok. Od samego początku namawiam do zaaranżowania spotkania, chodzi mi tylko o to żeby to nie wyglądało jak żebranie i oczekiwanie na tą jedną rzecz. Jessuuuu czy wy rzeczywiście chcecie żeby życie było tak oczywiste i dopowiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ni pies ni wydra
Tak, "z_mazur", po licznych przejściach chciałabym, żeby było jasno, prosto, szczerze i normalnie. :-) Porozmawiaj z nią, autorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto mowi, ze to ma byc zebranie. nigdy w zyciu. ale pojsci postawic sprawe jasne. niewyjasnione sytuacje to jest chyba najgorsze co moze byc, a zakladaja, ze jej tez zalezy, po choinke ma siedziec i zastanawiac sie, o co w ogole chodzilo. niedopowiedzenia. to nie sa wiersze norwida, tylko zycie, szkoda czasu na jakies beznadziejne gierki, a facet, ktory sie miota i nie potrafi sie okreslic, bo nie chce, zeby kobieta przypadkiem pomyslala, ze jej zalezy, to dziecinada. kobieta doe=cenia faceta, ktory walczy. tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi drodzy mężczyźni a ja wam mówię: Kobieta potrzebuje czuć, że jest ważną dla mężczyzny. Wyznania typu \"kocham Cię\", \"zależy mi na przebywaniu z Tobą\" i t.p.i owszem miłe, ale jeśli za tym idą czyny i zachowywanie się. To wyjaśnia na ile poważnie były powiedziane takie słowa i na ile poważnie traktowany jest związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
A jak rozumiesz walkę o nią????? Ciągłe zabieganie?????? No to w takim razie nie ma prostszego sposobu na zdobycie dziewczyny. Jutro zaczynam posyłać kwiatki Joannie Brodzik jestem ciekaw jak szybko zgodzi się na spotkanie. Czy po miesiącu codziennych teleofnów i co drugi dzień kwiatów będzie ze mną???? Bo walczę i zabiegam?? To przecież bzdura. Teraz już się śmieję jak ktoś udziela rady facetowi walcz o nią. I ten wtedy zaczyna żałośnie jeszcze bardziej zabiegać. A kobieta zaczyna go traktować jak przykrego natręta. Zagdzam się dorpowadzić do spotkania ale nie po to żeby od razu stwiać sprawę albo, albo. Oni już dosyć długo nie są ze sobą powinien do niej podchodzić jak do każdej innej dziewczyny i obserwować reakcje. Z żadną dziewczyną nie zaczynasz rozmowy od wspólnych planów na przyszłość. W ich przypadku droga do takiej rozmowy mozę być krótsza ale nie powinna byćcelem samym w sobie. Niech się spotkają i miło spędzą czas, przecież to można wyczuć czy magia znowu jest między nimi. A okres flirtu i podchodów może obudzić emocje podobne do tych na początku znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki wszystkim za komentarze. Uważam że \"z_mazur\" dobrze mi sugeruje. Faktycznie nie mogę popełnić takiego błędu, że ją proszę o powrót, czy wręcz o to błagam. To na pewno nie przejdzie i jestem o tym przekonany. Kiedyś już popełniłem podobny błąd. Był taki okres w naszym związku gdy ona miała mnie do słownie w garści, na każde zawołanie. Dochodziło do sytuacji, że to ona była ewidentnie czemuś winna, ale to ja przepraszałem. I tym tylko pogarszałem sytuację. Dlatego mimo wszystko uważam, że dobrze zrobiłem, że po naszym rozstaniu nieco ją \"olałem\". Gdybym błagał o powrót, męczył ją telefonami czy prośbą o spotkanie, to jestem przekonany, że już więcej by się do mnie nie odezwała. A tak to pokazałem jej, że mogę żyć bez niej (mimo że to nie było łatwe) i to ją trochę wyprowadziło z równowagi. Już nie czuła się tak pewnie jak zawsze. Dlatego muszę to właśnie tak wszystko rozegrać, żeby nie dać po sobie poznać (na początku oczywiście) że mi jeszcze zależy. \"Owen\" pytała wcześniej czy o nią walczyłem - walczyłem, gdy nasz związek zaczął się poważnie sypać. Ale nie mogło być tak, że tylko ja się staram, a ona nie. W końcu sama mi powiedziała, że się już męczy i nie wie co do mnie czuje, no to w takiej sytuacji spasowałem i wprost jej powiedziałem, że nie będę jej na siłę przy sobie trzymał. I tak to się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy zainteresowanie się, spotkanie i jak będzie na tym spotkaniu. Czy umówicie się na następne. Kto mówi o błaganiu? A jak rozumiesz walkę o nią????? Ciągłe zabieganie??????pisze z_mazur. Zabieganie? a dlaczego by nie? Jeśli Ci zależy :) Zobaczysz skutki starań i zdecydujesz czy masz chęć dalej zabiegać czy nie.:) A że mężczyźni z natury już są leniwi to wiadomo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie ma co mówić: zależy mi... to oczywiste, gdy dążysz do spotkania, czy telefonujesz. Trzeba patrzeć na odzew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Roanna To nie jest kwestia lenistwa. Znam opowieści dziesiatek facetów, zresztą czasem wystarczy pogrzebać nawet w tym forum, którzy byli w podobnej sytaucji jak Nobody i zawsze zabiegi tylko pogarszały sytuację. Dlatego najlepsza metoda walki (i za razem najtrudniejsza to też Ci każdy facet powie) to nie okazywanie zaangażowania. Sprawdzone i działa. Oczywiście nie ma gwarancji ale daje jakieś szanse w przeciwieństwie do "walki", no bo po raz kolejny pytam jak sobie wyobrażasz taką walkę, żeby działać i jednocześnie nie stać się żałosnym. Paczka rafaello albo bukiet kwiatów w takiej sytuacji działa tylko w reklamach albo w ckliwych romansidłach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan
Walczyc ma ta osoba ktora poczula sie niepewnie w zwiazku jesli oczywiscie nadal jej zalezy przemyslala itp osoba ktora kocha a zostala poinformowana przez partnera ze cos jej nie pasuje , ze juz nie chce , badz nie wie co czuje ma czekac badz dac sobie spokoj w zadnym wyapdku sie nie wychylac bo niby z jakiej racji i nawet pomimo tego , ze kocha!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr. Nobody pisze:\" Był taki okres w naszym związku gdy ona miała mnie do słownie w garści, na każde zawołanie. Dochodziło do sytuacji, że to ona była ewidentnie czemuś winna, ale to ja przepraszałem.\" Po tym co napisałeś przychodzi mi do głowy że panna rozkapryszona. No i to chociaż wiesz, że to co robiłeś nie było rozsądne.:) To, że komuś zależy wcale nie znaczy, że ma się \"podkładać\". Zobaczysz po spotkaniu i ocenisz czy warto zabiegać. Być może będziesz potrzebował kilku spotkań (z przerwami) aby być przekonanym czy warto jeszcze próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z_mazur pisze: \" jak sobie wyobrażasz taką walkę, żeby działać i jednocześnie nie stać się żałosnym.\" A po prostu: umówić się ot tak towarzysko i samemu ocenić czy warto \"ciągnąć\". Być może będzie potrzeba kilku spotkań o ile dziewczyna będzie nimi zainteresowana. Przecież wiesz, że to co można teraz to zrobić krok w kierunku i patrzeć na reakcję. A póki co żyć własnym życiem i realizować swoje plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Roanna No i widzisz dochodzimy do tych samych konkluzji. Parę wypowiedzi wyżej napisałem to samo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) mam szczwany plan :) dobrze by było gdyby Mr.Nobody poprosił ją o spotkanie (bo potrzebuje porady) i powiedział, że spotkał dziewczynę na której mu zależy ale odnosi wrażenie, że tej dziewczynie jest obojętny. W tej sytuacji nie jest pewien czy kontynuować dalsze spotkania czy nie. Temat do rozmowy jest. Pozna jej punkt widzenia. Po pierwsze jest to prawdą a po drugie będzie miał odpowiedź. Znają się trochę i uważam, że z taką prośbą do znajomej można wyjść skoro są wcześniejsze kontakty telefoniczne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tym sposobem: niezobowiązująco można się spotykać i utrzymywać kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) z_mazur pisze : Paczka rafaello albo bukiet kwiatów w takiej sytuacji działa tylko w reklamach albo w ckliwych romansidłach. i masz rację. :) W takiej sytuacji liczy się pomysłowość. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Roanna Ty szczwany lisie ;) Przecież to gierki. ;) Chociaż IMHO to by mogłobyć skuteczne. To nawet bardziej wyrafinowany plan niż mój :D Respect ;) Pod kwiatkami i rafaello rozumiałem większość tego typu zagrywek, po których w romansidłach kobieta rzuca się facetowi na szyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z_mazur pisze : \" Przecież to gierki.\" Ja uważam że nie :) Tak mi wpadło do głowy jak tę sprawę załatwić :) Dla mnie forma się liczy. :) Bezpiecznie Skutecznie Elegancko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vlimma
po przeczytaniu Twojej historii dochodze do wniosku, że facet też może kochać do końca życia swoję miłość a mimo to po rozstaniu sie do niej bać odezwać :( :( półtora roku temu zakończyłam związek z facetem. byliśmy ze sobą rok, było fajnie, nie mielismy wzasadzie żadnych sprzeczek itepe itede sielanka...i nagle on zburzył to wszystko...bardzo ale to bardzo mnie zawiódł i sie rozstalismy :( po miesiącu sie spotkalismy, on chciał pogadać ale ja powiedziałam że nie mamy juz o czym. od tamtej pory się nie widzieliśmy, nie esemesowalismy, zero kontaktu. a im dłużej się nie widzimy tym ja bardziej za nim tęsknie ,nie ma dnia żebym o nim nie myslała, mam nawet takie stany depresyjne z tym związane że nie idę na uczelnie tylko leżę w łóżku, patrzę w sufit i myśle o tym co było, jak było zajebiści i dlaczego to życie takie pojebane jest :( próbowałam się spotykać z innymi ale nie wychodzi :( niedawno napisałam do niego na gg-a on mi odpisał: znamy się ? :( :( :( :( napisałam już nie :( nie wierze że o mnie nie mysli, nie po tym co razem przeżylismy... wiem, że nie ma dziewczyny (chociaz jest bardzo przystojny), a jednak nie ma odwagi po tym co zrobił pogadac ze mną nawet na gg. czemu wy faceci tacy jesteście? skoro do niego napisałam to znaczy że mu wybaczyłam :) tak wiec nie zastanawiaj sie wogóle tylko czym predzej spotykaj się ze swoją ex. patrząc przez mój pryzmat ona tylko na to czeka :) zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Vlimma to nie jest wiadome jeszcze czy dziewczyna rzeczywiście jest zainteresowana Mr. Nobody. To się okaże po ich spotkaniu. To, że Ty pograłaś....to masz efekt i nie marudź, że to życie jakieś tam jest. Napisałaś na gg i uważam, że była szansa, być może jeszcze jest ale wprowadzilaś w rozmowę sprzeczene informacje z działaniem. To czego się spodziewasz, że ktoś będzie się domyślał o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×