Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mr. Nobody

Odzyskam ją? Czy jeszcze się łudzić?

Polecane posty

Walcz o nią!!!! O mnie też chłopak walczył i wyalczył:) I co więcej ja go nie kochałam, był tylko moim przyjacielem ale on poczuł cos więcej i przez ponad 1,5 roku o mnie zabiegał. Momentami było mi ciężko, bo chciałam żeby znów był moim tylko przyjacielem, i żeby mnie lubił a nie kochał. Ale on się nie poddawał. I w końcu ja też go pokochałam, tak na zabój.Może to komuś wydać się dziwne ale tak było.Teraz jesteśmy już od ponad trzech lat szczęśliwym małżeństwem mały śliczną córeczkę i bardzo się kochamy. Do dziś mój mąż mówi mi , że nie żałuje,że walczył o mnie do końca.Było warto!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z_mazur pisze: \" Miłość miłością ale facet dla kobiety musi być zawsze facetem. Troskliwym i opiekuńczym ale nie podporządkowanym bo jak kobieta straci do Ciebie szacunek to koniec.\" Zgadzam się z tym co pisze Z_mazur. tylko że \"facet\"to brzmi dla mnie mało precyzyjnie. Nie każdy facet jest mężczyzną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i można powiedzieć, że pierwszy mały kroczek wykonany. Zadzwoniłem do niej wczoraj, żeby spytać jak poszło na obronie, ale okazało się, że jeszcze nawet do sali nie weszła bo wszystko się opóźniło. Może trochę głupio wyszło, bo chciałem na spokojnie pogadać, a się nie dało - co oczywiste. Mimo to ona zaregowała pozytywnie. Potem jeszcze tylko smsa jej napisałem. Zdała i ma już spokój. Teraz jednak poczekam parę dni i nie będę się odzywał, żeby nie pomyślała że nagle ją osaczyłem. No chyba że radzicie inaczej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze tak
odzyskasz , jesli sie postarasz mocno. uwierz. kobieta ktora byla zraniona, ale czuje ciagle cos do mezczyzny, jesli widzi, ze on sie stara naprawic bledy, walczy o nia i jest z nia szczery, to nie przejdzie obojetnie .... troche incjatywy, odwagi , powiedz ze Ci na niej zalezy bardzo, ze chesz zebyscie sie spotkali, popros o szanse dlas "Was" .... i spraw zeby znowu sie w Tobie zakochala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do przedmówcy (przedmówczyni?) - widzisz, problem w tym, że to ja zostałem bardziej zraniony przez nią, niż ona przeze mnie. Błędy z mojej strony co prawda były, ale jednakowe, a może większe popełniła ona. Poza tym to ona podjęła decyzję o rozstaniu. Tak więc oczywiście, że zależy mi na niej, ale tak szybko to ja jej się z tego nie wygadam i na pewno nie będę przepraszał, bo nie mam za co. Zresztą za to co miałem przeprosić, przeprosiłem już podczas rozstania. Absolutnie nie popełnię też takiego błędu, że będę ją o powrót prosił. Już kiedyś prosiłem ją o kolejną \"szansę\", to później przez pół roku miała mnie jak w garści. Roanna - uważam, że to za wcześnie. Teraz poczekam na jej reakcję. Poza tym z tego co mi pisała w smsie to cały weekend imprezuje w gronie znajomych ze studiów, tak więc nie będę się w to wcinał. Poczekam jeszcze parę dni i wtedy porozmawiam z nią na luzie przez telefon i ewentualnie wtedy zaproponuję spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym pamiętajcie, że cały czas muszę mieć na uwadzę to, że ona być może ciągle jest z tym facetem. Dlatego zanim się z nią spotkam, to muszę to delikatnie \"wybadać\" przez telefon. Nie chcę na spotkaniu usłyszeć czegoś w stylu \"fajnie, że się spotkaliśmy, ale ja muszę już uciekać, bo chłopak czeka\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheers
Hej ja mam taki sam problem jak Mr.Nobody tyle tylko ze ja jestem kobieta chcialabym odzyskac mojego bylego faceta po dwoch latach zwiazku rozstalismy sie po roku czasu znow sie spotkalismy i bylo tak jak wtedy gdy bylismy razem z ta jednak roznica ze nie wrocilismy do siebie "oficjalnie"nie radze sobie bez niego blagam prosze zeby wrocil ale on sie czegos boi nie ufa mi(po naszym rozstaniu spotykalam sie z jego kolega)a ja tak bardzo chce zeby mi uwiezyl ze pomimo tego ze go skrzywdzialm chcialabym to naprawic kocham go jak nikogo na swiecie nie uniem bez niego zyc nie wiem co on czuje kiedy jestesmy razem jest cudownie ale kiedy sie nie widzimy wyczuwam niepewnosc on nie mowi mi o swoich uczuciach i wogole...nie chce go znow stracic chcialabym aby mi zaufal i kochal tak jak kiedys zeby poprostu byl juz nie wiem co mam robic blagam pomozcie jak mam go przekonac ze chce zeby bylo dobrze ze chce sie zmienic i byc z nim;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odświeżę ten wątek po paru dniach. Mam takie wrażenie, że jednak jej chyba już nie zależy, może faktycznie ciągle jest z tym facetem. Pewnie te wszystkie przypuszczenia z mojej strony, że ona chciałaby wrócić to tylko złudzenie. Wszystko to jednak bardzo tajemnicze, a raczej ona jest tajemnicza. W niedziele próbowałem do niej zadzwonić, porozmawiać dłużej i zaproponować spotkanie. Ale szybko mnie \"spławiła\", że niby musi wyjść z domu. OK, w sumie mogło się przytrafić. Przeczekałem te 4 dni licząc że może ona się do mnie sama odezwie. Ale nic z tego. To dzisiaj wysłałem ponownie smsa co u niej, co porabia. Odpowiedzi dostałem bardzo suche, takie oficjalne. W sumie żadnych konkretów, bo gdy np. pytam ją jak się jej układa, to odpisuje mi, że u niej wszystko w porządku i układa się jej bardzo dobrze. Ona generalnie jest osobą, która raczej tłumi emocje w sobie i ciężko coś z niej wyciągnąć, ale myślę, że gdyby faktycznie coś do mnie czuła, to napisałaby coś więcej niż tylko parę suchych słów. Mam takie wrażenie, że odkąd to ja się zacząłem do niej odzywać, to jakby się tym zadowoliła i pasuje jej tak stan rzeczy. Gdy milczałem, trochę ją olewałem, to raz na jakiś czas przypominała mi się miłym sms-em. I znowu jestem w kropce. Teraz nie wypada mi do niej dzwonić, nie mogę przecież być natrętny. A z drugiej strony czas ucieka i jak jeszcze trochę pozwlekam to nic z tego nie będzie. Ciekawi mnie drogie Panie wasze zdanie na taki temat - gdy zależy wam na byłym facecie, to czekacie aż on zrobi pierwszy krok ku powrotowi, czy same zaczynacie przejmować inicjatywę? Prawdę mówiąc to chciałbym żeby ona dała mi jakiś konkretny sygnał, że zależy jej jeszcze. A jeśli nie, to również chciałbym to jakoś odczuć. Bo np. gdyby się okazało, że ona jest ciągle z tym facetem i jest jej z nim dobrze, to wtedy dałbym już spokój. A tak to ciągle ta niepewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, mysle ze wychodiz sie z inicjatywa... no chyba ze umie tak robic ze czekaz az ty no ok a ty sie odzywasz a ona co zimna? powinna sie cieyszc itp a to ze nie mowi ze u nije nie okey, wiesz moze mysli, ze jak powie, ze nie okey bedziesz sie czul zobowiazany pomagac czy cos, a to wiesz takie wymuszanie, i moze tego cche uniknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, gdyby jej zależało, to powinna się cieszyć już z samego faktu, że do niej piszę, bo to oznacza, ze jeszcze o niej myślę. A jak dostaję odpwiedź w stylu \"u mnie układa się bardzo dobrze, miłego wieczoru\" to wszystko ze mnie opada. I jak tu się w takiej sytuacji zebrać, zadzwonić i zaproponować spotkanie jak się nie czuje z jej strony żadnego entuzjazmu? Przez te 5 miesiecy od naszego rozstania tak prawdę mówiąc ja ani razu nie poczułem że jej zależy, że może za mną tęskni, że jest jej ciężko, tak jak mi było. Były z jej strony smsy, ale właśnie takie suche. No i do tego wszystkiego jeszcze ten facet... Coś mi się wydaje, że błędnie odebrałem ten jej wcześniejszy odzew do mnie i że robiła to chyba po to, żeby się tylko przypomnieć, ale bez żadnych podtekstów pt. mam ochotę do Ciebie wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:40 Mr. Nobody Odświeżę ten wątek po paru dniach. Mam takie wrażenie, że jednak jej chyba już nie zależy,.... Tak, wygląda na to że dziewczyna traktuje Cię jak znajomego. Jej postępowanie wykazuje, że nie jest zainteresowana teraz Twoim towarzystwem. Jeśli odpowiada Ci utrzymywanie znajomości w tej formie to sms-uj,dzwoń. Jeśli nie, nie odpowiadaj na sms-y i nie dzwoń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Nobody Ochłodź znowu stosunki. Zastosuj taktykę 2 kroki w przód 1 w tył. Teraz przyszła znowu pora na odrobinę wycofanie się. To normalne kobiece zachowanie. Ona podświadomie testuje Cię. "Czy jeszcze mu zależy?", "Jak sobie radzi beze mnie?". To normalne kobiece zachowanie. Ja wiem, że to się fajnie radzi, sam będąc w takiej sytaucji też zachowywałem się idiotycznie i szczerze mówiąc spartoliłem sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Ona trochę Cię sprowokowała i zobaczyła, że dałeś się wciągnąć i to już jej na razie wystarczyło. Jeśli sytuacja się znowu zmieni to zacznie się zastanawiać dlaczego. Ja wiem to męczące dlatego zostaje Ci albo dać się wciągnąć w tą grę jednak w takim przypadku musisz ją prowadzić na własnych warunkach albo dać sobie w ogóle spokój i wybić ją sobie z głowy. W żadnym wypadku nie mozesz jej jednak dawać wodzić się za noc. Acha dobra rada, jeśli zrobienie czegoś w relacjach z nią sprawia Ci duży opór (np. powstrzymanie się od kontaktu) tzn że robisz dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
z mazur mozesz jeszcze raz wyjasnic o co chodzi z tym oporem??? zaciekawila mnie ta mysl tylko nie bardzo ja zrozumialam gdybys mogl prosciej napisac o co chodzi bardzo prosze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
jesli Mr nobody cięzko jest powstrzymac sie od kontaktu z nia to co robi dobrze ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
W tej sytuacji trzeba się zachowac trochę wbrew sobie. Reakcje kobiet i mężczyzn są tak różne że facet w takich relacjach nie może się kierowac tym co mu podowiada rozum. A mężczyźni są logiczni i jeśli mają zrobić coś z czym ich logiczny umysł się nie zgadza to czują dużą presję wewnętrzną. Niestety w relacjach z kobietami całą naszą logikę możemy sobie w ...... wsadzić. Kobiecie nie wytłumaczy się niczego, nie przekona się jej argumentami. Jeśli ona czegoś nie poczuje to nic nie jest w stanie tego zmienić. Dlatego naprzykład faceta w takich sytuacjach korci "zadzwonię i wytłumacze co się dzieje", bzdura nic nie wytłumaczy. Tłumaczenia kobieta odbierze po prostu "ciagle zależy mu na mnie" i zrobi z tym co będzie chciała, najcześciej wykorzysta przeciwko facetowi. O to mi chodzi, że jeśli nasz logiczny umysł się na coś burzy to w emocjonalnych kontaktach z kobietami najprawdopodobniej jest to znak że robimy dobrze. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
ale u kobiet jest zazwyczaj tak samo ja tez mam taka sytuacje ze chcialabym wykonac telefon badz napisac sms do faceta z ktorym sie rozstalam ale cos mi mowi , ze nie powinnam bo on zawalil i on nie chcial dlaczego wiec mam sie upokarzac ?jesli napisze tego smsa to facet bedzie myslal , ze dalej mi zalezy a ja najzwyczajniej w swiecie chce byc w porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
No widzisz I tak by było najprawdopodobniej. Logiczny umysł faceta zacząłby analizować co miałaś na myśli. I wymyśliłby najprawdopodobniej, że Ci jeszcze zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
z mazur w takim razie proponujesz by nie pisac do niego a czekac moze sam sie odezwie? mijaja juz dwa miesiace i ja mam ochote wykonac telefon badz napisac lecz nie mam odwagi, boje sie , ze tak pomysli a ja od niego niczego juz nie chce nie chce milosci bo wyrazil jasno swoje stanowisko , chce byc tylko w porzadku bo przy roztaniu mialam ostanie slowo " nie pisz wiecej "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Jeśli nic rzeczywiście nie czujesz to dałbym sobie spokój. To nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka Jego
jak czujesz to dzwon:) faktycznie cos ona mało pisze tak: wszytsko ok milego wieczoru. Albo nie zainteresowana, albo obrazona/a jak ma tego faceta to na 2 fronty leci: hmm jakas taka na opak jak sie kocha to czlowiek dzieli sie wszystkim pisze, daje kawe, chocby emotka, dba, okazuje czulosc itd:) tak zchowuje sie kobietka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
wlasnie problem w tym , ze czuje ale pogodzilam sie z tym , ze nie chce mnie w swoim zyciu totez nie zamierzam sie płaszyczyc jednak czyje dyskomfort psychiczny i chcialabym dac mu cynk , ze nie traktuje go jako wroga poprzez wlasnie odezwanei sie do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam Was i dochodzę do wniosku, że próby manipulowania dla osiągnięcia celu trwają. :) Z_mazur \"psychologicznie\" podchodzi do sprawy :) i mało was obchodzi druga osoba. Do tańca trzeba dwojga. Czy da się zatańczyć gdy gdy jedna osoba chce a druga nie? a jak już namówisz do tego tańca czy dobrze będzie wam się tańczylo bez zaangażowania tej drugiej? No to życzę wytrwałości. Czy naprawdę warto tracić czas gdy wszystko wskazuje że to koniec tego co było? Było i się skończyło. A życie płynie, płynie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
roanna mnie np jego osoba bardzo bchodzi jak myslisz dlaczego zerwalam ?? a no dlatego , zeby wreszcie poczul wolnosc chociaz zawsze ja mial ale niech mu bedzie i zeby byl szczesliwy z kims innym skoro stwierdzil , ze nie jestem jego miloscia zycia czy to jest wobec tego egoizm z moej strony??? czy egoimem bedzie rowniez to , ze chce dac mu doczuc , ze nie palam do niego nienawiscia wlasnie poprzez odezwanie sie do niego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
odczuc*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ponownie! \"z_mazur\", dobrze mi się Ciebie czyta, bo faktycznie Twoje rady są cenne :) Ale Ty stoisz z boku dlatego myślisz trzeźwo, a jak człowiek jest w środku tego wszystkiego, to już tak łatwo nie jest. Roanna - sugerujesz, że jej nie zależy. Na to chyba wygląda. Chyba zadowoliła się samym faktem, że od czasu do czasu się do niej odzywam. Może to jest właśnie kobieca pycha. Czyli coś na zasadzie - fajnie że o mnie myśli, podoba mi się to. Ale poza tym nic więcej z tego nie wynika. Bo kurcze, gdyby jej zależało, to co za problem zadzwonić do mnie, pogadać. Czy nawet nie dzwonić, a napisać smsa z propozycją spotkania. Wcześniej zdarzało się, że dzwoniła, ale tylko tak sobie, żeby chwilkę porozmawiać. Np. dzwoniła na początku kwietnia, a tydzień potem zobaczyłem ją na mieście z tym facetem. To po co kontakt ze mną? Jakby nie patrzeć to ja jestem w o tyle dziwnej sytuacji, że nie ponoszę wyłącznej winy za rozpad naszego związku, więcej - zdaniem moich znajomych to ona do tego doprowadziła. Tak więc sami rozumiecie - nie mam jej nawet za co przepraszać, nie mam jakby sposobu na to, żeby jakoś to rozwiązać. Bo jeśli wina byłaby moja, to paradoksalnie dużo łatwiej byłoby mi coś zrobić. Przeprosiłby, może dał kwiatka, itd. A tak skoro wina była po obu stronach, to również mam prawo oczekiwać od niej jakiejść inicjatywy, reakcji. Oczywiście zakładając że jej zależy. A najgorsze jest to, że ja nie wiem czy ona jest z tym facetem czy nie. Bo tylko to jeszcze hamuje mnie przed podjęciem jakiejś decyzji. Jeśli jest z nim, to dałbym spokój od razu. Poza tym jak wam wcześniej pisałem za miesiąc mogę wyjechać na rok zagranicę. Ten wyjazd uzależniam właśnie od tego czy udałoby się nam wrócić do siebie. Jest to ważna decyzja, nie chcę później żałować. A czas ucieka i nie ma szans żebym teraz wdawał się w jakieś gierki i podchody. Oczywiście "z_mazur" dobrze mi sugeruje, teraz wypadałoby znowu się nie odzywać (od 2 tygodni to ja odzywam się jako pierwszy). Tyle tylko że to wszystko może potrwać miesiącami. A ja mam już dość tej niepewności i czekania na niewiadomo co. I pomyśleć, że przez kobietę takie dylematy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z_mazur
Nobody Czy ona wie o Twoim wyjeździe? To jest kluczowa sprawa Bo jeśli nie, to ona nie czuje presji czasu i takie gierki może ciągnać jeszcze. To jest normalne kobiece zachowanie po zerwaniu. One by tak chciały żebyśmy jednak zawsze o nich pamiętali i ta świadomość sprawia im przyjemność. Stąd to sprawdzanie oznak zainteresowania. Jesli nie wie o Twoim wyjeździe to powinieneś doprowadzić do rozmowy. I jasno "po męsku" przedstawić sprawę powiedzieć co czujesz i że jesli ona tego nei odwzajemnia to ma Ci dać święty spokój bo Ci miesza w głowie i odwórcić się na pięcie. Oczywiście nie oczekuj od niej od razu odpowiedzi. Ona jak każda kobieta będzie musiała przeanalizowac swoje uczucia. Ale na pewno się odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn. wie że planuję taki wyjazd, choć ostatnio popełniłem błąd, bo napisałem jej w mailu, ze ciągle się nad tym wyjazdem zastanawiam i że jednak chciałbym zostać w domu. Sam nie wiem dlaczego jej tak napisałem. Chyba chciałem zasugerować, że ja ciągle jestem \"dostępny\", żeby nie pomyślała, że wyjadę i straci mnie na zawsze. A teraz tak analizując to wszystko wydaje mi się, że powinieniem napisać zupełnie na odwrót. Czyli że planuję wyjazd i że wszystko zmierza ku niemu. Tak sobie myślę, że spasuję i nie odezwę się do niej. Jeśli odezwie się sama, to wtedy parę dni odczekam i zadzwonię do niej. Innego wyjścia nie ma. Oby tylko doprowadzić do spotkania w przeciągu 3 tygodni, to najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konwalijka Jego
wyjazd? ale na długoo? hmm a jak ona ma sie odezwac? na gg? wiesz odzywa sie:) czyli ona ma ci wyslac buziaczka a ty sie odezwiesz tak? 3tygodnie to mało, trzeba sie spieszyc:) szkoda czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×