Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emilka....

zgubiłam pokarm

Polecane posty

Gość emilka....

Czy to możliwe? w 6tygodniu karmienia nagle przestało lecieć :( Jestem zrozpaczona!!!!!!!!!!!! Czy są jakieś sposoby na przywrócenie laktacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukam
to chyba kryzys laktacyjny, no chyba że sie strasznie stresowałaś i .. straciłaś pokarm (rzadki przypadek, ale znam osobiście) Poszukam Ci zaraz co możesz zrobić, gdześ miałam to zapisane.. jak zwiększyć, ew. wywołać laktację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukam
znalazłam, kiedyś odstałam coś takiego od dziewczyny.. Lekarka w poradni laktacyjnej podpowiedziala mi, zebym: - pila minimum 2 litry plynu dziennie - zaczela popijac herbatki zwiekszajace laktacje - zaczela lykac takie kuleczki hemeopatyczne (zaraz o nich napisze) - jak najczesciej przystawiac dziecko do piersi- nawet jak pokarm zanika lub juz go nie ma- bo dziecko pobudza najlepiej piersi do produkcji mleka od jakiegokolwiek sposobu - siadanie z laktatorem w wolnej chwili i staranie sie odciagac chocby i 5 ml, by zmuszac piersi do produkcji mleka - ew. w przychodni laktacyjnej moga zapisac Ci ampulki z oksytocyna. Nasaczasz wtedy wacik i wsadzasz sobie do nosa na pare chwil badz nawet minut co tez pobudza do laktacji - i kolejny sposob (moze wyda Ci sie smieszne, ale to sprawdzony fakt) popros Swego Mezczyzne, by ssal Twoje sutki ok 30 minut dziennie wystarczy- wiem,to starsznie glupie (nam z Mezem tez bylo ciezko sie przelamac, by tak robic, ale naprawde pomoglo- dorosly czlowiek potrafi mocniej ssac i ma zdecydowanie wiecej cierpliwosci od malutkiego, glodnego dziecka) A co najwazniejsze przy karmieniu postaraj sie jak najbardziej zrelaksowac- wlacz muzyke, przygas swiatlo, co tylko Cie odprezy.... Stres takze nie sprzyja laktacji i wytwarza sie w organizmie jakis hormon, ktory zaweza kanaliki mleczne. A te kuleczki homeopatyczne zwiekszajace laktacje to RICINUS COMMUNIS 5ch. koszt 1 opakowania (4g) z 80 granulkami to ok. 7 zl. Stosuje sie 3x/dziennie po 5 granulek, ktore sie ssie. Mocniejsza tj. silniej dzialajaca wersja tego leku to RICINUS COMMUNIS 15ch i chyba RICINUS COMMUNIS 30ch, ale ja juz tego nie probowalam. Poprawe zauwazylam u siebie po tym homeopatyku po ok. 2 tygodniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmiąca mama
A czy można odstawić dziecko od piersi na 1 lub 2 dni i potem powrócić do karmienia piersią? Czy nadal będę miała pokarm, jeśli nie będę ściągać? Mam strasznie popękane sutki- bolą nawet przy ściąganiu pokarmu- chciałabym je trochę podleczyć. Co radzicie dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej odradzam odstawianie na kilka dni... A na popękane sutki polecam Bepanthen (maść).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmiąca mama
tę maść używam, ale przy każdym podaniu piersi -wszystko powraca ...nawet czasem krwawię - i jak taką krwawiącą podać dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez krwawiam nawet poozne podawaly mi dziecko gdy krwawilam wiec jej chyba nie zaszkodzilo choc troche makabrycznie eygladalo jak mala miala kolnierzyk we krwi :)trzeba to przejsc smarowaam bepantenem i powoli sie goilo powodzenia to przejdzie a piersi sie uodpornia trzymaj sie ja plakalam ale karmilam i teraz tez karmie a mala dobija 7 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuj smarować wit A- ma właściwości gojące, a dziecku nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karmiaca mamo, wiem co przezywasz... Rany na brodawkach potrafia sie goic bardzo szybko. Podejrzewam, ze masz pokaleczone same koncowki. Slyszalam rady, by odciagac pokarm wlasnorecznie przez 1 dzien lub 2 dni, podawac butelka i pozniej wrocic do karmienia piersia. Pokarm nie powinien zaniknac. Podejrzewam, ze ranki powstaly przez to, ze piers byla umieszczona za plytko w buzi dziecka. Jesli postarasz sie umieszczac ja glebiej, nawet ucisk buzi nie sprawi ci tak duzego bolu. Wiem ze ten bol jest okropny. Zrob sobie chociaz pol dnia przerwy od karmienia i podawaj butelke. Bo bedziesz plakala na sama mysl ze dziecko jest glodne. To zbyt bolesne. Szkoda twojego stresu. A tak, podleczysz ranki i karmienie bedzie dla ciebie w pelni komfortowe. Trzymam kciuki! www.laktacja.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja brodawki tez smarowalam ta mascia ale mi nie pomogla potem ktos mi doradzil zeby po kazdym karmieniu smarowac je wlasnym mlekiem i je wietrzyc :) sprobowalam i pomoglo :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość an_ka
ja cały czas piję hippa na laktację, teraz biorę ricinus communis 5ch, przystawiam malego co 2 godziny bo częściej nie chce i tak się złości bo mu mało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0_0_0_0_0
gdy zobaczylam naglowek tego topiku natychmiast weszlam bo bylam ciekawa w jaki sposob mozna zgubic pokarm ( pierwsza moja mysl -zostawilas gdzies butelke z pokarmem i teraz nie wiesz gdzie chociaz i to wydawalo mi sie absurdalne) a ty go poprostu stacilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sungocha
hej dziewczyny swietnym sposobem na bolace brodawki- jak doradzila mi moja polozna- jest aby przed kazdym karmieniem dziecka troche odcisnac pokarm (naprawde niewielka ilosc) a potem przystawic maluszka, poniewaz jesli piers jest pelna pokarmu sutek jest twardy i dziecko lapie sam sutek co sprawia bol. Natomist jak troche odcisniemy pokarmu, wtedy sutek robi sie miekki i wtedy dzidzius kladzie sobie sutek na jezyczku i ssie brodawke. Brodawka powinna byc tez w jego ustach a nie tylko sam sutek.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haahaaa
brodawka to koniuszek piersi - ten wystajacy guziczek a sutek - to cala piers!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość locha
sutki czy ma ktoś może do possania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość locha
Sutki są pięknem kobiety i pragnieniem mężczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde jak was czytam to normalnie galy na wierzch mi wychodza dla mnie to jest smieszne ze kobieta placze ale karmi:/ boli ja niemilosiernie ale dalej karmi... kobiety opanujcie sie prosze karmienie o niczym nie swiadczy a i tak sa juz mleka dostepne w sklepach czy aptekach ktore sa takie same skladem jak mleko matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooooooooooooooooooo
Ja tez miałam poranione sutki ale warto walczyc o to by dzidzia ssała.Zanik pokarmu między 5 a 10-tym tygodniem jest ponoc rzeczą normalną czemu nie wiem tak mówiła położna. Ale wtedy nie mozna się poddawac tylko walczyc. Ja karmię prawie 4 miesiące i uwazam ze jest to najlepsze co moze byc dla mnie i córci :-D Nasza bliskosc,nie musze taszczyc butelek,kupowac tak drogiego mleka. Karmienie piersią moim zdaniem(!!!!) jest najlepszą rzeczą jaka moze łączyc mnie i maluszka ;-D Ale wiadomo racja jest jak dupa kazdy ma swoją :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmiaca i zaangazowana
fajna madchen nie wypowiadaj sie na tematy ktore Cie nie dotycza. Jak zajdziesz w ciaze , urodzisz to pogadamy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *B
popieram przedmówczynię - a nie pomyślałaś, ze nie każdą mamę stać na kupno oprócz pieluch, ciuszków (czasem leków) jeszcze dodatkowo mleka i całego tego osprzętu? Mleko matki to bezpłatny i najlepszy dla dziecka pokarm. Czasem bywa ciężko, ale trwa to tak krótko, że warto powalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhcn
ja stracialam wlasnie po 1, 5 miecsiac ale dlatego ze zylam w stresie( dzidzis byl w spzitalu) pij duzo wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytor
Mój zaraz po urodzeniu był przez miesiąc podłączony do respiratora ze stresu prestałam odciągać pokarm i w konsekwencji wzięłam leki na przepalenie. Mój Bartuś przeżył. Czy jest jakaś możliwość żeby z powrotem wywołać laktację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwona
stosuj granulki homeopatycznericinus communis 5ch, zioła herbapolu vito-fix wywołujące laktacje, łyżeczkę majeranku 3 razy dziennie popijaj wodą. mama 3 razy dziennie przygotowywała mi bawarkę i len w proszku z mlekiem. Synka przystawiałam nawet 3 godziny do piersi, potem dawałam mu dopiero sztuczne mleko. I najważniejsze myśl pozytywnie. Stosuj te wszystkie rady i wmawiaj sobie że to napewno zadziała. Laktacja jak wszystko też leży w mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbiii
jak zgubiłaś to zgłoś na policje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdgbkdjnhksf
ja mialam problemy z laktacja przez tesciowa tzn . stres . w kolko powtarzala mi ze karm piersia karm piersia .... najlepiej do 2lat! aja chcialam ja zadowolic(glupia bylam) i w koncu malemu nie wystarczalo . w szoku bylam i zdolowana ale sie pogodzilam z tym i przeszlam na butelke (nie odbylo sie bez komentarzy typu : za malo mleka pijesz, masz za male piersi-wcale nie)terz zyje bez stresu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffffffff
nie rozumiem tych obrażliwych opinii. Myśle że nie ma się co zniżać do poziomu tych, którzy je piszą. Gdyby mieli trochę inteligencji to napewno nie umieszczaliby takich opinii. No cóż są ludzie i ludziska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hajduczanka
Witam wszystkie mamy. Opowiem Wam moją historię z laktacją... 9 tygodni temu urodziłam ślicznego i zdrowego synka. Przez cały okres ciąży nasłuchałam się wielu znajomych i naczytałam mnóstwo mądrych książek i ulotek przez co wiedziałam, że najlepszą rzeczą, jaką mogę obdarować swoje maleństwo jest pokarm płynący z mojej piersi. Pomimo ogromnego bólu i krwawienia z brodawek przez 1,5 tygodnia karmiłam synka piersią. Którejś nocy, gdy obudził się tak jak zawsze na karmienie przystawiłam go ale on nie potrafił złapać sutka i był bardzo nerwowy, zaczął strasznie płakać i nie potrafiłam go uspokoić. Co chwila przystawiałam go do piersi ale on nie chciał jej chwytać i nic nie zjadł. Trwało to całą noc, myśleliśmy z mężem, że ma taką silną pierwszą kolkę, podawaliśmy mu leki, czopki łagodzące ale nic nie działało. Rano po konsultacji z naszą położną pojechaliśmy do pediatry, który podejrzewając, że mały ma jakąś infekcję (nic nie dało się stwierdzić gołym okiem i na sam dotyk) dał nam od razu skierowanie do szpitala na oddział patologii noworodka. Byłam przerażona, śpiąca, zmęczona, głodna, pokarm mnie dosłownie zalewał a przede wszystkim nie wiedziałam, co się dzieje z moim maleństwem. Wyniki badań miały być dopiero po weekendzie więc przez te dwa dni nie miałam pojęcia co robić i myśleć. Jeździłam do małego,zawoziłam odciągnięte mleko, próbowałam go karmić i byłam wściekła, że podają mu butlę bo wiedziałam, że przez to może w ogóle przestać ssać. Ostatecznie okazało się, że nic mu nie dolegało miał po prostu typowe objawy "OKP" (Ofiara Karmienia Piersią), tak mówiono o wielu dzidziach, które trafiały na oddział z niedożywieniem. Jak mi potem wyjaśniono mały z dnia na dzień był coraz słabszy przez co, nie miał sił by ssać i się jednocześnie odwadniał choć nic po nim nie był widać. Moje piersi przez ten cały czas były dość twarde i nabrzmiałe od mleka więc do głowy by mi nie przyszło, że jest tam za mało pokarmu dla mojego głodomorka. Po tym wydarzeniu wpadłam w dość poważną depresję, trwającą ok 2 tygodnie i jak się domyślacie, pokarm zniknął prawie całkowicie, maly jadł z butli i z piersi ale w miarę pogłębiania się złego nastroju butla zaczęła przeważać. Teraz już wracam do siebie, zaczynam odkrywać uroki macierzyństwa i choć mleka mam bardzo mało to wierzę, że uda mi się wrócić do karmienia piersią (korzystając z Waszych porad :). Dziewczyny pamiętajcie, że czasem w życiu jest coś inaczej niż Wam mówią i piszą. Nie jet najważniejsze, żeby karmić piersią ale żeby dziecko było najedzone. Ja przez to, co miałam wbite do głowy doprowadziłam synka do szpitala, gdzie był kłuty igłami i faszerowany zbędnymi antybiotykami. Nie dajcie się do reszty zwariować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna2009
witajcie, ja skończyłam prawie jak hajduczek, tak bardzo chciałam karmić piersią, a stresowałam się bardzo, że w końcu mała miała niedowagę i dopiero lekarz kazał dokarmiać. Miałam coraz mniej pokarmu i nic nie zauważyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Witam, Ja zrobiłam dokładnie to samo- doprowadziłam tygoniową córeczkę do szpitala odwodnioną i niedożywioną. Piersi pękały od pokarmu a ona jednak się nie najadała. Teraz przystawiam ją do piersi dokarmiam butlą , stosuję wasze porady i mam nadzieję,że już niedługo porzucimy butelkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×