Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tylko jedno pytanie

Pomóżcie, decyzje mam podjąc w 11 godzin - czas start

Polecane posty

Gość 26latka
Jesli jestes naprawde szczesliwy, to oczywiscie ze zrobiles dobrze!!!m,ysle ze o to wlasnie chodzi...a czy to zabawne ze miales tam byc, czy ona wie? to juz teraz sie tak bardzo nie liczy. wazne ze i Ty i Ona jestescie teraz zadowoleni:) no bo chyba sie cieszysz z tego ze masz taka madra i fajna kandydatke na zone, co?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Wiecie co Wam powiem? Wszystkim ktorzy czytaja i pisali w tym watku? NIE BADZCIE EGOISTAMI. Nigdy. A oplaci sie Wam to:) Ja sie z nia nie spotkalem, ale czuje ze ona ma sie teraz czym cieszyc. Czekala na to 5 lat. Gdybym tam byl, zabralbym jej to i moze spieprzyl ta radosc. Dochodze do wniosku ze chyba pokaze jej ten temat:) Mysle ze oboje bedziemy mieli z tego niezly ubaw, co myslicie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
ok, ja sie zgadzam:)))) jak reszta nie wiem....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Myslisz ze ten watek jako 'prezent urodzinowy' - ma je za dwa dni - jest dobrym pomyslem?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Tak, zabawne ze o tym nie wie:) Zabawne, ze wczoraj podczas rozmowy jak bylem chwile niemily (ledwie 2 minuty) to nie bylo to chamstwo a oznaka slabosci - zwiazana z tym dylematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
hm, nie znam Jej, ale ja chyba bym sie ucieszyla gdybym miala tak rozsadnego przyjaciela...hoho..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Rozsadny?:) Powie cos zupelnie innego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
nie chcialam byc dobitna, myslisz ze po co jest to ..hoho:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Albo jestem tak szczesliwy ze nie mysle, albo tak zmeczony ze nie mysle:) Tak czy inaczej nie wiem co masz na mysli 'hoho':) Mozesz wyjasnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
eh, powiem wprost: jestes kopniety, ale w dobra strone..rozsadne myslenie to pojecie wzgledne, ucieszy sie moim zdaniem jak przeczyta, moze sie posmieje, ale pomysli ze jestes rozsadnie myslacy facetem i to tylko zaplusuje na twoja korzysc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
:):) Kopniety:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
dziewuchy z ferajny pt...mezatki zakochane.. nie w mezu..mowia mi ze robie ok...ale wiem , ze inni pomysla, ze sfiksowalam. a ja po prostu chce zrobic to co ja uwazam za rosadne i sluszne, bo to JA potem bede z tym zyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sem zuzanka
Do Autora: a ja Ci życzę powdzenia cokolwiek postanowisz i cokolwiek Cie spotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sem zuzanka
Do piszących na tym temacie- Wam też tego życze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
dzieki, przyda sie, bankowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Doradze Ci cos - chociaz nie chcialem za mocno sie wypowiadac. Porozmawiaj... z facetem. Narzeczonym. Wkoncu jestes z nim i jest on Twoim narzeczonym nie dlatego ze ktos Ci kazal. Jak przyjedzie usiadz z nim. Powiedz w tej kolejnosci: - Kochalam Cie na pewno - Nie wiem czy Cie kocham - Nie chce robic scen w kosciele z uciekajaca panna mloda - Pomozesz czy mam podjac decyzje sama? Jesli pomoze - to zaproponuj odwleczenie w czasie paru spraw, a Wy wyjezdzcie gdzies. Jesli nic nie wroci, bedziecie musieli podjac ta decyzje. Ostateczna, rozstanie. Ale w zaciszu wlasnego mieszkania, a nie w kosciele pelnym gosci. - Jesli nie pomoze, to zostaw. Ja bym stanal na ... wszystkim, na czym mozna stanac, zeby sprobowac wrocic do poprzedniego porzadku swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
I jeszcze jedno - mimo ze by bolalo bylbym Ci cholernie wdzieczny za szczerosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
I w zadnym wypadku TY NIE POZWOL (to Ty 'mieszasz' w sytuacji, wiec to Tobie musi zalezec podwojnie) na jakakolwiek przerwe jesli taka zaproponuje. Zmus sie nawet do tego wyjazdu, ale sprobuj. Stracisz najwyzej dwa tygodnie. Ale zyskac mozesz duzo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
Dzieki za rade..ja wlasciwie wlasnie tak chcialam to zrobic..chcialam odwlec te wszystkie ceregiele i wyjechac..z reszta wyjazd i tak juz zaplanowany, bilety kupione, sceny na ulicy wiec odpadaja..postaram sie to zrobic w sposob najbardziej szczery i przemyslany..jak nigdy dotad.po prostu postaram sie stanac na wysokosci zadania i z calych sil nie dopuscic do skrajnych sytuacji..nie wiem jednak jak zachowa sie on, domyslam sie co moze sie stac i jak, ale to juz tylko gdybanie.. Ja mam plan minimum, ze sie tak wyraze, moze nieco egoistyczny, ale jesli wyjde za niego i nie bede nic czuc to tez go skrzywdze, a wiec minimum to zrobic to, co uwazam za sluszne. nie mowie tu o fanaberiach jednej godziny, mowie o zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Ci znajde
Mowisz o zyciu, dlatego dwa tygodnie wyjazdu to minimum. Pokaz mu ze cos sie spieprzylo, ale nie traktujesz go jak kogos juz niepotrzebnego a to co bylo chetnie bys traktowala jako wspolne wspomnienia. Ze chcesz walczyc o Was. No to jak wszystko wiesz, to ja Ci jestem zbednymi z tymi moimi radami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
nie, dzieki za rady, sa mi pptrzebne, bym nie zaczela watpic, nie czula sie jak potwor..oczywiscie, ze nie traktuje go jak kogos niepotrzebnego..jest kims waznym dla mnie i za bardzo szanuje to co bylo i jest miedzy nami, aby tak go potraktowac..w koncu mialam/mam za niego wyjsc.a to cos znaczy. Ale nie potrafie z drugiej strony pojsc do tego oltarza, tak jak to powinno sie odbyc, bylabym nieszczera, zle bym sie z tym czula, a on wczesniej czy pozniej i tak by to zauwazyl no i trezcia sprawa, ze musialbym powyrywac skrzydelka motylkom, ktore wiaza sie z ta trzecia osoba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Ci znajde
Wiesz co? Wydaje mi sie, że Ty jestes naprawde wrazliwa osoba. Badz egoistka. Dbaj o siebie. Nie o innych. Nie teraz. Teraz jest czas zebys Ty przez moment zadbala o WAS (nie o narzeczonego tylko o was) i o siebie. To wszystko. Dla siebie masz sie liczyc tylko Ty. Masz zrobic tak jak Ty czujesz a nie jak reszta sobie tego zyczy. A dzieki skrajnemu egoizmowi zobaczysz do kogo Cie ciagnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Odpisalem na inny watek i nick mi sie zmienil ale to non stop ten sam Maruda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
Wiesz, Marudo:) lepiej nie ujelabym tego, co czuje. jest wlasne tak. Ja juz popelnilam kilka lattemu (6) ten blad, ze odpuscilam sobie walke o szczescie, poszlam na totalna latwizne, bo kochal mnie wlasnie ten, za ktorego chyba nie wyjde.. i co? bylo super, przez pare chwil, laczylo nas naprwade wiele i nadal laczy, ale ja sie z tym mecze, mecze sie jak cholera..jesli chodzi o tamto uczucie to nie ma juz nic, przeszlo tak szybko jak sie pojawilo..ale pozostal zal, kac, ze popsulam wszytko, ze ot tak po prostu dalam za wygrana i poszlam na latwizne..po latach obiecalam soebie, ze nigdy wiecej nie odpuszcze, i ze skoro jestem z nim to bede zawsze o niego walczyc..i tak jest..ale nie przewidzialam ze pojawi sie jeszcze ktos.. Ktos kto zmieni byc moze cale moje zycie . I dlatego, dla semej siebie staje do tej walki, i kurde nie odpuszcze tym razem, bo za bardzo mi zalezy..a jak bardzo zalezy, to strach przed finalem jest tez bardzooooo duzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Nie rozumiem tylko jednego - poszlas na latwizne, wybralas tego ktory Cie kochal a... Ty? Kochalas go? Kochasz? Czy to bylo tylko pare chwil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Czytam, ale naprawde nie moge zrozumiec tego posta:) Rozumiem ze chcesz walczyc o zwiazek ktory masz, ale jednoczesnie wychodzi z posta to, ze jego nigdy nie kochalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
hm, kochalam go, kocham go nadal, ale ze tak brzydko powiem ,zawiodlam sie na tym uczuciu..zaimponowal mi, do tej pory mi imponuje, przyzwyczaialm sie do niego, ukada nam sie niezle, ale..jest ale ktore zawsze bylo.nie wiem od czego to zalezy..po prostu stchorzylam kiedys i postanowilam kochac tego, ktorego moglam miec juz.. zatracilam sie na chwile i bylo ok..ale powoli budzilo sie poczucie, ze to nie to, ze czegos brak..nie potrafie okreslic czego, ale jestem tego pewna..troche mi wstyd ze tak postapilam, ale szczerze wierzylam w te milosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Doradca sa Twoje uczucia. Ich sie sluchaj, bo to one maja dac Ci szczescie. Faceci moga Ci ich dawac na peczki, a i tak Twoje - w Tobie - sa najsilniejsze i to one musza dodawac Ci skrzydelek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
teraz to rozumiem. nic na sile. nie da sie kochac calym sercem na sile i pod wplywem rozumu, ktory tylko kalkuluje. dlatego postanowilam sprobowac, posluchac wreszcie siebie i zaufac temu czemus, nie wiem nawet czy to przeczucie, intuicja, nie wiem co to jest i jak to nazwac..pewnie wiesz o co chodzi, to jak twoje ..moze to moja zona..nie wiem czy logicznie gadam, ale tak jest.pozdrawiam i zmykam, ty tez odpocznij..tyle wrazen..trzeba sie z tym przespac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilly rose
jedz tam , poczekaj aż obroni ( nie rób jej szoków przed tak waznym egzaminem) po wyjsciu podejdz i zaproś na obiad , lody , gdziekolwiek kup piekne kwiaty jezeli by jej sie nie udało obronić to zabierz gdzies gdzie bd mogła popłakać :) kup czekolade wtedy i żelki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×