Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tylko jedno pytanie

Pomóżcie, decyzje mam podjąc w 11 godzin - czas start

Polecane posty

Gość ania*****
Własnie, tego sie obawiam...bo to kobieta właśnie.A my myslimy inaczej:), nic nie jest po prostu białe czy czarne...przykro mi , ale znając życie ona może poświecić to " uczucie" , jesli juz ono sie pojawiło , dla.. własnie ciebie.Może np sobie wmawiać , że nie chce Cie sobą obarczać, bo wlasnie jest chora....jesli znasz choc troszke kobiety, to pewnie wiesz jak bardzo potrafimy sobie komplikowac zycie...z pozniej nie umiemy przyznac sie do beldu;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Owszem. Rowniez to bralem pod uwage. Tym bardziej ze mialem podobna sytuacje i wiem co sie czuje w momentach kiedy nie jest sie pewnym siebie w kwestii zdrowia. Ale przeciez jak sie jest z kims na codzien, to dzien w dzien drugiej osobie moze sie cos stac. Nie można tego przewidziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania *****
ale jeszcze nie jesteście zesoba dzień w dzień...jesteście tuż przed i to ją może blokować...kurcze , szkoda ze zycie rzuca takie klody pod nogi....napisz do niej , wjedz moze troszke na ambicje....niech moze trposzke słowa zabola, czasem to dziala...takie , zalezy mi na Tobie, wiem przeciez ze jestes chora a mimo to nie dajesz mi /nam szansy , raniac tym samym nas oboje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania *****
a kiedy jeste się chorym , to pozornie chciałoby się zostać samemu...ale boli taka samotność i opuszczenie , na które czesto sami siebie skazujemy...ide o mały zakład, że wcale nie chce być sama , a głeboko chciałaby aby ja któs przytulił i choćby tylko z nią pomilczał....mam nadzieje, ze ma sznase na wyzdrowienie a klopoty ze zdrowiem sa przejsciowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
:) Nie moge tego zrobic, po pierwsze - ranie ja czasem, ale nieumyslnie. Z premedytacja? Jesli to zrobie to dla mnie pewien etap tej znajomosci przestanie istniec. Po drugie - nie chodzi tylko o chorobe, tylko o wyjazd oprocz tego o odleglosc i klka drobnych spraw. Po trzecie - Po moich slowach Ona to przeboleje i zapomni. Ona zdaje sobie sprawe z tego wszystkiego. Czuje podobnie do mnie. Z tym ze jej przez usta przechodza slowa 'to koniec' (juz kilkakrotnie). Gdybym dal sie poniesc dumie czy ambicji, nie rozmawialibysmy juz od miesiaca. Jesli powiem 'to koniec' to bedzie faktycznie koniec. Jestem konsekwentny. Nie rzucam takich slow na wiatr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banania
A masz podejrzenie na co moze być chora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Nie podejrzenia. Ja wiem co jest. Dlaczego, co sie z tym wiaze itd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Rozbawiles/as mnie tym postem:D:D naprawde dobre:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
czesc! Ja tez chcialam zebys pojechal, ale ponad wszystko chcialam, zebys szedl za glosem serca...jesli zrobiles tak a nie inaczej, to znaczy ze DOBRZE zrobiles i jest to zgodne z twoim sumieniem..jesli chodzi o mnie to nadal trzymam kciuki i wierze, ze bedzie wszystko ok,ok,ok!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Glos serca czasami sie myli w takich sprawach... Powiesz ze marudze. Ale taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
A jesli zrobilbys cos wbrew sobie?? jakbys sie wtedy czul?? hm? glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sem zuzanka
a właśnie napisałam Ci coś podobnego na drugim temacie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
aha! ja wychodze z zalozenia ze ryzyko zawsze jest niezaleznie w ktora strone sie pojedzie, ot takie zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sem zuzanka
tak ryzyko jest zawsze, al etrzeb awiedzieć czego się chce a co się sobie wmawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Jakbym sie czul? Przerabialem kiedys to rowniez wiec wiem jak:) Ale to musisz przezyc na wlasnej skorze, nie da sie opisac:) A co do gdybania. Teraz bylbym na Centralnej i czekal na pociag do domu:) A kiedy bym do niego wsiadl napisalbym do niej smsa 'umowimy sie normalnie?' I TUTAJ wlasnie jest pytanie. Czy wlasnie teraz, w tej chwili, bylbym na Centralnej i czekal na pociag czy spacerowal po parku. Ale to juz mniej boli od tego, co bylo 12 godzin temu. Bo tamto bylo koszmarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
zuzanka: Ja nie mam 10 lat i wiem kiedy sobie cos wmawiam a kiedy nie. Kiedy ktos mnie pociaga na chwile, a kiedy wiem ze jest to zupelnie cos innego. Dopoki sie nie spotkam, zawsze powiem ze jest 99% pewnosci na tak, a 1% na nie. Nie mozna byc pewnym przez net takze spokojnie - zdesperowanym czlowiekiem nie jestem:) Po prostu znalazlem osobe ktora jest fantastyczna... ZAWSZE moze okazac sie ze to nie to. Ale myslac w ten sposob - nie ma szans na znalezienie nikogo ani niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
Ja nie chce tego przezyc...wiesz, wydaje mi sie, ze troche jednak wiem jak sie czules 12 godzin temu..ja to czuje teraz i tez przezywam to podobniejak ty. moze z ta roznica, ze do slubu zostaly 2 miesiace i 2 tygodnie..ale wierz mi, ze nie da sie opowiedziec tego co mam teraz w glowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Tak na marginesie - Wy tu jestescie caly czas?:) Bo zdalem sobie sprawe ze wlasnie zaczal mijac drugi dzien, a Wy wytrwale piszecie. Wasze nicki znam juz na pamiec:) To mile:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
26latka: Ależ wiem:) Doskonale wiem:) I powiem jedno - wyjedz na dwa miesiace, zapomnij. Bo szczerze podziwiam jesli to wytrzymasz. Ale dasz rade:) Twarda kobieta z Ciebie skoro umiesz podejmowac takie decyzje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
Okaze sie czy umiem podejmowac takie decyzje! egzamin z zycia. hehe..a co do zapominania, to niestety, ja nie z tych:) p.s. my wytrwalismy, bo to bylo 11 godzin! (tak na marginesie 2 m-ce i 2 tygodnie ile to godzin??)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
1776. Poza tym moj czas sie wydluzyl, mialem jeszcze ten cholerny pociag o 5 rano:) Wiec 11+5=16:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Chociaz wiesz co... Zle mowie. 11 godzin to jest od momentu napisania na forum. O tym, ze taka sytuacja bedzie miala miejsce (mozliwy wyjazd) wiedzialem od prawie 2 miesiecy... Tylko ze wtedy mozna bylo powiedziec 'jest jeszcze czas'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
a tak zapomnialam o tych 5 h...no trudno, slaba ze mnie matematyczka...naprawde to tyle? trzesa mi sie rece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Tak, naprawde. Tylko ze przeczytaj moj ostatni post. Ten okres czasu - mimo ze decyzja u Ciebie jest nieco trudniejsza (chociaz z drugiej strony nie wiem czy wlasnie nie stracilem przyszlej zony przez moja biernosc) - to i tak mozesz powiedziec 'jest jeszcze czas'. Jak zostana godziny a Ty nadal bedziesz szukac odpowiedzi - zacznij sie bac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
Ja nie mam czasu pomimo tylu godzinek nas liczniku...bo narzeczony przyjezdza za 12 dni i musze jakos wybrnac z zalatwiania papierow w usc, kosciele, o kupnie obraczek nie wspomne...takze czuje sie, eh, sam rozumiesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Wlasnie dostalem od niej smsa ze jest po:) I ciesze sie jak cholera!!! :) Jestem szczesliwy!:) A tego sie nie czuje jak sie cos sobie wmawia zuzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Gdyby tylko wiedziala ze teraz mialem tam byc...:) To zabawne wrecz, nie sadzisz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka
boje sie, cholernie sie BOJE:( ja tez nie wiem czy nie strace przyszlego meza, w mojej sytuacji jednak cokolwiek sie nie stanie, zawsze ktos trzeci bedzie cierpial, i to w najlepszym przypadku, bo jesli braknie mi odwagi, to wszyscy bedziemy cierpiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jedno pytanie
Przepraszam ze tak zostawilem bez odpowiedzi, ale smieje sie od ucha do ucha:) Czuje ze jest szczesliwa i jakos tak mnie wzielo...:) Zaraz odpisze, tylko skocze po popielniczke;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×