kto nigdy nie uprawial seksu i ile ma lat ?

No i prawidłowo :)

wiem:) na razie daje tylko w pupę, chcę zachować czystość jak najdłużej, kto wie, możne nawet do ślubu:)

Ja na pewno.

kto jeszcze?

Ja! Lat 21. Nie uprawiałam seksu, bo nie będę go uprawiać z osobą na której mi nie zależy, a jednocześnie nie potrafię zaangażować się w związek z drugą osobą. Jestem typem samotnika o zupełnie innych priorytetach niż związki czy seks. Może i nie jest to normalne, ale mi nie przeszkadza. Mam taki charakter, że nie potrzebuję być w związku, więc jego brak jest mi na rękę. :)

podobnie. i jakos zyje

To nie jest nienormalne ;) Po prostu potrafisz się szanować i nie idziesz z pierwszym lepszym do łóżka :)

ja od 2 lat mam żone i tak nie wiem co to seks:O

aha 30

Słucham? Czyli mam rozumieć, że żona nie chce? ...

:O:O:O

nietypowa zona.. a ładna jest?

22 lata, nigdy nie uprawiałem seksu, robiłem tylko palcówke i raz zostałem zaspokojony ręcznie przez kobietę. Jak na dzisiejsze standardy, to czuje się dziwnie, jak freak. Przecież teraz wszyscy się bzykają.

A niech się bzykają, skoro nie potrafią poskromić swoich żądz. Pghy!

Oczywiście uprawiałam seks,ale teraz jestem singielką i czuję się tak jakby nigdy go nie było.A nie jestem już taka młoda :(

A ile masz lat?

mam 55 i chyba już mam tak wiotkiego, że nigdy nie spróbuję:(

24 :(

Dziewczyno, jeszcze tyle chłopaków i związków przed Tobą!!!! :)

kto jeszcze?

Ja :) Mam 13 lat :)

47 lat - nigdy w życiu

mam 15 lat i już mi stoi jak bandyta a seksu ni.chuja :(

ale prawdziwe odp

witajcie;) ja mam prawie 22 lata i musze powiedzieć ze niestety nigdy nie uprawiałam seksu, miałam jednego tylko chłopaka ale bardzo krótko;/ i mi osobiście brakuje seksu mimo że nigdy tego nie robiłam;p czasami to czuję się jak jakaś inna, wszystkei koleżanki mają chłopakó, większość z nich juz ze stażem 2 lat a ja nic. Niby chłopaka mi nie brakuje, ale oseksie myślę tak często aż czasami mam ochotę umówić sie umówić z kimś przypadkowym na seks;p

Ja mam 28 lat. W wieku 25 miałem pierwszą dziewczynę. Dochodziło do sytuacji bardziej intymnych, ale nigdy nie było stosunku. Potem z nikim się nie spotykałem. W dzieciństwie byłem bity przez ojca, w domu ciągłe awantury. To wypaczyło mi psychikę, uczyłem się, że nikomu nie można ufać, że można liczyć tylko na siebie. Z dzieciństwa to pamiętam tylko krzyki, siniaki i chodzenie do terapeutów. Ludzie spotykali się, chodzili na randki, a ja nie umiałem zbliżać się do ludzi. Jestem sympatycznym, uśmiechniętym kolesiem, do tego przystojnym, ale coś mnie blokuje. Fajnie jak można z kimś pogadać, ale mam ogromny problem z wchodzeniem w bliższe relacje. Jakoś nie wierzę, że to miałoby się zmienić. Cały czas uciekałem w samotność. Dużo biegam, ćwiczę, dbam o siebie. Staram się wypełnić czas czymś pożytecznym, ale czasem dopada takie poczucie samotności i totalnej bezradności. Nawet nie czuje, że brakuje mi seksu, z tym nigdy mi się nie śpieszyło. Bardziej brakuje mi zwyczajnej bliskości, rozmowy, poczucia, że jest ktoś dla kogo warto żyć i komu na nas zależy.

Ja mam 20 i też nigdy nic ;( A już tak mnie czasem nosi że nie wiem, ile w końcu można samą siebie zaspokajać i fantazjami żyć- nawet ona się już może skończyć :( Czasem na jakiegoś w miarę przystojnego i fajnego to się mam ochotę wręcz rzucić, nie musi wyglądać jak gwiazda Hollywood byle mnie tylko przerżnął. Szkoda że nie jestem taka odważna ;) Żałosna jestem, wiem. Ale musiałam się wyżalić a w realu przecież tego nie powiem...

Brava dla tego Pani.

To witaj w rodzinie- ???

w gore ^^